Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Totalna inwigilacja

Totalna inwigilacja

Data: 2009-06-14 13:48:10
Autor: Piotr
Totalna inwigilacja
schliesky wrote:
http://www.tvn24.pl/0,1604464,0,1,bank-bedzie-jak-wielki-brat,wiadomosc.html
[..]
A ja tam nie mam żadnych kredytów, gotówkę wypłacam z jednego bankomatu a z karty debetowej korzystam tylko wyjątkowo i w taki sposób (np. jednego dnia zakup w spożywczaku a'la GS na zadupiu, za kilkanaście godzin większa płatność w USA i potem kilka tygodni nic) że analiza takich danych i tak uja im da ;)
Zresztą jak nie ma się kredytów a tylko ROR to chyba bank nie ma prawa przekazywać danych do BIKu?

pozdrawiam

Data: 2009-06-14 17:38:33
Autor: Wojciech Bancer
Totalna inwigilacja
On 2009-06-14, Piotr <nie.mam.maila@mail.ru> wrote:

[...]

Zresztą jak nie ma się kredytów a tylko ROR to chyba bank nie ma prawa przekazywać danych do BIKu?

Ale jak masz "czystą" kartę, to też nie jest za dobrze.
Najlepiej mieć w historii dobrze spłacane kredyty.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-06-15 00:12:17
Autor: Piotr
Totalna inwigilacja
Wojciech Bancer wrote:

Najlepiej mieć w historii dobrze spłacane kredyty.

A jakieś korzyści to daje?

pozdrawiam

Data: 2009-06-15 00:23:14
Autor: schliesky
Totalna inwigilacja
Piotr wrote:
Wojciech Bancer wrote:

Najlepiej mieć w historii dobrze spłacane kredyty.

A jakieś korzyści to daje?

Można zaciągnąć następne :-)

--
Pozdrawiam, *Schliesky*
email: schliesky at gmail
    Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia,
    nie obleka tego faktu w słowa!   /Julian Tuwim/

Data: 2009-06-15 00:35:05
Autor: Piotr
Totalna inwigilacja
schliesky wrote:

A jakieś korzyści to daje?

Można zaciągnąć następne :-)

Jak to wszystkie plusy to jednak wolę pozostać przy opcji pustej kartoteki w BIK ;)

Data: 2009-06-15 01:11:31
Autor: z
Totalna inwigilacja
Piotr pisze:
schliesky wrote:

A jakieś korzyści to daje?

Można zaciągnąć następne :-)

Jak to wszystkie plusy to jednak wolę pozostać przy opcji pustej kartoteki w BIK ;)

Ostatnio "ładna pani" nie mogła pojąć dlaczego moje oszczędności zgromadzone na koncie są lepszym zabezpieczeniem na wypadek nie planowanych wydatków niż jakaś karta z durnym debetem czy limitem :-)
Tak jakby bez tego nie dało się żyć. Ważniejsza jest ilość kart, wielkość debetów niż faktyczna sytuacja finansowa Kowalskiego.
Świat coraz bardziej durnieje.

z

Ciekawe jakie następnym razem argumenty usłyszę. Może jakiś "mądry" wzór :-)

Data: 2009-06-16 18:16:07
Autor:
Totalna inwigilacja
z <zch28@gazeta.pl> napisał(a):
Ostatnio "ładna pani" nie mogła pojąć dlaczego moje oszczędności zgromadzone na koncie są lepszym zabezpieczeniem na wypadek nie planowanych wydatków niż jakaś karta z durnym debetem czy limitem :-)
Tak jakby bez tego nie dało się żyć. Ważniejsza jest ilość kart, wielkość debetów niż faktyczna sytuacja finansowa Kowalskiego.
Świat coraz bardziej durnieje.

Dla mnie to też bez sensu że mając w banku spore saldo jest się dla nich gorszym klientem niż ktoś kto żyje na krechę.

pozdrawiam

--


Data: 2009-06-18 11:20:58
Autor: donald
Totalna inwigilacja

<unkn_0wn.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in message news:h18nh7$aoa$1inews.gazeta.pl...
z <zch28@gazeta.pl> napisał(a):
Ostatnio "ładna pani" nie mogła pojąć dlaczego moje oszczędności
zgromadzone na koncie są lepszym zabezpieczeniem na wypadek nie
planowanych wydatków niż jakaś karta z durnym debetem czy limitem :-)
Tak jakby bez tego nie dało się żyć. Ważniejsza jest ilość kart,
wielkość debetów niż faktyczna sytuacja finansowa Kowalskiego.
Świat coraz bardziej durnieje.

Dla mnie to też bez sensu że mając w banku spore saldo jest się dla nich
gorszym klientem niż ktoś kto żyje na krechę.

Tak bylo od zawsze!
Duzo cenniejszy jest klient ktory ma zaciagniete kredyty i jeszcze problemy ze splata niz ten co ma dyze oszczednosci.
Na klienice ktory ma kredyt bank zarabia tak dlugo az nie splaci kredytu. Im wieksze problemy ze splata tym pozyczone przez bank pieniadze kraza na rynku dluzej i wiecej przynosza zysku.
Jak masz same oszczednosi to bank musi ci placic procenty.
Poza tym w sytuacji kiedy osoba staje sie niewyplacalna, bank przejmuje jej konkretne wartosci: samochod, dom czy jego prace! (komornik na poborach). To sa realne wartosci.

Data: 2009-06-19 09:04:55
Autor: z
Totalna inwigilacja
donald pisze:

Tak bylo od zawsze!
Duzo cenniejszy jest klient ktory ma zaciagniete kredyty i jeszcze problemy ze splata niz ten co ma dyze oszczednosci.
Na klienice ktory ma kredyt bank zarabia tak dlugo az nie splaci kredytu. Im wieksze problemy ze splata tym pozyczone przez bank pieniadze kraza na rynku dluzej i wiecej przynosza zysku.
Jak masz same oszczednosi to bank musi ci placic procenty.
Poza tym w sytuacji kiedy osoba staje sie niewyplacalna, bank przejmuje jej konkretne wartosci: samochod, dom czy jego prace! (komornik na poborach). To sa realne wartosci.

Chcesz powiedziec ze te moje 10 tys zl ktore mam na koncie nie przynosi bankowi dochodu? Skad sie biora pieniadze na te wielce dochodowe kredyty?

z

Data: 2009-06-19 09:49:34
Autor: donald
Totalna inwigilacja
Tak bylo od zawsze!
Duzo cenniejszy jest klient ktory ma zaciagniete kredyty i jeszcze problemy ze splata niz ten co ma dyze oszczednosci.
Na klienice ktory ma kredyt bank zarabia tak dlugo az nie splaci kredytu. Im wieksze problemy ze splata tym pozyczone przez bank pieniadze kraza na rynku dluzej i wiecej przynosza zysku.
Jak masz same oszczednosi to bank musi ci placic procenty.
Poza tym w sytuacji kiedy osoba staje sie niewyplacalna, bank przejmuje jej konkretne wartosci: samochod, dom czy jego prace! (komornik na poborach). To sa realne wartosci.

Chcesz powiedziec ze te moje 10 tys zl ktore mam na koncie nie przynosi bankowi dochodu? Skad sie biora pieniadze na te wielce dochodowe kredyty?

Z kreacji pieniadza. (jest to idealnie wyjasninone na stronach NBP lacznie z przykladowa animacja).
twoje 10 000 slyzy do stworzenia nowych pieniedzy.
Twoje 10 000zl juz jest kilka razy zakredytowane i tak nparawde nie ma zadnego pokrycia:)
Bank dmucha pieniadze z niczego! To sa tylko zapisy na koncie.
Natomiast ten co wezmie kredyt jest winenn bankowi! Rzoumiesz to?
Bank na tobie jako depozytariuszu nie zarobi. Bank ma jedynie kolejna frakcje do rozmnozenia (banki rzmnazaja pieniadze) i tobie musi zaplacic.
Zreszta poczytaj na stronach NBP. Bank nie daje kredytow z depozytow bo juz dawno by braklo pienidzy:))) (skad banki maily by tyle kasy by dac kredyty rzadowi?)

Data: 2009-06-19 03:44:30
Autor: Clegan
Totalna inwigilacja
On 19 Cze, 10:49, "donald" <don...@kaczor.corporation.pl> wrote:

Zreszta poczytaj na stronach NBP. Bank nie daje kredytow z depozytow bo juz
dawno by braklo pienidzy:))) (skad banki maily by tyle kasy by dac kredyty
rzadowi?)
Proponuję dokładnie zapoznać się z tym co pisze NBP i nie wprowadzać
ludzi w błąd. Każdy kredyt ma pokrycie w depozycie - bo to wynika z
samego mechanizmu kreacji, nie ma kredytu bez depozytu. Prawda jest
natomiast, że pokrycie w gotówce jest niewielkie.

Data: 2009-06-19 11:02:27
Autor: z
Totalna inwigilacja
donald pisze:

Z kreacji pieniadza. (jest to idealnie wyjasninone na stronach NBP lacznie z przykladowa animacja).
twoje 10 000 slyzy do stworzenia nowych pieniedzy.
Twoje 10 000zl juz jest kilka razy zakredytowane i tak nparawde nie ma zadnego pokrycia:)
Bank dmucha pieniadze z niczego! To sa tylko zapisy na koncie.
Natomiast ten co wezmie kredyt jest winenn bankowi! Rzoumiesz to?
Bank na tobie jako depozytariuszu nie zarobi. Bank ma jedynie kolejna frakcje do rozmnozenia (banki rzmnazaja pieniadze) i tobie musi zaplacic.
Zreszta poczytaj na stronach NBP. Bank nie daje kredytow z depozytow bo juz dawno by braklo pienidzy:))) (skad banki maily by tyle kasy by dac kredyty rzadowi?)

Ech gdyby mój pracodawca mógl tak sobie wykreowac troche produktow czy materialow :-(
Jednak najlepiej to miec bank.

z

Data: 2009-06-19 13:22:10
Autor: Krzysztof Halasa
Totalna inwigilacja
"donald" <donald@kaczor.corporation.pl> writes:

Z kreacji pieniadza. (jest to idealnie wyjasninone na stronach NBP
lacznie z przykladowa animacja).

Raczej malo idealnie, biorac pod uwage ze tego nie rozumiesz.

twoje 10 000 slyzy do stworzenia nowych pieniedzy.
Twoje 10 000zl juz jest kilka razy zakredytowane i tak nparawde nie ma
zadnego pokrycia:)

Nic z tych rzeczy. Myslisz ze skad bierze sie te 10 kzl? Takze z takich
samych kredytow, i w tym sensie oczywiscie mozna mowic o kreacji. Ale
z tych konkretnych 10 kzl bank udzieli mniej niz 10 kzl kredytow.

Bank dmucha pieniadze z niczego! To sa tylko zapisy na koncie.

No jaaasne, nic tylko banki zakladac.

Natomiast ten co wezmie kredyt jest winenn bankowi! Rzoumiesz to?
Bank na tobie jako depozytariuszu nie zarobi.

Co to jest zysk? To jest roznica miedzy przychodami i kosztami. Bank
zarabia na depozytach i kredytach jednoczesnie, nie mozna tego
rozdzielic.

To tak jakby pisac ze sklep zarabia na sprzedazy pralek, "dmucha pralki
z niczego", a hurtownia z pralkami sluzy tylko do stworzenia nowych
pralek, ktore "nie maja zadnego pokrycia". "Rzoumiesz to? Bank na tobie
jako na hurtowni pralek nie zarobi" :-(

Bank ma jedynie kolejna
frakcje do rozmnozenia (banki rzmnazaja pieniadze) i tobie musi
zaplacic.

No jasne. Znalazlbys wspolny jezyk z Lepperem i moze Giertychem.

Zreszta poczytaj na stronach NBP. Bank nie daje kredytow z depozytow
bo juz dawno by braklo pienidzy:)))

Jaaasne, ciekawe jak pustym zapisem ksiegowym wyrownasz saldo w NBP albo
zaplacisz majstrowi od glazury.

(skad banki maily by tyle kasy by
dac kredyty rzadowi?)

Z depozytow pochodzacych z emisji NBP. Jesli juz umiesz znalezc strone
NBP to przynajmniej wykorzystaj to w jakis sensowny sposob.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2009-06-15 08:23:08
Autor: Wojciech Bancer
Totalna inwigilacja
On 2009-06-14, Piotr <nie.mam.maila@mail.ru> wrote:

[...]

Jak to wszystkie plusy to jednak wolę pozostać przy opcji pustej kartoteki w BIK ;)

Mój znajomy też tak mówił. A potem się okazało, że 3 kolejnych pracodawców opóźniło mu wypłaty. I wtedy jak poszedł do banku
bo mu potrzebne były "na już" pieniądze, to się okazało, że wziąć nie może.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2009-06-15 01:32:25
Autor: krzysztofsf@wp.pl
Totalna inwigilacja
On 15 Cze, 10:23, Wojciech Bancer <prot...@post.pl> wrote:
On 2009-06-14, Piotr <nie.mam.ma...@mail.ru> wrote:

[...]

> Jak to wszystkie plusy to jednak wolę pozostać przy opcji pustej
> kartoteki w BIK ;)

Mój znajomy też tak mówił. A potem się okazało, że 3 kolejnych
pracodawców opóźniło mu wypłaty. I wtedy jak poszedł do banku
bo mu potrzebne były "na już" pieniądze, to się okazało, że wziąć
nie może.



jest faktem, ze czytajac od moze 2-ch lat posty na forach bankowosci
itp, widze, ze najlepiej roznego rodzaju kredyty, pozyczki, karty i
linie kredytowe, zalatwiac sobie wtedy, gdy ich nie potrzebujemy, o
ile ich otrzymanie i utrzymanie czy odnowienia, nie wiaza sie z
jakimis znaczacymi kosztami, a czesto moga byc bezplatne.

Gdy sytuacja losowa spowoduje, ze z jakiejs przyczyny potrzebujemy
szybko skorzystac z dodatkowego zrodla pieniedzy, okazuje sie zwykle ,
ze akurat jestesmy mniej wiarygodni dla banku, lub procedury
przyznawania beda trwaly zbyt dlugo, jak na sytuacje w ktorej
jestesmy.

I potem ludzie opisza o providentach, sms-pozyczkach, czy innych
zrodlach roznycgo typu "chwilowek"

Data: 2009-06-16 14:17:49
Autor:
Totalna inwigilacja
A jak wygląda to z kredytami inwestycyjnymi?
Podobnie jak większość osób piszących w tym wątku w prywatnych finansach nie uznaję kredytu konsumpcyjnego, płacę najczęściej gotówką, kartoteka w BIK-u pusta, jako zabezpieczenie na "czarną godzinę" zdywersyfikowane aktywa wystarczające na kilka lat przeżycia.
Ale w dalekiej przyszłości mogę chcieć zainwestować w większe przedsięwzięcie do którego będę potrzebował zewnętrznych środków. Czy wtedy też pusta kartoteka w BIK może być problemem? A jeśli tak, jaką i w jaki sposób historię sobie wyrobić? Bo na logikę branie kredytów konsumpcyjnych (czyli ogólnie życie na krechę ponad stan) powinno dyskwalifikować delikwenta jako odpowiedzialnego przedsiębiorcę i inwestora.

pozdrawiam


--


Data: 2009-06-16 09:04:37
Autor: szczurwa
Totalna inwigilacja
On 16 Cze, 16:17, " " <unkn_0wn.SKA...@gazeta.pl> wrote:
A jak wygląda to z kredytami inwestycyjnymi?
Podobnie jak większość osób piszących w tym wątku w prywatnych finansach nie
uznaję kredytu konsumpcyjnego, płacę najczęściej gotówką, kartoteka w BIK-u
pusta, jako zabezpieczenie na "czarną godzinę" zdywersyfikowane aktywa
wystarczające na kilka lat przeżycia.
Ale w dalekiej przyszłości mogę chcieć zainwestować w większe
przedsięwzięcie do którego będę potrzebował zewnętrznych środków. Czy wtedy
też pusta kartoteka w BIK może być problemem? A jeśli tak, jaką i w jaki
sposób historię sobie wyrobić? Bo na logikę branie kredytów konsumpcyjnych
(czyli ogólnie życie na krechę ponad stan) powinno dyskwalifikować
delikwenta jako odpowiedzialnego przedsiębiorcę i inwestora.

pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

Najprościej wyrobić kartę kredytową i jej używać..;-)

Data: 2009-06-16 17:47:11
Autor:
Totalna inwigilacja
szczurwa <szczurwa@gmail.com> napisał(a):
Najprościej wyrobić kartę kredytową i jej używać..;-)

Spłata wszystkiego w grace time też się liczy jako używanie KK? ;-)
Czy rodzaj i liczba transakcji ma jakieś znaczenie? Żeby potem po ich analizach i totalnej inwigilacji nie wyszło że i tak jestem niewiarygodny bo np. za dużo za hot-dogi na statoilu płacę ;)


--


Totalna inwigilacja

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona