Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ubywa Polaków w kościołach.

Ubywa Polaków w kościołach.

Data: 2011-06-08 07:39:24
Autor: Przemysław W
Ubywa Polaków w kościołach.
41 proc. katolików chodzi w niedzielę do świątyń
Najnowsze wyniki liczenia wiernych pokazano wczoraj w siedzibie Episkopatu. W 2010 r. do kościoła w niedzielę chodziło 41 proc. katolików. To niewiele mniej niż w roku poprzednim (41,5 proc).

Ale chodzących do kościoła ubywa systematycznie, w ostatnich 20 latach o około 10 pkt proc. - Niestety ta tendencja się utrzymała. Spadek jest widoczny - potwierdził ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, od 30 lat prowadzącego badania.


Tzw. wskaźnik dominicantes liczy się, biorąc za podstawę ludzi należących do danej parafii (nie wlicza się dzieci do lat siedmiu i osób, które nie mogą wychodzić z domu, np. obłożnie chorych). Badanie odbywa się w październiku, obejmuje wszystkie parafie (ponad 10 tys.).

W latach 80. średni odsetek dominicantes oscylował w graniach 50 proc., w latach 90. - 46 proc. Potem zaczął spadać - od niespełna 46 proc. w 2006 r. nawet do 40,4 proc. w 2008 r., kiedy złe wyniki tłumaczono kiepską pogodą w dniu pomiaru. Najnowszy wynik pokazuje jednak, że było to wyjaśnienie zbyt optymistyczne.

Skąd spadek? - Mamy do czynienia z subiektywizacją wiary, coraz mniej restrykcyjnym podejściem do praktyk religijnych. Także migracje ze wsi do miast i między miastami sprawiają, że ludzie są coraz mniej zmotywowani, by uczestniczyć we mszy świętej - komentuje ks. Wojciech Sadłoń z ISKK. - To nie dzieje się radykalnie, ale stopniowo, najpierw chodzą do kościoła raz w miesiącu, potem z okazji większych świąt.

Ks. Zdaniewicz przekonuje, że statystyki nie oznaczają zaniku wiary: - Po prostu zmieniają się formy celebrowania religijności.

W Polsce rozwija się też zjawisko churchingu, czyli chodzenia do kościoła poza własną parafią. - Widać rosnący brak przywiązania do własnej parafii. Najwięcej wiernych przyciągają kościoły w centrach miast, zabytkowe, sanktuaria, miejsca kultu - wymienia ks. Sadłoń.

Między diecezjami są ogromne różnice. Rekordowe wyniki uzyskano w diecezjach południowej Polski (rzeszowska 66,8 proc., tarnowska 70,5 proc.), najniższe - w Polsce zachodniej i na północy (szczecińsko-kamieńska 25,4 proc., koszalińsko-kołobrzeska 27 proc.).

- Więzi społeczne w diecezjach południowych są bardziej rozwinięte: mamy więcej gospodarstw, większe rodziny, znacznie mniej rozwodów. To utrwala także religijność. Życie lokalne jest zintegrowane z życiem parafii - wyjaśniał ks. Sadłoń.

Od lat 90. wzrosła za to liczba ludzi przystępujących do komunii (tzw. communicantes). Jest ich prawie 16,4 proc. - o 5 pkt proc. więcej niż w 1990 r.

Kościoły są sfeminizowane. Na sześciu mężczyzn przypada dziesięć kobiet.

- Na tle Europy Polska jest ciągle zieloną wyspą - zapewnił ks. Sadłoń, powołując się na Europejski Sondaż Społeczny z 2008 r., w którym aż 52 proc. Polaków zadeklarowało, że do kościoła chodzi przynajmniej raz w tygodniu.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9743199,Ubywa_Polakow_w_kosciolach.html#ixzz1Oez0MBnw



Przemek

--

"Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia."

Data: 2011-06-07 23:10:59
Autor: J-23
Ubywa Polaków w kościołach.
On 8 Cze, 07:39, PrzemysĹ aw W <Brońmy RP przed pisem@...pl> wrote:
41 proc. katolików chodzi w niedzielę do świątyń
Najnowsze wyniki liczenia wiernych pokazano wczoraj w siedzibie Episkopatu.
W 2010 r. do kościoła w niedzielę chodziło 41 proc. katolików. To niewiele
mniej niż w roku poprzednim (41,5 proc).

Ale chodzących do kościoła ubywa systematycznie, w ostatnich 20 latach o
około 10 pkt proc. - Niestety ta tendencja się utrzymała. Spadek jest
widoczny - potwierdził ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu
Statystyki Kościoła Katolickiego, od 30 lat prowadzącego badania.

Tzw. wskaźnik dominicantes liczy się, biorąc za podstawę ludzi należących do
danej parafii (nie wlicza się dzieci do lat siedmiu i osób, które nie mogą
wychodzić z domu, np. obłożnie chorych). Badanie odbywa się w październiku,
obejmuje wszystkie parafie (ponad 10 tys.).

W latach 80. średni odsetek dominicantes oscylował w graniach 50 proc.., w
latach 90. - 46 proc. Potem zaczął spadać - od niespełna 46 proc. w 2006 r.
nawet do 40,4 proc. w 2008 r., kiedy złe wyniki tłumaczono kiepską pogodą w
dniu pomiaru. Najnowszy wynik pokazuje jednak, że było to wyjaśnienie zbyt
optymistyczne.

Skąd spadek? - Mamy do czynienia z subiektywizacją wiary, coraz mniej
restrykcyjnym podejściem do praktyk religijnych. Także migracje ze wsi do
miast i między miastami sprawiają, że ludzie są coraz mniej zmotywowani, by
uczestniczyć we mszy świętej - komentuje ks. Wojciech Sadłoń z ISKK. - To
nie dzieje się radykalnie, ale stopniowo, najpierw chodzą do kościoła raz w
miesiącu, potem z okazji większych świąt.

Ks. Zdaniewicz przekonuje, że statystyki nie oznaczają zaniku wiary: - Po
prostu zmieniają się formy celebrowania religijności.

W Polsce rozwija się też zjawisko churchingu, czyli chodzenia do kościoła
poza własną parafią. - Widać rosnący brak przywiązania do własnej parafii.
Najwięcej wiernych przyciągają kościoły w centrach miast, zabytkowe,
sanktuaria, miejsca kultu - wymienia ks. Sadłoń.

Między diecezjami są ogromne różnice. Rekordowe wyniki uzyskano w diecezjach
południowej Polski (rzeszowska 66,8 proc., tarnowska 70,5 proc.),
najniższe - w Polsce zachodniej i na północy (szczecińsko-kamieńska 25,4
proc., koszalińsko-kołobrzeska 27 proc.).

- Więzi społeczne w diecezjach południowych są bardziej rozwinięte: mamy
więcej gospodarstw, większe rodziny, znacznie mniej rozwodów. To utrwala
także religijność. Życie lokalne jest zintegrowane z życiem parafii -
wyjaśniał ks. Sadłoń.

Od lat 90. wzrosła za to liczba ludzi przystępujących do komunii (tzw.
communicantes). Jest ich prawie 16,4 proc. - o 5 pkt proc. więcej niż w 1990
r.

Kościoły są sfeminizowane. Na sześciu mężczyzn przypada dziesięć kobiet.

- Na tle Europy Polska jest ciągle zieloną wyspą - zapewnił ks. Sadłoń,
powołując się na Europejski Sondaż Społeczny z 2008 r., w którym aż 52 proc.
Polaków zadeklarowało, że do kościoła chodzi przynajmniej raz w tygodniu.

Więcej...http://wyborcza.pl/1,75248,9743199,Ubywa_Polakow_w_kosciolach.html#ix...

Przemek

--

"Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010.
I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z
wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy,
że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł
przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego
średnio-starszego pokolenia."

moze koscilow jest wiecej?

Data: 2011-06-08 10:30:55
Autor: Leprechaun
Ubywa Polaków w kościołach.

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:isn1ud$e7h$1inews.gazeta.pl...
41 proc. katolików chodzi w niedzielę do świątyń

Zauważ, że wciąż buduje się kolejnie świątynie czyli de facto ilość modlących się wzrosła, a nie zmalała. Tak można manipulować danymi. Zależy kto płaci i jak jest hojny. Udowodnić można wszystko. Czasem oglądam relacje z róznych procesji i marszów z pochodniami - głownie babinki.

BomBel

Data: 2011-06-08 12:37:53
Autor: Przemysław W
Ubywa Polaków w kościołach.
Użytkownik "Leprechaun" <brudy.polityczne@pralnia.tw> napisał

Zauważ, że wciąż buduje się kolejnie świątynie czyli de facto ilość modlących się wzrosła, a nie zmalała. Tak można manipulować danymi. Zależy kto płaci i jak jest hojny. Udowodnić można wszystko. Czasem oglądam relacje z róznych procesji i marszów z pochodniami - głownie babinki.

BomBel


Jesteś w błędzie. Jakie ma znaczenie czy 41 % parafian chodzi do np. !0 kościołów, czy pięciu? Ilość kościołów nie ma znaczenia jeśli się liczy ile ludzi danej parafii chodzi do kościoła.


Przemek

--

"Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia."

Data: 2011-06-08 10:49:53
Autor: brat_olin
Ubywa Polaków w kościołach.
"Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> wrote

Ale chodzących do kościoła ubywa systematycznie, w ostatnich 20 latach o około 10 pkt proc. - Niestety ta tendencja się utrzymała. Spadek jest widoczny - potwierdził ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, od 30 lat prowadzącego badania.

Esbecy monitorujacy odchodza...

--
Smart questions to stupid answers

Data: 2011-06-10 19:20:51
Autor: Grzegorz Z.
Ubywa Polaków w kościołach.
brat_olin napisał:

"Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> wrote

Ale chodzących do kościoła ubywa systematycznie, w ostatnich 20 latach o około 10 pkt proc. - Niestety ta tendencja się utrzymała. Spadek jest widoczny - potwierdził ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, od 30 lat prowadzącego badania.

Esbecy monitorujacy odchodza...

Przecież to sami kościelni liczą "wiernych".

Data: 2011-06-10 19:23:35
Autor: u2
Ubywa Polaków w kościołach.
W dniu 2011-06-10 19:20, Grzegorz Z. pisze:
Esbecy monitorujacy odchodza...
Przecież to sami kościelni liczą "wiernych".


Koscielni licza tylko wplywy na tacy. Nie myl pojec zgrzesiu :)

Ubywa Polaków w kościołach.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona