Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Tonący kurdupel się mężów (zaufania) chwyta.

Tonący kurdupel się mężów (zaufania) chwyta.

Data: 2011-06-03 08:08:47
Autor: Przemysław W
Tonący kurdupel się mężów (zaufania) chwyta.
Kaczyński obawia się sfałszowania wyborów i chce mieć w każdej komisji swojego męża zaufania. PiS może mieć z tym problem

W tym tygodniu parlamentarzyści PiS otrzymali list od swojego prezesa. Jarosław Kaczyński napisał w nim, że do 31 lipca każdy z nich musi wytypować po jednym kandydacie na męża zaufania do każdej z komisji wyborczych w swoim regionie. Listy z nazwiskami mają być przesłane do Warszawy. Łącznie w całej Polsce partia potrzebuje ok. 25 tys. mężów zaufania.

- Nawet podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich nie szukaliśmy mężów zaufania. To teraz sprawa numer jeden dla naszej partii. Prezes Kaczyński zachęcał do mobilizacji - mówi poseł Tomasz Górski z okręgu pilskiego.


- Zależy nam na tym, by wybory przeprowadzono prawidłowo, by nie było żadnych nadużyć - mówi kaliski poseł Jan Dziedziczak.

O jakie nadużycia chodzi? - Mówiąc wprost, tak jak w 1989 r. obawialiśmy się fałszowania wyników przez komunę, tak teraz - przez Platformę - mówi tajemniczo jeden z posłów PiS. Inny tłumaczy, że to "takie zabezpieczenie": - Jak przegramy, będzie można mówić, że wybory nie były uczciwe.

PiS-owscy mężowie zaufania mają przejść w każdym okręgu szkolenia. W dniu wyborów będą obecni w lokalu wyborczym od otwarcia do zamknięcia. Mają obserwować wszystko, co robi komisja, zgłaszać zastrzeżenia oraz uwagi do protokołów głosowania. Za pracę nie dostaną pieniędzy.

Średnio każdy ze 184 parlamentarzystów PiS musi znaleźć prawie 140 chętnych, ale to tylko statystyka. Bo ci z zachodniej Polski, gdzie poparcie dla partii Kaczyńskiego jest najniższe, są załamani. - Muszę znaleźć ponad 150 ludzi. Dotąd zgłosiło się tylko czterech chętnych! - żali się jeden z wielkopolskich polityków. A drugi dodaje: - Nasi sympatycy wolą pracować w komisjach wyborczych, gdzie jest chociaż symboliczna dieta.

W okręgu poznańskim PiS nie ma dziś żadnego posła. Szukanie mężów zaufania spoczywa tu więc na lokalnych działaczach. W Poznaniu muszą znaleźć 300 chętnych, a w powiecie poznańskim - 178. - Nie wiem, czy znajdziemy wszystkich potrzebnych mężów zaufania - przyznaje Tadeusz Dziuba, p.o. prezesa poznańskiego PiS. Struktury partii w Poznaniu i powiecie poznańskim liczą dziś ok. 400 członków. Posłowie i senatorowie PiS z zachodniej Polski zazdroszczą tym ze ściany wschodniej, gdzie partia ma wyższe poparcie.

Według nieoficjalnych informacji karą dla tych, którzy nie przedstawią prezesowi wymaganej liczby mężów zaufania, ma być niższe miejsce na liście wyborczej.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9716770,PiS_szuka_mezow_zaufania.html#ixzz1OBmZRC1F


Zidiocenie Kaczyńskiego osiągnęło 10 Hofmanów! Tak trzymać. Należy mieć nadzieję, że I kłamca RP wyląduje w Tworkach jeszcze przed wyborami. Rozpaczliwa próba usprawiedliwienia przegranej w wyborach prezydenckich spowodowała, że kurdupel wpadł na kolejny idiotyczny pomysł wyszukiwania mężów zaufania. Każdy normalny człowiek wie, że pic przerżnie wybory parlamentarne, tak jak przerżnął sześć wcześniejszych! I kto wtedy będzie obarczany winą za przegraną? No jak to kto? Mężowie zaufania! Rozwścieczony kurdupel wywali ich na zbity pysk, tak jak to zrobił z rzekomo winnymi jego przegranej prezydentury. Czy nawet w picie są tacy idioci, by podjąć się roli męża aufania w sprawie, która jest z góry przegrana? Determinacja kurdupla jest spowodowana świadomością, że przegrana w najbliższych wyborach oznacza nic innego, tylko koniec tej bolszewicko -faszystowskiej organizacji dowodzonej przez psychopatę mającego świadomość, iż granie trumną brata, czy oczernianie politycznych przeciwników to za mało, by wygrać wybory.


Przemek

--

"Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia."

Tonący kurdupel się mężów (zaufania) chwyta.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona