Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.pilka-nozna   »   Tomaszewski o PZPN i Euro.

Tomaszewski o PZPN i Euro.

Data: 2011-09-18 18:31:33
Autor: Smok Eustachy
Tomaszewski o PZPN i Euro.
W Charkowie stadion za 50 milionów, w Poznaniu eurobubel a 190. Takie tam. Długie.
http://www.youtube.com/watch?v=aiSTVaWNCz8&feature

Data: 2011-10-11 05:35:39
Autor: nntp119
Tomaszewski o PZPN i Euro.
Kolejny w polityce z osamotnienia,
a nie chci naprawy kraju.
Da sie zmanipulowa jak pajacyk szukajacy poklasku.
Nawet jakby mu powiedzie co nie dobrze robi to i tak przepad jak stare bstwo.
Nawet mona byoby pomyle , e moe zna sie lepiej i wie jak uzdrowi PZPN - polsk pike zawodow.
Prawda jest taka , e w Polsce nie zbudowaby adnego profesjonalnego stadionu,
bo zamiast znale przyczyny wszelkich niedogodnoci szukaby wszdzie zych skutkw .


--


Data: 2011-10-11 06:12:33
Autor: pat pataszon
Tomaszewski o PZPN i Euro.
W ministerstwie nie sprawdziby sie , Stadiony byyby puste jak do tej pory,
ale ma pasje , pika to jego zycie
w jakim sensie miaby zdolnoci menederskie, lecz trzecioligowe .
Zreszt Euro zorganizuje koalicja tylko dla vipw ,
wsypi ludziom Platiniego proszki i bdzie aura :)
A on powspomina sobie mietanke i tyle .

Na szczscie powielajc bdy jednego PiS przez niego nie straci wyborcw,
bo jak bedzie bryka nie tak jak trzeba do zostanie ustawiony do szeregu.

Jeli chodzi o sprawe ze Smud to nie wiem czy prbuje trenera zmusi do powoania swojej kadry,
ale pozywajc selekcjonera , ktryo nie powoa sie sam, omiesza sie .
Bez urazy dla Janka, poprostu prbuje zapa za ogon kilka srok
i mozna zrozumie jego postawe . aosne to troche i pokazuje jacy "mocni s" w zarzdzie PZPN.
Dla kasy przebiegliby na golasa po trybunach.

Ludzie wybrali pana Tomaszewskiego , eby zaj si rozwizywaniem problemw chocby piki,
ktra jest wspczenie czcia ekonomii gospodarczej ,
a on bawi si w arbitra i wskazuje wasne osdy bdc niby prokuratorem. Zeby chocia by niczym asystent sdziw i wsypa rodowisko
przekupiony przez nie.

To co prbuje do niczego nie prowadzi i bez rozwoju skoczy w polityce jak Lato , to typowy dziaacz do plotek towarzyskich , a nie dziaania
na rzecz pastwa.
Do wykorzystania jako salonowa wtyka.
Jak imponuje mu prezesurka to przynajmniej niech nie bierze zych przykadw .
Nawet jeli chce doj efektywnie do wadz pikarskich to tylko jako marionetka .
Nic nie zrobi dla kibicw. Liga mistrzw ? Tasze bilety ? Odkodowane transmisje w naziemnej tv co tydzi innego jednego meczu ekstraklasy ?
Pierwsza liga ze sponsorem medialnym ?
Musiaby mie tak grupe jak Kazimierz Grski na Wembley.
W Polsce nie bdzie mu sie chciao rzuca w sytuacjach podbramkowych,
wszdzie bdie dopatrywa si spalonych w sytuacji sam na sam .
Bdzie broni tylko z dystansu stojc i wymachujc rkawic.
Niczym nie rni si od Boka, ktry czeka na spa na akcje jakiego zespou. --


Data: 2011-10-11 06:24:51
Autor: zavada
Tomaszewski o PZPN i Euro.
dla niego wystarczy , ze dostanie robote z jakiegos klubu jako marketingowiec :D

--


Data: 2011-10-11 06:30:59
Autor: cudoziemiec
Tomaszewski o PZPN i Euro.
swiat sie zmienia przez niektorych ludzi ,
zawsze mozna sie ludzic , ze czlowiek sie zmienia --


Data: 2011-10-12 19:16:21
Autor: Przemek Budzyński
Tomaszewski o PZPN i Euro.
W dniu 2011-10-11 07:35,  nntp119 pisze:

Da sie zmanipulować jak pajacyk szukajacy poklasku.

nawet bardziej niż się wydaje.

- Dlaczego nasze stadiony są 5-6 razy droższe niż ukraińskie czy niemieckie? – pytał Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz drużyny Kazimierza Górskiego, 10 października 2011 r. na antenie TVN24, nazajutrz po wyborach, które przyniosły mu mandat w Sejmie z list PiS.
- Stadion w Charkowie, na którym również będą odbywać się mistrzostwa, kosztował Ukraińców 50 milionów euro. Podobny stadion w Hoffenheim w Niemczech, gdzie siła robocza jest droższa, kosztował 60 mln euro. Więc jak to jest możliwe, że najtańszy bubel w Poznaniu, na którym trawa gnije, kosztował nas, podatników, 200 mln euro? Jak to możliwe, że Stadion Narodowy kosztował nas ponad 500 mln euro, choć podobny gabarytowo stadion w Doniecku kosztował 80 milionów? – mówił tego samego dnia w wywiadzie dla wp.pl.
- Stadion narodowy nazywam narodowym przekrętem, bo ten w Doniecku był sześć razy droższy (…) Wybudowanie kilometra w Szwajcarii kosztuje pięć milionów euro, a na A1 - 9,5 miliona euro – twierdził Tomaszewski w wywiadzie opublikowanym 23 września 2011 r. na portalu wyborcza.pl.

Nagromadzenie liczb robi wrażenie, że świeżo upieczony poseł na Sejm RP wie, co mówi. Na pewno zaś wie, że liczb tych nie spróbuje zweryfikować przeciętny widz ani czytelnik. Media nie publikują przecież codziennego indeksu cen stadionów na Ukrainie ani dróg w Szwajcarii.

Jednak niemal wszystkie dane dotyczące zagranicy są fałszywe i trudno zgadnąć, na czym Tomaszewski opiera swoje uogólnienia. Zacznijmy od stadionów – i od tego, że Tomaszewski poprawnie cytuje oficjalne koszty budowy lub przebudowy stadionów Lecha i Narodowego.

Czy ukończona w 2009 r. modernizacja 39-tysięcznego stadionu w Charkowie kosztowała 50 mln euro? Nie. Wg oficjalnych danych ukraińskich – 200 mln euro, czyli tyle, ile renowacja obiektu Lecha, który mieści o 10% więcej widzów (43 000). Istotnie wg doniesień mediów trawa w Poznaniu gnije, a podobnych skarg z Charkowa brak. Zakres modernizacji jest porównywalny, cena identyczna, choć siła robocza na Ukrainie – tańsza...

Mniejsza, oddana w 2009 r. 30-tysięczna Rhein-Neckar-Arena w Sisheim (a nie Hoffenheim, choć mecze "u siebie" gra tu istotnie TSG 1899 Hoffenheim) była istotnie tania – oficjalnie 100 mln euro, ale to zupełnie inna klasa obiektu, bez dachu i wielu udogodnień, co może stanowić wyjaśnienie faktu, iż koszt jednego miejsca był o 1 niższy niż w Poznaniu (ale nie pięcio- czy sześciokrotnie).

Wreszcie Donieck: ukończona w 2009 r. Donbass Arena nie jest nowym stadionem. To efekt modernizacji, w ramach której od nowa zbudowano tylko część południowej i wschodniej trybuny oraz dach. Ten ostatni nie przykrywa jednak całego obiektu i nie jest rozsuwany, co w Warszawie podwyższyło koszty, ale ma pozwolić na zwielokrotnienie zysków z eksploatacji poprzez uniezależnienie kalendarza imprez od pogody.

Gabarytowo" jest "podobny" - mieści 10% więcej widzów niż nasz Narodowy (56 wobec 51 tysięcy). A koszt: oficjalnie budowa tego obiektu dla Szachtara pochłonęła 300 mln euro, a nie 80. Lokalna prasa twierdzi, że koszty rzeczywiste były znacznie wyższe.

Czy Narodowy za 500 mln euro zasługuje na miano "narodowego przekrętu"? Była już mowa o rozsuwanym dachu, trzeba też wspomnieć, że wcześniej stał tu Stadion X-lecia, a wywózka tysięcy ton ziemi, z których usypano jego trybuny, kosztowała majątek. Można porównywać ten obiekt z donieckim, można też z miejscem finału Euro 2012 – stadionem w Kijowie. Tak jak Narodowy, miał być otwarty w sierpniu 2011 r., a budowa notuje podobne opóźnienia.

Sam obiekt jest większy (kiedyś miał 100 tys. miejsc, ostatnio 83 tys., po przebudowie ma być 70 tys.). Nie jest to zatem nowy obiekt, lecz modernizacja istniejącego, zakładająca zbudowanie od nowa mniej niż połowy infrastruktury. Nie będzie oczywiście rozsuwanego dachu.

A koszt? Zrazu planowany na 220 mln euro, potem na 400, wg obecnych szacunków przekroczy 600 mln euro. Daje to podobną jak na Narodowym kwotę za miejsce dla jednego widza, pomimo mniejszego zaawansowania technicznego obiektu.

Zarzut ostatni: autostrady. Odcinek A1 Nowe Marzy-Czerniewice (czyli Grudziądz-Toruń, ma być otwarty 14 października) kosztował oficjalnie 3,145 mld zł - 50 mln zł za każdy z 62,5 km. W przeliczeniu na wspólną walutę daje to dziś ok. 11,5 mln euro za kilometr (ale gdy w 2008 r. podpisywano skorygowaną umowę, złoty był mocniejszy i wyszłoby sporo więcej). Wysoką ceną częściowo wyjaśnić może zupełnie nowy, sześciopasmowy, najdłuższy w Polsce (prawie 2 km) most na Wiśle.

Umowy na fragmenty trasy z Torunia do Łodzi, podpisane w 2010 r., opiewają najczęściej na kwoty ok. 27-28 mln zł czyli 6-8 mln euro za kilometr, zależnie od kursu walut (w zeszłym roku złoty był wciąż nieco mocniejszy). Można zatem uznać, że Tomaszewski poprawnie uśrednia ceny budowy autostrady północ-południe.

Za to 5 mln euro za kilometr w Szwajcarii pochodzić musi z bajek Andersena. Koszty zależą oczywiście od terenu, ale w 2008 r. władze kantonu Zurych, planując rozbudowę sieci dróg, sporządziły drobiazgową analizę aktualnych kosztów budowy austotrad w całej Szwajcarii.

Stwierdziły, że na płaskim, otwartym terenie jest to 12,5 mln SFr za kilometr (10 mln euro), mosty są 4 do 8 razy droższe, tunele 12 do 30 razy droższe, a średnia cena kilometra to 40 mln franków (32 mln euro). Czyli sześciokrotnie więcej niż wydaje się Tomaszewskiemu.

Data: 2011-10-12 19:44:33
Autor: kibitzer
Tomaszewski o PZPN i Euro.
co do autostrad to moe nie susznie , ale ma racja.
czasem o tym zapomina :)

--


Data: 2011-10-13 13:34:39
Autor: tezter
Tomaszewski o PZPN i Euro.
jaowe gadanie i jak sie nie podobaj stadiony, autostrady to niech buduja koleje :P

--


Data: 2011-10-12 21:16:05
Autor: Kaszpirowski
Tomaszewski o PZPN i Euro.
Przemek Budzyski <bat_oczir@gazeta.pl> napisa(a):
W dniu 2011-10-11 07:35,  nntp119 pisze:

> Da sie zmanipulować jak pajacyk szukajacy poklasku.

nawet bardziej niż się wydaje.

- Dlaczego nasze stadiony są 5-6 razy droższe niż ukraińskie czy niemieckie? – pytał Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz drużyny Kazimierza Górskiego, 10 października 2011 r. na antenie TVN24, nazajutrz po wyborach, które przyniosły mu mandat w Sejmie z list PiS.
- Stadion w Charkowie, na którym również będą odbywać się mistrzostwa, kosztował Ukraińców 50 milionów euro. Podobny stadion w Hoffenheim w Niemczech, gdzie siła robocza jest droższa, kosztował 60 mln euro. Więc jak to jest możliwe, że najtańszy bubel w Poznaniu, na którym trawa gnije, kosztował nas, podatników, 200 mln euro? Jak to możliwe, że Stadion Narodowy kosztował nas ponad 500 mln euro, choć podobny gabarytowo stadion w Doniecku kosztował 80 milionów? – mówił tego samego dnia w wywiadzie dla wp.pl.
- Stadion narodowy nazywam narodowym przekrętem, bo ten w Doniecku był sześć razy droższy (…) Wybudowanie kilometra w Szwajcarii kosztuje pięć milionów euro, a na A1 - 9,5 miliona euro – twierdził Tomaszewski w wywiadzie opublikowanym 23 września 2011 r. na portalu wyborcza.pl.

Nagromadzenie liczb robi wrażenie, że świeżo upieczony poseł na Sejm RP wie, co mówi. Na pewno zaś wie, że liczb tych nie spróbuje zweryfikować przeciętny widz ani czytelnik. Media nie publikują przecież codziennego indeksu cen stadionów na Ukrainie ani dróg w Szwajcarii.

Jednak niemal wszystkie dane dotyczące zagranicy są fałszywe i trudno zgadnąć, na czym Tomaszewski opiera swoje uogólnienia. Zacznijmy od stadionów – i od tego, że Tomaszewski poprawnie cytuje oficjalne koszty budowy lub przebudowy stadionów Lecha i Narodowego.

Czy ukończona w 2009 r. modernizacja 39-tysięcznego stadionu w Charkowie kosztowała 50 mln euro? Nie. Wg oficjalnych danych ukraińskich – 200 mln euro, czyli tyle, ile renowacja obiektu Lecha, który mieści o 10% więcej widzów (43 000). Istotnie wg doniesień mediów trawa w Poznaniu gnije, a podobnych skarg z Charkowa brak. Zakres modernizacji jest porównywalny, cena identyczna, choć siła robocza na Ukrainie – tańsza...

Mniejsza, oddana w 2009 r. 30-tysięczna Rhein-Neckar-Arena w Sisheim (a nie Hoffenheim, choć mecze "u siebie" gra tu istotnie TSG 1899 Hoffenheim) była istotnie tania – oficjalnie 100 mln euro, ale to zupełnie inna klasa obiektu, bez dachu i wielu udogodnień, co może stanowić wyjaśnienie faktu, iż koszt jednego miejsca był o 1 niższy niż w Poznaniu (ale nie pięcio- czy sześciokrotnie).

Wreszcie Donieck: ukończona w 2009 r. Donbass Arena nie jest nowym stadionem. To efekt modernizacji, w ramach której od nowa zbudowano tylko część południowej i wschodniej trybuny oraz dach. Ten ostatni nie przykrywa jednak całego obiektu i nie jest rozsuwany, co w Warszawie podwyższyło koszty, ale ma pozwolić na zwielokrotnienie zysków z eksploatacji poprzez uniezależnienie kalendarza imprez od pogody.

Gabarytowo" jest "podobny" - mieści 10% więcej widzów niż nasz Narodowy (56 wobec 51 tysięcy). A koszt: oficjalnie budowa tego obiektu dla Szachtara pochłonęła 300 mln euro, a nie 80. Lokalna prasa twierdzi, że koszty rzeczywiste były znacznie wyższe.

Czy Narodowy za 500 mln euro zasługuje na miano "narodowego przekrętu"? Była już mowa o rozsuwanym dachu, trzeba też wspomnieć, że wcześniej stał tu Stadion X-lecia, a wywózka tysięcy ton ziemi, z których usypano jego trybuny, kosztowała majątek. Można porównywać ten obiekt z donieckim, można też z miejscem finału Euro 2012 – stadionem w Kijowie. Tak jak Narodowy, miał być otwarty w sierpniu 2011 r., a budowa notuje podobne opóźnienia.

Sam obiekt jest większy (kiedyś miał 100 tys. miejsc, ostatnio 83 tys., po przebudowie ma być 70 tys.). Nie jest to zatem nowy obiekt, lecz modernizacja istniejącego, zakładająca zbudowanie od nowa mniej niż połowy infrastruktury. Nie będzie oczywiście rozsuwanego dachu.

A koszt? Zrazu planowany na 220 mln euro, potem na 400, wg obecnych szacunków przekroczy 600 mln euro. Daje to podobną jak na Narodowym kwotę za miejsce dla jednego widza, pomimo mniejszego zaawansowania technicznego obiektu.

Zarzut ostatni: autostrady. Odcinek A1 Nowe Marzy-Czerniewice (czyli Grudziądz-Toruń, ma być otwarty 14 października) kosztował oficjalnie 3,145 mld zł - 50 mln zł za każdy z 62,5 km. W przeliczeniu na wspólną walutę daje to dziś ok. 11,5 mln euro za kilometr (ale gdy w 2008 r. podpisywano skorygowaną umowę, złoty był mocniejszy i wyszłoby sporo więcej). Wysoką ceną częściowo wyjaśnić może zupełnie nowy, sześciopasmowy, najdłuższy w Polsce (prawie 2 km) most na Wiśle.

Umowy na fragmenty trasy z Torunia do Łodzi, podpisane w 2010 r., opiewają najczęściej na kwoty ok. 27-28 mln zł czyli 6-8 mln euro za kilometr, zależnie od kursu walut (w zeszłym roku złoty był wciąż nieco mocniejszy). Można zatem uznać, że Tomaszewski poprawnie uśrednia ceny budowy autostrady północ-południe.

Za to 5 mln euro za kilometr w Szwajcarii pochodzić musi z bajek Andersena. Koszty zależą oczywiście od terenu, ale w 2008 r. władze kantonu Zurych, planując rozbudowę sieci dróg, sporządziły drobiazgową analizę aktualnych kosztów budowy austotrad w całej Szwajcarii.

Stwierdziły, że na płaskim, otwartym terenie jest to 12,5 mln SFr za kilometr (10 mln euro), mosty są 4 do 8 razy droższe, tunele 12 do 30 razy droższe, a średnia cena kilometra to 40 mln franków (32 mln euro). Czyli sześciokrotnie więcej niż wydaje się Tomaszewskiemu.

Czekam na linki do tych liczb, ktore podajesz. Nie, nie twierdze, ze liczby Tomaszewskiego sa prawdziwe ale Twoje sa tak samo potwierdzone jak i jego. Liczby przeciw liczbom. A ja mowie, ze Narodowy kosztowal 2 miliardy zlotych i jest to kilkakrotnie tyle co stadion w Doniecku (czy teraz mozemy dyskutowac?)

--


Data: 2011-10-13 16:47:27
Autor: Przemek Budzyski
Tomaszewski o PZPN i Euro.
W dniu 2011-10-12 23:16,  Kaszpirowski pisze:

Czekam na linki do tych liczb, ktore podajesz.


informacje o stadionach:




http://pl.wikipedia.org/wiki/Stadion_Metalist_w_Charkowie
(tu nawet podaje si wyszy koszt)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Donbas_Arena

Tomaszewski o PZPN i Euro.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona