Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.zimowe   »   To się nazywa kreatywna księgowość...

To się nazywa kreatywna księgowość...

Data: 2009-03-26 09:56:58
Autor: gajowy
To się nazywa kreatywna księgowość...
Fafek wrote:

Tak się po ostatniej wyprawie ciągle zastanawiałem nad sposobem liczenia
kilometrów tras w ośrodkach narciarskich. Punktem wyjścia były afisze
i mapki z austriackiego Stubai'u, gdzie to chwalą się 110km tras.
Na mój łeb to nie było tam więcej jak 50km, ale jak to w Austrii
"ordnung muss sein" - pełna statystyka znajduje się na oficjalnej stronie
ośrodka i oto, co można z niej wyczytać...
http://www.stubaier-gletscher.com/en/winter/lifts/ - polecam
skonfrontować to z mapą: http://www.stubaier-gletscher.com/en/winter/panorama/
- krzesło Eisjoch - 2200m, trasy 1+1b (biegnące równolegle do wyciągu) - 6800m !
- gondola Eisgrat II - 2300m, trasa 2 - 7500m
...
albo jeszcze lepiej: orczyk Gaisskarferner - 1120m, trasa biegnąca wzdłuż niego: 4500m

Nieładnie tak oszukiwać :/
Znacie podobne przypadki ?

Chyba wszyscy tak robią ale w porównywalny i podobny sposób.
W związku z powyższym nie traktuję tego dosłownie ale porównawczo.
Dla mnie obojętne czy to, że sobie pojeździłem nazywa się "50km"
czy "70km" - ważne jest to tylko dla porównania skali ośrodków.
Zakładam że ośrodek typu 40-70 km to na jeden dzień wystarczy,
potem średnio 70/dziennie czyli 200 na trzy dni itd :)
.... a potem się nudzę ;) więc do mniejszych w Alpach nie jeżdżę ;)

Ps. w takim razie od dziś na Kasprowym jest 60km tras, sama Goryczkowa to 20km :>

Tak sobie luźno to rozważałem i wychodzi mi, że wg takiej metody
to na KW jest: Goryczkowa 6 km, Gąsiennicowa 3 + nartostrady.
Zakładam 2 możliwe zupełnie różne warianty przejazdu na każdej.
Przy założeniu oczywiście, że całe hale są dostępne
- nie wiem jak wąsko jest to otyczkowane w tym roku.


--
   pozdrawiam
   gajowy

....carve diem

To się nazywa kreatywna księgowość...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona