Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Tusk Donaldzie nie kręć o bezrobociu

Tusk Donaldzie nie kręć o bezrobociu

Data: 2013-04-20 13:24:49
Autor: Marek Woydak
Tusk Donaldzie nie kręć o bezrobociu

 Tydzień temu odwilż jeszcze nie dotarła nad Wisłę, bociany wciąż były
żywione co najwyżej drobiowymi żołądkami, a od jamalskiego gazu już kręciło
nam się w głowie. Z powodu przedłużającego się braku wiosny wszyscy
potrzebowaliśmy dobrych informacji.
Oczekiwaniom wyszedł naprzeciw minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ogłosił, że wprawdzie sytuacja na rynku pracy jest trudna, ale bezrobocie w
marcu spadło z 14,4 do 14,3 proc. Jego zastępca Jacek Męcina wsparł go
stwierdzeniem, że informacje o spadku bezrobocia "przynoszą pewną ulgę",
dodając że "widać wyraźnie, że jest to efekt udanej interwencji na rynku
pracy". Obaj zapowiedzieli, że wyraźnie lepiej będzie za kilka miesięcy.

Sęk w tym, że sytuacja na rynku pracy wcale się nie poprawiła. Gospodarka
jest w dołku, wzrost PKB zapewne nie przekracza obecnie 1 proc., firmy
produkują mniej, zatrudniają mniej, ludzie kupują mniej. 20 tys. osób,
które w skali kraju zniknęło z rejestrów urzędów pracy, to mniej niż kropla
w morzu. Oczywiście na upartego da się z tego ukręcić trzeźwo brzmiącą i
krzepiącą informację. Bo przecież BEZROBOCIE SPADA.

 - Wbrew temu, co mówi minister pracy, jest gorzej niż miesiąc temu i
znacznie gorzej niż rok temu. Nie ma się co cieszyć z symbolicznego i
jedynie sezonowego spadku bezrobocia - wytyka dr hab. Joanna Tyrowicz z
Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Cały wic w sezonowości. Zimą pracy jest najmniej, najwięcej latem.

Nie wiem, jak głęboką recesję musielibyśmy mieć, by wraz z początkiem roku
nie przybyło sezonowych miejsc pracy. W rolnictwie, ogrodnictwie,
budownictwie. Długa i mroźna zima pokrzyżowała z pewnością plany
plantatorów i budowlańców. Normalnie widzielibyśmy spadek bezrobocia do
14,1 proc. Ale przecież gdyby nawet odwilż przyszła wtedy, kiedy powinna,
to rozpoczęcie prac w rolnictwie nie zmieniłoby sytuacji w gospodarce.

Ekonomiści to wiedzą, dlatego liczą więcej niż tylko to, ilu bezrobotnych
zarejestrowało się w pośredniakach i jaką część aktywnych zawodowo oni
stanowili. Arkusz kalkulacyjny pozwala na wyliczenie trendu zmian i
oczyszczenia tego, co widać na pierwszy rzut oka, z sezonowości.

Ministrowie nie powiedzieli, co wynika z takich obliczeń, choć z pewnością
to wiedzą.

Realna stopa bezrobocia zimą jest niższa niż podaje GUS. W styczniu i lutym
wyniosła 13,4 proc. W marcu - uwaga uwaga - wzrosła do 13,5 proc. A gdyby
taka realna stopa utrzymała się przez cały rok, to w najlepszym momencie
bezrobocie rejestrowane wynosiłoby 12,9 proc. Pamiętajmy więc, że taki
wynik późnym latem będzie oznaczał tylko tyle, że poza porą roku niewiele w
gospodarce się zmieniło. Pamiętajmy o tym, słuchając przyszłych komentarzy
z resortu pracy.

- Dziwię się, że minister kompetentny do oceny sytuacji na rynku pracy
wychodzi i wygłasza niekompetentne komentarze. Jak prezydent Komorowski
wychodzi i stwierdza, że woda ma to do siebie, że podnosi się i opada, to
ostro się go krytykuje. Ale jak minister pracy ogłasza, że bezrobocie
spadło, choć realnie wzrosło, to jakoś się tego nie komentuje - mówi z
przekąsem Tyrowicz.

Data: 2013-04-20 20:24:40
Autor: Mark Woydak
Tusk Donaldzie nie kręć o bezrobociu
On Sat, 20 Apr 2013 13:24:49 -0500, Marek Woydak wrote:

 Tydzień temu odwilż jeszcze nie dotarła nad Wisłę, bociany wciąż były
żywione co najwyżej drobiowymi żołądkami, a od jamalskiego gazu już kręciło
nam się w głowie. Z powodu przedłużającego się braku wiosny wszyscy
potrzebowaliśmy dobrych informacji.
Oczekiwaniom wyszedł naprzeciw minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ogłosił, że wprawdzie sytuacja na rynku pracy jest trudna, ale bezrobocie w
marcu spadło z 14,4 do 14,3 proc. Jego zastępca Jacek Męcina wsparł go
stwierdzeniem, że informacje o spadku bezrobocia "przynoszą pewną ulgę",
dodając że "widać wyraźnie, że jest to efekt udanej interwencji na rynku
pracy". Obaj zapowiedzieli, że wyraźnie lepiej będzie za kilka miesięcy.

Sęk w tym, że sytuacja na rynku pracy wcale się nie poprawiła. Gospodarka
jest w dołku, wzrost PKB zapewne nie przekracza obecnie 1 proc., firmy
produkują mniej, zatrudniają mniej, ludzie kupują mniej. 20 tys. osób,
które w skali kraju zniknęło z rejestrów urzędów pracy, to mniej niż kropla
w morzu. Oczywiście na upartego da się z tego ukręcić trzeźwo brzmiącą i
krzepiącą informację. Bo przecież BEZROBOCIE SPADA.

 - Wbrew temu, co mówi minister pracy, jest gorzej niż miesiąc temu i
znacznie gorzej niż rok temu. Nie ma się co cieszyć z symbolicznego i
jedynie sezonowego spadku bezrobocia - wytyka dr hab. Joanna Tyrowicz z
Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Cały wic w sezonowości. Zimą pracy jest najmniej, najwięcej latem.

Nie wiem, jak głęboką recesję musielibyśmy mieć, by wraz z początkiem roku
nie przybyło sezonowych miejsc pracy. W rolnictwie, ogrodnictwie,
budownictwie. Długa i mroźna zima pokrzyżowała z pewnością plany
plantatorów i budowlańców. Normalnie widzielibyśmy spadek bezrobocia do
14,1 proc. Ale przecież gdyby nawet odwilż przyszła wtedy, kiedy powinna,
to rozpoczęcie prac w rolnictwie nie zmieniłoby sytuacji w gospodarce.

Ekonomiści to wiedzą, dlatego liczą więcej niż tylko to, ilu bezrobotnych
zarejestrowało się w pośredniakach i jaką część aktywnych zawodowo oni
stanowili. Arkusz kalkulacyjny pozwala na wyliczenie trendu zmian i
oczyszczenia tego, co widać na pierwszy rzut oka, z sezonowości.

Ministrowie nie powiedzieli, co wynika z takich obliczeń, choć z pewnością
to wiedzą.

Realna stopa bezrobocia zimą jest niższa niż podaje GUS. W styczniu i lutym
wyniosła 13,4 proc. W marcu - uwaga uwaga - wzrosła do 13,5 proc. A gdyby
taka realna stopa utrzymała się przez cały rok, to w najlepszym momencie
bezrobocie rejestrowane wynosiłoby 12,9 proc. Pamiętajmy więc, że taki
wynik późnym latem będzie oznaczał tylko tyle, że poza porą roku niewiele w
gospodarce się zmieniło. Pamiętajmy o tym, słuchając przyszłych komentarzy
z resortu pracy.

- Dziwię się, że minister kompetentny do oceny sytuacji na rynku pracy
wychodzi i wygłasza niekompetentne komentarze. Jak prezydent Komorowski
wychodzi i stwierdza, że woda ma to do siebie, że podnosi się i opada, to
ostro się go krytykuje. Ale jak minister pracy ogłasza, że bezrobocie
spadło, choć realnie wzrosło, to jakoś się tego nie komentuje - mówi z
przekąsem Tyrowicz.


Znów przygłupie podszywasz się pod mój alias? Żeby wszystko co będziesz jadł śmierdziało ci własnym gównem a to co będziesz pić twoim własnym zgniłym moczem ty kanalio!

MW

Tusk Donaldzie nie kręć o bezrobociu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona