Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Urojenia rowerzysty

Urojenia rowerzysty

Data: 2009-11-05 10:41:02
Autor: Frame Relay
Urojenia rowerzysty
Witajcie,

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

fr.

Data: 2009-11-05 10:51:09
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 5 Lis, 19:41, Frame Relay <frame.relay....@gmail.com> wrote:

Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać.


prawo jazdy masz? PoRD znasz? czy chcesz potrollowac troche...?

WS

Data: 2009-11-05 14:32:51
Autor: Przemek
Urojenia rowerzysty
On 5 Lis, 19:41, Frame Relay <frame.relay....@gmail.com> wrote:
Witajcie,

Poczytałem sobiehttp://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda..
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

fr.

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców? Sam jestem kierowc± i robię codziennie min. 100km, ale
także jestem rowerzyst± i jest to moja ogromna pasja. Samochód jest
dla mnie ¶rodkiem transportu, a rower Ľródłem lepszego
samopoczucia ;).
Rozumiem jednak, że s± osoby, dla których ¶wiat kręci się wokół
samochodu, ale czemu swoj± agresję przenosz± na użytkowników 2 kółek?
Bo s± słabsi i nie maj± wokół siebie zbroi z blachy?
Szanujmy się nawzajem, bo czasem rolę się odwracaj± i wtedy jest
nieprzyjemnie...

pozdr
Przemek

Data: 2009-11-05 23:47:17
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci
news:313ad020-1dd9-4f66-8285-c1fd4b2d2899x15g2000vbr.googlegroups.com
Przemek <przemyslaw.22@gmail.com> pisze:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?
Może st±d, że zawalidrogi przeszkadzaj± i do tego zachowuj± się na drodze w sposób wyj±tkowo niebezpieczny, bezmy¶lny i chamski (vide Habarta)?
Tak czy inaczej - je¶li mokro to lekka szpryca "równoprawnym uczestnikom ruchu drogowego" nie zawadzi, no nie? Będ± mogli rozprostować nogi dla osuszenia, bo na tym rowerze to człowiek tak± nienaturaln± pozycję musi przyjmować, że naprawdę trochę się przej¶ć co jaki¶ czas nie zawadzi... ;)

--
Jotte

Data: 2009-11-05 14:55:38
Autor: Przemek
Urojenia rowerzysty
On 5 Lis, 23:47, "Jotte" <t...@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote:

Może st±d, że zawalidrogi przeszkadzaj± i do tego zachowuj± się na drodze w
sposób wyj±tkowo niebezpieczny, bezmy¶lny i chamski (vide Habarta)?
Tak czy inaczej - je¶li mokro to lekka szpryca "równoprawnym uczestnikom
ruchu drogowego" nie zawadzi, no nie? Będ± mogli rozprostować nogi dla
osuszenia, bo na tym rowerze to człowiek tak± nienaturaln± pozycję musi
przyjmować, że naprawdę trochę się przej¶ć co jaki¶ czas nie zawadzi... ;)

--
Jotte

No cóż, mam nadzieję, że przynajmniej na drodze nie jeste¶ takim
burakiem, jak wynika z twojej wypowiedzi.... Bo je¶li tak, to
chciałbym cię na niej nie spotkać, obojętne, czym będę kierował.

Przemek

Data: 2009-11-06 00:07:59
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci
news:c45a539e-4373-4f97-b586-2f24d9be7ba933g2000vbe.googlegroups.com
Przemek <przemyslaw.22@gmail.com> pisze:

No cóż, mam nadzieję, że przynajmniej na drodze nie jeste¶ takim
burakiem, jak wynika z twojej wypowiedzi....
Nadzieja - jak być może wiesz - matk± głupich jest. A głupek na drodze to nic dobrego i sama głupota twojej wypowiedzi tego dowodem.

Bo je¶li tak, to
chciałbym cię na niej nie spotkać, obojętne, czym będę kierował.
Jest to proste do zrealizowania - niczym nie usiłuj na drodze kierować, nawet je¶li udało ci się oszukać i masz na papierze jakie¶ uprawnienia. SiedĽ w domu. Wszyscy na tym zyskaj±.

--
Jotte

Data: 2009-11-06 01:05:23
Autor: Mirosław Habarta
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:
W wiadomo¶ci
news:313ad020-1dd9-4f66-8285-c1fd4b2d2899x15g2000vbr.googlegroups.com
Przemek <przemyslaw.22@gmail.com> pisze:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?
Może st±d, że zawalidrogi przeszkadzaj± i do tego zachowuj± się na drodze w sposób wyj±tkowo niebezpieczny, bezmy¶lny i chamski (vide Habarta)?
No nie żartuj, interpretujesz moj± postawę jako chamstwo?
Żeby rozwiać w±tpliwo¶ci - nie spowalniam kroku celowo.
W wielu sytuacjach wolałbym, aby było możliwe wjechanie na przejazd
i spokojne jego przejechanie. Byłoby szybciej i płynniej. Ale nikt
nie wpu¶ci roweru na przejeĽdzie - poza tym będ±c na dwóch nogach jest się
jednak bardziej mobilnym - można szybko uskoczyć do tyłu, gdyby kto¶ próbował
mnie trafić autem.

Tak czy inaczej - je¶li mokro to lekka szpryca "równoprawnym uczestnikom ruchu drogowego" nie zawadzi, no nie?

A to już chamstwo czystej wody !!

Data: 2009-11-06 02:15:21
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:hcvp7u$mn$1news.onet.pl Mirosław Habarta
<Miroslaw.Habarta@pols.pl> pisze:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?
Może st±d, że zawalidrogi przeszkadzaj± i do tego zachowuj± się na drodze w sposób wyj±tkowo niebezpieczny, bezmy¶lny i chamski (vide Habarta)?
No nie żartuj, interpretujesz moj± postawę jako chamstwo?
Żeby rozwiać w±tpliwo¶ci - nie spowalniam kroku celowo.
Ja także nie celowo hamuję tuż przed skrzyżowaniem ze ¶cieżk± rowerow± i w ogóle nie celowo wpadam w wypełnione wod± koleiny.

W wielu sytuacjach wolałbym, aby było możliwe wjechanie na przejazd
i spokojne jego przejechanie. Byłoby szybciej i płynniej. Ale nikt
nie wpu¶ci roweru na przejeĽdzie
Guzik prawda - ja wpuszczę.
Ale nie jak się wpycha kretyn na chama.

- poza tym będ±c na dwóch nogach jest się
jednak bardziej mobilnym - można szybko uskoczyć do tyłu, gdyby kto¶
próbował mnie trafić autem.
Nie wiem. Nigdy nikogo nie próbowałem trafić autem.

Tak czy inaczej - je¶li mokro to lekka szpryca "równoprawnym uczestnikom ruchu drogowego" nie zawadzi, no nie?
A to już chamstwo czystej wody !!
A niby czemu? Raz pedał opryska samochód, raz samochód pedała.
Równoprawni użytkownicy drogi.

--
Jotte

Data: 2009-11-06 17:50:23
Autor: czemu_ja
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:

A niby czemu? Raz pedał opryska samochód, raz samochód pedała.

czemu "pedał"?

Data: 2009-11-06 18:09:12
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:hd1k3e$5ce$1inews.gazeta.pl czemu_ja
<czemu_ja@gazeta.pl> pisze:

A niby czemu? Raz pedał opryska samochód, raz samochód pedała.
czemu "pedał"?
Nazwa obiegowa i tyle.
Żadnych seksualnych skojarzeń czy podtekstów (przynajmniej u mnie).

--
Jotte

Data: 2009-11-06 01:54:17
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:
W wiadomo¶ci
news:313ad020-1dd9-4f66-8285-c1fd4b2d2899x15g2000vbr.googlegroups.com
Przemek <przemyslaw.22@gmail.com> pisze:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?
Może st±d, że zawalidrogi przeszkadzaj± i do tego zachowuj± się na drodze w sposób wyj±tkowo niebezpieczny, bezmy¶lny i chamski (vide Habarta)?
Tak czy inaczej - je¶li mokro to lekka szpryca "równoprawnym uczestnikom ruchu drogowego" nie zawadzi, no nie? Będ± mogli rozprostować nogi dla osuszenia, bo na tym rowerze to człowiek tak± nienaturaln± pozycję musi przyjmować, że naprawdę trochę się przej¶ć co jaki¶ czas nie zawadzi... ;)


tobie Jotte to taka szpryca z buta w drzwi by sie przydala (wykonana wlasnorecznie przez tego ;oszprycowanego' rowerzyste) - pewno bys sie poplakal w tej swojej puszce - ale moze szacunku do innych uzytkownikow drogi bys troche nabral (jesli jeszcze nie jest za pozno).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 02:09:06
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:hcvs3p$m88$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

tobie Jotte to taka szpryca z buta w drzwi by sie przydala (wykonana wlasnorecznie przez tego ;oszprycowanego' rowerzyste)
Z buta własnoręcznie? To oni buty na rękach nosz±, czy tylko ty tak masz?
Dziwne małpy.
Ale niech próbuj±.

pewno bys sie poplakal w tej swojej puszce - ale moze szacunku do innych uzytkownikow drogi bys troche nabral (jesli jeszcze nie jest za pozno).
Szacunku???

--
Jotte

Data: 2009-11-06 00:20:28
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Przemek" <przemyslaw.22@gmail.com> napisał w wiadomo¶ci
A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?

St±d że spora czę¶ć rowerzystów uprawia na drogach jazde wedle własnych zasad. Inni uczestnicy ruchu w samochodach czy jedno¶ladach (>50cm3) musz± przej¶ć kurs zakończony egzaminem potwierdzj±cym ich znajomo¶ć teorii i umiejętno¶ci praktyczne. Rowerzysta nie musi mieć żadnych umiejętno¶ci ani nie musi znać żadnych przepisów. Może wyjechac sobie na drogi publiczne w pełni legalnie nie maj±c pojęcia jak się po tych drogach poruszać i to jest chore.

--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-05 16:01:52
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 00:20, "Feniks" <ni...@maila.pl> wrote:
Rowerzysta nie musi mieć żadnych umiejętno¶ci ani
nie musi znać żadnych przepisów. Może wyjechac sobie na drogi publiczne w
pełni legalnie nie maj±c pojęcia jak się po tych drogach poruszać i to jest
chore.

chore, to jest myslenie, ze posiadanie byle swistka papieru cokolwiek
zmienia ;)

1. rowerzysta musi znac przepisy

2. bez egzaminu i dokumentu wyjechac legalnie moze jesli ma skonczone
18 lat

3. a co z pieszymi? tez powinni miec jakies uprawnienia do poruszania
sie po drogach publicznych? ;)

WS

Data: 2009-11-06 01:12:38
Autor: Mirosław Habarta
Urojenia rowerzysty
Feniks pisze:
Użytkownik "Przemek" <przemyslaw.22@gmail.com> napisał w wiadomo¶ci
A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?

St±d że spora czę¶ć rowerzystów uprawia na drogach jazde wedle własnych zasad.
Gdyby¶ czytał wynurzenia coponiektórych dyskutantów z tej grupy, szybko
by¶ zauważył, że również spora czę¶ć kierowców jeĽdzi wg. własnych zasad.
Tak przynajmniej deklaruj±, a zreszt± wystarczy popatrzeć na drogi - spora
czę¶ć kierowców jeĽdzi wg. własnych zasad.

Data: 2009-11-06 08:01:13
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:11:31
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:14:44
Autor: AL
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:38:00
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:03:59
Autor: AL
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:31:50
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:37:16
Autor: AL
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:49:40
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:35:17
Autor: to
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 15:22:06
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:
AL wrote:

oj, musialbys teraz 'przejsc sie' na grupe rowerowa i posluchac co
'licencjonowani' kierownicy swoich puszek (z szumnie brzmiacym
papierkiem 'prawo  jazdy') wyczyniaja na drogach. I zapewniam Cie, ze
wiecej na drogach jest kretynow po stronie 'puszkarzy' niz 'pedalarzy'.

Po dokładniejszym przeanalizowaniu podobnych opowieści okazuje się zwykle, że to pedalarz jechał jak debil.

a puszkarz go potracil i uciekl - staly scenariusz :/
(ostatni przypadek z wczoraj - na pasach)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 15:45:19
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

a puszkarz go potracil i uciekl - staly scenariusz :/ (ostatni przypadek
z wczoraj - na pasach)

A skąd się wziął rowerzysta na pasach? Czy czasem nie wjechał wprost pod samochód, chociaż mu nie wolno, a już szczególnie na przejściu dla pieszych?

Żeby była jasność, uważam przepis nakazujący prowadzenie roweru na pasach za głupi, rowerzysta powinien mieć po prostu obowiązek jazdy z prędkością pieszego, nakaz zsiadania z roweru jest nonsensowny.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 17:39:43
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:
AL wrote:

a puszkarz go potracil i uciekl - staly scenariusz :/ (ostatni przypadek
z wczoraj - na pasach)

A skąd się wziął rowerzysta na pasach? Czy czasem nie wjechał wprost pod samochód, chociaż mu nie wolno, a już szczególnie na przejściu dla pieszych?

czasami przy pasach masz rowniez przejazdy dla rowerow (laczace sciezki rowerowe po dwoch stronach jezdni)

A co do tego akurat przypadku, skoro kierowca uciekl - to raczej nie pozwala miec watpliwosci kto byl winny (mial cos do ukrycia/zatajenia) - szok powypadkowy nie usprawiedliwia nie zatrzymanie i udzielenie pomocy.

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1627216,0,,zabil_rowerzyste_i_uciekl,wiadomosc.html
W tym przypadku rowerzysta _przechodzil_ przez pasy prowadzac rower, ale niestety wiele jest przypadkow gdy rowerzysta jest zepchniety do rowu (w najlepszym wypadku sie potlucze).

Innym problemem jest fakt tzw 'batmanow' na drogach - pomstuje czesto na nich jako kierowca, gdy jadac zmierzchem jakis nieoswietlony 'batman' w ciemnym ubraniu jedzie droga.   Niestety policja ma jakas znieczulice na ten fakt i czesto na to nie zwraca uwagi.


Żeby była jasność, uważam przepis nakazujący prowadzenie roweru na pasach za głupi, rowerzysta powinien mieć po prostu obowiązek jazdy z prędkością pieszego, nakaz zsiadania z roweru jest nonsensowny.


Jesli sciezki brak, rowniez przeprowadzam rower i tego ucze syna (wieksza kontrola nad otoczeniem ;)


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 21:46:20
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

A co do tego akurat przypadku, skoro kierowca uciekl - to raczej nie
pozwala miec watpliwosci kto byl winny (mial cos do ukrycia/zatajenia) -
szok powypadkowy nie usprawiedliwia nie zatrzymanie i udzielenie pomocy.

Z punktu widzenia prawa może nie, ale w szoku ludzie robią najdziwniejsze rzeczy. Ostatnio coraz częściej można przeczytać doniesieniach o kierowcach uciekających z miejsca wypadku i w sumie nic dziwnego, bo kary za NIEUMYŚLNE przecież zdarzenie są drastycznie wysokie.

http://
www.tvnwarszawa.pl/-1,1627216,0,,zabil_rowerzyste_i_uciekl,wiadomosc.html
W tym przypadku rowerzysta _przechodzil_ przez pasy prowadzac rower

Skąd wiesz, że przechodził, byłeś tam?

Jesli sciezki brak, rowniez przeprowadzam rower i tego ucze syna
(wieksza kontrola nad otoczeniem ;)

Nie wiem po co. Ważne, żeby nie wjeżdżać pod samochody i tyle.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 23:07:35
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:

http://
www.tvnwarszawa.pl/-1,1627216,0,,zabil_rowerzyste_i_uciekl,wiadomosc.html
W tym przypadku rowerzysta _przechodzil_ przez pasy prowadzac rower

Skąd wiesz, że przechodził, byłeś tam?

opisane jest pod artykulem - w jednym z komentarzy rozszerzajacym sam artykul

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 22:19:51
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

opisane jest pod artykulem - w jednym z komentarzy rozszerzajacym sam
artykul

Niezwykle wiarygodne źródło, nie ma co...

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 08:28:58
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:39:40
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-10-21 09:06:14
Autor: Yans van Horn
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:47:17
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 09:03:12
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:12:45
Autor: Michał Gut
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:29:11
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 16:15:25
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Fri, 6 Nov 2009 10:29:11 +0100, Feniks napisał(a):

Uwa¿asz wiêc ¿e kurs i egzamin na prawa jazdy powinien byæ zlikwidowany ?

Nie, gdyĹĽ jazda samochodem od jazdy rowerem jest moim zdaniem
zdecydowanie trudniejsza (w mojej ocenie - głównie przez mniejszą
dostępność bodźców zewnętrznych, a także wyższe prędkości wymuszające
lepszy refleks). --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-06 18:41:27
Autor: to
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:

Nie, gdyĹĽ jazda samochodem od jazdy rowerem jest moim zdaniem
zdecydowanie trudniejsza (w mojej ocenie - głównie przez mniejszą
dostępność bodźców zewnętrznych, a także wyższe prędkości wymuszające
lepszy refleks).

Po ulicach? Nie wydaje mi siÄ™...

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 01:19:26
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Feniks pisze:
Michał Gut wrote:
To samo sie tyczy kazdego obywatela. Kazdy obywatel
jest obowiazany przestrzegac przepisow prawa - niezaleznie od tego
czy musial sie uczyc, czy nie musial, czy chcialo mu sie czy nie
chcialo i czy ma dokument potwierdzajacy posiadanie wiedzy czy nie.

Uważasz więc że kurs i egzamin na prawa jazdy powinien być zlikwidowany ?


Czytaj uważniej.

W przypadku samochodów uzyskanie _uprawnień_ to dodatkowy warunek
dopuszczenia człowieka do kierowania pojazdem.

Zwróć uwagę na art. 87 ustawy "prawo o ruchu drogowym": wyraĽnie mówi,
że oprócz wymaganego wieku i odpowiedniej kondycji psychofizycznej,
trzeba posiadać umiejętno¶ci _oraz_ dokument stwierdzaj±cy posiadanie
specjalnego _uprawnienia_ do kierowania pojazdem.

W dalszej czę¶ci artykuł ten zwalnia od konieczno¶ci zdobywania
szczególnych _uprawnień_ (licencji/zezwolenia - czyli "prawka") w
pewnych konkretnych przypadkach, ale cała reszta wymogów (wiek, zdrowie
i umiejętno¶ci - ze znajomo¶ci± przepisów wł±cznie) pozostaje.

Czyżby¶ nie znał tego przepisu? A prawo jazdy posiadasz, hmm? ;->

Data: 2009-11-09 17:56:05
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
W dalszej czę¶ci artykuł ten zwalnia od konieczno¶ci zdobywania
szczególnych _uprawnień_ (licencji/zezwolenia - czyli "prawka") w
pewnych konkretnych przypadkach, ale cała reszta wymogów (wiek,
zdrowie i umiejętno¶ci - ze znajomo¶ci± przepisów wł±cznie) pozostaje.

Ale gdzie tu logika. Skoro argumentem za brak wymaganego "prawa jazdy" na rower jest że każdy dorosły musi znać przepisy i to wystarczy aby korzystać z dróg publicznych to dlaczego nie zastosować tego samego sposobu rozumowania dla prawa jazdy kategorii B,C, C+E, D+E ? Równi i równiejsi ale prawa na drodze maj± takie same ?


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 18:04:49
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail Fenio@nie.ma.maila napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

W dalszej czę¶ci artykuł ten zwalnia od konieczno¶ci zdobywania
szczególnych _uprawnień_ (licencji/zezwolenia - czyli "prawka") w
pewnych konkretnych przypadkach, ale cała reszta wymogów (wiek,
zdrowie i umiejętno¶ci - ze znajomo¶ci± przepisów wł±cznie)
pozostaje.

Ale gdzie tu logika. Skoro argumentem za brak wymaganego "prawa jazdy"
na rower jest że każdy dorosły musi znać przepisy i to wystarczy aby
korzystać z dróg publicznych to dlaczego nie zastosować tego samego
sposobu rozumowania dla prawa jazdy kategorii B,C, C+E, D+E ? Równi i
równiejsi ale prawa na drodze maj± takie same ?

bo tylko w usenecie mozna udawac, ze sie nie rozumie, ze nie mozna porównywac roweru z samochodem.
Inna masa, predkosci, niebezpieczenstwo.
Wróc. W usenecie i w sejmie.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
dopisał mu humorek zamiast escape wcisn±ł enter i rozjebał World Trade Center.

Data: 2009-11-09 18:12:36
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:

Ale gdzie tu logika. Skoro argumentem za brak wymaganego "prawa jazdy" na rower jest że każdy dorosły musi znać przepisy i to wystarczy aby korzystać z dróg publicznych to dlaczego nie zastosować tego samego sposobu rozumowania dla prawa jazdy kategorii B,C, C+E, D+E ? Równi i równiejsi ale prawa na drodze maj± takie same ?

Takie życie. Chcesz jeĽdzić czym¶ jeszcze większym - musisz dostać
kolejn± licencję. Czym¶ jeszcze większym - musisz zdobyć specjaln± zgodę
na przejazd.

Chcesz produkować sobie energię - proszę uprzejmie, ale jak przekroczysz
pewien limit, to musisz uzyskać koncesję.

Poza tym skoro już się powołujesz na logikę, to spróbuj z niej
skorzystać: jazda rowerem jest dużo łatwiejsza (samo parkowanie to
gigantyczna różnica) i duuuuuuuuużo mniej potencjalnie niebezpieczna dla
otoczenia.

Data: 2009-11-09 18:22:39
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
jazda rowerem jest dużo łatwiejsza (samo parkowanie to
gigantyczna różnica) i duuuuuuuuużo mniej potencjalnie niebezpieczna
dla otoczenia.

Bez znaczenia. Tak samo można tamować ruch, wymuszać pierwszeństwo i stwarzać sytuacje groĽne dla innych. Można nawet samemu wpakować się pod koła co da niezapomniane do końca życia do¶wiadczenie niewinnemu kierowcy. Z tego samego powodu za jaki¶ czas będzie wprowadzone wymagane prawo jazdy na skutery i motory do 50cm3. Argumentacja za wprowadzeniem wymaganych kursów i egzaminów dla rowerzystów była by identyczna. Zasada powinna być prosta, jeste¶ uczestnikiem ruchu na drogach publicznych kieruj±cym dowolnym pojazdem ? Muszisz udowodnić że co¶ umiesz.


--
Feniks

Data: 2009-11-09 18:29:31
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Mon, 9 Nov 2009 18:22:39 +0100, Fenio napisał(a):

jazda rowerem jest duÂżo Âłatwiejsza (samo parkowanie to
gigantyczna ró¿nica) i duuuuuuuuu¿o mniej potencjalnie niebezpieczna
dla otoczenia.

Bez znaczenia. Tak samo mo¿na tamowaæ ruch, wymuszaæ pierwszeñstwo i stwarzaæ sytuacje gro¼ne dla innych. Mo¿na nawet samemu wpakowaæ siê pod ko³a co da niezapomniane do koñca ¿ycia do¶wiadczenie niewinnemu kierowcy.

Można to też robić posiadając prawo jazdy, co wielu kierowców udowadnia.
Z tego samego powodu za jaki¶ czas bêdzie wprowadzone wymagane prawo jazdy na skutery i motory do 50cm3. Argumentacja za wprowadzeniem wymaganych kursów i egzaminów dla rowerzystów by³a by identyczna. Zasada powinna byæ prosta, jeste¶ uczestnikiem ruchu na drogach publicznych kieruj±cym dowolnym pojazdem ? Muszisz udowodniæ ¿e co¶ umiesz.

Czy prawo chodzenia będzie także wprowadzone?

I zrób w końcu coś z kodowaniem. Twój UTF jest niepoprawny. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-09 18:48:06
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:
Można to też robić posiadając prawo jazdy, co wielu kierowców
udowadnia.

To już trzeba by winić systemy egzaminowania (zarówne te obecne jak i z poprzedniej epoki) a co za tym idzie i systemy szkolenia oraz oczywiście system egzekwowania prawa ruchu drogowego który działa dobrze jedynie w zakresie kontroli prędkości.

Czy prawo chodzenia będzie także wprowadzone?

Nie.

--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 18:57:44
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:

Czy prawo chodzenia będzie także wprowadzone?

Nie.


Dlaczego? To niesprawiedliwe! ;->

Data: 2009-11-09 18:19:34
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Czy prawo chodzenia będzie także wprowadzone?

Nie.

Dlaczego? To niesprawiedliwe! ;->

w dobie grypy postuluje rowniez wprowadzenie koncesji na kichanie z zakryt± buzia. To tez jest *potencjalnie* niebezpieczne!

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"To s± cycki szczę¶cia (.)(.) prze¶lij je do trzech osób w przeci±gu
1 godziny inaczej nie będziesz miał w nowym roku SEXU!!!"

Data: 2009-11-09 18:56:00
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Andrzej Lawa wrote:
jazda rowerem jest dużo łatwiejsza (samo parkowanie to
gigantyczna różnica) i duuuuuuuuużo mniej potencjalnie niebezpieczna
dla otoczenia.

Bez znaczenia. Tak samo można tamować ruch, wymuszać pierwszeństwo i stwarzać sytuacje groĽne dla innych. Można nawet samemu wpakować się pod koła co da niezapomniane do końca życia do¶wiadczenie niewinnemu kierowcy. Z

No popatrz - zupełnie jak pieszy...

tego samego powodu za jaki¶ czas będzie wprowadzone wymagane prawo jazdy na skutery i motory do 50cm3. Argumentacja za wprowadzeniem wymaganych kursów i

¦wiecisz ignorancj±... Co za różnica, jakie jest nadwozie pojazdu?

egzaminów dla rowerzystów była by identyczna. Zasada powinna być prosta, jeste¶ uczestnikiem ruchu na drogach publicznych kieruj±cym dowolnym pojazdem ? Muszisz udowodnić że co¶ umiesz.

Patrz wyżej. Wprowadzić Prawo Chodzenia! ;->



Data: 2009-11-09 21:11:30
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Mon, 9 Nov 2009, Fenio wrote:

Ale gdzie tu logika. Skoro argumentem za brak wymaganego "prawa jazdy" na
rower jest że każdy dorosły musi znać przepisy i to wystarczy aby korzystać
z dróg publicznych to dlaczego nie zastosować tego samego sposobu
rozumowania dla prawa jazdy kategorii B,C, C+E, D+E ?

  A bo to tak jak z kołkami do betonu.
  Wiertark± może każdy, ale na wstrzeliwanie trzeba AFAIR uprawnienia.
  Jako¶ tak "nierówno" porobili.

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-06 09:24:42
Autor: Jakub Witkowski
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:22:28
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:39:40
Autor: Artur 'futrzak' Ma¶l±g
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 10:56:58
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:04:31
Autor: Artur 'futrzak' Ma¶l±g
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:22:57
Autor: Artur 'futrzak' Ma¶l±g
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:23:24
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 16:18:37
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Fri, 6 Nov 2009 10:56:58 +0100, Feniks napisał(a):

Daltonist± mo¿e byæ ka¿dy - to w je¼dzie nie przeszkadza.

Tak, tak... szczególnie jak kto¶ ma daltonizm typu protanopia :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Protanopia

W czym to przeszkadza?
Mój kuzyn zdaje się właśnie taki typ daltonizmu posiada, a także od 8
lat prawo jazdy i od 7 lat wojskowÄ… kategoriÄ™ A :)
Co do różnych ograniczeń - mam też głuchoniemego od urodzenia sąsiada
który także ma prawo jazdy. Nie sądzę, żeby je "kupił" :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-06 10:48:43
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:00:14
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:12:19
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 11:22:08
Autor: Feniks
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 12:37:27
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 16:19:55
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Fri, 6 Nov 2009 11:00:14 +0100, Feniks napisał(a):

Karta pieszego te¿ w takim razie powinna byæ bo coponiektórzy nie
wiedz±, po której stronie powinni chodziæ.

Wystarczy uczyæ dzieci w szko³ach tego co bêdzie im potrzebne jako pieszemu. To jest w³a¶nie ten kurs i egzamin na pieszego.

To w jakim celu karta rowerowa? PrzecieĹĽ w szkole podstawowej
zagadnienia poruszania siÄ™ na rowerze sÄ… poruszane przez chyba rok. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-09 01:07:33
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Feniks pisze:

czasów PRLu bo to już było mineło. Kiedy¶ były karty rowerowe i rowerzysta musiał znać chociaż podstawy aby otrzymać uprawnienie do poruszania się po

Teraz też s±. Nie znasz przepisów. Prawo jazdy masz z bazaru? ;->

Data: 2009-11-06 10:31:19
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-09 01:00:35
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Feniks pisze:

teorii i umiejętno¶ci praktyczne. Rowerzysta nie musi mieć żadnych
umiejętno¶ci ani nie musi znać żadnych przepisów. Może wyjechac sobie na
drogi publiczne w pełni legalnie nie maj±c pojęcia jak się po tych
drogach poruszać i to jest chore.

Nie, nie może. Ma obowi±zek znać przepisy i ich przestrzegać.
Wiedziałby¶ o tym, gdyby¶ je znał...

Data: 2009-11-09 18:03:44
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
Nie, nie może. Ma obowi±zek znać przepisy i ich przestrzegać.
Wiedziałby¶ o tym, gdyby¶ je znał...

Widze że czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. Rowerzysta może nie znać nic i wyjechac na droge. Co mu zrobisz i na jakiej podstawie ? Za braki w wiedzy i umiejętno¶ciach może być rozliczany dopiero _po_ stworzeniu zagrożenia czy ewentualnym wypadku. Tak samo można by każdemu powyżej 18 lat dać możliwo¶ć jazdy pojazdami do 3,5t. I niech się ucz± sami albo samowolke na drogach, rozliczy się ich dopiero gdy co¶ się przez to wydarzy.


--
Feniks

Data: 2009-11-09 18:04:42
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Fenio Fenio@nie.ma.maila ...

Za braki w wiedzy i umiejętno¶ciach może być rozliczany dopiero _po_ stworzeniu zagrożenia czy ewentualnym wypadku.

wydaje sie, ze system działa całkiem niezly.
Wiesz co go utrzymuje przy zyciu?
To, ze jednak wiekszosc spoleczenstwa nie jest samobójcami.

Data: 2009-11-09 19:22:22
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Budzik wrote:
wydaje sie, ze system działa całkiem niezly.

Czym to się objawia ? Tymi "pedalarzami" co robi± samowolke na drogach czy faktem że nie s± za to karani ?

Wiesz co go utrzymuje przy zyciu?
To, ze jednak wiekszosc spoleczenstwa nie jest samobójcami.

Patrz±c na to co wyprawia się na drogach odnosze inne wrażenie. Jak się ludzi krótko nie trzyma to otrzytmuje się efekt że PORD jest traktowany jako delikatna sugestia odpowiedniej jazdy a nie jej bezwzględny nakaz.


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 19:09:15
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Fenio Fenio@nie.ma.maila ...

wydaje sie, ze system działa całkiem niezly.

Czym to się objawia ? Tymi "pedalarzami" co robi± samowolke na drogach
czy faktem że nie s± za to karani ?

faktem, ze az tak wielu rowerzystów na drodze nie ginie.
A jak sie czyta o potraceniu, to raczej z winy kierowcy samochodu.
BTW pedalarz? Moze jednak trzymajmy poziom?

Wiesz co go utrzymuje przy zyciu?
To, ze jednak wiekszosc spoleczenstwa nie jest samobójcami.

Patrz±c na to co wyprawia się na drogach odnosze inne wrażenie. Jak
się ludzi krótko nie trzyma to otrzytmuje się efekt że PORD jest
traktowany jako delikatna sugestia odpowiedniej jazdy a nie jej
bezwzględny nakaz.

to juz nie rozmawiamy o rowerzystach?

Data: 2009-11-09 20:15:01
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Budzik wrote:
faktem, ze az tak wielu rowerzystów na drodze nie ginie.

Nie gin± ale powoduj± utrudnienia w ruchu.

BTW pedalarz? Moze jednak trzymajmy poziom?

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-10 00:29:17
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Fenio Fenio@nie.ma.maila ...

faktem, ze az tak wielu rowerzystów na drodze nie ginie.

Nie gin± ale powoduj± utrudnienia w ruchu.

jak wszystko co jest wruchu i porusza sie wolniej niz jednostka x.

BTW pedalarz? Moze jednak trzymajmy poziom?

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.

trudno, ja tylko zasugerowałem. Nie liczyłem na to, ze kazdemu sie uda dyskutowac bez kretynów, idiotów, pedalarzy i innych obelg.

Data: 2009-11-10 08:18:47
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Budzik wrote:
faktem, ze az tak wielu rowerzystów na drodze nie ginie.

Nie gin± ale powoduj± utrudnienia w ruchu.

BTW pedalarz? Moze jednak trzymajmy poziom?

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.


Fenio, niniejszym stwierdzam, ze jestes niereformowalny.
Sprawnym inaczej na ciele to juz wiedzialem, niestety ta choroba zaatakowala Ci rowniez mozg.
Walcz z tym chlopie, poki nie jest za pozno ;)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-10 08:35:46
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "AL" <adam@skads.tam> napisał w wiadomo¶ci news:hdb44n$t2n$2inews.gazeta.pl...
Fenio pisze:

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.


Fenio, niniejszym stwierdzam, ze jestes niereformowalny.
Sprawnym inaczej na ciele to juz wiedzialem, niestety ta choroba zaatakowala Ci rowniez mozg.
Walcz z tym chlopie, poki nie jest za pozno ;)

Po co te epitety?
Merytorycznie nie potrafisz?
A czy naprawdę musisz pisać cokolwiek w takiej sytuacji?

Data: 2009-11-10 09:21:26
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Cavallino pisze:
Użytkownik "AL" <adam@skads.tam> napisał w wiadomo¶ci news:hdb44n$t2n$2inews.gazeta.pl...
Fenio pisze:

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.


Fenio, niniejszym stwierdzam, ze jestes niereformowalny.
Sprawnym inaczej na ciele to juz wiedzialem, niestety ta choroba zaatakowala Ci rowniez mozg.
Walcz z tym chlopie, poki nie jest za pozno ;)

Po co te epitety?
Merytorycznie nie potrafisz?
A czy naprawdę musisz pisać cokolwiek w takiej sytuacji?

tak - bo tych wynurzen i przekomarzania sie juz nie da czytac ;)
(wiec pora z tym skonczyc)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-10 11:38:49
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "AL" <adam@skads.tam> napisał w wiadomo¶ci news:hdb7q6$cn1$1inews.gazeta.pl...
Cavallino pisze:
Użytkownik "AL" <adam@skads.tam> napisał w wiadomo¶ci news:hdb44n$t2n$2inews.gazeta.pl...
Fenio pisze:

Mowa o tych co uprawiaj± samowolke na drogach a to jak najbardziej pedalarze.


Fenio, niniejszym stwierdzam, ze jestes niereformowalny.
Sprawnym inaczej na ciele to juz wiedzialem, niestety ta choroba zaatakowala Ci rowniez mozg.
Walcz z tym chlopie, poki nie jest za pozno ;)

Po co te epitety?
Merytorycznie nie potrafisz?
A czy naprawdę musisz pisać cokolwiek w takiej sytuacji?

tak - bo tych wynurzen i przekomarzania sie juz nie da czytac ;)

To nie czytaj i sprawa załatwiona.

Data: 2009-11-09 18:13:32
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Mon, 9 Nov 2009 18:03:44 +0100, Fenio napisał(a):

Widze ¿e czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. Rowerzysta mo¿e nie znaæ nic i wyjechac na droge. Co mu zrobisz i na jakiej podstawie ? Za braki w wiedzy i umiejêtno¶ciach mo¿e byæ rozliczany dopiero _po_ stworzeniu zagro¿enia czy ewentualnym wypadku.

Podobnie każda osoba może wsiąść do samochodu i nim jeździć. Samochód
nie sprawdza uprawnień do kierowania przed ruszeniem. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-09 18:25:55
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:
Podobnie każda osoba może wsi±¶ć do samochodu i nim jeĽdzić. Samochód
nie sprawdza uprawnień do kierowania przed ruszeniem.

Ale policja podczas kontroli już tak. Możesz mieć pustke w głowie ale wystarczy mieć skończone 18 lat i do czasu aż nie dojdzie do sytuacji łami±cej PORD rowerzysta jest bezkarny. Bior±c pod uwage działanie naszej policji większo¶ć takich wykroczeń jest niewykrywalna.


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 18:28:59
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
MadMan wrote:
Podobnie każda osoba może wsi±¶ć do samochodu i nim jeĽdzić. Samochód
nie sprawdza uprawnień do kierowania przed ruszeniem.

Ale policja podczas kontroli już tak. Możesz mieć pustke w głowie ale wystarczy mieć skończone 18 lat i do czasu aż nie dojdzie do sytuacji łami±cej PORD rowerzysta jest bezkarny.

To samo dotyczy kieruj±cych samochodami.

Postulujesz wprowadzenie egzaminów kontrolnych przy każdej kontroli
drogowej?

Data: 2009-11-09 18:53:12
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
Postulujesz wprowadzenie egzaminów kontrolnych przy każdej kontroli
drogowej?

Kierowca udowodnił że zna teorie i praktyke a lekarz stwierdził ze nadaje sie do kierowania. Lepsze to niż nic jak w przypadku rowerzystów.


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 18:57:05
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Postulujesz wprowadzenie egzaminów kontrolnych przy każdej kontroli
drogowej?

Kierowca udowodnił że zna teorie

Hahaha.

i praktyke

Hehehe.

a lekarz stwierdził ze
nadaje sie do kierowania.

LOL

Chyba nigdy nie zdawałe¶ na prawko...

Data: 2009-11-09 19:15:21
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
Chyba nigdy nie zdawałe¶ na prawko...

A co ty wiesz o systemie szkolenia i egzaminowania ? Tyle co koledzy po kursie powiedz± czy tyle co zobaczysz jad±c rowerkiem ?



--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-09 19:27:04
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Chyba nigdy nie zdawałe¶ na prawko...

A co ty wiesz o systemie szkolenia i egzaminowania ?

Wszystko.

Tyle co koledzy po
kursie powiedz± czy tyle co zobaczysz jad±c rowerkiem ?

Nie fikaj, mały, bo się wywalisz.

Data: 2009-11-09 20:17:17
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
Andrzej Lawa wrote:
Wszystko.
> Nie fikaj, mały, bo się wywalisz.

No to sobie pogadali¶my.
PLONK.


--
Feniks

Data: 2009-11-09 20:19:38
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Wszystko.
Nie fikaj, mały, bo się wywalisz.

No to sobie pogadali¶my.
PLONK.

Tylko uważaj, żeby cię drzwi nie przytrzasnęły, dzieciaku ;)

Data: 2009-11-09 18:34:59
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Mon, 9 Nov 2009 18:25:55 +0100, Fenio napisał(a):

Mo¿esz mieæ pustke w g³owie ale wystarczy mieæ skoñczone 18 lat i do czasu a¿ nie dojdzie do sytuacji ³ami±cej PORD rowerzysta jest bezkarny.

A wcześniej za co chciałbyś go karać?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-09 18:51:40
Autor: Fenio
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:
A wcześniej za co chciałbyś go karać?

Nie karać. Niedopuszczać do używania dróg publicznych. Dopiero jak udowodni że zna teorie, udowodni że umie jeździć a pod wszystkim podpisze się lekarz stwierdzający że jest zdrowy na ciele i umyśle niech sobie jeździ po drogach jako pełnoprawny ich użytkownik. Czyli zasady i argumentacja takia same jak na PJ które w niedalekiej przyszłości będzie wprowadzone na motorowery i najmniejsze skutery.


--
Pozdrawiam
Feniks

Data: 2009-11-10 08:15:47
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
MadMan wrote:
A wcześniej za co chciałbyś go karać?

Nie karać. Niedopuszczać do używania dróg publicznych. Dopiero jak udowodni że zna teorie, udowodni że umie jeździć a pod wszystkim podpisze się lekarz stwierdzający że jest zdrowy na ciele i umyśle niech sobie jeździ po drogach jako pełnoprawny ich użytkownik.

no to z tym ostatnim sie podlozyles - bo z obserwacji drogowych wynika, ze duzo z kierowcow kupilo jednak ten papierek, lub dobrze symulowalo u tego lekarza ;)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-09 18:17:08
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Fenio pisze:
Andrzej Lawa wrote:
Nie, nie może. Ma obowi±zek znać przepisy i ich przestrzegać.
Wiedziałby¶ o tym, gdyby¶ je znał...

Widze że czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. Rowerzysta może nie znać nic i wyjechac na droge.

Nie, nie może. Zapoznaj się z przepisami.

Co mu zrobisz i na jakiej podstawie ? Za braki w wiedzy i umiejętno¶ciach może być rozliczany dopiero _po_ stworzeniu zagrożenia czy ewentualnym wypadku.

Czym udowadnia nieznajomo¶ć (b±dĽ lekceważenie) przepisów.

Ach, tobie za czasami wujcia Stalina tęskno, kiedy należało udowadniać
niewinno¶ć?

Tak samo można by każdemu powyżej 18 lat dać możliwo¶ć jazdy pojazdami do 3,5t. I niech się ucz± sami albo samowolke na drogach, rozliczy się ich dopiero gdy co¶ się przez to wydarzy.

Zrozum wreszcie, że warunki s± dwa: "koncesja" na kierowanie takim
pojazdem _i_ znajomo¶ć przepisów (oraz odpowiednia kondycja psychofizyczna).

Data: 2009-11-09 21:14:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Mon, 9 Nov 2009, Fenio wrote:

Andrzej Lawa wrote:
Nie, nie może. Ma obowi±zek znać przepisy i ich przestrzegać.
Wiedziałby¶ o tym, gdyby¶ je znał...

Widze że czytanie ze zrozumieniem ci nie wychodzi. Rowerzysta może nie znać
nic i wyjechac na droge. Co mu zrobisz i na jakiej podstawie ?

  Odnoszę wrażenie, że czę¶ć kierowców również działa w oparciu
o tę sam± zasadę ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-06 07:13:13
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 5 Lis, 23:32, Przemek <przemyslaw...@gmail.com> wrote:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?

Pewnie z powodu bezmy¶lno¶ci i olewania PROD przez wielu z nich, które
skutecznie utrudniaj± poruszanie się po drogach innym ich
użytkownikom. Np. Brak ¶wiateł; nie sygnalizowanie manewrów;
przeciskanie się między samochodami pod sygnalizację gdy nie ma korka,
dzięki czemu zaraz za skrzyżowaniem kilku kierowców musi się męczyć z
wyprzedzeniem takiego delikwenta; no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda
po jezdni, kiedy zaraz obok biegnie ¶cieżka rowerowa. Mieszkam na
osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

Nie twierdzę, że wszyscy rowerzy¶ci zachowuj± się w sposób podobny do
opisanych powyżej, ale niestety jest ich na tyle dużo, że wielu
kierowców zaczyna traktować każdego rowerzystę jako potencjalnego
debila-samobójcę.

Pozdrawiam!

Data: 2009-11-06 12:28:14
Autor: Przemek
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 16:13, Kasper <jakub.kasper...@gmail.com> wrote:
On 5 Lis, 23:32, Przemek <przemyslaw...@gmail.com> wrote:

> A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
> kierowców?

Pewnie z powodu bezmy¶lno¶ci i olewania PROD przez wielu z nich, które
skutecznie utrudniaj± poruszanie się po drogach innym ich
użytkownikom.

Od paru miesięcy codziennie pokonuję trasę ok 100km dom-praca-dom i
jeszcze nie miałem okazji uciekać na pobocze, bo rowerzysta wyprzedał
"na trzeciego", ani nie wymusił pierwszeństwa na skrzyżowaniu,
wyjeżdżaj±c 40 tonowym zestawem. Robili to o dziwo kierowcy...

Mieszkam na
osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

naczepa mu zachodziła, że nie mogłe¶ przejechać? Nie rozumiem twojej
frustracji za kierownic±...

Nie twierdzę, że wszyscy rowerzy¶ci zachowuj± się w sposób podobny do
opisanych powyżej, ale niestety jest ich na tyle dużo, że wielu
kierowców zaczyna traktować każdego rowerzystę jako potencjalnego
debila-samobójcę.

Ja kiedy poruszam się rowerem, traktuję niektórych kierowców, jako
potencjalnych morderców :)

Pozdrawiam!

również

Data: 2009-11-06 21:42:51
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Przemek wrote:

Od paru miesięcy codziennie pokonuję trasę ok 100km dom-praca-dom i
jeszcze nie miałem okazji uciekać na pobocze, bo rowerzysta wyprzedał
"na trzeciego", ani nie wymusił pierwszeństwa na skrzyżowaniu,
wyjeĹĽdĹĽajÄ…c 40 tonowym zestawem. Robili to o dziwo kierowcy...

Wyłącznie dlatego, że rowerem nie da się tego zrobić.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 11:33:13
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 21:28, Przemek <przemyslaw...@gmail.com> wrote:

[cut]

Od paru miesięcy codziennie pokonuję trasę ok 100km dom-praca-dom i
jeszcze nie miałem okazji uciekać na pobocze, bo rowerzysta wyprzedał
"na trzeciego",

hmm, a ilu widziałe¶ w tym czasie rowerzystów wyprzedzaj±cych
_normalnie jad±ce_ samochody?

ani nie wymusił pierwszeństwa na skrzyżowaniu,
wyjeżdżaj±c 40 tonowym zestawem. Robili to o dziwo kierowcy...

Ciekawa argumentacja. Osobi¶cie nie widziałem jeszcze rowerzysty
ci±gn±cego 40 tonow± naczepę:), a rowerzystów wymuszaj±cych (lub
próbuj±cych wymusić) pierwszeństwo to i owszem, zdarzyło się nie raz.

> Mieszkam na
> osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
> jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
> sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

naczepa mu zachodziła, że nie mogłe¶ przejechać? Nie rozumiem twojej
frustracji za kierownic±...

nie, po prostu podczas wyznaczania tych ¶cieżek poszerzono chodniki i
dobudowano miejsca do parkowania przy drodze. Głównie kosztem
szeroko¶ci jezdni. Naprawdę nie da się tam w większo¶ci miejsc
wyprzedzić rowerzysty z zachowaniem bezpiecznego odstępu.  Niestety
żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, żeby ułatwić wyprzedzanie b±dĽ
wynie¶ć się na ¶cieżkę. Takie obowi±zki nakłada na rowerzystów PROD, o
czym większo¶ć z nich nie ma pojęcia i to wywołuje moje rozdrażnienie.
Frustracj± bym tego na razie jeszcze nie nazywał:).

> Nie twierdzę, że wszyscy rowerzy¶ci zachowuj± się w sposób podobny do
> opisanych powyżej, ale niestety jest ich na tyle dużo, że wielu
> kierowców zaczyna traktować każdego rowerzystę jako potencjalnego
> debila-samobójcę.

Ja kiedy poruszam się rowerem, traktuję niektórych kierowców, jako
potencjalnych morderców :)

I słusznie, na drodze nikomu ufać nie wolno :)

Data: 2009-11-09 15:32:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Sun, 8 Nov 2009, Kasper wrote:

nie, po prostu podczas wyznaczania tych ¶cieżek poszerzono chodniki
i dobudowano miejsca do parkowania przy drodze. Głównie kosztem
szeroko¶ci jezdni.

  Głupota konstruktorów nie zna granic :(
  Ale popatrz na to tak - my¶l± tak samo, jak spora czę¶ć uczestników
tej grupy, która "użytkowo" wcale nie jeĽdzi.

Naprawdę nie da się tam w większo¶ci miejsc
wyprzedzić rowerzysty z zachowaniem bezpiecznego odstępu.  Niestety
żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, żeby ułatwić wyprzedzanie

  To Ľle, bo przyznaję iż tę potrzebę rozumiem i sam staram się
"nie utrudniać".
  Ale to sprawa odrębna od utrudniania przez projektantów i konstruktorów.

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-06 23:06:23
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Fri, 6 Nov 2009, Kasper wrote:

On 5 Lis, 23:32, Przemek <przemyslaw...@gmail.com> wrote:

A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
kierowców?

Pewnie z powodu bezmy¶lno¶ci i olewania PROD przez wielu z nich, które
skutecznie utrudniaj± poruszanie się po drogach innym ich
użytkownikom.

  Bywa to prawd±.

Np. Brak ¶wiateł;

  Zgoda. Karać.

nie sygnalizowanie manewrów;

  Ale to jest raczej domena kierowców.
"Wła¶nie skręcam" stanowi standardowy sposób sygnalizowania manewrów
i niczym nie różni się od braku sygnalizowania (jak *już* skręca,
to nie widzę różnicy - może już sobie resztę pr±du oszczędzić,
skoro WIDAĆ że skręca).
  Znakomiecie utrudnia poruszanie się czymkolwiek, w tym rowerem,
po skrzyżowaniu.
  Powiem nadta, że nie widuję na drogach >2 pasy rowerzystów nie
sygnalizuj±cych - taki po prostu nie przeżyje (dosłownie).

no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda
po jezdni, kiedy zaraz obok biegnie ¶cieżka rowerowa.

  Prawda, czasem lepiej nadłożyć kilometr lub dwa żeby objechać.
  Nie, nie żartuję :( (sam mam taki "przypadek" niedawno zrobiony
po drodze).
  Ale jak akurat zdarzy się operacja "liczy się czas", jest to postępowanie
równie zgodne z przepisami, i równie uzasadnione co jazda 80/50 przez
kierowców. Przy przejeĽdzie >10km i koniecznosci "walki ze ¶mieszk±"
szybciej może wyj¶ć stanie samochodem w korkach...

Mieszkam na
osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

  Rozumiem, ale dopóki ¶cieżka nie będzie prowadzona jak pobocze,
to również się nie dziwię (rowerzystom).
  Nie każdy rowerzysta jedzie sobie pospacerować, za¶ tzw. "¶mieszki"
s± wła¶nie prowadzone "spacerowo" - od nawierzchni (kostka!) poczynaj±c,
na wszelkich rozjazdach kończ±c (ulubiony manewr: skręt na najbliższym
skrzyżowaniu w lewo).

Pozdrawiam!

  Wzajemnie :D

- Gotfryd

Data: 2009-11-08 11:08:10
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty

On 6 Lis, 23:06, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
On Fri, 6 Nov 2009, Kasper wrote:


[cut]

> nie sygnalizowanie manewrów;

  Ale to jest raczej domena kierowców.
"Wła¶nie skręcam" stanowi standardowy sposób sygnalizowania manewrów
i niczym nie różni się od braku sygnalizowania (jak *już* skręca,
to nie widzę różnicy - może już sobie resztę pr±du oszczędzić,
skoro WIDAĆ że skręca).
  Znakomiecie utrudnia poruszanie się czymkolwiek, w tym rowerem,
po skrzyżowaniu.

Zgoda, wielu kierowców również zapomina że manewry należy sygnalizować
(w ogóle, nie tylko z odpowiednim wyprzedzeniem). Różnica polega na
tym, że je¶li dojdzie do kolizji miedzy samochodami przy prędko¶ciach
typowo miejskich skończy się na pogiętych blachach i ewentualnie
drobnych urazach. Przy kolizji z rowerzyst± nawet przy 30kmph sprawa
wygl±da zdecydowanie poważniej. Pewnie, że siedz±c w puszce mi raczej
nic się nie stanie, ale rowerzysta też człowiek i trochę go szkoda,
nawet je¶li to on jest winien wypadku. Poza tym mój czas też jest dla
mnie cenny i nie mam ochoty ganiać po komisariatach/s±dach i
tłumaczyć, że np nie mogłem przewidzieć że rowerzysta z prawej
krawędzi jezdni będzie chciał skręcić w lewo nie wyci±gaj±c łapy
(częsty przypadek) i zacz±łem go omijać podczas wykonywania manewru..

  Powiem nadta, że nie widuję na drogach >2 pasy rowerzystów nie
sygnalizuj±cych - taki po prostu nie przeżyje (dosłownie).

Rowerzystów na dogach >2 generalnie nie spotykam, ale trudno się z
Tob± nie zgodzić.

[cut]

  Ale jak akurat zdarzy się operacja "liczy się czas", jest to postępowanie
równie zgodne z przepisami, i równie uzasadnione co jazda 80/50 przez
kierowców. Przy przejeĽdzie >10km i koniecznosci "walki ze ¶mieszk±"
szybciej może wyj¶ć stanie samochodem w korkach...

Trudno jest mi sobie wyobrazić tak± sytuację. Rodz±cej żony albo kogo¶
w stanie przedzawałowym do szpitala na ramie raczej nie
podwieziesz :). Zazwyczaj zdecydowanie lepszym pomysłem jest wezwanie
odpowiednich służb i poczekanie na ich przyjazd.

> Mieszkam na
> osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
> jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
> sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

  Rozumiem, ale dopóki ¶cieżka nie będzie prowadzona jak pobocze,
to również się nie dziwię (rowerzystom).

jak pobocze tzn. jak? W większo¶ci miejsc od jezdni jest oddzielona
miejscami parkingowymi a gdzieniegdzie dodatkowo trawnikiem.

  Nie każdy rowerzysta jedzie sobie pospacerować, za¶ tzw. "¶mieszki"
s± wła¶nie prowadzone "spacerowo" - od nawierzchni (kostka!) poczynaj±c,
na wszelkich rozjazdach kończ±c (ulubiony manewr: skręt na najbliższym
skrzyżowaniu w lewo).

hmm, wprawdzie jeżdżę na rowerze tylko rekreacyjnie, ale nigdy mi nie
zawadzało, że ¶cieżka jest wyłożona kostk±.

Data: 2009-11-09 01:00:15
Autor: Kazimierz Uromski
Urojenia rowerzysty
Kasper wrote:
jak pobocze tzn. jak? W większo¶ci miejsc od jezdni jest oddzielona
miejscami parkingowymi a gdzieniegdzie dodatkowo trawnikiem.

Teraz większo¶ć z nich jest robiona jako "czerwony chodnik", a rowerowi jednak stylem jazdy (w tym np. promienie skrętu i ogólnie zachowanie) bliżej jest do samochodu. My¶lę, że koledze chodziło o pasy rowerowe i ogólnie tworzenie dróg rowerowych na które da się legalnie wjechać/zjechać. Takie bardziej przypominaj±ce drogi (jak sama ich nazwa wskazuje).

  Nie każdy rowerzysta jedzie sobie pospacerować, za¶ tzw. "¶mieszki"
s± wła¶nie prowadzone "spacerowo" - od nawierzchni (kostka!) poczynaj±c,
na wszelkich rozjazdach kończ±c (ulubiony manewr: skręt na najbliższym
skrzyżowaniu w lewo).

hmm, wprawdzie jeżdżę na rowerze tylko rekreacyjnie, ale nigdy mi nie
zawadzało, że ¶cieżka jest wyłożona kostk±.

Kostka o wiele szybciej się rozłazi (po kilku latach nadaje się do wymiany), daje większe opory toczenia (zwłaszcza fazowana) i zarasta traw± (od brzegu, gdzie nie jest rozjeżdżana).

Data: 2009-11-09 15:13:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Sun, 8 Nov 2009, Kasper wrote:

Zgoda, wielu kierowców również zapomina że manewry należy sygnalizować
(w ogóle, nie tylko z odpowiednim wyprzedzeniem).

  Odnosiłem się do tego w duchu wręcz przeciwnym: jak nie sygnalizuje
"przed", to rownie dobrze może nie sygnalizować w ogóle (skoro już
skręca to widzę że skręca, migacz mi niepotrzebny).
  Krytykowanie "niemigania w ogóle" przyczynia się do poprawiania
sobie samopoczucia przez takich "przecież migałem" :[

Różnica polega na
tym, że je¶li dojdzie do kolizji miedzy samochodami

  E, no tego mi nie tłumacz.
  Dlatego pisałem, że utrudnia - bo nie ma wyj¶cia, nie wiedz±c
w któr± stronę pojedzie pojazd przedemn±, muszę zablokować
cały pas. Mam na my¶li konkretne miejsce, dwa pasy, prawy
"idzie" w 3 kierunki, zmie¶ci się rower + osobówka obok
siebie, a do¶ć często jadę tam "na wprost".

tłumaczyć, że np nie mogłem przewidzieć że rowerzysta z prawej
krawędzi jezdni będzie chciał skręcić w lewo nie wyci±gaj±c łapy
(częsty przypadek) i zacz±łem go omijać

  Jak "omijać", to nie mogli¶cie się zderzyć :|

podczas wykonywania manewru.

  Ty mi lepiej powiedz, jak rowerzysta może pokazać ze chce jechać
prosto :P (ale to OT - po prostu taki przekonany że "ominie"
rower jad±cy niecałe 30kmph na odcinku rzędu 5m kiedy¶ mi
się przydarzył).

Rowerzystów na dogach >2 generalnie nie spotykam

  Nie wiem gdzie jeĽdzisz :), ale jest trochę miejsc o raczej
"miejskim" charakterze (a nie wydzielonych dróg, odciętych
od okolicy).

  Ale jak akurat zdarzy się operacja "liczy się czas"
[...]
Trudno jest mi sobie wyobrazić tak± sytuację. Rodz±cej żony albo kogo¶
w stanie przedzawałowym do szpitala na ramie raczej

  Przecież nie pisałem o przypadkach, kiedy można by legalnie
skorzystać z łamania przepisów :>
  Pisałem o zwykłym "liczeniu się czasu" w codziennym życiu.
  Klasyka: zostaje 20 minut do zamknięcia urzędu odległego o 8 km.

  Rozumiem, ale dopóki ¶cieżka nie będzie prowadzona jak pobocze,
to również się nie dziwię (rowerzystom).

jak pobocze tzn. jak? W większo¶ci miejsc od jezdni jest oddzielona
miejscami parkingowymi a gdzieniegdzie dodatkowo trawnikiem.

  No i tak jest Ľle.
  Znaczy do spacerów to dobrze, do *jazdy* (celem dojechania
dok±dkowiek) już nie bardzo.
  Z drugiej strony miejsc parkingowych - przy pasie ruchu.
  Uprzedzaj±c: wł±czaj±cy się do ruchu przeważnie na jezdnię jednak
patrzy, a ew. zastawienie kawałka pasa rowerowego pozwala wtedy
"legalnie" objechać kawałek jezdni± (równie dobrze samochód może
wystawać na jezdnię, a argument przytaczam "z góry", bo to nie
pierwsza dyskusja o tym jak prowadzić *drogę rowerow±*).

hmm, wprawdzie jeżdżę na rowerze tylko rekreacyjnie, ale nigdy mi nie
zawadzało, że ¶cieżka jest wyłożona kostk±.

  To dlatego.
  Jad±c ¶rednio 25kmph po prostej jedzie się 25..30 a po spadkach 35
do 50, zależnie od spadku.
  Już przy 20..25kmph "czuć" oddziaływanie kostek - nigdy nie s± tak
równe jak asfalt i stawiaj± większy opór. A potem jest tylko gorzej.

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-09 00:57:22
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Pewnie z powodu bezmy¶lno¶ci i olewania PROD przez wielu z nich, które
skutecznie utrudniaj± poruszanie się po drogach innym ich
użytkownikom. Np. Brak ¶wiateł;

Fakt, wkurzaj±ce.

nie sygnalizowanie manewrów;

Niestety - większo¶ć kieruj±cych samochodami postępuje tak samo.

przeciskanie się między samochodami pod sygnalizację gdy nie ma korka,

Legalne.

dzięki czemu zaraz za skrzyżowaniem kilku kierowców musi się męczyć z
wyprzedzeniem takiego delikwenta; no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda

Męczyć? Jak nie ma korka, to wyprzedzenie rowerzysty jest zadaniem
trywialnym.

po jezdni, kiedy zaraz obok biegnie ¶cieżka rowerowa. Mieszkam na
osiedlu gdzie przy każdym chodniku jest ¶cieżka- jak widzę rower na
jezdni to krew mnie zalewa i chyba każdy rowerzysta którego w takiej
sytuacji spotkałem został przeze mnie otr±biony.

SprawdĽ najpierw, w jakim stanie jest ta ¶cieżka. Czasami jest w
porz±dku i wtedy taki rowerzysta budziłby moje przynajmniej zdziwienie.

Ale czasami jest zawalona parkuj±cymi samochodami, lataj±cymi dziećmi i
psami (czasem na smyczy). Albo poprzerywana wysokimi krawężnikami.

Dodatkowo kieruj±cy samochodami maj± poważne problemy z zauważeniem
¶cieżki rowerowej i bardzo często wjeżdżaj± prosto przed rowerzystę -
jak kto¶ jedzie rowerem szybko (40-50km/h - swoj± szos± niezł± maj± ci
ludzie parę: ja się telepię w okolicach 20km/h, więc mogę ¶cieżki
zaryzykować ;) ) to paradoksalnie bezpieczniej ma na jezdni,

Nie twierdzę, że wszyscy rowerzy¶ci zachowuj± się w sposób podobny do
opisanych powyżej, ale niestety jest ich na tyle dużo, że wielu
kierowców zaczyna traktować każdego rowerzystę jako potencjalnego
debila-samobójcę.

Wiesz, rozumuj±c w ten sposób należałoby każdego kierowcę samochodu
traktować jako debila-mordercę.

Data: 2009-11-08 23:28:01
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 00:57, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:

> przeciskanie się między samochodami pod sygnalizację gdy nie ma korka,

Legalne.

Ale bezmy¶lne.

> dzięki czemu zaraz za skrzyżowaniem kilku kierowców musi się męczyć z
> wyprzedzeniem takiego delikwenta; no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda

Męczyć? Jak nie ma korka, to wyprzedzenie rowerzysty jest zadaniem
trywialnym.

Gorzej je¶li z naprzeciwka jad± samochody. wtedy wyprzedzenie
rowerzysty z zachowaniem rozs±dnego odstępu jest problematyczne.
Dodatkowo, jak to bywa w centrum miasta kilkaset metrów dalej s±
następne ¶wiatła (oczywi¶cie czerwona fala :)) i historia się
powtarza.

Data: 2009-11-09 09:11:05
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:
On 9 Lis, 00:57, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:

przeciskanie się między samochodami pod sygnalizację gdy nie ma korka,
Legalne.

Ale bezmy¶lne.

Czyżby¶ cierpiał na syndrom psa ogrodnika?

dzięki czemu zaraz za skrzyżowaniem kilku kierowców musi się męczyć z
wyprzedzeniem takiego delikwenta; no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda
Męczyć? Jak nie ma korka, to wyprzedzenie rowerzysty jest zadaniem
trywialnym.

Gorzej je¶li z naprzeciwka jad± samochody. wtedy wyprzedzenie
rowerzysty z zachowaniem rozs±dnego odstępu jest problematyczne.

Je¶li nie ma korka, to szybko znajdzie się luka.

Dodatkowo, jak to bywa w centrum miasta kilkaset metrów dalej s±
następne ¶wiatła (oczywi¶cie czerwona fala :)) i historia się
powtarza.

Skoro co chwila wyprzedzasz tego samego rowerzystę, a on i tak omija
Ciebie na ¶wiatłach - to jaki jest sens ci±gle go wyprzedzać? Pojedziesz
jego tempem i dotrzesz do skrzyżowania tak samo szybko. Zużywaj±c mniej
paliwa.

Data: 2009-11-09 01:12:50
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 09:11, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Kasper pisze:

> On 9 Lis, 00:57, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
> wrote:

>>> przeciskanie się między samochodami pod sygnalizację gdy nie ma korka,
>> Legalne.

> Ale bezmy¶lne.

Czyżby¶ cierpiał na syndrom psa ogrodnika?

>>> dzięki czemu zaraz za skrzyżowaniem kilku kierowców musi się męczyć z
>>> wyprzedzeniem takiego delikwenta; no i oczywi¶cie moje ulubione- jazda
>> Męczyć? Jak nie ma korka, to wyprzedzenie rowerzysty jest zadaniem
>> trywialnym.

> Gorzej je¶li z naprzeciwka jad± samochody. wtedy wyprzedzenie
> rowerzysty z zachowaniem rozs±dnego odstępu jest problematyczne.

Je¶li nie ma korka, to szybko znajdzie się luka.

Tak, ale zanim ta luka się znajdzie i pierwszy za rowerzyst± go
wyprzedzi cały peleton musi się wlec w tempie wła¶nie tego rowerzysty.
Raczej nie zwiększa to przepustowo¶ci skrzyżowania.

> Dodatkowo, jak to bywa w centrum miasta kilkaset metrów dalej s±
> następne ¶wiatła (oczywi¶cie czerwona fala :)) i historia się
> powtarza.

Skoro co chwila wyprzedzasz tego samego rowerzystę, a on i tak omija
Ciebie na ¶wiatłach - to jaki jest sens ci±gle go wyprzedzać? Pojedziesz
jego tempem i dotrzesz do skrzyżowania tak samo szybko. Zużywaj±c mniej
paliwa.

A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w miejscu
w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał postawę
"ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł". Skoro i tak
na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla niego różnica? A
kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami) naprawdę
utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt widzenia zależy
od punktu siedzenia:).

Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko rowerzystom na drogach dopóki
zachowuj± się rozs±dnie (w moim subiektywnym odczuciu oczywi¶cie).
Niestety zbyt wielu z nich charakteryzuje się postaw± i znajomo¶ci±
PROD na poziomie Iguan007, który wypowiada się w tym w±tku. Czyli "nie
znam przepisów i nie mam zamiaru ich poznawać. Dopóki kto¶ mi nie
pokaże palcem, że się mylę będę twardo obstawał przy swoim zdaniu nie
próbuj±c nawet upewnić się czy mam rację." Dlatego jestem
zwolennikiem, żeby nawet pełnoletni rowerzysta przed wyjechaniem na
jezdnię musiał zdać egzamin ze znajomo¶ci podstaw PROD- co¶ na kształt
egzaminu teoretycznego na PJ. Oczywi¶cie bez konieczno¶ci, tak jak w
przypadku PJ przechodzenia wcze¶niej kursu.

Data: 2009-11-09 10:10:09
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasperski@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w miejscu
w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał postawę
"ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł". Skoro i tak
na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla niego różnica?

dla niego jest taka roznica, ze nie porusza sie tak szybko jak samochody, wiec nie miesci sie w fazach swiateł.
A
kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami) naprawdę
utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt widzenia zależy
od punktu siedzenia:).

Kurcze, czy ja jestem z marsa?
Przez kilkaset tysiecy km wlasciwie nie zdarzyło mi sie zeby mi rowerzysta na dłuzej niz 3 sekundy utrudnił wyprzedzenie.
Traktowy, tak! Tiry - jasne. Kapelusze nie umiej±ce zwawo ruszyc, czy plynnie wjechac na rondo - bez przerwy. Ale rowerzysci? Przeciez wyprzedzenie rowerzysty trwa niecał± sekunde. I jest stosunkowo niewiele dróg gdzie nie mieszcza sie dwa auta + rowerzysta. Kierunkowskaz, jak jada z naprzeciwka, to widzac moj manewr zjezdzaja do swojej prawej i jazda. Gdzie sa te wielkie problemy? Choc przyznaje ze ciagnikiem siodłowym nie jezdze, moze to o to chodzi, ze jak jezdzicie tirem to wam tak ciezko?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Demokracja prowadzi do dyktatury"
Platon

Data: 2009-11-09 03:08:39
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 11:10, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasper...@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

> A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w miejscu
> w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał postawę
> "ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł". Skoro i tak
> na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla niego różnica?

dla niego jest taka roznica, ze nie porusza sie tak szybko jak samochody,
wiec nie miesci sie w fazach swiateł.

Skoro nie mie¶ci się w fazach ¶wiateł więc i tak na następnych musi
stać. W zwi±zku z tym powtarzam pytanie: jaka to dla niego za różnica?

> A
> kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami) naprawdę
> utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt widzenia zależy
> od punktu siedzenia:).

Kurcze, czy ja jestem z marsa?
Przez kilkaset tysiecy km wlasciwie nie zdarzyło mi sie zeby mi rowerzysta
na dłuzej niz 3 sekundy utrudnił wyprzedzenie.

Mi się zdarzyło. Może dlatego, że nie wyprzedzam rowerzystów na styk,
tylko traktuję ich jak "pojazdy specjalnej troski" (choćby ze względu
na skutki ewentualnej kolizji) i staram się zachować jak największy
odstęp.

Traktowy, tak! Tiry - jasne. Kapelusze nie umiej±ce zwawo ruszyc, czy
plynnie wjechac na rondo - bez przerwy. Ale rowerzysci? Przeciez
wyprzedzenie rowerzysty trwa niecał± sekunde. I jest stosunkowo niewiele
dróg gdzie nie mieszcza sie dwa auta + rowerzysta. Kierunkowskaz, jak jada
z naprzeciwka, to widzac moj manewr zjezdzaja do swojej prawej i jazda.

A kierownik z naprzeciwka jest wróżk± i musi wiedzieć, że na
skrzyżowaniu chcę wyprzedzić rowerzystę (co nota bene jest
zabronione), a nie przypomniało mi się, że mam skręcić w lewo.

Data: 2009-11-09 03:18:48
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 12:08, Kasper <jakub.kasper...@gmail.com> wrote:

A kierownik z naprzeciwka jest wróżk± i musi wiedzieć, że na
skrzyżowaniu chcę wyprzedzić rowerzystę (co nota bene jest
zabronione), a nie przypomniało mi się, że mam skręcić w lewo.

pisales o skrzyzowaniu z ruchem kierowanym sygnalizacja...
na takim wyprzedzanie nie jest zabronione ;)

WS

Data: 2009-11-09 04:04:11
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 12:18, WS <LipnyAdresDlaSpame...@chello.pl> wrote:
On 9 Lis, 12:08, Kasper <jakub.kasper...@gmail.com> wrote:

> A kierownik z naprzeciwka jest wróżk± i musi wiedzieć, że na
> skrzyżowaniu chcę wyprzedzić rowerzystę (co nota bene jest
> zabronione), a nie przypomniało mi się, że mam skręcić w lewo..

pisales o skrzyzowaniu z ruchem kierowanym sygnalizacja...
na takim wyprzedzanie nie jest zabronione ;)

WS

Fakt, rozpędziłem się :). Co nie zmienia faktu, że wł±czenie lewego
kierunkowskazu i liczenie, że kierownik z naprzeciwka założy, że
wyprzedzam rowerzystę, a nie skręcam i ust±pi miejsca, jest IMVHO zbyt
daleko id±cym optymizmem :).

Data: 2009-11-09 12:17:43
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasperski@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

> A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w
> miejscu w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał
> postawę "ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł".
> Skoro i tak na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla
> niego różnica? dla niego jest taka roznica, ze nie porusza sie tak szybko jak
samochody, wiec nie miesci sie w fazach swiateł.

Skoro nie mie¶ci się w fazach ¶wiateł więc i tak na następnych musi
stać. W zwi±zku z tym powtarzam pytanie: jaka to dla niego za różnica?

nie miesic sie nie oznacza, ze akurat na zielone trafic nie moze. Kazdy postój daje jakies opoznienie.
Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały korek i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu minimalnym. Nie lami±c przy tym przepisów. Ale one naprawde sa mniej wazne w tej całej dyskusji. I mowie to jako kierowca.

> A
> kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami)
> naprawdę utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt
> widzenia zależy od punktu siedzenia:).

Kurcze, czy ja jestem z marsa?
Przez kilkaset tysiecy km wlasciwie nie zdarzyło mi sie zeby mi
rowerzysta na dłuzej niz 3 sekundy utrudnił wyprzedzenie.

Mi się zdarzyło. Może dlatego, że nie wyprzedzam rowerzystów na styk,
tylko traktuję ich jak "pojazdy specjalnej troski" (choćby ze względu
na skutki ewentualnej kolizji) i staram się zachować jak największy
odstęp.

a myslisz ze ja co robie?
Od zawsze postulowałem odpowiedni odstep, wrecz nie raz pisałem, ze wlasnie za łamanie takich przepisów policja powinna wystawiac mandaty an ie za krzkowanie.

Traktowy, tak! Tiry - jasne. Kapelusze nie umiej±ce zwawo ruszyc, czy
plynnie wjechac na rondo - bez przerwy. Ale rowerzysci? Przeciez
wyprzedzenie rowerzysty trwa niecał± sekunde. I jest stosunkowo
niewiele dróg gdzie nie mieszcza sie dwa auta + rowerzysta.
Kierunkowskaz, jak jada z naprzeciwka, to widzac moj manewr zjezdzaja
do swojej prawej i jazda.

A kierownik z naprzeciwka jest wróżk± i musi wiedzieć, że na
skrzyżowaniu chcę wyprzedzić rowerzystę (co nota bene jest
zabronione), a nie przypomniało mi się, że mam skręcić w lewo.

zeby była jasnosc - ja nie mowie o skrzyzowaniach.
Czasami sie da wyprzedzic na skrzyzowaniu (co z tego ze jest zabronione, imo jezeli da sie zachowac odpowiedni odstep to manewr jest jak najbardziej bezpieczny), a jak sie nie da - trudno - stracisz ta sekunde czy dwie.
Zdecydowanie wazniejsze jest, zeby akurat nie trafic na spiaca krolewne w samochodzie niz na rowerze.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieni±dze morfin±"

Data: 2009-11-09 04:54:40
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 13:17, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:

nie miesic sie nie oznacza, ze akurat na zielone trafic nie moze.
Kazdy postój daje jakies opoznienie.

Każdy napotkany rowerzysta na drodze daje jakie¶ opóĽnienie:).

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały korek
i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu minimalnym. Nie
lami±c przy tym przepisów. Ale one naprawde sa mniej wazne w tej całej
dyskusji. I mowie to jako kierowca.

Chciałem zauważyć, że na pocz±tku nie pisałem o korku, ale o kolejce
do ¶wiateł, która spokojnie przejechałaby podczas jednej ich zmiany.. W
takiej sytuacji przeciskanie się przed samochody w sytuacji, gdy i one
i rower s± w stanie podczas jednej zmiany ¶wiateł przejechać przez
skrzyżowanie, uważam za bezmy¶lne i utrudniaj±ce innym życie. Niestety
jest to b. częste.


a myslisz ze ja co robie?
Od zawsze postulowałem odpowiedni odstep, wrecz nie raz pisałem, ze wlasnie
za łamanie takich przepisów policja powinna wystawiac mandaty an ie za
krzkowanie.

W tym się zgadzamy.

Zdecydowanie wazniejsze jest, zeby akurat nie trafic na spiaca krolewne w
samochodzie niz na rowerze.

Uważam dokładnie to samo, tylko że na odwrót :). Zdecydowanie wolę
trafić na ¶pi±c± królewnę niż na rowerzystę który jedzie w sposób
utrudniaj±cy innym życie.

Data: 2009-11-09 14:35:28
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasperski@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

nie miesic sie nie oznacza, ze akurat na zielone trafic nie moze.
Kazdy postój daje jakies opoznienie.

Każdy napotkany rowerzysta na drodze daje jakie¶ opóĽnienie:).

sa sie z tego argumentu podsmiechujesz wiedzac jakiego rzedu sa to "opoznienia"

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały
korek i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu
minimalnym. Nie lami±c przy tym przepisów. Ale one naprawde sa mniej
wazne w tej całej dyskusji. I mowie to jako kierowca.

Chciałem zauważyć, że na pocz±tku nie pisałem o korku, ale o kolejce
do ¶wiateł, która spokojnie przejechałaby podczas jednej ich zmiany. W
takiej sytuacji przeciskanie się przed samochody w sytuacji, gdy i one
i rower s± w stanie podczas jednej zmiany ¶wiateł przejechać przez
skrzyżowanie, uważam za bezmy¶lne i utrudniaj±ce innym życie. Niestety
jest to b. częste.

jezeli to jest jeden, dwa czy trzy samochody - oczywiscie masz racje - nic to specjalnie nie daje. No chyba ze mowimy o rowerzystach ktorzy z tych swiateł rusza wczesniej i szybciej niz samochody. 
Zdecydowanie wazniejsze jest, zeby akurat nie trafic na spiaca
krolewne w samochodzie niz na rowerze.

Uważam dokładnie to samo, tylko że na odwrót :). Zdecydowanie wolę
trafić na ¶pi±c± królewnę niż na rowerzystę który jedzie w sposób
utrudniaj±cy innym życie.

no to juz nic nie rozumiem.
Taki rowerzysta opozni cie o 2-3 sekundy, taka spiaca krolewna opozni cie czesto o cała zmiane swiateł.
Czyli de facto nie chodzi ci o czas tylko o fakt?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kim¶ innym.

Data: 2009-11-09 07:22:57
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 15:35, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasper...@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

>> nie miesic sie nie oznacza, ze akurat na zielone trafic nie moze.
>> Kazdy postój daje jakies opoznienie.

> Każdy napotkany rowerzysta na drodze daje jakie¶ opóĽnienie:).

sa sie z tego argumentu podsmiechujesz wiedzac jakiego rzedu sa to
"opoznienia"

Odnosiłem się do argumentu,że nie wciskaj±cy się wszędzie rowerzysta
ma opóĽnienia, bo stoi na ¶wiatłach. Sorry, ale takie s± uroki jazdy w
mie¶cie i nie usprawiedliwia to utrudniania jazdy innym.

>> Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały
>> korek i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu
>> minimalnym. Nie lami±c przy tym przepisów. Ale one naprawde sa mniej
>> wazne w tej całej dyskusji. I mowie to jako kierowca.

> Chciałem zauważyć, że na pocz±tku nie pisałem o korku, ale o kolejce
> do ¶wiateł, która spokojnie przejechałaby podczas jednej ich zmiany. W
> takiej sytuacji przeciskanie się przed samochody w sytuacji, gdy i one
> i rower s± w stanie podczas jednej zmiany ¶wiateł przejechać przez
> skrzyżowanie, uważam za bezmy¶lne i utrudniaj±ce innym życie. Niestety
> jest to b. częste.

jezeli to jest jeden, dwa czy trzy samochody - oczywiscie masz racje - nic
to specjalnie nie daje. No chyba ze mowimy o rowerzystach ktorzy z tych
swiateł rusza wczesniej i szybciej niz samochody.

Taaa... i dysponuje większym przyspieszeniem, i do następnych ¶wiateł
przez dajmy 500-700m jedzie szybciej niż samochody. Chyba sam zdajesz
sobie sprawę, że dla 99% rowerzystów takie wyniki s± nieosi±galne.. W
większo¶ci przypadków je¶li rowerzysta startuje pierwszy spod ¶wiateł
i do następnych dojeżdża pierwszy oznacza, że jechał w sposób
uniemożliwiaj±cy bezpieczne wyprzedzenie go.


>> Zdecydowanie wazniejsze jest, zeby akurat nie trafic na spiaca
>> krolewne w samochodzie niz na rowerze.

> Uważam dokładnie to samo, tylko że na odwrót :). Zdecydowanie wolę
> trafić na ¶pi±c± królewnę niż na rowerzystę który jedzie w sposób
> utrudniaj±cy innym życie.

no to juz nic nie rozumiem.
Taki rowerzysta opozni cie o 2-3 sekundy, taka spiaca krolewna opozni cie
czesto o cała zmiane swiateł.
Czyli de facto nie chodzi ci o czas tylko o fakt?

To zachowanie samo w sobie jest rzeczywi¶cie niewielk± upierdliwo¶ci±,
ale je¶li rowerzysta zachowuje się w taki sposób na skrzyżowaniu, to
zazwyczaj poza nim również zachowuje się na drodze w sposób
egoistyczny.
Co do ¶pi±cych przed ¶wiatłami, nie pisałem, że mnie nie wkurzaj± w
ogóle, ale ostatnio jako¶ rzadko na nich trafiam, więc może przez to
wzrosła moja tolerancja dla nich.

Data: 2009-11-09 16:19:20
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasperski@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

>> nie miesic sie nie oznacza, ze akurat na zielone trafic nie moze.
>> Kazdy postój daje jakies opoznienie.

> Każdy napotkany rowerzysta na drodze daje jakie¶ opóĽnienie:).

sa sie z tego argumentu podsmiechujesz wiedzac jakiego rzedu sa to
"opoznienia"

Odnosiłem się do argumentu,że nie wciskaj±cy się wszędzie rowerzysta
ma opóĽnienia, bo stoi na ¶wiatłach. Sorry, ale takie s± uroki jazdy w
mie¶cie i nie usprawiedliwia to utrudniania jazdy innym.

dobra, ja juz przestaje dyskutowac z tym mitycznym utrudnianiem.

>> Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi
>> cały korek i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów
>> stopniu minimalnym. Nie lami±c przy tym przepisów. Ale one
>> naprawde sa mniej wazne w tej całej dyskusji. I mowie to jako
>> kierowca. > Chciałem zauważyć, że na pocz±tku nie pisałem o korku, ale o
> kolejce do ¶wiateł, która spokojnie przejechałaby podczas jednej
> ich zmiany. W takiej sytuacji przeciskanie się przed samochody w
> sytuacji, gdy i one i rower s± w stanie podczas jednej zmiany
> ¶wiateł przejechać przez skrzyżowanie, uważam za bezmy¶lne i
> utrudniaj±ce innym życie. Niestety jest to b. częste.

jezeli to jest jeden, dwa czy trzy samochody - oczywiscie masz racje
- nic to specjalnie nie daje. No chyba ze mowimy o rowerzystach
ktorzy z tych swiateł rusza wczesniej i szybciej niz samochody.

Taaa... i dysponuje większym przyspieszeniem, i do następnych ¶wiateł
przez dajmy 500-700m jedzie szybciej niż samochody. Chyba sam zdajesz
sobie sprawę, że dla 99% rowerzystów takie wyniki s± nieosi±galne. W
większo¶ci przypadków je¶li rowerzysta startuje pierwszy spod ¶wiateł
i do następnych dojeżdża pierwszy oznacza, że jechał w sposób
uniemożliwiaj±cy bezpieczne wyprzedzenie go.

hahaha
Widzisz, problem nie w porównywaniu osiagów samochodów tylko w porównywaniu osiagów kierowców.
Jak to jest mozliwe, ze ja, jezdzac głupim najmniejszym kompaktem po osiagnieu predkosci przelotowej (50-70km/h) mam bardzo czesto wszystkie pozostałe auta daleko w tyle?
Bo ludzie nie umieja ruszac.
A skoro nie umieja, to poprawny start rowerzysty od razu daje mu spora przewage.

>> Zdecydowanie wazniejsze jest, zeby akurat nie trafic na spiaca
>> krolewne w samochodzie niz na rowerze.

> Uważam dokładnie to samo, tylko że na odwrót :). Zdecydowanie wolę
> trafić na ¶pi±c± królewnę niż na rowerzystę który jedzie w sposób
> utrudniaj±cy innym życie.

no to juz nic nie rozumiem.
Taki rowerzysta opozni cie o 2-3 sekundy, taka spiaca krolewna opozni
cie czesto o cała zmiane swiateł.
Czyli de facto nie chodzi ci o czas tylko o fakt?

To zachowanie samo w sobie jest rzeczywi¶cie niewielk± upierdliwo¶ci±,
ale je¶li rowerzysta zachowuje się w taki sposób na skrzyżowaniu, to
zazwyczaj poza nim również zachowuje się na drodze w sposób
egoistyczny.

aha, czyli nie chodzi o dana sytuacja tylko o nauczenie rowerzysty.
Ok, dochodzimy do sedna.

Co do ¶pi±cych przed ¶wiatłami, nie pisałem, że mnie nie wkurzaj± w
ogóle, ale ostatnio jako¶ rzadko na nich trafiam, więc może przez to
wzrosła moja tolerancja dla nich.

to zalezy co rozumiemy przez pojecie "spiacych".
Takich co to nie zauwazaja swiatła  czy wrzucaja bieg dopiero jak wlaczy sie zielone jest na szczescie rzeczywiscie zdecydowanie mniej.
Ale pozostaje jeszcze kwestia jakosci przyspieszenia.
Wnioski - patrz wyzej.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jako¶ć wewnętrznego monologu przez całe życie to jest charakter"
Karol Irzykowski

Data: 2009-11-09 10:08:24
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 17:19, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:

dobra, ja juz przestaje dyskutowac z tym mitycznym utrudnianiem.

Jak widać, ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie- chyba czas na
EOT.

aha, czyli nie chodzi o dana sytuacja tylko o nauczenie rowerzysty.
Ok, dochodzimy do sedna.

Ależ ja nie mam zamiaru nikogo niczego na drodze uczyć! To nie moja
rola. Pisałem i cały czas piszę co mnie wkurza w zachowaniu
rowerzystów i dlaczego ich traktuję jak potencjalnych samobójców na
drodze (patrz mój pierwszy post w tym temacie).

Pozdrawiam!

Data: 2009-11-09 19:09:13
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Kasper jakub.kasperski@gmail.com ...

dobra, ja juz przestaje dyskutowac z tym mitycznym utrudnianiem.

Jak widać, ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie- chyba czas na
EOT.

raczej nie. Mnie rowerzysci nie przeszkadza, dla ciebie sa zmora na drodze. W sumie smutno, ze tak ciezko ci sie jezdzi. I tyle.

aha, czyli nie chodzi o dana sytuacja tylko o nauczenie rowerzysty.
Ok, dochodzimy do sedna.

Ależ ja nie mam zamiaru nikogo niczego na drodze uczyć! To nie moja
rola. Pisałem i cały czas piszę co mnie wkurza w zachowaniu
rowerzystów i dlaczego ich traktuję jak potencjalnych samobójców na
drodze (patrz mój pierwszy post w tym temacie).

Wyciałes cytat to i trudno sie odniesc.
Z tego co pamietam, sam napisałes, ze tak naprawde nie chodzi o to ze przeszkadzaja w tej kokretnej sytuacji, tylko ze skoro tu robia cos to gdzies tam indziej tez beda tak robic.
Teraz juz zawalidrogi zmieniły sie na samobójców.

Data: 2009-11-09 11:31:00
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 20:09, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Użytkownik Kasper jakub.kasper...@gmail.com ...
> Ależ ja nie mam zamiaru nikogo niczego na drodze uczyć! To nie moja
> rola. Pisałem i cały czas piszę co mnie wkurza w zachowaniu
> rowerzystów i dlaczego ich traktuję jak potencjalnych samobójców na
> drodze (patrz mój pierwszy post w tym temacie).

Wyciałes cytat to i trudno sie odniesc.
Z tego co pamietam, sam napisałes, ze tak naprawde nie chodzi o to ze
przeszkadzaja w tej kokretnej sytuacji, tylko ze skoro tu robia cos to
gdzies tam indziej tez beda tak robic.
Teraz juz zawalidrogi zmieniły sie na samobójców.

Cały czas nimi byli:
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/browse_thread/thread/5ccbef0c095f8ab/da8f23935700888b?q=#da8f23935700888b
Przytaczanie całej naszej dyskusji w cytatach byłoby niemiłosiernie
długie.

Data: 2009-11-09 14:45:46
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały korek
i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu minimalnym.

Do momentu kiedy nie rusz±, albo wtedy gdy szeroko¶ć pasa wynosi więcej niż szeroko¶ć roweru+szeroko¶ć samochodu+1m+odstęp od prawje krawędzi.
W każdym innym przeszkadza bardzo mocno.
I w każdym innym takiego rowerzystę należy blokować przy próbie omijania korka wszystkimi siłami.


Nie
lami±c przy tym przepisów.

Łami±c w dużej czę¶ci (swojej jazdy).

Data: 2009-11-09 14:35:28
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały
korek
i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu minimalnym.

Do momentu kiedy nie rusz±, albo wtedy gdy szeroko¶ć pasa wynosi
więcej niż szeroko¶ć roweru+szeroko¶ć samochodu+1m+odstęp od prawje
krawędzi. W każdym innym przeszkadza bardzo mocno.

Cavallino, tak jak bys nie czytał setek moich postów na ten temat.
Ja naprawde nie rozumiem tych gadek o przszkadzaniu "bardzo mocno".
Przeciez rowerzysta to uczestnik ruchu ktorego wytprzedzic tak prosto, ze juz trudniej o cos prostszego i kazdemu nie powinno zajmowac to wiecej niz 2-3 sekudny, ewentualnie 5 jak musi poczekac na zjazd ze skrzyzowania.
Poza tym z moich obserwacji wynika ze w korku przeciskaja sie raczej ci szybsi rowerzysci, co dodatkowo zmniejsza ewentualne opoznienie przy ruszaniu.

I w każdym innym takiego rowerzystę należy blokować przy próbie
omijania korka wszystkimi siłami.

tego nie bede komentował. Na pewno wiesz, co bym powiedzial.

Nie
lami±c przy tym przepisów.

Łami±c w dużej czę¶ci (swojej jazdy).
patrzac na zdanie "nie łamiac przy tym przepisów" nie mam pojecia do czego sie odnosisz. Proponuje (choc juz chyba ci o tym mowiłem kiedys) abys jeszcze bardziej wycinał zdania z kontekstu, jeszcze bardziej ciał cytaty i w w/w przypadku odniosł sie tylko do słowa "nie", najlepiej argumentem "tak".

Data: 2009-11-09 15:42:10
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:Xns9CBE9A8B5C0F1budzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi cały
korek
i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu minimalnym.

Do momentu kiedy nie rusz±, albo wtedy gdy szeroko¶ć pasa wynosi
więcej niż szeroko¶ć roweru+szeroko¶ć samochodu+1m+odstęp od prawje
krawędzi. W każdym innym przeszkadza bardzo mocno.

Cavallino, tak jak bys nie czytał setek moich postów na ten temat.
Ja naprawde nie rozumiem tych gadek o przszkadzaniu "bardzo mocno".
Przeciez rowerzysta to uczestnik ruchu ktorego wytprzedzic tak prosto, ze
juz trudniej o cos prostszego

Opisałem powyżej przypadek, czego nie zrozumiałe¶ z opisu?


 i kazdemu nie powinno zajmowac to wiecej niz
2-3 sekudny,

A czasem po 2-3 minuty.
PrzejedĽ się kiedy¶ w Poznaniu w korku Główn±, Gdyńsk± itd z rowerzyst± jad±cym obok, zobaczysz o czym mowa.
Wleczesz się minutę za jakim¶ pedalarzem, któremu do łba nie przyjdzie że ma obowi±zek spadać z drogi (z przeciwka cały czas jad± auta), wyprzedzisz w końcu, za minutę staniesz na ¶wiatłach, w tym czasie baran ominie się lub wyprzedzi z prawej lub po chodniku ostatecznie i za ¶wiatłami cały manewr powtarza się od nowa.
A ¶wiateł do wylotu na Czerwonak trochę masz.

Nie
lami±c przy tym przepisów.

Łami±c w dużej czę¶ci (swojej jazdy).

patrzac na zdanie "nie łamiac przy tym przepisów" nie mam pojecia do czego
sie odnosisz.

Że mu nie wolno wyprzedzać po prawej aut sun±cych w korku, o przeciskaniu się ¶rodkiem w ogóle nie wspominaj±c.

Data: 2009-11-09 13:21:02
Autor: rzymo
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 15:42, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
(...)
Że mu nie wolno wyprzedzać po prawej aut sun±cych w korku, o przeciskaniu
się ¶rodkiem w ogóle nie wspominaj±c.

Jeszcze nie wolno, ale zmiany id± w niepomy¶lnym dla Ciebie (jak
mniemam) kierunku:
"6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika w
razie potrzeby jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo w celu
ułatwienia wyprzedzania." (brak zapisu o zatrzymywaniu się)
"12. kieruj±cy rowerem może wyprzedzać inne niż rower wolno jad±ce
pojazdy z ich prawej strony"

Rowerem jeżdżę sporo, super sprawny fizycznie nie jestem, a samochód
który stoi obok na 'pole position' dogania mnie dopiero za
skrzyżowaniem, po przejechaniu sporej ilo¶ci metrów - jako¶ nie widzę
w tym blokowania ruchu na skrzyżowaniu. Podobnie na zwykłej drodze: w
mie¶cie jak nie ma dziur przy krawężniku to jadę blisko niego (na tyle
daleko żeby nie zawadzić pedałem), poza miastem: poboczem. a jak nie
ma to po/obok linii - wbrew temu co piszesz żaden samochód nie miał
problemu z wyprzedzeniem mojej skromnej osoby. Jak s± ¶cieżki to
oczywi¶cie nimi - mimo tego, że większo¶ć z nich to dobra okazja na
rozruszanie amortyzatora, a nie okazja na szybk± bezwstrz±sow± jazdę.

Data: 2009-11-09 23:34:47
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "rzymo" <rzymo0@gmail.com> napisał w wiadomo¶ci news:05c4fde2-0f88-457f-9805-c775d181fae2h34g2000yqm.googlegroups.com...
On 9 Lis, 15:42, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
(...)
Że mu nie wolno wyprzedzać po prawej aut sun±cych w korku, o przeciskaniu
się ¶rodkiem w ogóle nie wspominaj±c.

Jeszcze nie wolno, ale zmiany id± w niepomy¶lnym dla Ciebie (jak
mniemam) kierunku:
"6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika w
razie potrzeby jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo w celu
ułatwienia wyprzedzania." (brak zapisu o zatrzymywaniu się)
"12. kieruj±cy rowerem może wyprzedzać inne niż rower wolno jad±ce
pojazdy z ich prawej strony"

Co to za cytat?
Jaki¶ postulat pedalarzy?

Data: 2009-11-09 17:00:40
Autor: rzymo
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 23:34, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
(...)
Co to za cytat?
Jaki¶ postulat pedalarzy?

http://www.zm.org.pl/download/mdr/tabela_mi_pord-097.pdf (krótko:
http://tinyurl.com/yz5bslw )

Z tego co się orientuję to już nie postulaty, tylko konkretne zapisy
nowelizuj±ce PoRD uzgodnione z jak±¶ komórk± Ministerstwa
Infrastruktury.
Czy co¶ konkretnego z tego wyjdzie - pożyjemy, zobaczymy...

Data: 2009-11-10 07:36:03
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "rzymo" <rzymo0@gmail.com> napisał w wiadomo¶ci news:588c0cac-5f1e-4cc1-ad12-fa47a6800c23j19g2000yqk.googlegroups.com...
On 9 Lis, 23:34, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
(...)
Co to za cytat?
Jaki¶ postulat pedalarzy?

http://www.zm.org.pl/download/mdr/tabela_mi_pord-097.pdf


Czyli dobrze podejrzewałem - pedalarskie brednie.
I oby tylko takimi pozostały, mam nadzieję że kto¶ wyżej choć raz okaże się nie do końca skretyniały.

Data: 2009-11-09 15:34:13
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Nieniej to i tak nie wazne, bo rowerzysta nawet jezeli wyprzedzi
cały korek
i jedzie dalej, przeszkadza kierowcom samochodów stopniu
minimalnym.

Do momentu kiedy nie rusz±, albo wtedy gdy szeroko¶ć pasa wynosi
więcej niż szeroko¶ć roweru+szeroko¶ć samochodu+1m+odstęp od prawje
krawędzi. W każdym innym przeszkadza bardzo mocno.

Cavallino, tak jak bys nie czytał setek moich postów na ten temat.
Ja naprawde nie rozumiem tych gadek o przszkadzaniu "bardzo mocno".
Przeciez rowerzysta to uczestnik ruchu ktorego wytprzedzic tak
prosto, ze juz trudniej o cos prostszego

Opisałem powyżej przypadek, czego nie zrozumiałe¶ z opisu?

nie kwestionuje jasnosci przekazu tylko sama teze.

 i kazdemu nie powinno zajmowac to wiecej niz
2-3 sekudny,

A czasem po 2-3 minuty.

chyba za mało jezdze. Bo w mojej kilkuset tysiecznej karierze kierowcy nie zdarzyło mi sie tak utknac za rowerzysta.

PrzejedĽ się kiedy¶ w Poznaniu w korku Główn±, Gdyńsk± itd z
rowerzyst± jad±cym obok, zobaczysz o czym mowa.

jezeli jest korek to w czym przeszkadza rowerzysta? Z zalozenia porusza sie szybciej niz korek.
Zreszta akurat na glownej to ja czesto korzystam z drogi dla rowerów zeby uciec w prawo w Krancowa.
Btw dzieki za rowerzyste ;-)

Wleczesz się minutę za jakim¶ pedalarzem, któremu do łba nie przyjdzie
że ma obowi±zek spadać z drogi (z przeciwka cały czas jad± auta),
wyprzedzisz w końcu, za minutę staniesz na ¶wiatłach, w tym czasie
baran ominie się lub wyprzedzi z prawej lub po chodniku ostatecznie i
za ¶wiatłami cały manewr powtarza się od nowa.
A ¶wiateł do wylotu na Czerwonak trochę masz.

to teraz ja czegos nie rozumiem - po co spieszyc sie z wyprzedzaniem rowerzysty w korku skoro i tak dojezdzacie razem do tych samych swiateł?
Ale przyznaje ze to delikatna zlosliwosc - tak jak pisałem - nie zauwazam takich problemów z rowerzystami.

Nie
lami±c przy tym przepisów.

Łami±c w dużej czę¶ci (swojej jazdy).

patrzac na zdanie "nie łamiac przy tym przepisów" nie mam pojecia do
czego sie odnosisz.

Że mu nie wolno wyprzedzać po prawej aut sun±cych w korku, o
przeciskaniu się ¶rodkiem w ogóle nie wspominaj±c.
O ile sunacych aut oczywiscie nie wolno, to stwierdzenie ze rowerzysci wyprzedzaja korek jadacy a nie stojacy traci delikatna demagogia.
Nie mowie ze sie nie zdarzaja - zwracam tylko uwage, do rangi jakiego problemu urosło zjawisko ktore moim zdaniem jest incydentalne.
Mowiac inaczej - na 10 przejazdów przez miasto pewnie spotkasz jednego rowerzyste ktory spowoduje twoje opoznienie. I pewnie 1/10 z tych rowerzystów spowoduje twoje opoznienie wieksze niz 10 sekund. Czy to jest rzeczywisty i realny problem? Zwłaszcza w kontekscie tego, ze jednak rowerzysta tez ma prawo tam byc a nawet jak czasami delikatnie złamie prawo - cóz - hipokryta bym był wyzywajac rowerzyste, skoro co chwila przyznaje sie ze jezdzac samochodem łamie prawo cały czss, bo nigdy nie jade z dozwolona predkoscia zawsze dodajac do indeksu 20km/h.

Data: 2009-11-09 17:11:54
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:

 i kazdemu nie powinno zajmowac to wiecej niz
2-3 sekudny,

A czasem po 2-3 minuty.

chyba za mało jezdze. Bo w mojej kilkuset tysiecznej karierze kierowcy nie
zdarzyło mi sie tak utknac za rowerzysta.

A mnie nie raz.
To samo dotyczy traktorów, kobajnów i tego typu wylazków, maj±cych takie same uprawnienia.



PrzejedĽ się kiedy¶ w Poznaniu w korku Główn±, Gdyńsk± itd z
rowerzyst± jad±cym obok, zobaczysz o czym mowa.

jezeli jest korek to w czym przeszkadza rowerzysta?

W tym, że korek jest do ¶wiateł.
A za ¶wiatłami pusta przestrzeń, któr± zabiera rowerzysta którego trzeba tam po raz n-ty wyprzedzać.
Tym sposobem zamiast zd±żyć na kolejne ¶wiatła znowu robi się korek.


Wleczesz się minutę za jakim¶ pedalarzem, któremu do łba nie przyjdzie
że ma obowi±zek spadać z drogi (z przeciwka cały czas jad± auta),
wyprzedzisz w końcu, za minutę staniesz na ¶wiatłach, w tym czasie
baran ominie się lub wyprzedzi z prawej lub po chodniku ostatecznie i
za ¶wiatłami cały manewr powtarza się od nowa.
A ¶wiateł do wylotu na Czerwonak trochę masz.

to teraz ja czegos nie rozumiem - po co spieszyc sie z wyprzedzaniem
rowerzysty w korku skoro i tak dojezdzacie razem do tych samych swiateł?

Po to samo po co pedalarz nie chce stan±ć w kolejce do ¶wiateł, tylko się przepycha do przodu - już niezgodnie z przepisami.
W przeciwieństwie do pedalarza samochód ma szansę zd±żyć na następne ¶wiatła, o ile mu pedalarz nie przeszkodzi.

Że mu nie wolno wyprzedzać po prawej aut sun±cych w korku, o
przeciskaniu się ¶rodkiem w ogóle nie wspominaj±c.

O ile sunacych aut oczywiscie nie wolno

I wła¶nie o t± większo¶ć czasu mi chodziło.

, to stwierdzenie ze rowerzysci
wyprzedzaja korek jadacy

Znaczy co, uważasz że korek do ¶wiateł cały czas stoi?
To stań na jakim¶ skrzyżowaniu kiedy¶ i policz jaki procent czasu CAŁY sznurek stoi.
Niewiele go będzie, zawsze kto¶ się porusza, dojeżdża, hamuje.

Mowiac inaczej - na 10 przejazdów przez miasto pewnie spotkasz jednego
rowerzyste ktory spowoduje twoje opoznienie.

Eeee 1 na 100, albo i jeszcze mniej.
Ale to nie znika problemu i faktu że należałoby mu nakopać.


I pewnie 1/10 z tych
rowerzystów spowoduje twoje opoznienie wieksze niz 10 sekund. Czy to jest
rzeczywisty i realny problem?

W dyskusjach z pedalarzami oczywi¶cie.
Poza tym jasne że nie - ja takich tematów nie wywołuję.

Data: 2009-11-09 16:34:15
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

pedalarzami

To 'se' nie pogadamy.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Sił± kobiet s± słabostki mężczyzn" - Voltaire

Data: 2009-11-09 20:08:39
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:09112009.21F821C7budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadaj±cy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

pedalarzami

To 'se' nie pogadamy.

Zauważ, że użyłem obu sformułowań.
Ten który przepycha się między samochodami na miano rowerzysty nie zasługuje.

Data: 2009-11-09 19:24:04
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

pedalarzami

To 'se' nie pogadamy.

Zauważ, że użyłem obu sformułowań.
Ten który przepycha się między samochodami na miano rowerzysty nie zasługuje.
zauwazyłem, podziekowalem.
Ale w/w wytłumaczenia nie przyjmuje do wiadomosci.
Równie dobrze mozesz ich wyzywac nazywajac zydami, homosiami i jak kolwiek jeszcze sobie wymyslisz - dla mnie kazde z tych wyzwisk jest nieakceptowalne.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można je¶ć w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2009-11-09 23:32:48
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w wiadomo¶ci news:

Ten który przepycha się między samochodami na miano rowerzysty nie
zasługuje.

zauwazyłem, podziekowalem.
Ale w/w wytłumaczenia nie przyjmuje do wiadomosci.

Nie musisz.
Ja nie przyjmuję do wiadomo¶ci Twojego przyjmowania.
Je¶li Ci się okre¶lenie nie podoba, to walcz z tymi którzy to powoduj±, nie będzie powodów aby go używać.

Data: 2009-11-09 15:52:32
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Mon, 9 Nov 2009, Kasper wrote:

On 9 Lis, 11:10, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Osobnik posiadaj±cy mail jakub.kasper...@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

dla niego jest taka roznica, ze nie porusza sie tak szybko jak samochody,
wiec nie miesci sie w fazach swiateł.

Skoro nie mie¶ci się w fazach ¶wiateł więc i tak na następnych musi
stać. W zwi±zku z tym powtarzam pytanie: jaka to dla niego za różnica?

  Zakładam, że mowa o mie¶cie, ¶wiatłach co kilkaset metrów.
  Taka, że chc±c go zmusić do stania kiedy stoj± samochody tylko
dlatego, że one stoj±, tak naprawdę chcesz go "opóĽnić", co
zaskutkuje konieczno¶ci± czekania na czerwonym kiedy już tam
dojedzie (spowolniony z powodu samochodów).
  "stawanie w kolejce" opóĽni rower, bo ze swoj± *¶redni±*
prędko¶ci± stoj±c w korku uzyskuje "spadek samochodowy" :>
(bez zysku "na prostej").
  Je¶li nie wszystkie samochody z kolejki przejeżdżaj±
na zielonym w cyklu, to masz dobrze widoczne: ponad
100% cyklu oczekiwania dodane na *każdych* ¶wiatłach.
  W przypadku krótszej kolejki wyjdzie mniej, ale też
będzie się "zbierało" na postój na co którym¶ ¶wietle
(postój, którego by nie było, jakby jechał swoim tempem,
spowodowany czasem przejazdu kolejki przy ruszaniu).

  W przypadku samochodów możliwo¶ć "spowolnienia" przez rowerzystę
ma miejsce tylko, o ile pocz±tek "zielonej fali" załapie się
na kolejne zielone i bez zatrzymywania przejedzie skrzyżowanie dalej.
  Nie jest to za częsty przypadek, skoro mowa o korkach.

Przez kilkaset tysiecy km wlasciwie nie zdarzyło mi sie zeby mi rowerzysta
na dłuzej niz 3 sekundy utrudnił wyprzedzenie.

Mi się zdarzyło. Może dlatego, że nie wyprzedzam rowerzystów na styk,
tylko traktuję ich jak "pojazdy specjalnej troski" (choćby ze względu
na skutki ewentualnej kolizji) i staram się zachować jak największy
odstęp.

  Z rzadka zdarzaj± się tacy kierowcy, że wyprzedzaj± tak, że aż
mi głupio :) (brakuje jakiego¶ przyjętego sygnału "no jedĽże",
machnięcie ręk± niektórzy traktuj± podejrzliwie - i nie dziwota,
bo "genialne" sygnalizowanie skrętu przez rowerzystę też widywałem).

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-09 16:26:32
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

A kierownik z naprzeciwka jest wróżk± i musi wiedzieć, że na
skrzyżowaniu chcę wyprzedzić rowerzystę (co nota bene jest
zabronione), a nie przypomniało mi się, że mam skręcić w lewo.

Nie na skrzyżowaniu a za skrzyżowaniem - na skrzyżowaniu sprawny
rowerzysta ma lepszy start od większo¶ci samochodów, zwłaszcza jak się
powoli turla między samochodami do ¶wiateł. Dopiero w okolicy zjazdu ze
skrzyżowania samochód nadgania.

Data: 2009-11-09 16:23:46
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Skoro co chwila wyprzedzasz tego samego rowerzystę, a on i tak omija
Ciebie na ¶wiatłach - to jaki jest sens ci±gle go wyprzedzać? Pojedziesz
jego tempem i dotrzesz do skrzyżowania tak samo szybko. Zużywaj±c mniej
paliwa.

A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w miejscu
w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał postawę
"ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł". Skoro i tak
na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla niego różnica? A
kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami) naprawdę
utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt widzenia zależy
od punktu siedzenia:).

Bior±c pod uwagę realia (miejskie korki) ¶miem twierdzić, że sprawny
rowerzysta (pomijam dziadków na Wigry 3) będzie przy takiej jeĽdzie
poruszał się ¶rednio szybciej, niż samochody - nawet bez "blokuj±cego
start" rowerzysty.

Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko rowerzystom na drogach dopóki
zachowuj± się rozs±dnie (w moim subiektywnym odczuciu oczywi¶cie).
Niestety zbyt wielu z nich charakteryzuje się postaw± i znajomo¶ci±
PROD na poziomie Iguan007, który wypowiada się w tym w±tku. Czyli "nie
znam przepisów i nie mam zamiaru ich poznawać. Dopóki kto¶ mi nie
pokaże palcem, że się mylę będę twardo obstawał przy swoim zdaniu nie
próbuj±c nawet upewnić się czy mam rację." Dlatego jestem

Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
idealnie" - mimo że się ostro myl±.

zwolennikiem, żeby nawet pełnoletni rowerzysta przed wyjechaniem na
jezdnię musiał zdać egzamin ze znajomo¶ci podstaw PROD- co¶ na kształt
egzaminu teoretycznego na PJ. Oczywi¶cie bez konieczno¶ci, tak jak w
przypadku PJ przechodzenia wcze¶niej kursu.

Ja poszedłbym dalej: znajomo¶ć przepisów i ćwiczenie ogólnej czujno¶ci
na drodze i w okolicy powinna być elementem edukacji i egzaminowania na
poziomie szkoły podstawowej.

Data: 2009-11-09 10:30:59
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 16:23, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Kasper pisze:

>> Skoro co chwila wyprzedzasz tego samego rowerzystę, a on i tak omija
>> Ciebie na ¶wiatłach - to jaki jest sens ci±gle go wyprzedzać? Pojedziesz
>> jego tempem i dotrzesz do skrzyżowania tak samo szybko. Zużywaj±c mniej
>> paliwa.

> A może pro¶ciej by było, żeby rowerzysta zaczekał na zielone w miejscu
> w którym dojechał do stoj±cych pojazdów, a nie uskuteczniał postawę
> "ja szybciej jechać nie mogę, więc nikt nie będzie mógł". Skoro i tak
> na następnych ¶wiatłach będzie stał to jaka to dla niego różnica? A
> kierowcom takim przeciskaniem się (a wła¶ciwie jego skutkami) naprawdę
> utrudnia życie. Co do psa ogrodnika, jak widzisz punkt widzenia zależy
> od punktu siedzenia:).

Bior±c pod uwagę realia (miejskie korki) ¶miem twierdzić, że sprawny
rowerzysta (pomijam dziadków na Wigry 3) będzie przy takiej jeĽdzie
poruszał się ¶rednio szybciej, niż samochody - nawet bez "blokuj±cego
start" rowerzysty.

Start tak, chociaż to zależy również od umiejętno¶ci, stylu jazdy
kierowcy za nim i od tego ile ma on pod mask±. Na odcinku kilkuset
metrów między ¶wiatłami rowerzysta ze względu na dużo niższ± prędko¶ć
chwilow± zawadza.


> Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko rowerzystom na drogach dopóki
> zachowuj± się rozs±dnie (w moim subiektywnym odczuciu oczywi¶cie).
> Niestety zbyt wielu z nich charakteryzuje się postaw± i znajomo¶ci±
> PROD na poziomie Iguan007, który wypowiada się w tym w±tku. Czyli "nie
> znam przepisów i nie mam zamiaru ich poznawać. Dopóki kto¶ mi nie
> pokaże palcem, że się mylę będę twardo obstawał przy swoim zdaniu nie
> próbuj±c nawet upewnić się czy mam rację." Dlatego jestem

Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
idealnie" - mimo że się ostro myl±.

Niejednokrotnie bywa i tak. IMO należy d±żyć do wyeliminowania z dróg
jednego i drugiego.


> zwolennikiem, żeby nawet pełnoletni rowerzysta przed wyjechaniem na
> jezdnię musiał zdać egzamin ze znajomo¶ci podstaw PROD- co¶ na kształt
> egzaminu teoretycznego na PJ. Oczywi¶cie bez konieczno¶ci, tak jak w
> przypadku PJ przechodzenia wcze¶niej kursu.

Ja poszedłbym dalej: znajomo¶ć przepisów i ćwiczenie ogólnej czujno¶ci
na drodze i w okolicy powinna być elementem edukacji i egzaminowania na
poziomie szkoły podstawowej.

W naszym pięknym kraju nie prędko co¶ takiego zobaczymy. Do tego czasu
będę zwolennikiem sprawdzania znajomo¶ci PROD u każdego, kto ma zamiar
wyjechać na jezdnię.

Data: 2009-11-09 19:49:38
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Bior±c pod uwagę realia (miejskie korki) ¶miem twierdzić, że sprawny
rowerzysta (pomijam dziadków na Wigry 3) będzie przy takiej jeĽdzie
poruszał się ¶rednio szybciej, niż samochody - nawet bez "blokuj±cego
start" rowerzysty.

Start tak, chociaż to zależy również od umiejętno¶ci, stylu jazdy
kierowcy za nim i od tego ile ma on pod mask±. Na odcinku kilkuset

Owszem, ale ci, którym się udaje szybciej wystartować samochodem, to
"bł±d statystyczny" ;)

metrów między ¶wiatłami rowerzysta ze względu na dużo niższ± prędko¶ć
chwilow± zawadza.

Fakt, ale skoro nie ma korka, to wyprzedzenie nie powinno być problemem.
A je¶li jest - nie ma sensu. Je¶li widzę na horyzoncie czerwone ¶wiatło
i wieeeeeeeeelk± kolejkę samochodów - to turlam się powoli i z reguły na
tyle dobrze wymierzam tempo, że jak ostatni w kolejce rusza, to ja
akurat dojeżdżam. I nierzadko jest to tempo poniżej prędko¶ci dobrego
rowerzysty.

Zawsze mnie irytuj± (i bawi±) ci, co pędz± do czerwonego, żeby potem
ostro hamować... Osobi¶cie jestem zwolennikiem płynnej jazdy i IMHO
użycie hamulca poza ostatecznym zatrzymaniem to wynik jakiej¶
niespodzianki albo błędu w sztuce.

[ciach]

Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
idealnie" - mimo że się ostro myl±.

Niejednokrotnie bywa i tak. IMO należy d±żyć do wyeliminowania z dróg
jednego i drugiego.

Ba... Poza wynajęciem kilera metody nie ma :-P

[ciach]

Ja poszedłbym dalej: znajomo¶ć przepisów i ćwiczenie ogólnej czujno¶ci
na drodze i w okolicy powinna być elementem edukacji i egzaminowania na
poziomie szkoły podstawowej.

W naszym pięknym kraju nie prędko co¶ takiego zobaczymy. Do tego czasu
będę zwolennikiem sprawdzania znajomo¶ci PROD u każdego, kto ma zamiar
wyjechać na jezdnię.

Dlaczego nie także każdego, kto ma zamiar wyj¶ć na drogi publiczne? ;)

Data: 2009-11-09 11:22:49
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 19:49, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:

[ciach]

>> Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
>> samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
>> idealnie" - mimo że się ostro myl±.

> Niejednokrotnie bywa i tak. IMO należy d±żyć do wyeliminowania z dróg
> jednego i drugiego.

Ba... Poza wynajęciem kilera metody nie ma :-P

Je¶li mówimy o 100% skuteczno¶ci to rzeczywi¶cie tylko to wchodzi w
grę :).
Jednak uważam, że w naszym kraju jest jeszcze wiele pod tym względem
do zrobienia przy użyciu bardzie humanitarnych metod.

[ciach]

>> Ja poszedłbym dalej: znajomo¶ć przepisów i ćwiczenie ogólnej czujno¶ci
>> na drodze i w okolicy powinna być elementem edukacji i egzaminowania na
>> poziomie szkoły podstawowej.

> W naszym pięknym kraju nie prędko co¶ takiego zobaczymy. Do tego czasu
> będę zwolennikiem sprawdzania znajomo¶ci PROD u każdego, kto ma zamiar
> wyjechać na jezdnię.

Dlaczego nie także każdego, kto ma zamiar wyj¶ć na drogi publiczne? ;)

Pieszy zazwyczaj porusza się chodnikiem lub poboczem. Jako¶ z rzadka
miewam z nimi problemy, więc w swojej wspaniałomy¶lno¶ci (a jak, ma
się ten gest :)) nie rozci±gn±łem na nich obowi±zku zdawania egzaminów
przed wyj¶ciem z domu.
Aczkolwiek obowi±zkowy odblask z przodu i z tyłu w nocy na drogach bez
chodnika chętnie bym zobaczył.

Data: 2009-11-09 20:25:42
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Dlaczego nie także każdego, kto ma zamiar wyj¶ć na drogi publiczne? ;)

Pieszy zazwyczaj porusza się chodnikiem lub poboczem. Jako¶ z rzadka

Podobnie jak większo¶ć rowerzystów-amatorów, je¶li maj± taki luksus.

miewam z nimi problemy, więc w swojej wspaniałomy¶lno¶ci (a jak, ma
się ten gest :)) nie rozci±gn±łem na nich obowi±zku zdawania egzaminów
przed wyj¶ciem z domu.

Sam widzisz. Arbitralna decyzja, gdzie ustalić granicę. Podobnie jak z
seksem ;)

Aczkolwiek obowi±zkowy odblask z przodu i z tyłu w nocy na drogach bez
chodnika chętnie bym zobaczył.

Amen!

Data: 2009-11-09 20:35:30
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
idealnie" - mimo że się ostro myl±.
Niejednokrotnie bywa i tak. IMO należy d±żyć do wyeliminowania z dróg
jednego i drugiego.
Ba... Poza wynajęciem kilera metody nie ma :-P

Je¶li mówimy o 100% skuteczno¶ci to rzeczywi¶cie tylko to wchodzi w
grę :).
Jednak uważam, że w naszym kraju jest jeszcze wiele pod tym względem
do zrobienia przy użyciu bardzie humanitarnych metod.

Przy obecnym systemie szkoleniowo-egzaminacyjnym nakładanie dodatkowego
obowi±zku zdobycia "koncesji" niewiele zmieni.

Primo: policja i tak nie będzie takich rowerzystów łapać, bo maj± do¶ć
roboty z pijanymi (za dowoln± kierownic±). To będzie sprzyjać dalszemu
zmniejszaniu szacunku do prawa.

Secundo: każdy my¶l±cy człowiek, który przeszedł "rytuał" kurs-egzamin
zdaje sobie sprawę, że w obecnej formie kurs uczy zdać egzamin, a
egzamin jest pewn± abstrakcyjn± form± artystyczn± ;) OK, teraz się
troszeczkę urealnił (w porównaniu z tym, co było w okolicy 2000 roku) w
czę¶ci praktycznej, ale teoria to nadal czysta sztuka. I człowiek
bezmy¶lny po zaliczeniu takiego egzaminu przyjmuje postawę "ja wszystko
wiem, znam przepisy i umiem znakomicie jeĽdzić" - jak np. Fenio (je¶li
on w ogóle choćby podchodził do zdawania oczywi¶cie).

Może jestem staro¶wiecki, ale jestem zwolennikiem metody
mistrz-terminator ;) Czyli prosty egzamin wstępny z podstawowych zasad,
"zezwolenie dla ucz±cego się" i jazda pod nadzorem do¶wiadczonego
kierowcy i dopiero wtedy (je¶li nie było żadnych istotnych "wpadek" w
"okresie terminatorki") porz±dny egzamin realistyczny, na własnym
pojeĽdzie - bo np. zaliczenie parkowania na egzaminacyjnym Lanosie,
Punto czy (jak obecnie) Yarisie albo (daaaaaaawno temu) Maluszku nie
pozwala stwierdzić, czy delikwent tak samo sprawnie zaparkuje np.
Transitem ;)

Data: 2009-11-09 12:23:21
Autor: Kasper
Urojenia rowerzysty
On 9 Lis, 20:35, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Kasper pisze:

>>>> Niestety to samo dotyczy kieruj±cych innymi pojazdami, w szczególno¶ci
>>>> samochodami. Ba - gorzej! Maj± podej¶cie "ja znam przepisy i jeżdżę
>>>> idealnie" - mimo że się ostro myl±.
>>> Niejednokrotnie bywa i tak. IMO należy d±żyć do wyeliminowania z dróg
>>> jednego i drugiego.
>> Ba... Poza wynajęciem kilera metody nie ma :-P

> Je¶li mówimy o 100% skuteczno¶ci to rzeczywi¶cie tylko to wchodzi w
> grę :).
> Jednak uważam, że w naszym kraju jest jeszcze wiele pod tym względem
> do zrobienia przy użyciu bardzie humanitarnych metod.

Przy obecnym systemie szkoleniowo-egzaminacyjnym nakładanie dodatkowego
obowi±zku zdobycia "koncesji" niewiele zmieni.

[cut]

Z tym co napisałe¶ (a ja wyci±łem) ciężko się nie zgodzić. Je¶li
chodzi o system mistrz-terminator widzę tylko problemy natury
organizacyjnej,ale to sprawa wtórna.
Wracaj±c do meritum- nie miałem na my¶li zaostrzania rygorów
egzaminacyjnych, które IMHO do niczego nie prowadzi, egzamin z
_podstaw_ wystarczy. Chodziło mi bardziej o wspomnian± już edukację w
zakresie ruchu drogowego i niebezpieczeństw z nim zwi±zanych .

Data: 2009-11-09 21:45:03
Autor: Andrzej Lawa
Urojenia rowerzysty
Kasper pisze:

Z tym co napisałe¶ (a ja wyci±łem) ciężko się nie zgodzić. Je¶li
chodzi o system mistrz-terminator widzę tylko problemy natury
organizacyjnej,ale to sprawa wtórna.

W innych krajach co¶ podobnego funkcjonuje.

Wracaj±c do meritum- nie miałem na my¶li zaostrzania rygorów
egzaminacyjnych, które IMHO do niczego nie prowadzi, egzamin z
_podstaw_ wystarczy.

Ja też nie - tylko rozszerzanie obowi±zku koncesjonowania.

Chodziło mi bardziej o wspomnian± już edukację w
zakresie ruchu drogowego i niebezpieczeństw z nim zwi±zanych .

I to IMHO powinno być zintegrowane w program szkoły podstawowej, żeby
zasady bezpieczeństwa były drug± natur±.

Data: 2009-11-09 22:11:06
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Mon, 09 Nov 2009 21:45:03 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):

Chodziło mi bardziej o wspomnian± już edukację w
zakresie ruchu drogowego i niebezpieczeństw z nim zwi±zanych .

I to IMHO powinno być zintegrowane w program szkoły podstawowej

To od dawna jest zintegrowane w ten program. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-06 10:31:56
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 12:15:24
Autor: Przemek
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 10:31, "CeSaR" <ad...@mail.com> wrote:
>A mnie zastanawia, sk±d się bierze taka niechęć do rowerzystów w¶ród
>kierowców?

To nie jest uogólnienie i nie chodzi o niechęć rowerzystów do kierowców czy
odwrotnie.
Jest pewna grupa ludzi, którzy siedz±c za kierownic± samochodu maj± w doopie
rowerzystów i pieszych. Tych pierwszych chętnie by wpieprzyli do rowu a
drugich ochlapali każd± dostępn± kałuż±.
W momencie wyj¶cia z samochodu natychmiast! staje się pieszym który na
każdym przej¶ciu ma pierwszeństwo, wszędzie wymaga, każdy musi mu się
kłaniać i wogóle. Polecam krótkie obserwacje na parkingu pod dowolnym
centrum handlowym.
Jak wsi±dzie na rower - wiadomo....
I koniec, tego nie zmienisz.

C

Smutne, ale chyba masz rację...

pozdr
Przemek

Data: 2009-11-06 11:37:50
Autor: to
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 15:26:20
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:

Bo
są słabsi i nie mają wokół siebie zbroi z blachy?

...a woĹĽÄ… siÄ™ jakby powozili przynajmniej czterdziestotonowym TIR-em.

rozumiem, ze jestes z tych 'miszczow', ktorzy nie bacza, ze jedzie rowerzysta i wyprzedzaja go na grubosc kartki papieru?
Bo szkoda hamulcow uzyc - tarcze, klocki sie za szybko zuzywaja?
;)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 15:46:03
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

...a woĹĽÄ… siÄ™ jakby powozili przynajmniej czterdziestotonowym TIR-em.

rozumiem, ze jestes z tych 'miszczow', ktorzy nie bacza, ze jedzie
rowerzysta i wyprzedzaja go na grubosc kartki papieru? Bo szkoda
hamulcow uzyc - tarcze, klocki sie za szybko zuzywaja? ;)

Czy Wy macie jakiś podręcznik usenetującego pedalarza? Wszyscy odpowiadacie tak samo.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 07:58:32
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 16:46, to <t...@abc.xyz> wrote:

> rozumiem, ze jestes z tych 'miszczow', ktorzy nie bacza, ze jedzie
> rowerzysta i wyprzedzaja go na grubosc kartki papieru?

Czy Wy macie jaki¶ podręcznik usenetuj±cego pedalarza? Wszyscy
odpowiadacie tak samo.

bo niestety dokladnie tak wyglada jazda rowerem po naszych drogach -
albo jedzie sie srodkiem pasa w asyscie klaksonow, albo wyprzedzanie
na styk...

sam bardzo lubie jezdzic rowerem, ale od dobrych kilku lat
(praktycznie) nie jezdze po drogach, po ktorych poruszaja sie
samochody... jak otarl sie o mnie bodajze trzeci z kolei lusterkiem
stwierdzilem, ze dosc...

natomiast jezdze troche motocyklem i tu juz ww problem nie
wystepuje ;)

WS

Data: 2009-11-06 16:52:21
Autor: to
Urojenia rowerzysty
WS wrote:

bo niestety dokladnie tak wyglada jazda rowerem po naszych drogach -
albo jedzie sie srodkiem pasa w asyscie klaksonow, albo wyprzedzanie na
styk...

Jeździłem kilka lat rowerem po Warszawie i nic takiego nie zaobserwowałem.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 18:26:20
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia 6 Nov 2009 17:52:21 +0100, to napisał(a):

bo niestety dokladnie tak wyglada jazda rowerem po naszych drogach -
albo jedzie sie srodkiem pasa w asyscie klaksonow, albo wyprzedzanie na
styk...

JeĽdziłem kilka lat rowerem po Warszawie i nic takiego nie zaobserwowałem.

No wła¶nie też mnie nieco to dziwi. Trafiaj± się idioci, ale w tym roku
najczę¶ciej tr±bili na mnie w Rumunii i krajach na południe od niej. No
ale tam to standard i chyba nawet przepis - nawet policja tr±bi z daleka
:)
A, w tym roku przejeżdżę mam nadzieję 10 000 km, zabić chciano mnie
tylko kilka razy. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-06 21:41:11
Autor: to
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:

Jeździłem kilka lat rowerem po Warszawie i nic takiego nie
zaobserwowałem.

No właśnie też mnie nieco to dziwi. Trafiają się idioci, ale w tym roku
najczęściej trąbili na mnie w Rumunii i krajach na południe od niej.

Bo pewnie jeżdżąc używasz mózgu, co niestety w przypadku pedalarzy nie jest często praktykowanym zwyczajem.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-06 22:49:00
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia 6 Nov 2009 22:41:11 +0100, to napisał(a):

No wła¶nie też mnie nieco to dziwi. Trafiaj± się idioci, ale w tym roku
najczę¶ciej tr±bili na mnie w Rumunii i krajach na południe od niej.

Bo pewnie jeżdż±c używasz mózgu, co niestety w przypadku pedalarzy nie jest często praktykowanym zwyczajem.

Nie, po prostu jeżdżę zgodnie z przepisami, które moim zdaniem (w
przeciwieństwie do niektórych tutaj pisz±cych) znać muszę. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 12:05:26
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 6 Lis, 22:49, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:

Nie, po prostu jeżdżę zgodnie z przepisami, które moim zdaniem (w
przeciwieństwie do niektórych tutaj pisz±cych) znać muszę.

10tys rocznie zgodnie z przepisami ? hmm... powiem szczerze - trudno
mi uwierzyc ;) chyba, ze jezdzisz glownie poza drogami publicznymi ;)

ja jezdze zgodnie ze zdrowym rozasadkiem i jesli w jakiej systuacji
jest to w sprzecznosci z przepisami to je olewam... :(

np. Krakow przejazd przez most Debnicki - przepisy nakazuja jechac
jezdnia, sa tam 2x 2 pasy, bardzo duzy ruch i brak mozliwosci
przepisowego wyprzedzenia roweru w obrebie jednego pasa... jade wtedy
chodnikiem (jak i 99% rowerzystow na tym odcinku) - nawet policja nie
zwraca na to uwagi i nie spotkalem sie z sytuacja, zeby kazali
komukolwiek jechac jednia...

WS

Data: 2009-11-08 20:15:54
Autor: to
Urojenia rowerzysty
WS wrote:

np. Krakow przejazd przez most Debnicki - przepisy nakazuja jechac
jezdnia, sa tam 2x 2 pasy, bardzo duzy ruch i brak mozliwosci
przepisowego wyprzedzenia roweru w obrebie jednego pasa... jade wtedy
chodnikiem (jak i 99% rowerzystow na tym odcinku) - nawet policja nie
zwraca na to uwagi i nie spotkalem sie z sytuacja, zeby kazali
komukolwiek jechac jednia...

I to jest właśnie rozsądne podejście.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 21:16:04
Autor: Smok Eustachy
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 08 Nov 2009 21:15:54 +0100, to napisał(a):

WS wrote:

np. Krakow przejazd przez most Debnicki - przepisy nakazuja jechac
jezdnia, sa tam 2x 2 pasy, bardzo duzy ruch i brak mozliwosci
przepisowego wyprzedzenia roweru w obrebie jednego pasa... jade wtedy
chodnikiem (jak i 99% rowerzystow na tym odcinku) - nawet policja nie
zwraca na to uwagi i nie spotkalem sie z sytuacja, zeby kazali
komukolwiek jechac jednia...

I to jest właśnie rozsądne podejście.

Chyba że na piechtę przechodzisz i się pałętają....




--
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2009-11-08 21:51:43
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia 8 Nov 2009 21:15:54 +0100, to napisał(a):

np. Krakow przejazd przez most Debnicki - przepisy nakazuja jechac
jezdnia, sa tam 2x 2 pasy, bardzo duzy ruch i brak mozliwosci
przepisowego wyprzedzenia roweru w obrebie jednego pasa... jade wtedy
chodnikiem (jak i 99% rowerzystow na tym odcinku) - nawet policja nie
zwraca na to uwagi i nie spotkalem sie z sytuacja, zeby kazali
komukolwiek jechac jednia...

I to jest wła¶nie rozs±dne podej¶cie.

Które kosztuje bodajże 50 zł. No chyba że chodnik ma 2 metry szeroko¶ci
a na mo¶cie jest dozwolone 60 km/h lub więcej. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 21:49:41
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 8 Nov 2009 12:05:26 -0800 (PST), WS napisał(a):

Nie, po prostu jeżdżę zgodnie z przepisami, które moim zdaniem (w
przeciwieństwie do niektórych tutaj pisz±cych) znać muszę.

10tys rocznie zgodnie z przepisami ? hmm... powiem szczerze - trudno
mi uwierzyc ;) chyba, ze jezdzisz glownie poza drogami publicznymi ;)

ja jezdze zgodnie ze zdrowym rozasadkiem i jesli w jakiej systuacji
jest to w sprzecznosci z przepisami to je olewam... :(

No fakt, naginam czasami przepisy. No ale dzisiaj próbowałem jechać
zgodnie z nimi, i naprawdę się nie da, przynajmniej tam gdzie s± drogi
dla rowerów. Tam gdzie ich nie ma jest lepiej. Niedowiarków zapraszam na rowerow± przejażdżkę ulic± Gliwick± w Rybniku.
Wrażenia nie z tej ziemi je¶li chodzi o nieci±gło¶ć drogi i
"oznakowanie" - naprawdę nie wiem jak się tam mam poruszać (spieszenia
się nie przewiduję). Najlepszy kawałek tej drogi jest bodajże w Golejowie - akurat tam nie ma
drogi dla rowerów a jest zar±biste metrowe asfaltowe pobocze. Szkoda
tylko że trzeba zjechać na jezdnię w miejscu gdzie jest przystanek...

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-06 21:02:19
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "WS" <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> napisał w wiadomo¶ci news:


bo niestety dokladnie tak wyglada jazda rowerem po naszych drogach -
albo jedzie sie srodkiem pasa w asyscie klaksonow, albo wyprzedzanie
na styk...

Albo nie jeĽdzi się akurat tam gdzie jest duży ruch samochodowy.

Data: 2009-11-06 21:01:35
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "AL" <adam@skads.tam> napisał w wiadomości news:hd1bn9$7d3$1inews.gazeta.pl...
to pisze:

Bo
są słabsi i nie mają wokół siebie zbroi z blachy?

...a woĹĽÄ… siÄ™ jakby powozili przynajmniej czterdziestotonowym TIR-em.

rozumiem, ze jestes z tych 'miszczow', ktorzy nie bacza, ze jedzie rowerzysta i wyprzedzaja go na grubosc kartki papieru?

Błąd, należałoby go jeszcze zepchnąć z drogi, skoro sam nie wypełnia swojego obowiązku.

Data: 2009-11-07 09:10:09
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty
Błąd, należałoby go jeszcze zepchnąć z drogi, skoro sam nie wypełnia swojego obowiązku.

Boszszsz...... cóż za idiota.....

C

Data: 2009-11-07 08:49:25
Autor: to
Urojenia rowerzysty
CeSaR wrote:

Błąd, należałoby go jeszcze zepchnąć z drogi, skoro sam nie wypełnia
swojego obowiÄ…zku.

Boszszsz...... cóż za idiota.....

Pomijając oczywiście spychanie z drogi ma rację:

"Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Niestety chyba żaden pedalarz, któremu rower jawi się niczym obiekt kultu zasługujący na uprzywilejowaną pozycje na drogach nie potrafi objąć rozumem tego prostego i oczywistego przepisu.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-07 10:05:56
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty
"KierujÄ…cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania siÄ™ w czasie wyprzedzania i
bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem
wolnobieĹĽnym, ciÄ…gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest
obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby -
zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Jeżdżę dużo i mimo wszystko nie przypominam sobie rowerzystów z premedytacją jadących środkiem drogi.
Sam jadąc rowerem również jadę maksymalnie po prawej stronie lub poboczem, jeśli to tylko możliwe. I robię to dla własnego bezpieczeństwa przede wszystkim.
Na coraz większej części polskich dróg oczekiwanie, że rowerzysta zatrzyma się na czas wyprzedzania oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko zakaz korzystania z drogi. Zdaję sobie sprawę że Konio byłby pierwszym, który by się pod tym podpisał ale on by się podpisał pod wszystkim, co doprowadziłoby do sytuacji, kiedy po drogach będzie mógł jeździć tylko on sam. Póki zakazu nie ma, popiera wypychanie "pedalarzy" do rowu co świadczy o jego poważnym deficycie emocjonalnym.... Jestem ciekaw, gdzie sam jeździ na rowerze bo przecież napisał że jeździ i to dużo. Miasteczko ruchu drogowego?


C

Data: 2009-11-07 09:49:15
Autor: to
Urojenia rowerzysty
CeSaR wrote:

Na coraz większej części polskich dróg oczekiwanie, że rowerzysta
zatrzyma się na czas wyprzedzania oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko
zakaz korzystania z drogi.

No i co z tego? Jeśli droga jest tak wąska, że nie da się rowerzysty bezpiecznie wyprzedzić, a ruch tak duży, że musiałby się zatrzymywać bez przerwy, to nie powinien nią jechać.
PĂłki zakazu nie ma, popiera wypychanie "pedalarzy" do rowu co
świadczy o jego poważnym deficycie emocjonalnym....

Nie ma zakazu, ale jest nakaz dla rowerzysty -- zatrzymania się w razie potrzeby dla ułatwienia wyprzedzania. Niestety większość pedalarzy (ale nie wszyscy!) ten nakaz olewa. Co do wpychania pedalarzy do rowu to akurat świadczy to o braku mózgu w każdej sytuacji, bo to, że pedalarz jedzie jak debil nie uprawnia do celowego powodowania dodatkowego zagrożenia.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-07 13:37:39
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:
CeSaR wrote:

Na coraz większej części polskich dróg oczekiwanie, że rowerzysta
zatrzyma się na czas wyprzedzania oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko
zakaz korzystania z drogi.

No i co z tego? Jeśli droga jest tak wąska, że nie da się rowerzysty bezpiecznie wyprzedzić, a ruch tak duży, że musiałby się zatrzymywać bez przerwy, to nie powinien nią jechać.
PĂłki zakazu nie ma, popiera wypychanie "pedalarzy" do rowu co

ale jak nie ma innej, to co ma robic - latac?

Jesli wzdluz drog beda sciezki rowerowe,
ba, wystarcza szerokie i utwardzone pobocza, to zaden rowerzysta nie bedzie jezdzil po drodze wsrod samochodow, ktore czychaja na jego zycie.

Niestety - sciezki rowerowe w PL czesto koncza sie wraz ze znakiem 'koniec miejscowosci' - to samo dotyczy chodnikow (jako alternatywy, choc wedle prawa grozi mandat za jazde rowerem po chodniku).

Prawa krawedz drogi czesto cechuje sie poszarpanym asfaltem lub koleinami/bulami powstalymi wskutek przeladowanych TIRow i temperatury, poboczy najczesciej nie ma - wiec sie nie dziw, ze czesto rowerzysta nie ma innego wyjscia jak jechac pol metra od prawej krawedzi drogi.

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-07 14:02:38
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

ale jak nie ma innej, to co ma robic - latac?

....powiedział kierowca kombajna wjeżdżającego na autostrade. Jak nie ma po czym jechać, to niech wcale nie jedzie. Są inne środki lokomocji.
 
Jesli wzdluz drog beda sciezki rowerowe, ba, wystarcza szerokie i
utwardzone pobocza, to zaden rowerzysta nie bedzie jezdzil po drodze
wsrod samochodow, ktore czychaja na jego zycie.

"Jeśli na ulicach nie będzie korków, to nie będę jeździł po chodnikach" powiedział kierowca samochodu osobowego.
 
Niestety - sciezki rowerowe w PL czesto koncza sie wraz ze znakiem
'koniec miejscowosci' - to samo dotyczy chodnikow (jako alternatywy,
choc wedle prawa grozi mandat za jazde rowerem po chodniku).

Prawa krawedz drogi czesto cechuje sie poszarpanym asfaltem lub
koleinami/bulami powstalymi wskutek przeladowanych TIRow i temperatury,
poboczy najczesciej nie ma - wiec sie nie dziw, ze czesto rowerzysta nie
ma innego wyjscia jak jechac pol metra od prawej krawedzi drogi.

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-07 16:11:43
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty
...powiedział kierowca kombajna wjeżdżającego na autostrade.

OIDP kombajn po autostradzie jechać nie może.

"Jeśli na ulicach nie będzie korków, to nie będę jeździł po chodnikach"
powiedział kierowca samochodu osobowego.

Samochody po chodnikach też jeździć nie mogą.
A rowery po jezdniach a i owszem.

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W
razie potrzeby należy więc wybrać inny.

Nie majÄ… chleba? Niech jedzÄ… ciastka....

C

Data: 2009-11-07 20:48:02
Autor: to
Urojenia rowerzysty
CeSaR wrote:

...powiedział kierowca kombajna wjeżdżającego na autostrade.

OIDP kombajn po autostradzie jechać nie może.

"Jeśli na ulicach nie będzie korków, to nie będę jeździł po chodnikach"
powiedział kierowca samochodu osobowego.

Samochody po chodnikach też jeździć nie mogą. A rowery po jezdniach a i
owszem.

Skoro mają ułatwić wyprzedzanie, a nie mogą, bo droga jest za wąska lub musieliby ciągle stać, to tak, jakby też nie mogli.

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W
razie potrzeby należy więc wybrać inny.

Nie majÄ… chleba? Niech jedzÄ… ciastka....

Problemem nie są akurat wieśniacy na starych składach (oni są innym, nieoświetlonym lub pijanym), tylko miejscy pedalarze z rozbuchanym ego.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-22 07:37:52
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:
CeSaR wrote:

...powiedział kierowca kombajna wjeżdżającego na autostrade.
OIDP kombajn po autostradzie jechać nie może.

"Jeśli na ulicach nie będzie korków, to nie będę jeździł po chodnikach"
powiedział kierowca samochodu osobowego.
Samochody po chodnikach też jeździć nie mogą. A rowery po jezdniach a i
owszem.

Skoro mają ułatwić wyprzedzanie, a nie mogą, bo droga jest za wąska lub musieliby ciągle stać, to tak, jakby też nie mogli.

Bzdura .... maja ulatwic w takim wypadku gdy bedzie ku temu mozliwosc.
Wiec jedziesz za nim swoim zlomem do czasu az bedzie taka mozliwosc


Problemem nie są akurat wieśniacy na starych składach (oni są innym, nieoświetlonym lub pijanym), tylko miejscy pedalarze z rozbuchanym ego.


W odroznieniu od miejskich dresiarzy w BMW ktorzy maja teprzewage ze moga swoim ego kogos zabic

Data: 2009-11-07 19:51:58
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.

jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-07 20:15:23
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomości news:hd4fkc$s0d$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.
jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach
Pewnie. Nie ma jak rower.
Szczególnie jak pada deszcz, jest mróz, w pracy trzeba być w stroju trochę lepszym niż ubłocony dres i mieć czyste buty, albo trzeba przewieźć coś większego.

--
Jotte

Data: 2009-11-07 22:13:12
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:
W wiadomości news:hd4fkc$s0d$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.
jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach
Pewnie. Nie ma jak rower.
Szczególnie jak pada deszcz, jest mróz, w pracy trzeba być w stroju trochę lepszym niż ubłocony dres i mieć czyste buty, albo trzeba przewieźć coś większego.


Do pracy chodze piechotka (mimo, ze przed domem 3 auta) - mam 200m do
biura z domu i troche narzekam, ze za blisko (ale tak jakos wyszlo) -
wolalem jak bylo 1-2 km :)

Przed biurem stoi sluzbowka - jak musze gdzies pojechac w trakcie pracy.

Rowerem zas lubie jezdzic w weekendy i jak mam wolny czas (latem urlop
zawsze z rowerem).  Zdarza sie robic i po 150km/dzien (tak - jestem
sakwiarzem) - jadac czesciowo polnymi, czesciowo utwardzonymi
(publicznymi) drogami - jak nie da rady inaczej, bo to nie nalezy jednak
do przyjemnosci wdychac spaliny od kopcacych diesli i co chwila miec
nadzieje, ze nie spotka sie jakiegos 'miszcza' na swej drodze.

Nie uwazam, ze rower jest 'uber alles', ale wkurzaja mnie ludzie, ktorzy
procz aut nic innego nie dostrzegaja na drogach - wspolnych drogach.

Najgorzej, ze Ci, ktorzy niedostrzegaja nic poza autami (i na p.m.s.
nieraz sie wymadrzaja) - to czesto sa '_kaleki_', co to ani nie biegaja,
ani nie jezdza na rowerze, zima na nartach/lyzwach  etc - czyli
normalnie wiekszosc polskiego spoleczenstwa :/, ktore prowadzi monotonny
tryb zycia pomiedzy praca-TV-bar-dyskoteka (pod remiza;).

Widac zreszta jak w PL wyglada dzien bez samochodu - zwlaszcza politycy bryluja w tym wzgledzie - wiec jak ma byc u nas lepiej, skoro przyklad juz idzie z samej gory.
Nie zawsze rower jest najodpowiedniejszym srodkiem transportu - nigdy tak nie twierdzilem - ale jesli ktos codziennie dojezdza np. 5 do 10km do pracy (i jest to w miescie, gdzie istnieje infrastruktura do jazdy rowerem) i uwaza, ze nie moze do pracy dojechac inaczej jak samochodem (zakladam, ze nie musi byc dziennie w anzugu, choc z tym tez mozna sobie poradzic) - to chyba nalezy go nazwac 'sprawnym inaczej' i nie dziwota, ze w miastach tworza sie potem gigantyczne korki (wszak aut przybywa a nowych drog nie).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-07 21:24:39
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

Najgorzej, ze Ci, ktorzy niedostrzegaja nic poza autami (i na p.m.s.
nieraz sie wymadrzaja) - to czesto sa '_kaleki_', co to ani nie biegaja,
ani nie jezdza na rowerze, zima na nartach/lyzwach  etc - czyli
normalnie wiekszosc polskiego spoleczenstwa :/, ktore prowadzi monotonny
tryb zycia pomiedzy praca-TV-bar-dyskoteka (pod remiza;).

Drogi i ich oznakowanie sÄ… dostosowane do samochodĂłw. Rower jest na drodze intruzem, czy to siÄ™ komuĹ› podoba, czy nie i moĹĽe z niej korzystać tylko warunkowo. Miejsce roweru jest na Ĺ›cieĹĽce rowerowej, ew. na chodniku, poboczu czy w lesie. 
Widac zreszta jak w PL wyglada dzien bez samochodu - zwlaszcza politycy
bryluja w tym wzgledzie - wiec jak ma byc u nas lepiej, skoro przyklad
juz idzie z samej gory.

Jaki ma sens jakiś "dzień bez samochodu"? Czy samochód to jakieś narzędzie szatana? Póki co to najwygodniejszy i najszybszy środek transportu i zapewne jeszcze długo takim pozostanie.

Nie zawsze rower jest najodpowiedniejszym srodkiem transportu - nigdy
tak nie twierdzilem - ale jesli ktos codziennie dojezdza np. 5 do 10km
do pracy (i jest to w miescie, gdzie istnieje infrastruktura do jazdy
rowerem) i uwaza, ze nie moze do pracy dojechac inaczej jak samochodem
(zakladam, ze nie musi byc dziennie w anzugu, choc z tym tez mozna sobie
poradzic) - to chyba nalezy go nazwac 'sprawnym inaczej' i nie dziwota,
ze w miastach tworza sie potem gigantyczne korki (wszak aut przybywa a
nowych drog nie).

Jeździłem rowerem do liceum i szczególnie w porze zimowej co któryś raz dojeżdżałem cały w błocie, nie mówiąc o ograniczonych możliwościach przewozowych roweru, ograniczonym wyborze ubrania (nie każdy pracuje w jeansach i bluzie) i paru innych, "drobnych" problemach. W naszych warunkach (nie tylko infrastrukturalnych, ale także klimatycznych) rower winien służyć rekreacji. Oczywiście ktoś może używać go jako środku transportu jeśli nie stać go na inny lub po prostu lubi, ale zmuszanie do tego innych jest absurdem.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 10:06:26
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty
"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af5e597news.home.net.pl...
AL wrote:

Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane do samochodów. Rower jest na
drodze intruzem, czy to sie komus podoba, czy nie i moze z niej korzystac
tylko warunkowo. Miejsce roweru jest na sciezce rowerowej, ew. na
chodniku, poboczu czy w lesie.

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod. Masz 2 wyjscia -
pogodzic sie z tym albo probowac zmienic obowiazujace prawo. Nie widze
powodu zebym mial mniejsze prawa do drogi tylko dlatego za akurat nie jade
samochodem.

Jezdzilem rowerem do liceum i szczególnie w porze zimowej co którys raz
dojezdzalem caly w blocie, nie mówiac o ograniczonych mozliwosciach
przewozowych roweru, ograniczonym wyborze ubrania (nie kazdy pracuje w
jeansach i bluzie) i paru innych, "drobnych" problemach. W naszych
warunkach (nie tylko infrastrukturalnych, ale takze klimatycznych) rower
winien sluzyc rekreacji.

Oczywiscie ze nikt nikogo do jazdy na rowerze nie zmusza. Jesli ktos lubi
pokonywac te marne 10-20 km w korkach ale "w wygodzie" lub wozi cos
codziennie do pracy to wybierze samochod, jego sprawa. Ale z tymi problemami
to chyba lekko przesadzasz.Wiele firm ma jakis dostep do przysznica i
miejsca gdzie mozna trzymac koszule czy garnitur. Kiedys pracowalem w firmie
gdzie nie bylo prysznica i to tez nie problem - wystarczylo zmienic silownie
na ta najblizej pracy i juz mialem sie gdzie umyc.Dla chcacego na 90% jakies
rozwiazenie sie znajdzie.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 08:54:47
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:hd5220$97s$1news.onet.pl...
"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af5e597news.home.net.pl...
AL wrote:

Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane do samochodów. Rower jest na
drodze intruzem, czy to sie komus podoba, czy nie i moze z niej korzystac
tylko warunkowo. Miejsce roweru jest na sciezce rowerowej, ew. na
chodniku, poboczu czy w lesie.

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.


Nie widze
powodu zebym mial mniejsze prawa do drogi

Reklamacje do Sejmu.

Data: 2009-11-08 18:22:21
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:hd5tg6$ife$1news.onet.pl...

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 09:56:55
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Nie ma takich samych.
Ma te¿ obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

PoRD, którego zapewne, jak większość pedalarzy, nigdy na oczy nie widziałeś mówi prawie wyłącznie o obowiązkach. --
cokolwiek

Data: 2009-11-08 12:08:06
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:hd5v3o$l8a$1news.onet.pl...

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:hd5tg6$ife$1news.onet.pl...

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi ułatwiać wyprzedzania.

Data: 2009-11-08 21:12:47
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:hd68ql$9mr$1news.onet.pl...
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:hd5tg6$ife$1news.onet.pl...

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi
ułatwiać wyprzedzania.

Fascynujace. A nie napisalem "drodze na ktorej  mozna jezdzic rowerem"?
Podac link czy przesuniesz kilka postow do gory i to zauwazysz?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 11:49:35
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Fascynujace. A nie napisalem "drodze na ktorej  mozna jezdzic rowerem"?
Podac link czy przesuniesz kilka postow do gory i to zauwazysz?

I na tym, muzgu, polega m.in. to, o czym pisałem. Rowerem nie możesz skorzystać z wszystkich dróg dla samochodów, a jeśli nawet możesz, to masz szereg ograniczeń z obowiązkiem ułatwienia wyprzedzania (nawet zatrzymując się przy prawej krawędzi jezdni, jeśli to koniecznie) na czele. --
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:00:04
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6b04f$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Fascynujace. A nie napisalem "drodze na ktorej  mozna jezdzic rowerem"?
Podac link czy przesuniesz kilka postow do gory i to zauwazysz?

I na tym, muzgu, polega m.in. to, o czym pisalem. Rowerem nie mozesz
skorzystac z wszystkich dróg dla samochodów, a jesli nawet mozesz, to
masz szereg ograniczen z obowiazkiem ulatwienia wyprzedzania (nawet
zatrzymujac sie przy prawej krawedzi jezdni, jesli to koniecznie) na
czele.

'Muzgu" ? Hahahaha.

Samochodem tez nie mozesz korzystac z drog dla rowerow wiec Twoj argument
jest dosc zabawny. Tam gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy po jezdni,
samochody i rowery maja te same prawa. I chcobys pekl ze zlosci samochody
nie sa uprzywilejowane.

Data: 2009-11-08 12:11:15
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

'Muzgu" ? Hahahaha.

Dys?

Samochodem tez nie mozesz korzystac z drog dla rowerow wiec Twoj
argument jest dosc zabawny.

I właśnie dlatego samochód jest na drodze dla rowerów intruzem, nawet większym niż rower na drodze dla samochodów.

Tam gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy po
jezdni, samochody i rowery maja te same prawa. I chcobys pekl ze zlosci
samochody nie sa uprzywilejowane.

Przeczytaj wreszcie PoRD, bo ośmieszasz się dyskutując o czymś, o czym nie masz pojęcia.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:21:58
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6b563news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

'Muzgu" ? Hahahaha.

Dys?

Napisales "muzgu" przez "u". Dla mnie to strasznie zabawne.

Samochodem tez nie mozesz korzystac z drog dla rowerow wiec Twoj
argument jest dosc zabawny.

I wlasnie dlatego samochód jest na drodze dla rowerów intruzem, nawet
wiekszym niz rower na drodze dla samochodów.

Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach.

Tam gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy po
jezdni, samochody i rowery maja te same prawa. I chcobys pekl ze zlosci
samochody nie sa uprzywilejowane.

Przeczytaj wreszcie PoRD, bo osmieszasz sie dyskutujac o czyms, o czym
nie masz pojecia.

Nadal czekam na ten cytat. Doczekam sie czy znowu z bezsilnosci sprobujesz mnie obrazic albo odpiesz nie na temat.?

Data: 2009-11-08 12:29:32
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Napisales "muzgu" przez "u". Dla mnie to strasznie zabawne.

Pewnie dlatego, że nie domyśliłeś się, że zrobiłem to celowo.

Nadal czekam na ten cytat. Doczekam sie czy znowu z bezsilnosci
sprobujesz mnie obrazic albo odpiesz nie na temat.?

Nie, po prostu szkoda mi czasu na dyskusję z ignorantem. Chcesz dyskutować o PoRD to przeczytaj najpierw ten dokument. Póki tego nie zrobisz dyskusja nie ma sensu.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:32:07
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6b9ac$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Napisales "muzgu" przez "u". Dla mnie to strasznie zabawne.

Pewnie dlatego, ze nie domysliles sie, ze zrobilem to celowo.

Nie, nie domyslilem sie. Nie moj rodzaj humoru.


Nadal czekam na ten cytat. Doczekam sie czy znowu z bezsilnosci
sprobujesz mnie obrazic albo odpiesz nie na temat.?

Nie, po prostu szkoda mi czasu na dyskusje z ignorantem. Chcesz
dyskutowac o PoRD to przeczytaj najpierw ten dokument. Póki tego nie
zrobisz dyskusja nie ma sensu.

....czyli odpiszesz nie na temat. Nie jestem zaskoczony.

Data: 2009-11-08 13:23:36
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach.

Nieprawda.
I je¶li jeszcze raz powtórzysz t± oczywist± bzdurę i kłamstwo, to będzie to oznaczało koniec tej dyskusji.
PLONK WARNING !!!

Data: 2009-11-08 22:29:33
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:hd6d86$ju8$1news.onet.pl...
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach.

Nieprawda.
I je¶li jeszcze raz powtórzysz t± oczywist± bzdurę i kłamstwo, to będzie to oznaczało koniec tej dyskusji.
PLONK WARNING !!!

Alez plonkuj do woli. Prosze, masz powod:
"Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach."
Bo napisac dlaczego (konkretnie) to ma klamstwo to juz nie potrafisz?

Data: 2009-11-08 18:00:12
Autor: CeSaR
Urojenia rowerzysty
Alez plonkuj do woli. Prosze, masz powod:
"Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach."
Bo napisac dlaczego (konkretnie) to ma klamstwo to juz nie potrafisz?

Kolego, orientuj się trochę bo cię Konio na prawdę plonknie i wiesz co będzie....
Taki plonk to nie s± żarty - Konio nie bedzie czytał Twoich postów!!!!!!!
Ja nie wiem, jak się po tym pozbierasz.........

C

Data: 2009-11-09 10:40:15
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Cavallino pisze:
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach.

Nieprawda.
I je¶li jeszcze raz powtórzysz t± oczywist± bzdurę i kłamstwo, to będzie to oznaczało koniec tej dyskusji.
PLONK WARNING !!!

ale o co ta dyskusja: Iguan007 ma calkowita racje.
Sa drogi na ktorych rower jest intruzem (np. autostrada, lub odcinki z wyraznym zakazem poruszania sie rowerow), sa drogi na ktorych samochod jest intruzem (i nie dotyczy to tylko sciezek rowerowych - jest na to odpowiedni znak).


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-09 11:01:25
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

ale o co ta dyskusja: Iguan007 ma calkowita racje. Sa drogi na ktorych
rower jest intruzem (np. autostrada, lub odcinki z wyraznym zakazem
poruszania sie rowerow), sa drogi na ktorych samochod jest intruzem (i
nie dotyczy to tylko sciezek rowerowych - jest na to odpowiedni znak).

To akurat ja napisałem, a guano z tym polemizował.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-22 07:53:35
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Cavallino pisze:
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Rower moze korzystac z wiekszosci drog dostepnych tez dla samochodow. Na takich samych prawach.

Nieprawda.
I je¶li jeszcze raz powtórzysz t± oczywist± bzdurę i kłamstwo, to będzie to oznaczało koniec tej dyskusji.
PLONK WARNING !!!

Rower ma wieksze prawa.... wyprzedzac samochod mozesz blizej niz 1 metr a rower nie :)  Czy to chciales udowodnic ?

Data: 2009-11-08 13:10:34
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi
ułatwiać wyprzedzania.

Fascynujace. A nie napisalem "drodze na ktorej  mozna jezdzic rowerem"?

I o takiej drodze napisałem.
Je¶li nie rozumiesz terminów o których piszesz, to już Twój problem.

Data: 2009-11-08 22:26:13
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:hd6cfp$iaf$1news.onet.pl...
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi
ułatwiać wyprzedzania.

Fascynujace. A nie napisalem "drodze na ktorej  mozna jezdzic rowerem"?

I o takiej drodze napisałem.
Je¶li nie rozumiesz terminów o których piszesz, to już Twój problem.

Jestes dosc zabawny. Przeczytaj:

I:Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma  samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?
C:Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi ułatwiać wyprzedzania.

Wiec jesli napisalem " NA DRODZE PO KTOREJ WOLNO JEZDZIC ROWEREM" to chyba nie mialem na mysli drogi gdzie "istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa",prawda?

Data: 2009-11-08 12:39:21
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

I:Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma  samochod na drodze po
ktorej wolno jedzic tez rowerem?
C:Mo¿e jechaæ po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cie¿ka rowerowa, nie
musi u³atwiaæ wyprzedzania.

Na każdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ułatwiać wyprzedzanie.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:50:34
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6bbf9$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

I:Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma  samochod na drodze po
ktorej wolno jedzic tez rowerem?
C:Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie
musi ułatwiać wyprzedzania.

Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie.


A gdzie to dokladnie znalazles? Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow nic takiego nie ma

Data: 2009-11-08 13:02:02
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

A gdzie to dokladnie znalazles?

W PoRD.

Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow
nic takiego nie ma

W PoRD jest więcej niż jeden artykuł.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 23:06:40
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6c14a$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

A gdzie to dokladnie znalazles?

W PoRD.

Dokladniej?

Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow
nic takiego nie ma

W PoRD jest wiecej niz jeden artykul.

Jest i co z tego? Wiec pytam gdzie znalazles "Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie"?

Data: 2009-11-08 13:10:33
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Jest i co z tego? Wiec pytam gdzie znalazles "Na kazdej drodze dla
samochodĂłw rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie"?

Poszukaj sobie.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 23:14:46
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6c349$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Jest i co z tego? Wiec pytam gdzie znalazles "Na kazdej drodze dla
samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie"?

Poszukaj sobie.

Czyli wymysilisz sobie nieistniejacy przepis a ja mam go szukac? Bardzo zabawne. Jesli piszesz ze taki istnieje to powiedz gdzie.

Musze juz powoli konczyc bo mojej strefie czasowej jest ju po 23:00. Wroce do tej smiesznej dyskusji rano. Bedziesz mial czas zeby wymyslic/zmyslic gdzie znalazles "Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie".

Data: 2009-11-08 14:36:05
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Czyli wymysilisz sobie nieistniejacy przepis a ja mam go szukac?

Nie kompromituj siÄ™.

Bardzo
zabawne. Jesli piszesz ze taki istnieje to powiedz gdzie.

Napisałem już kilka razy, że w PoRD. --
cokolwiek

Data: 2009-11-09 06:09:45
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6d755$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Czyli wymysilisz sobie nieistniejacy przepis a ja mam go szukac?

Nie kompromituj sie.

Powiesz gdzie znalazles czy skupisz sie na osobistyc atakach?


Bardzo
zabawne. Jesli piszesz ze taki istnieje to powiedz gdzie.

Napisalem juz kilka razy, ze w PoRD.


Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD. Wiesz dlaczego ? Bo takiego przepisu nie ma.

Data: 2009-11-08 12:19:17
Autor: WS
Urojenia rowerzysty
On 8 Lis, 21:09, "Iguan007" <iguan...@poczta.onet.pl> wrote:

> Napisalem juz kilka razy, ze w PoRD.

Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD. Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Google wylaczyli, czy co? poszukac sobie nie mozesz...?

Art. 24. 6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika
jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby
- zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

calosc np. tu:

http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0602.htm

WS

Data: 2009-11-08 22:00:10
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 8 Nov 2009 12:19:17 -0800 (PST), WS napisał(a):

Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika
jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo

Ciekawe kiedy wywal±, nakaz jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni
dotycz±cy wszystkich kieruj±cych jest w art. 16 ust. 4. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-09 09:55:47
Autor: to
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:

KierujÄ…cy
pojazdem wolnobieĹĽnym, ciÄ…gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika
jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo

Ciekawe kiedy wywalą, nakaz jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni
dotyczÄ…cy wszystkich kierujÄ…cych jest w art. 16 ust. 4.

Przeczytaj dokładniej te dwa artykuły. Mówią o czym innym.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 06:24:25
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"WS" <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> wrote in message news:34a067b2-e19e-48e3-8c7e-1503b8946858o10g2000yqa.googlegroups.com...
On 8 Lis, 21:09, "Iguan007" <iguan...@poczta.onet.pl> wrote:

> Napisalem juz kilka razy, ze w PoRD.

Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD. Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Art. 24. 6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie


I to jest konkretna odpowiedz - tak mozna dyskutowac. Czywiscie przyznaje racje i przyznaje sie do bledu.

Data: 2009-11-22 07:55:58
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
WS pisze:
On 8 Lis, 21:09, "Iguan007" <iguan...@poczta.onet.pl> wrote:

Napisalem juz kilka razy, ze w PoRD.
Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD. Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Google wylaczyli, czy co? poszukac sobie nie mozesz...?

Art. 24. 6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika
jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby
- zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.


Art 24 p.1
1. Kieruj±cy pojazdem jest obowi±zany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególno¶ci, czy:
   1)   ma odpowiedni± widoczno¶ć i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Jesli wiec samochod utrudnia poruszanie sie rowerzyscie lamie prawo...

Data: 2009-11-22 07:56:48
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
WS pisze:
On 8 Lis, 21:09, "Iguan007" <iguan...@poczta.onet.pl> wrote:

Napisalem juz kilka razy, ze w PoRD.
Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD. Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Google wylaczyli, czy co? poszukac sobie nie mozesz...?

Art. 24. 6. Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika
jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby
- zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.


Przy czyn przepis dotyczy pojazdow wielosladowych :) taka wykladnia.

Data: 2009-11-08 20:20:03
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Powiesz gdzie znalazles (...)
Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD.

Wiem, ale nie powiem.
Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Skoro przerasta Cię wyszukanie tego przepisu, to przeczytaj całość. Na pewno wtedy znajdziesz (o ile potrafisz czytać ze zrozumieniem, co wcale nie jest takie oczywiste...). Lektura pozostałych artykułów, których nie znasz, ale na ich temat radośnie gardłujesz, na pewno Ci nie zaszkodzi.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 06:26:16
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af727f3$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Powiesz gdzie znalazles (...)
Napisales. Ale jakos nie wiesz gdzie w PoRD.

Wiem, ale nie powiem.

Wiesz dlaczego ? Bo takiego
przepisu nie ma.

Skoro przerasta Cie wyszukanie tego przepisu, to przeczytaj calosc. Na
pewno wtedy znajdziesz (o ile potrafisz czytac ze zrozumieniem, co wcale
nie jest takie oczywiste...). Lektura pozostalych artykulów, których nie
znasz, ale na ich temat radosnie gardlujesz, na pewno Ci nie zaszkodzi.

Widzisz, kolega WS potrafil podac konretny przepis. Bez osobistych atakow, bez lania wody.Bierz przyklad.

Data: 2009-11-08 20:43:11
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Widzisz, kolega WS potrafil podac konretny przepis. Bez osobistych
atakow, bez lania wody.Bierz przyklad.

Ja też potrafię, ale nie chcę. Tak jak Tobie nie chce się nawet przeczytać PoRD na temat którego się wymądrzasz.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 17:54:59
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie.


A gdzie to dokladnie znalazles? Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow nic takiego nie ma

Już miałe¶ to cytowane w tym w±tku ingorancie.
Nawet tego nie byłe¶ łaskaw przeczytać, o PORD nie wspominaj±c.
Ale pysk drzesz, jakby¶ wszystkie m±dro¶ci połkn±ł.

Data: 2009-11-09 06:11:27
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:hd6t51$sqb$1news.onet.pl...
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie.


A gdzie to dokladnie znalazles? Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow nic takiego nie ma

Już miałe¶ to cytowane w tym w±tku ingorancie.
Nawet tego nie byłe¶ łaskaw przeczytać, o PORD nie wspominaj±c.
Ale pysk drzesz, jakby¶ wszystkie m±dro¶ci połkn±ł.

Podaj arytykul. Tylko tyle. Nie atakuj mnie, nie pisz od rzeczy. Podaj kojnkretny artykul mowiacy, cytuje "Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie"

Data: 2009-11-08 21:56:44
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:hd78lb$sts$1news.onet.pl Iguan007
<iguan007@poczta.onet.pl> pisze:

Podaj kojnkretny artykul mowiacy, cytuje "Na kazdej drodze dla samochodów rower musi (m.in.) ulatwiac wyprzedzanie"
Kałvalino nie podaje podstaw prawnych, bo ich nie zna (a nawet jak przypadkiem zna, to czerpie chor± przyjemno¶ć z głupich odpowiedzi typu "wiem, ale nie powiem", zreszt± nie on jeden, jak daje się zauważyć). Za tę głupotę go pogoniono z pl.soc.prawo.
Za¶ cytat to bzdura. Kieruj±cy rowerem (nie rower) nie musi ułatwiać wyprzedzania na _każdej_ drodze (raczej jezdni), bo nie po każdej może jechać.

--
Jotte

Data: 2009-11-09 00:36:28
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Jotte wrote:

Kałvalino nie podaje podstaw prawnych, bo ich nie zna (a nawet jak
przypadkiem zna, to czerpie chorą przyjemność z głupich odpowiedzi typu
"wiem, ale nie powiem", zresztą nie on jeden, jak daje się zauważyć).

Przecież cytowałem wcześniej w tym wątku, a potem objawił się guano, który najpierw poudawał eksperta od PoRD, a gdy wyszło na jaw, że nawet ww. nie przeczytał, to rozkazał, by podano mu wszystko na tacy.

KierujÄ…cy
rowerem (nie rower) nie musi ułatwiać wyprzedzania na _każdej_ drodze
(raczej jezdni), bo nie po każdej może jechać.

Jotte, co Wy tam palicie?

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 01:44:30
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomości news:4af7640c$1news.home.net.pl to <to@abc.xyz> pisze:

potem objawił się guano,
To się zdarza dość często.

Jotte, co Wy tam palicie?
Ja? radomskie, ale jak wolisz, to Franz ma Camele. :))

--
Jotte

Data: 2009-11-09 09:25:29
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

A gdzie to dokladnie znalazles? Bo w PORD, w art 33 dot ruchu rowerow nic takiego nie ma

Już miałe¶ to cytowane w tym w±tku ingorancie.
Nawet tego nie byłe¶ łaskaw przeczytać, o PORD nie wspominaj±c.
Ale pysk drzesz, jakby¶ wszystkie m±dro¶ci połkn±ł.

Podaj arytykul.

Bo Ty nie możesz przeczytać kilku postów wstecz, więc ja mam to robić za Ciebie?
Uszy po sobie i przepro¶ za lenistwo, zamiast się ciskać i czego¶ ż±dać.

Data: 2009-11-08 17:53:28
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

I:Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma  samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?
C:Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi ułatwiać wyprzedzania.

Wiec jesli napisalem " NA DRODZE PO KTOREJ WOLNO JEZDZIC ROWEREM" to chyba nie mialem na mysli drogi gdzie "istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa",prawda?

Nieprawda.
Po drodze przy której istnieje ¶cieżka rowerowa lub pobocze możesz jeĽdzić rowerem.
A o to pytałe¶.
Tyle że nie możesz po jezdni, czyli NIE MASZ takich samych praw jak samochody.

Data: 2009-11-09 06:15:52
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:hd6t27$sir$1news.onet.pl...
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

I:Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma  samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?
C:Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi ułatwiać wyprzedzania.

Wiec jesli napisalem " NA DRODZE PO KTOREJ WOLNO JEZDZIC ROWEREM" to chyba nie mialem na mysli drogi gdzie "istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa",prawda?

Nieprawda.
Po drodze przy której istnieje ¶cieżka rowerowa lub pobocze możesz jeĽdzić rowerem.

Och, o to Ci chodzi? Wiec dobrze, niech bedzie jezdnia,. Zebys juz nie mial wiecej watpliwoaci, wykluczam te dwa przypadki ponizej. Czy teraz mi juz powiesz jakie inne prawa ma samochod na pozostalych drogach.

Art. 33. 1. Kieruj±cy rowerem jedno¶ladowym jest obowi±zany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kieruj±cy rowerem, korzystaj±c z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowi±zany zachować szczególn± ostrożno¶ć i ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kieruj±cy rowerem jedno¶ladowym jest obowi±zany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni

Data: 2009-11-08 20:43:58
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Och, o to Ci chodzi? Wiec dobrze, niech bedzie jezdnia,. Zebys juz nie
mial wiecej watpliwoaci, wykluczam te dwa przypadki ponizej. Czy teraz
mi juz powiesz jakie inne prawa ma samochod na pozostalych drogach.

Na przykład może jechać obok innego uczestnika ruchu.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 09:27:31
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:

Wiec jesli napisalem " NA DRODZE PO KTOREJ WOLNO JEZDZIC ROWEREM" to chyba nie mialem na mysli drogi gdzie "istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa",prawda?

Nieprawda.
Po drodze przy której istnieje ¶cieżka rowerowa lub pobocze możesz jeĽdzić rowerem.

Och, o to Ci chodzi?

Tak, o to.
Że nie znasz pojęć którymi się posługujesz.

Wiec dobrze, niech bedzie jezdnia,. Zebys juz nie mial wiecej watpliwoaci, wykluczam te dwa przypadki ponizej.

ROTFL !!!!
Jasne, że jak wykluczysz wszystkie przypadki w których samochód ma inne prawa niż rower to będ± miały takie same prawa.
Ale to jeszcze nie znaczy że maj± takie same prawa tak w ogóle, o czym poszła dyskusja.

Data: 2009-11-22 07:51:03
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Cavallino pisze:
Użytkownik "Iguan007" <iguan007@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:hd5v3o$l8a$1news.onet.pl...

"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:hd5tg6$ife$1news.onet.pl...

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

Mozesz rozwinac prosze? Jakie inne PRAWA (nie pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Może jechać po jezdni gdy istnieje pobocze lub ¶cieżka rowerowa, nie musi ułatwiać wyprzedzania.


Rower nie musi ulatwiac wyprzedzania. Nasz drogi "to" was sprytnie oszukał cytujac fragment. Zapomnial o tym iz wyprzedzac wolno tylko wtedy gdy jest  miejsce.... ale kto by sie tym przejmowal.

Data: 2009-11-22 07:40:11
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Cavallino pisze:

Nie ma takich samych.
Ma też obowi±zki, dodatkowe w stosunku do samochodów.

A samochody maja wzgledem roweru, pozatym rower byl pierwszy :)

Data: 2009-11-08 09:55:29
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Otóż nie, przeczytaj PoRD lub, jeśli ten tekst wydaje Ci się zbyt długi żebyś mógł go przyswoić, chociaż fragmenty cytowane w tym wątku.

Wiele firm ma jakis dostep do
przysznica i miejsca gdzie mozna trzymac koszule czy garnitur. Kiedys
pracowalem w firmie gdzie nie bylo prysznica i to tez nie problem -
wystarczylo zmienic silownie na ta najblizej pracy i juz mialem sie
gdzie umyc.Dla chcacego na 90% jakies rozwiazenie sie znajdzie.

To teraz jeszcze policz czas dojazdu razem z braniem prysznica, przebieraniem itd.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 20:11:51
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af69591$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Otóz nie, przeczytaj PoRD lub, jesli ten tekst wydaje Ci sie zbyt dlugi
zebys mógl go przyswoic, chociaz fragmenty cytowane w tym watku.

Prosze sprecyzuj. Jeszcze raz -  Jakie inne konkretnie PRAWA (nie pisalem o
obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

To teraz jeszcze policz czas dojazdu razem z braniem prysznica,
przebieraniem itd.

Ciekawe, napisalem gdzies ze dojedziesz szybciej rowerem? A prysznic chyba
rano i tak bierzesz wiec co za roznica czy w domu czy pracy. Dlaczego chcesz
go "doliczac"?

Pozdrawiam,
Iguan
\

--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 10:19:10
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Prosze sprecyzuj. Jeszcze raz -  Jakie inne konkretnie PRAWA (nie
pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

OdpowiedĹş masz juĹĽ w tym wÄ…tku.

To teraz jeszcze policz czas dojazdu razem z braniem prysznica,
przebieraniem itd.

Ciekawe, napisalem gdzies ze dojedziesz szybciej rowerem?

To po cholerę jechać do pracy rowerem? Mniej wygodnie, wolniej i inhalacja spalinami gratis.
A prysznic
chyba rano i tak bierzesz wiec co za roznica czy w domu czy pracy.
Dlaczego chcesz go "doliczac"?

W praktyce jak nie będę brał prysznica to i tak nie wyjdę wcześniej z domu.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 20:30:37
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty
"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af69b1e$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:
Prosze sprecyzuj. Jeszcze raz -  Jakie inne konkretnie PRAWA (nie
pisalem o obowiazkach) ma
samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez rowerem?

Odpowiedz masz juz w tym watku.

Wiec skopiuj i wklej. Bo nie wiem co masz na mysli.

To po cholere jechac do pracy rowerem? Mniej wygodnie, wolniej i
inhalacja spalinami gratis.

Bo za jednym zamachem zalatwiasz dzienna porcje cwiczen i dojazd do pracy. I
wyobraz sobie ze niektorzy wola jechac na rowerze niz samochodem.

A prysznic
chyba rano i tak bierzesz wiec co za roznica czy w domu czy pracy.
Dlaczego chcesz go "doliczac"?

W praktyce jak nie bede bral prysznica to i tak nie wyjde wczesniej z
domu.


Nie rozumiem. Chciales doliczacz prysznic do czasu dotarcia do pracy przy
jezdzie rowerem. Przy dojezdzie samochodem tez bierzesz prysznic. Wiec
dlaczego go doliczasz do roweru a samochodu nie?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 10:37:04
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Wiec skopiuj i wklej. Bo nie wiem co masz na mysli.

Nie chce mi się pisać kilka razy tego samego w jednym wątku. Przeczytaj
PoRD i ten wÄ…tek, to moĹĽe sam do tego dojdziesz.

Bo za jednym zamachem zalatwiasz dzienna porcje cwiczen i dojazd do
pracy.

....oraz dzienną porcję inhalacji spalinami i błota w ustach.

I wyobraz sobie ze niektorzy wola jechac na rowerze niz samochodem.

To niech jadÄ…. To jedyny racjonalny powĂłd w naszych realiach i piszÄ™ to
całkiem powaznie.

W praktyce jak nie bede bral prysznica to i tak nie wyjde wczesniej z
domu.

Nie rozumiem. Chciales doliczacz prysznic do czasu dotarcia do pracy
przy jezdzie rowerem. Przy dojezdzie samochodem tez bierzesz prysznic.
Wiec dlaczego go doliczasz do roweru a samochodu nie?

Przeczytaj zdanie które zacytowałeś i spróbuj jednak je zrozumieć.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 11:52:27
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia 8 Nov 2009 11:37:04 +0100, to napisał(a):

Bo za jednym zamachem zalatwiasz dzienna porcje cwiczen i dojazd do
pracy.

...oraz dzienn± porcję inhalacji spalinami i błota w ustach.

O kurka, masz jakie¶ przedziwne do¶wiadczenia z jazdy na rowerze. Ja
nawet po maratonie rowerowym w Krakowie nie miałem w ustach błota, a
trochę go tam było. Zwykle też mam na rowerze błotniki, które znacz±c± czę¶ć błota zbieraj±
:)

I wyobraz sobie ze niektorzy wola jechac na rowerze niz samochodem.

To niech jad±. To jedyny racjonalny powód w naszych realiach i piszę to
całkiem powaznie.

Jak kto¶ ma 2-3 km do pracy to też ma według ciebie jeĽdzić samochodem?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 11:01:30
Autor: to
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:

O kurka, masz jakieś przedziwne doświadczenia z jazdy na rowerze. Ja
nawet po maratonie rowerowym w Krakowie nie miałem w ustach błota, a
trochę go tam było.

Maraton odbywał się zimą w błocie pośniegowym i w normalnych ruchu, wśród samochodów?

Jak ktoś ma 2-3 km do pracy to też ma według ciebie jeździć samochodem?

A dlaczego nie?

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 13:00:20
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia 8 Nov 2009 12:01:30 +0100, to napisał(a):

Jak kto¶ ma 2-3 km do pracy to też ma według ciebie jeĽdzić samochodem?

A dlaczego nie?

No cóż, nie będę pisał o szybkim zużywaniu się samochodu przy takim
użytkowaniu, bo to chyba nie ma sensu. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 12:12:58
Autor: to
Urojenia rowerzysty
MadMan wrote:

Jak ktoś ma 2-3 km do pracy to też ma według ciebie jeździć
samochodem?

A dlaczego nie?

