... ciekawy komentarz do artykułu o zabieraniu Polsce unijnych
pieniędzy. Okazuje się, że jesteśmy płatnikiem netto dla UE, czyli UE
dotuje bogatych kosztem biednych nowych członków :

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/531325,polska_oddaje_unijne_pieniadze.html

"Pisałem o tym już wcześniej, ale się powtórzę. Polska nie dostaje od
UE więcej niż wpłaca. Do ostatniego rozrachunku nie są brane koszty
społeczne likwidacji zakładów pracy, ograniczenia produkcji z tytułu
nałożonych limitów, czy włśnie bezsensownego wydawania pieniędzy na
projekty (tak jak w artykule), które w normalnych warunkach nie byłyby
wprowadzane w życie lub wprowadzone byłyby za mniejsze (rozsądniejsze)
pieniądze. I właśnie zaczął się okres audytów UE zaczynają od
większych projektów później poleca po mniejszych. W ostatecznym
rozrachunku wyjdzie na to że na tych projektach nie skorzystamy jak
społeczeństwo nic. Owszem skorzystają pojedyńcze firmy (głównie
szkoleniowe) oraz pracownicy projektów, którzy biroą niezłą kasę. Ale
efektywność ich pracy jest zerowa. Projekty są prowadzone nie po to by
coś zmienić tylko po to by wydać kasę. I właśnie dlatego nie robi się
dokłądnych analiz co dany projekt przyniesie jakie będą efekty tylko
korzysta z fikcyjnych raportów firm audytowych, które piszą co autor
chce (cos podobnego jak dziłałania ankieterów czy OBOP - czysta
fikcja). Zwrócimy za kilka lat niezłą kasę i wtedy się okaże że to
właśnie Polska utrzymuje w znacznym stopniu te wszystkie niewydolne
instytucje w UE, ale do tego nikt się nie przyzna. Kiedyś piasano
cdełano w CCCP teraz projekt współfinansowany z UE, a tak naprawdę
wyjdzie że finansowany w całości z naszych środków. Tylko ta
propaganda i fałszywa promocja. Ale kto z rządzących się odważy to
powiedzieć publicznie."