Użytkownik "Q" <no@spam.org> napisał w wiadomości news:jpfivc$uvd$1node2.news.atman.pl...
Znajoma dostala niedawno prace w calodobowym sklepie monopolowym.
Przy podpisywaniu umowy o prace musiala podpisac
umowe o wspolnej odpowiedzialnosci materialnej
(inaczej szefowa nie podpisalaby z nia umowy o prace).
Sklep ma kamery, ponoc jakies ubezpieczenie i ochrone,
ktora stawia sie w ciagu ok. 10 minut od zgloszenia.
I stalo sie... - ledwo zaczela tam pracowac a juz miala kradziez:
ok. 21 weszlo do sklepu 2 duzych, lysych panow
i wyniesli towar na ok. 200zl.
Cala akcja trwala pare sekund, tak wiec wiecie na co przydala sie ochrona...
Po rozmowie z jakims przydupasem szefowej
okazalo sie, ze te 200zl zostanie potracone z jej marnej
(ok. 1100zl netto) pensji.
Dlaczego?
- Bo nikt nie grozil jej nozem/pistoletem/itd.,
nie bylo wlamania z wybiciem szyb/rozpilowaniem krat/itd.
Ponoc nawet gdyby wybiegla za nimi
(mala, drobna dziewczyna do dwoch koksow :),
to tez by nic nie dalo...
Co zrobic w takiej sytuacji?
Czy wspolna odpowiedzialnosc materialna posunieta do takich granic
jest zgodna z prawem?
A Policje zawiadomiła?
Jeżeli nie to będzie musiała zapłaic niedobór.
Michał
|