Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Tusk hipokryta

Tusk hipokryta

Data: 2012-08-18 15:26:54
Autor: u2
Tusk hipokryta
.... przez pięć lat rozpowszechnia korupcyjne patologie :

http://janpinski.nowyekran.pl/post/71502,tusk-hipokryta

Tusk przez pięć lat swoich rządów toleruje patologie na styku polityki i
biznesu, a nawet rozgrzesza łamanie ustawy antykorupcyjnej przez swoich
ministrów.

„W wielu miejscach może dochodzić do – jeśli nie nadużyć – ale do
zachowań nieprzyzwoitych” – mówił dziennikarzom Donald Tusk, ogłaszając
dymisję ministra rolnictwa Marka Sawickiego po ujawnieniu słynnych już
„taśm PSL”. „Niewykluczone, że w ciągu najbliższych dni będę osobiście
sprawował nadzór nad resortem rolnictwa” – dodał premier, dając do
zrozumienia, że jego osobiste zaangażowanie w tę sprawę gwarantuje
likwidację patologii i ukaranie winnych. Fakty są jednak takie, że to
Tusk przez pięć lat swoich rządów toleruje patologie na styku polityki i
biznesu, a nawet rozgrzesza łamanie ustawy antykorupcyjnej przez swoich
ministrów.

Przykład idzie z góry

Przysłowiowe „ukręcenie łba” aferze hazardowej, która wybuchła na
jesieni 2009 roku, było tylko najbardziej znanym z wielu podobnych
działań. Przez ponad cztery lata Tusk tolerował w rządzie na kluczowym
stanowisku ministra skarbu Aleksandra Grada, mimo kontrowersyjnych spraw
ujawnianych przez media. Na początku 2009 roku media ujawniły, że firma
MGGP, którą zakładał Grad, a w której udziały ma jego żona (i jeszcze
niedawno nią zarządzała), otrzymuje szereg państwowych zleceń – w tym od
spółek, które nadzoruje Grad. Minister skarbu „poprosił o kontrolę CBA i
ABW”, a te napisały, że wszystko jest w porządku. Sprawy nie było.

Kolejna głośna sprawa (w międzyczasie było kilka mniejszych) z udziałem
Grada miała miejsce w sierpniu 2010 roku „Rzeczpospolita” ujawniła, że
Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) bez przetargu dała
kontrakt na projekt autostrady za 7,5 mln zł (1,8 mln euro) wspomnianej
spółce MGGP. Powód był taki, że MGGP dysponowała prawami autorskimi do
projektu budowy, który trzeba było poprawić. Co ciekawe, inne firmy po
wykonaniu zleceń przenosiły prawa autorskie na GDDKiA. MGGP i tego nie
zrobiło. Urzędnicy, którzy specjalnie z tą firmą zawarli taką transakcję
(bez przeniesienia praw autorskich), nie ponieśli konsekwencji.

Prawdziwy stosunek Tuska do biznesów polityków pokazała afera
wiceministra skarbu Jana Burego z PSL. W czerwcu 2011 roku „Super
Ekspress” ujawnił, że Bury nabył połowę akcji w spółce – i to takiej,
której działalność dotyczyła nadzorowanego przez niego sektora
gospodarki. Było to oczywiste złamanie ustawy antykorupcyjnej, szybko
potwierdzone przez CBA. Dodatkową okolicznością obciążającą był fakt, że
trudno uwierzyć, iż Bury – jako parlamentarzysta z wieloletnim
doświadczeniem, prawnik i członek Krajowej Rady Sądownictwa – nie
wiedział, że łamie prawo. Bardziej prawdopodobne jest, że celowo nabył
udziały spółki po wypełnieniu oświadczenia majątkowego, w którym nie
musiał ich wykazywać.

„Przystałem na propozycję zarekomendowaną przez trójkę polityków:
Waldemara Pawlaka, Julię Piterę i Aleksandra Grada, aby to skończyło się
w tym przypadku naganą. Minister Bury sam zaproponował przekazanie swego
miesięcznego wynagrodzenia na jeden z celów charytatywnych” – twierdził
Tusk. Problem w tym, że Pitera publicznie wzywała Burego do dymisji.
Niespełna trzy miesiące później Tusk dał dowód, jak poważnie traktował
swoje słowa. Podczas debaty budżetowej poseł PiS Marek Suski ujawnił, że
Jan Bury bierze udział w wystawnych kolacjach, na których alkohol leje
się strumieniami, a wysokie rachunki reguluje spółka skarbu państwa,
którą Bury nadzoruje. Wątpliwości nie było, ponieważ impreza, w której
wziął udział Bury, została dokładnie sfotografowana. „Cała gastronomia
została wyceniona na ponad 7 tys. zł, w tym alkohol około 3,7 tys. zł” –
wspominała kelnerka obsługująca Burego i członków zarządu kontrolowanej
przez państwo Elektrowni Kozienice. Sprawę zapamiętała dobrze, ponieważ
był to najwyższy rachunek w historii lokalu.

Zapłaciła go – na podstawie faktury – państwowa spółka. Mimo zamieszania
i przegranego procesu, który w trybie wyborczym Bury we wrześniu 2011
roku wytoczył Suskiemu, ze stanowiska odszedł dopiero 20 lipca br. Nota
bene politykom PO nie przeszkadzało, że Bury złamał ustawę
antykorupcyjną, i po zeszłorocznych wyborach wybrali go do ponownie do
Krajowej Rady Sadownictwa. A rada ma spore kompetencje w zakresie
oddziaływania na wymiar sprawiedliwości, m.in. w postaci kontrolowania
pracy sądów.

Grzech powszechny

Pierwsza afera z nepotyzmem wśród działaczy PSL wybuchła już w pierwszym
roku wspólnych rządów. Gdy prasa wyliczyła całe rodziny członków PSL
pracujące w KRUS czy w państwowych agendach, wicepremier Pawlak
cynicznie komentował, że „to nagroda dla rodziców, kiedy dzieci
podejmują i kontynuują ich dzieło”. Symbolem przyzwolenia na nepotyzm
był wówczas Roman Kwaśnicki – prezes Kasy Rolniczego Ubezpie-PSL. W
podległemu mu KRUS najbliżsi współpracownicy zatrudniali całe rodziny,
także czołowych polityków PSL (na przykład szefową biura kadr została
wówczas szwagierka ministra rolnictwa Marka Sawickiego). Rodzinne układy
w KRUS media opisały w lipcu, a Kwaśnicki stracił funkcję we wrześniu
2008 roku. Nie zmieniło to bynajmniej całej polityki kadrowej obecnej
koalicji.

Wspomniany już Aleksander Grad kilka tygodni temu złożył rezygnację z
mandatu poselskiego i zaraz otrzymał nominację na prezesa spółki Polska
Grupa Energetyczna EJ1, w której ma zająć się budową polskiej elektrowni
atomowej. Jak ujawniła „Rzeczpospolita”, miesięczne zarobki byłego
ministra skarbu będą wynosić 110 tys. złotych. Zupełnie przy okazji
okazało się, że w PGE pracuje już synowa Grada. „Jeżeli PSL kradnie, to
jak nazwać tę sytuację?” – komentował jeden ze wzburzonych internautów.

Politycy PO nie są bowiem mniej pazerni na stanowiska i pieniądze niż
koalicjanci z PSL. Mają tylko lepszą ochronę medialną. Nawet Donald Tusk
nie oparł się pokusie i w piątym roku rządów jego syn Michał otrzymał
pracę w państwowym porcie lotniczym w Gdańsku. Rzecznik prasowy spółki
tłumaczył, iż sama zabiegała o pozyskanie młodego Tuska, gdyż… napisał
wiele tekstów dotyczących lotnictwa. Z kolei córka ministra finansów
Jacka Rostowskiego dostała pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Oczywiście z uwagi na kwalifikacje.

Gra pozorów

Nawet Tusk nie ma w sobie tyle bezczelności, aby twierdzić, że nie
wiedział, jak wygląda polityka kadrowa działaczy PSL. Kilka dni po
wybuchu afery z taśmami były szef CBA Mariusz Kamiński ujawnił, iż
premier dostał raport na temat patologii w agencjach rolniczych już w
2009 roku. Tylko zwyczajnie go zignorował. Decyzja Tuska o wyciągnięciu
konsekwencji wobec PSL jest więc czysto taktyczną rozgrywką.

Kilka tygodni temu na łamach „Najwyższego CZASU!” pisałem, że Donald
Tusk będzie musiał znaleźć przeciwnika i stoczyć z nim zwycięską wojnę.
Zbieg okoliczności doprowadził do sytuacji, w której Tusk stara się owym
medialnym wrogiem zrobić PSL. Ujawnienie taśmy dało mu jednak pretekst
do ograniczenia wpływów koalicjanta. W ubiegłym roku, wykorzystując
wybory parlamentarne, PSL dało mocno odczuć PO, że może zmienić
koalicjanta. Obecna nagonka na PSL może doprowadzić do sytuacji, w
której partia ta znajdzie się w sondażach pod progiem wyborczym. Do tego
dochodzą jeszcze kłopoty finansowe, gdyż po niekorzystnym wyroku
Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku PSL musi zapłacić budżetowi
ponad 20 mln złotych. Wszystko to sprawia, że PSL nie tylko nie może na
razie sobie pozwolić na wyjście z koalicji i ewentualne wcześniejsze
wybory, ale wręcz musi kurczowo trzymać się władzy. Taka sytuacja
poprawia znacznie Platformie komfort rządzenia.

W mediach głównego nurtu zapanowała zaś dzika radość z powodu otwarcia
sezonu polowań na PSL. Dziennikarze zbierają w pocie czoła materiały,
które do tej pory nie wzbudzały zainteresowania, a czytelnicy mogą
zapoznać się z drzewem genealogicznym przywódców PSL. Problem polega na
tym, że gdy „sezon na polowanie” się skończy, wszystko wróci do
poprzedniego stanu. Będzie jak w znanej piosence „Elektrycznych Gitar”:
„Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak, jak jest”.

Tekst opublikowany w tygodniku "Najwyższy Czas!"

Data: 2012-08-18 18:02:30
Autor: pluton
Tusk hipokryta
Tusk przez pi lat swoich rzdw toleruje patologie na styku polityki i
biznesu, a nawet rozgrzesza amanie ustawy antykorupcyjnej przez swoich
ministrw.

Takie sa koszty utrzymania stolka. Wariat skumplowal sie z Giertychem i
lepperem,
Tusk skumplowal sie z Pawlakiem.

Trzeba zlikwidowac koryta, bo tylko to spowoduje wyzdychanie swin.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Tusk hipokryta

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona