Data: 2010-11-27 21:35:38 | |
Autor: Azor jest pedałem | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca. | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca Fot. Mikhail Metzel / AP
Pół roku czekał na przesłuchanie jedyny oficer BOR, który czekał na prezydencki samolot na lotnisku w Smoleńsku. Jego zeznania, które opisuje "Newsweek", rzucaj± nowe ¶wiatło na to, co działo się po tragedii. Gerard K. czekał wraz z polskim ambasadorem w Moskwie, Jerzym Bahrem, na przylot prezydenckiego samolotu do Smoleńska. Był jedynym oficerem BOR, który był wtedy na lotnisku Siewiernyj. Jednak prokuratura prowadz±ca ¶ledztwo w tej sprawie przesłuchała go dopiero w połowie listopada - pół roku po tragedii. Jego zeznania opisuje "Newsweek". Oficer relacjonował, że 10 kwietnia od rana mówiło się o mgle wisz±cej nad Smoleńskiem. Ambasador Bahr jeszcze w drodze na lotnisku dzwonił do swego zastępcy w Moskwie i do ambasadora na Białorusi z poleceniem przygotowania zapasowych lotnisk dla tupolewa z prezydenck± delegacj± na pokładzie. W grę wchodziły bowiem dwa lotniska zapasowe: Mińsk i Moskwa. "Z tego, co wiem, w tym samym czasie, kiedy jechali¶my na lotnisko, w Smoleńsku zastępca ambasadora w Moskwie już jechał na Wnukowo pod Moskw±. To wszystko działo się zanim "tutka" przyleciała nad Smoleńsk" - mówił. Borowiec wspominał, że warunki do l±dowania na lotnisku były fatalne. "Mgła była tak gęsta, że widzieli¶my tylko zarys znajduj±cej się przy pasie wieży kontroli lotów oddalonej od nas o sto metrów. Z minuty na minutę mgła gęstniała. Przed sam± katastrof± widoczno¶ć spadła do około 50-60 metrów" - relacjonował. Mówił także o rozmowie z jednym z Rosjan z wieży kontroli lotów. Miał on powiedzieć, że "raczej nie będ± l±dować", a potem stwierdził, że pilot zniży się i zobaczy, czy widać pas. Je¶li nie, odleci na nisko zapasowe. On sam był przekonany, że l±dowania w Smoleńsku nie będzie. W tym czasie na lotnisku była także kolumna prezydencka, a w niej oficerowie z rosyjskiej Federalnej Służby Ochrony. To oni usłyszeli ¶wist samolotu, wycie silnika i wreszcie wielki huk. "My nic nie słyszymy, ale oni się dziwnie zachowuj±, więc szybko wracam do samochodu. "Panie ambasadorze, co¶ jest nie tak". Jak dojechali¶my do Rosjan, oni już odjeżdżali. "Co jest?" - krzyczę. "Tutka przejechała pas!". Tak powiedzieli - przejechała pas. Znaczy - nie wyhamowała" - mówił Gerard K. Gdy nie udało się odnaleĽć samolotu na końcu pasa, zaczęto szukać go gdzie¶ indziej. Przy drodze prowadz±cej na lotnisku stali Rosjanie, którzy mówili, że przed chwil± tuż nad ich głowami przeleciał samolot. "Poszli¶my w jedn± stronę. Nic. Jacy¶ ludzie mówi±: nie, to tam. Jeste¶my zaskoczeni, bo miejsce, które pokazuj±, nie znajduje się na torze lotu. W powietrzu unosi się silny zapach paliwa. Id±c, widzimy dwa, trzy kawałki metalu. I nagle - ogon. Dwadzie¶cia metrów od nas. Jeszcze straż gasi ogień. Dalej widzieli¶my podwozie z wysuniętymi kołami i z kawałkiem skrzydła. I wtedy do nas dotarło, że nie ma szans..." - mówił oficer. Opowiedział też o swojej reakcji. Gdy nie mógł się dodzwonić do kolegów z BOR, którzy byli w Katyniu, zadzwonił do żony, która też czekała tam na uroczysto¶ci. Polecił jej przekazać borowcom, by jechali na miejsce katastrofy, ale nie zdradzać informacji o tragedii nikomu więcej. "Potem okazało się, że wszystkie nasze poł±czenia z tego czasu, z tego miejsca zniknęły z telefonów , zostały wymazane. Nie wiem dlaczego, ani przez kogo" - powiedział oficer. Dlaczego prokuratura tak długo zwlekała z przesłuchaniem oficera BOR? "Prokuratorzy tak układaj± sobie pracę, żeby postępowanie prowadzić zgodnie z założeniami, z planem ¶ledztwa" - mówi "Newsweekowi" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Dodaje, że z punktu widzenia ¶ledztwa termin takiego przesłuchania nie ma znaczenia. ¬ródło: Newsweek http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/311172,to-on-czekal-na-prezydenta-nieznane-zeznania-bor-owca.htmlPrzemysław Warzywny-- "Donald Tusk po trwaj±cej przez całe pięć lat twardej walce politycznejrzucił na kolana najgroĽniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego.Odebrał mu cał± władzę i pozbawia wła¶nie ostatnich medialnych okienek na¶wiat." |
|
Data: 2010-11-27 22:11:16 | |
Autor: Tomy M. | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane z eznania BOR-owca. | |
W dniu 2010-11-27 21:35, Azor jest pedałem pisze:
oficerem BOR .... to pracownik ambasady, nie podlegał BOR i nie oni mu płacili. -- Tomy M. „Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki." — George Orwell |
|
Data: 2010-11-27 22:34:56 | |
Autor: Tomy M. | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane z eznania BOR-owca. | |
"Potem okazało się, że wszystkie nasze połączenia z tego czasu, z tego miejsca zniknęły z telefonów , zostały wymazane. Nie wiem dlaczego, ani przez kogo"
-- Tomy M. „Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki." — George Orwell |
|
Data: 2010-11-27 22:41:55 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca. | |
Użytkownik "Tomy M." <tomy@ansibl.com> napisał w wiadomości news:4cf173f5$0$20990$65785112news.neostrada.pl... W dniu 2010-11-27 21:35, Azor jest pedałem pisze: Ty jesteś niereformowalny. To powiedz mi kim może być w rzeczywistości atache kulturalny ambasady? I kim zwykle najczęściej bywa? -- J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź" "Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)" |
|
Data: 2010-11-27 23:32:22 | |
Autor: Tomy M. | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane z eznania BOR-owca. | |
W dniu 2010-11-27 22:41, Bogdan Idzikowski pisze:
Ty jesteś niereformowalny. .... na 1000% nie bywa pracownikiem BOR. BIURO OCHRONY RZĄDU to nie jest kurwa WYWIAD kretynie! -- Tomy M. „Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki." — George Orwell |
|
Data: 2010-11-28 10:24:56 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca. | |
Użytkownik "Tomy M." <tomy@ansibl.com> napisał w wiadomości news:4cf186f7$0$27047$65785112news.neostrada.pl... W dniu 2010-11-27 22:41, Bogdan Idzikowski pisze: Jesteś niezawodny. Po pisiacku. Gratulować! |
|
Data: 2010-11-27 23:28:28 | |
Autor: pluton | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca. | |
Pół roku czekał na przesłuchanie jedyny oficer BOR, który czekał na.... Borowiec wspominał, że warunki do l±dowania na lotnisku były fatalne."Mgła była tak gęsta, że widzieli¶my tylko zarys znajduj±cej się przy pasiewieży kontroli lotów oddalonej od nas o sto metrów. Z minuty na minutę mgłametrów" - relacjonował. To istotnie całkiem nowe i zupełnie REWELACYJNE fakty. Jeszcze pare takich rewelacji i okaże się, że ta łódĽ podwodna, któr± płyn±ł do Smoleńska zimny Lech wcale nie rozbiła się na rafie koralowej tylko została storpedowana przez stado genetycznie zmodyfikowanych rekinów, hodowanych na Syberii. Mówił także o rozmowienie będ± l±dować", a potem stwierdził, że pilot zniży się i zobaczy, czy widać Już to widzę, jak rosjanie z wieży kontroli rozmawiaj± z jakimi¶ dupkami z jakiego¶ tam boru. Ciekawe, czy jak do Polski przylatuje prezydent Gabonu, to na wieżę kontroli lotów wpuszczaj± stado czarnuchów z ochrony na pogaduszki z kontrolerami. -- pozdrawiam P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online Nullification |