Data: 2011-04-27 11:38:41 | |
Autor: e^x/dx | |
Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat.... | |
Brak gwarancji i niepewna historia to ryzyko, które
potencjalny nabywca musi kalkulować. W zależności od marki i modelu, wieku i zużycia auta jest z tym różnie. Poboczny wątek: Miałem mniej niż 2 lata temu podobny problem. Zastanawiałeś się skąd biorą się te dwu-trzylatki. Kto pozbywa się praktycznie niezużytego auta (celowo odrzucam tu skrajności typu zajechane auta firmowe z wysokimi przebiegami, podejrzane egzemplarze po leasing'u i zajęciach komorniczych)? Co może zmusić normalnego człowieka do sprzedaży dobrego auta? Zakładam, że jakaś nieciekawa sytuacja osobista lub przymus zwiazany np. z dłuższym wyjazdem. Mogę sobie wyobrazić także sytuację, gdy się komuś spodoba inne i pozbywa się "pochopnie" kupionego egzemplarza godząc się na stratę. Pokręciłem się po rynku samochodowym i doszedłem do wniosku, że trafienie na "normalną" okazję jest tak samo prawdopodobne jak wygrana w grach losowych. Niektórym faktycznie się udaje. Ja przestałem się łudzić i postanowiłem nie martwić się teoretyczną utratą wartości. W zamian za to mam kilka lat pełnej gwarancji, jakieś rozszerzone pakiety ubezpieczeń i assistance. Jest to atrybut, za który warto zapłacić. Pozdrawiam -- |
|