Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę, jest medialnie nie do obrony

To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę, jest medialnie nie do obrony

Data: 2019-01-29 15:21:40
Autor: boukun
To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę, jest medialnie nie do obrony
Tak, taśma Kaczyńskiego to jest afera. I to gruba. Ale byłaby jeszcze większa, gdyby zapowiadający ujawnienie taśmy dziennikarze nie napompowali oczekiwań do kosmicznego poziomu.

Aferę Kaczyńskiego da się opisać w trzech zdaniach.

Nieposiadający konta w banku sprawny biznesmen, z zawodu poseł i prezes partii obecnie rządzącej krajem, chce wykorzystać kontrolowany przez swój rząd bank do wsparcia kredytem na 300 mln euro budowy dwóch ogromnych wieżowców. Budować ma spółka należąca do fundacji, w której radzie jest ów poseł. Ale tylko wtedy wejdzie w ten biznes, jeżeli jego partia wygra wybory w Warszawie.

To opis ujawnionej przez "Gazetę Wyborczą" afery. A raczej tego, co byłoby znacznie większą aferą, gdyby nie to, że niektórzy zbyt mocno się ucieszyli, że już - już mają prezesa PiS na widelcu. Zamiast tego nie dość, że niezbyt mocno go nadziali, to jeszcze sami sprawili, że z tego widelca spadł.

Oto dramat w trzech akapitach: "Krótka historia fakapu, czyli jak spalić aferę roku".

"29 stycznia 2019 - to będzie jeden z najważniejszych dni w osiemnastoletniej historii PIS. A z całą pewnością najprawdziwszy" - pisze na Twitterze Tomasz Lis. Choć naczelny ,,Newsweeka" znany jest z, delikatnie mówiąc, krytycznego stosunku do partii rządzącej, to media nadstawiają uszu.

Po niedługim czasie okazuje się, że chodzi o publikację szykowaną przez "GW". "Niestety, nie zdążyliśmy podnieść nakładu jutrzejszego wydania. A zatem, jeśli ktoś nie ma jeszcze naszej cyfrowej prenumeraty (zawsze może wykupić), to spacer do kiosku rekomenduję z samego rana" - pisze tajemniczo wicenaczelny dziennika, Jarosław Kurski, tylko podgrzewając atmosferę nerwowego oczekiwania.

"Drogie koleżanki i koledzy. Nie wysyłajcie mi już pytań na DM. Wstańcie jutro o szóstej rano i wejdźcie na portal Gazety Wyborczej" - wtóruje Bartosz Wieliński.

Po południu zaczynają przeciekać szczegóły. Dziennikarze od prawa do lewa odmieniają na Twitterze przez wszystkie przypadki słowo "Srebrna" - chodzi o spółkę obrotu nieruchomościami kontrolowaną przez ludzi PiS. Zaczyna rozchodzić się plotka, że może chodzić o samego Jarosława Kaczyńskiego - i że został nagrany. A potem - że nagrań dokonał ktoś powiązany rodzinnie z prezesem PiS. Obie, jak się okaże później, są prawdziwe.

Na prawicy zaczyna się robić nerwowo, kiedy politycy PiS jeden po drugim odwołują występy w porannych programach telewizyjnych i radiowych. Rzeczniczka partii Beata Mazurek wykonuje manewr, jakiego w polskich mediach jeszcze nie było - publikuje dementi do tekstu, którego jeszcze nie ma. Koledzy z branży piszą, że nie idą spać, tylko czekają do północy, a nawet trochę później, bo w jednym z płatnych kanałów dystrybucji ,,GW" tekst będzie wcześniej niż o 6:00 rano. Wszyscy piszą tylko o tym. Prawicowi politycy i dziennikarze nerwowo wyczekują, co takiego zabójczego "Gazeta" może mieć na niekwestionowanego przywódcę ich obozu. Opozycja i krytyczni wobec rządu dziennikarze nie mogą się doczekać na publikację, która zatopi znienawidzonego przez nich Kaczyńskiego.

A potem wszystko jest już jasne i... w niezręcznej ciszy słychać jęk zawodu na centrolewicy i triumfalne kpiny na prawicy. "Tylko" tyle? Niejasne na pierwszy rzut oka negocjacje biznesowe, skomplikowana sprawa, w tle wielkie pieniądze i wielkie firmy, zero wulgarnego "mięsa" jak z taśm, które pogrążyły rząd PO. No nic, co może zmieść w ciągu jednego dnia rząd PiS i zaprowadzić prezesa za kratki. Serio? Pompować tak oczekiwania przed ujawnieniem informacji tak trudnej do sprzedania "suwerenowi", tak nieatrakcyjnej medialnie?

Gdyby to, co jest na taśmie, miało skalą skandalu odpowiadać nakręconej przed publikacją ekscytacji, Jarosław Kaczyński musiałby chyba nakazać Zbigniewowi Ziobrze, w obecności premiera Morawieckiego, fabrykowanie fałszywych kwitów dowodzących, że Donald Tusk zaprzedał się Władimirowi Putinowi za garść euro, a po pracy osobiście ukradł polskie klejnoty koronne (te repliki, prawdziwe zaginęły w pomroce dziejów).

Owszem, skandal jest, i to gruby. "To medialnie nie do obrony. Taka jest polityka" - mówi w pewnym momencie na nagraniu Jarosław Kaczyński, mając na myśli to, co by się działo, gdyby jego plany i działania wyszły na jaw. Zgadzam się z panem prezesem, to, co zostało ujawnione, jest nie do obrony. Ale to, w jaki sposób ta afera została spalona, zanim wybuchła, również jest medialnie nie do obrony.

A na koniec dołożę jeszcze łyżeczkę dziegciu.

Jeśli okaże się, że istotnie jest z czego w tej aferze stawiać zarzuty - to który prokurator ośmieli się je postawić szefowi swojego szefa? Jaki Sejm - bo przecież nie ten - odbierze Kaczyńskiemu immunitet poselski? Kto postawi prezesa przed Trybunałem Stanu? Jaki sędzia ośmieli się go skazać? Która głowa państwa go ułaskawi...a nie, to akurat w dzisiejszej Polsce da się zrobić. Bez żadnego trybu.

https://opinie.wp.pl/tasmy-kaczynskiego-to-jak-lis-i-gw-spalili-te-afere-jest-medialnie-nie-do-obrony-opinia-6343694278166145a

aaa
1h temu

Wreszcie gazeta Wyborcza zamieściła coś miłego wobec p. Kaczyńskiego. No miłe to. Tak właśnie gazeto Wyborcza powinnaś pracować - podkreślać uczciwość p. Kaczyńskiego. Panie Lis, no nie wyszło panu, no jak to panu powiedzieć - hmm, jest pan słaby.

D,M
43 min. temu

Mord polityczny=niewypal ,afera z Kaczynskim=spalony ,Ludzie z PO ,dajcie jakies konkrety ,jakis program albo jakas wizje Polski co mi jestescie w stanie zaproponowac zebym nie myslal o glosowaniu na Pis ,bo ciagle mowicie ze Pis taki czy owaki, Co macie mi do zaoferowania oprocz nienawiscie do Pis ???

ja
32 min. temu

Kaczyński na taśmach mówi, że muszą być wystawione rachunki i dokumentacja, albo wyrok sądowy, żeby mogli zapłacić. Dla GW, PO, WSI, N, KOD itp. przekrętasów przelewy pieniędzy z legalną dokumentacją to nowość granicząca z aferą, bo oni są przyzwyczajeni tylko na lewo.

Komentarze...
3 min. temu

Pana Lisa na Twitterze wyglądają jakby poranna informacja miała znieść PIS i pół prawicy. Chyba się zdziwi ;)

Prokurator
3 min. temu

A OD RANA CAŁA POst KOmuna ROZŚPIEWANA A PO POŁUDNIU TYLKO LEKKIE PO PISKIWANIE ALE JAJA LIS GIERTYCH ZAPOWIADALI ZE TO BĘDZIE AFERA WIĘKSZA NIŻ WATERGATE A TU AFERA ZE ŚLEDZIKIEM ZA 9.80 ZŁ KOMPROMITACJA NA CAŁEGO LISA I GIERTYCHA

Data: 2019-01-29 15:49:17
Autor: Lord Donald
To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę,Q1|B7Źśg‰Šg‰éâyÚ(nş'
W dniu 29.01.2019 o 15:21, boukun pisze:
Tak, taśma Kaczyńskiego to jest afera. I to gruba. Ale byłaby jeszcze większa, gdyby zapowiadający ujawnienie taśmy dziennikarze nie napompowali oczekiwań do kosmicznego poziomu.

Aferę Kaczyńskiego da się opisać w trzech zdaniach.

Nieposiadający konta w banku sprawny biznesmen, z zawodu poseł i prezes partii obecnie rządzącej krajem, chce wykorzystać kontrolowany przez swój rząd bank do wsparcia kredytem na 300 mln euro budowy dwóch ogromnych wieżowców. Budować ma spółka należąca do fundacji, w której radzie jest ów poseł. Ale tylko wtedy wejdzie w ten biznes, jeżeli jego partia wygra wybory w Warszawie.

To opis ujawnionej przez "Gazetę Wyborczą" afery. A raczej tego, co byłoby znacznie większą aferą, gdyby nie to, że niektórzy zbyt mocno się ucieszyli, że już - już mają prezesa PiS na widelcu. Zamiast tego nie dość, że niezbyt mocno go nadziali, to jeszcze sami sprawili, że z tego widelca spadł.

Oto dramat w trzech akapitach: "Krótka historia fakapu, czyli jak spalić aferę roku".

"29 stycznia 2019 - to będzie jeden z najważniejszych dni w osiemnastoletniej historii PIS. A z całą pewnością najprawdziwszy" - pisze na Twitterze Tomasz Lis. Choć naczelny ,,Newsweeka" znany jest z, delikatnie mówiąc, krytycznego stosunku do partii rządzącej, to media nadstawiają uszu.

Po niedługim czasie okazuje się, że chodzi o publikację szykowaną przez "GW". "Niestety, nie zdążyliśmy podnieść nakładu jutrzejszego wydania. A zatem, jeśli ktoś nie ma jeszcze naszej cyfrowej prenumeraty (zawsze może wykupić), to spacer do kiosku rekomenduję z samego rana" - pisze tajemniczo wicenaczelny dziennika, Jarosław Kurski, tylko podgrzewając atmosferę nerwowego oczekiwania.

"Drogie koleżanki i koledzy. Nie wysyłajcie mi już pytań na DM. Wstańcie jutro o szóstej rano i wejdźcie na portal Gazety Wyborczej" - wtóruje Bartosz Wieliński.

Po południu zaczynają przeciekać szczegóły. Dziennikarze od prawa do lewa odmieniają na Twitterze przez wszystkie przypadki słowo "Srebrna" - chodzi o spółkę obrotu nieruchomościami kontrolowaną przez ludzi PiS. Zaczyna rozchodzić się plotka, że może chodzić o samego Jarosława Kaczyńskiego - i że został nagrany. A potem - że nagrań dokonał ktoś powiązany rodzinnie z prezesem PiS. Obie, jak się okaże później, są prawdziwe.

Na prawicy zaczyna się robić nerwowo, kiedy politycy PiS jeden po drugim odwołują występy w porannych programach telewizyjnych i radiowych. Rzeczniczka partii Beata Mazurek wykonuje manewr, jakiego w polskich mediach jeszcze nie było - publikuje dementi do tekstu, którego jeszcze nie ma. Koledzy z branży piszą, że nie idą spać, tylko czekają do północy, a nawet trochę później, bo w jednym z płatnych kanałów dystrybucji ,,GW" tekst będzie wcześniej niż o 6:00 rano. Wszyscy piszą tylko o tym. Prawicowi politycy i dziennikarze nerwowo wyczekują, co takiego zabójczego "Gazeta" może mieć na niekwestionowanego przywódcę ich obozu. Opozycja i krytyczni wobec rządu dziennikarze nie mogą się doczekać na publikację, która zatopi znienawidzonego przez nich Kaczyńskiego.

A potem wszystko jest już jasne i... w niezręcznej ciszy słychać jęk zawodu na centrolewicy i triumfalne kpiny na prawicy. "Tylko" tyle? Niejasne na pierwszy rzut oka negocjacje biznesowe, skomplikowana sprawa, w tle wielkie pieniądze i wielkie firmy, zero wulgarnego "mięsa" jak z taśm, które pogrążyły rząd PO. No nic, co może zmieść w ciągu jednego dnia rząd PiS i zaprowadzić prezesa za kratki. Serio? Pompować tak oczekiwania przed ujawnieniem informacji tak trudnej do sprzedania "suwerenowi", tak nieatrakcyjnej medialnie?

Gdyby to, co jest na taśmie, miało skalą skandalu odpowiadać nakręconej przed publikacją ekscytacji, Jarosław Kaczyński musiałby chyba nakazać Zbigniewowi Ziobrze, w obecności premiera Morawieckiego, fabrykowanie fałszywych kwitów dowodzących, że Donald Tusk zaprzedał się Władimirowi Putinowi za garść euro, a po pracy osobiście ukradł polskie klejnoty koronne (te repliki, prawdziwe zaginęły w pomroce dziejów).

Owszem, skandal jest, i to gruby. "To medialnie nie do obrony. Taka jest polityka" - mówi w pewnym momencie na nagraniu Jarosław Kaczyński, mając na myśli to, co by się działo, gdyby jego plany i działania wyszły na jaw. Zgadzam się z panem prezesem, to, co zostało ujawnione, jest nie do obrony. Ale to, w jaki sposób ta afera została spalona, zanim wybuchła, również jest medialnie nie do obrony.

A na koniec dołożę jeszcze łyżeczkę dziegciu.

Jeśli okaże się, że istotnie jest z czego w tej aferze stawiać zarzuty - to który prokurator ośmieli się je postawić szefowi swojego szefa? Jaki Sejm - bo przecież nie ten - odbierze Kaczyńskiemu immunitet poselski? Kto postawi prezesa przed Trybunałem Stanu? Jaki sędzia ośmieli się go skazać? Która głowa państwa go ułaskawi...a nie, to akurat w dzisiejszej Polsce da się zrobić. Bez żadnego trybu.

https://opinie.wp.pl/tasmy-kaczynskiego-to-jak-lis-i-gw-spalili-te-afere-jest-medialnie-nie-do-obrony-opinia-6343694278166145a aaa
1h temu

Wreszcie gazeta Wyborcza zamieściła coś miłego wobec p. Kaczyńskiego. No miłe to. Tak właśnie gazeto Wyborcza powinnaś pracować - podkreślać uczciwość p. Kaczyńskiego. Panie Lis, no nie wyszło panu, no jak to panu powiedzieć - hmm, jest pan słaby.

D,M
43 min. temu

Mord polityczny=niewypal ,afera z Kaczynskim=spalony ,Ludzie z PO ,dajcie jakies konkrety ,jakis program albo jakas wizje Polski co mi jestescie w stanie zaproponowac zebym nie myslal o glosowaniu na Pis ,bo ciagle mowicie ze Pis taki czy owaki, Co macie mi do zaoferowania oprocz nienawiscie do Pis ???

ja
32 min. temu

Kaczyński na taśmach mówi, że muszą być wystawione rachunki i dokumentacja, albo wyrok sądowy, żeby mogli zapłacić. Dla GW, PO, WSI, N, KOD itp. przekrętasów przelewy pieniędzy z legalną dokumentacją to nowość granicząca z aferą, bo oni są przyzwyczajeni tylko na lewo.

Komentarze...
3 min. temu

Pana Lisa na Twitterze wyglądają jakby poranna informacja miała znieść PIS i pół prawicy. Chyba się zdziwi ;)

Prokurator
3 min. temu

A OD RANA CAŁA POst KOmuna ROZŚPIEWANA A PO POŁUDNIU TYLKO LEKKIE PO PISKIWANIE ALE JAJA LIS GIERTYCH ZAPOWIADALI ZE TO BĘDZIE AFERA WIĘKSZA NIŻ WATERGATE A TU AFERA ZE ŚLEDZIKIEM ZA 9.80 ZŁ KOMPROMITACJA NA CAŁEGO LISA I GIERTYCHA

Teraz to będą musieli ogłosić Kaczora człowiekiem stulecia. Po raz pierwszy w znanej nam historii wyszły taśmy gdzie człowiek nagrany zachowuje się niewiarygodnie uczciwie nawet nie wiedząc, że to jest podpucha i jest nagrywany. Jakby nie GW chciała tym ubić kaczora, to aż trudno uwierzyć, że to nie było wyreżyserowane przez PiS aby zrobić z niego uczciwego człowieka, matkę Teresę biznesu, gdzie prawo naszego kraju jest rzeczą najważniejszą i świętą. Nawet nie chodzi tu o to że nie ma tu mowy o korupcji, ale że nie zapłaci bez dokumentów mimo, że uważa że należy zapłacić, ale prawo jest prawem i nie ma mowy od ustępstw, woli zmarnować czas poświadczając prawo do zapłaty w sądzie, wszystko musi być zgodne z prawem.

Data: 2019-01-30 09:23:58
Autor: Pajdak
To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę, jest medialnie nie do obrony
pajac "boukun" <boukun@gmail.com> napisał w wiadomości news:q2pnhm$r03$1gioia.aioe.org...
Tak, taśma Kaczyńskiego to jest afera. I to gruba. Ale byłaby jeszcze większa, gdyby zapowiadający ujawnienie taśmy dziennikarze nie napompowali oczekiwań do kosmicznego poziomu.

To dlaczego cały PiS ruszył do "obrony Częstochowy" dowcipkując ze ścisnietymi półdupkami? Cele w Brzegu czekają! ;-)))

--
Pajdak

To, jak Lis i "GW" spalili tę aferę, jest medialnie nie do obrony

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona