Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Ubezpieczenie online na Slowacji

Ubezpieczenie online na Slowacji

Data: 2012-01-17 07:51:35
Autor: Shuwar
Ubezpieczenie online na Slowacji
Czesc,

Znalazlem cos takiego:
Ktos korzystal z tego? Kupowal online?

https://www.union.sk/index.php?www=insurance_hzs_edit_top
Ceny sa swietne: za 4 dni 4 euro. Zadna polskia ubezpieczalnie nie
zaoferuje lepszych warunkow.

Adam

Data: 2012-01-17 16:42:47
Autor: grzegorz g
Ubezpieczenie online na Slowacji
Dnia Tue, 17 Jan 2012 07:51:35 -0800, Shuwar napisał(a):

Ktos korzystal z tego? Kupowal online?

https://www.union.sk/index.php?www=insurance_hzs_edit_top

za kazdym razem, dla spokojności ducha od kosztów akcji ratowniczej, licho nie spi.

Data: 2012-01-17 09:25:16
Autor: Shuwar
Ubezpieczenie online na Slowacji
On 17 Sty, 17:42, grzegorz g <grzeg...@gmail.pl> wrote:
za kazdym razem, dla spokojności ducha od kosztów akcji ratowniczej,
licho nie spi.

Ale dokladnie w tej firmie?
Jak to wyglada? Potwierdzenie ubezpieczenia przysylaja na email?

Adam

Data: 2012-01-17 17:44:57
Autor: grzegorz g
Ubezpieczenie online na Slowacji
Dnia Tue, 17 Jan 2012 09:25:16 -0800, Shuwar napisał(a):

Ale dokladnie w tej firmie?
Jak to wyglada? Potwierdzenie ubezpieczenia przysylaja na email?

Adam

http://www.bandurscy.com/2009/05/ubezpieczenie-w-slowackich-tatrach

lub skrócone http://tinyurl.com/7ynak5z poczytaj, ubezpieczenie się drukuje "lokalnie" na własnej drukarce.

Data: 2012-01-17 18:53:43
Autor: Piotr
Ubezpieczenie online na Slowacji

Uzytkownik "Shuwar" <info@softwareprojekt.com.pl> napisal w wiadomosci news:b92e5a24-d7b1-48f1-bb60-bf418b830599o14g2000vbo.googlegroups.com...
Czesc,

Znalazlem cos takiego:
Ktos korzystal z tego? Kupowal online?

https://www.union.sk/index.php?www=insurance_hzs_edit_top
Ceny sa swietne: za 4 dni 4 euro. Zadna polskia ubezpieczalnie nie
zaoferuje lepszych warunkow.

Adam
Czy wraze problemów z egzekwowaniem swoich praw bedziesz walczyl z ubezpieczycielem na Slowacji? Zastanów sie czy warto dla kilku czy kilkunastu zlotych.
Piotr

Data: 2012-01-17 11:20:14
Autor: Shuwar
Ubezpieczenie online na Slowacji
On 17 Sty, 18:53, "Piotr" <antys...@p0czta.neostrada.pl> wrote:
Czy wraze problemów z egzekwowaniem swoich praw bedziesz walczyl z
ubezpieczycielem na Slowacji? Zastanów sie czy warto dla kilku czy
kilkunastu zlotych.
Piotr

Jesli dobrze czytalem umowy ubezpieczeniowe, to w Polsce musialbym
wykupic w zimie ubezpieczenie w zakresie sportow ekstremalnych czy tez
turystyki kwalifikowanej (roznie to nazywaja) i wowczas koszt 4 dniowy
moze wyjsc ponad 100 pln. A tu chodzi jedynie o pokrycie kosztow ew.
dzialania "slowackiego topr'u".

Zeby bylo jasne. Chodzi mi o taka sytuacje kiedy idac grania nie daj
Boze spadnemy nie na polska lecz na slowacka strone ;-)

Oczywiscie konsultanci twierdza, ze wystarczy zwykle ubezpieczenie,
ale kreca niemilosiernie i obawiam sie, ze uzeranie zaczeloby sie
dopiero gdybym korzystal z takiego zwyklego ubezpieczenia wykupionego
w polskiej firmie ubezpieczeniowej.

Adam

Data: 2012-01-17 20:37:24
Autor: Stasiek
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-17 20:20, Shuwar pisze:

Zeby bylo jasne. Chodzi mi o taka sytuacje kiedy idac grania nie daj
Boze spadnemy nie na polska lecz na slowacka strone ;-)

Nie wiem dokładnie jak jest w tym przypadku, ale wielu ubezpieczycieli
zastrzega, że nie ponoszą odpowiedzialności w przypadku wypadku
powstałego na skutek złamania przepisów. Czyli spadając zimą na słowacką
stronę łamiesz już przepis o poruszaniu się po szlaku, bo tam wszystkie
powyżej schronisk są zamknięte. Nie zasłonisz się też tym, że poszedłeś
się wspinać (musisz być członkiem klubu wysokogórskiego, mieć
odpowiednie wyposażenie i nie możesz robić zbyt łatwych, turystycznych
dróg), bo idąc granią (legalnie polskim szlakiem) spadniesz w Tatry
Zachodnie, a tam nie wolno się wspinać. Oczywiście może się czepiam, ale
mam duże wątpliwości co do wypłaty ewentualnych odszkodowań. Czytanie
umowy/regulaminu na niewiele się zda, bo to jest najczęściej tak
sformułowane, że nie wiadomo o co chodzi i pozostaje duża możliwość do
niejednoznacznego interpretowania regulaminu.

Data: 2012-01-17 13:00:28
Autor: Shuwar
Ubezpieczenie online na Slowacji
On 17 Sty, 20:37, Stasiek <b...@email.com> wrote:
Czytanie umowy/regulaminu na niewiele się zda, bo to jest najczęściej tak
sformułowane, że nie wiadomo o co chodzi i pozostaje duża możliwość do
niejednoznacznego interpretowania regulaminu.

No dokladnie, tez takie wrazenie odnosze. Nie znalazlem jeszcze umowy,
ktora by w sposob bezsporny odpowiadala na pytanie, czy taki sposob
spedzania wolnego czasu jak pisalem bedzie objety ubezpieczeniem.
Maile od konsultantow zawsze sa napisane tak, by mozna je bylo
dowolnie interpretowac w razie sprawy sadowej.

A co do przypadku kiedy to wybieramy sie powiedzmy na Swinice,
obierajac jako droge polski szlak i po poslizgnieciu ladujemy ze
zlamana noga nie po tej stronie co trzeba, czyli slowackiej - to juz
pewnie temat dla prawnika albo conajmniej prace magisterska. Do tego
nasuwa sie pytanie o znaczenie letnich szlakow zima.

Dlatego tez mysle, ze kupienie dokladnie tego ubezpieczenia na wypadek
akcji HZS jest jak najbardziej dobrym, a przynajmniej najlepszym
rozwiazaniem - bylby to pewnie argument w sadzie w razie gdybysmy
znalezli sie w opisanej powyzej sytuacji.

Mam nadzieje, ze ominie mnie ta przyjemnosc ;-) No ale jak to mowia,
strzyzonego Pan Bog strzyze ;-)

Pozdr.
Adam

Data: 2012-01-17 22:26:38
Autor: Stasiek
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-17 22:00, Shuwar pisze:

Maile od konsultantow zawsze sa napisane tak, by mozna je bylo
dowolnie interpretowac w razie sprawy sadowej.

Spotkałem się też z tym, że definicja turystyki górskiej to jest
chodzenie po znakowanych szlakach, a reszta to już wspinaczka. Problem
pojawia się w górach typu Karpaty Wschodnie gdzie zasadniczo szlaków nie
ma (choć w ostatnich latach na Ukrainie dużo się tego pojawiło). Ciężko
uznać przejście grzbietem Połonin Hryniawskich za wspinaczkę, ale szlaku
tam nie ma, więc na upartego nie obejmie cię ubezpieczenie na takiej
wycieczce.
Inny przypadek - via ferraty. Czy to jeszcze turystyka czy już
wspinaczka? Albo czy zimowe przejście przez Zawrat z czekanem, rakami i
liną to cały czas turystyka? Oczywiście dla górołaza to oczywistość, że
przejście przez Zawrat nawet zimą to nie wspinaczka, ale jeśli chodzi o
regulaminy to nie jest to takie oczywiste. Nadmienię jeszcze, że
wszystkie pakiety wspinaczkowo-sportowo-extremalne to czasem 2-3x więcej
niż pakiet turystyczny.

W zeszłym roku wybierałem się za granicę na skitury. Podczas
ubezpieczenia (on-line) zaznaczyłem dodatkowo opcję "narty". Po powrocie
doczytałem w regulaminie, że w razie wypadku nic bym nie dostał, bo
opcja "narty" obejmuje tylko jazdę po wyznaczonych stokach z ratownikami
w dyżurce. A jazda poza stokami to już pakiet "extreme" czyli wspinaczka
itp, choćbyś poruszał się po Beskidzie Niskimi. Takich absurdów jest
całe mnóstwo.

Data: 2012-01-18 21:07:08
Autor: Basia Z.
Ubezpieczenie online na Slowacji

Użytkownik "Stasiek" <brak@email.com> napisał w wiadomości news:jf4p48$di4$1mx1.internetia.pl...

Spotkałem się też z tym, że definicja turystyki górskiej to jest
chodzenie po znakowanych szlakach, a reszta to już wspinaczka. Problem
pojawia się w górach typu Karpaty Wschodnie gdzie zasadniczo szlaków nie
ma (choć w ostatnich latach na Ukrainie dużo się tego pojawiło). Ciężko
uznać przejście grzbietem Połonin Hryniawskich za wspinaczkę, ale szlaku
tam nie ma, więc na upartego nie obejmie cię ubezpieczenie na takiej
wycieczce.


Co dotyczy Polonin Hryniawskich i Czywczynów - konkretnie tuż pod Czywczynem w roku 2008 zdarzył się wypadek w grupie, którą wtedy prowadziłam.
Jeden z uczestników poważnie skręcił nogę w kolanie, tak że trzeba go było sprowadzać z usztywnioną nogą, a następnie drogą wzdłuż Czarnego Czeremoszu transportować gazikiem leśników, który ktoś szybki w tym czasie pobiegł zorganizować do Burkutu.
Nie skorzystaliśmy z uslug ukraińskiej slużby zdrowia tylko poszkodowany wraz z opieką pojechał dwa dni wcześniej do domu do Polski.
U lekarza był około 3 doby po wypadku, podróżując dosłownie czym się dało (np. w łyżce koparki)

Mieliśmy wtedy ubezpieczenie z Signal Iduna z opcją "trekking", czyli nieco więcej niż zwykla turystyka a mniej niż wspinaczka.
Dokładnych kosztów polisy już teraz nie pamiętam, ale nie była to jakaś oszałamiająca suma, coś około 2,5 raza tyle co zwykłe turystyczne.
Wykupywaliśmy (a raczej robilo to biuro, które było oficjalnym organizatorem) "zwykłe" ubezpieczenie na dni podróży a podwyższone tylko na dni planowanych wycieczek górskich.

No i to ubezpieczenie jak się okazało zadziałało, poszkodowany otrzymał odszkodowanie NNW, zaś z KL nie korzystaliśmy. Jeszcze musiałam pisać oświadczenie dlaczego nie korzystaliśmy z KL, ale zwaliłam na powódź, która akurat wtedy tam miała miejsce.

B.

Data: 2012-01-19 11:52:50
Autor: Stan
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-18 21:07, Basia Z. pisze:


Mieliśmy wtedy ubezpieczenie z Signal Iduna z opcją "trekking", czyli nieco
więcej niż zwykla turystyka a mniej niż wspinaczka.
Dokładnych kosztów polisy już teraz nie pamiętam, ale nie była to jakaś
oszałamiająca suma, coś około 2,5 raza tyle co zwykłe turystyczne.
Wykupywaliśmy (a raczej robilo to biuro, które było oficjalnym
organizatorem) "zwykłe" ubezpieczenie na dni podróży a podwyższone tylko na
dni planowanych wycieczek górskich.

No i to ubezpieczenie jak się okazało zadziałało, poszkodowany otrzymał
odszkodowanie NNW, zaś z KL nie korzystaliśmy. Jeszcze musiałam pisać
oświadczenie dlaczego nie korzystaliśmy z KL, ale zwaliłam na powódź, która
akurat wtedy tam miała miejsce.


A do czego ta opcja "treking" się przydała w tym przypadku? Czy zwrócili koszt wynajmu gazika? A skoro wykorzystane było tylko NNW i to jeszcze w Polsce to zawsze można powiedzieć, że poszliście tylko na spacer doliną Cz. Czeremoszu. Tak jak napisałem w sąsiednim poście - zastanawiam się czy jest sens wykupywania kosztów ratownictwa w krajach gdzie ono nie istnieje. Co innego w Alpach gdzie śmigło samo lata po górach i szuka klientów, bo jak się trafi akcja to ratownicy na tym zarobią (z ubezpieczenia).

Abstrahując już od tego, że prowadząc grupę nie zaszkodzi zebrać po te kilkanaście (-dziesiąt?) złotych więcej i mieć święty spokój.

Data: 2012-01-19 20:19:03
Autor: Basia Z.
Ubezpieczenie online na Slowacji

Użytkownik "Stan" :

A do czego ta opcja "treking" się przydała w tym przypadku? Czy zwrócili koszt wynajmu gazika?

Ależ skąd, przecież nie mieliśmy żadnych rachunków.
Inna sprawa, że koszt był groszowy.
To już znacznie więcej kosztowaly bilety na pociąg ze Lwowa do Przemyśla dla poszkodowanego i opiekuna, które kupili wyjeżdżajacy jako że był to najszybszy i najwygodniejszy ale jednocześnie najdroższy środek transportu.
Zmieściły się w rezerwie kosztów przeznaczonych na wyjazd.

A skoro wykorzystane było tylko NNW i to jeszcze w Polsce to zawsze można powiedzieć, że poszliście tylko na spacer doliną Cz. Czeremoszu.

Ubezpieczenie było nie dla osób indywidualnych a dla biura podróży, ono ma zapewne jakieś inne klauzule.
Ale na prawdę nie pamiętam treści polisy.
W każdym razie gdybyśmy korzystali z tamtejszej slużby zdroiwa (szpitala itd.) to też by było to zrefundowane.

Dobrych kilkanaście lat temu mój mąż prowadząc trekkingowy obóz wędrowny w Kaukazie miał w grupie poważniejszy wypadek - złamanie ręki przez uczestniczkę, gdzie już trzeba było korzystać z tamtejszego szpitala (swoją drogą wg opowieści był to horror). Ubezpieczenie (nie-alpinistyczne) to pokryło. Już nie pamiętam kto był ubezpieczycielem.

W obu przypadkach ubezpieczane były grupy organizowane przez biura podróży, ale takie biura, które wiedzą co to jest trekking.

Tak w ogóle to mamy wśród bliskich kolegów takiego, który jest doradcą ubezpieczeniowym a jednocześnie sam się wspina.
Bardzo dobrze potrafi doradzić co na konkretny wyjazd będzie najlepsze, bo sam rozumie różnicę pomiędzy wspinaczką, wędrówką po lodowcu a trekkingiem w trawiastych górach.

Tak jak napisałem w sąsiednim poście - zastanawiam się czy jest sens wykupywania kosztów ratownictwa w krajach gdzie ono nie istnieje. Co innego w Alpach gdzie śmigło samo lata po górach i szuka klientów, bo jak się trafi akcja to ratownicy na tym zarobią (z ubezpieczenia).

Abstrahując już od tego, że prowadząc grupę nie zaszkodzi zebrać po te kilkanaście (-dziesiąt?) złotych więcej i mieć święty spokój.


Ano właśnie - o to chodzi. Płacą i tak wyjeżdżający a w grupie wychodzi to znacznie taniej niż indywidualnie.

B.

Data: 2012-01-21 17:08:18
Autor: Krzysztof Halasa
Ubezpieczenie online na Slowacji
"Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> writes:

No i to ubezpieczenie jak się okazało zadziałało, poszkodowany otrzymał odszkodowanie NNW, zaś z KL nie korzystaliśmy. Jeszcze musiałam pisać oświadczenie dlaczego nie korzystaliśmy z KL, ale zwaliłam na powódź, która akurat wtedy tam miała miejsce.

