Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Trudne pytania dla pana "prof" Bartoszewskiego - pupila Platformy

Trudne pytania dla pana "prof" Bartoszewskiego - pupila Platformy

Data: 2009-05-31 10:16:50
Autor: CYC
Trudne pytania dla pana "prof" Bartoszewskiego - pupila Platformy

Użytkownik <ejko@op.pl> napisał w wiadomości news:19bc.0000041f.4a222b01newsgate.onet.pl...
Wklejam z netu:

Trudne pytania dla pana "prof" Bartoszewskiego

Dlaczego zgodził się Pan na uroczyste wręczenie Panu medalu ku czci
największego niemieckiego polakożercy lat dwudziestych Gustawa Stresemanna?

- Dlaczego w 2006 r. jako sekretarz kapituły Orderu Orła Białego sprzeciwił się
Pan przyznaniu Orderu Orła Białego (pośmiertnie) generałowi Augustowi E.
Fieldorfowi i rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu? Czy można w ogóle porównać
Pana zasługi jako kawalera Orła Białego z zasługami dwóch wspomnianych
bohaterów?

- Dlaczego, będąc oficjalnym gościem Izraela jako polski minister spraw
zagranicznych, milczał Pan jak grób w parlamencie izraelskim w czasie, gdy
obrażano Pana kraj, gdy Polaków publicznie nazywano współwinnymi wraz z
Niemcami zagłady Żydów (robił to m.in. wiceprzewodniczący parlamentu R.
Rivlin)?

- Jeśli nie miał Pan odwagi na publiczną polemikę z antypolskimi oszczerstwami,
dlaczego nie wyszedł Pan z sali, jak doradzała Panu większość polskiej
delegacji?

- Dlaczego kłamał Pan (w 2000 r.), że Polaków zaatakował w Knesecie tylko
"głupi ekstremista"?

- Dlaczego używa Pan bezprawnie tytułu profesora w sytuacji, gdy jest Pan tylko
maturzystą, absolwentem gimnazjum? Jak wiadomo, obowiązują twarde reguły: aby
zostać profesorem, trzeba mieć magisterium, doktorat i habilitację, a żadnej z
tego typu prac Pan nie obronił, nie mówiąc o skończeniu studiów.

- Dlaczego nie zdobył się Pan na publiczne wystąpienie w obronie pamięci
słynnej pisarki Zofii Kossak, swojej byłej przełożonej, której Pan tyle
zawdzięcza, jak Pan sam wielokrotnie przyznawał?

- Dlaczego zgodził się Pan na zamieszczenie w książce - wywiadzie z Panem -
cytatu z kłamliwym twierdzeniem Stefana Niesiołowskiego, że jakoby: "Zapisał
(Pan) piękną kartę walki o Polskę z bronią w ręku". W jakim to było oddziale?
Przy jakiej ulicy? Jakich ma Pan świadków tej rzekomej walki?

- Dlaczego tak mocno, a kłamliwie, przesadza Pan z eksponowaniem swej roli jako
rzekomo jednej z głównych postaci organizujących pomoc dla Żydów w ramach
Żegoty w 1942 roku? Miał Pan wtedy tylko 20 lat i był podwładnym faktycznej
wielkiej organizatorki pomocy Żydom Zofii Kossak.

- Dlaczego nie zareagował Pan na poturbowanie polskich, katolickich wiernych
przez moskiewską milicję?

- Dlaczego nie zrobił Pan nic, aby zaprotestować przeciwko brutalnej obławie
policyjnej na 300 Polaków we Frankfurcie nad Odrą, potępionej nawet przez 7
niemieckich posłów?

- Kto upoważnił Pana jako ministra do przepraszania Niemców cytatem z Jana
Józefa Lipskiego za przesiedlenie?

- Na jakiej podstawie zaniżył Pan o milion osób - wbrew sprawdzonym naukowo
statystykom - liczbę Polaków, ofiar wojny, w swym wystąpieniu w Bundestagu?

- Dlaczego Pan, w latach 60. tak zdecydowanie reagujący na początki fali
antypolonizmu, milczy w tej sprawie, gdy fala antypolonizmu jest wielokrotnie
większa?

- Dlaczego piętnował Pan w Izraelu antyżydowskich "polskich ciemniaków", a nie
wypowiada się Pan na temat skrajnych przejawów żydowskiego antypolonizmu?
Dlaczego nie reaguje Pan na coraz silniejszą falę antypolonizmu w niemieckich
mediach?

- Dlaczego Pan, były żołnierz AK i Powstania Warszawskiego, nie zareagował na
potworne oszczerstwa rzucane na powstanie w artykule Cichego i na AK w tekście
Yaffy Eliach?

- Dlaczego nic Pan nie zrobił w celu wystąpienia na arenie międzynarodowej
przeciw używaniu oszczerczego nazewnictwa: "polskie obozy zagłady" i "polskie
obozy koncentracyjne"? (Zrobił to dopiero kilka lat po Panu minister Adam
Daniel Rotfeld).

- Co skusiło Pana, jako 83-letniego staruszka niemającego zielonego pojęcia o
lotnictwie, do przyjęcia swoistej synekury, posady prezesa Rady Nadzorczej LOT,
znajdującego się skądinąd w bardzo trudnej sytuacji finansowej? Czy w czasie
Pana zarządu LOT-em może się Pan pochwalić choć jednym, jedynym posunięciem,
które przyczyniło się do poprawy sytuacji finansowej firmy?

- Czy w czasie Pana pierwszego szefowania resortem spraw zagranicznych zrobił
Pan w ogóle choć jedną konkretną rzecz dla obrony polskich interesów narodowych
w polityce zagranicznej, czy wystarczyło Panu bierne reagowanie na wszelkie
przypadki brutalnego dyskryminowania Polaków?

- Dlaczego Pan po tylekroć kłamliwie wychwalał kanclerza Helmuda Kohla znanego
z niechęci do Polaków i do uznania granicy na Odrze i Nysie?

- Dlaczego Pan - antykomunista - zgodził się być ministrem w postkomunistycznym
rządzie Józefa Oleksego?

- Dlaczego nie zdobył się Pan - "autorytet" w Niemczech i Izraelu - na
publiczne potępienie antypolskich oszczerstw najgorszego polakożercy i
katolikożercy Jana Tomasza Grossa?

- Czy nie wstydzi się Pan swej decyzji odwołania z funkcji polskiego konsula
honorowego wielkiego Polaka Jana Kobylańskiego, tylko dlatego że zaangażował
się on w obronę prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala?

- Czy nie wstydzi się Pan, że na stare lata dał się Pan wciągnąć w niegodną
Pana siwych włosów kampanię obelg w stylu "dewianci" i "bydło"?

- Czy popierał Pan awansowanie swego syna na pełnomocnika rządu ds.
bezpieczeństwa energetycznego w randze ministra w rządzie Marcinkiewicza? Kto
pierwszy zachęcił premiera Marcinkiewicza do rozważenia kandydatury Pana syna -
pracującego przez wiele lat jako historyk w żydowskim instytucie w Oxfordzie -
na to stanowisko, twierdząc, że Pana syn jakoby "od wielu, wielu lat zajmuje
się energetyką"?

- Dlaczego dziwnie nie mówi Pan w swoich wywiadach o tym, że Pana syn pracował
przez wiele lat w żydowskim instytucie w Oxfordzie i w polsko-żydowskim
roczniku "Polin"? Przecież chyba nie było nic wstydliwego w jego pracy?

- Dlaczego Pan nie wpłynął na swego syna, by w 1989 r. nie wydawał jako
"Editor" polakożerczej książki Samuela Willenberga "Surviving Treblinka", w
której znalazły się m.in. oszczercze twierdzenia, że AK-owcy, uczestnicy
Powstania Warszawskiego, mordowali Żydów i gwałcili Żydówki?

- Dlaczego w ostatnich kilkunastu latach milczał Pan, nie protestując
publicznie w sprawie oskarżeń przeciw Polakom (m.in. w tak bliskim Panu
"Tygodniku Powszechnym"), że radośnie bawili się na karuzeli w pobliżu ruin
płonącego warszawskiego getta? Przecież jeszcze w 1985 r. prostował Pan to
kłamstwo na łamach paryskich "Zeszytów Historycznych"?

- Dlaczego kłamie Pan w wywiadzie-rzece udzielonym Michałowi Komarowi, jakoby
złożył Pan rezygnację po objęciu na KUL funkcji dziekana przez prof. Ryszarda
Bendera? W rzeczywistości był Pan podwładnym w jego katedrze aż 11 lat, w tym
kilka lat w czasie, gdy był on dziekanem.


Wszystkie , jak jeden maz , pytania , byly na tej grupie juz zadawane nie jeden raz !.
Sa postawilem conajmniej polowe z nich !.Co z tego wynika ? .
Wszyscy wiedza kim jest Bartoszewski i jakie ma wobec  Polakow  zaslugi  , przy czym nalezy wziasc pod uwage to , ze mowiac " Polakow " , rozumie sie tylko tych o zydowskim pochodzeniu .
Chwala mu i za to ale aby robic z niego guru polskiej polityki , to gruba przesada .
Kto lansuje ta polityczna miernote ? .
Ja wiem ale nie powiem aby nie byc posadzony o antysemityzm :) .

cyc

Trudne pytania dla pana "prof" Bartoszewskiego - pupila Platformy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona