Data: 2010-07-14 12:14:21 | |
Autor: DJ MC Donald Musk | |
To móg³ byæ zamach | |
On 14 Lip, 20:34, Klin <""klin
\"@op.pl, ,"> wrote: http://smolensk-2010.pl/2010-07-13-smolensk-to-mogl-byc-zamach-argume... ten film i "strzaly" to chyba jednak jest lipa. jak sie chodzi po lesie z kamera to jak pekaja suche galezie pod butami to wlasnie tak brzmi jak strzaly ale skad tam polskie glosy i inne sprawy to jednak zagadka... ale platfons rzadzi - platfons sadzi... nigdy sie nie dowiemy, no chyba, ze wygramy przyszle i kolejne wybory.... |
|
Data: 2010-07-14 21:28:50 | |
Autor: Klin | |
To mógł być zamach | |
Użytkownik DJ MC Donald Musk napisał:
On 14 Lip, 20:34, Klin<""klin http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36252 W przypadku polskiego Tu-154 - rosyjski kontroler wypowiedział komendę o 50 metrach, gdy drugi pilot Tu-154, Robert Grzywna, podał na wysokości 80–70 metrów komendę: "odchodzimy". To dowodzi, że wieża kontrolna w Smoleńsku kierowała prezydencką maszynę do zderzenia z ziemią. Kontrolerzy na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj wiedzieli, że polski samolot był na fałszywej ścieżce schodzenia – był kierowany wprost w dolinę, głęboką na 60 metrów. Widoczność w pionie w rejonie lotniska wynosiła wówczas zaledwie 30 metrów. Zejście polskiego Tu-154 do poziomu 50 metrów oznaczało nieuchronne zderzenie ze zboczem kończącej się doliny. Co najciekawsze - komendy słyszanej przez Remigiusza Musia nie ma w stenogramach! W zapisie rozmów z kokpitu wieża mówi nie o 50, a 100 metrach. Oznaczałoby to, że stenogramy zostały sfałszowane. Pośrednio potwierdza to sam Muś w rozmowie z TVN24: Słyszałem, jak mówił wcześniej, że najniżej mogą zejść na 50 metrów i być gotowi odlecieć, jeśli nie zobaczą pasa. Nie na 100. Teraz: czy nasze słowa są bardziej wiarygodne, czy stenogram? |
|
Data: 2010-07-14 21:43:48 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
To mógł być zamach | |
Użytkownik "Klin" <""klin\"@op.pl, ,"> napisał w wiadomości news:i1l35s$vj7$1news.onet.pl... Użytkownik DJ MC Donald Musk napisał: Co najciekawsze - komendy słyszanej przez Remigiusza Musia nie ma w stenogramach! W zapisie rozmów z kokpitu wieża mówi nie o 50, a 100 metrach. Oznaczałoby to, że stenogramy zostały sfałszowane. Pośrednio potwierdza to sam Muś w rozmowie z TVN24: Słyszałem, jak mówił wcześniej, że najniżej mogą zejść na 50 metrów i być gotowi odlecieć, jeśli nie zobaczą pasa. Nie na 100. Teraz: czy nasze słowa są bardziej wiarygodne, czy stenogram? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Dopsowujesz dowody do założeń? Dowodem jest stenogram. Muś mówi i nie ma nic na potwierdzenie jego słów. |
|
Data: 2010-07-15 00:47:03 | |
Autor: Coco Chanel | |
To móg³ byæ zamach | |
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@sz.home.pl> wrote in message news:4c3e137b$1news.home.net.pl...
Dowodem sa czarne skrzynki durniu a nie sfabrykowane przez sovietow jakies stegogramy, ktore nie trzymaja sie kupy... Muś mówi i nie ma nic na potwierdzenie jego słów. |
|