Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Uno, dos, tres...

Uno, dos, tres...

Data: 2014-02-06 22:58:04
Autor: AW
Uno, dos, tres...

-1-


Czy wiesz że ani czas ani przestrzeń nie mogą posiadać wyobrażalnej granicy?  Gdy zdasz sobie sprawę z konsekwencji wynikających z otaczającego cię nieskończonego potencjału, wówczas zrozumiesz, że podstawy absolutnie wszystkiego co jest dostępne ludzkiemu poznaniu są pod ostatecznym znakiem zapytania.
  Jako że nadrzędna prawda nie może być potwierdzona, każde na jej temat założenie jest niewykluczone i równoprawne.  Skoro nie ma żadnych autorytetów odnośnie podwalin dostępnego nam świata, możemy więc dowolnie przypisywać mu nieskończenie wiele różnych szerszych kontekstów.    Zaś skoro kryteria obiektywne co do najszerszej skali bytu nie są nikomu dostępne, mamy więc prawo aby stosować co do niej kryteria subiektywne.  Możesz dlatego czynić indywidualne założenia o pierwotnych podstawach wszechwymiaru poprzez własną intuicję.  Nikt inny nie posiada przecież lepszych sposobów aby ustalać coś takiego.  Sztucznie wykreowana poprzez cywilizację tutejsza perspektywa to tylko pewne podejście do lokalnego wycinku świata - jedno z nieskończenie wielu możliwych, choć ustalone zupełnie nie w naszym interesie, lecz wręcz przeciwnie.  Dlatego ostateczną prawdę należy ustalać nie poprzez ową narzucaną nam perspektywę, lecz poprzez podstawowe wartości, wrodzone jak najgłębiej w naszą własną naturę.

W praktyce, pewne wstępne założenia figurują  jednak w naszych psychikach jako odgórnie wpojone nam sugestie.  Na ich podstawie potrafimy mieć konkretny stosunek do otaczającej nas rzeczywistości, komunikować się na jej temat i funkcjonować w pewien wytyczny sposób.  Z tym, że owe założenia nie są akceptowane celowo ani rozważnie.  W zdecydowanej większości społeczeństwa przyswajają je podświadomie oraz domyślnie.  Oczywiście założenia mają prawo być całkowicie dowolne, ze względu na brak jakichkolwiek obiektywnych danych na ich temat.  Z tym, że każde założenie zawsze posiada pewien krytyczny wpływ na ludzką psychikę, a więc zarówno na jednostki jak i na społeczeństwa.  Ów wpływ może być radykalnie różny.  Może wspierać i utwierdzać ludzkość, z drugiej zaś strony może ją deprawować i czynić podupadłą.  Może przypisywać pewne pozytywne cechy nadrzędnej rzeczywistości poza ludzkim poznaniem, albo też może negować ją całkowicie.


-2-


Na przykład, zgodnie z chrystusowym podejściem, Bóg to nasz wspólny Ojciec.  Bóg to oczywiście podstawa wszechbytu na najszerszej skali.  Dlatego w ten sposób człowiek identyfikuje się  ze wszechbytem.  Dzięki temu staje się niezależny od lokalnych nacisków.  Jeśli potrafisz odnosić się głównie do najszerszego wymiaru, wówczas lokalne warunki nie dominują już twojej psychiki.  Ponadto, w odniesieniu do wszechwymiaru, wszyscy pochodzimy z tego samego źródła, wobec czego wszyscy jesteśmy czymś jednym i takim samym.  Logiczną konsekwencją jest dlatego rozpoznanie, że łączą nas esencjonalnie wspólne cechy.  A więc, pomijając powierzchowne różnice, wszyscy podlegamy takim samym rodzajom podstawowych doznań.    W ostatecznym sensie należy więc utożsamiać się ze wszystkimi, czyli miłować bliźnich.  W ten oto sposób powstanie ogólnoludzka wspólnota bez obalania różnic ani cech indywidualnych. Zaś w przypadku wręcz odwrotnym, ludzie rozpoznają wyłącznie wymiar lokalny.  Liczy się wówczas tylko zaspakajanie instynktownych impulsów.  Aby zaspakajać impulsy jak najskuteczniej na ograniczonej skali, należy jednak przechytrzać i dominować innych.  Dlatego człowiek który uznaje takie podejście, mając się przy okazji za trzeźwego realistę, jest jednak w gruncie rzeczy człowiekiem ograniczonym.

To rodzaj podatnej manipulacjom zwierzęcej mentalności, odwiecznie wpajanej nam poprzez satanistów, pragnących w ten sposób dominować ludzkość.  Rozpoznając tylko wymiar lokalny, stajesz się psychicznie podporządkowany warunkom dominującym ów wymiar.  Dlatego wytrawni manipulatorzy twierdzą, że 'byt określa świadomość', mając oczywiście na myśli byt lokalny.  Poza tym, patrząc na świat wyłącznie z wąskiej perspektywy, zasadą staje się zwracanie uwagi głównie na powierzchowność i na zewnętrzne różnice.  Otumanione w ten sposób nieszczęsne plemię, od starożytnych czasów podlegające satanistom, lubi się więc wywyższać i separować od reszty ludzkości.  Uznaje się dlatego za wybranych, lub wręcz za nadludzi.  Jako że brakuje im scalających wszechświat pojęć, człowiek jest dla nich przedmiotem a nie podmiotem.  Ich rzekoma mądrość to ciągła, bezpardonowa konkurencyjność, którą kamuflują wobec innych umizgami oraz fałszem.  Dlatego nigdy nie potrafią być szczerzy ani otwarci.  Zaś byle tyran może się w każdej chwili stać ich tutejszym bożkiem.


-3-


A więc, rodzaje wstępnych założeń wywołują w ludzkości diametralnie odmienne postawy i powodują wręcz krytyczne konsekwencje.  Niestety, ludzkość nie uświadamia sobie, że można dowolnie dokonywać najbardziej wstępnych wyborów.  Większość uznaje podświadomie wpojone im założenia za elementarne prawdy, wobec czego potrafi je tylko potwierdzać, nie wiedząc że można je również zmieniać i ulepszać.  Dlatego odgórnie dominujący świat plutokraci celowo wpajają ludzkości upokarzające sugestie, dzięki czemu dalsze społeczeństwa stają się również coraz to bardziej marne i służalcze w stosunku do nich.  Dlatego też w wielkim stopniu panuje dziś podsycany naukowymi pretekstami negujący nas materializm.

Wbrew temu, zawsze należy pamiętać, że nic ostatecznego nie jest obiektywnie ustalone co do natury rzeczywistości.  Należy więc wybierać wstępne założenia samodzielnie, ze względów czysto subiektywnych, pomijając odgórne agitacje ze strony globalistycznego SYSTEMU.  Liczą się tu najbardziej nasze nieskazitelne, dogłębnie wrodzone pierwotne inklinacje.

Wielka Niewiadoma zawiera oczywiście nieskończone potencjały.  Niemniej, jeśli myślisz samodzielnie, to zdajesz sobie sprawę że rzeczą najbardziej sensowną jest odnoszenie się do CAŁEJ rzeczywistości, wraz z NIEWIADOMĄ włącznie, bo jedynie na tym etapie króluje prawda ostateczna.  Szczera i dogłębna analiza nieskończonego wszechwymiaru jest dokładnie tym samym co od dawien dawna uznawaliśmy za modlitwę do Boga.  Dokonywanie własnych wyborów w doniesieniu do nieograniczonej skali potencjałów to pełna samorealizacja.  W ten oto sposób nie popadamy już dłużej w utrącające nas fałsze, lecz samodzielnie odkrywamy uniwersalne wartości.  Wówczas potrafimy realizować wszelkie ideały bez najmniejszych błędów ani kompromisów.   AW



**************************
....mind over matter
content over form
gist over glitter
exception over norm...
**************************
http://cmncore.org/pol/Lista1.htm


..

Uno, dos, tres...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona