W dniu 2011-07-06 02:43, Inc pisze:
Na "dzień dobry" polskiej prezydencji Unia "pierwszej prędkości"
przeczołgała ministra finansów III RP. Choć Jacek Rostowski nie był
zaproszony na wideokonferencję szefów resortów finansów krajów
"eurolandu", to koniecznie chciał w niej uczestniczyć. No i został
upokorzony. Dopuszczono go jedynie do udziału - i to na prawach biernego
obserwatora, bez prawa głosu (!) - do pierwszej części konferencji, w
której omawiano reformy gospodarcze UE, natomiast wyrzucono go z drugiej
części, gdy państwa "eurozony" mówiły o szczegółach pomocy dla Grecji.
Upokorzenie to tym większe, że Tusk i Rostowski, niczym europrymusi
wyrwali się z chęcią pomocy dla Hellady. Coprawda nie zapytali o to
polskiego podatnika, a Grecja mimo kryzysu jest wciąż wyraźnie bogatsza
od Polski (porównajmy choćby PKB na głowę mieszkańca, nie wspominając o
emeryturach - średnia emerytura w Grecji wynosi 1000 euro…).
I to jest cala prawda o platfonskiej prezydencji. Obciach goni obciach,
ale obcokrajowcy nie daja sie na to nabrac.
|