Data: 2009-11-20 06:50:09 | |
Autor: cirrus | |
To o co "hazardziści" wczoraj protestowali? | |
# Placówki oferujące pomoc osobom uzależnionym odnotowują nawet dwukrotny wzrost zainteresowanych terapiami odwykowymi i terapeutycznymi.
Terapeuci przyznają, że dzieje się tak od chwili, gdy media zaczęły głośno mówić o aferze hazardowej. Od momentu, kiedy premier Donald Tusk zapowiedział, że ograniczy hazard, telefony w ośrodkach odwykowych zaczęły się urywać. - Od tamtej pory jest ich bardzo dużo, po kilkanaście dziennie. A wcześniej tylko od czasu do czasu ktoś pytał o taką terapię - przyznaje pracownik ośrodka Detoksykacji i Terapii Uzależnień "Dromader" w Piasecznie - U nas, poszukujących pomocy jest nawet dwukrotnie więcej. Często też dzwonią i piszą do nas zaniepokojone rodziny - potwierdza Edyta Dragun z Centrum Terapii i Profilaktyki Uzależnień "Wspólna Droga" w Warszawie Wśród osób zainteresowanych odwykiem są nie tylko bywalcy kasyn, ale i zwykli gracze na powszechnie dostępnych maszynach. - Jednak jedna reguła pozostała taka sama. Wielu z tych, którzy do nas się zgłaszają szybko rezygnuje z terapii. Takie leczenie jest bardzo trudne. Nie wystarczy jedno spotkanie w miesiącu, a niektórzy tak właśnie to sobie wyobrażają - tłumaczy Renata Borysiak z Centrum Psychologiczno - Terapeutycznego "Tęcza" w Krakowie. Wzrost liczby uzależnionych od hazardu, a raczej koszt ich leczenia, odnotowuje też Narodowy Fundusz Zdrowia. Z jego danych w tym roku, od stycznia do września z nałogiem walczyło 1340 pacjentów, a na ich leczenie wydano ok. 800 tys. zł. Dla porównania w zeszłym roku było to 948 osób, a 5 lat temu liczba osób uzależnionych wynosiła 389. # Ze strony: http://tiny.pl/hxcdg -- stevep |
|