"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w życie unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na terytorium Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.
Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania. Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami dyrektywy. Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia zostały już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy odpowiednie procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem ludzie, a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych..."

http://di.com.pl/news/26287,2.html

Słów brakuje (-;

Użytkownik "Lorn" <ateagina@poczta.fm> napisał w wiadomości news:grsv5u$mi5$1news.interia.pl...

jerzyn pisze:

Słów brakuje (-;

Brakuje możliwości technicznych na realizację tych bredni :> Nie

Unia dołoży, na szpiegowanie ludzi zawsze znajda pieniadze .

Użytkownik "jerzyn" <police@onet.eu> napisał w wiadomości
news:grt0ck$lsu$1news.onet.pl...

Użytkownik "Lorn" <ateagina@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:grsv5u$mi5$1news.interia.pl...
> jerzyn pisze:
>
>> Słów brakuje (-;
>
> Brakuje możliwości technicznych na realizację tych bredni :> Nie
Unia dołoży, na szpiegowanie ludzi zawsze znajda pieniadze .

-- -- -- -- -

Najpierw byly dowody osobiste potem pesle.
Za chwile dowody osobiste telemetryczne, a potem w ramach "ułatwienia" chipy
głeboko pod skóre i tysiace bramek do wychwytywania niepokornych albo
niewygodnych.



sofu

jerzyn pisze:

Słów brakuje (-;

Tacy paściarze jakKawecki, czy Tzvach zapchaja pamięć serwerów po kilku godzinach. A przecież nie oni jedni..

Wesołych Świąt !

matador.

matador wrote:

jerzyn pisze:

Słów brakuje (-;

Tacy paściarze jakKawecki, czy Tzvach zapchaja pamięć serwerów po
kilku godzinach. A przecież nie oni jedni..

wazne, zeby Ganleya filtr wychwycil ... przeciez to bardzo wazne
zeby byc o krok przed opozycją ... na tym polega caly ten matrix ..

Użytkownik "jerzyn" <police@onet.eu> napisał w wiadomości news:grsvpj$kla$2news.onet.pl...

"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w życie unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na terytorium Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.
Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania. Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami dyrektywy. Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia zostały już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy odpowiednie procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem ludzie, a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych..."

http://di.com.pl/news/26287,2.html

Słów brakuje (-;

chcieliscie "europy" to ja macie. Nastepny krok to wszczepki elektroniczne do kontroli i kamery w mieszkaniach,....

rym

Użytkownik "konserwator" <djmac§don¨Čald@algonet.se> napisał w wiadomości
news:grulln$hcc$1nemesis.news.neostrada.pl...

    U mnie w domu zamontowano wiele sprzętu podsłuchowego i podglądackiego.
Echa cały czas podawane są na listach. Do tego współpraca z moimi wrogami,
oraz czarna łapa z tv niszcząca mi sprzety pod nieobecność w domu - czyli
krasneludki, do tego z ryżymi brodami i pejsami.
    Ciekawe czy to kaczor czy morświn zdecydowali w tym zoolandzie o tej
inwigilacji. Ja przyzwyczaiłem się, w woju nas inwigilowano, wyszłem do
cywila zaczęła sie inwigilacja - stada psów, zaglądanie do okien (podłogę
miałem na wysokości terenu).
    Tak obchodzę od kwietnia 40 lat inwigilacji za to, że jestem Polakiem w
Polsce.

jerzyn <police@onet.eu> napisał(a):

"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w

życie

unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na

terytorium

Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.
Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania. Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami

dyrektywy.

Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia

zostały

już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy

odpowiednie

procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem

ludzie,

a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych..."

http://di.com.pl/news/26287,2.html

Słów brakuje (-;

No to se będzie można umowę z żabojadami wcześniej rozwiązać.

--

Użytkownik " aprecjator" <aprecjator@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:grvbk5$i4o$1inews.gazeta.pl...

jerzyn <police@onet.eu> napisał(a):

"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w

życie

unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na

terytorium

Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów
wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że
jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.
Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania.
Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już
obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa
członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami

dyrektywy.

Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa
postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania
treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają
dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski
odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia

zostały

już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania
informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej
postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego
przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko
kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy

odpowiednie

procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji
nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem

ludzie,

a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych..."

http://di.com.pl/news/26287,2.html

Zdzi Polakom zgotowali ten los....

rym

jerzyn <police@onet.eu> napisał(a):

"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w

życie

unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na

terytorium

Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, że jest to bezpośrednia reakcja na zamachy bombowe w Londynie z 2005 roku.
Firmy będą musiały przechowywać te dane przez 12 miesięcy od ich powstania. Analogiczne uregulowania dotyczące zwykłych rozmów telefonicznych już obowiązują. Zarówno dostawcy internetu i telekomy, jak i niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej nie zgadzają się z postanowieniami

dyrektywy.

Szwecja postanowiła całkowicie ją zignorować, w Niemczech z kolei trwa postępowanie sądowe w tej sprawie.

Unia Europejska zapewnia, że nowa dyrektywa nie zobowiązuje do zapisywania treści e-maili czy nagrywania rozmów internetowych, a władze państw zyskają dostęp do bazy danych jedynie z nakazem sądu. Home Office - brytyjski odpowiednik naszego MSWiA - zapewniło, że odpowiednie zabezpieczenia

zostały

już wprowadzone. Zobowiązało się także do pokrycia kosztów przechowywania informacji.

Home Office broni się, twierdząc, że wprowadzenie omawianych wyżej postanowień leży w interesie obywateli i ich bezpieczeństwa. Jego przedstawiciel dodał także, że zbierane dane mogą ograniczyć ryzyko kolejnych ataków.

Grupy broniące praw człowieka nie są już jednak takie pewne, czy

odpowiednie

procedury zostaną zachowane i dane obywateli o ich prywatnej korespondencji nie wydostaną się na światło dzienne. Zarządzać systemem będą bowiem

ludzie,

a ci są najsłabszym ogniwem, jeśli chodzi o ochronę danych..."

http://di.com.pl/news/26287,2.html

Słów brakuje (-;

No to se będzie można umowę z żabojadami wcześniej rozwiązać.

--

Użytkownik "jerzyn" <police@onet.eu> napisał w wiadomości news:grsvpj$kla$2news.onet.pl...

"...To nie będzie zwykły poniedziałek wielkanocny. Tego dnia wchodzi w życie unijna dyrektywa, która nakazuje wszystkim dostawcom internetu na terytorium Unii Europejskiej zapisywanie danych listów elektronicznych oraz rozmów wykonywanych za pośrednictwem sieci (VoIP). Serwis BBC News przypomina, [''']> http://di.com.pl/news/26287,2.html

Słów brakuje (-;

Teraz tylko programy filtrujące niepoprawnie polityczne słowa i policja myśli.
A to UE właśnie.
zx