Data: 2012-10-23 19:31:49 | |
Autor: abc | |
Tusk podlizuje się postępakom | |
Rzecz w tym, że salonowe lwice niechętnie wydają zarobione ("koraliki, co
mam w uchu, zarobiłam na swym brzuchu") pieniądze; wolą je tezauryzować na czarną godzinę, kiedy już nikt nie da się nabrać na "czar zwiędłych kras" - więc oczekują od rządu, że im to zapładnianie w szklance sfinansuje. Zresztą nie tylko o snobizm tu chodzi; jeszcze ważniejszą przyczyną forsowania zapładniania w szklance są kwestie ideologiczne. Rzecz w tym, że przy takim zapładnianiu, część embrionów trzeba zamrażać (szacuje się, że w naszym nieszczęśliwym kraju zamrożono już około 70 tysięcy embrionów), a że przytrzymywanie ich w tym stanie trochę kosztuje, najlepiej byłoby od razu spuszczać te nadprogramowe embriony z wodą. Tymczasem przeciwko temu protestuje Kościół, który w ogóle nie akceptuje mordowania dzieci przed urodzeniem. Zatem pod pretekstem pomocy bezpłodnym parom próbuje się przy jednym ogniu upiec dwie pieczenie: postawić Kościół przed koniecznością zaakceptowania nieuniknionych "strat" embrionów przy zapładnianiu w szklance, a więc - dokonać wyłomu w nieugiętym dotąd stanowisku, a jednocześnie udelektować snobistyczne salonowe lwice. Pragnąc tedy podlizać się postępakom i Salonowi premier Tusk ogłosił załatwienie sprawy zapładniania w szklance łącznie z rządowym finansowaniem przy pomocy rozporządzenia. Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2649 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|