Witam
Był sobie ubezpieczony kredyt na niewielką kwotę który wziął spadkodawca, po jego śmierci bank żąda od spadkobierców wskazania ośrodka zdrowia w której leczył się zmarły. Bank dostał już kartę zgonu w której są podane przyczyny śmierci (zawał).
Czy to aby nie bank ma sobie sam poszukać dokumentów?
Sprawę przeciąga już 2 miesiące, a ja rat nie płacę.
Zmarły kredytobiorca mógł leczyć się w 3 krajach od szwecji po anglię a skończywszy na polsce (nie wiem gdzie).
Drobna kwota już dawno bym ją spłacił ale skoro bank daje kredyt gotówkowy w 5 minut na fałszywe dane i sprawdzenie ma ich w dupie to ja również...
Czy tylko ja mam problem czytania ze zrozumieniem?