Data: 2011-04-21 17:33:44 | |
Autor: (.heÂŽsk.) | |
Trzy w jednym. | |
On Thu, 21 Apr 2011 15:21:15 +0200, "cirrus"
<cirrus@tinvalid.tkdami.net> wrote: # Sprawa pobicia (?) przez warszawskie służby miejskie Michała Stróżyka jest dobrym powodem do tego, aby zastanowić się nad tym, jaką rolę powinien sprawować dziennikarz w sytuacjach zagrożenia wolności wypowiedzi. Bo to, że usunięcie namiotu stowarzyszenia "Smoleńsk 2010? z Krakowskiego Przedmieścia było ingerencją w prawo do manifestacji poglądów, pozostaje poza dyskusją. Jest jednak kilka wątpliwości, co do tego, jakie intencje stały za demonstrantami. przypomina mi sie sytuacja z gnojkiem ktory wlazl na moja dzialke, usadowil sie pod jablonka i pociagal sobie piwo. kiedy zwrocilem mu nuwage, ze to teren prywatny bardzo sie zdenerwowal. powiedzial, ze "zyjemy w wolnym kraju" a tu mu sie spodobalo mu zazyc odpoczynku i mowiac krotko moge mu skoczyc. oczywiscie zadzwonilem na policje, wzieli lba za chabety i wypierdzieli za brame. policjanci odjechali a menel byl znow pod jablonka. znow zadzwonilem na policje. tym razem zostal spalowany, wrzucony do suki. darl sie, ze w wolnym kraju nikt nie ma prawa tego mu robic. nie wiem jak sie to z nim skonczylo. zadnej rozprawy nie bylo. znajomy powiedzial mi ze w takich sytuacjach biora delikwenta za chabety, wywoza do lasu, kop w dupe na szczesliwy powrot. nie beda sobie psuc statystyki. -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|