Ale roszczenie nie było pewnie zbyt wysokie? Szansa na problemy
z wypłatą odszkodowania rosną wraz z wysokością roszczenia. Natomiast
dla tylko małych szkód moim zdaniem nie ma sensu się ubezpieczać.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-01-21 22:04:45
Autor: Zbynek Ltd.
Ubezpieczenie online na Slowacji
Krzysztof Halasa napisał(a) :
"Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> writes:

No i to ubezpieczenie jak się okazało zadziałało, poszkodowany otrzymał odszkodowanie NNW, zaś z KL nie korzystaliśmy. Jeszcze musiałam pisać oświadczenie dlaczego nie korzystaliśmy z KL, ale zwaliłam na powódź, która akurat wtedy tam miała miejsce.

Ale roszczenie nie było pewnie zbyt wysokie? Szansa na problemy
z wypłatą odszkodowania rosną wraz z wysokością roszczenia. Natomiast
dla tylko małych szkód moim zdaniem nie ma sensu się ubezpieczać.

Hmmm... Ja tam aż taki biegły nie jestem, żeby planować rodzaj i
wielkość szkód.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-01-27 21:50:12
Autor: Krzysztof Halasa
Ubezpieczenie online na Slowacji
"Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> writes:

Ale roszczenie nie było pewnie zbyt wysokie? Szansa na problemy
z wypłatą odszkodowania rosną wraz z wysokością roszczenia. Natomiast
dla tylko małych szkód moim zdaniem nie ma sensu się ubezpieczać.

Hmmm... Ja tam aż taki biegły nie jestem, żeby planować rodzaj i
wielkość szkód.

Nie chodzi o planowanie (np. ja w ogóle szkód nie planuję, i co z tego),
tylko o zauważenie korelacji między wysokością roszczeń i łatwością
ich zaspokojenia. Innymi słowy, ekstrapolowanie doświadczeń z małymi
szkodami na duĹźe jest niekoniecznie sensowne.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2012-01-18 21:56:08
Autor: Jacek G.
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-17 22:26, Stasiek napisał(a)::
Inny przypadek - via ferraty. Czy to jeszcze turystyka czy już
wspinaczka? Albo czy zimowe przejście przez Zawrat z czekanem, rakami i
Też miałem takie dylematy, gdy wybierałem się kilka lat temu w Dolomity i nie mogłem uzyskac jednoznacznej odpowiedzi jakie ubezpieczenie zadziała - zwykłe turystyczne czy podwyższone dla sportów wysokiego ryzyka. Jedni przedstawiciele towarzystw mówili tak, inni inaczej. A to podwyższone kosztowało bardzo dużo - nie pamiętam dokładnie, ale chyba ponad 100 zł/os (a może nawet 200 ?) na 2 tyg.
To skłoniło mnie do zapisania się do Alpen Verein co daje mi całoroczne ubezpieczenie na wszelkie zagraniczne wyjazdy dla całej rodziny za kwotę niewiele większą niż musiałbym wydać na ten jeden wyjazd przy opcji z podwyższonym ryzykiem.
Oczywiście AV opłaca się jeśli wyjeżdża się dość często i regularnie, każdego roku, bo jest to członkostwo w organizacji powiązane z ubezpieczeniem, a nie ubezpieczenie samo w sobie więc w zasadzie sensownie jest kontynuować je w kolejnych latach. Rezygnacja oznacza wystąpienie z Towarzystwa.
Obecnie składka indywidualna wynosi 65 EUR/os/rok rodzinna 107, "młodzieżowa" - 52. Dokładne informacje można znaleźć w necie:
http://www.alpenverein.com.pl/cms/index.php?id=117
Oprócz tego zawsze zabieram też standardową kartę EKUZ. W prostych przypadkach działa i wystarcza - sprawdzone.
Z tym że należy pamiętać, że OEAV działa tylko za granicą.
--
Jacek G.

Data: 2012-01-19 09:37:56
Autor: Stan
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-18 21:56, Jacek G. pisze:

To skłoniło mnie do zapisania się do Alpen Verein co daje mi całoroczne
ubezpieczenie na wszelkie zagraniczne wyjazdy dla całej rodziny za kwotę
niewiele większą niż musiałbym wydać na ten jeden wyjazd przy opcji z
podwyższonym ryzykiem.

Przymierzam się do zakupu OEAV. Z tego co czytałem jest to fajna opcja dla jeżdżących dużo w góry i uprawiających różne aktywności. Zastanawiam się tylko jak jest z egzekwowaniem należności? Bo z tego co czytałem trzeba się kontaktować z biurem w (chyba) Austrii co w przypadku ewentualnych sporów i dochodzenia swojego może być problematyczne.

Problem jest za to w krajach gdzie nie ma służb ratunkowych. Choćby już nawet na tak bliskiej Ukrainie (pomijam te zalążki ichniejszego gopru). Co z tego, że mam super-duper ubezpieczenie obejmujące wszystko jak nie ma kto przyjechać i zwieźć poszkodowanego w dół. W takiej sytuacji pozostają tylko współtowarzysze, którzy muszą sprowadzić do cywilizacji. Nawet jeśli "cywilizacja" to osada drwali w środku karpackiej puszczy, to przecież oni nie wystawią faktury na transport do miasta. A w cywilizacji to wystarczy już zwykłe KL, bez żadnych fajerwerków. Najwyżej trzeba mówić, że nogę się złamało w mieście a nie w górach.

Z tym że należy pamiętać, że OEAV działa tylko za granicą.

W Polsce nie potrzeba ubezpieczenia. TOPR/GOPR działa za darmo, tak samo jak publiczna służba zdrowia. A nawet jak się ubezpieczę na PL to w przypadku akcji służby górskie i tak nie dostaną nic od ubezpieczyciela, bo - patrz wyżej.
To chyba jedynie w TPNie jest (bądź miało być), że jakiś % z biletów idzie na TOPR. Tylko, że na razie ze względu na wysokie zagrożenie lawinowe TPN wstrzymał sprzedaż biletów.

Data: 2012-01-19 13:54:45
Autor: MarcinS
Ubezpieczenie online na Slowacji
Uzytkownik "Shuwar" <info@softwareprojekt.com.pl> napisal w wiadomosci news:b92e5a24-d7b1-48f1-bb60-bf418b830599o14g2000vbo.googlegroups.com...
Znalazlem cos takiego:
Ktos korzystal z tego? Kupowal online?

Kupowalem, na szczescie nie musialem korzystac sensu stricte. Nie trzeba nawet drukowac, wystarczy numer polisy zapisac.
Linka/pdfa dostaniesz na maila po oplaceniu. Przy wspinaniu _nie trzeba_ byc zrzeszonym, jak to ktos pisal, niemniej trzeba byc w terenie dopuszczonym do wspinania.
Np. na drodze klasycznej 0+ na Lomnice nie jestes ubezpieczony (nie idac z przewodnikiem), to samo z Gerlachem. Chyba ze powiesz/umoptywujesz, ze sluzyly one do powrotu/dojscia/wycofu z/do jakiejs drogi wspinaczkowej - czyli powyzej II, ale juz gran Lodowego spelnia warunki wspinaczkowe, bo ma miejsca I, a to gran. Wiecej tu:
http://wspinanie.pl/forum/read.php?4,531202,531543#msg-531543

Jeszcze jest Allianz.
Wiecej na temat tutaj:
http://wspinanie.pl/forum/read.php?4,515073,516666#msg-516666

No i opcja czlonkostwa za 20E/rok w JAMES'ie - to daje caloroczne ubezpiecznie w Tatrach i znizki w ichnich schroniskach.

--
Pozdrawiam,
Marcin

Data: 2012-01-19 15:41:17
Autor: Stasiek
Ubezpieczenie online na Slowacji
W dniu 2012-01-19 13:54, MarcinS pisze:

Kupowalem, na szczescie nie musialem korzystac sensu stricte. Nie trzeba nawet drukowac, wystarczy numer polisy zapisac.
Linka/pdfa dostaniesz na maila po oplaceniu. Przy wspinaniu _nie trzeba_ byc zrzeszonym, jak to ktos pisal, niemniej trzeba byc w terenie dopuszczonym do wspinania.

Nie śledzę przepisów na bieżąco, ale jeszcze kilka lat temu, żeby się
wspinać czy skiturować trzeba było być zrzeszonym w jakimś klubie
wysokogórskim np PZA czy "alpenferan".

Ubezpieczenie online na Slowacji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona