Data: 2010-11-27 23:28:28 | |
Autor: pluton | |
To on czekał na prezydenta. Nieznane zeznania BOR-owca. | |
Pół roku czekał na przesłuchanie jedyny oficer BOR, który czekał na.... Borowiec wspominał, że warunki do lądowania na lotnisku były fatalne."Mgła była tak gęsta, że widzieliśmy tylko zarys znajdującej się przy pasiewieży kontroli lotów oddalonej od nas o sto metrów. Z minuty na minutę mgłametrów" - relacjonował. To istotnie całkiem nowe i zupełnie REWELACYJNE fakty. Jeszcze pare takich rewelacji i okaże się, że ta łódź podwodna, którą płynął do Smoleńska zimny Lech wcale nie rozbiła się na rafie koralowej tylko została storpedowana przez stado genetycznie zmodyfikowanych rekinów, hodowanych na Syberii. Mówił także o rozmowienie będą lądować", a potem stwierdził, że pilot zniży się i zobaczy, czy widać Już to widzę, jak rosjanie z wieży kontroli rozmawiają z jakimiś dupkami z jakiegoś tam boru. Ciekawe, czy jak do Polski przylatuje prezydent Gabonu, to na wieżę kontroli lotów wpuszczają stado czarnuchów z ochrony na pogaduszki z kontrolerami. -- pozdrawiam P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online Nullification |
|