Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Trudy walki z Ciemnogrodem

Trudy walki z Ciemnogrodem

Data: 2010-05-06 21:01:00
Autor: abc
Trudy walki z Ciemnogrodem
Ciemnogród - wiadomo: tubylczy, zacofany, ksenofobiczny, a właściwie -
powiedzmy sobie szczerze - antysemicki lud, uwodzony przez zbankrutowanych
politykierów w porozumieniu z reakcyjnym klerem, po którym wszelkie
szlachetne idee spływały i spływają niczym woda po gęsi.

Ileż to zakutych łbów porozwalał niezapomniany generał Roman Romkowski, tzn.
Natan Grynszpan Kikiel, ileż kości nałamał Anatol Fejgin, ileż paznokci
pozrywał Izaak Fleischfarb, czyli Józef Światło - i wszystko na nic.

Skoro nie udało się terrorem, to kolejne pokolenie lewicy laickiej próbowało
po dobremu; red. Adam Michnik napisał nawet książkę o jej spotkaniu i
dialogu z Kościołem w nadziei, że podda się on jej światłemu przewodnictwu.

Niektórzy konfidenci wykonując operacyjne zadania nawet się ochrzcili,
dostarczając pożywki dla niewybrednych żartów, że pierwszy chrzest im się
nie przyjął i trzeba było ceremonię powtarzać - i znowu wszystko na nic.

Ledwo miłujący pokój Związek Radziecki pozwolił na transformację ustrojową,
reakcyjny kler natychmiast próbował sięgnąć po władzę gwoli przekształcenia
tubylczego kraju w państwo wyznaniowe i obydwie strony umowy okrągłego stołu
musiały "ajatollahom" znowu przypominać, że transformacja - transformacją,
ale "władzy raz zdobytej nie oddamy NIGDY".

Można było sądzić, że przemianie będzie sprzyjać związanie tubylczego kraju
z Europą, w której rząd dusz coraz mocniej sprawują swoją niechybną dłonią
tamtejsze europejsy. Przyjęli oni strategię oddziaływania cierpliwego i
metodycznego, które nawet konklawe może doprowadzić do ludożerstwa.

Jak wyjaśnił francuski prezydent Mikołaj Sarkozy, w ramach tej strategii
Kościół może liczyć nawet na wsparcie finansowe ze strony państwa, wszelako
pod warunkiem zaakceptowania przezeń zasady laickości republiki, czyli
wyrzeczenia się wszelkich pretensji do sprawowania przywództwa moralnego.

I kiedy już wszystko wydawało się na najlepszej drodze, to znaczy - kiedy
wydawało się, że Kościół przekształca się w rodzaj pozarządowej organizacji
socjalno-charytatywnej z elementami przedsiębiorstwa przemysłu rozrywkowego,
katastrofa samolotu, a ściślej - konieczność uroczystych pochówków ofiar
spowodowała jeśli nie odwrócenie tego procesu, to w każdym razie - sprawiła
takie wrażenie.

Doszło do tego, że uroczyste nabożeństwo towarzyszyło nawet pogrzebowi
posłanki Izabeli Jarugi- Nowackiej, od czego panią filozofową Magdalenę
Środę aż załupało w krzyżu, a może nawet jeszcze niżej.

Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1610

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2010-05-06 12:39:07
Autor: Antenka
Trudy walki z Ciemnogrodem
On 6 Maj, 21:01, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Ciemnogród - wiadomo: tubylczy, zacofany, ksenofobiczny, a właściwie -
powiedzmy sobie szczerze - antysemicki lud, uwodzony przez zbankrutowanych
politykierów w porozumieniu z reakcyjnym klerem, po którym wszelkie
szlachetne idee spływały i spływają niczym woda po gęsi.

Ileż to zakutych łbów porozwalał niezapomniany generał Roman Romkowski, tzn.
Natan Grynszpan Kikiel, ileż kości nałamał Anatol Fejgin, ileż paznokci
pozrywał Izaak Fleischfarb, czyli Józef Światło - i wszystko na nic.

Skoro nie udało się terrorem, to kolejne pokolenie lewicy laickiej próbowało
po dobremu; red. Adam Michnik napisał nawet książkę o jej spotkaniu i
dialogu z Kościołem w nadziei, że podda się on jej światłemu przewodnictwu.

Niektórzy konfidenci wykonując operacyjne zadania nawet się ochrzcili,
dostarczając pożywki dla niewybrednych żartów, że pierwszy chrzest im się
nie przyjął i trzeba było ceremonię powtarzać - i znowu wszystko na nic.

Ledwo miłujący pokój Związek Radziecki pozwolił na transformację ustrojową,
reakcyjny kler natychmiast próbował sięgnąć po władzę gwoli przekształcenia
tubylczego kraju w państwo wyznaniowe i obydwie strony umowy okrągłego stołu
musiały "ajatollahom" znowu przypominać, że transformacja - transformacją,
ale "władzy raz zdobytej nie oddamy NIGDY".

Można było sądzić, że przemianie będzie sprzyjać związanie tubylczego kraju
z Europą, w której rząd dusz coraz mocniej sprawują swoją niechybną dłonią
tamtejsze europejsy. Przyjęli oni strategię oddziaływania cierpliwego i
metodycznego, które nawet konklawe może doprowadzić do ludożerstwa.

Jak wyjaśnił francuski prezydent Mikołaj Sarkozy, w ramach tej strategii
Kościół może liczyć nawet na wsparcie finansowe ze strony państwa, wszelako
pod warunkiem zaakceptowania przezeń zasady laickości republiki, czyli
wyrzeczenia się wszelkich pretensji do sprawowania przywództwa moralnego.

I kiedy już wszystko wydawało się na najlepszej drodze, to znaczy - kiedy
wydawało się, że Kościół przekształca się w rodzaj pozarządowej organizacji
socjalno-charytatywnej z elementami przedsiębiorstwa przemysłu rozrywkowego,
katastrofa samolotu, a ściślej - konieczność uroczystych pochówków ofiar
spowodowała jeśli nie odwrócenie tego procesu, to w każdym razie - sprawiła
takie wrażenie.

Doszło do tego, że uroczyste nabożeństwo towarzyszyło nawet pogrzebowi
posłanki Izabeli Jarugi- Nowackiej, od czego panią filozofową Magdalenę
Środę aż załupało w krzyżu, a może nawet jeszcze niżej.

Więcejhttp://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1610

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny..

Reasumując Abecadło - trudy walki z Ciemnogrodem szlag trafił! :D

Antenka

Data: 2010-05-06 22:05:05
Autor: abc
Trudy walki z Ciemnogrodem
Reasumując Abecadło - trudy walki z Ciemnogrodem szlag trafił! :D

Antenka

Właśnie tak. Ciemnogród jest niezwyciężony.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2010-05-06 13:48:50
Autor: Antenka
Trudy walki z Ciemnogrodem
On 6 Maj, 22:05, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
> Reasumując Abecadło - trudy walki z Ciemnogrodem szlag trafił! :D
> Antenka

Właśnie tak. Ciemnogród jest niezwyciężony.

Żeby jeszcze ogłosić Jego Królestwo - to byłby ratunek.
Bez Niego wszyscy zginiemy.

Antenka

Data: 2010-05-06 22:26:50
Autor: Grzegorz Z.
Dnia Thu, 6 May 2010 22:05:05 +0200, abc napisał(a):

Reasumując Abecadło - trudy walki z Ciemnogrodem szlag trafił! :D

Antenka

Właśnie tak. Ciemnogród jest niezwyciężony.

Nie licząc pierwszej bitwy pod Tannenbergiem.


--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanów"

Data: 2010-05-07 01:00:19
Autor: Antenka
Trudy walki z Ciemnogrodem
Właśnie tak. Ciemnogród jest niezwyciężony.<


Czego nie mogą przeboleć "oświceni" - dzieci szatana, wszelkiej maści
jego słudzy. Tfu!

Jednak na nic ich starania. My mamy Wielkiego Króla - Pana
Wszechświata!  :-))

Antenka

Data: 2010-05-07 13:00:32
Autor: Grzegorz Z.
Trudy walki z Ciemnogrodem
Jednak na nic ich starania. My mamy Wielkiego Króla - Pana
Wszechświata!  :-))

Jasne. Wszechświata. Bliskowschodniego i semickiego - to na pewno.



--
"Przyjemnie jest robić zakupy w niedzielę i słyszeć wściekłe
szarpanie za dzwony zdenerwowanych plebanów"

Data: 2010-05-06 17:23:35
Autor: J-23
Trudy walki z Ciemnogrodem
On 6 Maj, 21:01, "abc" <a...@wp.pl> wrote:
Ciemnogród - wiadomo: tubylczy, zacofany, ksenofobiczny, a właściwie -
powiedzmy sobie szczerze - antysemicki lud, uwodzony przez zbankrutowanych
politykierów w porozumieniu z reakcyjnym klerem, po którym wszelkie
szlachetne idee spływały i spływają niczym woda po gęsi.

Ileż to zakutych łbów porozwalał niezapomniany generał Roman Romkowski, tzn.
Natan Grynszpan Kikiel, ileż kości nałamał Anatol Fejgin, ileż paznokci
pozrywał Izaak Fleischfarb, czyli Józef Światło - i wszystko na nic.

Skoro nie udało się terrorem, to kolejne pokolenie lewicy laickiej próbowało
po dobremu; red. Adam Michnik napisał nawet książkę o jej spotkaniu i
dialogu z Kościołem w nadziei, że podda się on jej światłemu przewodnictwu.

Niektórzy konfidenci wykonując operacyjne zadania nawet się ochrzcili,
dostarczając pożywki dla niewybrednych żartów, że pierwszy chrzest im się
nie przyjął i trzeba było ceremonię powtarzać - i znowu wszystko na nic.

Ledwo miłujący pokój Związek Radziecki pozwolił na transformację ustrojową,
reakcyjny kler natychmiast próbował sięgnąć po władzę gwoli przekształcenia
tubylczego kraju w państwo wyznaniowe i obydwie strony umowy okrągłego stołu
musiały "ajatollahom" znowu przypominać, że transformacja - transformacją,
ale "władzy raz zdobytej nie oddamy NIGDY".

Można było sądzić, że przemianie będzie sprzyjać związanie tubylczego kraju
z Europą, w której rząd dusz coraz mocniej sprawują swoją niechybną dłonią
tamtejsze europejsy. Przyjęli oni strategię oddziaływania cierpliwego i
metodycznego, które nawet konklawe może doprowadzić do ludożerstwa.

Jak wyjaśnił francuski prezydent Mikołaj Sarkozy, w ramach tej strategii
Kościół może liczyć nawet na wsparcie finansowe ze strony państwa, wszelako
pod warunkiem zaakceptowania przezeń zasady laickości republiki, czyli
wyrzeczenia się wszelkich pretensji do sprawowania przywództwa moralnego.

I kiedy już wszystko wydawało się na najlepszej drodze, to znaczy - kiedy
wydawało się, że Kościół przekształca się w rodzaj pozarządowej organizacji
socjalno-charytatywnej z elementami przedsiębiorstwa przemysłu rozrywkowego,
katastrofa samolotu, a ściślej - konieczność uroczystych pochówków ofiar
spowodowała jeśli nie odwrócenie tego procesu, to w każdym razie - sprawiła
takie wrażenie.

Doszło do tego, że uroczyste nabożeństwo towarzyszyło nawet pogrzebowi
posłanki Izabeli Jarugi- Nowackiej, od czego panią filozofową Magdalenę
Środę aż załupało w krzyżu, a może nawet jeszcze niżej.

Więcejhttp://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1610

Zlikwidowac nauke religii w panstwowych szkolach i od razu bedzie
jasniej, w polskim ciemnogrodzie.

J-23 itede...

Data: 2010-05-07 07:52:53
Autor: karwanjestdebilem
Trudy walki z Ciemnogrodem


Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał

Ciemnogród - wiadomo: tubylczy, zacofany, ksenofobiczny, a właściwie -
powiedzmy sobie szczerze - antysemicki lud, uwodzony przez zbankrutowanych
politykierów w porozumieniu z reakcyjnym klerem, po którym wszelkie
szlachetne idee spływały i spływają niczym woda po gęsi.



Ależ wy znacie siebie, ho, ho.


Przemysław Warzywny

--

"Tragedia smoleńska staje się na naszych oczach nowym mitem PiS. Miałby on sprawić, że partia Jarosława Kaczyńskiego powtórzy sukces z 2005 r.? "Układ" już się zużył, bo gdy PiS rządził, nie zdołał go wytropić, choć miał kontrolę i nad służbami specjalnymi, i przyjazny IPN".

Trudy walki z Ciemnogrodem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona