** XYZ <junk@mail.bin> wrote:

Jakie odporne na starzenie płyty DVD-R(W) i DVD+R(W) polecacie? Czy trwałość
danych jest zależna of formatu zapisu -/+?

Ale chodzi o backup? Nośniki optyczne to nie jest najlepszy pomysł - albo
tasiemka albo storage dyskowy. Ten drugi jest bardziej osiągalny w warunkach
domowych.

Po prostu płyty jakie by nie były to trzeba je weryfikować czy nadal są
czytelne i utrzymywać na nich nadmiar kopii.

No ale tak żeby było konstruktywnie to jakie widełki tego starzenia
zakładasz/wymagasz?

--
    +                                 '                      .-.     .
                               ,                         *    ) )
  http://kosmosik.net/                     .           .     '-'  . kK

On 2009-08-28 01:51, Konrad Kosmowski wrote:

** XYZ<junk@mail.bin>  wrote:

Jakie odporne na starzenie płyty DVD-R(W) i DVD+R(W) polecacie? Czy trwałość
danych jest zależna of formatu zapisu -/+?

Ale chodzi o backup? Nośniki optyczne to nie jest najlepszy pomysł - albo
tasiemka albo storage dyskowy. Ten drugi jest bardziej osiągalny w warunkach
domowych.

Mam wszystko na dyskach od kilku lat i od tego czasu nie nagrałem ani jednej płyty... Ale chodzi raczej o zastosowania domowe. Chcę po prostu zgrać kilka mniej ważnych rzeczy na płytę. W ogóle nie wiem, jakie marki się teraz liczą i co warto kupić. Patrzyłem na Allegro i widzę, że wszystki właściwie w tej samej cenie, żadnych superwytrzymałych ze złota, itp. nie ma.

Po prostu płyty jakie by nie były to trzeba je weryfikować czy nadal są
czytelne i utrzymywać na nich nadmiar kopii.

No ale tak żeby było konstruktywnie to jakie widełki tego starzenia
zakładasz/wymagasz?

Chciałbym, żeby były czytelne za 5 lat.

Dnia Fri, 28 Aug 2009 02:04:04 +0200, XYZ napisał(a):

Patrzyłem na Allegro i widzę, że wszystki właściwie w tej samej cenie, żadnych superwytrzymałych ze złota, itp. nie ma.

Poszukaj nośników "mame" lub "mama". Trochę ciężko może być wyguglać.

--
GLaF

Dnia Fri, 28 Aug 2009 02:11:23 +0200, GLaF napisał(a):

Poszukaj nośników "mame" lub "mama". Trochę ciężko może być wyguglać.

Znalazłem:
http://www.magnetic.com.pl/oferta/mame.html

--
GLaF

Silly, silly XYZ nabazgrału:

Mam wszystko na dyskach od kilku lat i od tego czasu nie nagrałem ani
jednej płyty... Ale chodzi raczej o zastosowania domowe. Chcę po
prostu zgrać kilka mniej ważnych rzeczy na płytę.

Ja używam TDK-ów 16x (plusów, minusów, wsio ryba) i sobię chwalę. Na jakieś 160+ wypalonych w ciągu ostatnich trzech lat, jak na razie wiem o jednej płycie na której jeden plik uległ uszkodzeniu. Dosyć często tasuję płytami.
AFAIK nie ma jakichś specjalnych płyt-cud - trzeba unikać uszkodzeń mechanicznych, nie wystawiać na słońce i mieć szczeście nie trafić na jakąś partię z odrzutu.

Chciałbym, żeby były czytelne za 5 lat.

Powiem ci za 2-3 lata :)

--
tbr

Użytkownik "Tiber" <pra_anime@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h77egv$u1s$1news.onet.pl...

Ja używam TDK-ów 16x (plusów, minusów, wsio ryba) i sobię chwalę. Na jakieś 160+ wypalonych w ciągu ostatnich trzech lat, jak na razie wiem o jednej płycie na której jeden plik uległ uszkodzeniu. Dosyć często tasuję płytami.

No tomasz szczęście bo TDK to tylko nazwa, nie produkują płytek a jedynie kupuja u różnych dostawców, czasem ich płytki sa rozpoznawane jako ricoh, czasem sony czasem no name - zależy na co trafisz. ja osobiście unikam TDK - kupuje verbatimy (czyli )mitsubishi chemicals

AFAIK nie ma jakichś specjalnych płyt-cud - trzeba unikać uszkodzeń mechanicznych, nie wystawiać na słońce i mieć szczeście nie trafić na jakąś partię z odrzutu.

Po co liczyć na szczeście ;-)

Osoba Kot Prezydenta napisała na pl.comp.pecet:

No tomasz szczęście bo TDK to tylko nazwa, nie produkują płytek a
jedynie kupuja u różnych dostawców, czasem ich płytki sa rozpoznawane
jako ricoh, czasem sony czasem no name - zależy na co trafisz.

Znaczy TDK pokazuje D21? Z tego co ja wiem, Sony też nie produkuje
płyt - najczęściej kupują od Taiyo Yuden i Prodisca.

ja osobiście unikam TDK - kupuje verbatimy (czyli )mitsubishi chemicals

Ach, no tu się popisałeś. Z jednokrotnie nagrywalnych MKM nie widziałem
jeszcze nigdy. Dla kupujących Verbatima ściąga:

Przy samym otworze w środku płyty jest w plastiku wytłoczony kod.
Przykładowe kody:
  PAH637JA31035535 6 to CMC (kod zaczyna się od kilku literek)
 4254F1213+04308C10 to Prodisc (+ lub - w środku kodu)
 5007 512 +R C B 10930 to Moser Baer India
 VI4417KA144652 Singapur (kod zaczyna się od V)

--
Pozdrawiam
Marcin Kocur
http://linux-porady.info - Linux od A do B :]

Osoba Marcin Kocur napisała na pl.comp.pecet:

Osoba Kot Prezydenta napisała na pl.comp.pecet:

No tomasz szczęście bo TDK to tylko nazwa, nie produkują płytek a
jedynie kupuja u różnych dostawców, czasem ich płytki sa rozpoznawane
jako ricoh, czasem sony czasem no name - zależy na co trafisz.

Znaczy TDK pokazuje D21? Z tego co ja wiem, Sony też nie produkuje
płyt - najczęściej kupują od Taiyo Yuden i Prodisca.

ja
osobiście unikam TDK - kupuje verbatimy (czyli )mitsubishi chemicals

Ach, no tu się popisałeś. Z jednokrotnie nagrywalnych MKM nie
widziałem jeszcze nigdy. Dla kupujących Verbatima ściąga:

Przy samym otworze w środku płyty jest w plastiku wytłoczony kod.
Przykładowe kody:
  PAH637JA31035535 6 to CMC (kod zaczyna się od kilku literek)
 4254F1213+04308C10 to Prodisc (+ lub - w środku kodu)
 5007 512 +R C B 10930 to Moser Baer India
 VI4417KA144652 Singapur (kod zaczyna się od V)

Zapomniałem dodać, powyższe dotyczy plusów (pewne oprócz prodisca i
singapuru, ale nie sprawdzałem nigdy).

Na Tajwanie są 2 fabryki, Prodisca i CMC, także płyty z napisem Made in
Taiwan mogą być z 2 różnych fabryk.

Moser Baer India to oczywiście Made in India (bardzo dobre, ale nie na
stacjonarki)

Made in Japan to Taiyo Yuden (słabe, ale nie tragiczne)
Prodisci są dobre, ale szybko się psują po zarysowaniu.

CMC najlepsze do stacjonarek.

Jak kogoś interesuje więcej, czytać od końca
http://forum.cdrinfo.pl/f28/verbatim-dvd-r-x16-57886/index74.html

--
Pozdrawiam
Marcin Kocur
http://linux-porady.info - Linux od A do B :]

Silly, silly Kot Prezydenta nabazgrału:

AFAIK nie ma jakichś specjalnych płyt-cud - trzeba unikać uszkodzeń
mechanicznych, nie wystawiać na słońce i mieć szczeście nie trafić na
jakąś partię z odrzutu.

Po co liczyć na szczeście ;-)

No patrz, a ja słyszałem kiedyś opowieści o tym, że Verbatim się "popsuł", że ponoć CD jest spoko, ale DVD to już bywa loteria. I w czyje opowieście mam wierzyć?
Pisząc o TDK-ach nie pisałem z pozycji jakieś znawcy wiedzy tajemnych i supereksperta, ale ZU, który niestety z TDK-em ma takie doświadczenia, a nie inne. Nie widzę problemu z ewentualną powtarzalnością tych doświadczeń.

--
tbr

Tiber pisze:

Silly, silly XYZ nabazgrału:

Mam wszystko na dyskach od kilku lat i od tego czasu nie nagrałem ani
jednej płyty... Ale chodzi raczej o zastosowania domowe. Chcę po
prostu zgrać kilka mniej ważnych rzeczy na płytę.

Ja używam TDK-ów 16x (plusów, minusów, wsio ryba) i sobię chwalę. Na jakieś 160+ wypalonych w ciągu ostatnich trzech lat, jak na razie wiem o jednej płycie na której jeden plik uległ uszkodzeniu. Dosyć często tasuję płytami.
AFAIK nie ma jakichś specjalnych płyt-cud - trzeba unikać uszkodzeń mechanicznych, nie wystawiać na słońce i mieć szczeście nie trafić na jakąś partię z odrzutu.

Chciałbym, żeby były czytelne za 5 lat.

Powiem ci za 2-3 lata :)

Ja również wypalałem na TDK (błękitnych) i złego słowa nie powiem na nie, cena dobra, wachlowałem nimi też sporawo i działają.

Marcin wrote:

Ja również wypalałem na TDK (błękitnych) i złego słowa nie powiem na
nie, cena dobra, wachlowałem nimi też sporawo i działają.

Czyli nie masz nic do powiedzenia. Nawet nie wiesz od ktorego producenta trafiłeś płyty. Płyta TDK znaczy mniej więcej tyle co niebieski samochód.

--
pozdrawiam
      Mikołaj

Mikolaj Tutak pisze:

Marcin wrote:

Ja również wypalałem na TDK (błękitnych) i złego słowa nie powiem na
nie, cena dobra, wachlowałem nimi też sporawo i działają.

Czyli nie masz nic do powiedzenia. Nawet nie wiesz od ktorego producenta trafiłeś płyty. Płyta TDK znaczy mniej więcej tyle co niebieski samochód.

Może i tak , ale się nie zawiodłem na tych płytach:)

Marcin wrote:

Ja również wypalałem na TDK (błękitnych) i złego słowa nie powiem na
nie, cena dobra, wachlowałem nimi też sporawo i działają.

Czyli nie masz nic do powiedzenia. Nawet nie wiesz od ktorego
producenta trafiłeś płyty. Płyta TDK znaczy mniej więcej tyle co
niebieski samochód.

Może i tak , ale się nie zawiodłem na tych płytach:)

Czasami TDK kupuje dobre nośniki czasami gówniane (np. CMC). Kwestia szcześcia.

--
pozdrawiam
      Mikołaj

Osoba Mikolaj Tutak napisała na pl.comp.pecet:

Czasami TDK kupuje dobre nośniki czasami gówniane (np. CMC). Kwestia
szcześcia.

Żeby było zabawniej, Verbatimy od CMC to jedyne jakich teraz używam, bo
po prostu najlepiej czytają się we wszystkich stacjonarkach.

A co do pytania autora wątku, może te:
http://www.tdk-media.eu/index.php?id=49&lang=pl

Z tym, że nie miałem przyjemności testować. Natomiast do długotrwałego
archiwizowania danych na nośnikach optycznych służy DVD-RAM. Z
Panasonica za ~7zł kiedyś kupiłem. Niezła technologia, działa jak
pendrive ;]
--
Pozdrawiam
Marcin Kocur
http://linux-porady.info - Linux od A do B :]

Napisz cos blizej.
JaC


-- -- -

Natomiast do długotrwałego archiwizowania danych na nośnikach optycznych służy DVD-RAM.
Niezła technologia, działa jak pendrive

Osoba ąćęłńóśźż napisała na pl.comp.pecet:

Napisz cos blizej.
JaC

http://pl.wikipedia.org/wiki/DVD-RAM#Spos.C3.B3b_nagrywania

--
Pozdrawiam
Marcin Kocur
http://linux-porady.info - Linux od A do B :]

Mikolaj Tutak pisze:

Marcin wrote:

Czyli nie masz nic do powiedzenia. Nawet nie wiesz od ktorego producenta trafiłeś płyty. Płyta TDK znaczy mniej więcej tyle co niebieski samochód.

Wprost przeciwnie. TDK oznacza kontrolę jakości, jak partia płyt od danego (rzeczywistego) producenta nie przejdzie, to na pewno nie będzie sprzedawana jako TDK... tylko jako jakiś inny producent.

Ale chodzi o backup? Nośniki optyczne to nie jest najlepszy pomysł - albo
tasiemka albo storage dyskowy. Ten drugi jest bardziej osiągalny w warunkach
domowych.

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny. Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski. Swoją drogą ROHS skróci ten czas do 3-4 lat niestety więc trzeba je powielać co jakiś czas na nowo.
Najlepiej też posiadać kilka komputerów tylko na składowanie danych. Ważne dane trzymać na kilku mało używanych dyskach. Prawdopodobieństwo, że padną wszystkie na raz jest niewielkie.

Użytkownik "Doxent" <doxent@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h78r01$7kt$1inews.gazeta.pl...

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny. Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski.

Czyli produkują już te dyski od 170 lat? :> Bo chwalić niezweryfikowanymi danymi to się można...

lamer

lamer napisał(a) w wiadomości: ...

Użytkownik "Doxent" <doxent@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:h78r01$7kt$1inews.gazeta.pl...

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny.
Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski.

Czyli produkują już te dyski od 170 lat? :> Bo chwalić niezweryfikowanymi
danymi to się można...

Można próbować teoretycznie oszacować trwałość informacji na podstawie
jej degradacji w ciągu krótszego czasu. Śliski temat ale próbują.

Lub marketingowo tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/MTBF
Dyski pomęczyć przez rok, zobaczyć ile padnie i wyznaczyć odpowiednio
duży MTBF... np. 170 lat.

Arek

Dnia Wed, 2 Sep 2009 00:07:51 +0200, Arek napisał(a):

lamer napisał(a) w wiadomości: ...

Użytkownik "Doxent" <doxent@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:h78r01$7kt$1inews.gazeta.pl...

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny.
Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski.

Czyli produkują już te dyski od 170 lat? :> Bo chwalić niezweryfikowanymi
danymi to się można...

Można próbować teoretycznie oszacować trwałość informacji na podstawie
jej degradacji w ciągu krótszego czasu. Śliski temat ale próbują.

Lub marketingowo tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/MTBF
Dyski pomęczyć przez rok, zobaczyć ile padnie i wyznaczyć odpowiednio
duży MTBF... np. 170 lat.

Ale to nie oznacza bynajmniej, że jakiś dysk będzie działał 170 lat,
tylko że prawdopodobieństwo jego uszkodzenia w założonym czasie życia
produktu będzie wynosiło ileś tam procent. Ten czas w przypadku dysków
twardych ustala się do obliczeń z reguły na 5 lat.
--
M.   [Windows Desktop Experience MVP]
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
https://mvp.support.microsoft.com/profile/Michal.Kawecki

** Doxent <doxent@gazeta.pl> wrote:

Ale chodzi o backup? Nośniki optyczne to nie jest najlepszy pomysł - albo
tasiemka albo storage dyskowy. Ten drugi jest bardziej osiągalny w warunkach
domowych.

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny.
Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski. Swoją drogą ROHS
skróci ten czas do 3-4 lat niestety więc trzeba je powielać co jakiś czas na
nowo.

Właśnie to powielanie co jakiś czas miałem na myśli. Moim zdaniem w backupie
chodzi o to aby mieć dwie kopie - jak jedna zawiedzie to druga jest w odwodzie.

Czyli w praktyce oznacza to, że CAŁĄ kolekcję np. zdjęć trzymamy na dysku
(dyskach) komputera i okresowo wykonujemy kopię na inny nośnik. Okresowo też
należałoby sprawdzić czy dane na innym nośniku nadal są takie same jak na
dysku.

No i teraz rozbija się o ten inny nośnik - płyty jest ciężko weryfikować
automatem bo trzeba je zmieniać.

Najlepiej też posiadać kilka komputerów tylko na składowanie danych. Ważne
dane trzymać na kilku mało używanych dyskach. Prawdopodobieństwo, że padną
wszystkie na raz jest niewielkie.

No dokładnie o to mi chodzi. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem jest zewnętrzny
dysk albo domowy NAS. Wtedy wykonanie i weryfikacja kopii jest dosyć prosta -
odpalamy i po kilku godzinach jest gotowe. Ważne, że nie musimy tego obsługiwać
ręcznie.

--
    +                                 '                      .-.     .
                               ,                         *    ) )
  http://kosmosik.net/                     .           .     '-'  . kK

On 2009-08-28 16:52, Doxent wrote:

Ale chodzi o backup? Nośniki optyczne to nie jest najlepszy pomysł - albo
tasiemka albo storage dyskowy. Ten drugi jest bardziej osiągalny w
warunkach
domowych.

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być wieczny.
Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje dyski. Swoją drogą
ROHS skróci ten czas do 3-4 lat niestety więc trzeba je powielać co
jakiś czas na nowo.

Mówisz o SSD czy HDD? Dlaczego skróci? Co trzeba powielać na nowo?

w tasiemki bym się nie bawił. SSD niemaltretowany powinien być
wieczny. Niektóre firmy chwalą się trwałością 170 lat na swoje
dyski. Swoją drogą ROHS skróci ten czas do 3-4 lat niestety więc
trzeba je powielać co jakiś czas na nowo.

Dlaczego skróci?

Poczytaj o ROHS. Trwałość elektroniki "bezołowiowej" jest znacznie niższa. Co z tego, że zapis na dysku ma trwałość 170 lat jak elektronika dysku padnie po dziesięciu.

Co trzeba powielać na nowo?

Dyski.


Ogólnie urządzenia elektroniczne są dziś znacznie mniej trwałe niż kiedyś. Stare radio przedwojenne ze strychu będzie nadal sprawne, a płyta główna z 2000 roku, jeśli trafiło na lewe kondensatory, praktycznie nie ma prawa dzisiaj działać.


--
Azarien