Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Uczniowie w roli transseksualistów

Uczniowie w roli transseksualistów

Data: 2014-09-18 07:57:56
Autor: mkarwan
Uczniowie w roli transseksualistów
Ministerstwo Edukacji Narodowej i warszawski Ratusz dofinansowały projekt
warsztatów dla uczniów gimnazjów i liceów oraz nauczycieli, zawierający
scenariusz zajęć, w których dzieci wcielają się w rolę homoseksualistów,
biseksualistów i transseksualistów.
Jak ustaliła "GP", podatnicy zapłacili za warsztaty co najmniej 12 tysięcy
złotych.

Scenariusz zajęć pt. "Warsztaty antyhomo- i antytransfobiczne" to część
szerszego projektu zatytułowanego "Warsztaty antydyskryminacyjne dla uczniów
gimnazjów i szkół średnich".
Jest on prowadzony od września 2010 r. w gimnazjach i szkołach
podgimnazjalnych, głównie na terenie Warszawy.

Autorką scenariusza warsztatów jest Marta Konarzewska.
Na internetowej stronie lewackiej "Krytyki Politycznej" Konarzewska
przedstawia się następująco: "polonistka, krytyczka literacka, teoretyczka
queer. [...].
Autorka głośnego tekstu "Jestem nauczycielką i jestem lesbijką" w "Gazecie
Wyborczej".
Organizatorka manif, parad i wieców mniejszościowych. Wicenaczelna
lesbijsko-feministycznego magazynu "Furia".
Razem z Piotrem Pacewiczem współautorka książki "Zakazane miłości.
Seksualność i inne tabu" (2010)".

Jesteś Adam, chcesz być Adą

Przygotowany przez Konarzewską scenariusz zajęć zakłada, że "uczniowie i
uczennice wchodzą w rolę osób homo-, trans- i biseksualnych,  by poczuć na
własnym ciele ból wykluczenia, opresji, przymusowego milczenia o sobie, a
nawet kłamstwa".
Najpierw uczniowie losują kartki z przydzielonymi rolami.
"Nie ma wśród nich (o czym nie wiedzą) roli osoby heteronormatywnej [czyli
normalnej, heteroseksualnej - przyp. "GP"].
Celem tak pomyślanych zajęć jest spowodowanie możliwie najdokładniejszego
utożsamienia się z perspektywą osoby wykluczonej ze względu na identyfikację
płciową i seksualną".

Co dalej?
Oto jedna z przykładowych ról:
"Masz na imię Adam, urodziłeś się jako chłopak, ale nie czujesz się
chłopakiem.
Czujesz, że twoja płeć nie pasuje do twojego ciała.
W marzeniach masz na imię Ada.
Masz nadzieję, że kiedyś jakoś to się stanie prawdą.
Że będziesz Adą także dla innych.
Chcesz rozmawiać i kumplować się z dziewczynami, brać udział w dziewczęcych
rozrywkach. [...]
Po prostu czujesz, że powinieneś być dziewczyną".

Inna z ról dla uczniów:
"Masz na imię Igor.
Grasz w piłkę i jesteś najlepszy w drużynie.
Zbudowany męsko, wysoki, wysportowany.
Podobasz się dziewczynom.
Ale tobie dziewczyny się nie podobają.
Wolisz chłopaków".

Dziewczynki także mogą wcielać się w postacie nakreślone przez Konarzewską:
"Masz na imię Basia.
Nie jesteś szczęśliwa.
Często się boisz, że to, co jest prawdą o Tobie, w końcu się wyda.
Od roku wiesz, że nie interesują Cię chłopaki.
Masz dziewczynę, do której się nie przyznajesz przed klasą.
Ukrywasz wasze spotkania, waszą miłość.
 Twoja dziewczyna ma na imię Julka".

Jest też rola biseksualna:
"Na imprezie poznałaś wspaniałą dziewczynę Kaję.
Zakochałaś się.
Nie rozumiesz, jak to się stało, ale była wyjątkowa, nie mogłaś powstrzymać
swoich uczuć.
Spotykałaś się z nią jakiś czas. [...]
Ale ty wiedziałaś, że chłopaki cię też pociągają i że wcześniej czy później
sobie jakiegoś znajdziesz".

Homofobia - sztuczna i destrukcyjna

W całej tej zabawie w gejów, lesbijki i transseksualistów chodzi oczywiście
o indoktrynację uczniów i przekonanie ich, że powinni akceptować zboczenia
seksualne jako normę.
Nie ukrywa tego autorka scenariusza.

Cel warsztatów - jak czytamy w ich opisie - jest następujący:
"Uczeń, uczennica rozumie, że zjednoczenie się w homofobii to zjednoczenie
się w strachu i nienawiści.
Sztuczne i destrukcyjne".
Uczniowie mają też w wyniku zajęć poznać następujące terminy:
"heteroseksualność (jako jedna z orientacji psychoseksualnych, sterowana
kulturowo, historycznie, wzmacniana społecznie); homo- i biseksualność,
transpłciowość; homofobia; transfobia".

Ważne zadanie spoczywa na pedagogu:
"Osoba prowadząca moderuje dyskusję, pilnuje, żeby uczniowie i uczennice nie
wychodzili z ról.
Zapamiętuje homofobiczne argumenty, sformułowania, emocje, które odbijają
się w słowach i na twarzach".
W ramach "pogadanki z elementami wykładu" nauczyciel przekazać ma uczniom
następujące mądrości:
"Kim jest Adam? - osobą trans.
Wcale nie zboczeńcem ani też nie osobą chorą.
Osoby trans spotykamy w naszym społeczeństwie.
Niektóre decydują się skorygować płeć, inne nie. Jedne są heteroseksualne,
inne homoseksualne.
Niechęć do nich i lęk przed ich innością nazywa się transfobią".
W innym miejscu czytamy: "homofobia sprawia ból, cierpienie".

I wskazówka dla osób prowadzących zajęcia:
"Jeśli jest czas, można powiedzieć o osobach transpłciowych i
transgenderowych, odróżnić transseksualizm od transwestytyzmu.
Jeśli nie, tylko to zaznaczyć, powiedzieć, że to nie jest jednoznaczne, że
są różne rodzaje trans".

O pieniądzach mówić nie wypada

Promujące dewiacje warsztaty przygotowało Stowarzyszenie Przeciw
Antysemityzmowi i Ksenofobii "Otwarta Rzeczpospolita".
Jak czytamy we wstępie do dokumentu zawierającego opis zajęć, "projekt
autorskiego programu warsztatów antydyskryminacyjnych jest realizowany
dzięki wsparciu udzielonemu przez Trust for Civil Society w Europie
Środkowej i Wschodniej, Urząd m.st. Warszawy, Ministerstwo Edukacji
Narodowej oraz Fundację im. Stefana Batorego".
Znajduje się tam także informacja:
"Od września 2010 r. prowadzimy warsztaty antydyskryminacyjne w gimnazjach
oraz szkołach ponadgimnazjalnych.
Podczas warsztatów uczniowie dowiadują się, czym jest dyskryminacja rasowa,
religijna, ze względu na orientację seksualną [...].
W okresie od września do grudnia 2010 r. przeprowadziliśmy 120 godzin
warsztatów antydyskryminacyjnych w warszawskich gimnazjach i liceach.
Projekt był finansowany przez Urząd m.st. Warszawy".

"Gazeta Polska" zapytała Ministerstwo Edukacji Narodowej, o jakiego rodzaju
wsparciu jest mowa we wstępie do projektu warsztatów.
Resort odpowiedział wymijająco: potwierdził, że przekazał 15 tys. zł dotacji
"Otwartej Rzeczpospolitej", ale odniósł się do zupełnie innego projektu
realizowanego przez to stowarzyszenie.

O wsparcie dla warsztatów antydyskryminacyjnych zapytaliśmy więc stołeczny
Ratusz, który dofinansował przynajmniej 120 godzin takich lekcji.
Urząd Miasta st. Warszawy przyznał, że "Stowarzyszenie >Otwarta
Rzeczpospolita< otrzymało dofinansowanie z budżetu m.st. Warszawy w 2010 r.
w konkursie dla organizacji pozarządowych na realizację zadań w zakresie
oświaty i wychowania".
Jak sprawdziliśmy, Hanna Gronkiewicz-Waltz przekazała stowarzyszeniu kwotę
12 tys. zł.

Pytania o warsztaty według scenariusza Konarzewskiej wysłaliśmy też do
Stowarzyszenia "Otwarta Rzeczpospolita".
Odpowiedzi się nie doczekaliśmy.
Grzegorz Wierzchołowski
źródło
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/521866,uczniowie-w-roli-transseksualistow

Data: 2014-09-17 23:56:11
Autor: szklanynocnik
Uczniowie w roli transseksualistów
ciekawe czy ten cytat jest prawdziwy:

Jakub Berman, ''jak wychowamy dwa pokolenia Polaków to nawet nie będą już odróżniać prawdy od fałszu...

Data: 2014-09-18 11:08:22
Autor: Patriota
Uczniowie w roli transseksualistów
W dniu 2014-09-18 07:57, mkarwan pisze:
Ministerstwo Edukacji Narodowej i warszawski Ratusz dofinansowały projekt
warsztatów dla uczniów gimnazjów i liceów oraz nauczycieli, zawierający
scenariusz zajęć, w których dzieci wcielają się w rolę homoseksualistów,
biseksualistów i transseksualistów.
Jak ustaliła "GP", podatnicy zapłacili za warsztaty co najmniej 12 tysięcy
złotych.



Super inicjatywa, na dodatek za tak niewielką kasę. Z takiej szkoły nie wyjdą jak z innych homofobiczne debile, zupełnie nie rozumiejące czym jest homo czy transseksualizm.

Uczniowie w roli transseksualistów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona