Data: 2018-11-05 14:39:00 | |
Autor: Dominik Mirowski | |
To kiedy te kaski pomagają? | |
W dniu niedziela, 4 listopada 2018 16:29:40 UTC+1 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:
Robert Karaś to rekordzista świata w potrójnym i podwójnym Iron Manie. To może coś bliżej: RYSZARD SZURKOWSKI: Od początku. 10 czerwca wystartowałem w wyścigu w Kolonii. Kraksa, jak kraksa. Nie jechałem zbyt szybko, pewnie coś ponad 40 km/h, w płaskim, szerokim terenie. Dwóch kolarzy przede mną sczepiło się kołami, ja walnąłem w nich i poleciałem na bruk, a z tyłu najechał na mnie peleton. Gdybym jechał dziesięć pozycji dalej, wpadłbym na kupę ludzi i nic by się nie stało. No, ale się stało. Hamowanie było bez sensu, ale musiałem odruchowo zacisnąć klamki, bo nie chroniłem głowy. Walnąłem twarzą w asfalt. Nic więcej sobie nie zrobiłem, nie miałem żadnych zadrapań na ciele. Ale głowa... Jakby ktoś walnął mnie dechą w czapę. Słyszałem trochę trzasku, zgrzytu, widziałem swój kask przed sobą, bo spadł mi z głowy. O dziwo, nie straciłem przytomności. ....Trafiłem na stół, najpierw 2 operacje kręgosłupa, a po tygodniu, operacja twarzy, która trwała siedem godzin. Górna szczęka rozpadła się na trzy części, oczy wisiały w zasadzie na sznurkach, miałem zmiażdżony nos i wyrwaną dolną wargę. W tym miejscu miałem dziurę i cały czas zęby na wierzchu... całość: https://www.przegladsportowy.pl/kolarstwo/kolarstwo-szosowe/ryszard-szurkowski-walczy-o-powrot-do-zdrowia/qw6wn03?utm_source=przegladsportowy_viasg&utm_medium=nitro&utm_campaign=allonet_nitro_new&srcc=ucs&utm_v=2 Jak by nie miał kasku to by pewnie był pogrzeb a nie prośba o pomoc w leczeniu. -- Dominik |
|
Data: 2018-11-05 14:50:09 | |
Autor: zbrochaty | |
To kiedy te kaski pomagają? | |
Walnąłem twarzą w asfalt. Jak by nie miał kasku to by pewnie był pogrzeb a nie prośba o pomoc w leczeniu. Dominik, on sam napisal/powiedzial, ze uderzyl twarza o asfalt. Obejrzyj zalaczone przeze mnie wideo. W takim przypadku kask nic nie daje, przesuwa sie troche do tylu.... Czy moglbyś mi wytlumaczyc ten holendersko-polski fenomen kaskowy? |
|
Data: 2018-11-06 09:43:37 | |
Autor: Maciek | |
To kiedy te kaski pomagają? | |
Dominik, Masz na myśli ten film? https://www.youtube.com/watch?v=NrIN0qVBpZ4 Przyglądnij się, przy kontakcie głowy (a konkretnie czoła) ze ścianą przesuwa się ona ku górze. IMHO nie ma możliwości aby prawidłowo spięty kask, zachodzący na czoło a przy uderzeniu dociskany do niego, przesunął się do tyłu. No bo jak? Tutaj masz też na swoich filmach jeden z przykładów, których pewnie może być miliard ;-) - walenia twarzą w kasku: https://youtu.be/cX763r9n3yk?t=101 Jak widać całe uderzenie rozkłada się na nią ale również bierze w tym udział część czoła, którą w tym przypadku zabezpiecza kask i przyjmuje siłę. Nic się nie cofa, kask w jakimś stopniu w tym przypadku pomaga. W przypadku Pana Szurkowskiego być może było podobnie. Możliwe, że uderzenie było tak potężne, że kask przejmując pierwszy strzał został zerwany (kask sam od siebie nie spadnie a autor pisze, że zobaczył go przed sobą). Nie można negować tego, że Dominik może mieć rację. Czy moglbyś mi wytlumaczyc ten holendersko-polski fenomen kaskowy? Chyba najlepiej pytać u źródła czyli na jakimś forum holenderskim :) |
|
Data: 2018-11-06 10:51:39 | |
Autor: n | |
To kiedy te kaski pomagaja? | |
Tak swoja droga to pare razy mialem okazji poznac, zobaczyc i uscisnac reke w jego sklepie-serwisie przy ul. Ciolka.
Dla mnie chlopaka wychowanego na Wyscigu Pokoju (i kapslach z Szurkowskim, Szozda, Czechowskim, Mytnikiem, Brzeznym, Kaczmarkiem, Krzeszowcem ;)) przezycie niezwykle... |