Data: 2012-09-15 19:39:32 | |
Autor: u2 | |
Tuska kontra Pawlak | |
.... czyli kto kogo przeczołgał :-)
http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/1263-tusk-kontra-pawlak-czyli-kto-kogo-przeczoga- Tusk kontra Pawlak, czyli kto kogo przeczołgał? Mirosław Kokoszkiewicz piątek, 07 września 2012 12:44 Zauważmy, że po smoleńskim zamachu i wymordowaniu sporej części naszych prawdziwych elit potrafiących myśleć w kategoriach państwa niepodległego i suwerennego natychmiast powstało parcie na tak zwane polsko-rosyjskie pojednanie. Ostatnim tego przykładem była wizyta w Polsce „Tytoniowego Cyryla”, czyli człowieka Putina oddelegowanego na odcinek Żywej Cerkwi. Przydomek „Tytoniowy Cyryl” nadali zwierzchnikowi rosyjskiej Cerkwi złośliwcy, gdyż jego ogromny osobisty majątek powstał właśnie w wyniku handlu papierosami. Po ujawnieniu „taśm Serafina” w mediach i Internecie wybuchły radosne, formułowane z pozycji wyższości, pełne triumfalizmu okrzyki zwolenników Platformy Obywatelskiej i nadymających tę formację dziennikarzy oraz analityków, w stylu: „Tusk przeczołgał Pawlaka”, „Koalicjant przeczołgany przez Tuska”, „Dostał na tacy głowę Sawickiego, zanim tego zażądał od Waldemara Pawlaka”. Dzisiaj ci pożal się Boże analitycy zamilkli i wszyscy ze zdumieniem przecierają oczy, widząc, jak Pawlak zdobywa punkty, otrzymując, może jeszcze nie ippon, ale pewne i bezdyskusyjne wazari. Myślę, że judoka z Kremla jest zadowolony ze swojego ucznia, a toczący się pod dywanem pojedynek agenturalnych buldogów póki, co wygrywa Moskwa. To, że PSL został przewidziany przez Magdalenowy układ tylko, jako bezpiecznik i partia obrotowa przeznaczona do wskakiwania na komuszą lub solidarnościową szalę w momentach, kiedy Polacy mogliby przeważyć i odzyskać ojczyznę, nie oznacza jednak, że ktoś może po przeszło dwudziestu latach próbować odsyłać Pawlaka w niebyt. Jeżeli nawet odrzucą go wyborcy to nie na darmo Polskę odwiedził ruski spec od wyborczych geszeftów, Czurow. Porozumienie w sprawie „polskiej transformacji ustrojowej” obowiązuje nadal i będzie egzekwowane z całą mocą oraz surowością, póki ludzie KGB są w Rosji u władzy, a w przepastnych sejfach Putina znajdują się haki, na których umocowano aureole migoczące nad głowami nadwiślańskich niekwestionowanych „autorytetów” i „mężów stanu” nie do zdarcia i nie do zastąpienia. To, że żyjemy w PRL-bis nie jest tylko zgrabnym hasełkiem wymyślonym przez oszołomów, którym nie podoba się III RP. Jest to stan faktyczny Polski AD 2012, w której PZPR zastąpiona została nadwiślańską filią partii „Jedna Rosja”, która dysponuje nie tylko wsparciem Kremla oraz rozbudowaną siecią agentury. W wianie po PRL otrzymali oni również pamiętnych „nieznanych sprawców” i jakże zapracowanego „seryjnego samobójcę”. Zauważmy, że po smoleńskim zamachu i wymordowaniu sporej części naszych prawdziwych elit potrafiących myśleć w kategoriach państwa niepodległego i suwerennego, natychmiast powstało parcie na tak zwane polsko-rosyjskie pojednanie. Ostatnim tego przykładem była wizyta w Polsce „Tytoniowego Cyryla”, czyli człowieka Putina oddelegowanego na odcinek Żywej Cerkwi. Przydomek „Tytoniowy Cyryl” nadali zwierzchnikowi rosyjskiej Cerkwi złośliwcy, gdyż jego ogromny osobisty majątek powstał właśnie w wyniku handlu papierosami. Bombka odpalona przez Serafina okazała się zwykłą petardą lub kapiszonem w porównaniu z polem minowym, na które wpuszczono Tuska wraz z synalkiem „Józefem Bąkiem” znanym też, jako Michał Tusk. Pawlak to nie jest wiejski chłopak do bicia, o czym przekonaliśmy się już w 1992 roku, kiedy układ broniący obcej agentury obalał rząd Jana Olszewskiego. Mimo, że szef PSL-u sam nazwał tamten nocny zamach stanu „gangsterskim chwytem” to nie miał specjalnych hamulców by stanąć po stronie gangsterów i trwa po tamtej stronie barykady do dziś. Ta zawiązana wówczas szorstka przyjaźń z Tuskiem musi być kontynuowana i niestety nie w Polsce znajdują się końcówki sznurków uruchamiających te dwie polityczne marionetki. Kto raz zaprzedał dusze diabłu ten niech nie marzy już do końca swoich dni o wybiciu się na samodzielność. Role już dawno rozpisano, a uaktualniany okresowo scenariusz musi obowiązywać zgodnie z wolą reżyserów rezydujących w Moskwie i Berlinie. Jedynie świadoma widownia może przerwać ten spektakl, obrzucając komediantów zgniłymi pomidorami i jajami nie zapominając, że także wśród widzów rozmieszczono suto opłacanych klakierów, którzy jak na komendę już niemal od ćwierć wieku wrzeszczą, Bis!!! i klaszczą w łapki zagłuszając ciągle jeszcze zbyt nieśmiałe gwizdy publiki. Najwyższy czas zacząć odróżniać prawdziwe życie od teatralnego spektaklu, a najlepszym na to sposobem jest wysadzić ten teatr w powietrze wraz z aktorami, inspicjentami, suflerami, choreografami i garderobą służącą tym przebierańcom. Co prawda nie dosięgniemy głównych reżyserów, ale pozbawimy ich w ten sposób wykonawców. Będą oni zmuszeni zorganizować nowy casting, a w wśród przyszłych kandydatów widać już przebieranie nogami różnych Palikotów i Rozenków po kursach u takich mistrzów sceny jak Urban czy Dukaczewski. |
|
Data: 2012-09-15 20:32:57 | |
Autor: boukun | |
Tuska kontra Pawlak | |
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:5054bd57$0$26710$65785112news.neostrada.pl... ... czyli kto kogo przeczołgał :-) Większość, to żadne to elity, tylko przebierańcy byli... boukun |
|