"Chodzi o sprawę z 2004 roku. Jedna z warszawskich kamienic miała być wtedy oddana rzekomym spadkobiercom - za decyzję w tej sprawie odpowiadał Zarząd Budynków Komunalnych kierowany przez Edmunda Świderskiego (miejskiego radnego, który zdobył mandat z ramienia Prawa i Sprawiedliwości). Świderski nie dopilnował jednak, aby decyzja o przekazaniu kamienicy rzekomym spadkobiercom została potwierdzona notarialnie.
Zdaniem Jana Śpiewaka oznacza to, że spadkobiercy bez aktu notarialnego nielegalnie zarządzali kamienicą (w międzyczasie przeprowadzili tam m.in. remont, podczas którego jedno z mieszkań zostało zalane betonem). Jakby tego było mało, udowadnia koalicja Wygra Warszawa, w imieniu spadkobierców nadzór nad kamienicą przejęła firma ,,ZEST" należąca do.... żony wspomnianego Edmunda Świderskiego (w firmie byli zatrudnieni również ich synowie, Łukasz oraz Michał Świderscy, radni dzielnicy z ramienia PiS).
- Doszło do zupełnie bezprawnej dzikiej reprywatyzacji. To jest typowy, rodzinny układ zamknięty. Aż takiej bezczelności w wykonaniu władz samorządowych jeszcze nie widziałem - powiedział na konferencji prasowej Jan Śpiewak, prezentując infografikę przedstawiającą rodzinę Świderskich.
To jednak nie wszystko. Śpiewak poinformował również, że sprawą reprywatyzacji kamienicy przy Marymonckiej 49 dwukrotnie mogła się już zająć Komisja Weryfikacyjna, której przewodniczącym jest Patryk Jaki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy. Wnioski w tej sprawie zostały jednak zignorowane." http://www.newsweek.pl/polska/polityka/jan-spiewak-ujawnia-udzial-radnych-pis-w-dzikiej-reprywatyzacji-marymoncka-49,artykuly,430226,1.html
https://oko.press/jan-spiewak-wygral-z-radnym-pis-w-pis-ogromne-srodowisko-czerpie-korzysci-z-reprywatyzacji/

--
Bruno

użytkownik Bruno Brunowski napisał:

 Aż takiej bezczelności w wykonaniu władz samorządowych

"Ż" mają to do siebie, że trza brać na nich dużą poprawkę.

Ale w wawce podobno 40 tysi luda wyjebnano za Hanki, jak więc
ta sprawa ma być najbardziej bezczelna?

Chyba bardziej bezczelne jest te 40 tysi? Czy nie?

 za decyzję w tej sprawie odpowiadał Zarząd Budynków Komunalnych kierowany przez Edmunda Świderskiego

cyt.
w 2004 r., kiedy dzielnica Bielany wydała nieruchomość spadkobiercom, był zastępcą dyrektora Zarządu Budynków Komunalnych

Jako pierwsza zeznawała jedna ze spadkobierczyń Maria Szajer, mówiła, że kamienica przy Marymonckiej 49 należała do jej babci Marii Morzyckiej, która otrzymała ją od swojej matki. Jak dodała, babcia zginęła pod koniec powstania warszawskiego rozstrzelana przez Niemców, a nieruchomość odziedziczył dziadek oraz prababka świadek. Po wojnie kamienica została odremontowana przez właścicieli, ale została im odebrana dekretem Bieruta. Rodzina Morzyckich starała się odzyskać nieruchomość pod koniec lat 40., ale bezskutecznie. Kamienicę próbowała odzyskać w latach 90. matka świadek i brat matki. Zarząd nad kamienicą został przywrócony rodzinie świadka w 2004 r.




Niech "ż" przestaną łgać, bo i tak wiarygodność mają mizerną
na 2+.

Bruno

Z łoko pressa:
Chodzi o sprawę kamienicy przy ul. Marymonckiej 49. ,,Przekazano ją spadkobiercom w 2004 roku w okolicznościach, które budzą wiele wątpliwości - bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego" - informowała w lipcu Partia Razem, która popiera Śpiewaka w wyborach.


Czyli wzajemne lizanie się po jajkach, jeden "ż" drugiemu "ż"
nie dość że 0 konkretów, to wszystko przekręcone.



Nie dziwne że GWno cienko przędzie i robiło duże redukcje etatów, jak tak manipulowali to w końcu musieli zaorać po dnie i w końcu założyć se klona GWna pod zarządem Blumsztajna i Helenki:) czyli okopressy.

W dniu środa, 26 września 2018 17:54:16 UTC+2 użytkownik bytomir.kwasigr...@gmail.com napisał:

> Bruno


Z łoko pressa:
Chodzi o sprawę kamienicy przy ul. Marymonckiej 49. ,,Przekazano ją spadkobiercom w 2004 roku w okolicznościach, które budzą wiele wątpliwości - bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego" - informowała w lipcu Partia Razem, która popiera Śpiewaka w wyborach.


Czyli wzajemne lizanie się po jajkach, jeden "ż" drugiemu "ż"
nie dość że 0 konkretów, to wszystko przekręcone..



Nie dziwne że GWno cienko przędzie i robiło duże redukcje etatów, jak tak manipulowali to w końcu musieli zaorać po dnie i w końcu założyć se klona GWna pod zarządem Blumsztajna i Helenki:) czyli okopressy.

Znów nie doczytałeś. Pan radny z PiS pozwał Śpiewaka, a Sąd przyznał Śpiewakowi rację. "Sąd Okręgowy w Warszawie w trybie wyborczym rozpatrzył sprawę o zniesławienie przeciwko kandydatowi na prezydenta stolicy Janowi Śpiewakowi, którą wytoczył mu radny Prawa i Sprawiedliwości Edmund Świderski. Śpiewak oskarżył radnego o stworzenie ,,rodzinno-towarzyskiego, biznesowego układu", dodając podczas konferencji przed Prokuraturą Krajową, że ,,część Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie jest umoczona w aferę reprywatyzacyjną"."

--
Bruno

W dniu środa, 26 września 2018 18:38:37 UTC+2 użytkownik Bruno Brunowski napisał:

W dniu środa, 26 września 2018 17:54:16 UTC+2 użytkownik bytomir.kwasigr...@gmail.com napisał:
> > Bruno
> > > Z łoko pressa:
> Chodzi o sprawę kamienicy przy ul. Marymonckiej 49. ,,Przekazano ją spadkobiercom w 2004 roku w okolicznościach, które budzą wiele wątpliwości - bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego" - informowała w lipcu Partia Razem, która popiera Śpiewaka w wyborach.
> > > Czyli wzajemne lizanie się po jajkach, jeden "ż" drugiemu "ż"
> nie dość że 0 konkretów, to wszystko przekręcone.
> > > > Nie dziwne że GWno cienko przędzie i robiło duże redukcje etatów, jak tak manipulowali to w końcu musieli zaorać po dnie i w końcu założyć se klona GWna pod zarządem Blumsztajna i Helenki:) czyli okopressy.

Znów nie doczytałeś. Pan radny z PiS pozwał Śpiewaka, a Sąd przyznał Śpiewakowi rację.

Gdyby na tym poprzestać... Ale głupi lud drąży dalej i widzi:)


Tak więc drogi łośku czym innym jest oddanie kamienicy którą
lud odbudował po 2WW i  która trafiła do człeka z karaibów mającego
140 lat, a czym innym jest zwrot kamienicy która zburzona nie była
i która ma prawowitych właścicieli. Uważasz ludzi za głupich.