On 4 Cze, 20:09, BAREK <ba...@plusnet.pl> pisze...
Może cały incydent można bagatelizować/tak jak zrobić to chce policja,
ale; chodzi o zasady i nieuchronność kary.
A było to tak;
Ktoś/teraz już wiemy że to Pan X/ coś ukradł w firmie w której pracował
i przygotował to w krzakach do wywiezienia/sprzedaży.
Późnym wieczorem dwie osoby poszły ten przedmiot zabrać.
Miejsce było obserwowane i następnie od momentu jak przedmiot podjął i
wsiadł do samochodu, był następnie śledzony.
Jako, że grupa około 10 osób mieszkała w hotelu pracowniczym w tym samym
czasie sprawdzono, kogo tam brakuje.
Jakieś 30 minut później okazało się, że w hotelu brakuje rzeczy tych
dwóch osób, które poszły i z krzaków zabrały przedmiot kradzieży i
pojechały śledzonym busem. Ten został dopiero po jakimś czasie
zatrzymany przez policję i okazało się, że sprawców w nim nie ma, ale
był skradziony przedmiot.
Wygląda więc na to, że ktoś z hotelu ostrzegł sprawców, że sprawa się
wydała i ukrył gdzieś ich rzeczy.
Jedyną metodą, aby to rozwiązać jest analiza połączeń telefonicznych lub
sms.
Czy jest realne uzyskanie takich informacji i jak długo może coś takiego
potrwać.
Jest, np. przez policję, niestety papierkologia potrafi trwać w
nieskończoność...
Ircys
|