Grupy dyskusyjne

Tusk zabierze ci 1500 złotych

	Data: 2013-04-24 04:17:37
Autor: Marek Woydak
Tusk zabierze ci 1500 złotych
Nie płaćcie abonamentu radiowo-telewizyjnego! Tak nawoływał publicznie Donald Tusk w 2007 roku. Zbliżała się kampania wyborcza po upadku PiS, więc hasło było wyjątkowo chwytliwe. Abonament od zawsze wywoływał sprzeciw części społeczeństwa jako obowiązkowy haracz ściągany z powodu samego faktu posiadania odbiornika. Coraz więcej ludzi przestało go regulować, argumentując, że w ogóle nie oglądają stacji TVP, ponieważ te stały się propagandowymi tubami kolejnych rządów. Czy należy płacić za towar, którego ani się nie zamawiało, ani - tym bardziej - nie konsumowało? Minęło sześć lat. W tym czasie Donald Tusk dwukrotnie wygrał wybory i niepodzielnie rządzi Polską. Nigdy jednak nie odwołał apelu do obywateli, aby zignorowali narzucony im podatek. Tymczasem do drzwi Polaków coraz częściej pukają komornicy, żądając zaległych opłat. Premier nie tylko apelu nie odwołał, lecz wprost przeciwnie. Stojąc już na czele rządu, nazywał abonament wyłudzaniem pieniędzy za telewizję, która nie jest publiczna (listopad 2007), archaicznym haraczem ściąganym od ludzi i wyjątkowo obłudnym systemem (kwiecień 2008). Jednym słowem szef Platformy Obywatelskiej, jako Premier jawnie przyznawał, że państwo stosuje wobec obywateli finansowy przymus, który można nazwać po prosu złodziejstwem. Sześcioletni okres okazał się jednak zbyt krótki, aby Platforma Obywatelska zrobiła w końcu z abonamentem transparentny porządek. Tak już niestety jest z PO, że prawie wszystko odkłada na później. Pojawił się co prawda pomysł, żeby doliczać abonament do rachunków za energię elektryczną, czemu premier Tusk się sprzeciwił, otwierając tym samym pole do popisu dla komorników. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała, że w połowie 2012 r. zaległości z tytułu niezapłaconego abonamentu wyniosły 2,1 mld zł, a nie reguluje go w ogóle ponad 2,5 mln obywateli. Do windykacji zaprzęgnięto więc pocztowych listonoszy, a ponieważ nie ma obowiązku wpuszczania ich do domu, wystarczy sporządzenie notatki, iż pod drzwiami pana X doręczyciel słyszał w telewizorze stację TVP. Haracz ściągają urzędy skarbowe. Na Opolszczyźnie zjawisko nie osiągnęło jeszcze skali masowej, ale brak szczegółowych danych. W Radomiu np. w ostatnim czasie komornicy wystawili ponad 8 tys. tytułów egzekucyjnych. W Nysie, jak podała NTO, jest ich zaledwie 80, lecz każdy opiewa na niebagatelną kwotę 1500 zł, które można ściągnąć z pensji, a nawet zajmując wyposażenie mieszkania czy samochód. Premier Tusk tymczasem nabrał wody w usta i udaje, że problemu nie ma, co też jest typowe dla okrzepłej w rutynie sprawowania władzy Platformy Obywatelskiej. Pytam zatem pana Premiera, dlaczego ludzie mają być obciążani odsetkami oraz kosztami egzekucji, jeśli wykonali tylko zalecenie jednej z najważniejszych osób w państwie? Skoro Donald Tusk mówił, żeby nie płacić, to płacenie byłoby przecież naruszeniem woli szefa rządu. A skoro - powtórzmy raz jeszcze - nazwał abonament wyłudzaniem pieniędzy, to poddanie się mu jest współudziałem w przestępstwie. Czy zatem - to kolejne pytanie do szefa rządu - listonosze, komornicy i urzędy skarbowe są jedną wielką mafią uczestniczącą w procederze okradania obywateli? Karol Cebula

	Data: 2013-04-24 16:33:53
Autor: GrzegorZ
Tusk zabierze ci 1500 złotych
Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości news:yq6ryrvu9zot$.1n4nehx9n1fi7$.dlg40tude.net... Nie płaćcie abonamentu radiowo-telewizyjnego! Tak nawoływał publicznie Donald Tusk w 2007 roku. Zbliżała się kampania wyborcza po upadku PiS, więc hasło było wyjątkowo chwytliwe. Abonament od zawsze wywoływał sprzeciw części społeczeństwa jako obowiązkowy haracz ściągany z powodu samego faktu posiadania odbiornika. Coraz więcej ludzi przestało go regulować, argumentując, że w ogóle nie oglądają stacji TVP, ponieważ te stały się propagandowymi tubami kolejnych rządów. Czy należy płacić za towar, którego ani się nie zamawiało, ani - tym bardziej - nie konsumowało? Minęło sześć lat. W tym czasie Donald Tusk dwukrotnie wygrał wybory i niepodzielnie rządzi Polską. Nigdy jednak nie odwołał apelu do obywateli, aby zignorowali narzucony im podatek. Tymczasem do drzwi Polaków coraz częściej pukają komornicy, żądając zaległych opłat. Premier nie tylko apelu nie odwołał, lecz wprost przeciwnie. Stojąc już na czele rządu, nazywał abonament wyłudzaniem pieniędzy za telewizję, która nie jest publiczna (listopad 2007), archaicznym haraczem ściąganym od ludzi i wyjątkowo obłudnym systemem (kwiecień 2008). Jednym słowem szef Platformy Obywatelskiej, jako Premier jawnie przyznawał, że państwo stosuje wobec obywateli finansowy przymus, który można nazwać po prosu złodziejstwem. Sześcioletni okres okazał się jednak zbyt krótki, aby Platforma Obywatelska zrobiła w końcu z abonamentem transparentny porządek. Tak już niestety jest z PO, że prawie wszystko odkłada na później. Pojawił się co prawda pomysł, żeby doliczać abonament do rachunków za energię elektryczną, czemu premier Tusk się sprzeciwił, otwierając tym samym pole do popisu dla komorników. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała, że w połowie 2012 r. zaległości z tytułu niezapłaconego abonamentu wyniosły 2,1 mld zł, a nie reguluje go w ogóle ponad 2,5 mln obywateli. Do windykacji zaprzęgnięto więc pocztowych listonoszy, a ponieważ nie ma obowiązku wpuszczania ich do domu, wystarczy sporządzenie notatki, iż pod drzwiami pana X doręczyciel słyszał w telewizorze stację TVP. Haracz ściągają urzędy skarbowe. Na Opolszczyźnie zjawisko nie osiągnęło jeszcze skali masowej, ale brak szczegółowych danych. W Radomiu np. w ostatnim czasie komornicy wystawili ponad 8 tys. tytułów egzekucyjnych. W Nysie, jak podała NTO, jest ich zaledwie 80, lecz każdy opiewa na niebagatelną kwotę 1500 zł, które można ściągnąć z pensji, a nawet zajmując wyposażenie mieszkania czy samochód. Premier Tusk tymczasem nabrał wody w usta i udaje, że problemu nie ma, co też jest typowe dla okrzepłej w rutynie sprawowania władzy Platformy Obywatelskiej. Pytam zatem pana Premiera, dlaczego ludzie mają być obciążani odsetkami oraz kosztami egzekucji, jeśli wykonali tylko zalecenie jednej z najważniejszych osób w państwie? Skoro Donald Tusk mówił, żeby nie płacić, to płacenie byłoby przecież naruszeniem woli szefa rządu. A skoro - powtórzmy raz jeszcze - nazwał abonament wyłudzaniem pieniędzy, to poddanie się mu jest współudziałem w przestępstwie. Czy zatem - to kolejne pytanie do szefa rządu - listonosze, komornicy i urzędy skarbowe są jedną wielką mafią uczestniczącą w procederze okradania obywateli? Karol Cebula To w końcu Krzysztof, Karol czy Mark (?). Zdecyduj się człowieku. Kopiujesz na ta grupe jakieś przedruki nie podając źródła. Taka informacja jest mało warta. Wypowiedzi jednego oszołoma nie znaczą nic.

	Data: 2013-04-24 20:19:28
Autor: Mark Woydak
Tusk zabierze ci 1500 złotych
On Wed, 24 Apr 2013 16:33:53 +0200, GrzegorZ wrote: Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości news:yq6ryrvu9zot$.1n4nehx9n1fi7$.dlg40tude.net... Nie płaćcie abonamentu radiowo-telewizyjnego! Tak nawoływał publicznie Donald Tusk w 2007 roku. Zbliżała się kampania wyborcza po upadku PiS, więc hasło było wyjątkowo chwytliwe. Abonament od zawsze wywoływał sprzeciw części społeczeństwa jako obowiązkowy haracz ściągany z powodu samego faktu posiadania odbiornika. Coraz więcej ludzi przestało go regulować, argumentując, że w ogóle nie oglądają stacji TVP, ponieważ te stały się propagandowymi tubami kolejnych rządów. Czy należy płacić za towar, którego ani się nie zamawiało, ani - tym bardziej - nie konsumowało? Minęło sześć lat. W tym czasie Donald Tusk dwukrotnie wygrał wybory i niepodzielnie rządzi Polską. Nigdy jednak nie odwołał apelu do obywateli, aby zignorowali narzucony im podatek. Tymczasem do drzwi Polaków coraz częściej pukają komornicy, żądając zaległych opłat. Premier nie tylko apelu nie odwołał, lecz wprost przeciwnie. Stojąc już na czele rządu, nazywał abonament wyłudzaniem pieniędzy za telewizję, która nie jest publiczna (listopad 2007), archaicznym haraczem ściąganym od ludzi i wyjątkowo obłudnym systemem (kwiecień 2008). Jednym słowem szef Platformy Obywatelskiej, jako Premier jawnie przyznawał, że państwo stosuje wobec obywateli finansowy przymus, który można nazwać po prosu złodziejstwem. Sześcioletni okres okazał się jednak zbyt krótki, aby Platforma Obywatelska zrobiła w końcu z abonamentem transparentny porządek. Tak już niestety jest z PO, że prawie wszystko odkłada na później. Pojawił się co prawda pomysł, żeby doliczać abonament do rachunków za energię elektryczną, czemu premier Tusk się sprzeciwił, otwierając tym samym pole do popisu dla komorników. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała, że w połowie 2012 r. zaległości z tytułu niezapłaconego abonamentu wyniosły 2,1 mld zł, a nie reguluje go w ogóle ponad 2,5 mln obywateli. Do windykacji zaprzęgnięto więc pocztowych listonoszy, a ponieważ nie ma obowiązku wpuszczania ich do domu, wystarczy sporządzenie notatki, iż pod drzwiami pana X doręczyciel słyszał w telewizorze stację TVP. Haracz ściągają urzędy skarbowe. Na Opolszczyźnie zjawisko nie osiągnęło jeszcze skali masowej, ale brak szczegółowych danych. W Radomiu np. w ostatnim czasie komornicy wystawili ponad 8 tys. tytułów egzekucyjnych. W Nysie, jak podała NTO, jest ich zaledwie 80, lecz każdy opiewa na niebagatelną kwotę 1500 zł, które można ściągnąć z pensji, a nawet zajmując wyposażenie mieszkania czy samochód. Premier Tusk tymczasem nabrał wody w usta i udaje, że problemu nie ma, co też jest typowe dla okrzepłej w rutynie sprawowania władzy Platformy Obywatelskiej. Pytam zatem pana Premiera, dlaczego ludzie mają być obciążani odsetkami oraz kosztami egzekucji, jeśli wykonali tylko zalecenie jednej z najważniejszych osób w państwie? Skoro Donald Tusk mówił, żeby nie płacić, to płacenie byłoby przecież naruszeniem woli szefa rządu. A skoro - powtórzmy raz jeszcze - nazwał abonament wyłudzaniem pieniędzy, to poddanie się mu jest współudziałem w przestępstwie. Czy zatem - to kolejne pytanie do szefa rządu - listonosze, komornicy i urzędy skarbowe są jedną wielką mafią uczestniczącą w procederze okradania obywateli? Karol Cebula To w końcu Krzysztof, Karol czy Mark (?). Zdecyduj się człowieku. Kopiujesz na ta grupe jakieś przedruki nie podając źródła. Taka informacja jest mało warta. Wypowiedzi jednego oszołoma nie znaczą nic. Ten idiota to podszywacz pod mój alias. Nieuleczalny przypadek. MW

	Data: 2013-04-24 20:27:48
Autor: Mark Woydak
Tusk zabierze ci 1500 złotych
On Wed, 24 Apr 2013 04:17:37 -0500, Marek Woydak wrote: Nie płaćcie abonamentu radiowo-telewizyjnego! Tak nawoływał publicznie Donald Tusk w 2007 roku. Zbliżała się kampania wyborcza po upadku PiS, więc hasło było wyjątkowo chwytliwe. Abonament od zawsze wywoływał sprzeciw części społeczeństwa jako obowiązkowy haracz ściągany z powodu samego faktu posiadania odbiornika. Coraz więcej ludzi przestało go regulować, argumentując, że w ogóle nie oglądają stacji TVP, ponieważ te stały się propagandowymi tubami kolejnych rządów. Czy należy płacić za towar, którego ani się nie zamawiało, ani - tym bardziej - nie konsumowało? Minęło sześć lat. W tym czasie Donald Tusk dwukrotnie wygrał wybory i niepodzielnie rządzi Polską. Nigdy jednak nie odwołał apelu do obywateli, aby zignorowali narzucony im podatek. Tymczasem do drzwi Polaków coraz częściej pukają komornicy, żądając zaległych opłat. Premier nie tylko apelu nie odwołał, lecz wprost przeciwnie. Stojąc już na czele rządu, nazywał abonament wyłudzaniem pieniędzy za telewizję, która nie jest publiczna (listopad 2007), archaicznym haraczem ściąganym od ludzi i wyjątkowo obłudnym systemem (kwiecień 2008). Jednym słowem szef Platformy Obywatelskiej, jako Premier jawnie przyznawał, że państwo stosuje wobec obywateli finansowy przymus, który można nazwać po prosu złodziejstwem. Sześcioletni okres okazał się jednak zbyt krótki, aby Platforma Obywatelska zrobiła w końcu z abonamentem transparentny porządek. Tak już niestety jest z PO, że prawie wszystko odkłada na później. Pojawił się co prawda pomysł, żeby doliczać abonament do rachunków za energię elektryczną, czemu premier Tusk się sprzeciwił, otwierając tym samym pole do popisu dla komorników. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała, że w połowie 2012 r. zaległości z tytułu niezapłaconego abonamentu wyniosły 2,1 mld zł, a nie reguluje go w ogóle ponad 2,5 mln obywateli. Do windykacji zaprzęgnięto więc pocztowych listonoszy, a ponieważ nie ma obowiązku wpuszczania ich do domu, wystarczy sporządzenie notatki, iż pod drzwiami pana X doręczyciel słyszał w telewizorze stację TVP. Haracz ściągają urzędy skarbowe. Na Opolszczyźnie zjawisko nie osiągnęło jeszcze skali masowej, ale brak szczegółowych danych. W Radomiu np. w ostatnim czasie komornicy wystawili ponad 8 tys. tytułów egzekucyjnych. W Nysie, jak podała NTO, jest ich zaledwie 80, lecz każdy opiewa na niebagatelną kwotę 1500 zł, które można ściągnąć z pensji, a nawet zajmując wyposażenie mieszkania czy samochód. Premier Tusk tymczasem nabrał wody w usta i udaje, że problemu nie ma, co też jest typowe dla okrzepłej w rutynie sprawowania władzy Platformy Obywatelskiej. Pytam zatem pana Premiera, dlaczego ludzie mają być obciążani odsetkami oraz kosztami egzekucji, jeśli wykonali tylko zalecenie jednej z najważniejszych osób w państwie? Skoro Donald Tusk mówił, żeby nie płacić, to płacenie byłoby przecież naruszeniem woli szefa rządu. A skoro - powtórzmy raz jeszcze - nazwał abonament wyłudzaniem pieniędzy, to poddanie się mu jest współudziałem w przestępstwie. Czy zatem - to kolejne pytanie do szefa rządu - listonosze, komornicy i urzędy skarbowe są jedną wielką mafią uczestniczącą w procederze okradania obywateli? Karol Cebula Mendo, dlaczego podszywasz się pod mój alias? Nie stać cię na swój?. Menda akurat do ciebie pasuje! MW