Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Umowa lojalki

Umowa lojalki

Data: 2010-09-30 21:59:07
Autor: slawek7
Umowa lojalki
Troche nietypowa sprawa i mam nadzieję że ud misie wytłumaczyć i
uzyskać poradę.
Pracuje w firmie, która na początku jak się zatrudniałem dała mi
(zmusiła) do podpisania tzw. lojalki.
Umowa była dość dziwnie napisana ponieważ zawierała wszystko co komus
kto to pisał przyszło do głowy. znalzły sie tam nawet takie zapisy,
które w ogóle nie są związane z moja pracą.
Co ciekawe w związku z podpisaniem tej umowy nie wiążą się żadne
korzyści finansowe, a z tego co słyszałem to powinno tak być.
I teraz. Jakis czas temu firma zmieniła nazwę. Wiązało sie to z
podpisaniem aneksu do umowy o pracę, lecz umowa lojalki nie została
aneksowana. następnie znów nastąpiły zmiany i firma zminiła  siedzibę,
przeniosła sie do innego miasta a w miejscu pierwotnym pozostał
oddział (wczesniej była główna siedziba).

A pytanie jest takie, czy nieaneksowana pierwotna umowa lojalki nadal
obowiązuje, czy wygasła? Są to przeciez dwie oddzielne umowy.

Data: 2010-10-01 09:19:38
Autor: andrzej
Umowa lojalki

Użytkownik "slawek7" <sholojda@wp.pl> napisał w wiadomości news:f66c366d-1daa-42be-80a9-062700ccf5abx42g2000yqx.googlegroups.com...
Troche nietypowa sprawa i mam nadzieję że ud misie wytłumaczyć i
uzyskać poradę.
Pracuje w firmie, która na początku jak się zatrudniałem dała mi
(zmusiła) do podpisania tzw. lojalki.
Umowa była dość dziwnie napisana ponieważ zawierała wszystko co komus
kto to pisał przyszło do głowy. znalzły sie tam nawet takie zapisy,
które w ogóle nie są związane z moja pracą.
Co ciekawe w związku z podpisaniem tej umowy nie wiążą się żadne
korzyści finansowe, a z tego co słyszałem to powinno tak być.
I teraz. Jakis czas temu firma zmieniła nazwę. Wiązało sie to z
podpisaniem aneksu do umowy o pracę, lecz umowa lojalki nie została
aneksowana. następnie znów nastąpiły zmiany i firma zminiła  siedzibę,
przeniosła sie do innego miasta a w miejscu pierwotnym pozostał
oddział (wczesniej była główna siedziba).

A pytanie jest takie, czy nieaneksowana pierwotna umowa lojalki nadal
obowiązuje, czy wygasła? Są to przeciez dwie oddzielne umowy.


To powie prawnik po przejrzeniu tych wszystkich umów.
Lojalka wiąże się z dwustronnym zobowiązaniem. Pracodawca musi w okresie jej obowiązywania płacić Ci chyba 25% wynagrodzenia, za to, że nie podejmujesz działań konkurencyjnych.
Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.




--
andrzej

Naprawa i wymiana szyb samochodowych u klienta
www.auto-szyby.opx.pl   www.agi.de
Zatrudnimy w całym kraju mechaników i handlowców z doswiadczeniem w branży

Data: 2010-10-01 09:48:47
Autor: SQLwiel
Umowa lojalki
andrzej pisze:

Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)



--

Dziękuję.
    Pozdrawiam.
        SQL-wiel.

Data: 2010-10-01 01:06:09
Autor: gr
Umowa lojalki
On 1 Paź, 09:48, SQLwiel <n...@onet.pl> wrote:
andrzej pisze:



> Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

--

Dziękuję.
    Pozdrawiam.
        SQL-wiel.

Zależy o jaką lojalkę chodzi.
Jeżeli o umowę o zakazie konkurencji do art. 101 KP

Data: 2010-10-01 10:25:30
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 10:06, gr pisze:

Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Zależy o jaką lojalkę chodzi.
Jeżeli o umowę o zakazie konkurencji do art. 101 KP

Przypuszczam, że Twój przedpiśca zna te artykuły.
Nie stanowią one jednak podstawy do twierdzenia iż 'jestem zwolniony z umowy.' :(

--
  spp

Data: 2010-10-01 01:36:24
Autor: gr
Umowa lojalki
On 1 Paź, 10:25, spp <s...@op.pl> wrote:
W dniu 2010-10-01 10:06, gr pisze:

>>> Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

>> Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.

>> (Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
>> drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)
> Zależy o jaką lojalkę chodzi.
> Jeżeli o umowę o zakazie konkurencji do art. 101 KP

Przypuszczam, że Twój przedpiśca zna te artykuły.
Nie stanowią one jednak podstawy do twierdzenia iż 'jestem zwolniony z
umowy.' :(

--
  spp

Mi się tak udało.
 Zmieniłem firmę, mój poprzedni pracodawca odezwał się po pół roku, że
w związku z umową o zakazie, z której się nie wywiązałem, muszę mu
oddać.... Na to dostał pismo (ułozone przez prawnika), że w tym czasie
powinien mi wypłacić 6 raz kwotę x. i w związku z tym, że sie nie
wywiązał z umowy to ja też od niej odstępuję itd.

Data: 2010-10-01 08:53:55
Autor: Massai
Umowa lojalki
gr wrote:

On 1 Paź, 10:25, spp <s...@op.pl> wrote:
> W dniu 2010-10-01 10:06, gr pisze:
> > >>> Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.
> > >> Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz
> głupoty.
> > >> (Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
> >> drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak
> stanowiących)
> > Zależy o jaką lojalkę chodzi.
> > Jeżeli o umowę o zakazie konkurencji do art. 101 KP
> > Przypuszczam, że Twój przedpiśca zna te artykuły.
> Nie stanowią one jednak podstawy do twierdzenia iż 'jestem
> zwolniony z umowy.' :(
> > --
>   spp

Mi się tak udało.
 Zmieniłem firmę, mój poprzedni pracodawca odezwał się po pół roku, że
w związku z umową o zakazie, z której się nie wywiązałem, muszę mu
oddać.... Na to dostał pismo (ułozone przez prawnika), że w tym czasie
powinien mi wypłacić 6 raz kwotę x. i w związku z tym, że sie nie
wywiązał z umowy to ja też od niej odstępuję itd.

Tym niemniej brak określenia odszkodowania nie powoduje nieważności
umowy, a jedynie powoduje że trzeba stosować przepisy ogólne czyli te
25%.

Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do wypłacania
a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę zerwać z powodu
niewywiązania się strony.

IMO przed sądem pozycja pracownika byłaby dość mocna, bo jednak "z
czegoś muszę żyć" a niewypłacanie odszkodowania jest jakby nie było
powaznym naruszeniem postanowień umowy.

Swoją drogą, wysokiej klasy specjalista ma biedować za 25% pensji, bo
co, iść jako szambonurek czy kierowca tira pracować?

Ja bym nie podpisał.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-10-01 03:32:10
Autor: gr
Umowa lojalki
On 1 Paź, 10:53, "Massai" <tsen...@wp.pl> wrote:
gr wrote:
> On 1 Paź, 10:25, spp <s...@op.pl> wrote:
> > W dniu 2010-10-01 10:06, gr pisze:

> > >>> Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

> > >> Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz
> > głupoty.

> > >> (Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
> > >> drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak
> > stanowiących)
> > > Zależy o jaką lojalkę chodzi.
> > > Jeżeli o umowę o zakazie konkurencji do art. 101 KP

> > Przypuszczam, że Twój przedpiśca zna te artykuły.
> > Nie stanowią one jednak podstawy do twierdzenia iż 'jestem
> > zwolniony z umowy.' :(

> > --
> >   spp

> Mi się tak udało.
>  Zmieniłem firmę, mój poprzedni pracodawca odezwał się po pół roku, że
> w związku z umową o zakazie, z której się nie wywiązałem, muszę mu
> oddać.... Na to dostał pismo (ułozone przez prawnika), że w tym czasie
> powinien mi wypłacić 6 raz kwotę x. i w związku z tym, że sie nie
> wywiązał z umowy to ja też od niej odstępuję itd.

IMO przed sądem pozycja pracownika byłaby dość mocna, bo jednak "z
czegoś muszę żyć" a niewypłacanie odszkodowania jest jakby nie było
powaznym naruszeniem postanowień umowy.

I pewnie tego bał się mój były pracodawca.

Data: 2010-10-01 11:13:35
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i847j3$a9h$1news.onet.pl...

Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do wypłacania
a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę zerwać z powodu
niewywiązania się strony.

Masz jakieś wątpliwości?

K.

Data: 2010-10-01 10:19:50
Autor: Massai
Umowa lojalki
Krzysztof wrote:

"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i847j3$a9h$1news.onet.pl...

> Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do
> wypłacania a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę
> zerwać z powodu niewywiązania się strony.

Masz jakieś wątpliwości?

Owszem, mam. Tzn. mam wątpliwości po jakim czasie niepłacenia można ją
zerwać.
Nie zapłacił za pierwszy miesiąc - i już?

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-10-01 11:39:01
Autor: Olgierd
Umowa lojalki
Dnia Fri, 01 Oct 2010 10:19:50 +0000, Massai napisał(a):

> Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do
> wypłacania a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę
> zerwać z powodu niewywiązania się strony.

Masz jakieś wątpliwości?

Owszem, mam. Tzn. mam wątpliwości po jakim czasie niepłacenia można ją
zerwać.
Nie zapłacił za pierwszy miesiąc - i już?

To jest raczej inaczej :)
W takim przypadku pracownik może czuć się zwolniony z zakazu podejmowania konkurencyjnego zatrudnienia. Natomiast oczywiście nie oznacza to, że umowa "się zrywa" czy coś -- pracodawca nadal ma płacić odszkodowanie.

--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2010-10-01 13:42:16
Autor: Liwiusz
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 13:39, Olgierd pisze:


To jest raczej inaczej :)
W takim przypadku pracownik może czuć się zwolniony z zakazu podejmowania
konkurencyjnego zatrudnienia. Natomiast oczywiście nie oznacza to, że
umowa "się zrywa" czy coś -- pracodawca nadal ma płacić odszkodowanie.

   A nie było orzeczenia, że albo rybka, albo cipka? Albo pracownik idzie do konkurencji i nie żąda odszkodowania, albo nie idzie i żąda i egzekwuje?

--
Liwiusz

Data: 2010-10-01 12:13:53
Autor: Olgierd
Umowa lojalki
Dnia Fri, 01 Oct 2010 13:42:16 +0200, Liwiusz napisał(a):

W dniu 2010-10-01 13:39, Olgierd pisze:


To jest raczej inaczej :)
W takim przypadku pracownik może czuć się zwolniony z zakazu
podejmowania konkurencyjnego zatrudnienia. Natomiast oczywiście nie
oznacza to, że umowa "się zrywa" czy coś -- pracodawca nadal ma płacić
odszkodowanie.

   A nie było orzeczenia, że albo rybka, albo cipka? Albo pracownik
idzie do konkurencji i nie żąda odszkodowania, albo nie idzie i żąda i
egzekwuje?

Jest nawet odwrotnie:

1) wyrok SN I PKN 358/99: "Ustanie obowiązywania zakazu konkurencji (art. 1012 § 2 KP) dotyczy tylko zobowiązania jakie przyjął na siebie pracownik w umowie o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, a nie zobowiązania pracodawcy do wypłaty odszkodowania."

2) wyrok II PK 166/05: "Nie jest trafne stanowisko, że jeśli ustały przyczyny, dla których została zawarta umowa o zakazie konkurencji, w szczególności jeśli pracodawca zwolnił pracownika z obowiązku powstrzymania się od działalności konkurencyjnej - umowa ulega rozwiązaniu i na pracodawcy nie ciąży obowiązek wypłaty odszkodowania.").

3) II PK 300/08: "Niewywiązywanie się z obowiązku" w rozumieniu art. 101
[2 ]§ 2 k.p. należy rozumieć w ten sposób, iż "niewywiązywanie się" oznacza oprócz niewypłacenia odszkodowania także jego nieterminową wypłatę."

dla przeciwwagi:

4) I PK 528/02: "Wypłata przez pracodawcę odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji po upływie uzgodnionego terminu nie musi być traktowana jako niewykonanie tego obowiązku, prowadzące do ustania zakazu konkurencji (art. 101[2] § 2 k.p.), lecz może być oceniona jako nienależyte jego wykonanie (opóźnienie lub zwłoka), powodujące sankcje przewidziane w art. 481 i art. 491 k.c." 5) i uchwała SN z 2001 r. III ZP 7/01: "W razie niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy nie przestaje obowiązywać przed upływem terminu, na jaki została zawarta, a pracownik zachowuje roszczenie o odszkodowanie".

Jak więc widać dla każdego coś miłego ;)

--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2010-10-01 14:16:39
Autor: Liwiusz
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 14:13, Olgierd pisze:


Jak więc widać dla każdego coś miłego ;)

   To już nie jest śmieszne, to żałosne. I jak tu mieć szacunek do Prawa?

--
Liwiusz

Data: 2010-10-01 12:40:04
Autor: Olgierd
Umowa lojalki
Dnia Fri, 01 Oct 2010 14:16:39 +0200, Liwiusz napisał(a):

Jak więc widać dla każdego coś miłego

   To już nie jest śmieszne, to żałosne. I jak tu mieć szacunek do
   Prawa?

Do prawa nie ma potrzeby; do osób zasiadających (spoczywających ;-) w organach orzekających -- faktycznie można pytać.

Inna sprawa, że wyroki są z różnych lat. No i co do skutków niepłacenia (czy się rozwiązuje, czy jest w zwłoce), jest tam zaszyta wątpliwość "może być" -- wszystko będzie zależało od okoliczności.


--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2010-10-01 15:00:02
Autor: SQLwiel
"Prawo" :D :D :D b:Re: Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 14:16, Liwiusz pisze:
W dniu 2010-10-01 14:13, Olgierd pisze:


Jak więc widać dla każdego coś miłego ;)

To już nie jest śmieszne, to żałosne. I jak tu mieć szacunek do Prawa?


A Ty jeszcze masz, choć odrobinkę?
Ja już dawno straciłem.

Prawo (wolę używać słowa "Lewo") od 100 lat już nie służy organizacji i porządkowaniu życia społecznego.
Służy prawnikom. Od prawników, przez prawników, dla prawników i ku pożytkom prawników. Jest tworzone przez prawników, uchwalane przez skorumpowanych parlamentarzystów, egzekwowane przez skorumpowanych policjantów i wymierzane przez skorumpowanych sędziów.
Lewo służy do zdzierania pieniędzy, zastawiania pułapek i zastraszania obywateli.
Prawnicy to mafia, czyli struktura posługująca się szantażem i groźbami, działająca w ramach konstruowanego na swój użytek lewa. Wystarczy wspomnieć, jak najwyższy Safjan kipiał świętym oburzeniem, gdy Kaczyński chciał im ograniczyć możliwość decydowania kto zostanie dopuszczony do żłoba. To wystarczy za dowód.

Kiedyś było 10 przykazań, potem parę ksiąg Mojżesza (czy kogo-tam, nie znam się), później Koran, każda rzecz do przeczytania w jeden dzień. Dzisiaj mamy nieogarniony gąszcz. Nawet prawnicy się w nim gubią, muszą się "specjalizować". Kuriozalnym dowodem niespójności są przeciwstawne orzeczenia lub ekspertyzy czy interpretacje. Skoro Lewo pozwala na takie zjawiska, to nie jest logicznym systemem. Jest śmieciem.

"Syna prawnika zamienię na córkę. Może być kurwa".


--
Dziękuję.
    Pozdrawiam.
       SQLwiel.

Data: 2011-07-13 12:57:09
Autor: Silinde RingĂŤril
"Prawo" :D :D :D b:Re: Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 15:00, SQLwiel pisze:
Kiedyś było 10 przykazań, potem parę ksiąg Mojżesza (czy kogo-tam, nie
znam się), później Koran, każda rzecz do przeczytania w jeden dzień.
Dzisiaj mamy nieogarniony gąszcz. Nawet prawnicy się w nim gubią, muszą
się "specjalizować". Kuriozalnym dowodem niespójności są przeciwstawne
orzeczenia lub ekspertyzy czy interpretacje. Skoro Lewo pozwala na takie
zjawiska, to nie jest logicznym systemem. Jest śmieciem.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Amen.
W tej sytuacji ta grupa też nie powinna mieć racji bytu w normalnym ustroju :)

SR
--
http://qck.pl/Rc
Ze wszystkich uprzedzeń naprawdę niebezpiecznym jest
tylko jedno - UPRZEDZENIE WOBEC UPRZEDZEŃ.
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********

Data: 2010-10-01 12:31:36
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i84ck6$pem$1news.onet.pl...
Krzysztof wrote:

"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i847j3$a9h$1news.onet.pl...

> Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do
> wypłacania a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę
> zerwać z powodu niewywiązania się strony.

Masz jakieś wątpliwości?

Owszem, mam. Tzn. mam wątpliwości po jakim czasie niepłacenia można ją
zerwać.
Nie zapłacił za pierwszy miesiąc - i już?

A jeśli pracodawca nie płaci Ci wynagrodzenia, to rozwiązujesz umowę od razu czy czekasz na lepsze czasy?
Szczerze mówiąc nie wiem po jakim czasie. Jeśli nie ma żadnego zapisu w umowie, to logicznie rzecz biorąc w dowolnie wybranym momencie.

K.

Data: 2010-10-01 11:45:33
Autor: Maddy
Umowa lojalki
W dniu 01-10-2010 11:13, Krzysztof pisze:
"Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i847j3$a9h$1news.onet.pl...

Inną kwestią jest czy jeśli np. pracodawca się zobowiązał do wypłacania
a tego nie robi. I czy w takiej sytuacji można umowę zerwać z powodu
niewywiązania się strony.

Masz jakieś wątpliwości?


A można ją zerwać bez powiadamiania o tym drugiej strony?
Mam umowę, oni nie płacą więc mam ją w... głębokim poważaniu i zatrudniam się u konkurencji bo uważam, że umowa "się zerwała".

Hmm.. nie wiem jak prawo, ale zdrowy rozsądek nakazywałby przynajmniej poinformować drugą stronę, że uważa się umowę za zerwaną.
Dla formalności wykazać minimum dobrej woli a nie ustawiać się w pozycji czyhającego na czyjeś potknięcie, żeby mieć pretekst to zerwania umowy.
W razie czego przed sądem lepiej to wygląda.


ps. tak, sędzia powinien być obiektywny i nie kierować się emocjami, ale teoria sobie a chemia ludzkiego mózgu sobie

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-10-01 12:01:00
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:4ca5adc1$0$21011$65785112news.neostrada.pl...

A można ją zerwać bez powiadamiania o tym drugiej strony?

To już jest sprawa innego rodzaju. Kwestią sporną było, czy w ogóle można zerwać.

K.

Data: 2010-10-01 10:48:58
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 10:36, gr pisze:

  Zmieniłem firmę, mój poprzedni pracodawca odezwał się po pół roku, że
w związku z umową o zakazie, z której się nie wywiązałem, muszę mu
oddać.... Na to dostał pismo (ułozone przez prawnika), że w tym czasie
powinien mi wypłacić 6 raz kwotę x. i w związku z tym, że sie nie
wywiązał z umowy to ja też od niej odstępuję itd.

Cóż mogę napisać - pewnie żadnych szkód byłemu pracodawcy nie zrobiłeś to ... odpuścili. :)

--
spp

Data: 2010-10-01 11:11:09
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki
"SQLwiel" <null@onet.pl> napisał

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować mieszkanie?

K.

Data: 2010-10-01 11:13:49
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:11, Krzysztof pisze:

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Bingo. :)

--
spp

Data: 2010-10-01 11:45:48
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:i848ob$dak$1news.onet.pl...
W dniu 2010-10-01 11:11, Krzysztof pisze:

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Bingo. :)

No właśnie nie.
Odpisałem już Maddy.

K.

Data: 2010-10-01 02:51:33
Autor: slawek7
Umowa lojalki
A czy firma która zmienia nazwę, zmienia miejsce siedziby, zmienia
zarząd to jest ta sama fima mimo ze posiada ten sam NIP?, czy tam
REGON?

Data: 2010-10-01 11:55:18
Autor: Liwiusz
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:51, slawek7 pisze:
A czy firma która zmienia nazwę, zmienia miejsce siedziby, zmienia
zarząd to jest ta sama fima mimo ze posiada ten sam NIP?, czy tam
REGON?

   Ta sama firma.

--
Liwiusz

Data: 2010-10-01 11:49:03
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:45, Krzysztof pisze:

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak
stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Bingo. :)

No właśnie nie.
Odpisałem już Maddy.

Ale nie za bardzo zrozumiałeś problem. :(
Nie możesz go tak sobie wyrzucić tylko możesz wszcząć pewną procedurę.
Nie ma czegoś takiego (o ile strony się nie umówiły na to) jak 'automatyczne prawo do traktowania umowy za  zerwaną'. ;) I nieszczęsnej lojalki też to dotyczy.

--
spp

Data: 2010-10-01 11:54:55
Autor: Liwiusz
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:49, spp pisze:
W dniu 2010-10-01 11:45, Krzysztof pisze:

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak
stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Bingo. :)

No właśnie nie.
Odpisałem już Maddy.

Ale nie za bardzo zrozumiałeś problem. :(

   Raczej Ty.

Nie możesz go tak sobie wyrzucić tylko możesz wszcząć pewną procedurę.
Nie ma czegoś takiego (o ile strony się nie umówiły na to) jak
'automatyczne prawo do traktowania umowy za zerwaną'. ;) I nieszczęsnej
lojalki też to dotyczy.

   Bo spp tak twierdzi? ;)

   Sprawa jest jasno zdefiniowana w KP, a tutaj tyle znanych dyskutantów dało się wpuścić w maliny...

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

--
Liwiusz

Data: 2010-10-01 03:35:48
Autor: gr
Umowa lojalki
On 1 Paź, 11:54, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2010-10-01 11:49, spp pisze:

> W dniu 2010-10-01 11:45, Krzysztof pisze:

>>>>> (Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
>>>>> drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak
>>>>> stanowiących)

>>>> Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
>>>> mieszkanie?

>>> Bingo. :)

>> No właśnie nie.
>> Odpisałem już Maddy.

> Ale nie za bardzo zrozumiałeś problem. :(

   Raczej Ty.

> Nie możesz go tak sobie wyrzucić tylko możesz wszcząć pewną procedurę.
> Nie ma czegoś takiego (o ile strony się nie umówiły na to) jak
> 'automatyczne prawo do traktowania umowy za zerwaną'. ;) I nieszczęsnej
> lojalki też to dotyczy.

   Bo spp tak twierdzi? ;)

   Sprawa jest jasno zdefiniowana w KP, a tutaj tyle znanych dyskutantów
dało się wpuścić w maliny...

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed
upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym
przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub
niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

--
Liwiusz

no to koniec dyskusji przynajmniej w tej kwestii.

Chyba mój prawnik też to wiedział ;)

Data: 2010-10-01 13:32:35
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:54, Liwiusz pisze:

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed
upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym
przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub
niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

Tak, prawda.
Ale czyż nie rozmawiamy o umowie która _nie_przewidywała_ wypłacania żadnej rekompensaty z tego tytułu? ;)

--
spp

Data: 2010-10-01 13:43:24
Autor: Liwiusz
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 13:32, spp pisze:
W dniu 2010-10-01 11:54, Liwiusz pisze:

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed
upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym
przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub
niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

Tak, prawda.
Ale czyż nie rozmawiamy o umowie która _nie_przewidywała_ wypłacania
żadnej rekompensaty z tego tytułu? ;)


   Jeśli umowa nie przewiduje, to stosuje się zapisy KP, które przewidują, to przecież oczywiste.

--
Liwiusz

Data: 2010-10-01 13:44:11
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:i84gsh$62v$1news.onet.pl...
W dniu 2010-10-01 11:54, Liwiusz pisze:

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed
upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym
przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub
niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

Tak, prawda.
Ale czyż nie rozmawiamy o umowie która _nie_przewidywała_ wypłacania żadnej rekompensaty z tego tytułu? ;)

"W przypadku, gdy umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy nie zawiera postanowień w zakresie odszkodowania należnego pracownikowi z tytułu powstrzymania się od działalności konkurencyjnej, umowa ta nie jest nieważna, a zastosowanie znajdują w szczególności postanowienia art. 101[2] § 3 zd. 1 KP, zgodnie z którym odszkodowanie, (.), nie może być niższe od 25% wynagrodzenia otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji; odszkodowanie może być wypłacane w miesięcznych ratach"

Z linku podawanego przez Jacka kilka postów wyżej.

K.

Data: 2010-10-01 14:02:38
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 13:44, Krzysztof pisze:

"W przypadku, gdy umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy
nie zawiera postanowień w zakresie odszkodowania należnego pracownikowi
z tytułu powstrzymania się od działalności konkurencyjnej, umowa ta nie
jest nieważna,...


Ale czyż nie rozmawiamy o _automatycznym_ rozwiązaniu umowy?

--
spp

Data: 2010-10-01 12:15:17
Autor: Olgierd
Umowa lojalki
Dnia Fri, 01 Oct 2010 14:02:38 +0200, spp napisał(a):

"W przypadku, gdy umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy
nie zawiera postanowień w zakresie odszkodowania należnego pracownikowi
z tytułu powstrzymania się od działalności konkurencyjnej, umowa ta nie
jest nieważna,...

Ale czyż nie rozmawiamy o _automatycznym_ rozwiązaniu umowy?

To tylko po upływie okresu, na jaki została zawarta.

--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2010-10-01 14:24:24
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 14:15, Olgierd pisze:

Ale czyż nie rozmawiamy o _automatycznym_ rozwiązaniu umowy?

To tylko po upływie okresu, na jaki została zawarta.

A dyskusja zaczęła się od następującej wymiany zdań:

'Lojalka wiąże się z dwustronnym zobowiązaniem. Pracodawca musi w okresie jej obowiązywania płacić Ci chyba 25% wynagrodzenia, za to, że nie podejmujesz działań konkurencyjnych.
Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.
(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)'


:)

--
spp

Data: 2010-10-01 13:45:02
Autor: Wojciech Bancer
Umowa lojalki
On 2010-10-01, spp <spp@op.pl> wrote:
W dniu 2010-10-01 14:15, Olgierd pisze:

Ale czyż nie rozmawiamy o _automatycznym_ rozwiązaniu umowy?

To tylko po upływie okresu, na jaki została zawarta.

A dyskusja zaczęła się od następującej wymiany zdań:

'Lojalka wiąże się z dwustronnym zobowiązaniem. Pracodawca musi w okresie jej obowiązywania płacić Ci chyba 25% wynagrodzenia, za to, że nie podejmujesz działań konkurencyjnych.
Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Jakiś argument, link, wykładnia? Bo na moje oko, to pieprzysz głupoty.
(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)'

A ktoś jeszcze zauważył, że rzecz dotyczy umowy o pracę trwającej,
a nie rozwiązanej? Bo dyskutujecie przepis o wynagrodzeniu należnym
PO rozwiązaniu umowy o pracę...
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2010-10-01 14:13:11
Autor: Tomasz Kaczanowski
Umowa lojalki
spp pisze:
W dniu 2010-10-01 11:54, Liwiusz pisze:

"Zakaz konkurencji, o którym mowa w § 1, przestaje obowiązywać przed
upływem terminu, na jaki została zawarta umowa przewidziana w tym
przepisie, w razie ustania przyczyn uzasadniających taki zakaz lub
niewywiązywania się pracodawcy z obowiązku wypłaty odszkodowania."

Tak, prawda.
Ale czyż nie rozmawiamy o umowie która _nie_przewidywała_ wypłacania żadnej rekompensaty z tego tytułu? ;)

Art. 1012
§ 3. Odszkodowanie, o którym mowa w § 1, nie może być niższe od 25% wynagrodzenia otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji; odszkodowanie może być wypłacane w miesięcznych ratach. W razie sporu o odszkodowaniu orzeka sąd pracy.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2010-10-01 12:03:29
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:i84aqe$jat$1news.onet.pl...

Ale nie za bardzo zrozumiałeś problem. :(

A Ty chyba nie za bardzo doczytałeś :)

Nie możesz go tak sobie wyrzucić tylko możesz wszcząć pewną procedurę.

Przecież dokładnie to właśnie napisałem.
Wszczęcie procedury wiąże się jednoznacznie z tym, że uznałem umowę za nieważną.
Gdyby było inaczej, to lokator mógłby zaskarżyć mój wniosek o eksmisję jako moje niewywiązywanie się z postanowień umowy.

K.

Data: 2010-10-01 11:31:51
Autor: Maddy
Umowa lojalki
W dniu 01-10-2010 11:11, Krzysztof pisze:
"SQLwiel" <null@onet.pl> napisał

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Oczywiście.
Nie wiedziałeś?
Gigabajty na tej liście już napisano o pozbywaniu się niechcianych lokatorów i jaka to droga przez mękę (dla właściciela, nie dla lokatora).

Przejrzyj archiwum.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-10-01 11:44:33
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Oczywiście.
Nie wiedziałeś?

Jesteś pewna? Bo może chodzi Ci o to, że nie mam prawa go stamtąd wyrzucić.
Jednak brak możliwości wyrzucenia lokatora =/= zgoda na dalszy wynajem.

Gigabajty na tej liście już napisano o pozbywaniu się niechcianych lokatorów i jaka to droga przez mękę (dla właściciela, nie dla lokatora).

Ale ja nie piszę o drodze przez mękę, czyli o doprowadzeniu do eksmisji lokatora*, tylko o wywiązywaniu się z postanowień umowy.
Innymi słowy czy lokator może nie płacić, ale ja z kolei nie mam prawa złożyć do sądu wniosku o wypierdzielenie go z mojego mieszkania, bo to byłoby równoznaczne z moim niewywiązaniem się z umowy? Bo tak wynikałoby z tego, co napisał kolega SQLwiel.

* ZTCW coś się ostatnio zmieniło w tej kwestii na korzyść właścicieli

K.

Data: 2010-10-01 12:09:03
Autor: SQLwiel
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 11:11, Krzysztof pisze:
"SQLwiel" <null@onet.pl> napisał

(Nawet niewywiązanie się z umowy przez jedną ze stron nie zwalnia
drugiej strony od wywiązania się, o ile nie ma zapisów tak stanowiących)

Znaczy się - lokator nie płaci, ale ja nadal muszę mu wynajmować
mieszkanie?

Jeśli tego nie ująłeś w umowie, to niestety, dokładnie (QM) tak.
Kontrahent może Cię pozwać do sądu "no i ch.j, że ja nie płacę! On się ma wywiązywać! (i ew. sądzić się ze mną o zapłatę)"

Są jednak akty nadrzędne, np. Ust. o Własn. Lokali pozwala zlicytować mieszkanie dłużnika.



--
Dziękuję.
    Pozdrawiam.
       SQLwiel.

Data: 2010-10-01 12:23:45
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki
"SQLwiel" <null@com.pl> napisał

Jeśli tego nie ująłeś w umowie, to niestety, dokładnie (QM) tak.

Ale co miałoby być ujęte? Klauzula, że jeśli jedna strona nie wywiązuje się z umowy, to druga też nie musi?
Przecież to logiczne, że umowa dotyczy dwóch stron i obie strony powinny wywiązywać się z jej warunków. Jeśli tak się nie dzieje, to oznacza, że umowa została zerwana przez stronę, która pierwsza przestała się z niej wywiązywać. Ergo - umowa przestaje mieć rację bytu, więc podaj mi powód, dla którego druga strona miałaby wówczas respektować jej warunki.

Kontrahent może Cię pozwać do sądu "no i ch.j, że ja nie płacę! On się ma wywiązywać! (i ew. sądzić się ze mną o zapłatę)"

Idąc tym tokiem myślenia uważasz, że mam prawo żądać od sprzedawcy na Allegro wysyłki towaru pomimo, iż nie uiściłem zapłaty?
Albo żądać od operatora telefonicznego czy dostawcy prądu świadczenia usług, chociaż rok zalegam z opłatami?

K.

Data: 2010-10-01 11:21:52
Autor: Jacek_P
Umowa lojalki
andrzej napisal:
Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Nie jesteś. Przejrzyj sobie:
http://www.prawo.egospodarka.pl/38003,Umowa-o-zakazie-konkurencji-a-brak-okreslenia-odszkodowania,1,34,3.html

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-10-01 13:38:04
Autor: spp
Umowa lojalki
W dniu 2010-10-01 13:21, Jacek_P pisze:

Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Nie jesteś. Przejrzyj sobie:
http://www.prawo.egospodarka.pl/38003,Umowa-o-zakazie-konkurencji-a-brak-okreslenia-odszkodowania,1,34,3.html

Tego artykułu szukałem. :)

--
spp

Data: 2010-10-01 13:42:59
Autor: Krzysztof
Umowa lojalki

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości news:i84g8g$iai$2srv.cyf-kr.edu.pl...
andrzej napisal:
Jak nie będzie płacił, to jestem zwolniony z umowy.

Nie jesteś. Przejrzyj sobie:
http://www.prawo.egospodarka.pl/38003,Umowa-o-zakazie-konkurencji-a-brak-okreslenia-odszkodowania,1,34,3.html

"w sytuacji opóźnienia pracodawcy z zapłatą pracownik powinien – niezwłocznie po upływie terminu wymagalności roszczenia o wypłatę – powiadomić pracodawcę na piśmie, że – wobec uchybienia terminu – ustaje zakaz konkurencji"

I prosta piłka. Nad czym tu jeszcze deliberować?

K.

Data: 2010-10-02 17:35:10
Autor: Jotte
Umowa lojalki [OT]
W wiadomości
news:f66c366d-1daa-42be-80a9-062700ccf5abx42g2000yqx.googlegroups.com
slawek7 <sholojda@wp.pl> pisze:

Pracuje w firmie, która na początku jak się zatrudniałem dała mi
(zmusiła) do podpisania tzw. lojalki.
Jak można do tego zmusić?

--
Jotte

Data: 2010-10-03 09:19:42
Autor: Jacek_P
Umowa lojalki [OT]
Jotte napisal:
Jak można do tego zmusić?

Przymus ekonomiczny w małej dziurze? Podskakiwać to można
w dużym mieście, gdzie są alternatywne możliwości zatrudnienia,
albo gdy jest się singlem nieobciążonym rodziną i kredytami.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-10-03 16:02:45
Autor: Jotte
Umowa lojalki [OT]
W wiadomości news:i89hre$lbf$4srv.cyf-kr.edu.pl Jacek_P
<Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> pisze:

Jak można do tego zmusić?
Przymus ekonomiczny w małej dziurze? Podskakiwać to można
w dużym mieście, gdzie są alternatywne możliwości zatrudnienia,
albo gdy jest się singlem nieobciążonym rodziną i kredytami.
Standardowo: nie ma obowiązku życia w małej dziurze, nikt przy zdrowych zmysłach nie obciąża się rodziną jeśli nie ma odpowiedniego zaplecza bytowego i rezerw materialnych, a kredyt jak się bierze to trzeba taki, który da się radę spłacić i ma się zabezpieczenie.
Durniom nieprzestrzegającym tych podstawowych zdroworozsądkowych zasad powiedzmy jasno - dobrze wam tak.
Ale wiem, że nawet ludzie przezorni i rozsądni (fakt - mało ich jakby) wpadają czasem w pułapki, których nie udało im się uniknąć, choć głupoty żadnej nie popełnili.
Nie potępiam ich.
Dlaczego jednak pakować się w kolejną usprawiedliwiając się rzekomym przymusem?

--
Jotte

Data: 2010-10-03 16:32:34
Autor: Jacek_P
Umowa lojalki [OT]
Jotte napisal:
Standardowo: nie ma obowiązku życia w małej dziurze, nikt przy zdrowych zmysłach nie obciąża się rodziną jeśli nie ma odpowiedniego zaplecza bytowego i rezerw materialnych, a kredyt jak się bierze to trzeba taki, który da się radę spłacić i ma się zabezpieczenie.

Oczywiście w twoim świecie warunki pracy i zarobków jedynie się poprawiają, a zakłady pracy nie bankrutują i nie zwalniają?
BTW: w małej dziurze możesz mieć posiadane już mieszkanie, którego
wartość zbywcza jest niska, a nowego w miejscu zarobkowo atrakcyjniejszym
nie nabędziesz, ani nie wynajmiesz, bo te zarobki aż tak atrakcyjne nie są.

Durniom nieprzestrzegającym tych podstawowych zdroworozsądkowych zasad powiedzmy jasno - dobrze wam tak.

Zgoda, o ile warunki znane były na wejściu, ale jak warunki
się pogorszyły? Nawet w kilka lat później? To nie jest takie
proste, jak próbowałeś ukazać.

Dlaczego jednak pakować się w kolejną usprawiedliwiając się rzekomym przymusem?

A to już może świadczyć o niskiej samoocenie rzeczonej osoby.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-10-04 22:20:55
Autor: Jotte
Umowa lojalki [OT]
W wiadomości news:i8ab72$4h9$3srv.cyf-kr.edu.pl Jacek_P
<Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> pisze:

Standardowo: nie ma obowiązku życia w małej dziurze, nikt przy zdrowych
zmysłach nie obciąża się rodziną jeśli nie ma odpowiedniego zaplecza
bytowego i rezerw materialnych, a kredyt jak się bierze to trzeba taki,
który da się radę spłacić i ma się zabezpieczenie.
Oczywiście w twoim świecie warunki pracy i zarobków jedynie się
poprawiają, a zakłady pracy nie bankrutują i nie zwalniają?
W moim świecie? To ty jesteś z jakiegoś innego?
Człek rozsądny musi liczyć się z utratą pracy. Niekoniecznie nawet z powodu bankructwa, zwolnienia. Może zachorować, ulec wypadkowi, utracić zdolność do pracy. Dlatego nie zakłada rodziny nie zabezpieczywszy jej środków materialnych na taką okoliczność. Choćby na okres zdrowienia, znalezienia nowej pracy, przekwalifikowania itp. W mojej ocenie sensowna średnia wysokość takiego zabezpieczenia powinna zapewnić przeżycie przez co najmniej rok.
Jeśli bierzesz kredyt, to nie taki, który pokryją tylko twoje obecne zarobki ale taki, żebyś mógł go spłacać przez ten rok nawet jeśli utracisz jutro pracę. I jeszcze przeżyć (czy to sam, czy z rodziną). Jeśli cię nie stać na dziecko - nie robisz go. Może przyjdzie lepszy czas. A jak przyjdzie za późno - tysiące dzieci czeka na adopcję. W ostateczności pocieszysz się przysłowiem, że jeśli nie chcesz, aby dzieci oddały cię do domu starców, oddaj je do domu dziecka. ;)
Pewnie, że nie wszystko da sie przewidzieć, ale już o tym pisałem.

BTW: w małej dziurze możesz mieć posiadane już mieszkanie, którego
wartość zbywcza jest niska, a nowego w miejscu zarobkowo atrakcyjniejszym
nie nabędziesz, ani nie wynajmiesz, bo te zarobki aż tak atrakcyjne nie
są.
Sytuacje są różne. Należy ocenić stan bieżacy, możliwości, ryzyko i podjąć decyzję.
A potem ponieść jej konsekwencje.

Durniom nieprzestrzegającym tych podstawowych zdroworozsądkowych zasad
powiedzmy jasno - dobrze wam tak.
Zgoda, o ile warunki znane były na wejściu, ale jak warunki
się pogorszyły? Nawet w kilka lat później? To nie jest takie
proste, jak próbowałeś ukazać.
Ale on pisał, że to było przy zatrudnianiu, czyli na wejściu.
Niemniej ocena łatwa nie jest, oczywiście. Stąd w krótkim poście na newsach nie sposób ująć to inaczej niż w uproszczeniu.

Dlaczego jednak pakować się w kolejną usprawiedliwiając się rzekomym
przymusem?
A to już może świadczyć o niskiej samoocenie rzeczonej osoby.
Czy ja wiem?
Przed laty, jako szczypior, omal nie wpieprzyłem się w kupę na podobnej zasadzie, a samoocenę mam wysoką (czasem podejrzewam, że może nieco za wysoką ;)) ).
Tylko ktoś mi do łba zastukał, a ja otworzyłem.
Sądzę, że to jest kwestia rozsądku, doświadczenia i umiejętności rozważenia cudzych rad.

--
Jotte

Data: 2010-10-05 11:17:53
Autor: Mordzia
Umowa lojalki [OT]

Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał

A jak przyjdzie za późno - tysiące dzieci czeka na adopcję.

Jeśli sądzisz, że pozwala się na adopcje parom powyżej wieku rozpłodowego, to niestety się mylisz.

Data: 2010-10-05 18:27:47
Autor: Jotte
Umowa lojalki [OT]
W wiadomości news:i8eqek$2o9$1news.onet.pl Mordzia
<mordencja@niematakiegoadresu.pl> pisze:

A jak przyjdzie za późno - tysiące dzieci czeka na adopcję.
Jeśli sądzisz, że pozwala się na adopcje parom powyżej wieku
rozpłodowego,  to niestety się mylisz.
W tym co na ten temat sądzę, nie mylę się na pewno, ale chętnie bym poznał co ty nazywasz wiekiem rozpłodowym pary i jego granicą.
Najtrafniej byłoby z podstawą prawną, uczciwszy profil tematyczny grupy.

--
Jotte

Umowa lojalki

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona