Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Tragikomedia.

Tragikomedia.

Data: 2010-01-07 10:00:18
Autor: Artur Borubar
Tragikomedia.
Wpadki Lecha Kaczyńskiego - zdjęcia
Zapraszamy do obejrzenia galerii z najsłynniejszymi i najśmieszniejszymi wypowiedziami Lecha Kaczyńskiego!

Słynne "Spieprzaj, dziadu!"

4 listopada 2002 r. Warszawska Praga Północ. Słowa o statusie dziś już kultowym Lech Kaczyński wypowiedział tuż po spotkaniu wyborczym. O co chodziło? Co tak bardzo nie spodobało się Lechowi? Chodziło o jednego z uczestników spotkania, który zarzucał L. Kaczyńskiemu, że politycy uciekają z partii do partii "jak szczury". Na nic zdały się kilkukrotne próby uciszenia mężczyzny. W końcu Lech nie wytrzymał.

Według "Rzeczpospolitej" pełna wersja wypowiedzi brzmiała: "Panie, spieprzaj Pan! Spieprzaj, dziadu!". W wywiadzie dla gazety prezydent tłumaczył, że polityk również ma prawo do obrony godności: "Pierwszą serię obelg wytrzymałem, dopiero przy drugiej powiedziałem twardo, ale jak na praską ulicę łagodnie, żeby sobie poszedł".

Hasło zrobiło niesamowitą karierę - było chętnie podchwytywane podczas Parad Równości, w sprzedaży pojawiły się gadżety z takim napisem. Przeciwnicy prezydenta Kaczyńskiego zakładają też strony internetowe zawierające te słowa w adresie. Pojawiło się też w jednym odcinku serialu "Włatcy móch" oraz w kilku odcinkach serialu "Świat według Kiepskich", a także w polskiej wersji gry komputerowej "Wiedźmin". Przedostało się nawet (w złagodzonej formie "Zjeżdżaj, dziadu") do polskich wersji filmów animowanych "Sezon na misia" i "Simpsonowie: Wersja kinowa". Słowa te można było także usłyszeć w polskiej wersji filmu "Asterix na Olimpiadzie".

Polski prezydent znalazł też naśladowców za granicą. 23 lutego 2008 r. prezydent Francji Nicolas Sarkozy zwrócił się do mężczyzny, który odmówił podania mu ręki, słowami: "Spadaj, pieprzony debilu!".


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,galeria.html



Roker Pereiro, ale dobry był także nasz bramkarz Artur Borubar"12 czerwca 2008 r. Po meczu polskiej reprezentacji z Austrią podczas Euro 2008 prezydent podzielił się z dziennikarzami refleksją na temat spotkania. Na pytanie jednego z nich o to, który zawodnik najbardziej zaimponował mu w pojedynku z Austriakami, odpowiedział: - Roker Pereiro, ale dobry był także nasz bramkarz Artur Borubar. Pochodzący z Brazylii piłkarz tak naprawdę nazywa się Roger Guerreiro, a w finałach Euro zagrał z białym orzełkiem tylko dlatego, że kilka miesięcy wcześniej prezydent w ekspresowym tempie nadał mu polskie obywatelstwo. Artur Borubar to nikt inny jak Artur Boruc, występujący na pozycji bramkarza reprezentant Polski, zawodnik Celtic F.C.

Tak w wywiadzie dla portalu Sport.pl skomentował tę wpadkę językową "Artur Borubar": "Szkoda, że pan prezydent, który nadawał mu obywatelstwo, nie wie, jak się nazywa. Przekręcił nazwisko Rogera, przekręcił moje. Jeśli tacy ludzie mają jeździć na mecze, wolę grać przy pustych trybunach. Nasz kochany prezydent trzymał też odwrotnie szalik, może pierwszy raz był na meczu? To wszystko było żenujące". Prezydent zamiast dumnie prezentować na stadionie napis "POLSKA", szeroko uśmiechał się nad szalikiem z napisem "AKSLOP".


