Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Transfuzja jak wampiryzm.

Transfuzja jak wampiryzm.

Data: 2011-05-15 17:11:59
Autor: cirrus
Transfuzja jak wampiryzm.
# Państwo polskie nie może żywić Grzegorza Brauna, bo Grzegorz Braun to zwykły kibol. Tak jak kibole, szkodzi publicznie, tyle że nie na stadionach, ale w aulach uniwersyteckich, klubach dyskusyjnych i na antenie publicznej telewizji
 W sobotę po południu, zaledwie kilka godzin po tym, jak "Gazeta Wyborcza" ujawniła aferę na KUL (Braun nazwał tam podczas spotkania ze studentami śp. bpa Życińskiego "łajdakiem" i "kłamcą"), w Dwójce telewizja publiczna zaserwowała nam ostatnie dzieło Brauna, współfinansowane przez telewizję publiczną: film dokumentalny "Eugenika - w imię postępu", w którym reżyser stawia znak równości między eugenicznymi eksperymentami hitlerowców, eutanazją i in vitro.
 Film ma ambicje naukowe. O tym, na jakim poziomie i czy w ogóle zostały one zrealizowane, niech świadczy kilka z dziesiątków pojawiających się w nim refleksji w stylu: "Boy Żeleński co prawda nie wypowiadał się wprost na temat eugeniki, ale go fascynowała", "skoro darwinizm zakłada postęp, to znaczy, że wszystko, co zrobi się dla postępu jest dobre, również selekcja ludzi", "w krajach katolickich nie zalegalizowano eugeniki, w protestanckich - tak, co pokazuje, że można rozpoznać zło, tylko trzeba spojrzeć na to z właściwej strony".
No i wniosek koronny: "po wojnie i pijarowym liftingu eugenika, dzieło szatana, stała się genetyką. Zdaniem autora i osób występujących w filmie w roli ekspertów, to właśnie eugenika doprowadziła do aborcji, nazwanej w filmie "miękkim totalitaryzmem", oraz do in vitro.

 To tak, jakby potępić transfuzję, wywodząc ją od wampiryzmu.

 Oczywiście Braun ma prawo mieć takie poglądy i na ich głoszenie wyprzedawać nawet rodowe srebra. Ale swoje. Wydawanie publicznych pieniędzy, czyli pieniędzy, które idą m.in. z moich podatków, na szerzenie zideologizowanej ciemnoty uważam za skandal. Brauna należy odciąć od publicznych pieniędzy, które zużywa na produkowanie kolejnych publicznych skandali. To niepojęte, jakim cudem większość jego filmów - nierzetelnych, tendencyjnych, z tezą - finansowała lub współfinansowała Telewizja Polska. I na swojej antenie je emitowała.

 Być może jeśli jedynym forum dla jego występów i źródłem finansowania jego działalności będą kluby "Gazety Polskiej", mniej wybitnych i zasłużonych osób - jak swego czasu Czesław Miłosz, prof. Jan Miodek, Lech Wałęsa, a ostatnio bp Życiński - zostanie przez Brauna sponiewieranych.

 Państwo polskie nie może żywić Grzegorza Brauna, bo Grzegorz Braun to zwykły kibol. Tak jak kibole, szkodzi publicznie, tyle że nie na stadionach, ale w aulach uniwersyteckich, klubach dyskusyjnych i na antenie publicznej telewizji. Opluwa wartościowych ludzi, poniewiera pamięć o nich, kłamie. I podobnie jak "Staruch", lider kibicowskiej braci Legii Warszawa, Braun ma za sobą rzeszę zwolenników. Tyle że jest zasadnicza różnica między "Staruchem" a Braunem: pierwszego podatnicy nie sponsurują, a drugiego - tak.

 I jeszcze jedno: gdy Braun spotwarzył prof. Jana Miodka, zarzucając mu współpracę z SB, językoznawca podał go do sądu i wygrał. Tak samo z Braunem, który to samo zarzucił arcybiskupowi Życińskiemu, powinny postąpić: władze KUL-u, kuria w Lublinie i episkopat Polski.

 Arcybiskup już nie może się bronić, a miarą wiarygodności Kościoła jest, czy potrafi to zrobić. Braun musi publicznie odszczekać to, co powiedział.

 A pieniądze, które zasądzi sąd od Brauna, proponuję przeznaczyć na stypendia dla ubogich studentów KUL, których od lat wspierał śp. arcybiskup Życiński. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfg1c
--
stevep

Transfuzja jak wampiryzm.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona