Data: 2009-06-15 09:19:17 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Mowi sie trudno, jezeli zajrzales do tego posta, a chciales pozostac nieswiadomy - Twoj problem, Twoja naiwnosc. Reklamacji nie uwzglednia sie.
Jezioranom gratulujemy Zywca, czy tam innego trunku, jakim sie racza po zdobyciu mistrzostwa. Orlandos robili, co mogli, przynajmniej tym razem unikneli sweepa. Wygranie jednego meczu wymagalo jednak kosmicznych skutecznosci z gry (Alston 75%???). Nie da sie tak przez cala serie. Owszem, mogli wygrac z jeden mecz wiecej ("... I don't know what else to say, he just missed it ...." :D), zagorzali fani Orlando, moga sie tu spierac, ze mogli i dwa. Ale na zwyciestwo w serii jednak amunicji nie mieli. Co dalej? Co z Hedo i Odomem? Roznica polega na tym, ze Lakers bez Odoma nadal maja power na final za rok (a moze powinni zrobic jeszcze inaczej - pchnac Bynuma?). Magic bez Hedo moga za rok nie przebic sie przez Cavs, Celtics, moze nawet przez Bulls, w zaleznosci od tego, jakie tam roszady porobi nowy manago. Innymi slowy - witaj, offseason :-) Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 00:57:18 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 09:19, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Mowi sie trudno, jezeli zajrzales do tego posta, a chciales pozostac Tym bardziej, ze Lakers - gdy chcieli - grali naprawde ladnie w obronie. G5 jest klasycznym przykladem jak mozna zmienic obraz meczu w 5 minut po prostu zwiekszajac intensywnosc obrony (oraz odcinajac Bynuma od pilki - 11 FGA w pierwszej kwarcie???? Aaaaaa!) Ogladalem mecz przez dwie kwarty. Po polowie poszedlem spac bedac spokojnym, ze Magic tego nie maja prawa wygrac. No i nie wygrali. Prorok jakis? ;-) Co dalej? Fcasy!!!! Roznica polega na tym, ze Lakers bez Odoma nadal maja power na final za Potencjalnie maja. No chyba, ze Blazers zrobia kolejny krok do przodu. Bo mam wrazenie, ze Nuggets, Jazz i Hornets nie beda tymi samymi zespolami jakimi byly w ostatnich dwoch sezonach. Magic bez Hedo moga za rok nie przebic sie przez Cavs, Celtics, moze Najp[ierw zobaczmy czy Cavs kupia Shaqa a Celtics sprzedadza Rondla ;-) Innymi slowy - witaj, offseason :-) Uffff. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 01:00:46 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
> Roznica polega na tym, ze Lakers bez Odoma nadal maja power na final za Ale Spursi sprzedadza Manu do Wizards, Young okaze sie super strzelcem z 4 pickiem wylowia perelke i spotkaja sie z LA w finale zachodu:) pzdr |
|
Data: 2009-06-15 01:37:28 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 10:00, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > Roznica polega na tym, ze Lakers bez Odoma nadal maja power na final za No i Arenas bedzie MVP ligi :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 10:16:37 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Ale Spursi sprzedadza Manu do Wizards, Young okaze sie super strzelcem NGTH :-) Z jednego powodu - nia maja 4 picka :D Chyba, ze trade up o oczko zrobia! Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 10:15:34 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Orlandos robili, co mogli, przynajmniej tym razem unikneli sweepa. Co do tej obrony - mozna miec deja vu. Bo czy nie tak wlasnie zmieniali obraz meczow Bulls za czasow Jaxa? Ogladalem mecz przez dwie kwarty. Po polowie poszedlem spac bedac To ja jeszczem wiekszy prorok. Gdy zobaczylem te skutecznosci Magic w G3, uznalem, ze wiecej czegos takiego nie zagraja i zjada 1-4. Nie publikowalem tych przemyslen, ale mam swiatkow, ze zaistnialy :D Co dalej? W obydwu przypadkach jednak mocno bym sie zdziwil. Innymi slowy - witaj, offseason :-) Jakie uff? Do roboty! Mocki pisac! Excela odpalac! prospektow szukac :D Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 01:48:17 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 10:15, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Orlandos robili, co mogli, przynajmniej tym razem unikneli sweepa. Nieeeee. Bulls włączali Jordanowi God-Mode, wsadzali kciuki za pasek od spodni i czekali na efekty. ;-) BTW nie pamietam ile razy w finalach MJ mial skutecznosc gorsza niz Kobe w tych (niecale 43%). > Ogladalem mecz przez dwie kwarty. Po polowie poszedlem spac bedac "Swiatkow"? Chyba z półświatka ;-) >> Magic bez Hedo moga za rok nie przebic sie przez Cavs, Celtics, moze Akurat pomysl z Grubym nie jest tak beznadziejny. >> Innymi slowy - witaj, offseason :-) Prospektow juz mam :-) Na excela nie moge patrzec. Za dwa tygodnie ide na urlop, a jeszcze po drodze musze przejsc tygodniowy kurs golfa (ha!) oraz z wiLQiem mamy zrobic ze dwie analizy trejdowe (4 sezony), plus ja mam w planach analize kontuzji na przestrzeni ostatnich 30 lat. Dlatego ciesze sie, ze juz nie graja, bo mi NBA przeszkadza w realizacji planów ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 10:57:11 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Co do tej obrony - mozna miec deja vu. No to chyba ja siegalem glebiej w naoczna analize meczow Bulls :-) Ba, wiecej chyba naliczylbym ogladanych przeze mnie meczow, w ktorych to w 3 kwarcie Bulls przycisneli w obronie, nizli takich, w ktorych Jordan lapal hothand (Heja, Tomek!:-)) jakos szczegolnie w porownaniu z jego srednim ofensywnym wystepem. To ja jeszczem wiekszy prorok. O jasna dupa. Wakacje!!! Najp[ierw zobaczmy czy Cavs kupia Shaqa a Celtics sprzedadzaW obydwu przypadkach jednak mocno bym sie zdziwil. Zobaczymy, co ten Gruby za rok jeszcze pokaze. Ale czekaj, to nie Ty glosiles teze, ze Bron potrzebuje centra, ktory nie zapcha mu srodka? Gdybym byl fanem Cavs, trzymalbym kciuki za powodzenie zakusow na Sheeda. Prospektow juz mam :-) Na excela nie moge patrzec. Za dwa tygodnie ide W kosza graj, nie w golfa! Skoro za rok mamy grac w takich samych skladach - trenuj, cobyscie chociaz troche powalczyli :D oraz z wiLQiem mamy zrobic ze dwie analizy trejdowe (4 sezony), W sumie ja chyba tez skorzystam z przerwy :-) Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 02:39:19 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 10:57, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Co do tej obrony - mozna miec deja vu. I co sobie unaoczniles? Ze Cartwright byl jednym z najlepszych centrow lat 90-ych, bo zdobyl 3 tytuly? ;-) Ba, wiecej chyba naliczylbym ogladanych przeze mnie meczow, w ktorych to A bo Jordan mial permanentny hothand ;-) BTW sprawdzal ktos jak wygladala skutecznosc przeciwnikow Bulls, ilos strat, FGA/FTA w kolejnych kwartach? >>> Najp[ierw zobaczmy czy Cavs kupia Shaqa a Celtics sprzedadza Zapewne wiecej niz BigBen przy koszeniu trawnikow ;-) Ale czekaj, to nie Ty glosiles teze, ze Bron potrzebuje centra, ktory Głosiłem. Ale widocznie taki center bywa przydatny w tych 5% przypadkow gdy ma sie do czynienia z Magic. Gdybym byl fanem Cavs, trzymalbym kciuki za powodzenie zakusow na Sheeda. No nie wiem. Po tym sezonie jakos stracilem wiare w to, ze Sheedowi jeszcze sie chce przylozyc do gry. Za duzo jumperow z obwodu, za malo porzadnej obrony. > Prospektow juz mam :-) Na excela nie moge patrzec. Za dwa tygodnie ide A tam. W tym roku robie przeglad sporow dziwnych i nietypowych. Zaliczylem juz kurs curlingu (to dopiero hardore!!!), kregli i zostalo mi jeszcze machanie patykiem. Poza tym tu latwiej o partnera do golfa niz kosza. No i nie zapominaj, ze MJ tez potrzebowal takiej odskoczni ;-))) Skoro za rok mamy grac w takich samych skladach - trenuj, cobyscie A tam. Ja lapie hothand tak latwo jak Meksykanie swinska grype. Pozdro L'e-szsczur |
|
Data: 2009-06-15 12:23:36 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Gdybym byl fanem Cavs, trzymalbym kciuki za powodzenie zakusow na Sheeda. Cholera wie, moze mu sue zachce, gdy bedzie mial o co grac. Z drugiej strony - w minonym sezonie zasadniczo tez mial o co grac... W kosza graj, nie w golfa! Znaczy, nastepne bedzie kasyno?:-) Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 03:27:21 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 12:23, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Gdybym byl fanem Cavs, trzymalbym kciuki za powodzenie zakusow na Sheeda. Ano wlasnie. Jezeli perspektywa nowego kontraktu nie jest w stanie go zmotywowac to nie wiem co bedzie. >> W kosza graj, nie w golfa! No nie. Lubie grac w to w czym mam przynajmniej iluzoryczna szanse wygrac. ;-) Poza tym jesli kasyno to tylko w Vegas. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 12:33:08 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Znaczy, nastepne bedzie kasyno?:-) Takis wybredny, ze Monte Carlo to juz nie to? :-P Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 12:40:18 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 12:33, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Znaczy, nastepne bedzie kasyno?:-) Nie. Tam po ulicach jezdza Kubice i inne Hamiltony. Boje sie ;-) Poza tym kasyno mam o 2 kilometry od domu, wiec musze miec jakas dobra wymowke, tak? Pozdro L'e-szczur -- |
|
Data: 2009-06-15 13:02:12 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
s pisze:
Jezioranom gratulujemy Zywca, czy tam innego trunku, jakim sie racza po zdobyciu mistrzostwa. No trudno! Szkoda babci (mimo wszystko) Dwie uwag sprowadzające sie do jednego grubaska z ławki 1. O ile w poprzednich seriach z Celtics i Cavs Orlando uczyło się z meczu na mecz o tyle w serii z Lakers robili wciąż te same błędy. Stan! 2. Howard w ataku grał piach aż trzeszczało w zębach. W obronie też nie lepiej. Razem z Rashardem mieli być największą przewagą Magic. Mieli! A nie byli. Stan!! Ogólnie: Fajnie się go słuchało na konferencjach przez całe PO. W kolejnych meczach zyskiwał (mam nadzieję, ze nie tylko w moich oczach). Aż tu przyszły Finały i po raz kolejny okazało się, że jeśli PO to inna gra niż RS, to Finały są rozgrywane na innej planecie. Wygranie jednego meczu wymagalo jednak kosmicznych skutecznosci z gry (Alston 75%???). Nie da sie tak przez cala serie. Owszem, mogli wygrac z jeden mecz wiecej ("... I don't know what else to say, he just missed it ..." :D), zagorzali fani Orlando, moga sie tu spierac, ze mogli i dwa. Mieli! Tylko z niej nie korzystali. Teraz to już nie ważne. ;( Co dalej? Co? Cała Polska patrzy na Gortata (i jego agenta) ;)) -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-15 13:23:47 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Co? Cała Polska patrzy na Gortata (i jego agenta) A, jakos osobiscie na agenta Gortata nie zerkam :-) Nawet nie wiedzialbym, ze to on, gdybym spotkal na ulicy :D Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 05:01:57 | |
Autor: MM | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Oj, nuda bedzie. Dobrze ze mozna chociaz pospekulowac kto gdzie
pojdzie. A zwlaszcza Gortat. Jak na razie przewinely sie w tym kontekscie nazwy Knicks, Mavs, Spurs i Suns. Pewnie uslyszymy o jeszcze kilku i wyjdzie na to ze chce go cala liga ;-) Pzdr, MM |
|
Data: 2009-06-15 14:12:15 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
MM pisze:
Oj, nuda bedzie. Dobrze ze mozna chociaz pospekulowac kto gdzie Chciec to pewnie i chca. Pytanie, kto bedzie gotow zblizyc sie do MLE w swojej ofercie. Smith ma racje, twierdzac, ze aby ten pulap osiagnac, jakis team musialby zobaczyc w Marcinie swojego przyszlego startera na centrze. Twierdzi tez, ze to jak najbardziej mozliwe, byc moze kurtuazyjnie, byc moze nie. Juz niebawem sie przekonamy. A poki co - czekamy na draft. I pierwszego blockbustera, ktory, mam wrazenie, przy okazji draftu ujrzy swiatlo dzienne. Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 14:47:50 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
MM pisze:
Oj, nuda bedzie. Dobrze ze mozna chociaz pospekulowac kto gdzie A kogo obchodzi, gdzie trafi kolejny BWS? pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-15 07:27:04 | |
Autor: MM | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 14:47, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
MM pisze: BWS czy nie to sie dopiero okaze. A nawet jakby to to nasz rodzimy BWS wiec chocby z tego powodu bedziemy obserowwac uwaznie. PZdr, MM |
|
Data: 2009-06-15 07:34:58 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 14:47, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
MM pisze: Nas Polakow obchodzi gdzie trafi Polak. |
|
Data: 2009-06-15 07:50:37 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 16:34, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 15 Cze, 14:47, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: Izi bo zaraz posypia sie gromy, ze zainteresowanie losem Gortata jest wyznacznikiem uczuc patriotycznych (albo wrecz polskosci!). Ja chcialbym, zeby Marcin w ogole dostal kontrakt i zeby na kilka lat mial pewne minuty. Nawet jesli bylby to New Yourk Maccabi, czy Golden State Paok. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 17:23:41 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
Izi bo zaraz posypia sie gromy, ze zainteresowanie losem Gortata jest Nie bardzo rozumiem, dlaczego wyznacznkiem patriotyzmu miaĹoby byÄ zainteresowanie losami koszykarza. Ja chcialbym, zeby Marcin w ogole dostal kontrakt i zeby na kilka lat A mnie to wisi i powiewa. ĹťyczÄ mu udanej kariery w takim samym stopniu jak ĹźyczÄ jej Ilgauskasowi czy innemu Kirilence. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-15 08:31:44 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 17:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Mnie nie pytaj. Ja mam uczulenie na zdania zawierajace zwrot "nas Polaków" zwłaszcza jeśli łączy się je z przymiotnikami "prawdziwy", "patriotyczny" itp. Tu mi jakos tym zapachniało. > Ja chcialbym, zeby Marcin w ogole dostal kontrakt i zeby na kilka lat Widocznie nie jestes "prawdziwym Polakiem" ;-D Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 18:28:54 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
Ja chcialbym, zeby Marcin w ogole dostal kontrakt i zeby na kilka latA mnie to wisi i powiewa. Życzę mu udanej kariery w takim samym stopniu Bogać tam. Jestem patryotą Rzeczypospolitej trojga narodów :) pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-15 09:48:36 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 15 Cze, 18:28, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: A to trzeba bylo tak od razu. A nie lepiej niepodleglosc dla Galicji, powrot stolycy z wygnania (ale jezeli juz to do Gniezna) itp? Ja nie jestem pazerny i wystarczy mi odnowienie unii horodelskiej. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-15 18:29:25 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 15 Cze, 17:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: To kogo ma pytac? Ty to zasugerowales:P pzdr |
|
Data: 2009-06-15 23:21:30 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Ja chcialbym, zeby Marcin w ogole dostal kontrakt i zeby na kilka lat Hmm, czyli jednak masz jakies slowianskie odchylenie ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-15 23:42:51 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: W końcu pochodzą z rdzennie polskich ziem będących pod czasową administracją obych reżimów :) pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-16 08:18:42 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
W końcu pochodzą z rdzennie polskich ziem będących pod czasową administracją obych reżimów :) No to co w takim razie z Nowitzkim? Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-15 23:26:04 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 16 Cze, 08:18, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> W końcu pochodzą z rdzennie polskich ziem będących pod czasową To zdrajca, przechrzta i volksdeutsch. Takich goli sie na łyso i rozgami siecze po gołym ciele. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-16 13:08:48 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 16 Cze, 08:18, s <s...@krzak.wp.pl> wrote: E tam. To drugie wcielenie Konrada Wallenroda. On tylko czeka na finał ME Niemcy Polska. Decydujące minuty a on ciach, paczka do własnego kosza. Ciach, blok na koledze z drużyny. Potem kilka asyst do Polaków, kilka strat, kilka przechwytów podań niemieckiej drużyny... pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-16 14:48:09 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
>> No to co w takim razie z Nowitzkim? A ze sie takich finalow nie doczeka to inna sprawa... BTW, a co z Przybilla? ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-16 13:06:53 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
s pisze:
W końcu pochodzą z rdzennie polskich ziem będących pod czasową administracją obych reżimów :) Hmmmm... Mówisz, żeby upomnieć się o ziemie Słowian Połabskich? Ale Nowicki pochodzi z Bawarii. Nie widzę punktu zaczepienia. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-15 14:46:57 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
s pisze: Z Celtics to oni byli zdecydowanymi faworytami. Z Cavs złapali dobre matchupy - i trochę szczęścia. W serii z Lakers: 1) to Lakers byli faworytami. 2) to Lakers mieli lepsze matchupy (biedny Lewis). 3) to Lakers mieli szczęście (laypu Lee, osobiste w czwartym meczu). SVG miał problemy z rotacją na PG i eksperymenty w trzymaniem Lee na Bryancie były zabawne (cztery razy nie wyszło, ale zostawię go na przełamanie), ale radził sobie bardzo dobrze. Pierwszy mecz - blamaż, no ale debiut w finałach, zdarza się. Drugi mecz - Magic byli o jakieś pięć centymetrów od remisu w serii. Trzeci mecz - popis, udana zmiana taktyczna (straszymy rzutem za trzy, a gdy rotujący obrońca dobiega machamy mu na do widzenia i robimy wjazd przez środek) i przekonujące zwycięstwo. Czwarty mecz - w zasadzie Orlando go wygrało (z duża pomoca ekipy Salvatore). SVG nie odpowiada za to, że jego gracze przestali trafiać osobiste. Wreszcie piąty mecz - Magic chcieli już jechać na wakacje i odpuścili. W sumie: nie uważam, aby Orlando czy SVG zblamowali się w tej serii. Walczyli dzielnie z zespołem lepszym od siebie, raz wygrali, dwa razy przegrali po dogrywce. 2. Howard w ataku grał piach aż trzeszczało w zębach. Być może jakiś udział miała w tym obrona Lakers, nie sądzisz? W obronie też nie lepiej. Razem z Rashardem mieli być największą przewagą Magic. Mieli! A nie byli. Stan!! Rashard nie mógl być przewagą. Matchupy. Trafili na zespół, który miał na SF/PF właściwych ludzi, aby wyłączyć Lewisa i Turkoglu. Nie Stan, tylko taka a nie inna konstrukcja zespołu. Ale na zwyciestwo w serii jednak amunicji nie mieli. Oj nie mieli, nie mieli. Lakers mieli lepszy materiał. Howard czy Bynum? Howard. Gasol czy Lewis? Gasol. Ariza czy Turkoglu? Powiedzmy, remis. Bryant czy Lee? Hy hy... Fisher czy Alston? Minimalnie Alston. Do tego Lakers dorzucali z ławki jokera w postaci Odoma - i to był killer. Bo Gasol o dziwo, był w stanie zneutralizować Howarda. Z drugiej zas storny pod koszem Magic następowało przeciążenie w obronie - Howard musiał pomagac przy Bryancie/Arizie/Odomie, a jednocześnie bronić Gasola, którego bez opieki zostawić nie można. Orlando nie przegrało przez SVG. Rzadko kiedy drużyna przegrywa (lub wygrywa) przez coacha. Wygrała drużyna z lepszym SRS, zgodnie z oczekiwaniami. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-16 10:17:41 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko pisze:
IMO Lakers byli faworytami i mieli lepsze matchupy. Jedno i drugie można było bardziej zneutralizować, a to zadanie dla sztabu trenerskiego. SVG miał problemy z rotacją na PG i eksperymenty w trzymaniem Lee na Bryancie były zabawne (cztery razy nie wyszło, ale zostawię go na przełamanie), ale radził sobie bardzo dobrze. Pierwszy mecz - blamaż, no ale debiut w finałach, zdarza się. Pierwszy mecz przegrali w głowach. Seria zaczęła się tak naprawdę od stanu 1-0 dla drużyny z HCA. Kolosalna przewaga. Drugi mecz - Magic byli o jakieś pięć centymetrów od remisu w serii. Z perspektywy czasu - kluczowy mecz. Przy 1-1 do tego z z takim a nie innym G1 Lakers zaczęli by się pocić. Trzeci mecz - popis, udana zmiana taktyczna (straszymy rzutem za trzy, a gdy rotujący obrońca dobiega machamy mu na do widzenia i robimy wjazd przez środek) i przekonujące zwycięstwo. Przekonujące? Raczej dające objawy życia, ale nie pełni zdrowia. Czwarty mecz - w zasadzie Orlando go wygrało (z duża pomoca ekipy Salvatore). SVG nie odpowiada za to, że jego gracze przestali trafiać osobiste. Drugi kluczowy mecz. SVG odpowiada za dwa błędy w końcówce. Miał się chłop kiedy nauczyć, ale na siłę chciał być oryginalny Wreszcie piąty mecz - Magic chcieli już jechać na wakacje i odpuścili. Fajnie Jackson opowiedział o motywowaniu swoich - "To może być ostatni trening w tym roku, chłopaki!" W sumie: nie uważam, aby Orlando czy SVG zblamowali się w tej serii. Walczyli dzielnie z zespołem lepszym od siebie, raz wygrali, dwa razy przegrali po dogrywce. Ależ w mordę jeża oczywiście, ze tak! Ja po prostu wymagałem/wymagam więcej od Howarda. Chłopak poszalał w serii gdzie nie było komu go kryć, a przeciwko duuuuuuużo lepszym obrońcom i drużynie duuuużo lepiej zorganizowanej w obronie nie pokazał _nic_. Sam piszesz poniżej, że "Howard >> Bynum". Myślę, że zgodzisz się, że można było to rozciągnąć na "Howard >> dowolny_C_Lakers" oraz "C_Magic >> C_Lakers". Ani dla mnie, ani dla Ciebie ani dla nikogo na prsk lub gdziekolwiek indziej na świecie podwajanie Howarda nie było zaskoczeniem. Mimo to Magic wyglądali na nieprzygotowanych na ten manewr. Minus dla Stana i minus dla Howarda. W obronie też nie lepiej. Razem z Rashardem mieli być największą przewagą Magic. Mieli! A nie byli. Stan!! To już wyżej omówione Ariza czy Turkoglu? Powiedzmy, remis. A guzik! Miała być przewaga Turkoglu, bo w ataku winien sobie poradzić a Ariza miał być za mało aktywny w ataku, żeby tu odrobić. I znowu planu swoje a rzeczywistość swoje. Bryant czy Lee? Hy hy... Bryant miał być taką sama przewagą Lakers jaką przewagą Magic powinien byc Howard. Bryant spełnił swoje zadanie a Howard nie specjalnie. Fisher czy Alston? Minimalnie Alston. A co dał drużynie Nelson? A co jej zabrał? Do tego Lakers dorzucali z ławki jokera w postaci Odoma - i to był killer. Bo Gasol o dziwo, był w stanie zneutralizować Howarda. Z drugiej zas storny pod koszem Magic następowało przeciążenie w obronie - Howard musiał pomagac przy Bryancie/Arizie/Odomie, a jednocześnie bronić Gasola, którego bez opieki zostawić nie można. Zmotywowany Odom dał LA wsparcie, którego tak brakowało Lakers w poprzednich Finałach. Co to z ludzi nie robią kończące się kontrakty. Może by tak podpisywać krótsze z założenia? Orlando nie przegrało przez SVG. Rzadko kiedy drużyna przegrywa (lub wygrywa) przez coacha. Wygrała drużyna z lepszym SRS, zgodnie z oczekiwaniami. Jestem stosunkowo daleko o odsądzania Stana od czci i wiary. Tak samo daleko od wywalania go z posady. Ot po seriach z Bostonem i Cavs nabierałem do niego co raz większego szacunku (bo sympatii to trudno mu było odmówić i wcześniej). W starciu z Panem "dziesiąty trenerski tytuł" nie miał jednak szans. Może w przyszłym roku z Turkoglu i bez Jaxa na ławce Magic zrewanżują się Lakersom....... -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-16 13:34:56 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
(...) 2. Howard w ataku grał piach aż trzeszczało w zębach. No ale czego Ty chcesz? Gość gra, jak umie. Ćwierć jego wartości brała się stąd, że opsy nie mogły go podwajać (bo Turkoglu i Lewis), a ludzi mogących bronić przeciw niemu jeden na jeden jest w NBA niewielu. Nadział się na zespół, który ma dwóch takich obrońców (nie żeby grać 1/1 przez 48 minut, ale Lakers mogli wybierać, kiedy podwajać, to bardzo dużo zmienia, bo wprowadza niepewność. Zmusza do zgadywania i podejmowania decyzji. Zmusza do myslenia. A jak się myśli, to łatwiej się pomylić, niż gdy gra się automatem - post up, poczekać na podwojenie, podanie na obwód). Na zespół, który potrafił zagrac zdyscyplinowaną obronę. Na zespół, którego defensywa była niedoceniana, bo Lakers grali na serio tylko wtedy, kiedy musieli (i wtedy przerabiali przeciwników na mielonkę). Howard nie przeszedł koło gry, jego statsy "motywacyjne" były rewelacyjne. Ale w ataku nie mógł zagrać lepiej, bo nie potrafi grać lepiej. Problemem nie był Howard, ale jego postrzeganie. Kluczem do serii było to, że Lakers jak żaden inny zespół mieli graczy nadających się do krycia Lewisa i Turkoglu. W serii z Cavs Orlando miało dobre matchupy na tych pozycjach, a w finale dobre matchupy mieli Lakers. Ani dla mnie, ani dla Ciebie ani dla nikogo na prsk lub gdziekolwiek indziej na świecie podwajanie Howarda nie było zaskoczeniem. Mimo to Magic wyglądali na nieprzygotowanych na ten manewr. Minus dla Stana i minus dla Howarda. Ależ nie! Nie byli przygotowani na jego różnorodność. Lakers nie grali jednego schematu, tylko zastosowali strategię mieszaną. Podwojenie od razu, podwojenie "późne", podwojenie twarde i miękkie, czasami potrojenie, a czasami gra jeden na jeden. Howard czegoś takiego, w wykonaniu graczy o sprycie boiskowym Fishera/Bryanta czy zasięgu ramion Gasola/Odoma/Arizy (Lakers to zespół nie tylko wysoki, ale i "długi") jeszcze nie przeżył. Fakt, Shaq czy Olajuwon by sobie poradzili, ale za to dużo gorzej wypadliby w obronie. Fakt, Howard musi popracować nad "post moves". (...) Ariza czy Turkoglu? Powiedzmy, remis. Jeżeli ktoś tak twierdzi, to wyraźnie niedocenia Arizę. Nie żebym chciał zaogniać atmosferę, ale wystarczyło spojrzeć na WP48 ;) Gasol, Bryant, Odom, Ariza, Bynum - wszyscy są graczami, którzy w tym lub w zeszłym sezonie mieli przynajmniej długie okresy gry powyżej .200. Wbrew pozorom Lakers to nie jest drużyna pt. "Czterech role players i Bryant". Oni na każdej pozycji, poza PG, mają gracza o produktywności na poziomie All Star. Ba, ich pierwszy gracz z ławki ma taką produktywność. Patrz, Berri zwycięstwo Lakers w tym sezonie przewidywał zaraz po przegranej serii z Bostonem rok temu. Lakers mieli umiarkowanie pechowy sezon - kontuzja Bynuma, kompletna załamka Vujacica, brak rozwoju Farmara, a mimo to przyszli na drugim miejscu w lidze, grając po drodze tym lepiej, im większa była presja. To co w tym dziwnego, że ograli drużynę a)słabszą, b)mniej doświadczoną, c)która i tak już przekroczyła plan, d)której topowy PG pauzował kilka miesięcy? Bryant czy Lee? Hy hy... Bez żartów. Bryant vs Lee to przyszły HoF vs rookie. Howard vs Bynum/Gasol to przyszły HoF vs All Star. Fisher czy Alston? Minimalnie Alston. Ze zdrowym Nelsonem Magic mieliby spore szanse. Myślę, że experyment SVG się nie powiódł, ale grając Alstonem/Johnsonem Magic i tak nie mieliby szans z Lakers (tzn. powiedzmy dałbym im 25% na tytuł). Ich jedyną realną szansą byl udany powrót Nelsona. Nie wyszło, ale spróbować musieli. (...) Może w przyszłym roku z Turkoglu i bez Jaxa na ławce Magic zrewanżują się Lakersom....... Najpierw muszą powtórnie ograć Cavs, a nie będzie to łatwe. Nawet jeżeli Cavs się nie wzmocnią, to już w tym roku Magic mieli pod górkę. Co prawda grali bez Nelsona. Co do Lakers - kluczem będą ruchy kadrowe. Zatrzymanie i Arizy i odoma byłoby miłe, ale nie jest konieczne. Jeżeli Kupchak podejmie trafne decyzje, powinni znowu dojść do finałów (tradycyjny caveat odnośnie kontuzyj). pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 12:24:13 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko pisze:
(...)2. Howard w ataku grał piach aż trzeszczało w zębach. To jeszcze młody szczeniak. Zarówno gdy mowa o wieku jak i doświadczeniu. Ja widziałem duży postęp w tym roku z meczu na mecz z serii na serię. Oczekiwałem utrzymania trendu w Finałach. Howard nie przeszedł koło gry, jego statsy "motywacyjne" były rewelacyjne. Ale w ataku nie mógł zagrać lepiej, bo nie potrafi grać lepiej. Problemem nie był Howard, ale jego postrzeganie. A co to są "statsy motywacyjne"? Kluczem do serii było to, że Lakers jak żaden inny zespół mieli graczy nadających się do krycia Lewisa i Turkoglu. W serii z Cavs Orlando miało dobre matchupy na tych pozycjach, a w finale dobre matchupy mieli Lakers. Nie chce się kłócić ale przed Finałami gdy wskazywałem, ze kluczem może być Ariza Ty to negowałeś. Ani dla mnie, ani dla Ciebie ani dla nikogo na prsk lub gdziekolwiek indziej na świecie podwajanie Howarda nie było zaskoczeniem. Mimo to Magic wyglądali na nieprzygotowanych na ten manewr. Minus dla Stana i minus dla Howarda. I tu się zgadzamy - Howard ma nad czym myśleć i czego się uczyć. Ale czy od Ewinga? Może przydałby mu sie lepszy, w tym zakresie, nauczyciel? ;) (...) Ariza czy Turkoglu? Powiedzmy, remis. Ja tam nie patrzyłem na wupe48 i doceniałem Arizę. ;P (...) Bryant czy Lee? Hy hy... No to może rzeczywiście trochę przesadziłem z porównaniem. Może wynika to stąd, ze przewagę blisko kosza trudniej zrównoważyć. Fisher czy Alston? Minimalnie Alston. IMO Nelson nie był w stanie dać solidnego wsparcia nawet na 10 minut na mecz. Mógł dać takie wsparcie w jednym meczu. Czy warto było ryzykować? IMO zdecydowanie nie. Może w przyszłym roku z Turkoglu i bez Jaxa na ławce Magic zrewanżują się Lakersom....... A jaką średnią wieku mają kluczowi gracze Magic? Przecież oni są na krzywej rosnącej i będą na niej jeszcze co najmniej dwa pełne lata. -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 15:00:00 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
(...) Howard nie przeszedł koło gry, jego statsy "motywacyjne" były rewelacyjne. Ale w ataku nie mógł zagrać lepiej, bo nie potrafi grać lepiej. Problemem nie był Howard, ale jego postrzeganie. Bloki, zbiórki, przechwyty. (...) I tu się zgadzamy - Howard ma nad czym myśleć i czego się uczyć. Ale czy od Ewinga? Może przydałby mu sie lepszy, w tym zakresie, nauczyciel? ;) KAJ. I sky hook. Gdyby Howard nauczył się sky hooka, byłby bardzotrudny do zatrzymania. (...) IMO Nelson nie był w stanie dać solidnego wsparcia nawet na 10 minut na mecz. Mógł dać takie wsparcie w jednym meczu. Czy warto było ryzykować? IMO zdecydowanie nie. Z Alstonem Magic mieli SRS o ponad 2 niższy od Lakers. I Lakers mieli HCA. I przewagę doświadczenia. A to oznacza porażkę. Prawdopodobnie grając Nelsonem po 10 mpg przegraliby niżej, może wygrali mecz więcej. Ale chcąc wygrać, musieli podkręcić wariancję. Może w przyszłym roku z Turkoglu i bez Jaxa na ławce Magic zrewanżują się Lakersom....... Lewis i Turkoglu mają po 29. To już jest z górki. Nelson i Pietrus po 26. Przed nimi 2-3 sezony topowe. Tylko Howard, Lee, Redick i Gortat mieli mniej niż 25 lat, a z tej czwórki jedynie Howard jest graczem znaczącym. Dla porównania Lakers mają Arizę, Bynuma, Farmara, Browna i Vujacica poniżej 25 lat. Czyli dwóch starterów o efektywności kwalifikującej do ASG, a z dwójki Farmar/Brown być może któryś nada się na PG w triangle offense. Bryant, Gasol, Odom, Walton są w tej samej sytuacji, co Turkoglu i Lewis. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 15:12:12 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
I tu się zgadzamy - Howard ma nad czym myśleć i czego się uczyć. Ale czy od Ewinga? Może przydałby mu sie lepszy, w tym zakresie, nauczyciel? ;) IMO nie do zrobienia. Haki, co by nie mowic, wymagaja pewnych predyspozycji, np. bardzo "miekkiego" nadgarstka. I kto by Howarda czegos takiego nie uczyl - bedzie ciezko. Ja bym chyba jednak szedl w dopieszczanie piwocikow, gry cialem etc. Sky hook moglby miec w zanadrzu, jako pewien element zaskoczenia, ale jakos nie widze tego typu rzutu jako glownej broni Dwighta. Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-17 06:20:58 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 15:12, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> I tu się zgadzamy - Howard ma nad czym myśleć i czego się uczyć. Ale To trzeba miec. Ja na ten przyklad moge hakiem ciskac trojki - taki mam nadgastek :-D Ja bym chyba jednak szedl w dopieszczanie piwocikow, gry cialem etc. Dokładnie. Niech sie Dwight nauczy czegos wiecej niz wbicie barkiem w obronce i wsad. Moze jakies zwody? Moze cos wiecej w post-up? A moze rzut z 4 metrow? A moze niech tłucze osobowe do znudzenia. Generalnie wydaje mi sie, ze Howard nie ma opatentowanego "drugiego zwodu". Zwykle zawodnik w post-up ma jakis ulubiony (czytaj najlepiej wychodzacy) zwod i z niego najczesciej korzysta (powiedzmy rzut polhakiem po piwocie do srodka). Ale sprytny obronca (dajmy mu losowe imię Pau) wie co zawodnik bedzie gral i tak sie ustawia w obronie - powiedzmy wychodzi do bloku na srodek juz po pierwszym ruchu (cos co nasz losowy Gasol robil nader czesto broniac Dwighta). Wtedy przydaje sie przynajmniej jeden counter- move - jak chociazby zwrot do linii i wejscie na pusty kosz, czy head fake i lay-up z czystej pozycji, albo step-back i rzut (cos co namietnie robil Hakeem 0 drugi najlepszy center ostatniego dwudziestolecia). Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-17 15:29:30 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
fake i lay-up z czystej pozycji, albo step-back i rzut (cos co Trzeci, nie drugi. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 06:38:37 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 15:29, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Mniejsza. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-17 15:37:39 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 17 Cze, 15:12, s <s...@krzak.wp.pl> wrote: Ale Howard ma trafiać a nie "ciskać"! Ja bym chyba jednak szedl w dopieszczanie piwocikow, gry cialem etc. Dobrze mówi, dać mu wódki! Chyba (!) się wszyscy zgodzimy, że jest spory wachlarz zachowań ofensywnych, z które DH powinien opanować. Chyba (?) wszyscy się zgadzamy, że spokojnie jest je w stanie opanować. Jeśli zrobi to tej jesieni to Finały 2010 mamy w tym samym składzie. -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 06:41:38 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 15:37, Hubertus Blues <hbe...@poczta.onet.onet.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Oj bo sie obrazimy ;-) Dobrze m wi, da mu w dki! Moze byc ciezko, bo mam nadzieje, ze Cavs nie wysadza skladu w powietrze tylko konsekwentnie beda skupowac czerstwiakow dla LBJ'a. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-17 15:39:31 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
Dobrze mówi, dać mu wódki! Z tym, że nie na pewno. Jeżeli Celtics nie zrobią wyprzedaży, to oni z Magic grają bardzo dobrze (skoro bez Garnetta dociągnęli do siódmego meczu, a Garnett jest nieco lepszy od Davisa). No i Cavs nadal uważałbym za faworytów. Oczywiście gdyby uwzględnić zdrowego Nelsona... Tak czy inaczej na wschodzie będą najprawdopodobniej trzy bardzo silne drużyny. Jeżeli Orlando nie będzie rozstawione z #1, to aby dojść do finału będzie musiało ograć obie, a to jest mało prawdopodobne. Wreszcie: nawet gdy dojdą do finałów, to Lakers znowu spuszcza im bęcki ;-P pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 06:48:30 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 15:39, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Hubertus Blues pisze: W zaleznosci od tego co sie stanie z BigZ, Varejao, oraz czy faktycznie kupia kogos za kontrakty Szczerbatego, Pavlovca i BigBena. Oczywiście gdyby uwzględnić zdrowego Nelsona... No chyba, ze Alston dosłownie podejdzie do kwestii bronienia swojego miejsca w S5 i wybierze sie do Nelsona wieczorem z kijem baseballowym.... Tak czy inaczej na wschodzie będą najprawdopodobniej trzy bardzo silne drużyny. Jeżeli Marzyciel. Kobe sie starzeje, Jax idzie na emeryture, Gasol zaczyna pić (bo to Hiszpan przeciez), Bynum wpada w depresje, Ariza powtarza przypadek Vujacica i cieniuje, Fisher zaczyna jako pierwszy zawodnik w historii poruszac sie na parkiecie przy pomocy laski. I w efekcie Lakers nie wchodza do playoffs. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-17 15:48:05 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
Fisher zaczyna jako pierwszy zawodnik w Ty masz pojęcie, jak bardzo poprawiłaby sie jego defensywa? Każdy przeciwnik by się zatrzymywał, żeby spróbować laskę poderwać. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 15:57:13 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko pisze:
Hubertus Blues pisze: No pewnie że nie na pewno! Tylko jakoś uparcie widzisz progresję wszędzie tylko nie w Magic. Dlaczego? Oczywiście gdyby uwzględnić zdrowego Nelsona... Tak czy inaczej na wschodzie będą najprawdopodobniej trzy bardzo silne drużyny. Jeżeli Orlando nie będzie rozstawione z #1, to aby dojść do finału będzie musiało ograć obie, a to jest mało prawdopodobne. Tej! Wynik 4-1 przerysowuje obraz Finałów. Jakbyś oglądał ;) zamiast patrzeć na cyferki to byś wiedział, że Magic byli o centymetry lub nawet mniej od stanu 3-1 po G4. Więc mnie tu nie wku....aj z tymi bęckami! ;) -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 16:09:17 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
Tomasz Radko pisze: Ależ to nie jest progresja. Uważam, że Celtics z Garnettem są zespołem dużo lepszym, niż Celtics bez Garnetta. Tłumaczyć, dlaczego? Podobnie z Cavs. Owszem, przegrali z Magic serię, ale to niekoniecznie znaczy, że za rok też przegrają. Nuggets wygrali kiedyś serię z Sonics, a byli zespołem o wiele słabszym. Ot, zdarzył się ten jeden wypadek na dziesięć. Różnica między Magic a Cavs jest dużo mniejsza, powiedzmy cztery do sześciu. Może 45 do 55. Jeżeli będzie grał Nelson, i zagra tak jak przed kontuzją, to może 55 do 45 dla Magic. To nie jest tak, że Orlando ma patent na wygrywanie z Cleveland. Oczywiście gdyby uwzględnić zdrowego Nelsona... Tak czy inaczej na wschodzie będą najprawdopodobniej trzy bardzo silne drużyny. Jeżeli Orlando nie będzie rozstawione z #1, to aby dojść do finału będzie musiało ograć obie, a to jest mało prawdopodobne. A co sie będziesz oszczędzał: od 4-0 po G2 ;-P pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 22:07:30 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Ja bym chyba jednak szedl w dopieszczanie piwocikow, gry cialem etc. W koncu Dwight to nie Oden:) pzdr |
|
Data: 2009-06-17 23:46:53 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 22:07, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
> Ja bym chyba jednak szedl w dopieszczanie piwocikow, gry cialem etc. Pewnie. Oden musi tylko dopieścić bieganie po prostej bez potykania się o własne nogi :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 09:20:25 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 17 Cze, 22:07, sooobi <t...@slo.pl> wrote:' To czeka go latwiejsza droga niz Dwigtha:) pzdr |
|
Data: 2009-06-18 00:26:30 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 09:20, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:> On 17 Cze, 22:07, sooobi <t...@slo.pl> wrote: Mysle, ze powinienes go zatrzymac na kolejny sezon. :) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-16 16:28:12 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
IMO Lakers byli faworytami i mieli lepsze matchupy. Jedno i drugie można było bardziej zneutralizować, a to zadanie dla sztabu trenerskiego. Huh? Jak sie neutralizuje bycie faworytem? Oczywiscie zakladajac, ze nie wchodza w gre manewry typu lamanie nog. Zmotywowany Odom dał LA wsparcie, którego tak brakowało Lakers w poprzednich Finałach. Co to z ludzi nie robią kończące się kontrakty. Może by tak podpisywać krótsze z założenia? Z punktu widzenia GMa/wlasciciela bomba, ale wez przekonaj do tego zawodnikow ;-) Dlatego dyskusje nad nastepnym CBA beda ciekawe... -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-16 16:39:01 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
Zmotywowany Odom dał LA wsparcie, którego tak brakowało Lakers w poprzednich Finałach. Co to z ludzi nie robią kończące się kontrakty. Może by tak podpisywać krótsze z założenia? Ba, tym bardziej, że z punktu widzenia zawodników jako grupy, długość gwarantowanego kontraktu jest bez znaczenia. W ogóle gwarantowanie kontraktu jest bez znaczenia. Istotny jest tylko udział płac w BRI. Tak naprawdę optymalne jest prawdopodobnie rozwiązanie NFL - hard cap, wysoki poziom minimalnego budżetu (salary floor), kontrakty w zasadzie niegwarantowane. Jeszcze lepszy byłby zakaz kontraktów wieloletnich - co roku 450 UFA :))) pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-16 18:08:16 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Z punktu widzenia GMa/wlasciciela bomba, ale wez przekonaj do tego Hmm, watpie. Ze niby nie ma znaczenia dla np Vujacica, ze Lakersi nie moga go wywalic? Dla gwiazd moze to nie ma znaczenia i to tych nielamliwych, ale dla reszty leszczy i przecietniakow to wg mnie kluczowa sprawa, ktora pozwala miec zarobki powyzej produkcji. Tak naprawdę optymalne jest prawdopodobnie rozwiązanie NFL - hard cap, wysoki poziom minimalnego budżetu (salary floor), kontrakty w zasadzie niegwarantowane. Jeszcze lepszy byłby zakaz kontraktów wieloletnich - co roku 450 UFA :))) Nie zgadzam sie. To byloby szalenstwo, no ale rozumiem, ze dla fana Lakersow to kuszace rozwiazanie ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-16 18:24:00 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Wilku, skup się: dla zawodników jako GRUPY. Gdyby Lakers wyrzucili Vujacica, to zatrudniliby kogo innego. Jak długo NBA wydawałaby na graczy określony kawałek tortu, tak długo nie miałoby znaczenia dla zawodników jako GRUPY, jak tym kawałkiem dzielą sie między sobą. Dla Vujaciców, VinBakerów i Marburych - inna sprawa. Ale dla GRUPY - nie miałoby to znaczenia. Dla gwiazd moze to nie ma znaczenia i to tych Bogać tam. Toż na Vujacicu traci właśnie inny średniak. Lakers nie zatrudnią rezerwowego za $2M, bo stac ich tylko na kontrakty minimalne. Tak naprawdę optymalne jest prawdopodobnie rozwiązanie NFL - hard cap, wysoki poziom minimalnego budżetu (salary floor), kontrakty w zasadzie niegwarantowane. Jeszcze lepszy byłby zakaz kontraktów wieloletnich - co roku 450 UFA :))) Zwariowałeś? Dynastie łatwiej się tworzy w ogóle bez s.c. Bo wtedy rośnie znaczenie dysproporcyj w dochodach. W baseballu nie ma salary cap i masz z jednej strony Yankees, wydających $200+M, a z drugiej strony np. Marlins, wydających koło $20M. Hard cap zmniejszyłby przewagę Lakers. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 12:30:55 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
IMO Lakers byli faworytami i mieli lepsze matchupy. Jedno i drugie można było bardziej zneutralizować, a to zadanie dla sztabu trenerskiego. Przed każdym pojedynkiem jest faza planowania. Wtedy rozważasz swoje silne i słabe strony. Tak samo przeciwnika. Dobierasz zachowanie do tego porównania. Specjalnie napisałem "zneutralizować" a nie np. "zlikwidować" bo chodzi bardziej o to by króliczka gonić anie żeby go upiec od razu. Zmotywowany Odom dał LA wsparcie, którego tak brakowało Lakers w poprzednich Finałach. Co to z ludzi nie robią kończące się kontrakty. Może by tak podpisywać krótsze z założenia? Opór początkowy byłby astronomicznych rozmiarów, ale wyobraźmy sobie wybór dla np. Gortata - 2 lata za 5M$ rocznie czy 5 lat za 2,5M$ rocznie. Co by wybrał? Jednym by to leżało bardziej innym mniej. -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 13:44:38 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
>> IMO Lakers byli faworytami i mieli lepsze matchupy. Jedno i drugie można >> było bardziej zneutralizować, a to zadanie dla sztabu trenerskiego. No dobrze, a konkretnie, jak zmienilbys taktyke Magic by to osiagnac? > Z punktu widzenia GMa/wlasciciela bomba, ale wez przekonaj do tego Powiedzialbym, oczywiscie, ze to pierwsze. -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-17 15:29:55 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Za słaby i za leniwy jestem na porządną propozycję. ;) Na początek więcej penetracji i wejść pod kosz po oddaniu z środka od podwojonego C. Szybsze kończenie w środku przez wysokiego. Uważasz, że Stan dobrał najlepszą taktykę z możliwych? Z punktu widzenia GMa/wlasciciela bomba, ale wez przekonaj do tegoOpór początkowy byłby astronomicznych rozmiarów, ale wyobraźmy sobie wybór dla np. Gortata - 2 lata za 5M$ rocznie czy 5 lat za 2,5M$ rocznie. Co by wybrał? A czy nie o to chodzi? Po tych dwóch latach łatwiej zaproponować kolejny uczciwy kontrakt - rozwija się dokładamy, stagnacja lub regres - dziękujemy lub ścinamy pensję. -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 22:09:25 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Uważasz, że Stan dobrał najlepszą taktykę z możliwych? Ja uwazam ze tak. pzdr |
|
Data: 2009-06-18 00:34:53 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 17 Cze, 13:44, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Ja po pierwsze grałbym swoje, czyli to co działało w poprzednich rundach. Zatem nie wpuscilbym Nelsona nawet na minute i nich by sobie na znak protestu ogolił głowę i zrobił tatuaż na czole. Po drugie kazda pierwsza kwarte katowalbym od poczatku dogrywajac wszystkie pilki do Howarda (to akurat bylaby nowosc). Niech nawet by zrobil 5 strat i spudlowal 5 z 8 osobistych. Grunt, zeby Gasol był w foul trouble. JJ Redick na pewno nie bylby proszony o wejscie na boisko, a jezeli juz nawet musialby wejsc to nie sadzalbym go na Kobe. A o reszte bym sie po prostu modlił. > > Z punktu widzenia GMa/wlasciciela bomba, ale wez przekonaj do tego Bez watpienia. No chyba, ze progi podatkowe sa takie, ze zarabiajac 5M $ oddajesz 60%, a przy 2.5M$ nic. Albo przy 2x5 tylko jeden sezon masz gwarantowany, a przy 5x2.5 wszystkie. Ale na Florydzie chyba nie maja w ogole podatku stanowego, wiec 2x5 to raczej no-brainer. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 09:41:41 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Ale na Florydzie chyba nie maja w ogole podatku stanowego, wiec 2x5 to Podatku to oni nie maja (przynajmniej nie mieli za mojej bytnosci) sprzedazowego, czyli naszego VATu. Od dochodu pewnie jakis tam jest, choc nie wiem, jak to sie rozklada na federal i stanowy. Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-18 00:59:24 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 09:41, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Ale na Florydzie chyba nie maja w ogole podatku stanowego, wiec 2x5 to Gdzies czytalem ze Floryda jest tak atrakcyjna dla emerytow i sportowcow, bo nie ma typowego podatku dochodowego. Tutaj: http://dor.myflorida.com/dor/taxes/new.html znalazlem cos takiego: Florida does not impose personal income, inheritance, or gift taxes. However, there are other taxes and fees that, in certain counties or circumstances, Florida residents may be required to pay, such as: convention development tax, local option tourist tax, fuel, communications services tax, gross receipts tax, lead-acid battery fee, new tire fee, motor vehicle fee (Lemon Law), or rental car surcharge. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 10:38:27 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Gdzies czytalem ze Floryda jest tak atrakcyjna dla emerytow i Zatem w zasadzie Florida Pensioners nie musza placic podatku od kipera, czyli wpisowego :-) Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-18 01:52:33 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 10:38, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Gdzies czytalem ze Floryda jest tak atrakcyjna dla emerytow i OK, ale dowalimy Ci "communications services tax", bo musimy w czasie sezonu z Toba gadac o wymianach itp ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 10:57:08 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 18 Cze, 10:38, s <s...@krzak.wp.pl> wrote: Ale wiemy ze najlepiej o wymianach sie rozmawia z Wilqiem;) pzdr |
|
Data: 2009-06-18 23:27:57 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
>>> Florida does not impose personal income, inheritance, or gift taxes. Pewnie, ze tak! Niemniej podatkow od tortur raczej nie ma ;-) No i akurat Ty w tym sezonie powinienes byc bardzo wdzieczny, ze mogles ze mna rozmawiac o trejdach ;-P -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-18 11:37:15 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Zatem w zasadzie Florida Pensioners nie musza placic podatku od kipera, Ja tam chromole, nie wymieniam sie. Po co dawac sie robic w konia :D Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-18 11:54:39 | |
Autor: sooobi | |
To co, nie ma odwaznych? | |
s pisze:
Zatem w zasadzie Florida Pensioners nie musza placic podatku od kipera, Ty nie wytrzymasz tygodnia bez roszady w skladzie:) pzdr |
|
Data: 2009-06-18 12:46:32 | |
Autor: s | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Ja tam chromole, nie wymieniam sie. O przepraszam! Nie raz wytrzymalem tydzien :-) A wracajac do tych trzech draftow z PP - wyobrazicie sobie, ze w jednym z sezonow PP zostal u mnie do konca?:D Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-06-18 23:23:36 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Ty nie wytrzymasz tygodnia bez roszady w skladzie:) Dodajmy, zz tylko dlatego, iz nie bylo chetnych na trejd ;-) A wracajac do tych trzech draftow z PP - wyobrazicie sobie, ze w jednym z sezonow PP zostal u mnie do konca?:D To ewidentna oznaka, ze sie starzejesz i straciles swoj trejdowy wigor skoro ktos byl w Twoim skladzie tyle czasu ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-18 12:21:33 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
Ale na Florydzie chyba nie maja w ogole podatku stanowego, Mają za to federalny. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-18 03:33:45 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 12:21, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Federalny chyba maja wszyscy? Nie wiem jak w Usiech, ale w Szwajcarii płacisz drobny podatek federalny i nieco wiekszy kantonalny. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 13:01:22 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
On 18 Cze, 12:21, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: W Stanach federalny dochodzi do 35% (koszykarze NBA w komplecie siedzą w najwyższym przedziale). I pomyśleć, że gdy uchwalono XVI poprawkę (umożliwiającą wprowadzenie PITa), najwyższą stawką było 7%. Oponenci poprawki gardłowali: jak się raz zezwoli na podatek dochodowy, to może on się sięgnąć nawet 15%! Zwolennicy odpowiadali: bez przesady, nikt nigdy sie nie zgodzi na stawkę sprzeczną ze zdrowym rozsądkiem. Ech, piękne czasy były... Najwyższą stawkę podatku stanowego mają Hawaje - 11%. Niektóre miasta mają dodatkowo podatek miejski, i w efekcie w Nowym Jorku maxymalna stopa podatkowa (łącznie podatek federalny, stanowy i miejski) wynosi 47%. pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-18 04:19:18 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 13:01, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Federalny chyba maja wszyscy? Nie wiem jak w Usiech, ale w Szwajcarii No tak - w dużym kraju z wielkimi wydatkami centralnymi podatki lokalne musza byc nizsze. W kraiku takim jak Szwajcaria juz nie. No i dobre jest to, ze przy pewnym poziomie dochodów podatek kantonalny mozna tutaj negocjowac jak uzywane okulary na pchlim targu w Kapsztadzie. Niektóre miasta mają dodatkowo podatek miejski, i w efekcie w Nowym Legenda mowi, ze w Szwecji mieli w swoim czasie podatek progresywny dochodzacy do 102% dochodów :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 14:09:06 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
L'e-szczur pisze:
Niektóre miasta mają dodatkowo podatek miejski, i w efekcie w Nowym To nie do końca tak było. Chodziło o stopę krańcową, a nie o efektywną. http://everestlancaster.wordpress.com/2009/06/09/the-pomperipossa-effect/ pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-18 06:01:12 | |
Autor: L'e-szczur | |
To co, nie ma odwaznych? | |
On 18 Cze, 14:09, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Faktycznie nie byl to jeden a dwa podatki. W Szwecji osoby ktore zatrudnialy same siebie (tak jak w Polsce na przykład kurierzy czy w duzej mierze sektor uslugowy) musialy placic podatek indywidualny oraz oplaty ktore ponosil pracodawca. No i w sumie moglo wyjsc ponad 100%. Chociaz ten przyklad pod linkiem ktory podales jest troche od czapki mimo, ze odnosi sie do właściwego zjawiska. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-06-18 23:19:35 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
W Stanach federalny dochodzi do 35% (koszykarze NBA w komplecie siedzą w najwyższym przedziale). I pomyśleć, że gdy uchwalono XVI poprawkę (umożliwiającą wprowadzenie PITa), najwyższą stawką było 7%. Oponenci poprawki gardłowali: jak się raz zezwoli na podatek dochodowy, to może on się sięgnąć nawet 15%! Zwolennicy odpowiadali: bez przesady, nikt nigdy sie nie zgodzi na stawkę sprzeczną ze zdrowym rozsądkiem. ROTFL. Chociaz z drugiej strony, to wcale nie jest smieszne... -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-16 13:07:57 | |
Autor: wiLQ | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
2. Howard w ataku grał piach aż trzeszczało w zębach. A jest to wina trenera poniewaz...? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-06-17 12:26:54 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
wiLQ pisze:
Hubertus Blues napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: ....źle zaplanował taktykę. Najprostsza odpowiedź. -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 15:01:19 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
wiLQ pisze: A jaką inną byś zaproponował? pzdr TRad |
|
Data: 2009-06-17 15:25:54 | |
Autor: Hubertus Blues | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Tomasz Radko pisze:
To juz się zaczyna grzebanie w..... Może cos o odpowiedniej motywacji. Ale, do czego to zmierza? -- Hubertus Blues "... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..." mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?) |
|
Data: 2009-06-17 15:35:13 | |
Autor: Tomasz Radko | |
To co, nie ma odwaznych? | |
Hubertus Blues pisze:
Tomasz Radko pisze: Widzisz, rozumowanie: przegrali, więc taktyka była zła, jest błędne. Nie mamy bowiem pewności, że jakakolwiek taktyka mogłaby doprowadzić do tytułu dla Magic. Dlatego jeżeli twierdzisz, że taktyka była zła, to argumentacja z wyniku nie wystarcza. W innej gałązce napisałeś, że więcej penetracji przez środek. SVG zastosował to w meczu trzecim - i wygrał. Jeden mecz. A potem Lakers dostosowali swoją grę w obronie i okienko zostało zamknięte. Jak dla mnie Magic popełnili tylko jeden duży błąd taktyczny - ustawiając w pierwszym meczu krycie p'n'r od linii końcowej. Bryant schodził po zasłonie do środka i robił, co chciał. W kolejnych meczach kryli juz od środka, i mecze były bardziej zacięte. Lakers mieli spora przewagę materiału, a jak mówi przysłówie pszczół roboczych i Herkules d**a, kiedy ludzi kupa. pzdr TRad |
|