"Stokrotka, stokrotka, jest pani na mojej krótkiej liście, pożałuje pani tego, wykończę panią, nie obronią pani agenci służb specjalnych Walterowie"
15 października 2008 r. Tak prezydent Lech Kaczyński miał mówić o Monice Olejnik tuż po zakończeniu wywiadu w programie "Kropka nad i". Olejnik ze studia wyszła zapłakana, a TVN napisał skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Lech Kaczyński wyjaśnił później, że rozmowa między nim, a Olejnik była emocjonalna, ale "niektóre sformułowania nie padły". - W polskiej kulturze wierzy się bardziej kobiecie - skwitował sprawę Lech Kaczyński. Dodał jednak, że "zdarzało mu się być sympatyczniejszym wobec dam" i dlatego przeprosił dziennikarkę (przesłał jej 11 czerwonych róż wraz z prezydenckim bilecikiem).

Groźbami prezydenta byli oburzeni dziennikarze. Honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Stefan Bratkowski mówił nawet, że po takim "wybryku", prezydent powinien ustąpić ze stanowiska. Prezydent nie panuje nad sobą - mówili zgodnie Ewa Milewicz z "Gazety Wyborczej" oraz Jerzy Baczyński i Jacek Żakowski z "Polityki". Zawrzało także na forach internetowych - internauci spekulowali, że prezydent, zwracając się do Moniki Olejnik "Stokrotka" mógł mieć na myśli rzekomy pseudonim Olejnik jako TW służb bezpieczeństwa.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,3,img,11828822,galeria.html


"Dla kraju takiego jak Polska, lepiej żebym to ja został prezydentem niż Donald Tusk"
Słowa te padły w kampanii prezydenckiej z 2005 r. Wzajemna niechęć obu polityków, jeszcze bardziej dała o sobie znać, kiedy Donald Tusk został premierem. Współpraca na linii Pałac Prezydencki-kancelaria premiera od początku się nie układała. Na początku 2009 r. premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że będzie to lepszy rok niż 2008, jeśli chodzi o współpracę z Lechem Kaczyńskim. - Nawet sobie co drugi dzień rano powtarzam: bądź dobry, nie irytuj się - mówił. No cóż, znowu się nie udało.

W związku z sentencją prezydenta, przypomniał nam się krążący w sieci francuski artykuł: "Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów(...). Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. (...) Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza".


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,4,img,11830205,galeria.html


"Seks, nie twierdzę, że jest nieistotny, natomiast nie jest esencją życia"
5 września 2005 r. Taka wypowiedź Lecha Kaczyńskiego, wówczas jeszcze prezydenta Warszawy i kandydata na prezydenta, padła w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. W ten sposób Kaczyński tłumaczył się z decyzji o zakazie Parady Równości w stolicy.

Prawdę mówiąc, takich słów spodziewalibyśmy się raczej po Jarosławie Kaczyńskim, który "wybrał służbę Polsce nad szczęście rodzinne i zasługuje z tego powodu na najwyższy szacunek", niż po Lechu - szczęśliwym mężu.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,5,img,11830448,galeria.html

Irasiad jest bardzo zdenerwowany"20 lipca 2006 r. Ta urocza wpadka językowa, którą wypatrzyli autorzy programu "Szkło kontaktowe", przydarzyła się prezydentowi podczas spotkania z przedstawicielami ochotniczych służb ratowniczych. Jeden z ratowników prezentując wytresowanego wilczura, wydał komendę "Ira, siad!". Owczarek niemiecki posłusznie usiadł przy nodze Lecha Kaczyńskiego. Prezydent pogłaskał psa i stwierdził ze znawstwem: "Irasiad jest bardzo zdenerwowany".

Po tym zabawnym zdarzeniu "Irasiad" został okrzyknięty najbardziej znanym psem IV Rzeczypospolitej. Sądząc po prawdziwym imieniu, Ira powinna być "najbardziej znaną suką tamtej epoki" - jednak ten tytuł zarezerwowała sobie sznaucerka Saba należąca do Ludwika Dorna.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,6,img,11830591,galeria.html


Nie ma bliższego związku niż związek między bliźniakami"29 marca 2005 r. Rozmowa z "Rzeczpospolitą".

Lech i Jarosław urodzili się 18 czerwca 1949 r. w Warszawie. Pierwszy, urodził się Jarosław (stąd zapewne jego przezwisko Wielki Brat), a dopiero 45 minut później Lech. Wielokrotnie Jarosław Kaczyński podkreślał, że jako starszy brał na siebie sprawki i przewinienia młodszego brata.

Jak wyjaśniał w rozmowie z "Dziennikiem" genetyk Włodzimierz Oniszczenko: - W przypadku klonów, jakimi są bliźnięta jednojajowe, trudno mówić o znaczących różnicach intelektualnych czy poznawczych. (...) Więź między bliźniakami jednojajowymi od czasów życia płodowego jest bardzo silna i dużo większa niż np. pomiędzy bliźniakami dwujajowymi czy zwykłym rodzeństwem. Bliźniaki jednojajowe trzymają się w życiu razem, nie potrafią bez siebie normalnie funkcjonować. Obserwując życie braci Kaczyńskich, trudno odmówić mu racji.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,7,img,11828270,galeria.html


"Otóż ja może nie jestem jakimś kibicem, który żyje wyłącznie sportem, bo wtedy nie mógłbym się zajmować polityką, ale jestem kibicem, a pierwsze zawody sportowe, na których w życiu byłem - pięćdziesiąt dwa lata temu, w 1955 roku - to był mecz Polska - Czechy. W czym? Na żużlu właśnie"
Tak prezydent mówił podczas uroczystości odznaczenia żużlowców i trenerów po zdobyciu przez reprezentację mistrzostwa świata.

O tym, że Lech Kaczyński nie pała miłością do sportu wiadomo nie od dziś. Czy chodzi o to, że trudno mu przełamać wewnętrzny wtręt przed "stadionową dziczą", czy jest jakiś inny powód, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne - kibica z niego nie zrobią nawet częste wyjazdy na zawody, olimpiady, czy mistrzostwa świata, które są przecież jednym z elementów pełnienia funkcji prezydenta.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,8,img,11829003,galeria.html


"Nie zostałem ranny, ale do teraz czuję to uderzenie. Takich zachowań nie będę tolerował"
Czerwiec 2004 r. Lech Kaczyński, ówczesny prezydent Warszawy, dostał tortem. Atak miał być odpowiedzią anarchistów na brak zgody na Paradę Równości.

W domu kultury przy ul. Próchnika odbyło się spotkanie Lecha Kaczyńskiego z kandydatami PiS-u do Parlamentu Europejskiego. Na sali, jak relacjonowała Gazeta.pl, było też kilkoro ludzi z dredami: "Jeden z nich podszedł do Kaczyńskiego. Nie był pewien, czy to przypadkiem nie jego brat Jarosław, więc zapytał: - Czy to prezydent? Wtedy rzucił w niego tortem.

22-letni sprawca tego zamachu na prezydenta został zatrzymany przez policję.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,9,img,11828631,galeria.html

"Za to, że Lepper i Giertych zostali wicepremierami, odpowiedzialność ponosi PO. To oczywiste"
31 lipca 2007 r., wywiad z Agnieszką Kublik i Moniką Olejnik w "Gazecie Wyborczej", tuż po odwołaniu Leppera i Giertycha.

W tym wypadku prezydent zastosował sprawdzoną zasadę: "co złego to nie my". Choć trzeba przyznać, że zanim jego brat zaprosił Leppera i Giertycha do rządu, Lech Kaczyński o obu panach i ich partiach mówił tylko źle, np. w marcu 2005 r. w radiu RMF FM - Andrzej Lepper udowodnił, że ma za nic prawo i jest politycznym awanturnikiem. Poparcie PiS-u dla tego polityka w jakiejkolwiek sytuacji jest nierealne.

Współpraca z Samoobroną i LPR była sprzeczna z ideałami PiS, ale konieczna - bo partię Prawo i Sprawiedliwość do tego egzotycznego paktu zmusiła Platforma, uniemożliwiając wcześniej stworzenie koalicji PO-PiS-u - tak zapewne przebiegał tok myślenia prezydenta.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,10,img,11828734,galeria.html

"Przyzwyczaiłem się do bycia Kaczorem"
- Przyzwyczaiłem się do bycia Kaczorem. Taka jest już cecha tego nazwiska - powiedział Lech Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" z 18 lipca 2005 r. W połowie 2005 r., czytamy w wywiadzie, L. Kaczyński marzył o zamieszkaniu w Pałacu Prezydenckim, choć bał się zamknięcia w złotej klatce, bo nocą lubi wyskoczyć na spacer z psem. Ciekawe, że prezydent przyzwyczajony do bycia Kaczorem, nie zaakceptował innej "ksywki" nadanej mu przez tygodnik "Die Tageszeitung". "Sprawa kartofla" wywołała takie oburzenie prezydenta, że odwołał spotkania z kanclerz Niemiec i prezydentem Francji w ramach Trójkąta Weimarskiego.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,11,img,11830233,galeria.html


"Jeszcze jedno pytanie, ale nie od tej małpy w czerwonym"
Podczas konferencji prasowej w Brukseli mikrofony zarejestrowały rozmowę Andrzeja Krawczyka, podsekretarza stanu z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Na pytanie ministra: czy jeszcze jedno pytanie, czy już kończyć? Słynący z kurtuazji wobec kobiet Lech Kaczyński odparł: jeszcze jedno pytanie, ale nie od tej małpy w czerwonym. Proszę? - zapytał Krawczyk. Nie od tej w czerwonym - odpowiedział prezydent. Jedyną dziennikarką na sali w czerwonym ubraniu była Inga Rosińska z TVN24.

Prezydent nie chciał komentować tego zajścia. Jego zdaniem - "była to jedynie prywatna wymiana zdań". Stwierdził, że w prywatnych rozmowach różnie nazywa dziennikarzy oraz innych ludzi. Ponadto podkreślił, że jego wypowiedź w stosunku do dziennikarki TVN24 nie była absolutnie związana z określeniem jej urody, bo w tej kwestii - jak powiedział dziennikarzom - jest dokładnie odwrotnie.

Co ciekawe, Podczas konferencji prezydent miał również problemy natury językowej. Gdy tłumaczka słowo holenderski przetłumaczyła jako "dutch", prezydent bardzo się zdziwił. - A nie "Netherland"? - dopytywał. - Netherlands to Holandia, a dutch to holenderski - przyszła prezydentowi w sukurs szefowa naszej dyplomacji Anna Fotyga.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,12,img,11830382,galeria.html


"Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!"
23 października 2005 r., przemówienie po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich, które dały zwycięstwo Lechowi Kaczyńskiemu.

Tymi - jakże znamiennymi - słowami rozpoczęła się era Lecha Kaczyńskiego. Kiedy ze sceny padło imię Jarosława Kaczyńskiego tłum zaczął wiwatować i skandować: "Jarek, Jarek". I wiadomo było od razu, kto tu pociąga za sznurki. Wielki Brat czuwa.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,13,img,11830408,galeria.html


Choroby są różne - ciężkie, takie sobie i lekkie. Mam nadzieję, że nam się uda przejść lekką. Zrobię wszystko, żeby tak się stało"Rok 2009. Słowa Lech Kaczyński wypowiedział podczas uroczystości otwarcia hali gimnastycznej w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Zambrowie. Nawiązał w ten sposób do kryzysu gospodarczego.

Tego dnia L. Kaczyński miał również inne wpadki językowe. - Przyjechałem do Was to dlatego że muszę bywać wszędzie w Polsce - powiedział mieszkańcom. Wspomniał też o swoich korzeniach: - Z Zambrowa wywodzi się moja rodzina. Ta, której nazwisko noszę, czyli mojego ojca. Z Łomżą się łączy nazwisko, które noszę po... Którego nie noszę, ale nazwisko mojej matki.


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,14,img,11830269,galeria.html


"Od prezydenta Busha dowiedziałem się rzeczy, o których nie można przeczytać w prasie, i ja o nich też prasie nie powiem"
Podczas wizyty w USA w dniach 9-10 lutego 2006 r. Lech Kaczyński spotkał się prezydentem George'em Bushem w Gabinecie Owalnym, gdzie rozmawiali na temat NATO, Unii Europejskiej oraz sąsiadów Polski - Białorusi, Ukrainy i Rosji. Jak zdradził Kaczyński, przywódcy wymienili się reż wiedzą tajemną. Nie ma co, dobrze być prezydentem!


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,15,img,11828953,galeria.html


"Rozmawiałem z panem prezydentem Juszczenką i z panem prezydentem Dżagaszwili, prezydentem Gruzji"
6 maja 2006 r. Odpowiedź na pytanie zadane podczas wywiadu w Polskim Radiu na temat tego, czy na konferencji "Wspólna wizja na rzecz wspólnego sąsiedztwa" - w czasie której spotkał się m.in. z prezydentem Gruzji Saakaszwilim - Lech Kaczyński dyskutował o kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Prezydent Gruzji nazywa się Saakaszwili, a Dżugaszwili to prawdziwe nazwisko Stalina - fakt, że też Gruzina.

Przekręcanie nazwisk i imion prezydentowi zdarza się bardzo często. Innym przykładem jest sytuacja z 20 lutego 2008 r., kiedy odznaczając trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakkera Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, dwukrotnie nazwał go "Benauerem". Do papieża Benedykta XVI na lotnisku Okęcie zwrócił się słowami "Wasza Świętobliwość" zamiast "Świątobliwość" i dodał "Witamy biskupa Rzyma", zamiast "Rzymu".


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,16,img,11828862,galeria.html


"Wtedy byliśmy krajem pozostającym w konflikcie z prawie wszystkimi sąsiadami. Granice II Rzeczpospolitej - można powiedzieć - polski żołnierz wyrąbał szablą. Dzisiaj żyjemy w pokojowej Europie. Otoczeni przez sąsiadów - z reguły przyjaznych"
15 sierpnia 2006 r., słowa z przemówienia podczas uroczystości na Pl. Piłsudskiego w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego.

Którzy to sąsiedzi są "z reguły przyjaźni"? Oddajmy głos Peterowi Koehlerowi, dziennikarzowi "Die Tageszeitung": "Wiadomo, że urodzony w 1949 r. Kaczyński należy do generacji, która nawet przed przyjściem na świat miała na pieńku z Niemcami. Wiedziano, że obraz świata wg Kaczyńskiego to taki, w którym każdy Niemiec od średniowiecza rzuca się na wschodnich sąsiadów. (...) Od kiedy Lech Kaczyński jako dwunastolatek wraz ze swym bratem bliźniakiem Jarosławem wypróbowali rożne triki w filmie "O dwóch takich...", nawet Księżyc jest mu bliższy niż Niemcy lub Rosja".


http://wiadomosci.wp.pl/gid,11828269,title,Wpadki-Lecha-Kaczynskiego,gpage,17,img,11830535,galeria.html



Przemek


--

- PiS stał się niewydolny jak realny socjalizm w okresie późnego Breżniewa. Taka jest cena braku wewnętrznej debaty, i otaczania się potakiwaczami - pisze w liście otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Jacek Świetlicki, Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Sejmiku Województwa Śląskiego. I ogłasza odejście z partii, w której był od początku jej powstania.

http://jedyniesluszne.blox.pl/2007/09/Czlonkowie-PZPR-w-szeregach-PiS.html

Tragikomedia.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona