Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Data: 2011-12-04 14:22:30
Autor: Przemysław W
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza. Zaczęło się od tego, że ksiądz zakazał pieszych pogrzebów. Był bunt, potem jawna rebelia parafian. Dziś we wsi proboszcza już nie ma.

W Ludziskach święto. Ludzie spotykają się po domach, ciasta pieką. Wygrali. Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Marek Jabłoński, do niedawna członek rady parafialnej i zaufany usuniętego plebana, mówi, żebym dobrze przypatrzył się ludziom zebranym w pokoju. Siedzą pochyleni wokół stołu, na kanapie, dostawianych pufach i przyniesionych z kuchni krzesłach. W oczach desperacja. Cztery lata cierpliwie znosili swojego proboszcza i właśnie powiedzieli "dość". - Tak właśnie wyglądają rozbitkowie - mówi Jabłoński.


Rozbitkami nazwał ich proboszcz Jerzy Hakowski w jednym z ostatnich swoich kazań. Zanim go ludzie wyrzucili z parafii.

Pogrzeb Jana Nogi

Rozbitkiem nie zostaje się z dnia na dzień. Zaczęło się dwa lata temu, kiedy umarł Jan Noga. Gospodarz dobry, w kościele co niedziela. Prawda: jakoś szczególnie gorliwy nie był. Normalnie, jak wielu. Więc syn Stanisław razem z bratem i innymi z rodziny idą na plebanię. Trzeba z proboszczem dogadać szczegóły i zapłacić co łaska, żeby się wszystko odbyło jak należy. I już-już ma tak być, kiedy ksiądz zmienia front. Zaczyna upierać się, że nie poprowadzi konduktu. Pieszo szedł nie będzie po wsi, bo niebezpiecznie. I przypomina, że przecież wprowadził oficjalnie taki przepis już 1 września; wszyscy powinni wiedzieć. - Poprzedni proboszcz chodził i nic się nie stało - mówi nieśmiało ktoś z rodziny; ktoś odważniejszy, bo reszta zszokowana stoi cicho. A ksiądz że nie i koniec. Jest wynajęta firma pogrzebowa, samochód przewiezie trumnę na cmentarz. Żałobnicy pojadą za nimi.

I wtedy Stanisław mówi przełomowe "o nie!" . - Ojciec był tu szanowany, z poprzednim proboszczem żył bardzo dobrze, chyba więc zasłużył sobie na to, żeby ksiądz poprowadził kondukt jak Pan Bóg przykazał. Czyli pieszo - mówi mi dzisiaj bardziej z żalem niż z gniewem. A ksiądz swoje: że jest niebezpiecznie i iść nie można.


Jak rebeliant podchodził do komunii, ksiądz demonstracyjnie zatrzymywał rękę z komunikantem na pół minuty, a potem głośno - żeby inni słyszeli - pytał: - A czy ty jesteś godzien?




Prawda - Ludziska to wieś rozwleczona wokół dość ruchliwej drogi powiatowej. Po wyjściu z kościoła głównym wejściem znajdziecie się niemal na ulicy. Skierujcie się w prawo i po jakichś 300 metrach poboczem dotrzecie do cmentarza.

Ksiądz twierdzi, że przejście tych 300 metrów z trumną na ramionach i z żałobnikami w kondukcie poważnie zagrozi bezpieczeństwu. - Nigdy nie zagrażało. Kierowcy, widząc kondukt, zwalniają i omijają go - twierdzą parafianie. Ale najważniejsze: na czas pogrzebu zawsze wzywana była policja, która kierowała ruchem.

Te argumenty nie trafiają jednak do proboszcza. Ponieważ Nogowie twardo obstają przy swoim, proboszcz mówi podniesionym głosem, że mają się wynosić z plebanii. I dzwoni po członków rady parafialnej. Jabłoński: - Do mnie też dzwonił. Mówił, że jacyś ludzie są u niego. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć.

500 osób na cmentarzu, a ksiądz kawę pije

Stanisław Noga mówi, że nie wyjdzie. Więc ksiądz Hakowski dzwoni po policję.

Policjanci przyjeżdżają i nie bardzo wiedzą, na czym ma polegać ich interwencja. Czy mają wyrzucić ludzi z plebanii będącej biurem parafialnym? A może poprosić ich o zmianę decyzji w sprawie pogrzebu? Bezradnie spoglądają na księdza - po co ich wezwał? Więc ksiądz na poczekaniu wymyśla historyjkę: ci ludzie nie chcą zapłacić mu za pogrzeb.

Na to już policjanci znów rozkładają ręce: nie ma żadnego taryfikatora, żadnego przymusu - jednym słowem niczego, na czym można by oprzeć roszczenia i interwencję.

Rodzina zmarłego nie wierzy uszom i oczom. Odrętwiały brat trąca łokciem Stanisława: - Zapłać mu - mówi, wskazując na księdza. - Niech nie kłamie.

Na co ksiądz błyskawicznie: - Teraz już za późno. Pochowam ojca za darmo, a z ambony ogłoszę, że jesteście biedakami.

Teraz nawet policjanci okazują zmieszanie. Parafianie widzą, że porozumienia nie będzie, więc wzruszają ramionami, kładą pieniądze na komódce i idą do kościoła na mszę. A potem... - 35 stopni gorąca, 500 osób na cmentarzu, a nasz jaśnie pan pleban kawę sobie pił na plebanii. Ludzi w skwarze trzymał pół godziny. Pokazał, kto tu rządzi.

Zresztą od zawsze ksiądz Hakowski traktował swoich parafian jak stado owiec, które nie mają prawa głosu. - Więc my, owce, mamy chyba prawo głośno mówić, że mamy dość takiego pasterza.

Proboszcz zgubił żłóbek

Po tym pogrzebie już nic nie było takie samo. Ludzi zaczęły kłuć w oczy inne księżowskie zachowania.

Na przykład to, że przychodząc po kolędzie, wystawia im rachunki. Za ogrzewanie świątyni 15 złotych, za sprzątanie 10 zł, na KUL pięć. Tyle że potem i tak wyczytuje z ambony ludzi, którzy mają sprzątnąć za darmo. Albo grzeje na ćwierć gwizdka; w kościele ciągle zimno. To gdzie te pieniądze - pytają ludzie? A jak przychodzi po kolędzie, to stawia na ławę laptopa i sprawdza, kto zapłacił "podatki", kto nie. Radnych parafialnych wysyła jako egzekutorów. Chodzą z opłatkami i pobierają pieniądze.

Albo to, że gdzieś zawieruszył żłóbek. Tamtemu proboszczowi służył całe lata. Hakowskiemu w rok po przyjściu do parafii zjadły go myszy. Doszczętnie - z lampeczkami, z elektroniką. Tak przynajmniej mówił, kiedy zawołał o pieniądze na nowy. Dostał za mało, to postawił strzechę nad ołtarzem. Żeby ludzi w oczy kłuło. - Teraz znowu woła po 150 zł od rodziców "komunijnych" na trzeci żłóbeczek. Ale my nie chcemy już dawać.

Proboszcz twierdzi, że sprawy są pilne, że trzeba płacić, bo figury pasterzy i świętej rodziny są zamówione. Przyjadą do parafii 27 grudnia. - Czyli po świętach, jakby nie patrzeć - mówi Jabłoński. Dla ścisłości najpierw proboszcz twierdził, że już są, że regulować rachunek trzeba natychmiast. Dopiero przyciśnięty do muru przyznał, że będą po świętach. Taki kłamczuch.



Pretensje też były o to, że ksiądz ciągle jeździł na wakacje - zmęczony niby taki, a koło kościoła nic nie zrobił. Inaczej niż poprzedni proboszcz, ks. Ryszard Kuchta, który na łożu śmierci pytał jeszcze, co będzie z kładzeniem kostki na cmentarzu.

Ale chyba najgorsze jest to, że przez cztery lata, jak tam był, jednego normalnego kazania nie powiedział. Za to wyzywał ludzi na okrągło: od głupich, od rozbitków. W pierwszy czwartek listopada wyzwał ich od pogan, bo z dziećmi pierwszokomunijnymi do kościoła przyszły same matki. Ojcowie - wiadomo, w robocie. Krowy trzeba wydoić. No to się księdzu nie spodobało. Nazwał wszystkich odszczepieńcami, poganami. Dzieci pytały z płaczem, czy to coś strasznego: poganin. - Zależy nam, żeby dzieci były u komunii. Ale tak sobie rządzić sobą nie damy.

Więc 600 osób z liczącej 1800 dusz parafii podpisało protest. Reszta? Reszta się boi albo trzyma z proboszczem. Gdzieś pół na pół.

Kiedyś to proboszcza całowało się po rękach

Ksiądz Hakowski jednak nie z tych, co by się ludzi uląkł. Bunt od razu próbował zdusić w zarodku. Więc jak rebeliant podchodził do komunii, ksiądz demonstracyjnie zatrzymywał rękę z komunikantem w pół drogi. Wytrzymywał tak z pół minuty, a potem głośno - żeby inni, stojący za nim usłyszeli - pytał: - A czy ty jesteś godzien?

Albo dzieci buntowników do bierzmowania nie dopuścił. Chociaż pieniądze na prezenty wziął.

Marek Jabłoński był sekretarzem rady ekonomicznej parafii. Ale i on się do buntowników przyłączył. - Ksiądz nie chciał dyskutować nawet z nami. Dochodziło do momentów, że machał ręką i mówił "na ten temat nie będziemy dyskutować".

Jakie to są tematy, na które nie można dyskutować?

Dlaczego ludzie przestają chodzić do kościoła? Albo dlaczego traktuje parafian jak psy?

Czemu bez podania powodu odprawia ludzi, którzy chcą załatwiać chrzest?

Ksiądz w odpowiedzi przypominał, że po wsiach ludzie kiedyś szanowali księdza tak, że całowali go po rękach. A teraz? Chociaż jest też i w Ludziskach taka pani starsza, co go w rękę całuje. Ta ma szacunek. Reszta - szkoda gadać.

Kiedy już się zaogniło na dobre, kiedy ksiądz nie dopuścił do bierzmowania młodych rebeliantów, zawołał pieniądze na żłóbek bez gwarancji, że komunia się w parafii odbędzie, kazał się po rękach całować - Noga, Jabłoński i kilkudziesięciu innych ludzi w początku listopada zablokowali kościół. Napisali na transparentach: "Chcemy kapłana, a nie tyrana" i stali twardo. Nie pomogła policja, z którą ksiądz próbował wejść do kościoła. Więc wziął garstkę zwolenników i poszedł dla nich odprawić mszę na plebanii. Kluczy do kościoła nie wydał ani dziekanowi ks. Maciejowi Lisieckiemu, który z Inowrocławia przyjechał odprawić mszę rebeliantom, ani przysłanemu przez prymasa ks. prof. Jerzemu Stefańskiemu. Ks. Stefański jest wikariuszem prymasowskim do spraw trudnych i nadzwyczajnych. Ale nawet jego nadzwyczajność tej sprawy przerosła. Ludziom zgromadzonym pod kościołem powiedział, że "najpierw trzeba być człowiekiem, potem księdzem" (Jabłoński: - Jasnośmy to zrozumieli, że do Hakowskiego pije). Oraz że "wrzód już nadaje się tylko do przecięcia".

Przeciąć próbował go prymas. Ale ks. Hakowski zmykał przed jego autorytetem: nie stawił się wezwany do Gniezna, tłumacząc to niezdrowym zainteresowaniem mediów. Zamknął się na plebanii, nie odbierał telefonów, czasem tylko pojawiał się w oknie. Gdy dzwonimy z fotoreporterem pod czujnym okiem kamer (są dookoła plebanii, dookoła kościoła - wszędzie), odpowiada nam głucha cisza.

W końcu jednak w połowie miesiąca złożył rezygnację. Parę dni temu zaczął się ruch na plebanii: niechciany proboszcz zaczął się pakować. Ale ludzi już to nie obchodzi. Niech sobie radzi. Wiadomo, że od 1 grudnia został przydzielony do pracy w Archiwum Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Z dala od ludzi, z którymi nie umiał żyć, z dala od problemów parafii, które zdawały się go przerastać.

W Ludziskach euforia. Nie ma nowego proboszcza co prawda, ale ze starym nie trzeba już się użerać. Mszę co niedziela odprawia ludziom ks. Lisiecki - porządny ksiądz, dla ludzi. Od czwartku nikt już nikogo od rozbitków i pogan nie wyzywa.

No i żłóbka nowego nie trzeba kupować. Okazuje się, że znalazł się stary.

***


Tomasz Terlikowski, publicysta katolicki, redaktor naczelny Frondy: - Czy katolicy w Polsce coraz śmielej się buntują przeciwko swoim proboszczom? Nie widzę takiej tendencji. Bunty zdarzały się zawsze: i w XIX, i w XX wieku. Zazwyczaj u ich podstaw leżały względy finansowe, czyli zdzierstwo proboszcza. Przy czym co charakterystyczne: ludzie pozostawali wierzącymi, nie deklarowali zrywania z Kościołem. Chcieli tylko innego duszpasterza. Z tego co wiem, podobnie jest i w Ludziskach, także nihil novi.







Więcej... http://wyborcza.pl/1,87648,10741150,A_czy_ty_jestes_godzien_.html?as=2&startsz=x#ixzz1fZVUm6iJ



Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-04 14:26:19
Autor: oyster
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak grzejesz, miśku?

Data: 2011-12-04 14:47:57
Autor: Przemysław W
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał w wiadomości news:jbfsdr$2h8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak grzejesz, miśku?


Bujaj się kundlu.


Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-04 15:20:49
Autor: oyster
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik - Przemysław W napisał:

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał w wiadomości
news:jbfsdr$2h8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak
grzejesz, miśku?


Bujaj się kundlu.


Przemek


Postaw proste pytanie i już Kawecki przyparty do muru. :-)
A jak pluje i wyzywa - oto argumentacja palikociackiego propagandziora z "Półtuska". he he he

Data: 2011-12-04 16:35:52
Autor: stevep
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzuc ili go. Nikt po nim nie płacze.
Dnia 04-12-2011 o 15:20:49  napisał(a):

Użytkownik - Przemysław W napisał:

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym%19.pl> napisał w wiadomości
news:jbfsdr$2h8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak
grzejesz, miśku?


Bujaj się kundlu.


Przemek


Postaw proste pytanie i już Kawecki przyparty do muru. :-)
A jak pluje i wyzywa - oto argumentacja palikociackiego propagandziora z  "Półtuska". he he he

Auuuu, auuuu, auuuu na to azor.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-04 17:00:50
Autor: oyster
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik - stevep napisał:
Dnia 04-12-2011 o 15:20:49 napisał(a):

Użytkownik - Przemysław W napisał:

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym%19.pl> napisał w wiadomości
news:jbfsdr$2h8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak
grzejesz, miśku?


Bujaj się kundlu.


Przemek


Postaw proste pytanie i już Kawecki przyparty do muru. :-)
A jak pluje i wyzywa - oto argumentacja palikociackiego propagandziora
z "Półtuska". he he he

Auuuu, auuuu, auuuu na to azor.


Że co? Że o tobie nie wspomniałem, usłużny tani agitatorku od bazgrania kredą po ścianach? A jak się to nadstawia, a jak łasi. he he he  No chodź, chodź - popyskuj sobie, Pietrzykowski, popyskuj - przecież nic innego nie potrafisz, niedołęgo umysłowa. :-D

Data: 2011-12-04 18:01:12
Autor: Przemysław W
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał

Że co?

Azor dlaczego chciałeś bronić do ostatniej kropli krwi TW Delegata i pedofila w jednej osobie?


Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-04 18:07:21
Autor: oyster
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik - Przemysław W napisał:

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał

Że co?

Azor dlaczego chciałeś bronić do ostatniej kropli krwi TW Delegata i
pedofila w jednej osobie?


Przemek


Czy ja ciebie kiedykolwiek broniłem?

Data: 2011-12-04 18:16:32
Autor: Przemysław W
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał

Czy ja ciebie kiedykolwiek broniłem?


Ode mnie to brałeś po ryju przy każdej "dyskusji".


Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-04 20:09:24
Autor: oyster
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
Użytkownik - Przemysław W napisał:
Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym.pl> napisał

Czy ja ciebie kiedykolwiek broniłem?


Ode mnie to brałeś po ryju przy każdej "dyskusji".


Przemek


:-))))
Ależ się rozmarzyłeś, sklerotyku, mójboszszsz... :-D
Chyba masz na myśli te stany szału w jaki wpadałeś, kiedy rozkładałem cię jednym, celnym pytankiem. Uwielbiałem to - byłeś taki zabawny, kiedy gryzłeś klawiaturę. he he he

Data: 2011-12-05 04:43:35
Autor: stevep
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzuc ili go. Nikt po nim nie płacze.
Dnia 04-12-2011 o 17:00:50  napisał(a):

Użytkownik - stevep napisał:
Dnia 04-12-2011 o 15:20:49 napisał(a):

Użytkownik - Przemysław W napisał:

Użytkownik "oyster" <lewusy@na.koBym%19.pl> napisał w wiadomości
news:jbfsdr$2h8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik - Przemysław W napisał:
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza.


Skoro był nie w porządku to się go pozbyli. Normalka. Czym się tak
grzejesz, miśku?


Bujaj się kundlu.


Przemek


Postaw proste pytanie i już Kawecki przyparty do muru. :-)
A jak pluje i wyzywa - oto argumentacja palikociackiego propagandziora
z "Półtuska". he he he

Auuuu, auuuu, auuuu na to azor.


Że co? Że o tobie nie wspomniałem, usłużny tani agitatorku od bazgrania  kredą po ścianach? A jak się to nadstawia, a jak łasi. he he he  No  chodź, chodź - popyskuj sobie, Pietrzykowski, popyskuj - przecież nic  innego nie potrafisz, niedołęgo umysłowa. :-D

Auuu, auuu, auuu azor nie szczekaj.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-04 15:52:03
Autor: Leprechaun
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:jbfs6o$2er$1inews.gazeta.pl...
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza. Zaczęło się od tego, że ksiądz zakazał pieszych pogrzebów. Był bunt, potem jawna rebelia parafian. Dziś we wsi proboszcza już nie ma.

Spotkałem się z podobnym przypadkiem. Klecha też nie miał zamiaru iść z buta mimo, że odległość była niewielka. Zażądał podwody podstowionej pod plebanię. Syn zmarłego powiedził wprost: mam teraz ważniejsze sprawy niż wożenie księdza. Proszę być o tej godzinie w domu pogrzebowym. Jeżeli nie, uroczystości odbędą się bez księdza. Klecha nie ugiął się ale przysłał jakieś młodego księdza który z buta przeszedł cały kawałek, intonował pieśni pogrzebowe i był do końca zasypania mogiły i składania kondolencji. Później przez rodzinę zmarłego został zaproszony na stypę. Nie odmówił. Pytany czy nie będzie miał nieprzyjemności powiedział wprost: "Może mi skoczyć!". Okazało się, że to jego kolejna parafia. W poprzednich też niezagrzewał miejsca tylko dlatego, że swoją posługę kapłańską traktował jak służbę ludziom. Nie podobało się to kolejnym proboszczom to jego bratanie się z ludźmi i pozbywali się go przy 1-wszej okazji. Młody człowiek miał to w nosie, bo wszędzie go lubili. Jak potoczyły się jego losy nie wiem.

BomBel

Data: 2011-12-04 18:05:06
Autor: Przemysław W
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Użytkownik "Leprechaun" <brudy.polityczne@pralnia.tw> napisał w wiadomości news:4edb89d1$0$5799$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:jbfs6o$2er$1inews.gazeta.pl...
W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza. Zaczęło się od tego, że ksiądz zakazał pieszych pogrzebów. Był bunt, potem jawna rebelia parafian. Dziś we wsi proboszcza już nie ma.

Spotkałem się z podobnym przypadkiem. Klecha też nie miał zamiaru iść z buta mimo, że odległość była niewielka. Zażądał podwody podstowionej pod plebanię. Syn zmarłego powiedził wprost: mam teraz ważniejsze sprawy niż wożenie księdza.


Też to przerabiałem po śmierci mojej mamy. Nie wiem czym przyjechał, ale stawił się punktualnie.

Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Data: 2011-12-04 18:52:26
Autor:
Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.
On Sun, 4 Dec 2011 14:22:30 +0100, Przemysław W <Brońmy RP przed
pisem@...pl> wrote:

W Ludziskach owieczki przegoniły pasterza. Zaczęło się od tego, że ksiądz zakazał pieszych pogrzebów. Był bunt, potem jawna rebelia parafian. Dziś we wsi proboszcza już nie ma. [...]

 moze sobie zakazywac. po prostu len i smierdziel.
 chcial by go wozono minimum mercem. na dodatek pewnie
 za to podwiezienie kazal sobie placic. ot "byznesmen".




--

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://www.drogizaufania.pl/
http://dadrl.pl/

Uparli się i wygrali z proboszczem. Wyrzucili go. Nikt po nim nie płacze.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona