Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Ukraina - noclegi

Ukraina - noclegi

Data: 2010-03-11 21:52:28
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Pytanie do osób, które jeździły rowerem w zachodniej Ukrainie: jak jest z noclegami w nieturystycznych miastach średnich, małych, wsiach? W mieście jakiej wielkości można się spodziewać czegoś do spania? Czy są przy główniejszych drogach zajazdy? Czy jest podobnie jak w Polsce, czy gorzej? Nie pytam o jakość i ceny, a tylko o możliwość przespania się.

A może ktoś zna internetowe opisy rowerowych jazd po Ukrainie, to też się przydadzą?

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-11 13:02:01
Autor: Michał Wolff
Ukraina - noclegi
On 11 Mar, 21:52, Renata Golebiowska <Renata.Golebiow...@bezadresu.pl>
wrote:
Pytanie do osób, które jeździły rowerem w zachodniej Ukrainie: jak
jest z noclegami w nieturystycznych miastach średnich, małych, wsiach?
W mieście jakiej wielkości można się spodziewać czegoś do spania? Czy
są przy główniejszych drogach zajazdy? Czy jest podobnie jak w Polsce,
czy gorzej? Nie pytam o jakość i ceny, a tylko o możliwość przespania
się.

A może ktoś zna internetowe opisy rowerowych jazd po Ukrainie, to też
się przydadzą?

Nie ma większego problemu, ludzie chętnie biorą pod dach; to jeden z
najlepszych krajów na nocleg "na gspodarza". Jak tam jechałem to nie
mieliśmy namiotów, spokojnie dawało się dogadać na nocleg u kogoś w
domu za jakieś grosze. Ale zajazdów to raczej wiele tam nie ma poza
większymi miejscowościami, lepiej celować np na kościoły (jest sporo
polskich)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-03-16 09:45:56
Autor: Grzegorz Baltazar Kajdrowicz
Ukraina - noclegi
w odpowiedzi Michał Wolff na post news:4815c29b-f2de-4761-a7e6-
72ffb9351f63@r1g2000yqj.googlegroups.com z Cz 11 mar 2010 22:02:01 pisze co nastepuje:

Nie ma większego problemu, ludzie chętnie biorą pod dach; to jeden z
najlepszych krajów na nocleg "na gspodarza". Jak tam jechałem to nie
mieliśmy namiotów, spokojnie dawało się dogadać na nocleg u kogoś w
domu za jakieś grosze. Ale zajazdów to raczej wiele tam nie ma poza
większymi miejscowościami, lepiej celować np na kościoły (jest sporo
polskich)


dobrze Wasc prawisz :))
czasami mozna spotkac jakies hoteliki albo kwatery.
zawsze mozna sie dopytac na miejscu :)

tylko zeby Wam nie przyszlo do glowy na rowerach przekraczac granicy w Kroscienku, bo nie przejedziecie.

--
 o__,  -  Grzegorz Baltazar Kajdrowicz - www.rower.orbit.pl
 ,>_/-_-  "Możesz utracić wszystko, ale nikt nie zabierze ci tego,
(*)(*)  - co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś" - W.Dabrowski (www.kontynenty.net)
www.travelbit.pl, www.jarema.waw.pl, www.kino.waw.pl

Data: 2010-03-12 06:34:23
Autor: Doczu
Ukraina - noclegi
W dniu 2010-03-11 21:52, Renata Golebiowska pisze:
Pytanie do osób, które jeździły rowerem w zachodniej Ukrainie: jak
jest z noclegami w nieturystycznych miastach średnich, małych, wsiach?
W mieście jakiej wielkości można się spodziewać czegoś do spania? Czy
są przy główniejszych drogach zajazdy? Czy jest podobnie jak w Polsce,
czy gorzej? Nie pytam o jakość i ceny, a tylko o możliwość przespania
się.

Może napisz jaki masz plan trasy, to coś się da doradzić konkretnie.
Wprawdzie nie jeździłem rowerem, ale kilka razy byłem na UA.
Jak wyżej pisał Michał - raczej nie będzie problemów u gospodarzy, ale od razu należy zastrzec, że mimo życzliwości, standard czasem może Cię zaskoczyć (in minus) i dla niektórych jest to pewien szok.
Nie znam rejonów w których się zamierzasz poruszać, ale toaleta tzw. "Sławojka" nie należy tam do zabytków. Jeśli nie jest to dla Ciebie problem, to fajnie, ale lepiej wiedzieć co może Cię spotkać.
Dla kontrastu dodam, że z kolei na Ukrainie siedziałem na najwygodniejszym kibelku, który miał zamiast deski, miękkie tworzywo :)
W hotelach zwłaszcza tych nie nowych raczej należy się spodziewać "standardu akademickiego", ale wszystko to nadrabia pyszne jedzenie (zwłaszcza na wsiach i w małych miejscowościach) oraz bardzo miła atmosfera.

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-12 12:18:44
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Dnia 12.03.2010 Doczu <doczu@gazeta.pl> napisał/a:

Może napisz jaki masz plan trasy, to coś się da doradzić konkretnie.

Byłoby to pewnie małe kółko z Przemyśla przez Sambor, może Drohobycz, Lwów i jakoś z powrotem do Polski. Ale trzeba by usiąść z mapą, policzyć kilometry i posprawdzać konkretne miasta pod względem noclegów.

Ponieważ trasa miałaby być dla osoby, która jak przejedzie po płaskim 50km dziennie, to pewnie będzie to szczyt osiągnięć, mam pytanie o wzniesienia na tym terenie. Czy fragment Przemyśl-Lwów jest raczej płaskawy, czy się fałduje? A okolice Drohobycza?

A jak z przejściami granicznymi? Na mapie widzę tego sporo, ale w których miejscach można przejechać rowerem: Medyka, Niżankowice, Krościenko, Krakowiec, Hrebenne? Czy przez wszystkie można się przedostać i czy jest coś na tym odcinku (Krościenko-Hrebenne), co pominęłam?

Jak wyglądają drogi i ruch? Czy są pobocza, na których można się spokojnie zmieścić, jak duży jest ruch, kultura jazdy?

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-12 03:35:29
Autor: Michał Wolff
Ukraina - noclegi
On 12 Mar, 12:18, Renata Golebiowska <Renata.Golebiow...@bezadresu.pl>
wrote:

Poniewa trasa mia aby by dla osoby, kt ra jak przejedzie po p askim
50km dziennie, to pewnie b dzie to szczyt osi gni , mam pytanie o
wzniesienia na tym terenie. Czy fragment Przemy l-Lw w jest raczej
p askawy, czy si fa duje? A okolice Drohobycza?

Przemyśl-Lwów jest płaski, jakieś malutkie pagóreczki się trafiają,
dalej na południe robi się wyraźnie bardziej górzysto. Do takiej
analizy polecam GoogleMaps na zakładce "Teren", na odpowiednio dużym
zbliżeniu są dokładne poziomice, pozwalające bardzo dobrze pod tym
względem zaplanować trasę.

A jak z przej ciami granicznymi? Na mapie widz tego sporo, ale w
kt rych miejscach mo na przejecha rowerem: Medyka, Ni ankowice,
Kro cienko, Krakowiec, Hrebenne? Czy przez wszystkie mo na si
przedosta i czy jest co na tym odcinku (Kro cienko-Hrebenne), co
pomin am?

Z tego co pamiętam oficjalnie mozna przejechać w Medyce - i tam gdzie
są przejścia piesze (bo Ukraińcy rower traktują jak pieszego, tak samo
jak Ruscy). Nieoficjalnie - zalezy od dobrej woli celnika, w razie
oporów trzeba poprosić kogoś o przewiezienie przez samą granice
samochodem.

Jak wygl daj drogi i ruch? Czy s pobocza, na kt rych mo na si
spokojnie zmie ci , jak du y jest ruch, kultura jazdy?

Główne drogi (a na pewno ta do Lwowa) sa szerokie, szersze niż w
Polsce, asfalt za to wyraźnie gorszy, często mocno chropowaty, jak
jechałem tam w czasie majowych upadów - to były kawałki z roztopionym
asfaltem. Ruch mniejszy niż w Polsce, poza głównymi drogami wiele nie
przeszkadza, kultura drogowa niższa niż w Polsce, ale że i ruch
mniejszy - to wiele to nie przeszkadza. Sam Lwów - bardzo marny pod
względem rowerowym, dużo nierównej kaski, ogromne krawężniki na
większości ulic; ale warto odwiedzić bo to chyba jedyne naprawdę
niebrzydkie miasto w tym rejonie, wiele zabytków.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-03-21 20:46:00
Autor: Roberto
Ukraina - noclegi

> Poniewa trasa mia aby by dla osoby, kt ra jak przejedzie po p askim
> 50km dziennie, to pewnie b dzie to szczyt osi gni , mam pytanie o
> wzniesienia na tym terenie. Czy fragment Przemy l-Lw w jest raczej
> p askawy, czy si fa duje? A okolice Drohobycza?

Można do Lwowa dojechać przez Rawę Ruską. Trasa jest umiarkowana choć bywają
odcinki gdzie trzeba zmniejszyć bieg.

> A jak z przej ciami granicznymi? Na mapie widz tego sporo, ale w
> kt rych miejscach mo na przejecha rowerem: Medyka, Ni ankowice,
> Kro cienko, Krakowiec, Hrebenne? Czy przez wszystkie mo na si
> przedosta i czy jest co na tym odcinku (Kro cienko-Hrebenne), co
> pomin am?

Z tego co pamiętam oficjalnie mozna przejechać w Medyce - i tam gdzie
są przejścia piesze (bo Ukraińcy rower traktują jak pieszego, tak samo
jak Ruscy). Nieoficjalnie - zalezy od dobrej woli celnika, w razie
oporów trzeba poprosić kogoś o przewiezienie przez samą granice
samochodem.

Do Rawy Ruskiej najlepiej dojechać PKP. Jest to najszybsza trasa bo przez
samochodowo-piesze przejście jest zbyt dużo formalności.



> Jak wygl daj drogi i ruch? Czy s pobocza, na kt rych mo na si
> spokojnie zmie ci , jak du y jest ruch, kultura jazdy?

Główne drogi (a na pewno ta do Lwowa) sa szerokie, szersze niż w
Polsce, asfalt za to wyraźnie gorszy, często mocno chropowaty, jak
jechałem tam w czasie majowych upadów - to były kawałki z roztopionym
asfaltem. Ruch mniejszy niż w Polsce, poza głównymi drogami wiele nie
przeszkadza, kultura drogowa niższa niż w Polsce, ale że i ruch
mniejszy - to wiele to nie przeszkadza. Sam Lwów - bardzo marny pod
względem rowerowym, dużo nierównej kaski, ogromne krawężniki na
większości ulic; ale warto odwiedzić bo to chyba jedyne naprawdę
niebrzydkie miasto w tym rejonie, wiele zabytków.


Ja bym z tym polemizował. Drogi główne są owszem szerokie ale bez poboczy.
Asfalt natomiast o wiele lepszy. Jednak ruch zbyt wielkie. Proponuję poruszać
się drogami bocznymi. Asfalt jest o wiele lepszy... pod warunkiem, że jest, gdyż
zdarzają się dziury wielkości kilkuset metrów,  ruch znikomy, a kultura
wspaniała! Wielkie ciężarówki na tych drogach wyprzedzają cię z wielkim zapasem. --


Data: 2010-03-12 13:33:48
Autor: Doczu
Ukraina - noclegi
W dniu 2010-03-12 12:18, Renata Golebiowska pisze:

Jak wyglądają drogi i ruch? Czy są pobocza, na których można się
spokojnie zmieścić, jak duży jest ruch, kultura jazdy?

W zasadzie Michał wyczerpał już temat, ale jeszcze mały dopisek zrobię.
Głównych dróg radziłbym unikać ze względu na niską kulturę jazdy, oraz patrole milicji, które mogą wołać o łapówkę w zasadzie za byle drobiazg. Niestety pod tym względem Ukraina to kraj "dziki" i łapówkarstwo jest na każdym kroku widoczne i praktykowane.
Ponadto drogi boczne, mimo iż w sporo gorszym stanie, to jednak oferują ciekawszą widokowo i kulturowo alternatywę.
Na drodze do Lwowa jest kilka ciekawych miejsc Mościska, Horodok.
Sam Lwów, jak pisał Michał - raczej nie jest przyjazny rowerzystom. Wszechobecny bruk, wysokie krawężniki, ogólnie pod tym względem jest lipa, ale miasto warto zwiedzić dla jego zabytków i niepowtarzalnego "klimatu", którego próżno szukać w skomercjalizowanym Krakowie.
Warto przejść się nie tylko po "standardach turystycznych" ale i powłóczyć się bez celu po nieuczęszczanych uliczkach. Bardzo lubię tak bez celu snuć się po Lwowie.
Sambor także nie jest złym wyborem, ale to już nie ta klasa co Lwów.
Jakbyście chcieli pozwiedzać Lwów bez rowerów, to sądzę, że nie będzie problemów z oddaniem ich do przechowalni na dworcu głównym. Koszta niewielkie (zdaje się 4 lub 8 hr) a będzie bezpieczniej i nie musicie się martwić o rowery jak bedziecie wchodzić do różnych zabytków, bo przypiąć rowera nie za bardzo jest gdzie, poza balustradami i znakami.
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-12 18:14:20
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Dnia 12.03.2010 Doczu <doczu@gazeta.pl> napisał/a:

W zasadzie Michał wyczerpał już temat, ale jeszcze mały dopisek zrobię.
Głównych dróg radziłbym unikać ze względu na niską kulturę jazdy, oraz

Jak wjechać do Lwowa niegłówną drogą? Jak ta kultura ma się do kultury jazdy w Rumunii, bo pamiętam, że tam słabo było?

Czy ktoś wie jak jest z przejściem w Niżankowicach, bo pobieżnym
googlowaniu nie wiem nawet, czy to przejście jest juz otwarte?

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-12 09:43:44
Autor: Michał Wolff
Ukraina - noclegi
On 12 Mar, 18:14, Renata Golebiowska <Renata.Golebiow...@bezadresu.pl>
wrote:

Jak wjecha do Lwowa nieg wn drog ?

Od naszej strony to chyba nie ma żadnych sensownych dróg oprócz
głównych

Jak ta kultura ma si do kultury
jazdy w Rumunii, bo pami tam, e tam s abo by o?

W Rumunii nie jest wcale źle, porównywalnie z Polską, może poza
trąbieniem. We wszystkich republikach byłego ZSRR jest pewien problem
z kierowcami tirów, którzy lubią wyprzedzać bardzo blisko. Ale
groźniejsze jest to np. w republikach nadbałtyckich gdzie sa wąskie
drogi i większy ruch , na Ukrainie drogi są dość szerokie, ruch na
prowincji w miarę; tak więc da się przeżyć.

Czy kto wie jak jest z przej ciem w Ni ankowicach, bo pobie nym
googlowaniu nie wiem nawet, czy to przej cie jest juz otwarte?

Nie wygląda na to, na stronie Straży Granicznej nie ma takiego
przejścia
http://www.strazgraniczna.pl/wps/portal/tresc?WCM_GLOBAL_CONTEXT=/pl/serwis-sg/ruch_graniczny/mapa_przejsc/lubelskie
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2010-03-12 18:19:25
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Dnia 12.03.2010 Renata Golebiowska <Renata.Golebiowska@bezadresu.pl> napisał/a:
Dnia 12.03.2010 Doczu <doczu@gazeta.pl> napisał/a:

W zasadzie Michał wyczerpał już temat, ale jeszcze mały dopisek zrobię.
Głównych dróg radziłbym unikać ze względu na niską kulturę jazdy, oraz

Jak wjechać do Lwowa niegłówną drogą? Jak ta kultura ma się do kultury jazdy w Rumunii, bo pamiętam, że tam słabo było?

Czy ktoś wie jak jest z przejściem w Niżankowicach, bo pobieżnym
googlowaniu nie wiem nawet, czy to przejście jest juz otwarte?

Jeszcze jedno: jak tam wygląda podróżowanie pociągami z rowerem? Wolno, nie wolno? We wszystkich, niektórych? Gdzie się stawia rower, itp?

Renata


--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-16 09:52:10
Autor: Grzegorz Baltazar Kajdrowicz
Ukraina - noclegi
w odpowiedzi Renata Golebiowska na post news:slrnhpktst.v27.Renata.Golebiowskalocalhost.localdomain z Pt 12 mar 2010 18:19:25 pisze co nastepuje:

Jeszcze jedno: jak tam wygląda podróżowanie pociągami z rowerem? Wolno, nie wolno? We wszystkich, niektórych? Gdzie się stawia rower, itp?

wolno, trza kupic bilet na welocyped :)



--
 o__,  -  Grzegorz Baltazar Kajdrowicz - www.rower.orbit.pl
 ,>_/-_-  "Możesz utracić wszystko, ale nikt nie zabierze ci tego,
(*)(*)  - co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś" - W.Dabrowski (www.kontynenty.net)
www.travelbit.pl, www.jarema.waw.pl, www.kino.waw.pl

Data: 2010-03-12 18:25:45
Autor: MadMan
Ukraina - noclegi
Dnia Fri, 12 Mar 2010 18:14:20 +0100, Renata Golebiowska napisał(a):

Jak ta kultura ma się do kultury jazdy w Rumunii, bo pamiętam, że tam słabo było?

E, nie sądzę żeby w Rumunii słabo było. Wszyscy trąbią ale jeżdżą
normalnie. W Chorwacji chyba nie byłaś :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-03-12 18:57:47
Autor: Bbjk
Ukraina - noclegi
Renata Golebiowska pisze:
  > Jak wjechać do Lwowa niegłówną drogą? Jak ta kultura ma się do kultury
jazdy w Rumunii, bo pamiętam, że tam słabo było?

Po wjeździe z Ukrainy i Mołdowy do Rumunii odetchnęliśmy z ulgą: cywilizacja! normalne drogi, normalni ludzie. Ale to było zaraz po przeprawie z pogranicznikami ichnimi, którzy dali nam trochę w kość.
Tak naprawdę na Ukrainie ludzie są serdeczni, poza mundurowymi, a drogi koszmarne. Samochodów na nich niewiele (poza miastami) w porównaniu z innymi krajami.
--
Basia
http://bajarka.fotolog.pl/

Data: 2010-03-12 22:11:19
Autor: Doczu
Ukraina - noclegi
W dniu 2010-03-12 18:14, Renata Golebiowska pisze:

Czy ktoś wie jak jest z przejściem w Niżankowicach, bo pobieżnym
googlowaniu nie wiem nawet, czy to przejście jest juz otwarte?

Na dojazd do Lwowa, to chyba jednak Medyka będzie najlepsza.
Krościenko to przejście tylko kolejowo-samochodowe, ale widywałem tam pieszych przekraczających , z tym że nie wiem ile płacili "pokuty"
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Data: 2010-03-13 19:24:25
Autor: Wojtek Paszkowski
Ukraina - noclegi

"Doczu" <doczu@gazeta.pl> wrote in message news:hneaor$sla$1inews.gazeta.pl...

Krościenko to przejście tylko kolejowo-samochodowe, ale widywałem tam pieszych przekraczających , z tym że nie wiem ile płacili "pokuty"

Krościenko leży na międzynarodowym szlaku rowerowym (R-61 chyba go oznaczyli). Oczywiście bynajmniej nie twierdzę, że cokolwiek z tego może wynikać. Może "wyznacznicy" uznali, że rowerzyści granicę przekroczą pociągiem (na stacji w Krościenku była nawet, o dziwo, informacja o zasadach przewozu roweru - oidp, polski bilet rowerowy obowiązuje do Chyrowa).

Tak generalnie to na sieci czasem rzuciły mi się kiedyś w oczy informację ludzi, którzy przekraczali wschodnią granicę rowerem przejściami "niepieszymi" za bumagą uzyskaną od lokalnego komendanta SG.

pozdr

Data: 2010-03-16 09:51:35
Autor: Grzegorz Baltazar Kajdrowicz
Ukraina - noclegi
w odpowiedzi Renata Golebiowska na post news:slrnhpktjc.v10.Renata.Golebiowskalocalhost.localdomain z Pt 12 mar 2010 18:14:20 pisze co nastepuje:

Czy ktoś wie jak jest z przejściem w Niżankowicach, bo pobieżnym
googlowaniu nie wiem nawet, czy to przejście jest juz otwarte?

nie jest

dla Was przejscie to w Medyce jest ok.
Kroscienko tylko autem albop pociagiem.

Moze lepiej pojechac od innej strony?
zaczynacie w komanczy, potem na slowacje, potem przejscie na ukraine w Ublu i przez przelecz uzocka i do lwowa :) i przez medyke do przemysla na dobre lody, a z p-sla do wawy pociagiem lub autobusem.

kiedy sie wybieracie i w ile osob?

w przemyslu moge Wam cos nieco pomoc.

--
 o__,  -  Grzegorz Baltazar Kajdrowicz - www.rower.orbit.pl
 ,>_/-_-  "Możesz utracić wszystko, ale nikt nie zabierze ci tego,
(*)(*)  - co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś" - W.Dabrowski (www.kontynenty.net)
www.travelbit.pl, www.jarema.waw.pl, www.kino.waw.pl

Data: 2010-03-16 21:21:59
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Dnia 16.03.2010 Grzegorz Baltazar Kajdrowicz <podroznik100@wytnij_wp.pl> napisał/a:

kiedy sie wybieracie i w ile osob?

To nie ja z Pawłem i właśnie wyjazd stanął pod znakiem zapytania, bo z postów widzę, że chyba ukraińskie drogi i kierowcy to może być zbyt duży szok dla osoby, która miała jechać.

w przemyslu moge Wam cos nieco pomoc.

Dzięki. Jeśli nie teraz, to może kiedyś się upomnę:) bo Pogórze i Bieszczady warte są koleinych odwiedzin. Choć pizzę tam w tym Przemyślu to macie paskudną:)

Renata

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-19 19:08:22
Autor: Grzegorz Baltazar Kajdrowicz
Ukraina - noclegi
w odpowiedzi Renata Golebiowska na post news:slrnhpvq37.j3t.Renata.Golebiowskalocalhost.localdomain z Wt 16 mar 2010 21:21:59 pisze co nastepuje:

Choć pizzę tam w tym Przemyślu to macie paskudną:)

ale lody sa super :))

a kto sie tam wybieral?

--
 o__,  -  Grzegorz Baltazar Kajdrowicz - www.rower.orbit.pl
 ,>_/-_-  "Możesz utracić wszystko, ale nikt nie zabierze ci tego,
(*)(*)  - co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś" - W.Dabrowski (www.kontynenty.net)
www.travelbit.pl, www.jarema.waw.pl, www.kino.waw.pl

Data: 2010-03-21 10:21:34
Autor: Renata Golebiowska
Ukraina - noclegi
Dnia 19.03.2010 Grzegorz Baltazar Kajdrowicz <podroznik100@wytnij_wp.pl> napisał/a:

w odpowiedzi Renata Golebiowska na post news:slrnhpvq37.j3t.Renata.Golebiowskalocalhost.localdomain z Wt 16 mar 2010 21:21:59 pisze co nastepuje:

Choć pizzę tam w tym Przemyślu to macie paskudną:)

ale lody sa super :))

A to nie jadłam.

a kto sie tam wybieral?

Osoba po 60-ce, która trochę jeździ, ale tak maksymalnie 50, może ciut więcej km dziennie.

R.

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2010-03-22 09:41:20
Autor: Grzegorz Baltazar Kajdrowicz
Ukraina - noclegi
w odpowiedzi Renata Golebiowska na post
news:slrnhqbp8u.fn3.Renata.Golebiowskalocalhost.localdomain z N 21
mar 2010 10:21:34 pisze co nastepuje:
Osoba po 60-ce, która trochę jeździ, ale tak maksymalnie 50, może
ciut więcej km dziennie.

no to ukraina nie dla niej. a przynajmniej narazie.

moze lesza opcja to Wegry. Plasko i infrastruktura turystyczna bardziej rozbudowana.

--
 o__,  -  Grzegorz Baltazar Kajdrowicz - www.rower.orbit.pl
 ,>_/-_-  "Możesz utracić wszystko, ale nikt nie zabierze ci tego,
(*)(*)  - co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś" - W.Dabrowski (www.kontynenty.net)
www.travelbit.pl, www.jarema.waw.pl, www.kino.waw.pl

Data: 2010-03-22 15:15:26
Autor: Bbjk
Ukraina - noclegi
Grzegorz Baltazar Kajdrowicz pisze:

moze lesza opcja to Wegry. Plasko i infrastruktura turystyczna bardziej rozbudowana.

Zależy gdzie na Węgrzech.
W Parku  Narodowym Krasu Węgierskiego i okolicach przez 70 km nie było gdzie zjeść w maju ubiegłego roku. W niedzielę, więc sklepy też pozamykane. Zjedliśmy dopiero za słowacką granicą. A na Ukrainie w każdej wsi pyszne pielmieni.
--
Basia

Data: 2010-03-12 21:53:50
Autor: Menel
Ukraina - noclegi
Renata Golebiowska <Renata.Golebiowska@bezadresu.pl> napisał(a):
A jak z przejściami granicznymi?
Też się wybieram i chyba najsensowniej jechać pociągiem z Sanoka do Chyrowa.
Rano jeździ tam a wieczorem wraca.

--


Data: 2010-03-13 05:37:37
Autor: Doczu
Ukraina - noclegi
W dniu 2010-03-12 22:53, Menel pisze:
Renata Golebiowska<Renata.Golebiowska@bezadresu.pl>  napisał(a):


A jak z przejściami granicznymi?
Też się wybieram i chyba najsensowniej jechać pociągiem z Sanoka do Chyrowa.
Rano jeździ tam a wieczorem wraca.

No jak ktoś lubi spędzać czas na obserwacjach jak przemytnicy rozkręcają wagony, a następnie jak to samo robią celnicy na granicy, i znów jak rozkręcają je przemytnicy po przekroczeniu granicy, to fakt - najsensowniej ;)
A poważnie - zapomnij o tym. To strata czasu i nerwów jak nie zamierzasz nic przemycać.
Najprościej i raczej najszybciej będzie w Medyce. Dojazd z Polski do Przemyśla, z Przemyśla można się kopnąc na rowerze do granicy lub podjechać za 2 zł busem, następnie przechodzicie pieszo i z Medyki już droga wolna ;)

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Ukraina - noclegi

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona