Data: 2010-01-27 01:11:45 | |
Autor: Jarosław Rafa | |
The Wall, o co kaman? | |
topek pisze:
Nie mowie, ze to slaby film. Ja go kompletnie nie zrozumialem i mnie zmeczyl. Dla mnie to jest jeden z dwoch filmow, ktore oceniam na 10/10 (drugi to "Luk" Kim Ki-duka). Film wszechczasow. A mowi ogolnie o alienacji czlowieka w spoleczenstwie, i pokazuje kazdy aspekt spoleczenstwa, innych ludzi jako narzedzie do wpedzania wrazliwej jednostki w owa alienacje. "All in all you were all just bricks in the wall" - ten fragment tekstu jest kluczowym sformulowaniem dla zrozumienia sensu tego filmu. Poza tym radze ogladajac "The Wall" za duzo nie kombinowac, a po prostu dac sie uniesc emocjom, ktore rezyser przedstawia... wtedy przeslanie stanie sie jasne... A jak chcesz "szkolnej" interpretacji, to polecam http://www.thewallanalysis.com/ (traktuje to lacznie o plycie i filmie). Ostrzegam - duzo czytania! -- Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@ap.krakow.pl -- Zapraszam na moja strone: http://www.ap.krakow.pl/~raj/ |
|
Data: 2010-01-27 11:13:45 | |
Autor: topek | |
The Wall, o co kaman? | |
Jarosław Rafa <raj@ap.krakow.pl> napisał(a):
"All in all you were all just bricks in the wall" - ten fragment tekstuA ja sie nie zgadzam z ta teza. Nie mam sie za kolejna cegielke w murze i nie podoba mi sie, jak ktos mi probuje wmowic, ze jest inaczej :) topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- |
|
Data: 2010-01-29 00:55:46 | |
Autor: Jarosław Rafa | |
The Wall, o co kaman? | |
topek pisze:
Jarosław Rafa <raj@ap.krakow.pl> napisał(a): Bo to stwierdzenie nie jest skierowane do wszystkich *w ogole*, tylko do wszystkich tych, ktorzy w jakis sposob przylozyli reke do budowy tego muru... Ludzi, ktorzy nie sa cegielkami w murze, bohater w ogole nie dostrzega - dopiero w ostatnim utworze ("Outside the Wall") zaczyna uswiadamiac sobie ich istnienie... Patrzac z punktu widzenia "The Wall", mozna byc albo cegielka w murze, albo tym kims, kto jest tym murem odgrodzony... Ja tez absolutnie sie nie uwazam za cegielke, natomiast przez dluzszy czas utozsamialem sie z bohaterem tego filmu i mialem podobne odczucia co do muru, ktory swiat buduje wokol mnie, albo ja sam wokol siebie chcac odgrodzic sie od "zlego" swiata - bo niby mimo lopatologicznosci tego filmu (z ktora to ocena nie do konca sie zgadzam) nie jest to jednoznacznie powiedziane... Przyszedl taki czas, kiedy trzeba bylo ten mur zburzyc i zaufac wsparciu ze strony "krwawiacych serc i artystow", o ktorych mowa w ostatnim utworze... Tak naprawde ten proces u mnie chyba jeszcze wciaz sie nie zakonczyl... Tak ze dla mnie to jest bardzo zyciowy film. -- Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@ap.krakow.pl -- Zapraszam na moja strone: http://www.ap.krakow.pl/~raj/ |
|