No cóż, nie będę pisał o szybkim zużywaniu się samochodu przy takim
uĹĽytkowaniu, bo to chyba nie ma sensu.

Masz racje, to nie ma sensu, bo to ĹĽaden argument. Wszystko siÄ™ zuĹĽywa jak siÄ™ z tego korzysta.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 20:47:06
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af69f50$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Wiec skopiuj i wklej. Bo nie wiem co masz na mysli.

Nie chce mi sie pisac kilka razy tego samego w jednym watku. Przeczytaj
PoRD i ten watek, to moze sam do tego dojdziesz.

No, czyli wygralem :) Nie potrafisz odpowiedziec na pytanie  "Jakie inne
konkretnie PRAWA (nie
pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem?"

Bo za jednym zamachem zalatwiasz dzienna porcje cwiczen i dojazd do
pracy.

...oraz dzienna porcje inhalacji spalinami i blota w ustach.

Nie jezdzij jak nie lubisz. Twoja sprawa.

I wyobraz sobie ze niektorzy wola jechac na rowerze niz samochodem.

To niech jada. To jedyny racjonalny powód w naszych realiach i pisze to
calkiem powaznie.

Ale sie myslisz. Wyobraz sobie ze niektorzy np. trenuja do jakichs zawodow i
musza rownoczesnie normalnie pracowac. Te 2 godziny dziennie na rowerze to
nie jest takie calkiem nic.

W praktyce jak nie bede bral prysznica to i tak nie wyjde wczesniej z
domu.

Nie rozumiem. Chciales doliczacz prysznic do czasu dotarcia do pracy
przy jezdzie rowerem. Przy dojezdzie samochodem tez bierzesz prysznic.
Wiec dlaczego go doliczasz do roweru a samochodu nie?

Przeczytaj zdanie które zacytowales i spróbuj jednak je zrozumiec.

Wybacz, nadal nie rozumiem. Piszesz ze czas dojazdu do pracy rowerem = jazda
+ prysznic. I dojazd samochodem = jazda + prysznic. Wiec dlaczego doliczasz
prysznic tylko do roweru. Nie bierzesz prysznica jak jedziesz samochodem? O
to chodzi?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 10:56:10
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

No, czyli wygralem :) Nie potrafisz odpowiedziec na pytanie  "Jakie inne
konkretnie PRAWA (nie
pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem?"

Ty masz 15 lat i właśnie kupiłeś sobie pierwszy rower? Bo taki poziom rozumowania prezentujesz.
Ale sie myslisz. Wyobraz sobie ze niektorzy np. trenuja do jakichs
zawodow i musza rownoczesnie normalnie pracowac. Te 2 godziny dziennie
na rowerze to nie jest takie calkiem nic.

Ĺapiesz w ogĂłle temat dyskusji? Mowa jest o tym, ktĂłry Ĺ›rodek transportu jest najlepszy w wiÄ™kszoĹ›ci sytuacji.
 
Wybacz, nadal nie rozumiem. Piszesz ze czas dojazdu do pracy rowerem =
jazda + prysznic. I dojazd samochodem = jazda + prysznic. Wiec dlaczego
doliczasz prysznic tylko do roweru. Nie bierzesz prysznica jak jedziesz
samochodem? O to chodzi?

Napiszę kolejny raz i spróbuj tym razem zrozumieć. Jeśli nie wezmę prysznica w domu to i tak wyjdę o tej samej porze, jeśli nie później, bo prysznic pozwala szybko się obudzić, po za tym nie wydłuża zasadniczo czasu porannej toalety, chyba, że ktoś sypia w ubraniu.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 21:06:05
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6a3canews.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

No, czyli wygralem :) Nie potrafisz odpowiedziec na pytanie  "Jakie inne
konkretnie PRAWA (nie
pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem?"

Ty masz 15 lat i wlasnie kupiles sobie pierwszy rower? Bo taki poziom
rozumowania prezentujesz.

Tak unikasz odpowiedzi na pytanie? Hahahaha, rewelacja. Moze sprobujesz
odpowiedziec? Jeszcze raz, jakie inne konkretnie PRAWA (nie
 pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem? O to sie przyczepiles ale teraz nie potrafisz odpowiedzic tylko
bawisz sie w jakies personalne ataki

Ale sie myslisz. Wyobraz sobie ze niektorzy np. trenuja do jakichs
zawodow i musza rownoczesnie normalnie pracowac. Te 2 godziny dziennie
na rowerze to nie jest takie calkiem nic.

Lapiesz w ogóle temat dyskusji? Mowa jest o tym, który srodek transportu
jest najlepszy w wiekszosci sytuacji.

Lapiesz na jakie posty odpowiadasz? Nic o "najlepszym srodku transportu nie
pisalem". Wiec dlaczego odpowiadales? Chcesz rozmawiac o "najlepszym srodku
transportu"? Nie ma takiego. Bo jeden chce czytac ksiazke w pociagu, inny
smigac na motocyklu czy rowerze a jeszcze inny siedzic wygodnie w
samochodzie.

Wybacz, nadal nie rozumiem. Piszesz ze czas dojazdu do pracy rowerem =
jazda + prysznic. I dojazd samochodem = jazda + prysznic. Wiec dlaczego
doliczasz prysznic tylko do roweru. Nie bierzesz prysznica jak jedziesz
samochodem? O to chodzi?

Napisze kolejny raz i spróbuj tym razem zrozumiec. Jesli nie wezme
prysznica w domu to i tak wyjde o tej samej porze, jesli nie pózniej, bo
prysznic pozwala szybko sie obudzic, po za tym nie wydluza zasadniczo
czasu porannej toalety, chyba, ze ktos sypia w ubraniu.

czyli piszesz ze jak pojedziesz samochodem to nie wezmiesz prysznica.
Wybacz, do mnie to nie ma zastosowania - biore prysznic niezaleznie czy jade
samochodem czy rowerem.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

Data: 2009-11-08 11:45:45
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Tak unikasz odpowiedzi na pytanie? Hahahaha, rewelacja.

"Poznasz głupiego po śmiechu jego."

 Moze sprobujesz
odpowiedziec? Jeszcze raz, jakie inne konkretnie PRAWA (nie
 pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem? O to sie przyczepiles ale teraz nie potrafisz odpowiedzic tylko
bawisz sie w jakies personalne ataki

Człowieku, skup się. Napisałem: "Drogi i ich oznakowanie są dostosowane do samochodów. Rower jest na drodze intruzem, czy to się komuś podoba, czy nie i może z niej korzystać tylko warunkowo. (...)", a Ty bredzisz coś nie na temat o jakichś "PRAWACH" rozpatrując je w dodatku w oderwaniu od obowiązków, co jest nonsensem. Przeczytaj wreszcie PoRD to zrozumiesz, na czym polega "warunkowość" korzystania rowerem z dróg dla samochodów.

Lapiesz na jakie posty odpowiadasz? Nic o "najlepszym srodku transportu
nie pisalem". Wiec dlaczego odpowiadales?

Wiesz co to takiego kontekst dyskusji?

Napisze kolejny raz i sprĂłbuj tym razem zrozumiec. Jesli nie wezme
prysznica w domu to i tak wyjde o tej samej porze, jesli nie pĂłzniej,
bo prysznic pozwala szybko sie obudzic, po za tym nie wydluza
zasadniczo czasu porannej toalety, chyba, ze ktos sypia w ubraniu.

czyli piszesz ze jak pojedziesz samochodem to nie wezmiesz prysznica.
Wybacz, do mnie to nie ma zastosowania - biore prysznic niezaleznie czy
jade samochodem czy rowerem.

Twoja "logika" wręcz powala. Oczywiście, że wezmę, ale nie wyjdę z tego powodu później z domu (powody zacytowałeś), natomiast jeśli chciałbym wziąć prysznic na miejscu, to musiałbym być tam odpowiednio wcześniej.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 21:55:56
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6af69$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Tak unikasz odpowiedzi na pytanie? Hahahaha, rewelacja.

"Poznasz glupiego po smiechu jego."

Daruj sobie te zalosne personalne teksty.


 Moze sprobujesz
odpowiedziec? Jeszcze raz, jakie inne konkretnie PRAWA (nie
 pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem? O to sie przyczepiles ale teraz nie potrafisz odpowiedzic tylko
bawisz sie w jakies personalne ataki

Czlowieku, skup sie. Napisalem: "Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane
do samochodów. Rower jest na drodze intruzem, czy to sie komus podoba,
czy nie i moze z niej korzystac tylko warunkowo. (...)",

Nieprawda. Nie ma takiego pojecia jak "intruz" w PORD. Mozesz sobie tupac
nozka ale tam gdzie mi prawo pozwala bede jezdzil rowerem i nie zamierzam
uznawac jakiejs wyimaginowanej wyzszosci samochodu.

a Ty bredzisz
cos nie na temat o jakichs "PRAWACH" rozpatrujac je w dodatku w oderwaniu
od obowiazków, co jest nonsensem. Przeczytaj wreszcie PoRD to zrozumiesz,
na czym polega "warunkowosc" korzystania rowerem z dróg dla samochodów.

Wiec wreszcie odpowiedz na moje pytanie a ktore sie tak awanturujesz -
jakie inne konkretnie PRAWA (nie
 pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem?

Lapiesz na jakie posty odpowiadasz? Nic o "najlepszym srodku transportu
nie pisalem". Wiec dlaczego odpowiadales?

Wiesz co to takiego kontekst dyskusji?

Wiesz na jakie posty odpowiadasz? Mowilem cos o "najlepszym srodku
transportu"? Rozmawiasz ze mna czy ze swoja wyobraznia?

Napisze kolejny raz i spróbuj tym razem zrozumiec. Jesli nie wezme
prysznica w domu to i tak wyjde o tej samej porze, jesli nie pózniej,
bo prysznic pozwala szybko sie obudzic, po za tym nie wydluza
zasadniczo czasu porannej toalety, chyba, ze ktos sypia w ubraniu.

czyli piszesz ze jak pojedziesz samochodem to nie wezmiesz prysznica.
Wybacz, do mnie to nie ma zastosowania - biore prysznic niezaleznie czy
jade samochodem czy rowerem.

Twoja "logika" wrecz powala. Oczywiscie, ze wezme, ale nie wyjde z tego
powodu pózniej z domu (powody zacytowales), natomiast jesli chcialbym
wziac prysznic na miejscu, to musialbym byc tam odpowiednio wczesniej.

Jesli bierzesz prysznic przed jazda samochodem albo po jezdzie rowerem to
doliczanie prysznica do czasu podrozy rowerem jest bezcelowe.Czegos nie
rozumiesz?

Data: 2009-11-08 12:09:05
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Czlowieku, skup sie. Napisalem: "Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane
do samochodĂłw. Rower jest na drodze intruzem, czy to sie komus podoba,
czy nie i moze z niej korzystac tylko warunkowo. (...)",

Nieprawda. Nie ma takiego pojecia jak "intruz" w PORD.

I w tym momencie poznajesz nowy wyraz: "przenośnia".

Mozesz sobie
tupac nozka ale tam gdzie mi prawo pozwala bede jezdzil rowerem i nie
zamierzam uznawac jakiejs wyimaginowanej wyzszosci samochodu.

Przeczytasz wreszcie PoRD, czy będziesz tak sobie dalej radośnie bredził?
a Ty bredzisz
cos nie na temat o jakichs "PRAWACH" rozpatrujac je w dodatku w
oderwaniu od obowiazkĂłw, co jest nonsensem. Przeczytaj wreszcie PoRD to
zrozumiesz, na czym polega "warunkowosc" korzystania rowerem z drĂłg dla
samochodĂłw.

Wiec wreszcie odpowiedz na moje pytanie a ktore sie tak awanturujesz -
jakie inne konkretnie PRAWA (nie
 pisalem o obowiazkach) ma samochod na drodze po ktorej wolno jedzic tez
rowerem?

Nie będę odpowiadał na dowolnie głupie pytanie tylko dlatego, że je zadałeś. Powód sam zacytowałeś.

Twoja "logika" wrecz powala. Oczywiscie, ze wezme, ale nie wyjde z tego
powodu pĂłzniej z domu (powody zacytowales), natomiast jesli chcialbym
wziac prysznic na miejscu, to musialbym byc tam odpowiednio wczesniej.

Jesli bierzesz prysznic przed jazda samochodem albo po jezdzie rowerem
to doliczanie prysznica do czasu podrozy rowerem jest bezcelowe.Czegos
nie rozumiesz?

Nie jest muzgu, bo jeśli biorę prysznic w domu to nie wpływa to nijak na czas dojazdu, bo i tak wyjdę z domu o tej samej porze, a jeśli wezmę na miejscu, to wpływa, bo muszę być na miejscu wcześniej, a więc i wyjść wcześniej.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:18:16
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6b4e1$1news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Czlowieku, skup sie. Napisalem: "Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane
do samochodów. Rower jest na drodze intruzem, czy to sie komus podoba,
czy nie i moze z niej korzystac tylko warunkowo. (...)",

Nieprawda. Nie ma takiego pojecia jak "intruz" w PORD.

I w tym momencie poznajesz nowy wyraz: "przenosnia".

Albo "wyobraznia"

Mozesz sobie
tupac nozka ale tam gdzie mi prawo pozwala bede jezdzil rowerem i nie
zamierzam uznawac jakiejs wyimaginowanej wyzszosci samochodu.

Przeczytasz wreszcie PoRD, czy bedziesz tak sobie dalej radosnie bredzil?

Nie, poczekam az mi wreszcie podasz na czym polega wyimagnowana wyzszosc
samochodu na drogach gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy i samochodowy.

Nie bede odpowiadal na dowolnie glupie pytanie tylko dlatego, ze je
zadales.

No popatrz a wlasnie przyczepiles sie do mojej pierwszej wypowiedzi, cytuje
"Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod". A teraz nie chcesz na
to odpowiedziec. To dlaczego sie na poczatku do tego przyczepiles jesli nie
masz w tym temacie nic do powiedzenia?

Jesli bierzesz prysznic przed jazda samochodem albo po jezdzie rowerem
to doliczanie prysznica do czasu podrozy rowerem jest bezcelowe.Czegos
nie rozumiesz?

Nie jest muzgu, bo jesli biore prysznic w domu to nie wplywa to nijak na
czas dojazdu, bo i tak wyjde z domu o tej samej porze, a jesli wezme na
miejscu, to wplywa, bo musze byc na miejscu wczesniej, a wiec i wyjsc
wczesniej.

Coraz lepiej sie bawie.Mistrzu, jesli bierzesz prysznic 10 minut to
niezaleznie czy pojedziesz samochodem czy rowerem poswiecisz na to 10
minut.Niezaleznie czy bedzie to przed czy po podrozy. Dlaczego doliczasz to
tylko do roweru?

Data: 2009-11-08 12:37:26
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Iguan007 wrote:

Przeczytasz wreszcie PoRD, czy bedziesz tak sobie dalej radosnie
bredzil?

Nie, poczekam az mi wreszcie podasz na czym polega wyimagnowana wyzszosc
samochodu na drogach gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy i samochodowy.

Skoro nie zamierzasz zapoznać się z dokumentem o którym dyskutujesz, to dyskutuj sobie dalej sam ze sobą.

Coraz lepiej sie bawie.Mistrzu, jesli bierzesz prysznic 10 minut to
niezaleznie czy pojedziesz samochodem czy rowerem poswiecisz na to 10
minut.Niezaleznie czy bedzie to przed czy po podrozy. Dlaczego doliczasz
to tylko do roweru?

Jak mówiłem, "poznasz głupiego po śmiechu jego". Odpowiedź na to pytanie masz już w tym wątku.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-08 22:43:05
Autor: Iguan007
Urojenia rowerzysty

"to" <to@abc.xyz> wrote in message news:4af6bb86news.home.net.pl...
Iguan007 wrote:

Przeczytasz wreszcie PoRD, czy bedziesz tak sobie dalej radosnie
bredzil?

Nie, poczekam az mi wreszcie podasz na czym polega wyimagnowana wyzszosc
samochodu na drogach gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy i samochodowy.

Skoro nie zamierzasz zapoznac sie z dokumentem o którym dyskutujesz, to
dyskutuj sobie dalej sam ze soba.

Wybacz, w PORD ktory znam nie ma pojecia "intruza". Ale szkoda, myslalem ze przynajmniej sprobujesz uzasadnic swoja zabawna teze o wyzszosci samochodu nad rowerem na drogach gdzie PORD dopuszcza ruch rowerowy i samochodowy.

Coraz lepiej sie bawie.Mistrzu, jesli bierzesz prysznic 10 minut to
niezaleznie czy pojedziesz samochodem czy rowerem poswiecisz na to 10
minut.Niezaleznie czy bedzie to przed czy po podrozy. Dlaczego doliczasz
to tylko do roweru?

Jak mówilem, "poznasz glupiego po smiechu jego". Odpowiedz na to pytanie
masz juz w tym watku.

Oj, postaraj sie troche bardziej i dostarcz wiekszej porcji rozrywki. Wytlumacz wszytkim czytajacym dlaczego doliczasz
pysznic do tylko czasu podrozy rowerem jesli bierzesz go niezaleznie od srodka trasportu.

Data: 2009-11-22 07:52:36
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:
Iguan007 wrote:

Czlowieku, skup sie. Napisalem: "Drogi i ich oznakowanie sa dostosowane
do samochodĂłw. Rower jest na drodze intruzem, czy to sie komus podoba,
czy nie i moze z niej korzystac tylko warunkowo. (...)",
Nieprawda. Nie ma takiego pojecia jak "intruz" w PORD.

I w tym momencie poznajesz nowy wyraz: "przenośnia".

Rower na drodze byl przed samochodem. Ba patrzac na szerokosc pasow mam wrazenie iz samochod to intruz bo oznakowanie jest dostosowane do autobusow wystarczy spojrzec jak wysoko jest sygnalizacja zawieszona.

Samochod to intruz drogowy, a ze ich duzo.... stonki tez bywalo duzo

Data: 2009-11-22 07:49:52
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:

Ĺapiesz w ogĂłle temat dyskusji? Mowa jest o tym, ktĂłry Ĺ›rodek transportu jest najlepszy w wiÄ™kszoĹ›ci sytuacji.

Bez watpienia Autobus czy to wlasny czy "cudzy" (pomijajac koszty)

Data: 2009-11-22 07:43:30
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:
Iguan007 wrote:

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Otóż nie, przeczytaj PoRD lub, jeśli ten tekst wydaje Ci się zbyt długi żebyś mógł go przyswoić, chociaż fragmenty cytowane w tym wątku.

Za chwile beda rowery elektryczne.... chyba sie bedziesz musial zaplakac na smierc. Ten przepis nie dotyczy rowerow a pojazdow wolnobieznych i bez silnika ale WIELOSLADOWYCH.

Data: 2009-11-22 07:48:12
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:
Iguan007 wrote:

Niezaleznie czy Ci sie to podoba czy nie, rower ma na drodze (na ktorej
mozna jezdzic rowerem) takie same prawa jak samochod.

Otóż nie, przeczytaj PoRD lub, jeśli ten tekst wydaje Ci się zbyt długi żebyś mógł go przyswoić, chociaż fragmenty cytowane w tym wątku.

Moj Drogi "to" ... zmuszenie rowerzysty do zatrzymania przed panem w dresioworze  lamie nastepujacy przepis"

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
   1)   ma odpowiedniÄ… widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Wiec piszesz pierdoly o tym iz rowerzysci maja zjezdzac z drogi bo jedzie "to"

Data: 2009-11-22 14:04:40
Autor: Adam Płaszczyca
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 22 Nov 2009 07:48:12 +0100, Jan Strybyszewski napisał(a):

Art. 24. 1. Kieruj±cy pojazdem jest obowi±zany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególno¶ci, czy:
   1)   ma odpowiedni± widoczno¶ć i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Wiec piszesz pierdoly o tym iz rowerzysci maja zjezdzac z drogi bo jedzie "to"

Jasiu, pomidor jest czerwony.
Więc jeste¶ głupim chujem. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-11-24 07:45:56
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Adam Płaszczyca pisze:

Jasiu, pomidor jest czerwony.
Więc jeste¶ głupim chujem.

Pograzasz sie ... dramatycznie....
Ale przestepcy podatkowi i przebijacze numerow tak maja nie ma sie co przejmowac.  Widze ze znalazles nowy serwer news po zablokowaniu dwoch kolejnych ... Zasadniczo dno z mulem...

Data: 2009-11-24 23:55:54
Autor: Adam Płaszczyca
Urojenia rowerzysty
Dnia Tue, 24 Nov 2009 07:45:56 +0100, Jan Strybyszewski napisał(a):

Jasiu, pomidor jest czerwony.
Więc jeste¶ głupim chujem.

Pograzasz sie ... dramatycznie....
Ale przestepcy podatkowi i przebijacze numerow tak maja nie ma sie co przejmowac.  Widze ze znalazles nowy serwer news po zablokowaniu dwoch kolejnych ... Zasadniczo dno z mulem...

Gówno widzisz, głupi chuju. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-11-09 15:19:35
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Sat, 7 Nov 2009, to wrote:

Drogi i ich oznakowanie s± dostosowane do samochodów. Rower jest na
drodze intruzem, czy to się komu¶ podoba, czy nie

  Wła¶nie napisałe¶ co¶, z czego wynika, że np. pieszy będzie
intruzem na chodniku.
  Polecam definicję drogi.

JeĽdziłem rowerem do liceum i szczególnie w porze zimowej co który¶ raz
dojeżdżałem cały w błocie, nie mówi±c o ograniczonych możliwo¶ciach
przewozowych roweru, ograniczonym wyborze ubrania (nie każdy pracuje w
jeansach i bluzie) i paru innych, "drobnych" problemach. W naszych
warunkach (nie tylko infrastrukturalnych, ale także klimatycznych) rower
winien służyć rekreacji.

  Mało kogo *stać* na to, aby oddawać się *tylko* rekreacji w rozs±dnym
rozmiarze. Dlatego rower, jako ¶rodek który pozwala przynajmniej
niekiedy poł±czyć ow± rekreację z innymi "powodami życiowymi"
to co¶ więcej niż np. narty (poza obszarami "¶cisłych gór"
rzecz jasna :), gdzie mog± posłużyć do komunikacji).

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-09 19:11:32
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Gotfryd Smolik news wrote:

Drogi i ich oznakowanie sÄ… dostosowane do samochodĂłw. Rower jest na
drodze intruzem, czy to siÄ™ komuĹ› podoba, czy nie

  WĹ‚aĹ›nie napisaĹ‚eĹ› coĹ›, z czego wynika, ĹĽe np. pieszy bÄ™dzie
intruzem na chodniku.
  Polecam definicjÄ™ drogi.

Wyłącznie gdy wyrwie się moją wypowiedź z kontekstu.

  MaĹ‚o kogo *stać* na to, aby oddawać siÄ™ *tylko* rekreacji w rozsÄ…dnym
rozmiarze. Dlatego rower, jako środek który pozwala przynajmniej
niekiedy połączyć ową rekreację z innymi "powodami życiowymi" to coś
więcej niż np. narty (poza obszarami "ścisłych gór" rzecz jasna :),
gdzie mogą posłużyć do komunikacji).

Przeciskanie siÄ™ w smrodzie spalin przez zakorkowane ulice to ĹĽadna rekreacja.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-22 07:39:19
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:

Drogi i ich oznakowanie są dostosowane do samochodów. Rower jest na drodze intruzem, czy to się komuś podoba, czy nie i może z niej korzystać tylko warunkowo. Miejsce roweru jest na ścieżce rowerowej, ew. na chodniku, poboczu czy w lesie.

A moim zdaniem szerokosc pasa sugeruje ze jednak drogi sa dostosowane do autobusow a nie dresow w BMW.  Miejsce BMW jest w stodole a nie na drodze

Data: 2009-11-08 18:50:26
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomości news:hd4nt7$t68$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.
jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach
Pewnie. Nie ma jak rower.
Szczególnie jak pada deszcz, jest mróz, w pracy trzeba być w stroju trochę lepszym niż ubłocony dres i mieć czyste buty, albo trzeba przewieźć coś większego.
Do pracy chodze piechotka (mimo, ze przed domem 3 auta) - mam 200m do
biura z domu i troche narzekam, ze za blisko (ale tak jakos wyszlo) -
wolalem jak bylo 1-2 km :)
No, 200 m to nawet nie warto odpalać. Ale w te fascynujące 2 km na mrozie, w zacinającym deszczu, z zakupami zrobionymi po drodze itp. to jakoś za bardzo nie wierzę... :)

Rowerem zas lubie jezdzic w weekendy i jak mam wolny czas (latem urlop
zawsze z rowerem).
No właśnie. Rower to bardzo fajny pojazd rekreacyjny i sportowy. Dla czystej przyjemności. Jako środek komunikacyjno-transportowy w naszym kraju i w naszych warunkach klimatycznych raczej bez sensu (chyba, że z konieczności).

Zdarza sie robic i po 150km/dzien
Wow! Słyszałeś coś o hemoroidach? :)))

Nie uwazam, ze rower jest 'uber alles', ale wkurzaja mnie ludzie, ktorzy
procz aut nic innego nie dostrzegaja na drogach - wspolnych drogach.
A np. jadÄ…cy wierzchem jest OK?

Najgorzej, ze Ci, ktorzy niedostrzegaja nic poza autami (i na p.m.s.
nieraz sie wymadrzaja) - to czesto sa '_kaleki_', co to ani nie biegaja,
ani nie jezdza na rowerze, zima na nartach/lyzwach  etc - czyli
normalnie wiekszosc polskiego spoleczenstwa :/, ktore prowadzi monotonny
tryb zycia pomiedzy praca-TV-bar-dyskoteka (pod remiza;).
Mnie tam nic do cudzego trybu życia - niech nie biegają, nie pedałują, itp. - tym nikomu nie zaszkodzą (najwyżej sobie). Bardziej groźni są tacy, co nie myślą albo robią to nieudolnie - coś może od nich zależeć.

Widac zreszta jak w PL wyglada dzien bez samochodu - zwlaszcza politycy bryluja w tym wzgledzie - wiec jak ma byc u nas lepiej, skoro przyklad juz idzie z samej gory.
Przecież to głupota - dzień bez samochodu, co mnie obchodzi, że ktoś sobie coś tam takiego lansuje?
Niech sobie lansuje dzień bez mycia (oszczędzanie wody i chemii higienicznej), dzień bez komputera (prąd!), dzień bez jedzenia (społeczny problem chorób związanych z otyłością), a nawet dzień bez majtek (uzasadnienia niech sobie sam wymyśli).
Ja mam to gdzieĹ›.

Nie zawsze rower jest najodpowiedniejszym srodkiem transportu - nigdy tak nie twierdzilem - ale jesli ktos codziennie dojezdza np. 5 do 10km do pracy (i jest to w miescie, gdzie istnieje infrastruktura do jazdy rowerem) i uwaza, ze nie moze do pracy dojechac inaczej jak samochodem (zakladam, ze nie musi byc dziennie w anzugu, choc z tym tez mozna sobie poradzic) - to chyba nalezy go nazwac 'sprawnym inaczej' i nie dziwota, ze w miastach tworza sie potem gigantyczne korki (wszak aut przybywa a nowych drog nie).
Jeśli ktoś mając wybór woli pojechać 10 km do pracy rano w słoneczną pogodę, a po 8h wracać w deszczu mokry i złachany zamiast przemieszczać się jak człowiek cywilizowany to chyba należy go nazwać "mądrym odwrotnie".

--
Jotte

Data: 2009-11-08 19:15:37
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 8 Nov 2009 18:50:26 +0100, Jotte napisał(a):

Zdarza sie robic i po 150km/dzien
Wow! Słyszałe¶ co¶ o hemoroidach? :)))

Eee, rozwiń... Nie cierpię na toto, mimo tego że w lipcu 100 km to był
standard. We wrze¶niu udało się w końcu zrobić 200. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 20:43:23
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:19e9sqm2iqr0p$.dlgpedalarstwo.to.moja.pasja.net MadMan
<madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> pisze:

Zdarza sie robic i po 150km/dzien
Wow! Słyszałe¶ co¶ o hemoroidach? :)))
Eee, rozwiń... Nie cierpię na toto,
Sk±d wiesz?
Może wczesna faza i nie ma objawów.
Wszystko z czasem, nie martw się.

mimo tego że w lipcu 100 km to był
standard. We wrze¶niu udało się w końcu zrobić 200.
Codziennie???
Czy raz, a potem odchorowywałe¶?

http://www.onclinic.pl/pl/proktologia_hemoroidy.php

zreszt± google się chyba nie popsuło?

--
Jotte

Data: 2009-11-08 22:08:04
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 8 Nov 2009 20:43:23 +0100, Jotte napisał(a):

mimo tego że w lipcu 100 km to był
standard. We wrze¶niu udało się w końcu zrobić 200.
Codziennie???
Czy raz, a potem odchorowywałe¶?

200 raz. Nie odchorowywałem, tylko regenerowałem się - dosyć trudna
obiektywnie trasa: http://madman.bikestats.pl/index.php?did=232782
100 często: http://madman.bikestats.pl/index.php?m=7&y=2009

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 22:26:30
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:1qp1v4swn8n0b$.dlgpedalarstwo.to.moja.pasja.net MadMan
<madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> pisze:

mimo tego że w lipcu 100 km to był
standard. We wrze¶niu udało się w końcu zrobić 200.
Codziennie???
Czy raz, a potem odchorowywałe¶?
200 raz. Nie odchorowywałem, tylko regenerowałem się - dosyć trudna
obiektywnie trasa: http://madman.bikestats.pl/index.php?did=232782
100 często: http://madman.bikestats.pl/index.php?m=7&y=2009
No dobrze, wszystko ładnie i wierzę nawet, że prawda.
Tylko - po co?
W filmie pt. "7 wspaniałych" jest taki dowcip (lubię go nieraz przytoczyć, bo fajny, a i adekwatny bywa): pewien go¶ć rozebrał się do golasa i wskoczył między kaktusy. Jak go poranionego wyci±gnęli i spytali dlaczego to zrobił, to odpowiedział: "wydawało mi się, że to dobry pomysł"...

--
Jotte

Data: 2009-11-08 22:31:58
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 8 Nov 2009 22:26:30 +0100, Jotte napisał(a):

No dobrze, wszystko ładnie i wierzę nawet, że prawda.
Tylko - po co?

Bo lubię. Chyba wystarczaj±cy powód? :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-08 22:43:39
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci news:nseij97borp7$.dlgpedalarstwo.to.moja.pasja.net MadMan
<madman15@nie-spamo-wac.wp.pl> pisze:

No dobrze, wszystko ładnie i wierzę nawet, że prawda.
Tylko - po co?
Bo lubię. Chyba wystarczaj±cy powód? :)
Z pewno¶ci±. Różne rzeczy ludzie lubi±.

--
Jotte

Data: 2009-11-09 11:01:23
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:
W wiadomości news:hd4nt7$t68$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.
jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach
Pewnie. Nie ma jak rower.
Szczególnie jak pada deszcz, jest mróz, w pracy trzeba być w stroju trochę lepszym niż ubłocony dres i mieć czyste buty, albo trzeba przewieźć coś większego.
Do pracy chodze piechotka (mimo, ze przed domem 3 auta) - mam 200m do
biura z domu i troche narzekam, ze za blisko (ale tak jakos wyszlo) -
wolalem jak bylo 1-2 km :)
No, 200 m to nawet nie warto odpalać. Ale w te fascynujące 2 km na mrozie, w zacinającym deszczu, z zakupami zrobionymi po drodze itp. to jakoś za bardzo nie wierzę... :)

ale ja nie mowie, by codziennie, w mrozie, w ulewie jezdzic rowerem.
Ale przynajmniej 50% dni okresie wiosna-jesien  sie do tego nadaje.
Na zime to rower tylko z oponami z kolcami i raczej jazda w miescie nie jest przyjemnoscia - zreszta podobnie jak na motorze/skuterze.

Nie robny z tego jakies demagogii, ze codziennie TRZEBA rowerem - ja tak przynajmniej nie powiedzialem.

Rowerem zas lubie jezdzic w weekendy i jak mam wolny czas (latem urlop
zawsze z rowerem).
No właśnie. Rower to bardzo fajny pojazd rekreacyjny i sportowy. Dla czystej przyjemności. Jako środek komunikacyjno-transportowy w naszym kraju i w naszych warunkach klimatycznych raczej bez sensu (chyba, że z konieczności).

ale czasami w tygodniu, przy dobrej pogodzie (bezdeszczowej, okres wiosna-jesien), czesc ludzi dojezdzajacych te 5-10km do pracy przesiadla by sie na zdrowszy srodek transportu - to korki na drogach bylyby znacznie mniejsze

Zdarza sie robic i po 150km/dzien
Wow! Słyszałeś coś o hemoroidach? :)))

a slyszales o ludziach, ktorzy na dobe robia i 600km?
(tak wiem - to jest hardkore, ale da sie)

Pewno nie miesci Ci sie w glowie, ze sa osoby, ktore robia rocznie na rowerze wiecej km niz Ty swim samochodem.
I nie maja hemoroidow.

Nie uwazam, ze rower jest 'uber alles', ale wkurzaja mnie ludzie, ktorzy
procz aut nic innego nie dostrzegaja na drogach - wspolnych drogach.
A np. jadÄ…cy wierzchem jest OK?

a kiedy widziales osobe jadac wierzchem po drodze publicznej?
A jesli widziales, to ile razy?
(zakladam, ze nie mieszkasz na wsi i sasiad codziennie nie dowozi w ten sposob dzieci do szkoly) ;)

Najgorzej, ze Ci, ktorzy niedostrzegaja nic poza autami (i na p.m.s.
nieraz sie wymadrzaja) - to czesto sa '_kaleki_', co to ani nie biegaja,
ani nie jezdza na rowerze, zima na nartach/lyzwach  etc - czyli
normalnie wiekszosc polskiego spoleczenstwa :/, ktore prowadzi monotonny
tryb zycia pomiedzy praca-TV-bar-dyskoteka (pod remiza;).
Mnie tam nic do cudzego trybu życia - niech nie biegają, nie pedałują, itp. - tym nikomu nie zaszkodzą (najwyżej sobie). Bardziej groźni są tacy, co nie myślą albo robią to nieudolnie - coś może od nich zależeć.


ja tez - ale polskie spoleczenstwo to kalectwo - jesli masz taki tryb zycia, tzn, ze Twoje dzieci maja duze proawdopodobienstwo prowadzic podobny tryb zycia.
Potem skutkuje to tym jak w klasie mojego syna:  jest wyjscie na basen do parku wodnego - jedzie tylko 50% dzieci (koszty pokrywa miasto) - wiekszosc dzieci w wieku 9-10 lat nie potrafi plywac.

Ba, rozmawiam z kolegami 10 lat mlodszymi w pracy - i co slysze: nigdy nie chodzili po gorach (mamy 80km do Beskidow), nie maja rowera (jezdzili ostatni raz w szkole), nie umieja plywac, nigdy nie probowali nawet swych sil na nartach, no, ale na samochodach to sie znaja jak nikt ;) i co weekend obowiazkowa dyskoteka. Obserwujac jak te osoby sie poruszaja (integracyjne wyjazdy firmowe) - to sa kaleki jak na osoby w wieku 25lat.

Widac zreszta jak w PL wyglada dzien bez samochodu - zwlaszcza politycy bryluja w tym wzgledzie - wiec jak ma byc u nas lepiej, skoro przyklad juz idzie z samej gory.
Przecież to głupota - dzień bez samochodu, co mnie obchodzi, że ktoś sobie coś tam takiego lansuje?
Niech sobie lansuje dzień bez mycia (oszczędzanie wody i chemii higienicznej), dzień bez komputera (prąd!), dzień bez jedzenia (społeczny problem chorób związanych z otyłością), a nawet dzień bez majtek (uzasadnienia niech sobie sam wymyśli).
Ja mam to gdzieĹ›.

ale ten dzien 'bez samochodu' czesto oglaszaja sami politycy, badz z ich wielkim blogoslawienstwem.
Do Ciebie nic nie mam ;)

Nie zawsze rower jest najodpowiedniejszym srodkiem transportu - nigdy tak nie twierdzilem - ale jesli ktos codziennie dojezdza np. 5 do 10km do pracy (i jest to w miescie, gdzie istnieje infrastruktura do jazdy rowerem) i uwaza, ze nie moze do pracy dojechac inaczej jak samochodem (zakladam, ze nie musi byc dziennie w anzugu, choc z tym tez mozna sobie poradzic) - to chyba nalezy go nazwac 'sprawnym inaczej' i nie dziwota, ze w miastach tworza sie potem gigantyczne korki (wszak aut przybywa a nowych drog nie).
Jeśli ktoś mając wybór woli pojechać 10 km do pracy rano w słoneczną pogodę, a po 8h wracać w deszczu mokry i złachany zamiast przemieszczać się jak człowiek cywilizowany to chyba należy go nazwać "mądrym odwrotnie".


a ile jest takich dni w roku?
Wszystkie spoleczenstwa zachodniej Europy sa w takim razie .madre odwrotnie', natomiast w Polsce - krainie dojrzalych samochodow i szerokich autostrad - wiedza co lepsze ;)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-09 12:19:22
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

a ile jest takich dni w roku?
Wszystkie spoleczenstwa zachodniej Europy sa w takim razie .madre
odwrotnie', natomiast w Polsce - krainie dojrzalych samochodow i
szerokich autostrad - wiedza co lepsze ;)

Po pierwsze nie jest prawdą, jakoby społeczeństwa zachodniej Europy przesiadały się z samochodów na rowery. Po drugie tam specyfika jest jednak zwykle mocno inna, co innego wyciągnąć rower z garażu i popedałować po drodze dla rowerów przy dobrej pogodzie kilka km do pracy, a co innego taszczyć rower z mieszkania, jechać w smrodzie spalin wśród aut po dziurawych ulicach, a na koniec modlić się, by nikt tego roweru nie ukradł.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 15:28:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Urojenia rowerzysty
On Mon, 9 Nov 2009, to wrote:

AL wrote:

a ile jest takich dni w roku?
Wszystkie spoleczenstwa zachodniej Europy sa w takim razie .madre
odwrotnie', natomiast w Polsce - krainie dojrzalych samochodow i
szerokich autostrad - wiedza co lepsze ;)

Po pierwsze nie jest prawd±, jakoby społeczeństwa zachodniej Europy
przesiadały się z samochodów na rowery.

  Nie odniosę się.

Po drugie tam specyfika jest
jednak zwykle mocno inna, co innego wyci±gn±ć rower z garażu

  Jak to "co innego"?
  No toć idę i wyci±gam rower. Z garażu. O co chodzi?

i popedałować po drodze dla rowerów

  Bior±c pod uwagę parę filmików z Holandii, to owszem, polega
to na tym, że ze względu na duż± obecnosć rowerów po prostu
zajmuj± cały pas.
  Ale w .pl rowerzy¶ci zadowalaj± się małym :|

przy dobrej pogodzie kilka km do pracy,

  Owszem, ale taki zapis zapodał poprzednik, więc to nie
jest antyteza :) - niech będzie dobra pogoda.

a co innego taszczyć rower z mieszkania

  Czekaj no.
  A samochód to gdzie masz?
  I dlaczego TAM nie masz roweru?
  Czyżby¶ do garażu musiał rowerem dojeżdżać, bo tak daleko? ;)

aut po dziurawych ulicach

  Coraz mniej dziurawe s±, obiektywnie rzecz bior±c.
  Nie, nie żartuję :|

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-11-10 15:43:27
Autor: to
Urojenia rowerzysty
Gotfryd Smolik news wrote:

Jak to "co innego"?
No toć idę i wyciągam rower. Z garażu. O co chodzi?

Cieszę się, że masz garaż, ale ja piszę o naszych realiach, bo o tym przecież dyskutujemy. Przytłaczająca większość osób ma mieszkanie i nie ma garażu.

  BiorÄ…c pod uwagÄ™ parÄ™ filmikĂłw z Holandii, to owszem, polega
to na tym, że ze względu na dużą obecnosć rowerów po prostu zajmują cały
pas.

To już wiem, skąd czerpiesz swoją wiedzę o zachodnich społeczeństwach -- z holenderskich filmików.

  Czekaj no.
  A samochĂłd to gdzie masz?
  I dlaczego TAM nie masz roweru?
  CzyĹĽbyĹ› do garaĹĽu musiaĹ‚ rowerem dojeĹĽdĹĽać, bo tak daleko? ;)

Ja nie jest reprezentatywnym przykładem.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-09 15:46:53
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
to pisze:
AL wrote:

a ile jest takich dni w roku?
Wszystkie spoleczenstwa zachodniej Europy sa w takim razie .madre
odwrotnie', natomiast w Polsce - krainie dojrzalych samochodow i
szerokich autostrad - wiedza co lepsze ;)

Po pierwsze nie jest prawdą, jakoby społeczeństwa zachodniej Europy przesiadały się z samochodów na rowery. Po drugie tam specyfika jest jednak zwykle mocno inna, co innego wyciągnąć rower z garażu i popedałować po drodze dla rowerów przy dobrej pogodzie kilka km do pracy, a co innego taszczyć rower z mieszkania, jechać w smrodzie spalin wśród aut po dziurawych ulicach, a na koniec modlić się, by nikt tego roweru nie ukradł.

wiele firm ma wlasne parkingi rowerowe.
Przynajmniej te z ktorymi wspolpracowalem (ogrodzone, zamykane na klucz) i w ktorej pracuje obecnie.

Co do noszenia roweru - mam te przyjemnosc mieszkac w domku, wiec rower wyciagam z garazu.
Nie szukajmy wiec dziury w calym - tzn nie demagizuj swojej sytuacji na ogol spoleczenstwa.

Co do Europy Zachodniej - mialem ta przyjemnosc pracowac w Berlinie i w Hannoverze - tam jakos srodek transportu jakim jest rower byl bardzo popularny - wielu pracownikow przyjezdzalo do biura na rowerze.

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-09 23:19:38
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomości news:hd8p9k$efv$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Do pracy chodze piechotka (mimo, ze przed domem 3 auta) - mam 200m do
biura z domu i troche narzekam, ze za blisko (ale tak jakos wyszlo) -
wolalem jak bylo 1-2 km :)
No, 200 m to nawet nie warto odpalać. Ale w te fascynujące 2 km na mrozie, w zacinającym deszczu, z zakupami zrobionymi po drodze itp. to jakoś za bardzo nie wierzę... :)
ale ja nie mowie, by codziennie, w mrozie, w ulewie jezdzic rowerem.
Ja ci tego w klawiaturę nie wkładam.
Odniosłem - być może mylne - wrażenie z powyższej wypowiedzi, że chodzisz piechotą do roboty 200 m, a wolałbyś tuptać 1-2 kilosy.

Ale przynajmniej 50% dni okresie wiosna-jesien  sie do tego nadaje.
A pewnie.

Nie robny z tego jakies demagogii, ze codziennie TRZEBA rowerem - ja tak przynajmniej nie powiedzialem.
Ani ja. No to nie rĂłbmy tej demagogii.

No właśnie. Rower to bardzo fajny pojazd rekreacyjny i sportowy. Dla czystej przyjemności. Jako środek komunikacyjno-transportowy w naszym kraju i w naszych warunkach klimatycznych raczej bez sensu (chyba, że z konieczności).
ale czasami w tygodniu, przy dobrej pogodzie (bezdeszczowej, okres wiosna-jesien), czesc ludzi dojezdzajacych te 5-10km do pracy przesiadla by sie na zdrowszy srodek transportu - to korki na drogach bylyby znacznie mniejsze
10 km (*2) to w dużym mieście za dużo. Strata czasu - to raz. W naszym klimacie w te parę godzin pogoda może się diametralnie zmienić. Ja tam lubię sobie popedałować, ale nie lubię moknąć.

Zdarza sie robic i po 150km/dzien
Wow! Słyszałeś coś o hemoroidach? :)))
a slyszales o ludziach, ktorzy na dobe robia i 600km?
(tak wiem - to jest hardkore, ale da sie)
Słyszałem nawet o kąpiących się w przeręblach. Da się.
Ale te 600/dobę to nie jest hardcore, to się całkiem inaczej nazywa.

Pewno nie miesci Ci sie w glowie, ze sa osoby, ktore robia rocznie na rowerze wiecej km niz Ty swim samochodem.
To zdanie jest bez sensu. Nie masz pojęcia ile robię rocznie samochodem.

I nie maja hemoroidow.
Bo to nie od razu. Takie "wyczyny" to nie jest skok na bungie mocowanym przez pijanego operatora. Upłynie trochę czasu zanim zobaczysz ich chodzących w rozkroku z posterisanem w kieszeni.

Nie uwazam, ze rower jest 'uber alles', ale wkurzaja mnie ludzie, ktorzy
procz aut nic innego nie dostrzegaja na drogach - wspolnych drogach.
A np. jadÄ…cy wierzchem jest OK?
a kiedy widziales osobe jadac wierzchem po drodze publicznej?
A jesli widziales, to ile razy?
Setki razy.
I nie tylko widziałem.

Mnie tam nic do cudzego trybu życia - niech nie biegają, nie pedałują, itp. - tym nikomu nie zaszkodzą (najwyżej sobie). Bardziej groźni są tacy, co nie myślą albo robią to nieudolnie - coś może od nich zależeć.
ja tez - ale polskie spoleczenstwo to kalectwo - jesli masz taki tryb zycia, tzn, ze Twoje dzieci maja duze proawdopodobienstwo prowadzic podobny tryb zycia.
Potem skutkuje to tym jak w klasie mojego syna:  jest wyjscie na basen do parku wodnego - jedzie tylko 50% dzieci (koszty pokrywa miasto) - wiekszosc dzieci w wieku 9-10 lat nie potrafi plywac.
Ba, rozmawiam z kolegami 10 lat mlodszymi w pracy - i co slysze: nigdy nie chodzili po gorach (mamy 80km do Beskidow), nie maja rowera (jezdzili ostatni raz w szkole), nie umieja plywac, nigdy nie probowali nawet swych sil na nartach, no, ale na samochodach to sie znaja jak nikt ;) i co weekend obowiazkowa dyskoteka. Obserwujac jak te osoby sie poruszaja (integracyjne wyjazdy firmowe) - to sa kaleki jak na osoby w wieku 25lat.
Wstrząsające. Ale tym się jakoś mało martwię. Bardziej natomiast martwi mnie to, że w jednej, drugiej, dziesiątej instytucji z której muszę skorzystać będę obsługiwany przez kalekę umysłowego - debila co to ledwo pisze, a jak czyta, to nie rozumie treści i jest skrajnie nikompetentny. Mało przykładów masz tego choćby na newsach? Martwi mnie dotkliwiej, że moim pracodawcą/szefem zostanie półgłów, cham i oszust, a prawo nie dostaczy mi przed takim dostatecznej ochrony lub nie da rady wyeliminować takich na margines i stracę trochę czasu i nerwów. Martwi mnie, ze trafię na takiego lekarza, mechanika, urzędasa itp.
A że ktoś będzie miał opasłego bachora pływającego jak siekiera?
Niech sobie ma.

Do Ciebie nic nie mam ;)
Przeca siÄ™ nie czepiam.

Jeśli ktoś mając wybór woli pojechać 10 km do pracy rano w słoneczną pogodę, a po 8h wracać w deszczu mokry i złachany zamiast przemieszczać się jak człowiek cywilizowany to chyba należy go nazwać "mądrym
odwrotnie".
a ile jest takich dni w roku?
Nie wiem, sporo. Gorzej, że często nie wiadomo, który to będzie.

Wszystkie spoleczenstwa zachodniej Europy sa w takim razie .madre odwrotnie', natomiast w Polsce - krainie dojrzalych samochodow i szerokich autostrad - wiedza co lepsze ;)
Nie wiem skąd te dane o "wszystkich społeczeństwach zachodniej Europy".
Sam naocznie tego nie zauważyłem.
Ale co mi tam, niech kaĹĽdy robi jak mu wygodnie.

--
Jotte

Data: 2009-11-22 07:36:18
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Jotte pisze:
W wiadomości news:hd4fkc$s0d$1inews.gazeta.pl AL <adam@skads.tam> pisze:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W razie potrzeby należy więc wybrać inny.
jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w zakorkowanych miastach
Pewnie. Nie ma jak rower.
Szczególnie jak pada deszcz, jest mróz, w pracy trzeba być w stroju trochę lepszym niż ubłocony dres i mieć czyste buty, albo trzeba przewieźć coś większego.

Slusznie kazdy powinien jezdzic autobusem ... na wypadek  odwiedzin goscii. Chyba do kazdego czasem wpadaja i jak tu zawiesc ich do knajpy.
Jezdzijmy wiec autobusami na stale.




Data: 2009-11-22 15:51:25
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomości news:heam52$mtp$3inews.gazeta.pl Jan Strybyszewski
<ktos@w.pl> pisze:

Jezdzijmy wiec autobusami na stale.
Chcesz, to jeĹşdzij.

--
Jotte

Data: 2009-11-07 20:50:48
Autor: to
Urojenia rowerzysty
AL wrote:

Czyli rower nie jest najlepszym środkiem lokomocji w naszym kraju. W
razie potrzeby należy więc wybrać inny.

jakby samochod byl najlepszym srodkiem transportu - zwlaszcza w
zakorkowanych miastach

Póki co jest bezkonkurencyjny pod względem wygody i praktycznie zawsze
także najszybszy jeśli weźmiemy pod uwagę całkowity czas dojazdu.

Takie głodne kawałki mógłbyś mi opowiadać gdybym nigdy nie jeździł rowerem, tymczasem w liceum używałem go jako środka transportu i nawet wtedy wiązało się to z wieloma niedogodnościami.

--
cokolwiek

Data: 2009-11-22 07:33:56
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
to pisze:
CeSaR wrote:

Na coraz większej części polskich dróg oczekiwanie, że rowerzysta
zatrzyma się na czas wyprzedzania oznaczałoby ni mniej ni więcej tylko
zakaz korzystania z drogi.

No i co z tego? Jeśli droga jest tak wąska, że nie da się rowerzysty bezpiecznie wyprzedzić, a ruch tak duży, że musiałby się zatrzymywać bez przerwy, to nie powinien nią jechać.

Typowy dresiarz pan na zagrodzie w swoim BMW a inni do rowu.
Uprzejmie informuje szanownego pana ze nie zna pan przepisow ruchu drogowego i zalecam zwrot prawa jazdy do najblizszego wydzialu komunikacji.

Data: 2009-11-07 12:43:54
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail adres@mail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

"Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania
i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy pojazdem
wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest
obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby -
zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Jeżdżę dużo i mimo wszystko nie przypominam sobie rowerzystów z
premedytacj± jad±cych ¶rodkiem drogi.

cala dysputa wynika ze sformułowania w razie potrzeby.
Przejechałem w zyciu kilkaset tysiecy kilomntrów i jeszcze nie zdarzyła mi sie sytuacja, aby rowerzysta musiał sie zatrzymac, zebym mogl go wyprzedzic.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie poż±daj żony bliĽniego swego nadaremnie"

Data: 2009-11-22 07:34:41
Autor: Jan Strybyszewski
Urojenia rowerzysty
Budzik pisze:
Osobnik posiadaj±cy mail adres@mail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

"Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania
i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy pojazdem
wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest
obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby -
zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."
Jeżdżę dużo i mimo wszystko nie przypominam sobie rowerzystów z
premedytacj± jad±cych ¶rodkiem drogi.

cala dysputa wynika ze sformułowania w razie potrzeby.
Przejechałem w zyciu kilkaset tysiecy kilomntrów i jeszcze nie zdarzyła mi sie sytuacja, aby rowerzysta musiał sie zatrzymac, zebym mogl go wyprzedzic.

Jakbys jechal "jak to" swoja BMWica rocznik 78 to niestety bys musial bo tez zlom jedzie 40km/h wiec jest problem z wyprzedzeniem rowerzysty


Data: 2009-11-22 11:16:38
Autor: Budzik
Urojenia rowerzysty
Osobnik posiadaj±cy mail ktos@w.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

"Kieruj±cemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie
wyprzedzania i bezpo¶rednio po nim zwiększania prędko¶ci. Kieruj±cy
pojazdem wolnobieżnym, ci±gnikiem rolniczym lub pojazdem bez
silnika jest obowi±zany zjechać jak najbardziej na prawo i - w
razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."
Jeżdżę dużo i mimo wszystko nie przypominam sobie rowerzystów z
premedytacj± jad±cych ¶rodkiem drogi.

cala dysputa wynika ze sformułowania w razie potrzeby.
Przejechałem w zyciu kilkaset tysiecy kilomntrów i jeszcze nie
zdarzyła mi sie sytuacja, aby rowerzysta musiał sie zatrzymac, zebym
mogl go wyprzedzic.

Jakbys jechal "jak to" swoja BMWica rocznik 78 to niestety bys musial
bo tez zlom jedzie 40km/h wiec jest problem z wyprzedzeniem rowerzysty

nigdy nie miałem BMW ale z tego cowidze, przyspieszenie i predkosc maksymalna nie jest u nich problemem.
Chyba troche trollujesz.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Oziębło¶ć stosunków między ludĽmi powstaje wskutek tarć
między nimi. I cóż ty na to fizyko???

Data: 2009-11-22 14:03:25
Autor: Adam Płaszczyca
Urojenia rowerzysty
Dnia Sun, 22 Nov 2009 07:34:41 +0100, Jan Strybyszewski napisał(a):

Jakbys jechal "jak to" swoja BMWica rocznik 78 to niestety bys musial bo tez zlom jedzie 40km/h wiec jest problem z wyprzedzeniem rowerzysty

ROTFL. Jasiu, swoja thalia, to bys nawet dymku z takiej BMW nie pow±chał.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-11-05 19:22:39
Autor: Viking
Urojenia rowerzysty

"Frame Relay" <frame.relay.x25@gmail.com> wrote in message

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

ale przeciez rowerzysta ma pierwszenstwo przed samochodem zmieniajacym kierunek jazdy na oznakowanym przejezdzie rowerowym... czego sie pienisz? takie prawo

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Data: 2009-11-05 19:47:15
Autor: MadMan
Urojenia rowerzysty
Dnia Thu, 5 Nov 2009 10:41:02 -0800 (PST), Frame Relay napisał(a):

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

Na pocz±tek polecam zajrzeć do Konwencji Wiedeńskiej i ustawy Prawo o
Ruchu Drogowym. Z tych aktów prawnych dowiesz się na przykład że się
mylisz. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2009-11-05 19:57:38
Autor: Artur Ma¶l±g
Urojenia rowerzysty
Frame Relay pisze:
(...)
Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać.

Przeczytaj jeszcze raz co tam napisano, póĽniej przeczytaj Konwencję
Wiedeńsk± (o ruchu drogowym), póĽniej polecam PoRD.

> Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. 

Nie masz racji, niezależnie od mniej lub bardziej pejoratywnych okre¶leń
w zakresie autora tamtych wypowiedzi.

Jak takich wyprostować?

Cóż, prostowanie powiniene¶ zacz±ć od siebie.

--
Jutro to dzi¶ - tyle że jutro.

Data: 2009-11-05 20:02:40
Autor: Jotte
Urojenia rowerzysty
W wiadomo¶ci
news:5e97f160-82a8-4a99-a044-9d5301f01b07v36g2000yqv.googlegroups.com
Frame Relay <frame.relay.x25@gmail.com> pisze:

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
To prawda (w każdym razie w pewnej czę¶ci).

Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać.
Mówić można różne rzeczy...

 Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem.
Bo ma.

Jak takich wyprostować?
Nie da się. Możesz działać doraĽnie. Na przykład dojeżdżaj±c do przejazdu dla rowerów z do¶ć duż± względnie prędko¶ci± i wyhamować ostro 5 cm przed lini±. Pedał pewnie spietra, może się nawet efektownie wyłoży, a ty przepisów nie naruszysz. Tylko żeby¶ się nie przeliczył...

--
Jotte

Data: 2009-11-05 21:33:04
Autor: Wojtek M.
Urojenia rowerzysty

Pedał pewnie spietra, może się nawet efektownie wyłoży

Spierdalaj pedale

Data: 2009-11-06 10:38:16
Autor: GB
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-05 22:38:46
Autor: AL
Urojenia rowerzysty
Frame Relay pisze:
Witajcie,

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

fr.

niestety przez takich ja ty, puszkarz, sa potem wypadki na drogach z udzialem rowerzysty.
To, ze jedziesz autem, nie znaczy, ze jestes panem drogi i wszyscy musza ci sie klaniac (czyt. ustepowac).

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2009-11-06 08:02:32
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:11:59
Autor: AL
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-06 08:36:24
Autor: Cavallino
Urojenia rowerzysty


Data: 2009-11-05 23:27:35
Autor: Mirosław Habarta
Urojenia rowerzysty
Frame Relay pisze:
Witajcie,

Poczytałem sobie http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=919 i
jestem przerażony. Niech mnie ktos uszczypnie i powie że to nieprawda.
Tyle się o tym mówi, że rowerzysta jak chce przeci±ć jezdnie to musi
się zatrzymać, zej¶ć z roweru i czekać
W tym momencie już nie jest rowerzyst±, tylko pieszym.  Je¶li rzecz się
dzieje na pasach, to nie on musi czekać, lecz Ty. Aż nikt nie będzie
przechodził.
aż nic nie będzie jechać. Na
tej stronie jaki¶ pedalarz wypisuje, że niby w niektórych przypatkach
ma pierszeństwo przed samochodem. Jak takich wyprostować?

fr.
Kiedy Ja jadę rowerem i zbliżam się do przejazdu rowerowego,
(je¶li jest poł±czony z przej¶ciem dla pieszych)
  zawsze, ale to prawie zawsze olewam pierwszeństwo rowerzysty.
Zsiadam z roweru i spokojnym, ale pewnym krokiem przeprowadzam
rower na drug± stronę. Oczywi¶cie bez po¶piechu, bo trzeba być
bardzi uważnym, mieć oczy dookoła głowy. Przecież zza każdego
zakrętu/skrzyżowania może co¶ wyjechać.

Wszystkie samochody musz± się więc zatrzymać i czekać aż przejdę.
Nie zaszkodzi im takie "uspokojenie ruchu"
A i dla mnie to roprostowanie ko¶ci, bo na tym rowerze to człowiek
tak± nienaturaln± pozycję musi przyjmować, że naprawdę trochę się
przej¶ć co jaki¶ czas nie zawadzi.

Oczywi¶cie, gdybym przejeżdżał rowerem, nikt nie musiałby się
zatrzymywać, ruch byłby płynniejszy, ja też miałbym większ± ¶redni±.
Oni by tylko lekko zwolnili, ja też. Ale nie będę ryzykował.
Przecież w¶ród najeżdżaj±cych kierowców mog± trafić się takie osoby
jak Jotte lub inicjator tegoż tematu, więc wolę nie ryzykować.

Pozdrawiam wszystkich puszkowiczów.

Urojenia rowerzysty

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona