Data: 2010-01-24 18:06:20 | |
Autor: rs | |
The Wall, o co kaman? | |
On Sun, 24 Jan 2010 23:44:45 +0100, topek
<topek-sp*merom-czlon-w-zad@p0st.pl_Zamien_zero_na_o> wrote: Nie zmeczylem "The Wall" Floydow. film zmeczylem, ale wlasnie. zmeczylem. jak dla mnie pretensjonalnosc juz powyzej poziomu akceptacji. plyta jest mi obojetna jak wiekszosc dokonan poznejszego pink floyd. Nic z niego nie zrozumialem. Na poczatku myslalem, ze to film antywojenny czy antytotalitarny, potem jak sie kwestie z groupies pojawily, wstawki emo i anarchistychna rozpierdalanka to wymieklem. "wojna polsko ruska" rulez. Nie mowie, ze to slaby film. Ja go kompletnie nie zrozumialem i mnie zmeczyl. a ja smiem twierdzic, ze jednak jest slaby. <rs> |
|