Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Ukredytowany

Ukredytowany

Data: 2010-04-03 11:06:12
Autor: corner
Ukredytowany
Przecież to jest przerażające:

"Zobaczyłem reklamę Getin Banku "masz dowód, weź kredyt". Po 20 minutach wyszedłem z 10 tysiącami. Na drugi dzień AIGO po drugiej stronie ulicy. Następne 10 tys. Spłaciłem ZUS i kupiłem Chryslera. Spłaciłem kamerę cyfrową w Lukas Banku. Gdy wpłacałem kolejną ratę, usłyszałem, że od ręki dostanę 10 tys. Wziąłem. Odezwał się Getin Bank, że mogę wpaść po kolejne 10 tysięcy. Skorzystałem."

Przerażająca jest ludzka głupota. W reklamie kazali, to wziąłem. I teraz mam pretensje do banku. W Polsce faktycznie społeczeństwo nie dojrzało do odpowiedzialności za samego siebie. Niech państwo zakaże reklam, zniesie wolność zawierania umów, bo ludzie nie potrafią myśleć.

Data: 2010-04-03 12:28:17
Autor: witrak()
Ukredytowany
On 2010-04-03 11:06, corner wrote:
Przecież to jest przerażające:

"Zobaczyłem reklamę Getin Banku "masz dowód, weź kredyt". Po 20 minutach wyszedłem z 10 tysiącami. Na drugi dzień AIGO po drugiej stronie ulicy. Następne 10 tys. Spłaciłem ZUS i kupiłem Chryslera. Spłaciłem kamerę cyfrową w Lukas Banku. Gdy wpłacałem kolejną ratę, usłyszałem, że od ręki dostanę 10 tys. Wziąłem. Odezwał się Getin Bank, że mogę wpaść po kolejne 10 tysięcy. Skorzystałem."

Przerażająca jest ludzka głupota. W reklamie kazali, to wziąłem. I teraz mam pretensje do banku. W Polsce faktycznie społeczeństwo nie dojrzało do odpowiedzialności za samego siebie. Niech państwo zakaże reklam, zniesie wolność zawierania umów, bo ludzie nie potrafią myśleć.

Rzeczywiście, głupota ludzka jest przerażająca. Ale głupota nie jest niczym nowym - była, jest i będzie.
Natomiast czymś nowym (relatywnie) jest skrajna pazerność banków, które - widząc przyzwolenie (milczące, bądź aktywne) ustawodawcy, fundują nam coraz bardziej oszukańcze reklamy, coraz bardziej przypominające przemyślne pułapki oferty, coraz mniej przejrzyste zasady korzystania z usług i coraz mniejszą stabilność tych usług.

Wbrew logicznym oczekiwaniom, pewność jaką klient banku ma zaczynając korzystać z usługi jest coraz mniejsza. Warunki - sprytnie sformułowane i wstawione do regulaminów - mogą zostać w każdej chwili zmienione i faktycznie są zmieniane. Pojawiają się w nich coraz to nowe sformułowania, które wraz ze zmianami w TOiP powodują, że przeciętny (nie: głupi, a przeciętny) klient nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jego pozycja wobec banku słabnie.

Przykładowo: jedna z kart kredytowych przeżyła ostatnio zmianę TOiP w kramach której zlikwidowano opłatę za niespłacenie na czas kwoty minimalnej i wprowadzono w to miejsce opłatę za obsługę zadłużenia przeterminowanego. Ktoś kto nie zajmuje się tym na codzień nie będzie wiedział, że w konsekwencji opłata za jednodniowe spóźnienie przelewu z zapłatą może wzrosnąć kilkadziesiąt razy.
Jednocześnie wszystko odbywa się w majestacie prawa.

Drugi przykład: Bank (Meritum) podaje na swojej stronie nieaktualne - i w związku z tym całkowicie błędna -  informacje o oprocentowaniu depozytów. Oczywiście szczegółowe informacje w miejscu wskazanym przez link z reklam są już poprawne. Ale jeśli ktoś nie sprawdzi warunków dokładnie tuż przed wykonaniem *przemyślanej* decyzji (bo sprawdzał kilka dni wcześniej) - to założy konto a może i lokatę
na niekorzystnych warunkach.

Trzeci: parabank (OF) obsługujący lokaty po długim okresie przedłużania warunków lokat zmienia je (31.03.2010 - likwidacja odsetek do zera przy zerwaniu lokaty). Jednocześnie likwiduje informację o przedłużeniu warunków (więc jest w zgodzie z prawdą), choć osoba, nie mająca wcześniej lokaty, na to nie wpadnie.

Czwarty "przykład - nie przykład": w podobnym czasie kilka czasopism i/albo portali publikuje porównania ("rankingi") produktów bankowych, z których wynikają zupełnie sprzeczne sugestie. Co więcej, sugestie te są sformułowane w taki sposób, aby osoba niezorientowana w zasadach konstruowania rankingów i porównań nie mogła zorientować się w ich jednostronności (czy możne nawet stronniczości). Oczywiście oddziaływanie takich informacji, upozowanych na bezstronne i obiektywne, jest znacznie szersze niż opinii publikowanych na listach i forach (gdzie również zdarzają się nieprzemyślane i nieprzejrzyste wypowiedzi, co na nieregularnych odwiedzających sprawia wrażenie, że wszędzie wygłaszane opinie są niewiarygodne).

Dzięki temu, że warunki banków są skomplikowane i nieporównywalne (i właśnie po to są tak konstruowane) nikt bez włożenia dużego wysiłku nie jest w stanie prawidłowo porównać ofert, dzięki czemu nie tylko banki chwilowo najlepsze (chwilowo, bo za niedługi czas zmienią te warunki) utrzymują się na rynku, a osławione "głosowanie nogami" *w żadnej mierze* nie daje skutku, którego w warunkach rynkowych moglibyśmy się spodziewać.

Ustawodawca nie dopuszcza reklamy negatywnej a artykuły i porównania   (niejawnie) sponsorowane, zachowując pozory obiektywności, wprowadzają publiczność w błąd.

Pułapki na przeciętnie głupich działają przeciętnie, ale na nieco wyraźniej odległych od mediany, są jak gęsto ustawione pole minowe. A ponieważ ci po przeciwnej stronie mediany uważają, że skoro oni sobie poradzą, to wszyscy sobie poradzą (pamiętam hasło - traktowane serio - jednego z aktywnych forumowiczów: "śmierć frajerom"), nie ma żadnych szans ani na ograniczenie (nie mówię, że zlikwidowanie) indywidualnych tragedii - jak ta opisana, czy inna z mForum, dotycząca kobiety uzależnionej od pożyczek - ani na utemperowanie pazerności banków.

Więc nie biadajmy nad tym co nieuniknione, a jeśli już o tym mówimy, to nie jak gazety/portale, w tonie sensacyjno-marketingowym, tylko zróbmy coś, choćby tylko pisząc (nawet z góry skazane na "spłukanie z wodą") protesty do banków. Bo kiedyś tam ktoś może zauważy, że to sygnalizuje niezadowolenie klientów...

witrak()

--

witrak()

Data: 2010-04-04 23:22:18
Autor: witek
Ukredytowany
witrak() wrote:

Rzeczywiście, głupota ludzka jest przerażająca. Ale głupota nie jest niczym nowym - była, jest i będzie.
Natomiast czymś nowym (relatywnie) jest skrajna pazerność banków, które - widząc przyzwolenie (milczące, bądź aktywne) ustawodawcy, fundują nam coraz bardziej oszukańcze reklamy, coraz bardziej przypominające przemyślne pułapki oferty, coraz mniej przejrzyste zasady korzystania z usług i coraz mniejszą stabilność tych usług.


Dlatego z drugiego konca tej sciezki powinno byc bankructwo.
Delikwent oglasza bankructwo i czesc. Zaczyna od nowa.
Wowczas banki nie bede juz tak chetne do udzielania kredytow, bo pojda z torbami.
I wszystko sie samo ureguluje. Byleby sie do tego nie wtracac.

Data: 2010-04-06 13:44:53
Autor: witrak()
Ukredytowany
On 2010-04-05 06:22, witek wrote:
witrak() wrote:

Rzeczywiście, głupota ludzka jest przerażająca. Ale głupota nie jest niczym nowym - była, jest i będzie.
Natomiast czymś nowym (relatywnie) jest skrajna pazerność banków, które - widząc przyzwolenie (milczące, bądź aktywne) ustawodawcy, fundują nam coraz bardziej oszukańcze reklamy, coraz bardziej przypominające przemyślne pułapki oferty, coraz mniej przejrzyste zasady korzystania z usług i coraz mniejszą stabilność tych usług.


Dlatego z drugiego konca tej sciezki powinno byc bankructwo.
Delikwent oglasza bankructwo i czesc. Zaczyna od nowa.
Wowczas banki nie bede juz tak chetne do udzielania kredytow, bo pojda z torbami.
I wszystko sie samo ureguluje. Byleby sie do tego nie wtracac.

Słusznie prawisz. Ale niestety, na normalnie uregulowane bankructwo osoby nie prowadzącej działalności gospodarczej, czyli "upadłość konsumencką" nie mamy co liczyć - to co jest, jest tragiczne, bo się ustawodawca bał przekrętów :-)

witrak()

Data: 2010-04-07 00:50:27
Autor: schliesky
Ukredytowany
witrak() wrote:
On 2010-04-03 11:06, corner wrote:
Natomiast czymś nowym (relatywnie) jest skrajna pazerność banków, które - widząc przyzwolenie (milczące, bądź aktywne) ustawodawcy, fundują nam coraz bardziej oszukańcze reklamy, coraz bardziej przypominające przemyślne pułapki oferty, coraz mniej przejrzyste zasady korzystania z usług i coraz mniejszą stabilność tych usług.

I za to powinni się wziąć. Za to, żeby ludzie nie zostawali z kredytami na 30 lat jak developer zbankrutuje, bo są w 10. kolejności zaspokojenia itp.

Tylko widzisz kogoś w polityce, kto byłby chętny się tym zająć? Jest tyle "ważniejszych" i bardziej medialnych tematów.


--
Pozdrawiam, *Schliesky*
email: schliesky at gmail

Data: 2010-04-04 12:52:39
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Sat, 3 Apr 2010 11:06:12 +0200, corner napisał(a):

Przerażająca jest ludzka głupota. W reklamie kazali, to wziąłem. I teraz mam pretensje do banku. W Polsce faktycznie społeczeństwo nie dojrzało do odpowiedzialności za samego siebie. Niech państwo zakaże reklam, zniesie wolność zawierania umów, bo ludzie nie potrafią myśleć.

Banki tez nie dorosły. Gdyby w Polsce osoba fizyczna mogła przeprowadzić upadłość tak, jak to ma
miejsce w USA czy Kanadzie, to banki by kredytów na lewo i prawo nie
dawały. A tymczasem banki na kredytach zarabiają, zaś ryzyko jest
przeniesione całkowicie na kredytobiorcę. Tymczasem IMO powinno być tak, że
kto korzysta, ten ryzykuje. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-04 20:01:52
Autor: Mithos
Ukredytowany
W dniu 2010-04-04 12:52, Adam Płaszczyca pisze:
Gdyby w Polsce osoba fizyczna mogła przeprowadzić upadłość tak, jak to ma
miejsce w USA czy Kanadzie, to banki by kredytów na lewo i prawo nie
dawały. A tymczasem banki na kredytach zarabiają, zaś ryzyko jest
przeniesione całkowicie na kredytobiorcę. Tymczasem IMO powinno być tak, że
kto korzysta, ten ryzykuje.

Bank ryzykuje, bo może zostać z kredytem, którego nikt nigdy nie spłaci (bo albo umrze, albo nigdy nie będzie miał z czego).

Co do faktu, że nasza lokalna "upadłość konsumencka" jest całkowicie bezsensowna i absurdalna to się zgadzam.


--
Mithos

Data: 2010-04-04 20:56:03
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Sun, 04 Apr 2010 20:01:52 +0200, Mithos napisał(a):

przeniesione całkowicie na kredytobiorcę. Tymczasem IMO powinno być tak, że
kto korzysta, ten ryzykuje.

Bank ryzykuje, bo może zostać z kredytem, którego nikt nigdy nie spłaci (bo albo umrze, albo nigdy nie będzie miał z czego).

Oczywiście, że bank trochę ryzykuje. Jednak IMO to na banku powinno
spoczywać ryzyko, że klient nie mogący spłacić kredytu może upaść. Dałoby to pozytywne efekty, bo raz, że banki by bardziej się przykładały do
sprawdzania wiarygodności klientów, a dwa, w razie kłopotów ze spłatą
miałyby mocną motywację do współpracy z klientem. No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-04 23:05:28
Autor: Krzysztof Halasa
Ukredytowany
Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> writes:

Oczywiście, że bank trochę ryzykuje. Jednak IMO to na banku powinno
spoczywać ryzyko, że klient nie mogący spłacić kredytu może upaść.

No ale przeciez tak jest. Tyle ze nie "upasc" w sensie formalnym, tylko
po prostu nie miec mozliwosci splacania - co w praktyce na jedno
wychodzi, dla banku.

Dałoby to pozytywne efekty, bo raz, że banki by bardziej się przykładały do
sprawdzania wiarygodności klientów,

Watpie.
Banki wola sobie policzyc srednia splacalnosc danego typu kredytow,
dodac stawke bazowa i marze, i nie wnikac za bardzo w to, w co i tak nie
maja wielkiej mozliwosci wnikac. Przeciez nie chca sie ograniczac tylko
do emerytow oraz urzednikow panstwowych.

a dwa, w razie kłopotów ze spłatą
miałyby mocną motywację do współpracy z klientem.

I tak powinny miec. Tyle ze co poradzi motywacja, jesli klient jest
totalnym bankrutem?

No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego.

Owszem, to by byla zasadnicza roznica dla klienta.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-04-04 23:30:26
Autor: Mithos
Ukredytowany
W dniu 2010-04-04 23:05, Krzysztof Halasa pisze:
Owszem, to by byla zasadnicza roznica dla klienta.

Ale na tym powinna polegać ta upadłość. Tracisz praktycznie wszystko i zaczynasz od zera. A w Polsce to jest tak, że tracisz wszystko (bez praktycznie) i zostajesz z resztą długu do spłacenia. Tak więc konstrukcja jest bezsensowna i całkowicie nieopłacalna.


--
Mithos

Data: 2010-04-05 21:11:48
Autor: Krzysztof Halasa
Ukredytowany
Mithos <fake@adres.pl> writes:

Ale na tym powinna polegać ta upadłość. Tracisz praktycznie wszystko i
zaczynasz od zera. A w Polsce to jest tak, Ĺźe tracisz wszystko (bez
praktycznie) i zostajesz z resztą długu do spłacenia. Tak więc
konstrukcja jest bezsensowna i całkowicie nieopłacalna.

Nie mowie ze nie.

Inna sprawa, to to, ze pomiedzy "tracisz wszystko" i "tracisz
praktycznie wszystko" jest jeszcze sporo miejsca, np. na (odpowiednio
zaplanowane itd) przepisanie na np. rodzine itd. IMHO sprawa nie jest
tak jednoznaczna jak sie wydaje, niezaleznie skad sie patrzy.

Ale oczywiscie taka sytuacja, w ktorej po upadlosci dluznik nie pozbywa
sie dlugu (a przynajmniej nie ma ograniczenia powyzej ktorego nie mialby
dlugu), jest bez sensu. To nie jest zadna alternatywa dla dluznika, nikt
o zdrowych zmyslach na cos takiego nie pojdzie.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-04-04 23:31:43
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Sun, 04 Apr 2010 23:05:28 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):

No ale przeciez tak jest. Tyle ze nie "upasc" w sensie formalnym, tylko
po prostu nie miec mozliwosci splacania - co w praktyce na jedno
wychodzi, dla banku.

Oj nie. Bank wówczas wierzytelność sprzedaje, poza tym ma możliwośc do
końca życia (choć najczęściej ta 'przyjemność spuszcza na windykatorów)
dusić klienta.

Dałoby to pozytywne efekty, bo raz, że banki by bardziej się przykładały do
sprawdzania wiarygodności klientów,

Watpie.
Banki wola sobie policzyc srednia splacalnosc danego typu kredytow,
dodac stawke bazowa i marze, i nie wnikac za bardzo w to, w co i tak nie
maja wielkiej mozliwosci wnikac. Przeciez nie chca sie ograniczac tylko
do emerytow oraz urzednikow panstwowych.

Ależ mają możliwości, tylko nie mają takiej potrzeby. Systemy scoringowe sa
u nas bardzo, ale to bardzo powierzchowne.
a dwa, w razie kłopotów ze spłatą
miałyby mocną motywację do współpracy z klientem.

I tak powinny miec. Tyle ze co poradzi motywacja, jesli klient jest
totalnym bankrutem?

Powinny, ale nie mają. Klient ma przecież majątek, który jest
zabezpieczeniem kredytu.
No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego.
Owszem, to by byla zasadnicza roznica dla klienta.

Korzystna dla niego i innych. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-05 21:21:09
Autor: Krzysztof Halasa
Ukredytowany
Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> writes:

No ale przeciez tak jest. Tyle ze nie "upasc" w sensie formalnym, tylko
po prostu nie miec mozliwosci splacania - co w praktyce na jedno
wychodzi, dla banku.

Oj nie. Bank wówczas wierzytelność sprzedaje,

Jesli ja ktos kupi. Ale obawiam sie, ze latwiej znalezc bedzie chetnego
do windykacji (na jego ryzyko, i byc moze w jego imieniu) - taki
windykator nie musi placic. Z tym, ze bank nic wtedy nie dostanie.

Tak czy owak, sprzedanie nie wyrowna strat banku - wierzytelnosci
sprzedaje sie za stosunkowo male kwoty, i w miare wzrostu wierzytelnosci
procentowa kwota, ktora bank moze "odzyskac", zmniejsza sie (zwlaszcza
jesli chodzi o dlugi tego typu).

poza tym ma możliwośc do
końca życia (choć najczęściej ta 'przyjemność spuszcza na windykatorów)
dusić klienta.

Do konca zycia? Mam delikatne wrazenie, ze to sie przedawnia po 10
latach, nie jest tak? Inna sprawa, ze to moze byc porownywalny okres.

Tak czy owak, to jednak jest ryzyko banku.

Banki wola sobie policzyc srednia splacalnosc danego typu kredytow,
dodac stawke bazowa i marze, i nie wnikac za bardzo w to, w co i tak nie
maja wielkiej mozliwosci wnikac. Przeciez nie chca sie ograniczac tylko
do emerytow oraz urzednikow panstwowych.

Ależ mają możliwości, tylko nie mają takiej potrzeby. Systemy scoringowe sa
u nas bardzo, ale to bardzo powierzchowne.

System jest tylko pochodna praktycznych mozliwosci. Jesli ktos wie co
robi, wie w jaki sposob oszukac system scoringowy (oraz prawdziwego
analityka, ktory bedzie ogladal kwity i np. ruchy na rachunku).

Powinny, ale nie mają. Klient ma przecież majątek, który jest
zabezpieczeniem kredytu.

Nie wiem skad to zalozenie.

No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego.
Owszem, to by byla zasadnicza roznica dla klienta.
Korzystna dla niego i innych.

Pewnie tak, jesli chodzi o typowego, prawdziwego bankruta.
Ale sa obawy o takich nieprawdziwych.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-04-06 00:20:38
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Mon, 05 Apr 2010 21:21:09 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):

No ale przeciez tak jest. Tyle ze nie "upasc" w sensie formalnym, tylko
po prostu nie miec mozliwosci splacania - co w praktyce na jedno
wychodzi, dla banku.
Oj nie. Bank wówczas wierzytelność sprzedaje,

Jesli ja ktos kupi. Ale obawiam sie, ze latwiej znalezc bedzie chetnego
do windykacji (na jego ryzyko, i byc moze w jego imieniu) - taki
windykator nie musi placic. Z tym, ze bank nic wtedy nie dostanie.

Jakoś sektor sekurytyzacji długów kwitnie.
Tak czy owak, sprzedanie nie wyrowna strat banku - wierzytelnosci
sprzedaje sie za stosunkowo male kwoty, i w miare wzrostu wierzytelnosci
procentowa kwota, ktora bank moze "odzyskac", zmniejsza sie (zwlaszcza
jesli chodzi o dlugi tego typu).

Oczywiście, że nie w całości.
poza tym ma możliwośc do
końca życia (choć najczęściej ta 'przyjemność spuszcza na windykatorów)
dusić klienta.

Do konca zycia? Mam delikatne wrazenie, ze to sie przedawnia po 10
latach, nie jest tak? Inna sprawa, ze to moze byc porownywalny okres.

Nie jest. 10 lat od ostatniej czynności.
Tak czy owak, to jednak jest ryzyko banku.

Niewielkie.

Ależ mają możliwości, tylko nie mają takiej potrzeby. Systemy scoringowe sa
u nas bardzo, ale to bardzo powierzchowne.

System jest tylko pochodna praktycznych mozliwosci. Jesli ktos wie co
robi, wie w jaki sposob oszukac system scoringowy (oraz prawdziwego
analityka, ktory bedzie ogladal kwity i np. ruchy na rachunku).

I to właśnie błąd. Wbrew pozorom ważniejsze są dane pozafinansowe, niż
ruchy na rachunkach.

Powinny, ale nie mają. Klient ma przecież majątek, który jest
zabezpieczeniem kredytu.

Nie wiem skad to zalozenie.

Z praktyki kredytów hipotecznych.

No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego.
Owszem, to by byla zasadnicza roznica dla klienta.
Korzystna dla niego i innych.

Pewnie tak, jesli chodzi o typowego, prawdziwego bankruta.
Ale sa obawy o takich nieprawdziwych.

A to już pole do popisu dla banku, żeby pokaywać, że jednak klient ma
majątek. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-06 14:12:35
Autor: Krzysztof Halasa
Ukredytowany
Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> writes:

Jakoś sektor sekurytyzacji długów kwitnie.

A cos konkretniej?

Tak czy owak, sprzedanie nie wyrowna strat banku - wierzytelnosci
sprzedaje sie za stosunkowo male kwoty, i w miare wzrostu wierzytelnosci
procentowa kwota, ktora bank moze "odzyskac", zmniejsza sie (zwlaszcza
jesli chodzi o dlugi tego typu).

Oczywiście, że nie w całości.

Nie tylko nie w calosci, ale nawet tylko w niewielkiej czesci.

Do konca zycia? Mam delikatne wrazenie, ze to sie przedawnia po 10
latach, nie jest tak? Inna sprawa, ze to moze byc porownywalny okres.

Nie jest. 10 lat od ostatniej czynności.

Ale tulko chyba w przypadku niektorych czynnosci, takich jak np.
skierowanie sprawy do sądu albo inny np. wniosek o egzekucje komornicza.
W szczegolnosci, nie chodzi chyba o "czynnosci windykacyjne"?

Jesli chodzi, jakas podstawa prawna?

Tak czy owak, to jednak jest ryzyko banku.

Niewielkie.

To akurat jest latwe do sprawdzenia, ok. 10% kredytow konsumenckich
(gotowkowych i typu "raty 0%") jest zagrozonych. Sprzedaz dlugu =
w takim przypadku duzo mniej niz 50% sumy.

I to właśnie błąd. Wbrew pozorom ważniejsze są dane pozafinansowe, niż
ruchy na rachunkach.

No pewnie ze tak, to nie jest zadne "wbrew pozorom". Jest tylko pewien
drobny problem - te ostatnie bank ma jak na dloni, a te pierwsze, to
moze ma, i moze prawdziwe, a moze nawet kompletne.

Powinny, ale nie mają. Klient ma przecież majątek, który jest
zabezpieczeniem kredytu.

Nie wiem skad to zalozenie.

Z praktyki kredytĂłw hipotecznych.

Tyle ze ta ma sie nijak do kredytow konsumenckich.
Kredyty hipoteczne to zupelnie inna bajka i tam zlych kredytow prawie
nie ma.

Pewnie tak, jesli chodzi o typowego, prawdziwego bankruta.
Ale sa obawy o takich nieprawdziwych.

A to już pole do popisu dla banku, żeby pokaywać, że jednak klient ma
majątek.

Bank duzo sobie moze. Jesli kredytobiorca byl sprytny, to zadne
pokazywanie nic nie da, podobnie zadna skarga paulinska ani nic
podobnego. A "uprawnienie" do bankructwa jest bezwarunkowe (w tym
sensie, ze klient moze sobie np. mieszkac w palacu (teoretycznie nie
nalezacym do niego) i jezdzic piecioma cadillacami (j.w.) i to nie jest
zadna podstawa do protestu np. banku w sprawie bankructwa klienta).
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-04-06 22:51:27
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Tue, 06 Apr 2010 14:12:35 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):

Jakoś sektor sekurytyzacji długów kwitnie.
A cos konkretniej?

Konkretniej wszelkie kruki, ultima i inne intrumy.

Nie jest. 10 lat od ostatniej czynności.

Ale tulko chyba w przypadku niektorych czynnosci, takich jak np.
skierowanie sprawy do sądu albo inny np. wniosek o egzekucje komornicza.
W szczegolnosci, nie chodzi chyba o "czynnosci windykacyjne"?

Dowolna czynność, czyli na przykład wysłanie wezwania do zapłaty.

Jesli chodzi, jakas podstawa prawna?

Tak, definicja przedawnienia i przerwanie tego. Ale wybacz, poszukaj sam w
KC.
To akurat jest latwe do sprawdzenia, ok. 10% kredytow konsumenckich
(gotowkowych i typu "raty 0%") jest zagrozonych. Sprzedaz dlugu =
w takim przypadku duzo mniej niz 50% sumy.

Więcej. Bo odzyskiwalnośc takich długów to około 90%

No pewnie ze tak, to nie jest zadne "wbrew pozorom". Jest tylko pewien
drobny problem - te ostatnie bank ma jak na dloni, a te pierwsze, to
moze ma, i moze prawdziwe, a moze nawet kompletne.

No cóż, banki są leniwe...

Z praktyki kredytów hipotecznych.

Tyle ze ta ma sie nijak do kredytow konsumenckich.
Kredyty hipoteczne to zupelnie inna bajka i tam zlych kredytow prawie
nie ma.

Oj, to się tylko tak pana wydaje...

Bank duzo sobie moze. Jesli kredytobiorca byl sprytny, to zadne
pokazywanie nic nie da, podobnie zadna skarga paulinska ani nic
podobnego. A "uprawnienie" do bankructwa jest bezwarunkowe (w tym
sensie, ze klient moze sobie np. mieszkac w palacu (teoretycznie nie
nalezacym do niego) i jezdzic piecioma cadillacami (j.w.) i to nie jest
zadna podstawa do protestu np. banku w sprawie bankructwa klienta).

Wybacz, ale to już banku sprawa, żeby klientowi, który nei ma własnego
majątku nie dawał kredytu. Bank ma skuteczną mozliwośc zablokowania
przepisania majątku na inna osobę. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-06 22:27:27
Autor: BK
Ukredytowany
On 6 Kwi, 22:51, Adam Płaszczyca <trzyp...@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:
Dnia Tue, 06 Apr 2010 14:12:35 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):

>> Jakoś sektor sekurytyzacji długów kwitnie.
> A cos konkretniej?

Konkretniej wszelkie kruki, ultima i inne intrumy.

>> Nie jest. 10 lat od ostatniej czynności.
> Ale tulko chyba w przypadku niektorych czynnosci, takich jak np.
> skierowanie sprawy do sądu albo inny np. wniosek o egzekucje komornicza.
> W szczegolnosci, nie chodzi chyba o "czynnosci windykacyjne"?

Dowolna czynność, czyli na przykład wysłanie wezwania do zapłaty.

Nie dowolna.


> Jesli chodzi, jakas podstawa prawna?

Tak, definicja przedawnienia i przerwanie tego. Ale wybacz, poszukaj sam w
KC.


Adam cala Twoja wiedza jest taka "mocna"? Wezwanie do zaplaty nie
przerwie biegu przedawnienia.

> To akurat jest latwe do sprawdzenia, ok. 10% kredytow konsumenckich
> (gotowkowych i typu "raty 0%") jest zagrozonych. Sprzedaz dlugu > > w takim przypadku duzo mniej niz 50% sumy.

Więcej. Bo odzyskiwalnośc takich długów to około 90%


Mozna zrodlo tej informacji?


>> Z praktyki kredytów hipotecznych.

> Tyle ze ta ma sie nijak do kredytow konsumenckich.
> Kredyty hipoteczne to zupelnie inna bajka i tam zlych kredytow prawie
> nie ma.

Oj, to się tylko tak pana wydaje...


Jak sie jemu tylko wydaje (i mi tez) to podaj jakies zrodlo. Oficjalne
statystyki NBP/BIK/ZBP i BIG'ow okreslaja "zle" kredyty hipoteczne na
poziomie 0,5-2%.

Data: 2010-04-06 23:00:23
Autor: Liwiusz
Ukredytowany
Adam Płaszczyca pisze:

Nie jest. 10 lat od ostatniej czynności.

Ale tulko chyba w przypadku niektorych czynnosci, takich jak np.
skierowanie sprawy do sądu albo inny np. wniosek o egzekucje komornicza.
W szczegolnosci, nie chodzi chyba o "czynnosci windykacyjne"?

Dowolna czynność, czyli na przykład wysłanie wezwania do zapłaty.

   Wezwanie do zapłaty nie przerywa biegu przedawnienia.


Jesli chodzi, jakas podstawa prawna?

Tak, definicja przedawnienia i przerwanie tego. Ale wybacz, poszukaj sam w
KC.

   Najlepiej zacząć naukę od siebie.


Wybacz, ale to już banku sprawa, żeby klientowi, który nei ma własnego
majątku nie dawał kredytu. Bank ma skuteczną mozliwośc zablokowania
przepisania majątku na inna osobę.


   Ty z tych, co uważają, że bank może dawać kredyty tylko pod zastaw lokaty?

--
Liwiusz

Data: 2010-04-07 00:44:43
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Tue, 06 Apr 2010 23:00:23 +0200, Liwiusz napisał(a):

Wybacz, ale to już banku sprawa, żeby klientowi, który nei ma własnego
majątku nie dawał kredytu. Bank ma skuteczną mozliwośc zablokowania
przepisania majątku na inna osobę.


   Ty z tych, co uważają, że bank może dawać kredyty tylko pod zastaw lokaty?

lez skąd, Bank niech daje jak chce, jego sprawa. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-07 03:24:24
Autor: BK
Ukredytowany
On Apr 7, 12:44 am, Adam Płaszczyca <trzyp...@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:
Dnia Tue, 06 Apr 2010 23:00:23 +0200, Liwiusz napisał(a):

>> Wybacz, ale to już banku sprawa, żeby klientowi, który nei ma własnego
>> majątku nie dawał kredytu. Bank ma skuteczną mozliwośc zablokowania
>> przepisania majątku na inna osobę.

>    Ty z tych, co uważają, że bank może dawać kredyty tylko pod zastaw
> lokaty?

lez skąd, Bank niech daje jak chce, jego sprawa.


Co wiecej stanowisko KNF jest wyrazne i jednoznaczne - kredyty maja
byc pod "zdolnosc kredytowa" czyli zdolnosc do systematycznego
regulowania zobowiazania kredytowego. Nigdy zas pod majatek.
Paradoksalnie dla nadzoru sytuacja, w ktorej daje sie kredyt gotowkowy
dobrze zarabiajacemu "golcowi" bez majatku jest bardziej OK niz
sytuacja w ktorej daje sie np. karte kredytowa pod "lokate" osobie
ktora nie wykazuje dochodow (bo np. jest rentierem lub niestabilnie
zarabiajacym artysta). Wejscie rekomendacji T praktycznie zlikwiduje
rynek kart i pozyczek pod lokate.

Data: 2010-04-07 17:03:50
Autor: MarekZ
Ukredytowany
Użytkownik "BK" <bkapuscinski@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:2c4c1c17-aaec-4728-a6b1-f94ad5845438@x12g2000yqx.googlegroups.com...

zarabiajacym artysta). Wejscie rekomendacji T praktycznie zlikwiduje
rynek kart i pozyczek pod lokate.

A ja tam cały czas uważam, że rekomendacja T będzie masowo ignorowana albo obchodzona.

Data: 2010-04-04 23:32:11
Autor: Mithos
Ukredytowany
W dniu 2010-04-04 20:56, Adam Płaszczyca pisze:
Oczywiście, że bank trochę ryzykuje. Jednak IMO to na banku powinno
spoczywać ryzyko, że klient nie mogący spłacić kredytu może upaść.
Dałoby to pozytywne efekty, bo raz, że banki by bardziej się przykładały do
sprawdzania wiarygodności klientów, a dwa, w razie kłopotów ze spłatą
miałyby mocną motywację do współpracy z klientem.

Tyle, że wtedy okazałoby się, że jednak sporo ludzi nie może dostać żadnego kredytu co jest dla banków niekorzystne (a dla ludzi to pewnie dramat, bo jak się pralka zepsuje to nie kupią nowej na kredyt). Poza tym sam BIK jest dziurawy, a niektórzy tam nie wpisują danych więc system jest nieszczelny i uniemożliwia dokładną weryfikację.


--
Mithos

Data: 2010-04-05 00:40:37
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Sun, 04 Apr 2010 23:32:11 +0200, Mithos napisał(a):


Tyle, że wtedy okazałoby się, że jednak sporo ludzi nie może dostać żadnego kredytu co jest dla banków niekorzystne (a dla ludzi to pewnie dramat, bo jak się pralka zepsuje to nie kupią nowej na kredyt). Poza tym sam BIK jest dziurawy, a niektórzy tam nie wpisują danych więc system jest nieszczelny i uniemożliwia dokładną weryfikację.


A to BIK jest jedynym źrółem danych?

Rzecz w tym, że akurat małe kredyty (pralka, TV) są jednymi z najlepiej
spłacanych, a w ich przypadku windykacja nie spowoduje upadłości
konsumenta, więc ich oferta nei pogorszyła by się. Zmiana dotyczyłaby kredytów na większe kwoty i na dłuższe okresy. Przede wszystkim - bankowi nie opłacałoby się udupiać klienta, a wręcz
przecinie - iść na ustępstwa. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-05 01:16:40
Autor: BK
Ukredytowany
On 5 Kwi, 00:40, Adam Płaszczyca <trzyp...@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:

A to BIK jest jedynym źrółem danych?

Rzecz w tym, że akurat małe kredyty (pralka, TV) są jednymi z najlepiej
spłacanych, a w ich przypadku windykacja nie spowoduje upadłości
konsumenta, więc ich oferta nei pogorszyła by się.


Skad taki pomysl?
Statystyka pokazuje, ze takie kredyty to jeden z gorszych segmentow,
gorsze sa tylko pozyczki gotowkowe.

Data: 2010-04-05 10:51:20
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Mon, 5 Apr 2010 01:16:40 -0700 (PDT), BK napisał(a):

Rzecz w tym, że akurat małe kredyty (pralka, TV) są jednymi z najlepiej
spłacanych, a w ich przypadku windykacja nie spowoduje upadłości
konsumenta, więc ich oferta nei pogorszyła by się.


Skad taki pomysl?
Statystyka pokazuje, ze takie kredyty to jeden z gorszych segmentow,

To ja jednak inna statystyke widziałem :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-05 08:34:04
Autor: BK
Ukredytowany
On 5 Kwi, 10:51, Adam Płaszczyca <trzyp...@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:
Dnia Mon, 5 Apr 2010 01:16:40 -0700 (PDT), BK napisał(a):

>> Rzecz w tym, że akurat małe kredyty (pralka, TV) są jednymi z najlepiej
>> spłacanych, a w ich przypadku windykacja nie spowoduje upadłości
>> konsumenta, więc ich oferta nei pogorszyła by się.

> Skad taki pomysl?
> Statystyka pokazuje, ze takie kredyty to jeden z gorszych segmentow,

To ja jednak inna statystyke widziałem :D

Mhm. Dodatkowo bledna ;)

Wszystkie jakie widzialem (a naogladam sie ich w zyciu sporo)
pokazuja, ze kredyty na akup towarow i uslug to jeden z gorszych /
najgorszy segment jesli chodzi o splacalnosc.

Jesli dysponujesz innymi zrodlami - moze sie podzielisz?

Pierwsza z brzegu - jak wynika z bazy InfoMonitor BIG S.A.

http://www.infomonitor.pl/pl/publikacje/eksperci/397.html

Kredyt na zakup towarów, usług i papierów wartościowych 9,16% 9,55%
redyty niecelowe oraz studencki 8,75% 8,99%
Kredyty mieszkaniowe 0,88% 0,90%
Kredyt odnawialny 2,79% 2,70%
Karta kredytowa 3,00% 3,23%
Limit debetowy w ROR 1,02% 1,54%

To % przeterminowanych do calego wolumenu danych kredytow. Pierwsza
wartosc 11/2008 druga 02/2009.

Data: 2010-04-05 08:46:06
Autor: BK
Ukredytowany
On 5 Kwi, 17:34, BK <bkapuscin...@gmail.com> wrote:
On 5 Kwi, 10:51, Adam Płaszczyca <trzyp...@oldfield.spamnie.org.pl>
wrote:

> Dnia Mon, 5 Apr 2010 01:16:40 -0700 (PDT), BK napisał(a):

> >> Rzecz w tym, że akurat małe kredyty (pralka, TV) są jednymi z najlepiej
> >> spłacanych, a w ich przypadku windykacja nie spowoduje upadłości
> >> konsumenta, więc ich oferta nei pogorszyła by się.

> > Skad taki pomysl?
> > Statystyka pokazuje, ze takie kredyty to jeden z gorszych segmentow,

> To ja jednak inna statystyke widziałem :D

Mhm. Dodatkowo bledna ;)

Wszystkie jakie widzialem (a naogladam sie ich w zyciu sporo)
pokazuja, ze kredyty na akup towarow i uslug to jeden z gorszych /
najgorszy segment jesli chodzi o splacalnosc.

Jesli dysponujesz innymi zrodlami - moze sie podzielisz?

Pierwsza z brzegu - jak wynika z bazy InfoMonitor BIG S.A.

http://www.infomonitor.pl/pl/publikacje/eksperci/397.html

Kredyt na zakup towarów, usług i papierów wartościowych     9,16%   9,55%
redyty niecelowe oraz studencki         8,75%   8,99%
Kredyty mieszkaniowe    0,88%   0,90%
Kredyt odnawialny       2,79%   2,70%
Karta kredytowa         3,00%   3,23%
Limit debetowy w ROR    1,02%   1,54%

To % przeterminowanych do calego wolumenu danych kredytow. Pierwsza
wartosc 11/2008 druga 02/2009.

A i jakby interesowal kogos infodlug za 2009:
http://www.infomonitor.pl/download/InfoD%C5%82ug%20nr10/InfoD%C5%82ug%20listopad%202009_02%2012%20%282%29.pdf

raport jest nie tylko na podstawie baz BIG ale takze BIK i ZBP ;)

jesli chodzi o kredyty na nabycie towarow i uslug - przeterminowane
naleznosci:
12,8 % ilosciowo, 11,5 warosciowo

inne segmenty:
niecelowe 13,2 / 7,9
mieszkaniowe 1/0,5
kk 5,3/8,4
lor 2,7/7,3

Data: 2010-04-06 00:22:44
Autor: Adam Płaszczyca
Ukredytowany
Dnia Mon, 5 Apr 2010 08:34:04 -0700 (PDT), BK napisał(a):

Wszystkie jakie widzialem (a naogladam sie ich w zyciu sporo)
pokazuja, ze kredyty na akup towarow i uslug to jeden z gorszych /
najgorszy segment jesli chodzi o splacalnosc.

Zależy od tego, jak to liczymy. Faktycznie, są one pierwsze, których się
nei spłaca, kiedy kredytobiorca ma kłopoty.
To % przeterminowanych do calego wolumenu danych kredytow. Pierwsza
wartosc 11/2008 druga 02/2009.

Przeterminowane <> niespłacane. Zawalenie raty kredytu na pralkę to jeszcze
nie tragedia. Tak czy inaczej, te niewielkie kwotowo sa o tyle bezpieczne dla banku, że
windykując je nie ryzykuje upadłości klienta. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    os. Jagiellońskie 13/43 31-833 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2010-04-09 20:35:48
Autor: Gotfryd Smolik news
Ukredytowany
On Sun, 4 Apr 2010, Adam Płaszczyca wrote:

No a sam klient miałby jednak możliwość zrobienia 'restartu' życiowego.

  W przypadku, kiedy uzyskał pieniądze z przestępstwa, mianowicie
przy braniu kredytu na 10 000 zł fałszywie poświadczył że nie
ma innych zobowiązań, kiedy w tym momencie miał już 110 000 zł
zadłużenia - również?

  A przecież do tego sprowadza się część niewypłacalnych - kto
by tam umowy czytał, szczególnie te drobnym drukiem, a że bank
był "niezainteresowany" to nawet nie wyjaśniał...

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-04-06 22:03:17
Autor: Arek
Ukredytowany
corner napisał(a) w wiadomości: ...

W Polsce faktycznie społeczeństwo nie dojrzało do
odpowiedzialności za samego siebie. Niech państwo zakaże reklam, zniesie
wolność zawierania umów, bo ludzie nie potrafią myśleć.


Nie wiem jak z mysleniem ale liczyć to chyba rzeczywiście nie potrafią.
A że wstydzą się do tego przyznać nawet nie zapytają tych co potrafią.
Albo nawet nie żądają od banku rozpiski jak wyglądałaby spłata
w przyszłości.
(Może dlatego niedawno reklamę matematyki słyszałem a i w TV chyba coś
jest żeby zachęcić do naukę matematyki...)

Arek

Ukredytowany

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona