Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   To nie tamta Solidarność.

To nie tamta Solidarność.

Data: 2009-05-21 06:10:31
Autor: cirrus
To nie tamta Solidarność.
# Obserwując ostatnie potyczki związków zawodowych z rządem, zastanawiam się, czy Solidarność rzeczywiście wypełnia swoje obowiązki w prawidłowy sposób, czy broni praw pracowniczych wszystkich, czy tylko stoczniowców, czy może angażuje się w politykę, by zadbać o własne interesy,zyskać większą władzę, a tym samym ugrać stanowiska polityczne?
Jak bowiem inaczej można tłumaczyć odrzucenie przez Solidarność i OPZZ rozmów z premierem o
roli tychże związków w życiu społecznym, a także o sytuacji stoczni oraz obwinianie rządu Tuska oto, że dopuścił do upadłości przemysł stoczniowy. Przecież to nic innego, jak działania polityczne, inspirowane przez PiS i próba zdestabilizowania sytuacji w państwie, a partia Kaczyńskiego w tym się specjalizuje.
Solidarność dziś zamiast rozmawiać rzeczowo, woli skupiać się na sobie i robić polityczne zadymy. Demonstracje, palenie gum, atakowanie policjantów i wyzywanie premiera, to szczyt ich możliwości. W ten sposób związek zaprzecza swoim ideałom, traci autorytet społeczny, którym dawniej był obdarzany i zamiast szukać rozwiązań, kłóci i dzieli Polaków. Czy w ten sposób możemy budować lepszą Polskę?
Tymczasem odwołując się do papieża Jana Pawła II"Solidarność - to znaczy: nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy "brzemię" dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej - rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny".
Warto, by działacze Solidarności przypomnieli sobie te ważne słowa, bo odnoszę wrażenie, że oni albo ich nie pamiętają, albo nie mają o nich zielonego pojęcia. W końcu związki zawodowe zamiast angażować się w politykę i manipulować opinią publiczną, powinny bronić wszystkich pracowników, a nie tylko stoczniowców, górników, lekarzy, pielęgniarki i nauczycieli.
Jan Paweł II wiele razy zwracał uwagę, że przez upolitycznienie związków, one wiele tracą i ich rola się rozmywa. "Dziś stwierdził papież Solidarność, jeśli prawdziwie pragnie służyć narodowi, winna wrócić do swych korzeni, do ideałów, jakie przyświecały jej jako związkowi zawodowemu".
Trzeba zaznaczyć, że rola Solidarności w życiu społecznym jest ważna, ponieważ dzięki niej i ludziom, którzy z nią współpracowali możemy żyć w wolnym i demokratycznym kraju oraz w zjednoczonej Europie, a to cenne dziedzictwo. I to one powinno być pamiętane przez Polaków. Jednak kiedy ten związek zawodowy angażuje się w zadymy polityczne i kłóci naród, jego zasługi przesłania wszystko, to co do wielkich nie należy. W końcu jak mamy traktować ostatnie wybryki Solidarności?

Ze strony:
http://tnij.org/dfpi


--
stevep

Data: 2009-05-21 07:02:10
Autor: cytryna
To nie tamta Solidarność.
# Obserwując ostatnie potyczki związków zawodowych z rządem, zastanawiam się, czy Solidarność rzeczywiście wypełnia swoje obowiązki w prawidłowy sposób, czy broni praw pracowniczych wszystkich, czy tylko stoczniowców, czy może angażuje się w politykę, by zadbać o własne interesy,zyskać większą władzę, a tym samym ugrać stanowiska polityczne?
Jak bowiem inaczej można tłumaczyć odrzucenie przez Solidarność i OPZZ rozmów z premierem o
roli tychże związków w życiu społecznym, a także o sytuacji stoczni oraz obwinianie rządu Tuska oto, że dopuścił do upadłości przemysł stoczniowy. Przecież to nic innego, jak działania polityczne, inspirowane przez PiS i próba zdestabilizowania sytuacji w państwie, a partia Kaczyńskiego w tym się specjalizuje.
Solidarność dziś zamiast rozmawiać rzeczowo, woli skupiać się na sobie i robić polityczne zadymy. Demonstracje, palenie gum, atakowanie policjantów i wyzywanie premiera, to szczyt ich możliwości. W ten sposób związek zaprzecza swoim ideałom, traci autorytet społeczny, którym dawniej był obdarzany i zamiast szukać rozwiązań, kłóci i dzieli Polaków. Czy w ten sposób możemy budować lepszą Polskę?
Tymczasem odwołując się do papieża Jana Pawła II"Solidarność - to znaczy: nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy "brzemię" dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej - rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny".
Warto, by działacze Solidarności przypomnieli sobie te ważne słowa, bo odnoszę wrażenie, że oni albo ich nie pamiętają, albo nie mają o nich zielonego pojęcia. W końcu związki zawodowe zamiast angażować się w politykę i manipulować opinią publiczną, powinny bronić wszystkich pracowników, a nie tylko stoczniowców, górników, lekarzy, pielęgniarki i nauczycieli.
Jan Paweł II wiele razy zwracał uwagę, że przez upolitycznienie związków, one wiele tracą i ich rola się rozmywa. "Dziś stwierdził papież Solidarność, jeśli prawdziwie pragnie służyć narodowi, winna wrócić do swych korzeni, do ideałów, jakie przyświecały jej jako związkowi zawodowemu".
Trzeba zaznaczyć, że rola Solidarności w życiu społecznym jest ważna, ponieważ dzięki niej i ludziom, którzy z nią współpracowali możemy żyć w wolnym i demokratycznym kraju oraz w zjednoczonej Europie, a to cenne dziedzictwo. I to one powinno być pamiętane przez Polaków. Jednak kiedy ten związek zawodowy angażuje się w zadymy polityczne i kłóci naród, jego zasługi przesłania wszystko, to co do wielkich nie należy. W końcu jak mamy traktować ostatnie wybryki Solidarności?

Ze strony:
http://tnij.org/dfpi
-- stevep
****************************************************************************

Internetowym paściarzom pod rozwagę:

Wszystko będzie zgodnie z planem. Scenariusz był taki, po kolei... 1.Wybicie giełdy na wyżyny. Ludzie brali kredyty pod nieruchomości, żeby kupować akcje.   2.Oferowanie lewarowania 1:5, 1:10...ludzie kupowali akcji wielokrotnie więcej niż ich było stać.   Lewarowanie było pod zastaw akcji.   3.W najmniej oczekiwanym momencie, zaraz po tym jak dostaliśmy Eu-ro2012 zwała na giełdzie.   4.Ludzie musieli dokładać do lewarowanych zakupów,albo akcje przechodziły pod zarząd banku.   5.Wyprzedaż tych akcji dołowała giełdę i dołuje ją po dziś dzień.   6.Kaska została przez BANKI zainwestowana w boom w nieruchomościach.   7.Na fali tego boom-u, powstały przybankowe fundusze emerytalne, które sprzedały ludziom papierki za wielką kasę,którą trzeba było zainwestować...   8.Rozpętała się wielka akcja kredytowo - hipoteczna.   Ludzie kupowali na pałę, choćby dziury w ziemi za kredyty hipoteczne w ta-nich frankach szwajcarskich głównie.   9.Umocniona złotówka, zaczęła mordować eksport.   10.Wymyślono opcje i wciśnięto firmom.   11.Trzeba było podbić franki,żeby przestały być tanie.   12.Rozpoczęła się akcja lokatowa.   13.Za zebrane z rynku złotówki, wykupiono i wykupuje się jeszcze dewizy, w tym franki.   14.Ludzie nie uniosą frankowych rat i...BANKI przejmą nieruchomości. Po niskich cenach oczywiście.   15.Firmy nie uniosą opcji i BANKI przejmą firmy.   16.Wejdziemy do strefy EURO.   17.To podbije ceny nieruchomości, bo wszędzie podbiło.   18.To podbije również wartość i dochodowość firm.   19.BANKI bedą za Euro sprzedawać i dzierżawić drogie nieruchomości i czerpać wysokie dywidendy z akcji.   20.NASZE ULICE, ICH KAMIENICE.   21.NASZE ROBOTNICE W ICH FABRYCE.   22.POKOJOWY ROZBIÓR POLSKI, W PRAKTYCE

No i co nie piękny scenariusz? Historia kołem się toczy, własnie jesteśmy przed
kolejnym świętem (4.06) tych co zrobili transformacje i pozbawili naród z majątku, zrzekli się suwerenności i chadzaja na pasku jednego lub drugiego sąsiada za cenę ochrony medialnej przed rozwścieczonym narodem. Do czasu!

--


To nie tamta Solidarność.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona