Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gry.konsole   »   Tyle gier...

Tyle gier...

Data: 2009-11-11 23:22:13
Autor: KILu
Tyle gier...
Artur Bross wrote:
Ojojoj! Czuje, ze leb mi peka. Tyle gier. Tyle "nowych" gier, ktore nie
wnosza nic nowego. Tyle reklam, zapowiedzi, trajlerow, ze zanim
zaczniesz grac - wiesz juz co bedzie za rogiem...

Znak czasow. Ja od dosc dawna niemal zupelnie ignoruje mainstream, choc
kiedys czekalem z wywieszonym jezorem na polowe nowosci. Teraz znalazlem
swoja nisze i gram glownie w specyficzne rzeczy, ktorych nie ukazuje sie
zbyt wiele - w sam raz, by nie dostac zawrotu glowy. :)


Najwiecej radosci sprawia mi iPhone - tanie gry, masa szitu ;-), moc
oprogramowania, gry latwe i krotkie - zastanawiam sie, czy to fenomen
naszych czasow, czy tylko osobiste odczucia. Jak myslicie?

Zauwaz, ze wiekszosc z tych gier to rzeczy proste, przecietne, krotkie,
przystepne... casualowe. Caly rynek stal sie casualowy, nie dziwi wiec
fakt, ze takie tytuly bija rekordy popularnosci, choc patrzac z punktu
widzenia zapalonego gracza niemal zupelnie tego nie widac - iphone to
nieco inny (choc gwaltownie sie rozrastajacy) rynek, niz konsolowe
superprodukcje; jeden drugiemu nie wadzi. Inna sprawa, ze te
superprodukcje tez sie "scasualowaly" - coraz wiecej rzeczy robi sie pod
publiczke, bo wydawcy boja sie, ze ciekawe pomysly moglyby sie nie
sprzedac. Zreszta te ostatnie tez maja swoja nisze.

k,

Data: 2009-11-12 12:48:47
Autor: SzalonyKapelusznik
Tyle gier...
On 11 Lis, 23:22, "KILu" <by...@wp.pl> wrote:
Artur Bross wrote:
> Ojojoj! Czuje, ze leb mi peka. Tyle gier. Tyle "nowych" gier, ktore nie
> wnosza nic nowego. Tyle reklam, zapowiedzi, trajlerow, ze zanim
> zaczniesz grac - wiesz juz co bedzie za rogiem...

Znak czasow. Ja od dosc dawna niemal zupelnie ignoruje mainstream, choc
kiedys czekalem z wywieszonym jezorem na polowe nowosci. Teraz znalazlem
swoja nisze i gram glownie w specyficzne rzeczy, ktorych nie ukazuje sie
zbyt wiele - w sam raz, by nie dostac zawrotu glowy. :)

> Najwiecej radosci sprawia mi iPhone - tanie gry, masa szitu ;-), moc
> oprogramowania, gry latwe i krotkie - zastanawiam sie, czy to fenomen
> naszych czasow, czy tylko osobiste odczucia. Jak myslicie?

Zauwaz, ze wiekszosc z tych gier to rzeczy proste, przecietne, krotkie,
przystepne... casualowe. Caly rynek stal sie casualowy, nie dziwi wiec
fakt, ze takie tytuly bija rekordy popularnosci, choc patrzac z punktu
widzenia zapalonego gracza niemal zupelnie tego nie widac - iphone to
nieco inny (choc gwaltownie sie rozrastajacy) rynek, niz konsolowe
superprodukcje; jeden drugiemu nie wadzi. Inna sprawa, ze te
superprodukcje tez sie "scasualowaly" - coraz wiecej rzeczy robi sie pod
publiczke, bo wydawcy boja sie, ze ciekawe pomysly moglyby sie nie
sprzedac. Zreszta te ostatnie tez maja swoja nisze.

k,

<dzwiek przewijania do tylu> Witamy. jest rok 1985 KILu pisze o nwej
grze "mario" ktora jest tak casualowa ze da sie ja przejsc w mniej niz
5 minut. Porownuje gry na nesa z grami z tej takiej przystawki co to
byl pong i hokej.

Data: 2009-11-12 21:54:20
Autor: KILu
Tyle gier...
SzalonyKapelusznik wrote:
<dzwiek przewijania do tylu> Witamy. jest rok 1985 KILu pisze o nwej
grze "mario" ktora jest tak casualowa ze da sie ja przejsc w mniej niz
5 minut. Porownuje gry na nesa z grami z tej takiej przystawki co to
byl pong i hokej.

Casualowosc jest fajna, dopoki nie przeistoczysz sie w starego wyge. Zdaje
sobie sprawe, ze problem lezy nie w rynku gier, lecz w odbiorcy.

k,

Data: 2009-11-13 15:39:35
Autor: kamil
Tyle gier...


"KILu" <byter@wp.pl> wrote in message news:hdhslq$2so$1inews.gazeta.pl...
SzalonyKapelusznik wrote:
<dzwiek przewijania do tylu> Witamy. jest rok 1985 KILu pisze o nwej
grze "mario" ktora jest tak casualowa ze da sie ja przejsc w mniej niz
5 minut. Porownuje gry na nesa z grami z tej takiej przystawki co to
byl pong i hokej.

Casualowosc jest fajna, dopoki nie przeistoczysz sie w starego wyge. Zdaje
sobie sprawe, ze problem lezy nie w rynku gier, lecz w odbiorcy.

I tu trafiles w sedno, tak samo jak nie ogladam juz kreskowek He-Man, tak samo ze sporej czesci mainstreamowych gier wyrastamy. Szkoda, ze o ile w kinie latwiej znalezc cos ambitniejszego od holywoodzkiej rozwalki wielkim karabinem maszynowym, o tyle z grami jest juz coraz trudniej.


Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-11-12 16:22:39
Autor: Piotr KUCHARSKI
Tyle gier...
KILu <byter@wp.pl> wrote:
Inna sprawa, ze te
superprodukcje tez sie "scasualowaly" - coraz wiecej rzeczy robi sie pod
publiczke, bo wydawcy boja sie, ze ciekawe pomysly moglyby sie nie
sprzedac.

Ano wielka szkoda.

p.

Tyle gier...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona