Czesc...wiem, ze temat dosc prowokujacy :) - ale jak myslicie, czy jest szansa, ze w niedalekiej przyszlosci USD bedzie znow po ponad 3,00 PLN?

Dziwi mnie, ze np. takie byly ostatnio wahania kursow CHF, a nie odbilo sie to zbytnio na USD/PLN. Dziwi mnie, ze jakies totalne zawirowania zwiazane z Japonia/Libia itd. - nie wplynely zbytnio na kursy walut, a jakies glupie sprawki z jesieni 2010 - wplynely i to znacznie...

To oczywiste, ze nikt nie jest w stanie nic przewidziec (oprocz analitykow haha!) - ale moze macie jakies sugestie?

Pozdrawiam>P.

On 4/3/2011 10:47 AM, P wrote:

  ale moze macie jakies sugestie?

nikt nie przewidywal konfliktu w libii na taką skalę i nie zdążyli przygotowac złotówki, zeby na tym zarobić.

nikt nie przewidywal konfliktu w libii na taką skalę i nie zdążyli przygotowac złotówki, zeby na tym zarobić.

To juz spiskowa teoria ;) Ja nawet nie mowie o samej Libii, ale przeciez caly swiat afryki polnocnej (arabskiej) i inne muzulmanskie panstwa - wre, upadaja rzady itd. To sie jakos tam na cenach ropy odbija...

A waluty - jakby nie reaguja...nie rozumiem tych zaleznosci - czasami wystarczy, ze jakas tam agencja Moody's czy inny jakis tam bank amerykanski, obnizy jakis rating np. kraju takiego jak Portugalia z np. AA+ na AA czy cos w tym guscie - i sypie sie PLN/USD, PLN/EUR, EUR/USD itd. - i to sypie znaczaco i kilkanascie % itd....

A np. takie zdarzenia jak faktyczne zalamanie gospodarki Japonii (na dlugie lata pewno), jakies wpomopowywanie miliardow jenow w ta gospodarke by banki nie padly itd (a przeciez Japonia ma wiekszy wplyw na gospodarke swiatowa anizeli np. Portugalia) - zawirowania w swiecie arabskim itd. - nic nie zmieniaja...

Wiem, ze nie ma sztywnych regul - ale zeby az to byl taki random zupelny?? ;)

On 4/3/2011 1:56 PM, P wrote:

To juz spiskowa teoria

na ktorej się dobrze zarabia.

"P" <zx040040@gmail.com> wrote in message news:4d98969c$1news.home.net.pl...

Czesc...wiem, ze temat dosc prowokujacy :) - ale jak myslicie, czy jest szansa, ze w niedalekiej przyszlosci USD bedzie znow po ponad 3,00 PLN?

Dziwi mnie, ze np. takie byly ostatnio wahania kursow CHF, a nie odbilo sie to zbytnio na USD/PLN. Dziwi mnie, ze jakies totalne zawirowania zwiazane z Japonia/Libia itd. - nie wplynely zbytnio na kursy walut, a jakies glupie sprawki z jesieni 2010 - wplynely i to znacznie...

To oczywiste, ze nikt nie jest w stanie nic przewidziec (oprocz analitykow haha!) - ale moze macie jakies sugestie?

Obstawialbym padniecie PLN, ale najszybciej ok. polowy 2012 (to dyskusja na inny temat i nie bede jej ciagnac), wtedy zobaczysz kurs blizej 4zl niz 3 zl. Na odwracanie EUR/USD trzeba bedzie jeszcze troche poczekac, bo na razie obstawiaja szybsza podwyzke dla EUR. Ameryka jest mniej przewidywalna niz powiedzmy taka polska RPP i tam potrafia sie zebrac nagle i podwyzszyc stopy i to wicej niz oczekuje rynek.

Obstawialbym padniecie PLN, ale najszybciej ok. polowy 2012 (to dyskusja na inny temat i nie bede jej ciagnac), wtedy zobaczysz kurs blizej 4zl niz 3 zl. Na odwracanie EUR/USD trzeba bedzie jeszcze troche poczekac, bo na razie obstawiaja szybsza podwyzke dla EUR. Ameryka jest mniej przewidywalna niz powiedzmy taka polska RPP i tam potrafia sie zebrac nagle i podwyzszyc stopy i to wicej niz oczekuje rynek.

Hmmm...padniecie PLN? Akurat jak dla mnie - super. Tylko nie wiem jakie wskazniki mialyby to jakos wieszczyc, bo jak narazie to chyba wszystko idzie (wskaznikowo!) OK, jak juz to pograzylyby EUR takie kraje jak Portugalia/Grecja/Hiszpania/Irlandia?

Co do USD - to nie jestem w stanie zrozumiec tych wahan do EUR, to nie idzie racjonalnie...

Jeslibys jednak chcial pokontynuowac dyskusje odnosnie padniecia PLN - to chetnie, mysle, ze sie zmiesci w ramach tematycznych tego watku ;))

Pozdro>P>

"P" <zx040040@gmail.com> wrote in message news:4d98af6bnews.home.net.pl...

Obstawialbym padniecie PLN, ale najszybciej ok. polowy 2012 (to dyskusja na inny temat i nie bede jej ciagnac), wtedy zobaczysz kurs blizej 4zl niz 3 zl. Na odwracanie EUR/USD trzeba bedzie jeszcze troche poczekac, bo na razie obstawiaja szybsza podwyzke dla EUR. Ameryka jest mniej przewidywalna niz powiedzmy taka polska RPP i tam potrafia sie zebrac nagle i podwyzszyc stopy i to wicej niz oczekuje rynek.

Hmmm...padniecie PLN? Akurat jak dla mnie - super. Tylko nie wiem jakie wskazniki mialyby to jakos wieszczyc, bo jak narazie to chyba wszystko idzie (wskaznikowo!) OK, jak juz to pograzylyby EUR takie kraje jak Portugalia/Grecja/Hiszpania/Irlandia?

Co do USD - to nie jestem w stanie zrozumiec tych wahan do EUR, to nie idzie racjonalnie...

Jeslibys jednak chcial pokontynuowac dyskusje odnosnie padniecia PLN - to chetnie, mysle, ze sie zmiesci w ramach tematycznych tego watku ;))

Polska zmierza swoja indywidualna sciezka do niewyplacalnosci, a jak wtedy zachowa sie kurs to wiadomo. Polski nikt nie bedzie ratowal tak jak Grecji czy Irlandii, bo nie mamy EUR. wydatki sa sztywne, a wplywy beda malaly, bo prowadzona przez ostatnie lata polityka gospodarcza likwidacji przemyslu da o sobie znac. Zaden kraj nie moze na dluzsza mete zyc tylko z urzednikow i osob swiadczacych uslugi. watpie, zeby odwrocono te tendencje; wszystko toczy sie jak kula sniezna i nie sposob tego zatrzymac bez radykalnych zmian. Jeszcze do igrzysk 2012 tloczy sie sporo unijnych pieniedzy, ktore pokazuja wzrost PKB, w drugiej polowie 2012 te inwestycje i srodki wygasna i wtedy moze zaczac sie ten caly proces oslabienia PLN.
oczywiscie kazdy moze napisac sobie wlasny scenariusz, ale pytales mnie o zdanie, wiec staralem sie je uzasadnic; mozesz miec inne spojrzenie na te sprawy, ale w koncu mamy demokacje i mozna miec rozne poglady.

zmian. Jeszcze do igrzysk 2012 tloczy sie sporo unijnych pieniedzy, ktore pokazuja wzrost PKB, w drugiej polowie 2012 te inwestycje i srodki wygasna i wtedy moze zaczac sie ten caly proces oslabienia PLN.
oczywiscie kazdy moze napisac sobie wlasny scenariusz, ale pytales mnie o zdanie, wiec staralem sie je uzasadnic; mozesz miec inne spojrzenie na te sprawy, ale w koncu mamy demokacje i mozna miec rozne poglady.

Z tym brakiem przemyslu to bym polemizowal - ja mysle, ze wlasnie kasa sie pojawia z roznych prywatyzacji itd. - poza tym zachod, Chiny, Indie itd. - tez u nas inwestuja. Inna rzecz oczywiscie, gdzie ida te zyski...

Jednak rozumowac tak, ze u nas to sie nic nie dzieje i jedynie inwestycje na Euro2012 powoduja jakis wzrost gospodarczy - to ryzykowne, bo chocby np. budownictwo jest rynkiem wewnetrznym i to sporo sie na tym rynku dzieje (inna rzecz, ze chyba wiekszosc transakcji jest kredytowych i zyski wyplywaja z PL)...

....do tego dochodzi zadluzenie gospodarstw domowych - rosnace - co w sumie potencjalnie napedza koniunkture - bo ci ludzie beda nie tylko wiecej pracowac, ale tez i oddawac te pieniadze z nadwyzka - bankom - te znow to jakos tam reinwestuja itd....

....no nie wiem - myslalem, ze za tymi prognozami wzrostu kursu USD do PLN twoimi - jest jakies ciekawe zrodlo wiedzy, ktorego ja nie mam - ale tak z wlasnych obserwacji to tez i sam nie wiem - moze wzrosnac, moze spac...to szokujace dla mnie - ze tyle sledze te notowania i nigdy nic nie rozumiem - np. dlaczego najwiekszy dol tych kursow, na przestrzeni 12 lat byl akurat w 2008 roku - jak polska gospodarka byla wtedy gorsza/lepsza niz obecnie - kompletnie tego nie rozumiem...

On Sun, 3 Apr 2011 17:47:30 +0200, "P" <zx040040@gmail.com> wrote:

Czesc...wiem, ze temat dosc prowokujacy :) - ale jak myslicie, czy jest szansa, ze w niedalekiej przyszlosci USD bedzie znow po ponad 3,00 PLN?

prędzej 2 zł.
No, chyba, że drukarnia euro będzie pracować wydajniej niż drukarnia
usd.

Dziwi mnie, ze np. takie byly ostatnio wahania kursow CHF, a nie odbilo sie

bo CHF to poważna waluta: emituje ją państwo, które nie wydaje więcej
niż ma do dyspozycji. USA i PL mają inny "pomysł" na gospodarkę.

To oczywiste, ze nikt nie jest w stanie nic przewidziec (oprocz analitykow haha!) - ale moze macie jakies sugestie?

Nie stój, nie czekaj! Co robić? Uciekaj! (z dolara oczywiście :-)

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

To oczywiste, ze nikt nie jest w stanie nic przewidziec (oprocz analitykow
haha!) - ale moze macie jakies sugestie?

Nie stój, nie czekaj! Co robić? Uciekaj! (z dolara oczywiście :-)

Sam nie wiem czy to dobry pomysl - zobacz na fluktuacje kursu USD/PLN w ostatnich np. 5 latach, zawsze sie okazywalo, ze po spadku byl mega wzrost i na odwrot....

bo CHF to poważna waluta: emituje ją państwo, które nie wydaje więcej
niż ma do dyspozycji. USA i PL mają inny "pomysł" na gospodarkę.

A jesli chodzi o 'powage waluty' - to IMO CHF jest bardziej 'sztuczna' waluta niz PLN, nie wspominajac o USD - tak per saldo - co Szwajcaria produkuje, jaki wplyw ma jej produkcja, zasoby naturalne itd. na gospodarke swiatowa - w porownaniu z Polska czy USA.

Ja wiem, ze nasza gospodarka nie jest silna, ale nawet patrzac na nia jako rynek zbytu - 40 mln ludzi, zasoby naturalne, powierzchnia itd...

Nie rozumiem wogole tej teorii sily CHF bo tam jest mocny sektor bankowy / finansowy - czy silna gospodarka...Lichtenschtain czy inne Monako tez maja pewnie silne wskazniki gospodarcze - gospodarki relatywnie mniejsze niz Szwajcaria, ale tez podobnie 'sztuczne' kraje...

Dnia Sun, 3 Apr 2011 21:16:36 +0200, "P" <zx040040@gmail.com> wklepał(-a):

Nie rozumiem wogole tej teorii sily CHF bo tam jest mocny sektor bankowy / finansowy - czy silna gospodarka...Lichtenschtain czy inne Monako tez maja pewnie silne wskazniki gospodarcze - gospodarki relatywnie mniejsze niz Szwajcaria, ale tez podobnie 'sztuczne' kraje...

Zobacz pierwszy link w Google: gospodarka Szwajcarii
http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/130A51DF-D9E3-45E8-B3E0-219DA7523F21/52195/GospodarkaKonfederacjiSzwajcarskiej.pdf

--
Sławomir Szyszło
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/

On Sun, 3 Apr 2011 21:16:36 +0200, "P" <zx040040@gmail.com> wrote:

bo CHF to poważna waluta: emituje ją państwo, które nie wydaje więcej
niż ma do dyspozycji. USA i PL mają inny "pomysł" na gospodarkę.

A jesli chodzi o 'powage waluty' - to IMO CHF jest bardziej 'sztuczna' waluta niz PLN, nie wspominajac o USD - tak per saldo - co Szwajcaria produkuje, jaki wplyw ma jej produkcja, zasoby naturalne itd. na gospodarke swiatowa - w porownaniu z Polska czy USA.

a jaki nagły wzrost produkcji w USA stoi za tymi 600 miliardami
"dodrukowanego" w ramach QE dolara? Czy skokowo przybyły im jakieś
"moce", które powodowałyby, że te "powstałe z niczego" dolary mają
identyczną wartość, jak te, które w obiegu już były?
Tu nie chodzi o to, czy kraj coś produkuje, ale czy jego waluta jest
psuta czy nie jest. Szwajcarska - nie jest, a amerykańska - jest.

Nie rozumiem wogole tej teorii sily CHF bo tam jest mocny sektor bankowy / finansowy - czy silna gospodarka...Lichtenschtain czy inne Monako tez maja

oni po prostu nie wydają więcej niż mają i dzięki temu nie muszą
spłacać swych długów "dodrukowanym" pieniądzem.
W tym IMHO tkwi jej siła. Podobnie zresztą, jak złota czy srebra czy
innych metali szlachetnych - nie da się ich "dodrukować" decyzją banku
(z tą uwagą, że niektóre metale zyskują także, bo mają znaczenie
przemysłowe, np. srebro).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

(04.04.2011 09:23), Jarek Andrzejewski wrote:

(z tą uwagą, że niektóre metale zyskują także, bo mają znaczenie
przemysłowe, np. srebro).

Miejmy także na uwadze że metale mogą także to znaczenie przemysłowe
stracić.

p. m.

On Mon, 04 Apr 2011 09:25:40 +0200, mvoicem <mvoicem@gmail.com> wrote:

Miejmy także na uwadze że metale mogą także to znaczenie przemysłowe
stracić.

no tak, katalizatory do samochodów przestaną produkować, nie będzie
się już wykorzystywało bakteriobójczych własności srebra i jego
doskonałego przewodnictwa elektrycznego.
To już prędzej PL swoje długi spłaci :-)

(04.04.2011 10:00), Jarek Andrzejewski wrote:

On Mon, 04 Apr 2011 09:25:40 +0200, mvoicem <mvoicem@gmail.com> wrote:

Miejmy także na uwadze że metale mogą także to znaczenie przemysłowe
stracić.

no tak, katalizatory do samochodów przestaną produkować, nie będzie
się już wykorzystywało bakteriobójczych własności srebra i jego
doskonałego przewodnictwa elektrycznego.
To już prędzej PL swoje długi spłaci :-)

Mogą w międzyczasie wymyślić inny metal który będzie np. tańszy,
bardziej dostepny a miał te same właściwości.

Poza tym, skoro ze względu na znaczenie przemysłowe metale mogą
zyskiwać, to tak samo zawsze mogą tracić. Trzeba o tym po prostu pamiętać.

p. m.

On Mon, 04 Apr 2011 11:47:51 +0200, mvoicem <mvoicem@gmail.com> wrote:

(04.04.2011 10:00), Jarek Andrzejewski wrote:

On Mon, 04 Apr 2011 09:25:40 +0200, mvoicem <mvoicem@gmail.com> wrote:

Miejmy także na uwadze że metale mogą także to znaczenie przemysłowe
stracić.

no tak, katalizatory do samochodów przestaną produkować, nie będzie
się już wykorzystywało bakteriobójczych własności srebra i jego
doskonałego przewodnictwa elektrycznego.
To już prędzej PL swoje długi spłaci :-)

Mogą w międzyczasie wymyślić inny metal który będzie np. tańszy,
bardziej dostepny a miał te same właściwości.

oczywiście :-) Sam chętnie bym parę wymyślił. To może być lepsze nawet
niż granie w lotto.
A serio: Ty naprawdę sądzisz, że da się "wymyślić" metal, który tak po
prostu w parę lat zastąpi te miliony uncji wydobywanego srebra?

Poza tym, skoro ze względu na znaczenie przemysłowe metale mogą
zyskiwać, to tak samo zawsze mogą tracić. Trzeba o tym po prostu pamiętać.

Srebro od 9 kwartałów nieprzerwanie rośnie. Rok w rok więcej się go
zużywa w przemyśle niż wydobywa (reszta jest z odzysku).
Srebro jest na złe czasy jako metal szlachety, monetarny i na dobre -
gdy rosnąca gospodarka go potrzebuje.

W>

Nie stój, nie czekaj! Co robić? Uciekaj! (z dolara oczywiście

>
Nie słuchaj że dolar będzie po 2 zł Będzie po 3,50 zł tylko cierpliwości :)