Data: 2011-03-07 18:29:45 | |
Autor: Przemysław Warzywny | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki". | |
Prokurator generalny w 2009 r. nie widział żadnych przesłanek, by ułaskawiać Adama S. - o tej odpowiedzi Prokuratury Generalnej do kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego poinformował rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk. - To nie pan Kownacki zwracał się do prokuratury o tryb bez opinii sądu. To wynikało z postanowienia prezydenta - dodał. Potwierdził on poniedziałkowe informacje Radia Zet, że pod pismami z kancelarii prezydenta do prokuratora generalnego podpisali się ówcześni prezydenccy ministrowie: Andrzej Duda i Piotr Kownacki. Procedurę ułaskawieniową wobec Adama S. wszczęto w tzw. nadzwyczajnym trybie prezydenckim, kiedy to głowa państwa zwraca się do prokuratury czy sądów o informacje i opinie na temat skazanego, którego chce ułaskawić; prasa wyliczyła, że w czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego takich spraw było 18 z ogólnej liczby prawie 2 tysięcy spraw. Zwykły tryb polega na tym, że skazany zwraca się o opinię ws. ułaskawienia do sądu, który go skazał. Gdy opinia sądu jest pozytywna, sprawa trafia do prokuratora generalnego, a potem - do prezydenta, który wydaje w tej sprawie ostateczną i nieodwołalną decyzję. Może zmniejszyć lub zawiesić wyrok albo nawet zarządzić zatarcie skazania w rejestrze karnym. - Postępowanie (ws. Adama S.) zainicjowało pismo od ministra Dudy, nadzorującego w kancelarii prezydenta sprawy ułaskawieniowe. 24 lutego 2009 r. napisał on do prokuratora generalnego (był nim wtedy Andrzej Czuma), że wpłynął wniosek Adama S. z prośbą o ułaskawienie i zwrócił się do prokuratury o informacje na temat prowadzonych tam postępowań przeciwko tej osobie - relacjonował Martyniuk. Według Martyniuka w maju 2009 r. ówczesny szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki zwrócił się do prokuratora generalnego z informacją o wszczęciu w Kancelarii postępowania ułaskawieniowego wobec Adama S. i poprosił o zaopiniowanie tego wniosku. Zarazem informował, że zwraca akta sądowe sprawy Adama S. Jak podkreślił Martyniuk, do podpisanego przez Kownackiego pisma przewodniego było dołączone postanowienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Jest w nim napisane, że prezydent decyduje się na taki tryb postępowania ułaskawieniowego, w którym nie zasięga opinii sądu. To nie pan Kownacki zwracał się do prokuratury o taki tryb. To wynikało z postanowienia prezydenta - podkreślił Martyniuk, wyjaśniając niejasności w tej sprawie. - Opinia prokuratury co do ułaskawienia Adama S. była negatywna. Prokurator generalny nie dostrzegał żadnych przesłanek przemawiających za wydaniem aktu łaski - powiedział rzecznik prokuratury, zastrzegając zarazem, że prezydent podejmując własną decyzję o ułaskawieniu, nie jest tą opinią związany. Media poinformowały w ubiegłym tygodniu, że Adam S. - przedsiębiorca z Kwidzyna, z którym mąż Marty Kaczyńskiej - Marcin Dubieniecki założył spółkę, został w "trybie nadzwyczajnym" ułaskawiony przez Lecha Kaczyńskiego. Adam S. był skazany na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 30 tys. zł grzywny oraz 120 tys. zł zwrotu wyrządzonej szkody. Ułaskawienie nastąpiło 9 czerwca 2009 r. Trzy tygodnie wcześniej S. założył spółkę z Dubienieckim. - Jest to przykra sprawa dla kancelarii poprzedniej kadencji, bo tutaj gołym okiem widać, że w grę wchodzi podejrzenie nieuczciwości. Tzn. wykorzystania osobistej znajomości dla załatwienia sprawy, gdzie osobiste znajomości nie powinny w grę wchodzić. Ta sprawa jest tym bardziej przykra, że ona rzuca cień na bardzo prawego człowieka, jakim był pan prof. prezydent Kaczyński. Właśnie dla obrony pamięci prezydenta Kaczyńskiego w tej sprawie trzeba wszystko od początku do końca wyjaśnić - komentował w niedzielę w Radiu Zet doradca prezydenta Tomasz Nałęcz. Cytowany przez portal gazeta.pl Andrzej Duda mówił, że nie pamięta sprawy ułaskawienia Adama S. Także Kownacki - w wypowiedzi dla "Polska the Times" - mówił, że nie przypomina sobie tej sprawy, a ułaskawieniami zajmował się minister Duda. Według mediów wspólnik Dubienieckiego był skazany za to, że kilka lat oszukiwał urząd skarbowy i PFRON. Za podpisy pod fikcyjnymi listami obecności miał wypłacać kilku niepełnosprawnym po 100-200 zł, poświadczając w ten sposób nieprawdę - ich rzekomą pracę w jednej z firm w Kwidzynie. Wyłudził z PFRON ponad 120 tys. zł, a Skarb Państwa stracił co najmniej 30 tys. zł. Według "Gazety Wyborczej" w śledztwie i przed sądem interesy Adama S. reprezentował Marek Dubieniecki, ojciec Marcina. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,To-LKaczynski-nie-chcial-opinii-sadu-a-nie-Kownacki,wid,13199554,wiadomosc.html?ticaid=1be7b&_ticrsn=5 Przemek -- .."Prezydent Lech Kaczyński ułaskawił gangstera, z którym jego zięć prowadził interesy. Marcin Dubieniecki i Adam S. pojawiają się w dokumentach jednej ze spółek. Udziały w niej ma także Robert Draba, były szef kancelarii Lecha Kaczyńskieg. Zięć Lecha Kaczyńskiego i były szef jego kancelarii prowadzili interesy z przestępcą, którego ułaskawił nieżyjący prezydent". |
|
Data: 2011-03-07 19:20:32 | |
Autor: [heÂŽsk] | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki". | |
On Mon, 7 Mar 2011 18:29:45 +0100, Przemysław Warzywny <Brońmy RP
przed pisem@...pl> wrote:
no i krol jest nagi. alez bedzie smrodek. do 10 kwietnia jest jeszcze sporo czasu. dowiemy sie wielu ciekawych rzeczy... -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|
Data: 2011-03-07 19:56:06 | |
Autor: Kaczysta | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki". | |
Użytkownik ""[heRsk]"" <co.to.za.bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:t48an6dnb0v4giqruas010acatcrp8hl2d4ax.com... On Mon, 7 Mar 2011 18:29:45 +0100, Przemysław Warzywny <Brońmy RPTa, tak... Razwiedka od kilku miesięcy wytrwale pracuje, aby zgnoić L. Kaczyńskiego. Ciekawe, że jakoś tym kundlom nie przeszkadzało, że Kwaśniewski i Wałęsa ułaskawiali bandziorów i oprychów. AZ |
|
Data: 2011-03-07 20:23:43 | |
Autor: [heÂŽsk] | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki". | |
On Mon, 7 Mar 2011 19:56:06 +0100, "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl>
wrote: > no i krol jest nagi. alez bedzie smrodek. czy to "razwiedka" podpisywala ulaskawienie? a moze sam putin? Kaczyńskiego. Ciekawe, że jakoś tym kundlom nie przeszkadzało, że Kwaśniewski i Wałęsa ułaskawiali bandziorów i oprychów. dlaczego nazywasz ich "kundlami"? ze pokazali kim na prawde byl s.p. lech? ubabral rece w gownie i zapewne przewraca sie teraz w grobie, gdziekolwiek ten grob jest bo na pewno nie na wawelu. tak twierdzi jego brat jaroslaw cyt. "ten w trumnie to nie byl moj brat". po prostu okazuje sie, ze ten idealny prezydent wszechczasow ma brud za paznokciami. zauwaz, ze to jego osoba, osoba jego brata budza w spoleczenstwie niezdrowe emocje. pewnie to tez "razwiedka" ? powiem ci wprost, ludzie z ktorymi sie spotykam nabija sie juz jawnie z kaczynskich. ludzie musza odreagowac te wszystkie brednie ktore pis serwowal nam po 10 kwietnia i przygotowac sie na kolejne marsze z pochodniami za miesiac. ludzie po prostu maja juz dosc tej komunistycznej fety. i by uprzedzic twoje nazwanie mnie "kundlem" powiem wprost: pamiec s.p. lecha zeszamacil jego brat blizniak. zastanawiajace jest tez to dlaczego nie odwiedza grobu brata. byl tam tylko 2 razy!!! -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|
Data: 2011-03-07 19:38:16 | |
Autor: obserwator | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki | |
[he?sk] <co.to.za.bigbrednie@interia.pl> napisał(a):
On Mon, 7 Mar 2011 19:56:06 +0100, "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> ten tekst jest pozbawiony elementarnej logiki. Jaka komunistyczna feta? Bronisz komucha kwasniewskiego, ktory babral sie w gownie notorycznie i jednoczesnie zarzucajac niezyjacemu Prezydentowi, komunizm? Prezydent pozbyl sie z Kancelarii Kownackiego, ktory jako pracownik tej kacelarii nie zachowywal sie widocznie uczciwie. Prezydent ocenic moze prace pracownika, dopiero po tego typu wpadkach. Nie jest przeciez jasnowidzem. Takich konsekwencji w stosunku do urzednikow nie wyciagnal ani Kwasniewski ani Walesa, ani nie robi tego np. Tusk kiedy zamordowany zostal Grzegorz Michniewicz -Dyrektor Generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, sprawe zamilczano. -- |
|
Data: 2011-03-07 21:01:03 | |
Autor: the_foe | |
To L.Kaczyński nie chciał opinii sądu, a nie Kownacki". | |
W dniu 2011-03-07 19:56, Kaczysta pisze:
Ta, tak... Razwiedka od kilku miesięcy wytrwale pracuje, aby zgnoić L. przeszkadzalo. Do dzis sie za nimi to ciagnie. Kwasniewski przez laski dla swoich kompanow stracil mase popularnosci a Ziobro zyskiwal punkty stajac na glowie by kruczkami przedluzyc procedure by nowy prezydent (LK) mogl odrzucic wnioski.LK zostal prezydentem pietnujac takie zachowania a jak sie okazalo niczym sie nie roznil. -- the_foe |