Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Utrudnianie pierwszej pomocy

Utrudnianie pierwszej pomocy

Data: 2018-06-14 07:26:54
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html

W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję artykułu?

Shrek.

Data: 2018-06-14 10:36:24
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Jego opinię potwierdzały inne osoby, ale była też opinia inna.
A biorąc pod uwagę że nie "nie wydał" bo miał takie widzimisię a nie
wydał bo urządzenia może zaszkodzić oddychającemu pacjentowi to jest kryty.
Co go nie obroni przed przesłuchaniem jako podejrzanego.
Dla jego dobra oczywiście. :(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję artykułu?

Skoro odczuwasz taką moralną potrzebę to zawiadamiaj.
Zarejestruj też klub zwolenników Pawlika Morozowa.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-14 01:50:13
Autor: przemek.jedrzejczak
Utrudnianie pierwszej pomocy
jak beda jakies komplikacje to prokurator na bank wjedzie, sprawda medialna surowy wyrok zdecydowanie dobrze w TV wypada :-) znieczulicy mowimy stanowcze nie wiec ratownika oraz kierownik ośrodka sportu sprawiedliwie po dychu :-)

Data: 2018-06-14 10:52:33
Autor: Uncle Pete
Utrudnianie pierwszej pomocy
Skoro odczuwasz taką moralną potrzebę to zawiadamiaj.
Zarejestruj też klub zwolenników Pawlika Morozowa.

Czy ratownik jest ojcem Shreka?

MSPANC

Data: 2018-06-14 19:51:27
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 10:52, Uncle Pete pisze:
Skoro odczuwasz taką moralną potrzebę to zawiadamiaj.
Zarejestruj też klub zwolenników Pawlika Morozowa.

Czy ratownik jest ojcem Shreka?

Z tego co mi wiadomo, to mój ojciec nie jest ani ratownikiem ani idiotą. Chyba że czegoś nie wiem;)

Shrek

Data: 2018-06-14 11:03:53
Autor: dantes
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Thu, 14 Jun 2018 10:36:24 +0200, RadoslawF napisał(a):

W dniu 2018-06-14 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Jego opinię potwierdzały inne osoby, ale była też opinia inna.
A biorąc pod uwagę że nie "nie wydał" bo miał takie widzimisię a nie
wydał bo urządzenia może zaszkodzić oddychającemu pacjentowi to jest kryty.

"Urządzenie" nie zadziała gdy pacjent oddycha.

Data: 2018-06-14 02:22:15
Autor: przemek.jedrzejczak
Utrudnianie pierwszej pomocy
-- "Urządzenie" nie zadziała gdy pacjent oddycha.

Użycie defibrylatora mogłoby mu zaszkodzić - mówi w rozmowie z reporterem "Faktów" Grzegorz Walkiewicz, kierownik ośrodka sportu i rekreacji w dzielnicy Ochota


na miejscu Grzesia dalbym na tace zeby pacjent wydobrzal :-)

Data: 2018-06-14 15:46:42
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3b272508-7270-4b2d-bf2e-59b496cfa216@googlegroups.com...
-- "Urządzenie" nie zadziała gdy pacjent oddycha.

Użycie defibrylatora mogłoby mu zaszkodzić - mówi w rozmowie z reporterem "Faktów" Grzegorz Walkiewicz, kierownik ośrodka sportu i rekreacji w dzielnicy Ochota
na miejscu Grzesia dalbym na tace zeby pacjent wydobrzal :-)

Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione przeciwskazania do uzycia.

Inna sprawa ze takie automatyczne urzadzenie to chyba powinno zmierzyc pacjenta i samo zadecydowac - uruchamiamy, czy nie.

A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze, wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ... prokuratora tym raczej nie przekona, ale ciekawe czy by go prorok oskarzyl o zagubienie powierzonego sprzetu czy nawet kradziez :-)

J.

Data: 2018-06-14 16:18:44
Autor: t-1
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 15:46, J.F. pisze:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3b272508-7270-4b2d-bf2e-59b496cfa216@googlegroups.com...
-- "Urządzenie" nie zadziała gdy pacjent oddycha.

Użycie defibrylatora mogłoby mu zaszkodzić - mówi w rozmowie z reporterem "Faktów" Grzegorz Walkiewicz, kierownik ośrodka sportu i rekreacji w dzielnicy Ochota
na miejscu Grzesia dalbym na tace zeby pacjent wydobrzal :-)

Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione przeciwskazania do uzycia.

Inna sprawa ze takie automatyczne urzadzenie to chyba powinno zmierzyc pacjenta i samo zadecydowac - uruchamiamy, czy nie.

A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze, wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ... prokuratora tym raczej nie przekona, ale ciekawe czy by go prorok oskarzyl o zagubienie powierzonego sprzetu czy nawet kradziez :-)


Więcej, czy jakby niepotrzebnie użyty defibrylator ubił gościa (co niektórzy twierdzą) nie krzyczał by, że ratownik winny.

Data: 2018-06-14 20:50:46
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 16:18, t-1 pisze:

Użycie defibrylatora mogłoby mu zaszkodzić - mówi w rozmowie z
reporterem "Faktów" Grzegorz Walkiewicz, kierownik ośrodka sportu i
rekreacji w dzielnicy Ochota
na miejscu Grzesia dalbym na tace zeby pacjent wydobrzal :-)
Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione
przeciwskazania do uzycia.
Inna sprawa ze takie automatyczne urzadzenie to chyba powinno zmierzyc
pacjenta i samo zadecydowac - uruchamiamy, czy nie.
A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze,
wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ... prokuratora
tym raczej nie przekona, ale ciekawe czy by go prorok oskarzyl o
zagubienie powierzonego sprzetu czy nawet kradziez :-)
Więcej, czy jakby niepotrzebnie użyty defibrylator ubił gościa (co
niektórzy twierdzą) nie krzyczał by, że ratownik winny.

AED by nie zadziałało. To dość idiotoodporne urządzenie. Tylko w tym
wypadku ratownik ocenił, że nie jest potrzebne, a kilku oszołomów,którzy
nie byli nawet w tym powiecie, w którym było zdarzenie - o miejscu
zdarzenia litościwie nie wspominając - próbują na siłę zrobić aferę.

Data: 2018-06-14 21:55:59
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 20:50, Robert Tomasik pisze:

AED by nie zadziałało. To dość idiotoodporne urządzenie. Tylko w tym
wypadku ratownik ocenił, że nie jest potrzebne, a kilku oszołomów,którzy
nie byli nawet w tym powiecie, w którym było zdarzenie - o miejscu
zdarzenia litościwie nie wspominając - próbują na siłę zrobić aferę.

Akurat lokalizacja geograficzna ma małe znaczenia, ale skoro ratowniczka przeprawadzała resuscytację to wskazanie do użycia AED było. Uczą o tym w gimnazjach, myślałem, że w policji również. Trochę słabo jak służby mundurowe mają mniejsze pojęcie o przeprowadzaniu pomocy przedmedycznej od średnio ogarniętego gimnazjalisty. Jeszcze słabiej, że niedouczeni funkcjonariusze są przekonani o własnej mylnej wiedzy. A już zupełnie najsłabiej, że pieprzą takie głodne kawałki publicznie i powodują że spada i tak tragicznie niska w narodzie wiedzia i chęć do udzielania pomocy przedmedycznej.

Wydaje się kupę kasy na to, żeby ratować nimi ludzi, a potem takie matołki powodują, ze ludzie umierają, choć wielu można było uratować. Jak w ogóle funkcjonariusz policji może wygadywać takie bzdury?

Shrek

Data: 2018-06-15 01:02:20
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 21:55, Shrek pisze:
W dniu 14.06.2018 o 20:50, Robert Tomasik pisze:

AED by nie zadziałało. To dość idiotoodporne urządzenie. Tylko w tym
wypadku ratownik ocenił, że nie jest potrzebne, a kilku oszołomów,którzy
nie byli nawet w tym powiecie, w którym było zdarzenie - o miejscu
zdarzenia litościwie nie wspominając - próbują na siłę zrobić aferę.

Akurat lokalizacja geograficzna ma małe znaczenia, ale skoro ratowniczka
przeprawadzała resuscytację to wskazanie do użycia AED było. Uczą o tym
w gimnazjach, myślałem, że w policji również. Trochę słabo jak służby
mundurowe mają mniejsze pojęcie o przeprowadzaniu pomocy przedmedycznej
od średnio ogarniętego gimnazjalisty. Jeszcze słabiej, że niedouczeni
funkcjonariusze są przekonani o własnej mylnej wiedzy. A już zupełnie
najsłabiej, że pieprzą takie głodne kawałki publicznie i powodują że
spada i tak tragicznie niska w narodzie wiedzia i chęć do udzielania
pomocy przedmedycznej.

Wydaje się kupę kasy na to, żeby ratować nimi ludzi, a potem takie
matołki powodują, ze ludzie umierają, choć wielu można było uratować.
Jak w ogóle funkcjonariusz policji może wygadywać takie bzdury?

Jesteś kretynem, który czepił się cudzego zawodu. Żeby jeszcze miało to
tu jakiekolwiek znaczenie. Żal Ci, że Ty nie jesteś, czy o co Ci chodzi?
Lecz się chłopie, bo powoli dojrzewam do wrzucenia Cie do KF-u. Po
prostu szkoda mi czasu na polemikę z idiotami. Jakim argumentem jest mój
zawód?

A co do meritum sprawy, to przeczytaj ten artykuł - tylko spróbuj go
zrozumieć, choć wątpię, byś był w stanie.

Ratowniczka pobiegła i pomocy udzieliła. Wszyscy ratownicy biec nie
musieli. Faktem jest, że z materiału wynika, że "ratownicy użyli
defibrylatora w karetce.", no ale nikt nie zapytał tej ratowniczki,
czemu ona go nie używała wcześniej. Może po prostu w tamtej chwili nie
było takiej potrzeby - sądzisz, że ratowniczka, gdyby była taka
potrzeba, to też by nie dostała AED?

Na końcu materiału jest przywołanie wypowiedzi jakiegoś ratownika, ze
zawsze używa się respiratora. Samego materiału nie oglądałem, ale to
dość niedorzeczne, by osoba nie będąca na miejscu zajmowała wiążące
stanowisko. Potem właśnie jest to woda na młyn takich oszołomów, jak Ty.
Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.

Data: 2018-06-15 07:08:13
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 01:02, Robert Tomasik pisze:

Jakim argumentem jest mój
zawód?

Ma o tyle znaczenie, że przerażające jest, że takie głupoty jak ty powyżej piszą funkcjonariusze, którzy akurat powinni mieć udzielanie pomocy przedmedycznej na szkoleniach.

A co do meritum sprawy, to przeczytaj ten artykuł - tylko spróbuj go
zrozumieć, choć wątpię, byś był w stanie.

Ratowniczka pobiegła i pomocy udzieliła. Wszyscy ratownicy biec nie
musieli.

Nie o tym rozmawiamy, a o nieudostępnieniu defibrylatora, z definicji umieszczonego w miejscu publicznym za ciężką kasę (prawdopodobneie podatników) żeby go używać.

Faktem jest, że z materiału wynika, że "ratownicy użyli
defibrylatora w karetce.",

Czyli był potrzebny.

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.

Podobinie jak że policjant zawsze postępuje zgodnie z prawem, bo przecież od tego jest:P

Shrek

Data: 2018-06-17 00:38:40
Autor: Animka
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-15 o 07:08, Shrek pisze:
W dniu 15.06.2018 o 01:02, Robert Tomasik pisze:

Jakim argumentem jest mój
zawód?

Ma o tyle znaczenie, że przerażające jest, że takie głupoty jak ty
powyżej piszą funkcjonariusze, którzy akurat powinni mieć udzielanie
pomocy przedmedycznej na szkoleniach.

A co do meritum sprawy, to przeczytaj ten artykuł - tylko spróbuj go
zrozumieć, choć wątpię, byś był w stanie.

Ratowniczka pobiegła i pomocy udzieliła. Wszyscy ratownicy biec nie
musieli.

Nie o tym rozmawiamy, a o nieudostępnieniu defibrylatora, z definicji
umieszczonego w miejscu publicznym za ciężką kasę (prawdopodobneie
podatników) żeby go używać.

Byłam w klubie na wykładzie jakiegoś miłego policjanta emeryta. Powiedział, że najwięcej tych defilibratorów wisi na dworcach. tylko, że jak jest panika to nie wiem czy sie dotrze do tego przyrządu, Na dodatek zapomniałam gdzie sie te diody przyczepia i wolę nie zrobić nikomu krzywdy.

Faktem jest, że z materiału wynika, że "ratownicy użyli
defibrylatora w karetce.",

Chwała im.

Czyli był potrzebny.

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.

Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.


--
animka

Data: 2018-06-24 23:22:01
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 17-06-18 o 00:38, Animka pisze:

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.
Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.

Wiesz ile zarabia ratownik na basenie? I Ty się dziwisz, że on może nic
nie umieć? Nikt nie wyrzuć go z pracy, bo właścicielowi basenu się nie
opłaci. Za te pieniądze i tak nikt sensowny nie przyjdzie do pracy, a
jemu jest potrzebna obsada. Żeby oszczędzić na jednym ratowniku baseny
budujemy nie na 50 metrów, tylko 49,95 metra.

Ratownik wodny jest szkolony do wyciągania z wody i ewentualnej
reanimacji wyciągniętego. Przeważnie wyciągnięcie z wody wystarczy.
Przeważnie w tym celu nie wskakuje do wody, tylko używa rzutki, koła,
bosaka itd. Trochę więcej muszą ratownicy na otwartych wodach, ale i tak
reanimacja, to rzadkość. Przeważnie chodzi o wywleczenie niedoszłego
topielca na łódź.

Nie myl tego z ratownikiem medycznym. Tu nawet nie o samo kształcenie
chodzi, ale doświadczenie. Nie każdy, kto ma przeszkolenie ratownika ma
jednakową wiedzę. Tę wiedzę nabywa się z doświadczeniem. A tego na
basenie nie nabędziesz.

Jak na basenie będą dwa utonięcia w roku wymagające reanimacji, czy w
ogóle jakiegoś poważniejszego działania, to sądzę, że zaczną się
zastanawiać nad zamknięciem basenu. A i tych ratowników jest kilku, więc
szansa, że dwa razy na tego samego trafi jest niewielka -  jak trafi, to
zaczną się zastanawiać, czy za rzadko nie gwizda. Ratownik z karetki,
strażak ma czasem kilka takich akcji na dzień. Nie na manekinach, tylko
na żywych ludziach.

Data: 2018-06-25 00:50:15
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-24, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 17-06-18 o 00:38, Animka pisze:

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.
Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.

Wiesz ile zarabia ratownik na basenie? I Ty się dziwisz, że on może nic
nie umieć? Nikt nie wyrzuć go z pracy, bo właścicielowi basenu się nie
opłaci. Za te pieniądze i tak nikt sensowny nie przyjdzie do pracy, a

Ale wiesz, że właśnie dostarczasz argumentów, które podważają wczesniejsze stwierdzenia, ze ratownik to przeszkolony profesjonalista i mozna polegac na jego opinii, w tym w zakresie zasadnosci uzycia AED?

--
Marcin

Data: 2018-06-25 16:06:40
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 02:50, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-24, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 17-06-18 o 00:38, Animka pisze:

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.
Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.

Wiesz ile zarabia ratownik na basenie? I Ty się dziwisz, że on może nic
nie umieć? Nikt nie wyrzuć go z pracy, bo właścicielowi basenu się nie
opłaci. Za te pieniądze i tak nikt sensowny nie przyjdzie do pracy, a

Ale wiesz, że właśnie dostarczasz argumentów, które podważają wczesniejsze stwierdzenia, ze ratownik to przeszkolony profesjonalista i mozna polegac na jego opinii, w tym w zakresie zasadnosci uzycia AED?

Tylko pozornie. Podniesiono argument, ze Ci ratownicy nie są
specjalistami. No nie są i opisałem czemu. Natomiast w tym konkretnym
wypadku jego decyzja moim zdaniem była adekwatna do znanej mu sytuacji.

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.

Data: 2018-06-25 19:06:58
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25.06.2018 o 16:06, Robert Tomasik pisze:

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.

Jesteś kretynem.

"Pacjent oddycha. Z przerwami, ale oddycha, a zatem serce bije, a w tym
wypadku rozwijanie AED jest po prostu stratą czasu."

Normalnie to takiego idiotę należy olać, jednak problem z tobą jest taki, że próbujesz swoim kretynizmem zarazić innych i przez ciebie ktoś może nie otrzymać potrzebnej mu pomocy. Tym bardziej, że wcale nie takie abstrakcyjna jest sytuacja kiedy w mundurze policjanta ty będziesz bronił dostępu do AED, bo "to strata czasu" i jakieś rozhisteryzowane panienki jeszcze go popsują. Żenujące jest to, że policja zatrudnia takich szkodników jak ty. Już lepiej zajmij się tym, czy jakby babka wzięła ten defibrylator to jakby go przeniosła to byłaby nośnikiem, jak podniosła to podnośnikiem, jak pociągnęła za tasiemkę to taśmociągiem a jak pierdolnęła to wszystko to pierdolnikiem. Bo rozważania na temat zasadności i zasady działania AED cię najwyraźniej przerastają.

Jeszcze raz - jak ktoś "raz oddycha a raz nie" to jest to przypadek w którym akurat nie ma żadnych wątpliwości czy z AED należy skorzystać.

Shrek.

Data: 2018-06-25 20:28:36
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 19:06, Shrek pisze:
W dniu 25.06.2018 o 16:06, Robert Tomasik pisze:

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.

Jeszcze raz - jak ktoś "raz oddycha a raz nie" to jest to przypadek w
którym akurat nie ma żadnych wątpliwości czy z AED należy skorzystać.

No i wreszcie się zgodziliśmy. Ja też nie mam żadnej wątpliwości "czy z
AED należy skorzystać".

Data: 2018-06-25 20:41:34
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25.06.2018 o 20:28, Robert Tomasik pisze:

Jeszcze raz - jak ktoś "raz oddycha a raz nie" to jest to przypadek w
którym akurat nie ma żadnych wątpliwości czy z AED należy skorzystać.

No i wreszcie się zgodziliśmy. Ja też nie mam żadnej wątpliwości "czy z
AED należy skorzystać".

Bo jesteś kretynem. Normalnie myślący człowiek bez problemu załapie, że "jak człowiek czasem nie oddycha" to jest to wskazanie do natychmiastowego użycia AED. Jednostki ciężko kapujące być może zrozumieją to dopiero po przeczytaniu ulotki, tacy na granicy debilizmu będa się upierać, ze nie trzeba ale po tłumaczeniu czym jest defibrylator i do czego służy powinni załapać.

Ty jesteś absolutnym hitem i nawet po tłumaczeniu wmawiasz ludziom, że "czasem nie oddycha" jest oczywistym przeciwskazaniem do użycia AED a dyskutantom którzy ci tłumaczą, że błądzisz zarzucasz brak wiedzy na poziomie gimniazjalnym i tłumaczysz, że defibrylator nie działa przy jakiejkolwiek aktywności serca (co jest sprzeczne z zasadą działanie defibrylatora i samą jego nazwą).

Shrek

Data: 2018-06-25 21:07:58
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 20:41, Shrek pisze:

Bo jesteś kretynem.
A już myślałem,ze uzgodniliśmy stanowisko.

Data: 2018-06-25 21:23:41
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25.06.2018 o 21:07, Robert Tomasik pisze:

Bo jesteś kretynem.
A już myślałem,ze uzgodniliśmy stanowisko.

Uzgodniliśmy. Ja postawiłem tezę, ty potwierdziłeś.

Shrek

Data: 2018-06-25 22:56:00
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 21:23, Shrek pisze:

Bo jesteś kretynem.
A już myślałem,ze uzgodniliśmy stanowisko.
Uzgodniliśmy. Ja postawiłem tezę, ty potwierdziłeś.

Dokładnie. Ale Tobie nie chodzi o rację, tylko jest
eś typowym trolem piszącym dl samego pisania.

Data: 2018-06-26 06:41:22
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25.06.2018 o 22:56, Robert Tomasik pisze:
W dniu 25-06-18 o 21:23, Shrek pisze:

Bo jesteś kretynem.
A już myślałem,ze uzgodniliśmy stanowisko.
Uzgodniliśmy. Ja postawiłem tezę, ty potwierdziłeś.

Dokładnie.

Cieszę się, że w końcu zrozumiałeś. Teraz jak już zgadzamy się co do diagnozy to zacznij to leczyć.

Ale Tobie nie chodzi o rację, tylko jest
eś typowym trolem piszącym dl samego pisania.

Chodzi o to, że piszesz kretynizmuy, które mogą komuś fizycznie zaszkodzić. W Polsce i tak mamy ogromy problem z przełamaniem się żeby komuś pierwszej pomocy udzielić, a ty jako funcjonariusz jeszcze ten problem powiększasz pisząć głupoty jakoby w przypadku "klient czasem nie oddycha" nie należało stosować AED.

Shrek

Data: 2018-06-26 00:24:44
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-25, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 25-06-18 o 02:50, Marcin Debowski pisze:
Ale wiesz, że właśnie dostarczasz argumentów, które podważają wczesniejsze stwierdzenia, ze ratownik to przeszkolony profesjonalista i mozna polegac na jego opinii, w tym w zakresie zasadnosci uzycia AED?

Tylko pozornie. Podniesiono argument, ze Ci ratownicy nie są
specjalistami. No nie są i opisałem czemu. Natomiast w tym konkretnym
wypadku jego decyzja moim zdaniem była adekwatna do znanej mu sytuacji.

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.

No ale to jest podjęcie decuzji medycznej co wymaga pewnych kompetencji. Poza tym, kompetentna i mądra osoba przeszkolona medycznie też brałaby poprawkę na to jak inna osoba, potencjalnie niekompetentna ten stan nazwie.

Jak rozumiem w uzyciu AED jest etap diagnozy i etap defibrylacji. Jesli tak to zgadzam się ze Shrekiem, że w przypadkach wątpliwych zawsze warto użyć. Najwyżej nie dojdzie się do etapu defibrylacji bo pewnie zresztą AED na to nie pozwoli, a można komuś (niech by i w rzadkich przypadkach) uratowac życie. Nie warto?

--
Marcin

Data: 2018-06-26 06:36:46
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26.06.2018 o 02:24, Marcin Debowski pisze:

Jak rozumiem w uzyciu AED jest etap diagnozy i etap defibrylacji. Jesli
tak to zgadzam się ze Shrekiem, że w przypadkach wątpliwych zawsze warto
użyć. Najwyżej nie dojdzie się do etapu defibrylacji bo pewnie zresztą
AED na to nie pozwoli, a można komuś (niech by i w rzadkich przypadkach)
uratowac życie. Nie warto?

Warto. Po to się te defibrylatory za ciężką kasę w miejscach gdzie jest dużo ludzi instaluje.

Nie wiem jakim trzeba być kretynem, żeby uparcie twierdzić, że skorzystanie z AED (który od tego właśnie jest) w przypadku gdy ktoś "czasem nie oddycha" jest bezcelowe.

Shrek

Data: 2018-06-26 16:32:24
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26-06-18 o 02:24, Marcin Debowski pisze:

Tylko pozornie. Podniesiono argument, ze Ci ratownicy nie są
specjalistami. No nie są i opisałem czemu. Natomiast w tym konkretnym
wypadku jego decyzja moim zdaniem była adekwatna do znanej mu sytuacji.

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna. AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.
 No ale to jest podjęcie decuzji medycznej co wymaga pewnych kompetencji.

Moim zdaniem nie. Akurat mam taką pracę, że zdarza i się być pierwszym
na miejscu zdarzenia. No i jakąś tam decyzję podjąć muszę. Też lekarzem
nie jestem. Dokąd z osobą jest jakiś sensowny kontakt, czy przynajmniej
oddycha, to nie wpadł bym na to, by podłączać AED. Być może w jakiś tam
przypadkach byłaby to błędna merytorycznie decyzja, ale nie sądzę, by
ktokolwiek z tego powodu stawiał zarzuty.

Poza tym, kompetentna i mądra osoba przeszkolona medycznie też brałaby poprawkę na to jak inna osoba, potencjalnie niekompetentna ten stan nazwie.

Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Jak rozumiem w uzyciu AED jest etap diagnozy i etap defibrylacji. Jesli tak to zgadzam się ze Shrekiem, że w przypadkach wątpliwych zawsze warto użyć. Najwyżej nie dojdzie się do etapu defibrylacji bo pewnie zresztą AED na to nie pozwoli, a można komuś (niech by i w rzadkich przypadkach) uratowac życie. Nie warto?

Pytanie, czy była tu jakakolwiek wątpliwość. Oczywiście uważam, że
najlepszym rozwiązaniem byłoby albo osobiste udanie się celem
sprawdzenia, albo wysłanie tam kogoś kompetentnego. Ja osobiście bym
poszedł to sprawdzić, gdybym mógł. Ale nie można nie zauważyć, że na
ratowniku zatrudnionym na basenie ciążył szczególny obowiązek dbania o
kąpiących się i mógł on uznać, że zasłabnięcie nie jest stanem
zagrażającym życiu, a przecież przy ofierze są udzielające mu pomocy
osoby - wezwano również pogotowie ratunkowe, którego rozsądnie ważąc
można było się niebawem spodziewać. I ocenił, że wiele nie pomoże, a
spowoduje zagrożenie na basenie. Czy słusznie ocenił?

Shrek twierdzi, że nie, ale mnie nie przekonuje. Tak, czy siak, bez
względu, na to, czy decyzja była słuszna, czy nie na pewno nie była ona
na tyle niewłaściwa, by stawiać ratownikowi zarzuty, jak w materiale
domagają się dziennikarze. A wynika to właśnie pośrednio z faktu, że nie
można postawić równoważności nieudostępnienia AED i spowodowania
zagrożenia życia. Te AED są znane od kilku lat. Do czasu ich wdrożenia
wiele osób zasłabło i wiele przeżyło. Również obecnie nie zawsze to
urządzenie jest pod ręką, a przecież ludzie nie umierają zawsze.

Data: 2018-06-26 17:42:23
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?


a) na jakiej podstawie miałby uznać, że kłamie?
b) dlaczego potraktował kobietę jak debila (albo kogoś kto został przy delikwencie i go ratuje, a ją wysłał po AED)?

Już sam fakt, że ktoś wie co to AED, że wie, że można go poszukać w okolicy, że wie, że po AED warto pobiec na basen, a nie do budki z hamburgerami, już samo to świadczy o tym, że jest spore prawdopodobieństwo, że krzywdy nikomu tym nie zrobi, bo wie czego szuka i dlaczego.
Nie można wszystkich dookoła traktować jak debili, tylko dlatego, że JA PRZESZEDŁEM KURS RATOWANIA i nie wiem, czy ten ktoś inny przeszedł, wiec na wszelki wypadek nie dam.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 00:17:54
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-26, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?

Chodzi o inną sytuacje. Jestes osoba przeszkoloną, przybiega do Ciebie babka i coś tam nawija, Mówi, że chce AED. Nawet jakby z tego co nawija wynikało, że AED nie jest potrzebny to ja bym jej nie ufał i się,
najlepiej osobiście, upewnił co sie tam dzieje. Babka nie musi być idiotką. Moze byc po prostu zdenerwowana sytuacja i nie być w stanie klarownie opisać sytuacji. Tak oddycha i mówi (oddychał i mówił kilka minut temu, teraz leży i sie nie rusza).

--
Marcin

Data: 2018-06-27 08:03:06
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-27 o 02:17, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-26, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?

Chodzi o inną sytuacje. Jestes osoba przeszkoloną, przybiega do Ciebie
babka i coś tam nawija, Mówi, że chce AED. Nawet jakby z tego co nawija
wynikało, że AED nie jest potrzebny to ja bym jej nie ufał i się,
najlepiej osobiście, upewnił co sie tam dzieje. Babka nie musi być
idiotką. Moze byc po prostu zdenerwowana sytuacja i nie być w stanie
klarownie opisać sytuacji. Tak oddycha i mówi (oddychał i mówił kilka
minut temu, teraz leży i sie nie rusza).

Właśnie opisałeś sytuację, w której należałoby dać jej AED, skoro nie mogłeś pójść osobiście.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 09:28:40
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 02:17, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-26, Kviat <Kviat> wrote:
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?

Chodzi o inną sytuacje. Jestes osoba przeszkoloną, przybiega do Ciebie babka i coś tam nawija, Mówi, że chce AED. Nawet jakby z tego co nawija wynikało, że AED nie jest potrzebny to ja bym jej nie ufał i się,
najlepiej osobiście, upewnił co sie tam dzieje. Babka nie musi być idiotką. Moze byc po prostu zdenerwowana sytuacja i nie być w stanie klarownie opisać sytuacji. Tak oddycha i mówi (oddychał i mówił kilka minut temu, teraz leży i sie nie rusza).

I z tym się zgadzam. Teraz pytanie czy miał możliwość udania się tam -
bo jeśli miał, to powinien. W artykule ujęto to, ze nie dał jej AED i
poszedł. Nie wiemy, gdzie poszedł. Może poszedł zawołać tą ratowniczkę -
w końcu skądś się tam znalazła. Po prostu brak nam wiedzy o faktach.

Data: 2018-06-27 09:26:39
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26-06-18 o 17:42, Kviat pisze:
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?

Bo jest to obca osoba.

a) na jakiej podstawie miałby uznać, że kłamie?
b) dlaczego potraktował kobietę jak debila (albo kogoś kto został przy
delikwencie i go ratuje, a ją wysłał po AED)?

Na żadnej. Brak zaufania nie musi mieć podstaw. Nie obracaj sytuacji do
góry nogami., To zaufanie nabywa się na jakiejś podstawie, Z zasady nie
ufam osobom,którym nie ufam i tyle.

Już sam fakt, że ktoś wie co to AED, że wie, że można go poszukać w
okolicy, że wie, że po AED warto pobiec na basen, a nie do budki z
hamburgerami, już samo to świadczy o tym, że jest spore
prawdopodobieństwo, że krzywdy nikomu tym nie zrobi, bo wie czego szuka
i dlaczego.
Nie można wszystkich dookoła traktować jak debili, tylko dlatego, że JA
PRZESZEDŁEM KURS RATOWANIA i nie wiem, czy ten ktoś inny przeszedł, wiec
na wszelki wypadek nie dam.

Ależ masz rację, tylko znajdź podstawę do żądania od kogoś innego AED
tylko z tego powodu, że o nim słyszałeś.

Data: 2018-06-27 10:34:34
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-27 o 09:26, Robert Tomasik pisze:
W dniu 26-06-18 o 17:42, Kviat pisze:
W dniu 2018-06-26 o 16:32, Robert Tomasik pisze:


Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
której nie ufam co do wiarygodności relacji.

Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?

Bo jest to obca osoba.

Fajny argument.
Świat byłby piękniejszy, gdyby na ulicy słabli sami znajomi, a nie obcy.

Nie można wszystkich dookoła traktować jak debili, tylko dlatego, że JA
PRZESZEDŁEM KURS RATOWANIA i nie wiem, czy ten ktoś inny przeszedł, wiec
na wszelki wypadek nie dam.

Ależ masz rację, tylko znajdź podstawę do żądania od kogoś innego AED
tylko z tego powodu, że o nim słyszałeś.

Znam lepszą podstawę. Ktoś leży na ulicy i umiera.

Napiszę wprost: gdy przybiegnę do ciebie po AED, bo ktoś leży na ulicy i umiera, a ty mi powiesz, że nie dasz, bo mnie nie znasz i że nie mam podstaw od ciebie tego żądać, bo nie wiesz czy ktoś tam umiera czy nie umiera i będziesz chciał pół godziny filozofować o podstawach czy mi dać czy mi nie dać, to najpierw dam ci w mordę, potem zabiorę ci AED, następnie pójdę gościa ratować.
Potem wrócę i jeszcze raz dam ci w mordę.

Za pierwsze danie w mordę sąd mnie uniewinni, a za drugie z przyjemnością poniosę konsekwencje.

OMG... skąd się tacy ludzie biorą?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 11:24:34
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 10:34, Kviat pisze:

Tu oczywiście masz rację, ale nawet biorąc pod uwagę błędy przekazu,
jeśli nie mógł tego sprawdzić, to tym bardziej AED bym nie dał osobie,
Nie ufasz bo?
a) kłamie, że ktoś zasłabł?
b) bo podejrzewasz, że nie potrafi użyć AED i kogoś skrzywdzi?
Bo jest to obca osoba.
Fajny argument.
Świat byłby piękniejszy, gdyby na ulicy słabli sami znajomi, a nie obcy.

Ale konkretny. Podaj mi choć jeden powód, że mam mieć zaufanie do obcej
osoby. I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem".

Nie można wszystkich dookoła traktować jak debili, tylko dlatego, że JA
PRZESZEDŁEM KURS RATOWANIA i nie wiem, czy ten ktoś inny przeszedł, wiec
Ależ masz rację, tylko znajdź podstawę do żądania od kogoś innego AED
tylko z tego powodu, że o nim słyszałeś.
Znam lepszą podstawę. Ktoś leży na ulicy i umiera.

Słuszna. Pod warunkiem, że "leży na ulicy i umiera".

Napiszę wprost: gdy przybiegnę do ciebie po AED, bo ktoś leży na ulicy i
umiera, a ty mi powiesz, że nie dasz, bo mnie nie znasz i że nie mam
podstaw od ciebie tego żądać, bo nie wiesz czy ktoś tam umiera czy nie
umiera i będziesz chciał pół godziny filozofować o podstawach czy mi dać
czy mi nie dać, to najpierw dam ci w mordę, potem zabiorę ci AED,
następnie pójdę gościa ratować.
Potem wrócę i jeszcze raz dam ci w mordę.

Cóż za wysublimowany argument. I teraz - wpisując się w Twój poziom - ja
powinienem zacząć się popisywać, iluż to osobom chcącym mi dać w mordę
zrobiłem krzywdę. Ty byś zawołał kolegów z przedszkola, a ostatecznie
szalę mojego zwycięstwa przechyliłby mój wujek jeżdżący czołgiem.

Nie przyszło Ci do głowy, że ratownik uwiązanego tego AED na szyi nie ma
i pobicie go w żaden sposób by Cię do zdobycia nie przybliży, bo nadal
nie wiesz, gdzie to mają schowane? No i spora szansa, że gdyby nawet
ratownik uległ, to ktoś stojący obok by Ci dał po głowie. W najlepszym
wypadku uwikłasz się w bójkę, która bez względu na wynik, po prostu
zabierze Ci czas. Ostatecznie zanim - wzorem Rambo - pokonasz wszystkich
broniących dostępu do AED ratowników, okolicznych przechodniów, którzy
zapewne dołączą się do bójki, ciecia i panią klozetową dzielnie
wywijającą mopem oraz włamiesz do bronionych pomieszczeń, to przyjedzie
karetka pogotowia i umierającym zajmie się fachowo jej załoga - zdobycie
przez Ciebie urządzenia nie będzie miało absolutnie żadnego znaczenia.

O czymś takim, że musiał byś jeszcze później sąd przekonać, że
dopuściłeś się rozboju w stanie wyższej konieczności litościwie nie
wspominam, bo nie spodziewam się po osobie posługującej się takimi
argumentami, by pojęła poziom skomplikowania takiej konstrukcji prawnej.

na wszelki wypadek nie dam
Za pierwsze danie w mordę sąd mnie uniewinni, a za drugie z
przyjemnością poniosę konsekwencje.
OMG... skąd się tacy ludzie biorą?

Rozumiem, że jesteś "mistrzem świata wszechstylów" i ryzyko obicia Cię
przez adwersarza przy ewentualnej pomocy okolicznego pospólstwa uważasz
za pomijalne.

Data: 2018-06-27 11:30:27
Autor: Olin
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Wed, 27 Jun 2018 11:24:34 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Podaj mi choć jeden powód, że mam mieć zaufanie do obcej
osoby.

Szczęśliwie, na pogotowiu wyznają jednak odmienną filozofię życiową i
karetki są wysyłane.

I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem".

Jak często rozmawiasz z osobami, które zasłabły i są nieprzytomne?

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na
pewno znowu coś ukradli."
Michaił Sałtykow Szczedrin

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-06-27 11:33:33
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 11:30, Olin pisze:

Podaj mi choć jeden powód, że mam mieć zaufanie do obcej
osoby.
Szczęśliwie, na pogotowiu wyznają jednak odmienną filozofię życiową i
karetki są wysyłane.
I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem".
Jak często rozmawiasz z osobami, które zasłabły i są nieprzytomne?

Rozumiem,ze to miało być podchwytliwe pytanie. Czy moje pytanie "czy
dobrze się pn czuje?" i bełkot w odpowiedzi nie jesteś skłonny za
rozmowę uznać.

Data: 2018-06-27 12:08:25
Autor: Olin
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Wed, 27 Jun 2018 11:33:33 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Czy moje pytanie "czy
dobrze się pn czuje?" i bełkot w odpowiedzi nie jesteś skłonny za
rozmowę uznać.

W omawianym przypadku raczej nie było kontaktu, skoro:
"Ostatecznie ratowniczka z basenu rozpoczęła resuscytację - ręczną. Bez
defibrylatora. Dlaczego bez, skoro był na wyciągnięcie ręki? Kierownik
ośrodka tłumaczy, że pacjent raz oddychał raz nie, więc bali się użyć
urządzenia."
Ale może facet rozmawiał/bełkotał, kiedy akurat oddychał, a potem robił
sobie przerwę, bo oddychanie go męczyło.

I jeszcze:
"Specjaliści nie mają wątpliwości, że basenowy defibrylator powinien zostać
użyty. Po to tam jest. Kiedy nie ma kontaktu z pacjentem, to jest to już
wystarczający powód, żeby użyć defibrylatora. Nie trzeba się zastanawiać,
czy ktoś oddycha, czy nie oddycha.

W sobotę na Szczęśliwicach taka właśnie sytuacja miała miejsce. - Była
zasadność użycia go natychmiast po stwierdzeniu tej okoliczności. Każda
minuta zaniechania i nieprzyklejenia tych elektrod i wykorzystania tego
defibrylatora zmniejsza szansę na przeżycie naszego poszkodowanego -
tłumaczy Michał Lipowski, ratownik medyczny, instruktor pierwszej pomocy."

https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,nie-uzyli-defibrylatora-choc-byl-pacjent-w-stanie-ciezkim,262385.html

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-06-27 13:57:17
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 12:08, Olin pisze:
Dnia Wed, 27 Jun 2018 11:33:33 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Czy moje pytanie "czy
dobrze się pn czuje?" i bełkot w odpowiedzi nie jesteś skłonny za
rozmowę uznać.

W omawianym przypadku raczej nie było kontaktu, skoro:
"Ostatecznie ratowniczka z basenu rozpoczęła resuscytację - ręczną. Bez defibrylatora. Dlaczego bez, skoro był na wyciągnięcie ręki? Kierownik
ośrodka tłumaczy, że pacjent raz oddychał raz nie, więc bali się użyć
urządzenia."
Ale może facet rozmawiał/bełkotał, kiedy akurat oddychał, a potem robił
sobie przerwę, bo oddychanie go męczyło.

Może. Ja się czepiam tego, że z artykułu to nie wynika, a nie tego, że
AED mogło zaszkodzić. Resztę wyciąłem, bo już to tu omawialiśmy kilka razy.

Data: 2018-06-27 12:10:40
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-27 o 11:24, Robert Tomasik pisze:
W dniu 27-06-18 o 10:34, Kviat pisze:


Napiszę wprost: gdy przybiegnę do ciebie po AED, bo ktoś leży na ulicy i
umiera, a ty mi powiesz, że nie dasz, bo mnie nie znasz i że nie mam
podstaw od ciebie tego żądać, bo nie wiesz czy ktoś tam umiera czy nie
umiera i będziesz chciał pół godziny filozofować o podstawach czy mi dać
czy mi nie dać, to najpierw dam ci w mordę, potem zabiorę ci AED,
następnie pójdę gościa ratować.
Potem wrócę i jeszcze raz dam ci w mordę.

Cóż za wysublimowany argument. I teraz - wpisując się w Twój poziom - ja
powinienem zacząć się popisywać, iluż to osobom chcącym mi dać w mordę
zrobiłem krzywdę. Ty byś zawołał kolegów z przedszkola,

[ciach wywody bez związku]

Japierdziu z kim ja rozmawiam?
Poważnie myślałeś, że chcę się z tobą bić, albo że mam ochotę z kimś się bić o AED? Serio? Spałeś w szkole?
Użyłem paraboli aby dobitnie pokazać ci, jak bardzo nie masz racji. Czy to takie trudne do zrozumienia?

https://zapytaj.onet.pl/Category/015,003/2,71164,co_to_jest_parabola_literackadlaczego_jest_paraboladlaczego_przypowiesc.html

"Parabola - (...) -właściwa interpretacja wymaga odczytania symbolicznego -postacie i wydarzenia są przykładami uniwersalnych prawideł dotyczących ludzkiej egzystencji. Funkcja przypowieści: -wyjaśnienie zjawisk lub pojęć związanych z ludzką egzystencją(...) podanie wskazówek dotyczących sposobu życia -ukazanie przemian ludzkich postaw (...)"

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 13:52:13
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 12:10, Kviat pisze:

Napiszę wprost: gdy przybiegnę do ciebie po AED, bo ktoś leży na ulicy i
umiera, a ty mi powiesz, że nie dasz, bo mnie nie znasz i że nie mam
podstaw od ciebie tego żądać, bo nie wiesz czy ktoś tam umiera czy nie
umiera i będziesz chciał pół godziny filozofować o podstawach czy mi dać
czy mi nie dać, to najpierw dam ci w mordę, potem zabiorę ci AED,
następnie pójdę gościa ratować.
Potem wrócę i jeszcze raz dam ci w mordę.
Cóż za wysublimowany argument. I teraz - wpisując się w Twój poziom - ja
powinienem zacząć się popisywać, iluż to osobom chcącym mi dać w mordę
zrobiłem krzywdę. Ty byś zawołał kolegów z przedszkola,

[ciach wywody bez związku]

Japierdziu z kim ja rozmawiam?
Poważnie myślałeś, że chcę się z tobą bić, albo że mam ochotę z kimś się
bić o AED? Serio? Spałeś w szkole?
Użyłem paraboli aby dobitnie pokazać ci, jak bardzo nie masz racji. Czy
to takie trudne do zrozumienia?
https://zapytaj.onet.pl/Category/015,003/2,71164,co_to_jest_parabola_literackadlaczego_jest_paraboladlaczego_przypowiesc.html
"Parabola - (...) -właściwa interpretacja wymaga odczytania
symbolicznego -postacie i wydarzenia są przykładami uniwersalnych
prawideł dotyczących ludzkiej egzystencji. Funkcja przypowieści:
-wyjaśnienie zjawisk lub pojęć związanych z ludzką egzystencją(...)
podanie wskazówek dotyczących sposobu życia -ukazanie przemian ludzkich
postaw (...)"

Ja też.

Data: 2018-06-27 20:31:33
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27.06.2018 o 12:10, Kviat pisze:

Cóż za wysublimowany argument. I teraz - wpisując się w Twój poziom - ja
powinienem zacząć się popisywać, iluż to osobom chcącym mi dać w mordę
zrobiłem krzywdę. Ty byś zawołał kolegów z przedszkola,

[ciach wywody bez związku]

Japierdziu z kim ja rozmawiam?

Z policjantem. Ten gość naprawdę by pałę wyciągnął w "obronie" AED. Właśnie w tym problem, że nie jest on nieszkodliwym idiotą...

Shrek

Data: 2018-06-28 14:09:36
Autor: Lort
Utrudnianie pierwszej pomocy
Kto: Robert Tomasik Gdzie:  pl.soc.prawo Kiedy: 27.06.2018, 11:24:34
I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem"

Rozumiem, że ty wręczyłbyś urządzenie dopiero w przypadku, gdyby
nieprzytomny osobiście po nie przyszedł?

Data: 2018-06-28 14:14:04
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28-06-18 o 14:09, Lort pisze:

I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem"
Rozumiem, że ty wręczyłbyś urządzenie dopiero w przypadku, gdyby
nieprzytomny osobiście po nie przyszedł?

Ani tyle. :-)

Data: 2018-06-28 17:09:23
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28.06.2018 o 14:09, Lort pisze:
Kto: Robert Tomasik Gdzie:  pl.soc.prawo
Kiedy: 27.06.2018, 11:24:34

I zauważ, że to nie ona zasłała, tylko podobno "jakiś facet za
płotem"

Rozumiem, że ty wręczyłbyś urządzenie dopiero w przypadku, gdyby
nieprzytomny osobiście po nie przyszedł?

I notarialnie poświadczył, że wyklucza dalsze pogorszenie stanu zdrowia, oraz że nie ukradnie AED.

No chyba że wskoczy do basenu i zacznie się topić. Wtedy to inna sprawa.

Shrek

Data: 2018-06-26 11:50:39
Autor: Olin
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Mon, 25 Jun 2018 16:06:40 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna.

W sumie postawa ratownika zasługuje na uznanie i szacunek, bo przecie mógł
na chwilę opuścić basen i potraktować gościa taserem.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
ubóstwie."
autor nieznany

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-06-26 16:33:55
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26-06-18 o 11:50, Olin pisze:
Dnia Mon, 25 Jun 2018 16:06:40 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna.

W sumie postawa ratownika zasługuje na uznanie i szacunek, bo przecie mógł
na chwilę opuścić basen i potraktować gościa taserem.

Albo kopnąć. Taser akurat w tym kontekście jest złym pomysłem, bo działa
na podobnej zasadzie, co AED i jeszcze by mógł poprawić tan zdrowa
ofiary. Ale kopnięcie :-D

Data: 2018-06-26 17:46:14
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 16:33, Robert Tomasik pisze:
W dniu 26-06-18 o 11:50, Olin pisze:
Dnia Mon, 25 Jun 2018 16:06:40 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna.

W sumie postawa ratownika zasługuje na uznanie i szacunek, bo przecie mógł
na chwilę opuścić basen i potraktować gościa taserem.

Albo kopnąć. Taser akurat w tym kontekście jest złym pomysłem, bo działa
na podobnej zasadzie, co AED i jeszcze by mógł poprawić tan zdrowa
ofiary. Ale kopnięcie :-D

Czytam sobie ten wątek i nadziwić się nie mogę... grupa prawnicza... policjant...
Fajnie jest obrócić coś w żart, gdy nie ma się racji?
I to w kontekście ratowania człowieka?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 09:30:19
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26-06-18 o 17:46, Kviat pisze:

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna.
W sumie postawa ratownika zasługuje na uznanie i szacunek, bo przecie
mógł
na chwilę opuścić basen i potraktować gościa taserem.
Albo kopnąć. Taser akurat w tym kontekście jest złym pomysłem, bo działa
na podobnej zasadzie, co AED i jeszcze by mógł poprawić tan zdrowa
ofiary. Ale kopnięcie :-D
Czytam sobie ten wątek i nadziwić się nie mogę... grupa prawnicza...
policjant...
Fajnie jest obrócić coś w żart, gdy nie ma się racji?
I to w kontekście ratowania człowieka?

W tej gałązce głupoty Olin napisał, a ja jedynie odpowiedziałem mu w
jego konwencji i tyle.

Data: 2018-06-27 11:26:15
Autor: Olin
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Tue, 26 Jun 2018 16:33:55 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Albo kopnąć. Taser akurat w tym kontekście jest złym pomysłem, bo działa
na podobnej zasadzie, co AED i jeszcze by mógł poprawić tan zdrowa
ofiary. Ale kopnięcie :-D

Przekonałeś mnie. Kobieta, zamiast histeryzować (to już zostało ustalone
ponad wszelką wątpliwość), powinna była nieprzytomnego przenieść i wrzucić
do basenu.
Ratownik mógłby wtedy ocenić jego stan - nie opuszczając stanowiska pracy
tudzież nie narażając powierzonego mu cennego sprzętu na szwank - i
zdecydować, czy użycie AED jest zasadne, gdyż bezsprzecznie był wspaniale
wyszkolony, choć słabo opłacany.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

,,Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego,
ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać przy pomocy
Różańca"
Matka Boża do s. Łucji

https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums

Data: 2018-06-27 11:31:35
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 11:26, Olin pisze:
Dnia Tue, 26 Jun 2018 16:33:55 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Albo kopnąć. Taser akurat w tym kontekście jest złym pomysłem, bo działa
na podobnej zasadzie, co AED i jeszcze by mógł poprawić tan zdrowa
ofiary. Ale kopnięcie :-D

Przekonałeś mnie. Kobieta, zamiast histeryzować (to już zostało ustalone
ponad wszelką wątpliwość), powinna była nieprzytomnego przenieść i wrzucić
do basenu.
Ratownik mógłby wtedy ocenić jego stan - nie opuszczając stanowiska pracy
tudzież nie narażając powierzonego mu cennego sprzętu na szwank - i
zdecydować, czy użycie AED jest zasadne, gdyż bezsprzecznie był wspaniale
wyszkolony, choć słabo opłacany.

Pomimo tego, ze oczywiście dostrzegam prześmiewczy podtekst tego tekstu,
zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie nie jest tak bardzo niedorzeczne.
Jak ktoś w okolicy szpitala dozna wypadku, to zaniesienie go do szpitala
nie wydaje się złym pomysłem. W sumie też można by się domagać, by
wszyscy lekarze porzucili pacjentów, zabrali narzędzia na plecy i biegli
go ratować, a jakoś nikt nie ma takich pomysłów.

Data: 2018-06-27 20:34:43
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27.06.2018 o 11:31, Robert Tomasik pisze:

Ratownik mógłby wtedy ocenić jego stan - nie opuszczając stanowiska pracy
tudzież nie narażając powierzonego mu cennego sprzętu na szwank - i
zdecydować, czy użycie AED jest zasadne, gdyż bezsprzecznie był wspaniale
wyszkolony, choć słabo opłacany.

Pomimo tego, ze oczywiście dostrzegam prześmiewczy podtekst tego tekstu,
zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie nie jest tak bardzo niedorzeczne.

Jprdl. Gdyby Bareja żył...

Shrek

Data: 2018-06-26 17:31:39
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-25 o 16:06, Robert Tomasik pisze:

Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, o obok
zasłabł człowiek, to zakładając, że nie mógł sam iść i sprawdzić
(pilnuje basenu) decyzja o odmowie była merytorycznie słuszna.

Merytorycznie był niesłuszna i takie rozumowanie kupy się nie trzyma.
Jeśli przyszła do niego kobieta i powiedziała, by dawał AED, bo obok zasłabł człowiek, to nawet zakładając, że ta kobieta robiła sobie jaja, albo że była psychicznie chora i jej się coś uwidziało, to decyzja o odmowie "bo może popsuć albo ukraść" jest najgłupszym pomysłem i powinna być karalna tak samo jak nieudzielenie pomocy.

Jeżeli nie mógł sam iść i sprawdzić, jeżeli na pierwszy rzut oka nie mógł stwierdzić, że to jest kawał, czy że to jest osoba chora psychicznie, to dlaczego nie pomyślał, że kobieta wie o co prosi i po co prosi o AED? W każdym przypadku lepiej dać _na_wszelki_ wypadek_ niż nie dać. Telepatycznie stwierdził, że kobieta nie potrafi obsłużyć AED? Ze jest głupsza od niego i sobie nie poradzi?
A może potrafi lepiej niż on, bo pracuje w rafinerii albo na taśmie w fabryce sztucznych ogni i ma częste szkolenia z BHP i ratowania życia?

AED o
zasłabnięcia nie jest potrzebne. Co prawda kolega Shrek się upiera, że
zawsze warto podpiąć, ale to bzdura kosmiczna.

Czy warto czy nie warto zdecydowałaby kobieta, która przyszła po AED, albo osoba która ratowała tego człowieka, a nie ratownik, który nie mógł tam pójść. Ratownik niczym nie ryzykował dając jej to AED.
Ale nie dając ryzykował czyjeś życie z całą pewnością.

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Co Ty byś zrobił na miejscu tego ratownika? Dałbyś czy nie?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-26 19:11:49
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 17:31, Kviat pisze:

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Znajdź mi firmę która dopuszcza aby pracownik powierzał jej mienie
okazyjnie spotkanej osobie?


Pozdrawiam

Data: 2018-06-26 19:56:00
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 19:11, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-06-26 o 17:31, Kviat pisze:

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Znajdź mi firmę która dopuszcza aby pracownik powierzał jej mienie
okazyjnie spotkanej osobie?

To mienie, o którym dyskutujemy, służy do ratowania życia.
Nie wątpię, że znajdziesz jakiegoś kretyna dyrektora czy właściciela firmy, który zabroni albo odmówi udostępnienia AED, ale ja wolę skupić się na rozważaniach o normalności, a nie o patologii.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-26 21:08:14
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 19:56, Kviat pisze:

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Znajdź mi firmę która dopuszcza aby pracownik powierzał jej mienie
okazyjnie spotkanej osobie?

To mienie, o którym dyskutujemy, służy do ratowania życia.

Nie ma znaczenia do czego służy. Jest na stanie należy o nie dbać
a nie rozdawać.

Nie wątpię, że znajdziesz jakiegoś kretyna dyrektora czy właściciela firmy, który zabroni albo odmówi udostępnienia AED, ale ja wolę skupić się na rozważaniach o normalności, a nie o patologii.

Na razie znaleźliśmy pracownika który odmówił.
I coś się dzieje? Nic.
Zwolennik Pawki Morozowa miał jechać z donosem do prokuratury.
Ale mu przeszło i zadawala się wciskaniem głupot na grupie.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-26 21:45:20
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 21:08, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-06-26 o 19:56, Kviat pisze:

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Znajdź mi firmę która dopuszcza aby pracownik powierzał jej mienie
okazyjnie spotkanej osobie?

To mienie, o którym dyskutujemy, służy do ratowania życia.

Nie ma znaczenia do czego służy. Jest na stanie należy o nie dbać
a nie rozdawać.

Czyli jak na ulicy umiera człowiek, to AED ma służyć do patrzenia na niego i dbania o nie?
Jest na stanie w jakimś celu. W jakim, jeżeli nie do ratowania życia?

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-26 23:03:02
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 21:45, Kviat pisze:

Właściciel zakładu pracy obciążyłby pracownika "zużyciem", zepsuciem, czy kradzieżą AED? Każdy sąd oddaliłby takie obciążenie.
W przypadku kradzieży czy zepsucia, to nie ten ratownik ukradł czy zepsuł - powierzył komuś ten sprzęt w dobrej wierze. Nikt na czole nie ma napisane "złodziej", a kobieta nie przyszło prosić o drukarkę laserową z gabinetu prezesa, lecz o sprzęt do ratowania życia. W razie czego niech policja szuka złodzieja, od tego jest.

Znajdź mi firmę która dopuszcza aby pracownik powierzał jej mienie
okazyjnie spotkanej osobie?

To mienie, o którym dyskutujemy, służy do ratowania życia.

Nie ma znaczenia do czego służy. Jest na stanie należy o nie dbać
a nie rozdawać.

Czyli jak na ulicy umiera człowiek, to AED ma służyć do patrzenia na niego i dbania o nie?
Jest na stanie w jakimś celu. W jakim, jeżeli nie do ratowania życia?

Nie jesteś w stanie udowodnić że umierał.
Całą resztę możesz przepisać z dotychczasowych wpisów zwolennika
Pawki Morozowa.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-27 07:59:52
Autor: Kviat
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-26 o 23:03, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-06-26 o 21:45, Kviat pisze:


Czyli jak na ulicy umiera człowiek, to AED ma służyć do patrzenia na niego i dbania o nie?
Jest na stanie w jakimś celu. W jakim, jeżeli nie do ratowania życia?

Nie jesteś w stanie udowodnić że umierał.

A ty, że nie umierał.

Szczyt absurdu. Przeprowadzanie na ulicy dowodu, czy ktoś umiera czy nie, żeby zdecydować czy dać AED czy nie...
Ręce opadają.

Pozdrawiam
Piotr

Data: 2018-06-27 09:24:15
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy

Czyli jak na ulicy umiera człowiek, to AED ma służyć do patrzenia na
niego i dbania o nie?
Jest na stanie w jakimś celu. W jakim, jeżeli nie do ratowania życia?
Nie jesteś w stanie udowodnić że umierał.
A ty, że nie umierał.

No i wreszcie doszliście do sedna sprawy. Brak nam wiedzy, co się tam
stało, a dziennikarze nie zrobili absolutnie nic, by to ustalić.
Wystarczyło zacząć od rozmowy z tą ratowniczką, która tam pobiegła i
pomagała. Gdyby ta ratowniczka powiedziała, ze AED było jej potrzebne,
no to byłby już argument.

Cała awantura wzięła się z z tego, że - nie wierząc dziennikarzom -
próbuję uzmysłowić czytającym, że rzeczywistość mogła wyglądać zupełnie
inaczej, niż to wynika z artykułu. Ja nie twierdzę, że AED było zbędne.
Nie twierdzę, że użyczenie przez ratownika byłoby błędem. Twierdzę, że
ratownik nie musiał tego robić i ocenił, jak ocenił.

Data: 2018-06-27 20:37:35
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27.06.2018 o 09:24, Robert Tomasik pisze:

Ja nie twierdzę, że AED było zbędne.

Kłamiesz. Twierdziłeś, że było zbędne. A nawet mogło zaszkodzić. Uprzedzając - szukać nie będę, bo będziesz twierdził, że tam jest napisane coś innego.

Shrek

Data: 2018-06-28 00:03:47
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 20:37, Shrek pisze:
W dniu 27.06.2018 o 09:24, Robert Tomasik pisze:

Ja nie twierdzę, że AED było zbędne.

Kłamiesz. Twierdziłeś, że było zbędne. A nawet mogło zaszkodzić.
Uprzedzając - szukać nie będę, bo będziesz twierdził, że tam jest
napisane coś innego.
Skoro wiesz, ze było co innego napisane, to faktycznie nie szukaj.

Data: 2018-06-27 09:18:51
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 26-06-18 o 17:31, Kviat pisze:

Co Ty byś zrobił na miejscu tego ratownika? Dałbyś czy nie?

Na pewno bym nie dał. Starał bym się iść i sprawdzić albo kogoś mającego
wiedzę wysłać. Zauważ, że te AED stanowi wyposażenie ratownika.

Data: 2018-06-27 20:38:25
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27.06.2018 o 09:18, Robert Tomasik pisze:

Na pewno bym nie dał. Starał bym się iść i sprawdzić albo kogoś mającego
wiedzę wysłać. Zauważ, że te AED stanowi wyposażenie ratownika.

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.

Shrek

Data: 2018-06-28 00:02:20
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 27-06-18 o 20:38, Shrek pisze:
W dniu 27.06.2018 o 09:18, Robert Tomasik pisze:

Na pewno bym nie dał. Starał bym się iść i sprawdzić albo kogoś mającego
wiedzę wysłać. Zauważ, że te AED stanowi wyposażenie ratownika.

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.

Czyli przed użyciem szukają prezes, by wyraził zgodę?

Data: 2018-06-28 06:31:41
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28.06.2018 o 00:02, Robert Tomasik pisze:

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.

Czyli przed użyciem szukają prezes, by wyraził zgodę?

NA to wychodzi, bo inaczej się zużyje albo ktoś ukradnie.

Shrek

Data: 2018-06-28 10:57:36
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28-06-18 o 06:31, Shrek pisze:

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.
Czyli przed użyciem szukają prezes, by wyraził zgodę?
NA to wychodzi, bo inaczej się zużyje albo ktoś ukradnie.

Na to nie wpadłem. Może opisany w artykule ratownik poszedł szukać
prezesa po protu:-)

Data: 2018-06-28 17:12:45
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28.06.2018 o 10:57, Robert Tomasik pisze:

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.
Czyli przed użyciem szukają prezes, by wyraził zgodę?
NA to wychodzi, bo inaczej się zużyje albo ktoś ukradnie.

Na to nie wpadłem. Może opisany w artykule ratownik poszedł szukać
prezesa po protu:-)

I co cie kretynie tak bawi? Że przez takiego kretyna jak ty człowiek być może został kaleką? No boki zrywać.

Shrek

Data: 2018-06-28 17:19:50
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 28-06-18 o 17:12, Shrek pisze:
W dniu 28.06.2018 o 10:57, Robert Tomasik pisze:

Nie ratownika, a basenu. Chyba że każdy ratownik ma swój.
Czyli przed użyciem szukają prezes, by wyraził zgodę?
NA to wychodzi, bo inaczej się zużyje albo ktoś ukradnie.
Na to nie wpadłem. Może opisany w artykule ratownik poszedł szukać
prezesa po protu:-)
I co cie kretynie tak bawi? Że przez takiego kretyna jak ty człowiek być
może został kaleką? No boki zrywać.

Ależ ja drwię z Twoich idiotycznych dopisków.

Data: 2018-06-25 06:29:53
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 24.06.2018 o 23:22, Robert Tomasik pisze:

Nie myl tego z ratownikiem medycznym. Tu nawet nie o samo kształcenie
chodzi, ale doświadczenie. Nie każdy, kto ma przeszkolenie ratownika ma
jednakową wiedzę. Tę wiedzę nabywa się z doświadczeniem. A tego na
basenie nie nabędziesz.

Dziwne - wcześniej była mowa o wykształconym i doświadczonym ratowniku kontra histerująca baba.

Shrek

Data: 2018-06-25 16:07:33
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 06:29, Shrek pisze:
W dniu 24.06.2018 o 23:22, Robert Tomasik pisze:

Nie myl tego z ratownikiem medycznym. Tu nawet nie o samo kształcenie
chodzi, ale doświadczenie. Nie każdy, kto ma przeszkolenie ratownika ma
jednakową wiedzę. Tę wiedzę nabywa się z doświadczeniem. A tego na
basenie nie nabędziesz.

Dziwne - wcześniej była mowa o wykształconym i doświadczonym ratowniku
kontra histerująca baba.

Wskażesz gdzie? I kto? Bo nie chce mi się przekopywać całego wątku, by
kombinować do czego się odnosisz.

Data: 2018-06-25 19:16:24
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25.06.2018 o 16:07, Robert Tomasik pisze:

Dziwne - wcześniej była mowa o wykształconym i doświadczonym ratowniku
kontra histerująca baba.

Wskażesz gdzie? I kto? Bo nie chce mi się przekopywać całego wątku, by
kombinować do czego się odnosisz.

A po co? I tak powiesz, że nie napisałeś, co napisałeś.

Shrek

Data: 2018-06-25 18:36:06
Autor: Animka
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-24 o 23:22, Robert Tomasik pisze:
W dniu 17-06-18 o 00:38, Animka pisze:

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak umiał
to, co się tam dało.
Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.

Wiesz ile zarabia ratownik na basenie? I Ty się dziwisz, że on może nic
nie umieć? Nikt nie wyrzuć go z pracy, bo właścicielowi basenu się nie
opłaci. Za te pieniądze i tak nikt sensowny nie przyjdzie do pracy, a
jemu jest potrzebna obsada. Żeby oszczędzić na jednym ratowniku baseny
budujemy nie na 50 metrów, tylko 49,95 metra.

Rarownik basenowy powinien zainteresować się topiącym i go z wody wyciągnąć. Nie trzeba by było ratowników medycznych wzywać.

Czyli ratownik na basenie to tylko taka atrapa, tak?

--
animka

Data: 2018-06-25 20:25:31
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 25-06-18 o 18:36, Animka pisze:
W dniu 2018-06-24 o 23:22, Robert Tomasik pisze:
W dniu 17-06-18 o 00:38, Animka pisze:

Był na miejscu ratownik i należy wierzyć, że zrobił najlepiej, jak
umiał
to, co się tam dało.
Z tego co czytałam to on nic nie umiał. Powinien wylecieć z pracy.

Wiesz ile zarabia ratownik na basenie? I Ty się dziwisz, że on może nic
nie umieć? Nikt nie wyrzuć go z pracy, bo właścicielowi basenu się nie
opłaci. Za te pieniądze i tak nikt sensowny nie przyjdzie do pracy, a
jemu jest potrzebna obsada. Żeby oszczędzić na jednym ratowniku baseny
budujemy nie na 50 metrów, tylko 49,95 metra.

Rarownik basenowy powinien zainteresować się topiącym i go z wody
wyciągnąć. Nie trzeba by było ratowników medycznych wzywać.

Uratowanego i poddanego nawet udanej reanimacji należy przekazać
zespołowi medycznemu. Po pewnym krótkim czasie może dojść do wtórnych
zaburzeń oddechu czy pracy serca, które mogą być niebezpieczne. Trudno,
by na basenach budowano SOR-y :-)

Czyli ratownik na basenie to tylko taka atrapa, tak?

Ratownik wodny, to nie to samo, co medyczny i tyle.

Data: 2018-06-14 18:32:12
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 15:46, J.F. pisze:

Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione przeciwskazania do uzycia.

A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?


Inna sprawa ze takie automatyczne urzadzenie to chyba powinno zmierzyc pacjenta i samo zadecydowac - uruchamiamy, czy nie.

Otóż to. I wie to nawet dziecko, bo w szkole tego uczą. Nie, jak nie trzeba to się nie załączy. Nie - jak nie oddycha to bardziej mu ciężko zaszkodzić, wiec wtedy 30 na 2, ewentualnie samo pompowanie. Jak to mówią ratownicy wszystko ma swoje dobre strony - jak gość nie oddycha, to przynajmniej wiadomo co robić;)

A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze,

A jak się ktoś topi to nie może go ratować, bo w tym momencie mógłby się topić ktoś inny? Zresztą nikt mu nie kazał opuszczać. A tak poważnie, to jest coś takiego jak stan wyższej konieczności. Ja to sobie wyobrażam tak, że daje defibrylator, pyta gdzi, wszyscy z wody out i biegusiem do poszkodowanego.

wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ...

Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie, to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.

Shrek

Data: 2018-06-14 19:29:59
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 19:17, J.F. pisze:

A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?

Nie znam, bo nie jestem przeszkolony,

To jak się nie znasz, to czego głupoty opowiadasz? Jeszcze ci ktoś uwierzy i ze strachu nie użyje jak trzeba.

ale ... pisales cos o wylewie ...

Nie ja. T1 chyba.

to chyba sie pacjenta w takim stanie nie zaleca wstrzasac ?

Jak ma prawidłowy rytm to nie strzeli. Jak strzela, to znaczy że wiele bardziej mu nie zaszkodzisz.


A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze,

A jak się ktoś topi to nie może go ratować, bo w tym momencie mógłby się topić ktoś inny?
Po to jest, zeby topiacego sie ratowal.
A jak sie ktos utopi, gdy zszedl ze stanowiska ?

Zapewnie jest na to procedura. Obstawiam, że podobna jak na wypadek sraczki - czyli pewnie występują parami. Ale my nie o tym, tylko o tym, że zamiast ratować ludzi pilnował AED.

wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ...
Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie, to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.

A kto zaplaci za utrate ? :-(

Właściciel? Co to kurwa za pomysł, żeby nie używać AED, bo jeszcze ktoś ukradnie? Jprdl...

Shrek

Data: 2018-06-14 21:07:44
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pfu8mn$fsq$10@node1.news.atman.pl...
W dniu 14.06.2018 o 19:17, J.F. pisze:
wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ...
Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie, to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.

A kto zaplaci za utrate ? :-(

Właściciel? Co to kurwa za pomysł, żeby nie używać AED, bo jeszcze ktoś ukradnie? Jprdl...

Alez uzywac. Przyjdzie obywatel, kupi bilet, wejdzie na basen, padnie na terenie, i ratownik z czystym sumieniem uzyje.

O ile oczywiscie to przypadek, gdy nalezy uzyc :-)

J.

Data: 2018-06-14 21:57:39
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 21:07, J.F. pisze:

Właściciel? Co to kurwa za pomysł, żeby nie używać AED, bo jeszcze ktoś ukradnie? Jprdl...

Alez uzywac. Przyjdzie obywatel, kupi bilet, wejdzie na basen, padnie na terenie, i ratownik z czystym sumieniem uzyje.

Wiem, że ty zawsze musisz być przeciw, ale zastanów się co piszesz, bo żarty w tym temacie to akurat słabe są. Bo nie wierzę, że ty tak na poważnie.

Shrek

Data: 2018-06-14 22:57:38
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 21:57, Shrek pisze:

Właściciel? Co to kurwa za pomysł, żeby nie używać AED, bo jeszcze ktoś ukradnie? Jprdl...

Alez uzywac. Przyjdzie obywatel, kupi bilet, wejdzie na basen, padnie na terenie, i ratownik z czystym sumieniem uzyje.

Wiem, że ty zawsze musisz być przeciw, ale zastanów się co piszesz, bo żarty w tym temacie to akurat słabe są. Bo nie wierzę, że ty tak na poważnie.

Ale racji mu nie można odmówić.
Odpowiedzialność za powierzone mienie ma pracownik dysponujący
sprzętem czyli właśnie ratownik. I nie wierzę aby w zasadach
użycia była wzmianka o wypożyczaniu go komuś spoza terenu
bo ten ktoś uważa że może się przydać.
Wyjście ratownika poza teren basenu może być obwarowane
przepisami nie uwzględniającymi chęci przypilnowania pożyczonego
sprzętu lub nawet ratowania przechodnia.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-15 00:10:38
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 22:57, RadoslawF pisze:

Ale racji mu nie można odmówić.
Odpowiedzialność za powierzone mienie ma pracownik dysponujący
sprzętem czyli właśnie ratownik.

Wątpię, żeby ratownik miał jako powierzone mienie AED, który wisi sobie na ścianie w miejscu publicznym i z _zasady_ każdy może go wziąć.

I nie wierzę aby w zasadach
użycia była wzmianka o wypożyczaniu go komuś spoza terenu

A ja z kolei nie wierzę, żeby była wzmianka o sprawdzaniu czy ofiara posiada ważny bilet na basen. Więcej - jestem przekonany, że urządzenie było dofinansowywane jakimś programem jak nie unijnym na narodowym i jest wpisana wzmianka nie dość, że nakazująca udostępnienie, to nakzaująca przeszkolenie iluś tam osób z użycia AED. Zresztą nie jest to nawet konieczne, bo prawo nakazuje udzielić pierwszej pomocy.

Tak z ciekwaości - jakim trzebaby być kretynem, żeby ukraść AED, którego przecież nikt od niego nie kupi a swoją mordę nagra na kilku(nastu) kamerach?

Może niektórzy mają rację, że jedno pokolenie wymarłe po komunie to za mało i poczyniła ona tak duże spustoszenie że będziemy cywilizowaną Europę z 50 lat gonić... Z takim podejściem jak prezentujecie... Szkoda gadać.


Shrek

Data: 2018-06-15 00:36:53
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 00:10, Shrek pisze:

Ale racji mu nie można odmówić.
Odpowiedzialność za powierzone mienie ma pracownik dysponujący
sprzętem czyli właśnie ratownik.
Wątpię, żeby ratownik miał jako powierzone mienie AED, który wisi sobie
na ścianie w miejscu publicznym i z _zasady_ każdy może go wziąć.

Jakby wisiał w miejscu publicznym i każdy mógł sobie wziąć, to po co byt
ktoś ratownika pytało o zgodę?

Data: 2018-06-15 07:12:55
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 00:36, Robert Tomasik pisze:
W dniu 15-06-18 o 00:10, Shrek pisze:

Ale racji mu nie można odmówić.
Odpowiedzialność za powierzone mienie ma pracownik dysponujący
sprzętem czyli właśnie ratownik.
Wątpię, żeby ratownik miał jako powierzone mienie AED, który wisi sobie
na ścianie w miejscu publicznym i z _zasady_ każdy może go wziąć.

Jakby wisiał w miejscu publicznym i każdy mógł sobie wziąć, to po co byt
ktoś ratownika pytało o zgodę?

A skąd pomysł, że ktoś pytał? Skąd ktoś miałby wiedzieć, że ratownik jest w posiadaniu ukrytego defibrylatora?

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/95/Defibrylator_AED.png/1200px-Defibrylator_AED.png

tak to na ogół wygląda.

a tu masz przykładową instrukcję:

http://www.aedplusty.pl/public/userfiles/instrukcja_aed_290_x_590_mm.pdf

Shrek

Data: 2018-06-18 08:42:20
Autor: Yakhub
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Fri, 15 Jun 2018 00:10:38 +0200, Shrek napisał(a):

Tak z ciekwaości - jakim trzebaby być kretynem, żeby ukraść AED, którego przecież nikt od niego nie kupi

Tak na szybko:

Sandomierz:
https://kielce.tvp.pl/28166451/skradziono-defibrylator

Żory:
http://zory.naszemiasto.pl/artykul/zory-skradziono-defibrylator-z-banku-zlodzieju-oddaj,3296645,art,t,id,tm.html

Gdynia:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Skradziono-wyposazenie-gdynskiej-karetki-warte-45-tys-zl-n113361.html

Kołobrzeg:
http://www.prk24.pl/29386677/w-kolobrzegu-skradziono-defibrylator-policja-szuka-zlodzieja

--
Yakhub

Data: 2018-06-18 08:56:43
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Mon, 18 Jun 2018 08:42:20 +0200, Yakhub napisał(a):
Dnia Fri, 15 Jun 2018 00:10:38 +0200, Shrek napisał(a):
Tak z ciekwaości - jakim trzebaby być kretynem, żeby ukraść AED, którego przecież nikt od niego nie kupi

Tak na szybko:

Sandomierz:
https://kielce.tvp.pl/28166451/skradziono-defibrylator

Żory:
http://zory.naszemiasto.pl/artykul/zory-skradziono-defibrylator-z-banku-zlodzieju-oddaj,3296645,art,t,id,tm.html

Klienci dostawali zawałów ? :-)

J.

Data: 2018-06-15 07:55:14
Autor: Liwiusz
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 22:57, RadoslawF pisze:
nie wierzę aby w zasadach
użycia była wzmianka o wypożyczaniu go komuś spoza terenu
bo ten ktoś uważa że może się przydać.

W sensie - ty jeszcze jesteś w XIX wieku, gdzie jak doktor Wilczur w Znachorze ukradł lekarzowi narzędzia, aby uratować życie, to powinien być skazany za kradzież?

--
Liwiusz

Data: 2018-06-15 10:11:26
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-15 o 07:55, Liwiusz pisze:

nie wierzę aby w zasadach
użycia była wzmianka o wypożyczaniu go komuś spoza terenu
bo ten ktoś uważa że może się przydać.

W sensie - ty jeszcze jesteś w XIX wieku, gdzie jak doktor Wilczur w Znachorze ukradł lekarzowi narzędzia, aby uratować życie, to powinien być skazany za kradzież?

Z uwagi na cenę takie urządzenie będzie w środkach trwałych
i ktoś będzie za nie odpowiedzialny. Ale najprościej nie znając
szczegółów pierdolić że na pewno był kupiony za publiczne
pieniądze, na pewno wisi w dostępnym dla każdego miejscu i na
pewno  każdy kto chce może go sobie zabrać i użyć.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-15 16:59:54
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 10:11, RadoslawF pisze:

Z uwagi na cenę takie urządzenie będzie w środkach trwałych
i ktoś będzie za nie odpowiedzialny. Ale najprościej nie znając
szczegółów pierdolić że na pewno był kupiony za publiczne
pieniądze, na pewno wisi w dostępnym dla każdego miejscu i na
pewno  każdy kto chce może go sobie zabrać i użyć.

"przytomność stracił starszy mężczyzna. Miało to miejsce obok tabliczki z informacją o zamontowanym defibrylatorze."

Tak. Specjalnie oznaczają tabliczkami AED, po to żeby ich nie wolno było używać.

Gdzie wy się uchowaliście, że nie słyszeliście o AED umieszczanymi w miejscach publicznych?

Shrek

Data: 2018-06-15 18:32:21
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-15 o 16:59, Shrek pisze:
W dniu 15.06.2018 o 10:11, RadoslawF pisze:

Z uwagi na cenę takie urządzenie będzie w środkach trwałych
i ktoś będzie za nie odpowiedzialny. Ale najprościej nie znając
szczegółów pierdolić że na pewno był kupiony za publiczne
pieniądze, na pewno wisi w dostępnym dla każdego miejscu i na
pewno  każdy kto chce może go sobie zabrać i użyć.

"przytomność stracił starszy mężczyzna. Miało to miejsce obok tabliczki z informacją o zamontowanym defibrylatorze."

Tak. Specjalnie oznaczają tabliczkami AED, po to żeby ich nie wolno było używać.

A to już jest twoja pokręcona teoria, prawda jest taka że osoba
odpowiedzialna za użycie defibrylatora uznała że jest zbędny.
Już go zakapowałeś do prokuratury?
Działalność stowarzyszenia miłośników donosiciela Pawki Morozowa
aktywowałeś?

Gdzie wy się uchowaliście, że nie słyszeliście o AED umieszczanymi w miejscach publicznych?

Gdzie ty się wychowałeś że nie słyszałeś o dbałości o mienie powierzone?


Pozdrawiam

Data: 2018-06-15 19:15:34
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 10:11, RadoslawF pisze:

nie wierzę aby w zasadach
użycia była wzmianka o wypożyczaniu go komuś spoza terenu
bo ten ktoś uważa że może się przydać.
W sensie - ty jeszcze jesteś w XIX wieku, gdzie jak doktor Wilczur w
Znachorze ukradł lekarzowi narzędzia, aby uratować życie, to powinien
być skazany za kradzież?
Z uwagi na cenę takie urządzenie będzie w środkach trwałych
i ktoś będzie za nie odpowiedzialny. Ale najprościej nie znając
szczegółów pierdolić że na pewno był kupiony za publiczne
pieniądze, na pewno wisi w dostępnym dla każdego miejscu i na
pewno  każdy kto chce może go sobie zabrać i użyć.

Nawet jeśli to jest za publiczne pieniądze, to musi być dozorowane.
Inaczej zaraz by ktoś zabrał. Ale problem jest zupełnie innej klasy.
Ratownik uznał, że w tym konkretnym wypadku nie jest potrzebne. Mógł się
pomylić oczywiście, ale to jego decyzja i tyle. Tu o żadnej
odpowiedzialności prawnej za tę decyzję mowy być nie może.

Data: 2018-06-15 21:14:13
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 19:15, Robert Tomasik pisze:

Nawet jeśli to jest za publiczne pieniądze, to musi być dozorowane.

Zaczynasz z sensem gadać. Przy czym dozorowane nie oznacza ciecia, co wydaje albo nie po uważaniu. Naprawdę całkiem sporo tego wisi w miejscach publicznych i nie stoi przy każdym cieć "co ma go na stanie".

Inaczej zaraz by ktoś zabrał.

Przypuszczam, że wątpię. Po co komu defibrylator? Wiszą zawsze w okolicach gdzie jest sporo kamer.

Ale problem jest zupełnie innej klasy.

Cieszę się, że w końcu dostrzegłeś;)

Ratownik uznał, że w tym konkretnym wypadku nie jest potrzebne.

Wedle twojej teorii nic nie uznał, bo pilnował basenu i się nie oddalił w kierunku zdarzenia.

Mógł się
pomylić oczywiście, ale to jego decyzja i tyle.

I wracamy do punktu wyjścia - jeśli udzielał pierwszej pomocy i autoratywnie uznał, że tak będzie lepiej, to co najwyżej się pomylił. Przykra sprawa, ale jego prawo do pomyłki i nikt nie ma nawet specjalnie możliwości ścigania (chyba żeby prok uznał, że wykwaligikowany ratownik ma mniejsze prawo do pomyłek). Ale ty twierdzisz, że on nawet nie pofatygował się na miejsce, tylko po prostu uznał, że nie bo nie. To już byłoby utrudnianie działań, a na to by się paragraf znalazł.

Zaczynasz mówić z sensem, jeszcze odwołaj szkodliwe głupoty jakie pisałeś o tym jak działa czy niedziała AED i że jest więcej przypadków kiedy go nienależy stosować niż należy w przypadku podejrzenia zaburzeń akcji serca/NZK i się dogadamy;)

Shrek

Data: 2018-06-16 01:15:13
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 21:14, Shrek pisze:

Nawet jeśli to jest za publiczne pieniądze, to musi być dozorowane.
Zaczynasz z sensem gadać. Przy czym dozorowane nie oznacza ciecia, co
wydaje albo nie po uważaniu. Naprawdę całkiem sporo tego wisi w
miejscach publicznych i nie stoi przy każdym cieć "co ma go na stanie".

Wskaż takie miejsce? Ja znam kilka w moim mieście, i wszędzie są dozorowane.

Inaczej zaraz by ktoś zabrał.
Przypuszczam, że wątpię. Po co komu defibrylator? Wiszą zawsze w
okolicach gdzie jest sporo kamer.

Nie zdajesz sobie sprawy, jakie głupoty ludzie kradną, by to za zakrętem
wyrzucić.

Ale problem jest zupełnie innej klasy.
Cieszę się, że w końcu dostrzegłeś;)

Ratownik uznał, że w tym konkretnym wypadku nie jest potrzebne.
Wedle twojej teorii nic nie uznał, bo pilnował basenu i się nie oddalił
w kierunku zdarzenia.

Na opowiadanego kobiety uznał. Obowiązku iść nie miał żadnego.

Mógł się
pomylić oczywiście, ale to jego decyzja i tyle.
I wracamy do punktu wyjścia - jeśli udzielał pierwszej pomocy i
autoratywnie uznał, że tak będzie lepiej, to co najwyżej się pomylił.
Przykra sprawa, ale jego prawo do pomyłki i nikt nie ma nawet specjalnie
możliwości ścigania (chyba żeby prok uznał, że wykwaligikowany ratownik
ma mniejsze prawo do pomyłek). Ale ty twierdzisz, że on nawet nie
pofatygował się na miejsce, tylko po prostu uznał, że nie bo nie. To już
byłoby utrudnianie działań, a na to by się paragraf znalazł.

Jakie utrudnianie? Komu i co utrudniał, skoro nawet do pacjenta nie
podszedł?

Zaczynasz mówić z sensem, jeszcze odwołaj szkodliwe głupoty jakie
pisałeś o tym jak działa czy niedziała AED i że jest więcej przypadków
kiedy go nienależy stosować niż należy w przypadku podejrzenia zaburzeń
akcji serca/NZK i się dogadamy;)

Wątpię. Po tym co piszesz wnoszę, że w życiu nie prowadziłeś żadnej
akcji ratunkowej, a jedynie poczytałeś ulotki o AED pisane przez
producentów.

Data: 2018-06-16 09:29:35
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16.06.2018 o 01:15, Robert Tomasik pisze:

Nawet jeśli to jest za publiczne pieniądze, to musi być dozorowane.
Zaczynasz z sensem gadać. Przy czym dozorowane nie oznacza ciecia, co
wydaje albo nie po uważaniu. Naprawdę całkiem sporo tego wisi w
miejscach publicznych i nie stoi przy każdym cieć "co ma go na stanie".

Wskaż takie miejsce? Ja znam kilka w moim mieście, i wszędzie są dozorowane.

Pierwsze z brzegu - metro marymont w Warszawie. Tu masz mapę wszystkich.

http://www.ratujzsercem.pl/Map.aspx

Jak sobie klikniesz, to masz nawet zdjęcie - wisi sobie na peronie, budki dla ciecia nie ma.

Ratownik uznał, że w tym konkretnym wypadku nie jest potrzebne.
Wedle twojej teorii nic nie uznał, bo pilnował basenu i się nie oddalił
w kierunku zdarzenia.

Na opowiadanego kobiety uznał. Obowiązku iść nie miał żadnego.

Czyli uznał, że nie ma potrzeby defibrylacji nie widząc pacjenta - czy tak? No to rzeczywiście profesjonalizm. Zaraz - nie uyzasadaniłeś tego, że skoro był na miejscu to wiedział lepiej niż my? No to byl czy nie był?

Zaczynasz mówić z sensem, jeszcze odwołaj szkodliwe głupoty jakie
pisałeś o tym jak działa czy niedziała AED i że jest więcej przypadków
kiedy go nienależy stosować niż należy w przypadku podejrzenia zaburzeń
akcji serca/NZK i się dogadamy;)

Wątpię. Po tym co piszesz wnoszę, że w życiu nie prowadziłeś żadnej
akcji ratunkowej, a jedynie poczytałeś ulotki o AED pisane przez
producentów.

Resuscytacji na szczęście nie. Ty za to nawet na kursie nie byłaś, albo spałeś. Przestań powtarzać bzdury, że nie należy w takich przypadkach używać AED, bo komuś zaszkodzisz.

Shrek

Data: 2018-06-16 10:25:21
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16-06-18 o 09:29, Shrek pisze:
W dniu 16.06.2018 o 01:15, Robert Tomasik pisze:

Nawet jeśli to jest za publiczne pieniądze, to musi być dozorowane.
Zaczynasz z sensem gadać. Przy czym dozorowane nie oznacza ciecia, co
wydaje albo nie po uważaniu. Naprawdę całkiem sporo tego wisi w
miejscach publicznych i nie stoi przy każdym cieć "co ma go na stanie".

Wskaż takie miejsce? Ja znam kilka w moim mieście, i wszędzie są
dozorowane.

Pierwsze z brzegu - metro marymont w Warszawie. Tu masz mapę wszystkich.

http://www.ratujzsercem.pl/Map.aspx

Jak sobie klikniesz, to masz nawet zdjęcie - wisi sobie na peronie,
budki dla ciecia nie ma.

W Warszawie nie sprawdzę. U nas na wsi wisi w miejscach dozorowanych.

Ratownik uznał, że w tym konkretnym wypadku nie jest potrzebne.
Wedle twojej teorii nic nie uznał, bo pilnował basenu i się nie oddalił
w kierunku zdarzenia.

Na opowiadanego kobiety uznał. Obowiązku iść nie miał żadnego.

Czyli uznał, że nie ma potrzeby defibrylacji nie widząc pacjenta - czy
tak? No to rzeczywiście profesjonalizm. Zaraz - nie uyzasadaniłeś tego,
że skoro był na miejscu to wiedział lepiej niż my? No to byl czy nie był?

Faktycznie niezbyt mądrze. Ale skoro iść nie mógł? Artykuł jest głupio
napisany, bo powinni przede wszystkim zapytać tę ratowniczkę, która na
miejsce poszła. A oni rozpytali nawiedzoną panienkę czującą urazę, że
natychmiast wszyscy z basenu 5ratować nie pobiegli oraz jakiegoś
"instruktora", który miał jedynie ich relację. I tego się czepiam.


Zaczynasz mówić z sensem, jeszcze odwołaj szkodliwe głupoty jakie
pisałeś o tym jak działa czy niedziała AED i że jest więcej przypadków
kiedy go nienależy stosować niż należy w przypadku podejrzenia zaburzeń
akcji serca/NZK i się dogadamy;)

Wątpię. Po tym co piszesz wnoszę, że w życiu nie prowadziłeś żadnej
akcji ratunkowej, a jedynie poczytałeś ulotki o AED pisane przez
producentów.

Resuscytacji na szczęście nie. Ty za to nawet na kursie nie byłaś, albo
spałeś. Przestań powtarzać bzdury, że nie należy w takich przypadkach
używać AED, bo komuś zaszkodzisz.

Ja nie ukrywam swoich danych, więc raczej wiadomo, że kobietą nie jestem
:-) A co do meritum, no to nie o kursy chodzi, tylko praktykę i o to
pytałem. Ja nigdy nie piałem, że AED komuś zaszkodzi, tylko, że
przeważnie jest zbędne i tyle.

Data: 2018-06-16 11:16:55
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16.06.2018 o 10:25, Robert Tomasik pisze:

Pierwsze z brzegu - metro marymont w Warszawie. Tu masz mapę wszystkich.

http://www.ratujzsercem.pl/Map.aspx

Jak sobie klikniesz, to masz nawet zdjęcie - wisi sobie na peronie,
budki dla ciecia nie ma.

W Warszawie nie sprawdzę. U nas na wsi wisi w miejscach dozorowanych.

A u nas wiszą po prostu na ścianach. Nikt ich nie kradnie bo zwykle są kamery. Sprawdziem też ten nasz - rzeczywiście jest oznaczony jako "dla pracowników", więc szczekam. Tym niemniej jednak idę o zakład, że w jest w porcedurę czu regulamin wpisane, że w razie "w" go używać, a nie trzymać pod kluczem bo się zużyje albo zgubi. Uoprawdopodobnia też fakt, że jednak go nie wydał, a nie powiedział jak chcecie to bierzcie, ja tu basenu pilnuje i mam to w dupie.

Czyli uznał, że nie ma potrzeby defibrylacji nie widząc pacjenta - czy
tak? No to rzeczywiście profesjonalizm. Zaraz - nie uyzasadaniłeś tego,
że skoro był na miejscu to wiedział lepiej niż my? No to byl czy nie był?

Faktycznie niezbyt mądrze.

No właśnie.

Ale skoro iść nie mógł? Artykuł jest głupio
napisany, bo powinni przede wszystkim zapytać tę ratowniczkę, która na
miejsce poszła. A oni rozpytali nawiedzoną panienkę czującą urazę, że
natychmiast wszyscy z basenu 5ratować nie pobiegli oraz jakiegoś
"instruktora", który miał jedynie ich relację. I tego się czepiam.

Nie - czepiasz się tego, że skoro ratownik zdalnie powiedział, że niepotrzebny to na podstawie tej i swojej niewiedzy na temat do czego służy defibrylator i jak działa popartą poczuciem, że nie należy go nikomu dawać bo jeszcze pospsuje albo ukradnie a co gorsza pacjentowi zaszkodzi nie należy go używać. I jest to postawa głupia, szkodliwa i tym bardziej oburzająca argumentacja, że jesteś policjantem i z racji tego, że masz statystycznie dużą szansę znaleźć się takiej sytuacji i być bohaterem następnego artykułu, zasługująca na stanowcze sprostowanie. Tym badziej, że miałem już doczynienia z policjantami, którzy zamiast pomóc bardziej byli zmartwieni tym, że nie miałem jako udzielający pomocy dokumentów i nie mieli co do kapownika wpisać. Więc widać nie jesteś odosobnionym przypadkiem.

A co do meritum, no to nie o kursy chodzi, tylko praktykę i o to
pytałem.

Klika razy przy wypadkach komunikacyjnych i zasłabnięciach. Nigdy RKO i AED. Fakt że nie musiałem tego robić raczej mnie cieszy niż martwi.

Ja nigdy nie piałem, że AED komuś zaszkodzi, tylko, że
przeważnie jest zbędne i tyle.

Pisałeś, choćby tu.

"> Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że
> powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

Masz tendencje do kategorycznego zajmowania stanowiska w obszarach, w
których nie masz zielonego pojęcia. Jeśli Ci pęknie jakieś naczynie
mózgu, a zaczniesz zwiększać ciśnienie,to zwiększasz krwiaka i ucisk na
mózg."


Powtórzę. Jeśli jest podejrzenie nagłego zatrzymania krążenia lub zakłócenia akcji serca, to praktycznie zawsze, jak jest możliwość należy stosować AED. Wyjątkiem są sytuacje, gdzie jest to niebezpieczne dla ratownika, albo wcześniej należy zająć sie przyczyną tych zaburzeń - na przykład najpierw oczywiście nalezy klienat uszczelnic jak mocno "ciekie"m albo odciąć jak wisi;) Tu takiego przypadku nie było i zarówno ty jak i dyrektor ośrodka pieprzycie od rzeczy, co więcej ktoś wam może uwierzyć. Najlepszym dowodem, że AED powinien być w użyciu jest, że jak przyjechali profesjonaliści (swoją drogą ratownicy to co - liga amarotska?) to w karetce defibrylatora użyli.

Shrek

Data: 2018-06-16 15:53:44
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16-06-18 o 11:16, Shrek pisze:

Nie - czepiasz się tego, że skoro ratownik zdalnie powiedział, że
niepotrzebny to na podstawie tej i swojej niewiedzy na temat do czego
służy defibrylator i jak działa popartą poczuciem, że nie należy go
nikomu dawać bo jeszcze pospsuje albo ukradnie a co gorsza pacjentowi
zaszkodzi nie należy go używać. I jest to postawa głupia, szkodliwa i
tym bardziej oburzająca argumentacja, że jesteś policjantem i z racji
tego, że masz statystycznie dużą szansę znaleźć się takiej sytuacji i
być bohaterem następnego artykułu, zasługująca na stanowcze
sprostowanie. Tym badziej, że miałem już doczynienia z policjantami,
którzy zamiast pomóc bardziej byli zmartwieni tym, że nie miałem jako
udzielający pomocy dokumentów i nie mieli co do kapownika wpisać. Więc
widać nie jesteś odosobnionym przypadkiem.

Nie czepiam, bo z doświadczenia wiem, że te artykuły"alarmowe" ze stanem
rzeczywistym nie mają absolutnie nic wspólnego. Jeśli mają, to tylko,
gdy dziennikarz się pomyli.

Klika razy przy wypadkach komunikacyjnych i zasłabnięciach. Nigdy RKO i
AED. Fakt że nie musiałem tego robić raczej mnie cieszy niż martwi.

No widzisz :-) Te ED, to raczej lobbing producentów tych urządzeń, niż
konieczność.Podobnie, jak z gaśnicami samochodowymi. Znasz przypadek
ugaszenia samochodu taką gaśnicą?

Ja nigdy nie piałem, że AED komuś zaszkodzi, tylko, że
przeważnie jest zbędne i tyle.

Pisałeś, choćby tu.
"> Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że
powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

To raczej nie mój cytat.

Masz tendencje do kategorycznego zajmowania stanowiska w obszarach, w
których nie masz zielonego pojęcia. Jeśli Ci pęknie jakieś naczynie
mózgu, a zaczniesz zwiększać ciśnienie,to zwiększasz krwiaka i ucisk na
mózg."

A to już mój cytat. I dalej to podtrzymuję. AED po prostu o tym "wie" i
by nie zadziałał. Ale jak y nie zadziałał, to i bieganie z nim sensu nie
ma.


Powtórzę. Jeśli jest podejrzenie nagłego zatrzymania krążenia lub
zakłócenia akcji serca, to praktycznie zawsze, jak jest możliwość należy
stosować AED. Wyjątkiem są sytuacje, gdzie jest to niebezpieczne dla
ratownika, albo wcześniej należy zająć sie przyczyną tych zaburzeń - na
przykład najpierw oczywiście nalezy klienat uszczelnic jak mocno
"ciekie"m albo odciąć jak wisi;) Tu takiego przypadku nie było i zarówno
ty jak i dyrektor ośrodka pieprzycie od rzeczy, co więcej ktoś wam może
uwierzyć. Najlepszym dowodem, że AED powinien być w użyciu jest, że jak
przyjechali profesjonaliści (swoją drogą ratownicy to co - liga
amarotska?) to w karetce defibrylatora użyli.

Jeśli facet łapał oddechy, to wiadomo było, że to nie problem z sercem.
Jak Ci serce stanie, to oddechów nie ma.

Data: 2018-06-16 20:26:17
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16.06.2018 o 15:53, Robert Tomasik pisze:

Nie czepiam, bo z doświadczenia wiem, że te artykuły"alarmowe" ze stanem
rzeczywistym nie mają absolutnie nic wspólnego. Jeśli mają, to tylko,
gdy dziennikarz się pomyli.

Natomiast ty się z pewnością mylisz pisząc bzdury na temat AED jego zasady działania i zastosowania.

Klika razy przy wypadkach komunikacyjnych i zasłabnięciach. Nigdy RKO i
AED. Fakt że nie musiałem tego robić raczej mnie cieszy niż martwi.

No widzisz :-) Te ED, to raczej lobbing producentów tych urządzeń, niż
konieczność.

facepalm.

Pisałeś, choćby tu.
"> Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że
powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

To raczej nie mój cytat.

To mój - żeby było wiadomo na co odpowiadasz.

Masz tendencje do kategorycznego zajmowania stanowiska w obszarach, w
których nie masz zielonego pojęcia. Jeśli Ci pęknie jakieś naczynie
mózgu, a zaczniesz zwiększać ciśnienie,to zwiększasz krwiaka i ucisk na
mózg."

A to już mój cytat. I dalej to podtrzymuję. AED po prostu o tym "wie" i
by nie zadziałał. Ale jak y nie zadziałał, to i bieganie z nim sensu nie
ma.

NIe wie dopóki wisi na ścianie. Trzeba użyć i wtedy ocenia - automatycznie.

Powtórzę. Jeśli jest podejrzenie nagłego zatrzymania krążenia lub
zakłócenia akcji serca, to praktycznie zawsze, jak jest możliwość należy
stosować AED. Wyjątkiem są sytuacje, gdzie jest to niebezpieczne dla
ratownika, albo wcześniej należy zająć sie przyczyną tych zaburzeń - na
przykład najpierw oczywiście nalezy klienat uszczelnic jak mocno
"ciekie"m albo odciąć jak wisi;) Tu takiego przypadku nie było i zarówno
ty jak i dyrektor ośrodka pieprzycie od rzeczy, co więcej ktoś wam może
uwierzyć. Najlepszym dowodem, że AED powinien być w użyciu jest, że jak
przyjechali profesjonaliści (swoją drogą ratownicy to co - liga
amarotska?) to w karetce defibrylatora użyli.

Jeśli facet łapał oddechy, to wiadomo było, że to nie problem z sercem.

Znów wykazujesz się daleko posuniętym brakiem wiedzy. Skro nie było potrzeby ani sensu go używać, to dlaczego ci od karetki jednak go użyli?

Jak Ci serce stanie, to oddechów nie ma.

Jak ci serce stanie, to ci defibrylator nie pomoże.

EOT. Naprawdę jesteś opporny - przeczytaj ulotkę - może zrozumiesz.

Shrek

Data: 2018-06-16 20:44:49
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16-06-18 o 20:26, Shrek pisze:

Jeśli facet łapał oddechy, to wiadomo było, że to nie problem z sercem.
Znów wykazujesz się daleko posuniętym brakiem wiedzy. Skro nie było
potrzeby ani sensu go używać, to dlaczego ci od karetki jednak go użyli?

Z artykułu tonie wynika, bo nikomu się nie wydało istotnym zapytać o to.
Wydaje mi się, że mogła by to wyjaśnić rozmowa z tą ratowniczką.
Najsensowniejszą przyczyną wydaje się to, że gość miał wylew, a dopiero
w jego wyniku im się w karetce zatrzymał. Inaczej by stosowali
defibrylator na miejscu, a nie w karetce. Ale to są moje domysły, a nie
wiedza.

Data: 2018-06-14 19:45:07
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie, to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.

A kto zaplaci za utrate ? :-(

Złodziej lub ten, któremu powierzono. Jakby się kieriwać takimi kryteriami, to pewnie w ogóle nie należałoby nikomu w niczym udzielać pomocy, bo kto zapłaci jeśli cośtam lub co gorsza cośtam cośtam. Są dobra, które podlegają większej ochronie. Defibrylator wobec zagrożenia czyjegoś życia takim dobrem nie jest. Można uzasadniac, że nie był konieczny, ale uzasadniać że ktoś może go zarąbac/popsuć w takiej sytuacji jest MZ z lekka porąbane.

--
Marcin

Data: 2018-06-14 22:37:23
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 21:45, Marcin Debowski pisze:

A kto zaplaci za utrate ? :-(

Złodziej lub ten, któremu powierzono. Jakby się kieriwać takimi
kryteriami, to pewnie w ogóle nie należałoby nikomu w niczym udzielać
pomocy, bo kto zapłaci jeśli cośtam lub co gorsza cośtam cośtam.
A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i zwracają;)

Shrek

Data: 2018-06-15 00:33:35
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 22:37, Shrek pisze:

A kto zaplaci za utrate ? :-(
Złodziej lub ten, któremu powierzono. Jakby się kieriwać takimi
kryteriami, to pewnie w ogóle nie należałoby nikomu w niczym udzielać
pomocy, bo kto zapłaci jeśli cośtam lub co gorsza cośtam cośtam.
A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy
płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i zwracają;)

Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Data: 2018-06-15 07:17:33
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 00:33, Robert Tomasik pisze:

A kto zaplaci za utrate ? :-(
Złodziej lub ten, któremu powierzono. Jakby się kieriwać takimi
kryteriami, to pewnie w ogóle nie należałoby nikomu w niczym udzielać
pomocy, bo kto zapłaci jeśli cośtam lub co gorsza cośtam cośtam.
A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy
płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i zwracają;)

Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Z internetów:

Artykuł 6.1 UoPRM

,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."

Shrek

Data: 2018-06-15 08:02:32
Autor: m4rkiz
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-15 07:17, Shrek wrote:
Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Z internetów:

Artykuł 6.1 UoPRM

,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie
udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o
naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez
wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."

w sumie logiczne skoro jest ustawowy obowiazek niesienia pomocy niezaleznie od posiadanych kwalifikacji czy wlasnego stanu

Data: 2018-06-15 09:24:27
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 08:02, m4rkiz pisze:
On 2018-06-15 07:17, Shrek wrote:
Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Z internetów:

Artykuł 6.1 UoPRM

,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie
udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o
naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez
wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."

w sumie logiczne skoro jest ustawowy obowiazek niesienia pomocy
niezaleznie od posiadanych kwalifikacji czy wlasnego stanu

Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania. Tam dwa zdania dalej
jest "Naprawienie szkody, o którym mowa w ust. 1, nie przysługuje,
jeżeli szkoda powstała wyłącznie (...) osoby trzeciej, za którą Skarb
Państwa nie ponosi odpowiedzialności. Sądzę, że trudno by kradzież AED
uznać, jako szkodę powstałą w wyniku udzielania pierwszej pomocy.

Data: 2018-06-15 10:13:18
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-15 o 09:24, Robert Tomasik pisze:

Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Z internetów:

Artykuł 6.1 UoPRM

,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie
udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o
naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez
wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."

w sumie logiczne skoro jest ustawowy obowiazek niesienia pomocy
niezaleznie od posiadanych kwalifikacji czy wlasnego stanu

Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania. Tam dwa zdania dalej
jest "Naprawienie szkody, o którym mowa w ust. 1, nie przysługuje,
jeżeli szkoda powstała wyłącznie (...) osoby trzeciej, za którą Skarb
Państwa nie ponosi odpowiedzialności. Sądzę, że trudno by kradzież AED
uznać, jako szkodę powstałą w wyniku udzielania pierwszej pomocy.

A i przepis dotyczy osoby a nie firmy czy instytucji.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-15 19:18:37
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 10:13, RadoslawF pisze:

Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.
Z internetów:
Artykuł 6.1 UoPRM
,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie
udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o
naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez
wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."
w sumie logiczne skoro jest ustawowy obowiazek niesienia pomocy
niezaleznie od posiadanych kwalifikacji czy wlasnego stanu
Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania. Tam dwa zdania dalej
jest "Naprawienie szkody, o którym mowa w ust. 1, nie przysługuje,
jeżeli szkoda powstała wyłącznie (...) osoby trzeciej, za którą Skarb
Państwa nie ponosi odpowiedzialności. Sądzę, że trudno by kradzież AED
uznać, jako szkodę powstałą w wyniku udzielania pierwszej pomocy.
A i przepis dotyczy osoby a nie firmy czy instytucji.

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".

Data: 2018-06-16 10:25:59
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-15 o 19:18, Robert Tomasik pisze:

Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.
Z internetów:
Artykuł 6.1 UoPRM
,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie
udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o
naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez
wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."
w sumie logiczne skoro jest ustawowy obowiazek niesienia pomocy
niezaleznie od posiadanych kwalifikacji czy wlasnego stanu
Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania. Tam dwa zdania dalej
jest "Naprawienie szkody, o którym mowa w ust. 1, nie przysługuje,
jeżeli szkoda powstała wyłącznie (...) osoby trzeciej, za którą Skarb
Państwa nie ponosi odpowiedzialności. Sądzę, że trudno by kradzież AED
uznać, jako szkodę powstałą w wyniku udzielania pierwszej pomocy.
A i przepis dotyczy osoby a nie firmy czy instytucji.

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".

Tyle że decyzje podejmie urzędnik odpowiedzialny za oszczędności więc
jego decyzja może sporo odbiegać od twojego zdania.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-16 15:46:49
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16-06-18 o 10:25, RadoslawF pisze:

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".
Tyle że decyzje podejmie urzędnik odpowiedzialny za oszczędności więc
jego decyzja może sporo odbiegać od twojego zdania.

Oczywiście masz rację, ale od decyzji można się odwołać. Generalnie
raczej o tę część interpretacji byłbym najmniej zaniepokojony.

Data: 2018-06-16 18:20:56
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-16 o 15:46, Robert Tomasik pisze:

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".
Tyle że decyzje podejmie urzędnik odpowiedzialny za oszczędności więc
jego decyzja może sporo odbiegać od twojego zdania.

Oczywiście masz rację, ale od decyzji można się odwołać. Generalnie
raczej o tę część interpretacji byłbym najmniej zaniepokojony.

Teoretycznie można, praktycznie jego przełożony decyzje podtrzyma.
Do tego mogą roszczenia odrzucić stwierdzając że szkoda powstała
w wyniku niedbałości nie mającej wiele wspólnego z udzielaniem
pierwszej pomocy.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-16 20:38:28
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 16-06-18 o 18:20, RadoslawF pisze:
W dniu 2018-06-16 o 15:46, Robert Tomasik pisze:

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".
Tyle że decyzje podejmie urzędnik odpowiedzialny za oszczędności więc
jego decyzja może sporo odbiegać od twojego zdania.

Oczywiście masz rację, ale od decyzji można się odwołać. Generalnie
raczej o tę część interpretacji byłbym najmniej zaniepokojony.

Teoretycznie można, praktycznie jego przełożony decyzje podtrzyma.
Do tego mogą roszczenia odrzucić stwierdzając że szkoda powstała
w wyniku niedbałości nie mającej wiele wspólnego z udzielaniem
pierwszej pomocy.

Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze. Ale również nie sądzę, ze gdyby ktoś wniósł o te
50~100zł, to by wojewoda odmówił. Natomiast AED nie zużywają się podczas
normalnego udzielania pomocy.

Data: 2018-06-17 01:17:21
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-16 o 20:38, Robert Tomasik pisze:

Nie wiem, czyją własność stanowi AED, tym nie mniej jakby to była osoba
prawna, to też "osoba".
Tyle że decyzje podejmie urzędnik odpowiedzialny za oszczędności więc
jego decyzja może sporo odbiegać od twojego zdania.

Oczywiście masz rację, ale od decyzji można się odwołać. Generalnie
raczej o tę część interpretacji byłbym najmniej zaniepokojony.

Teoretycznie można, praktycznie jego przełożony decyzje podtrzyma.
Do tego mogą roszczenia odrzucić stwierdzając że szkoda powstała
w wyniku niedbałości nie mającej wiele wspólnego z udzielaniem
pierwszej pomocy.

Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze. Ale również nie sądzę, ze gdyby ktoś wniósł o te
50~100zł, to by wojewoda odmówił. Natomiast AED nie zużywają się podczas
normalnego udzielania pomocy.

Normalnego nie. Ale pożyczanie każdemu kto sobie zażyczy szybko
doprowadzi do przepadku sprzętu. A koszt to cztery - pięć tysięcy zł.

Tak z praktyki, zawartość apteczek podlegała co jakiś czas kontroli
i kontrolujący wypisywał zamówienie na materiały uzupełniające braki.
Przełożeni to klepali i szło do zaopatrzenia do realizacji.
Aż raz okazało się że brak całej apteczki, niby w domu niepotrzebne
a komuś się jednak przydała. Brak podpisu przełożonych na zamówieniu,
wielka afera i mała komisja do zbadania przyczyny.
Oczywiście gówno znaleźli ale półtorej roku apteczki czekały
na uzupełnienie. A to durne blaszane pudełeczko było warte nie
więcej niż sto złotych.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-17 11:40:44
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 17-06-18 o 01:17, RadoslawF pisze:

Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze. Ale również nie sądzę, ze gdyby ktoś wniósł o te
50~100zł, to by wojewoda odmówił. Natomiast AED nie zużywają się podczas
normalnego udzielania pomocy.

Normalnego nie. Ale pożyczanie każdemu kto sobie zażyczy szybko
doprowadzi do przepadku sprzętu. A koszt to cztery - pięć tysięcy zł.

I to pewnie jest jednym z powodów tego, że nie pożyczył. Wnosząc po
poziomie materiału prasowego dodatkowo sądzę, że uznał, że w zaistniałej
sytuacji nie będzie potrzebne.

Tak z praktyki, zawartość apteczek podlegała co jakiś czas kontroli
i kontrolujący wypisywał zamówienie na materiały uzupełniające braki.

Jeśli to apteczka służbowa. Pisałem o prywatnej.

Przełożeni to klepali i szło do zaopatrzenia do realizacji.
Aż raz okazało się że brak całej apteczki, niby w domu niepotrzebne
a komuś się jednak przydała. Brak podpisu przełożonych na zamówieniu,
wielka afera i mała komisja do zbadania przyczyny.
Oczywiście gówno znaleźli ale półtorej roku apteczki czekały
na uzupełnienie. A to durne blaszane pudełeczko było warte nie
więcej niż sto złotych.

Ale stanowiło własność "państwową".

Data: 2018-06-17 11:48:42
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-17 o 11:40, Robert Tomasik pisze:

Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze. Ale również nie sądzę, ze gdyby ktoś wniósł o te
50~100zł, to by wojewoda odmówił. Natomiast AED nie zużywają się podczas
normalnego udzielania pomocy.

Normalnego nie. Ale pożyczanie każdemu kto sobie zażyczy szybko
doprowadzi do przepadku sprzętu. A koszt to cztery - pięć tysięcy zł.

I to pewnie jest jednym z powodów tego, że nie pożyczył. Wnosząc po
poziomie materiału prasowego dodatkowo sądzę, że uznał, że w zaistniałej
sytuacji nie będzie potrzebne.

Tak z praktyki, zawartość apteczek podlegała co jakiś czas kontroli
i kontrolujący wypisywał zamówienie na materiały uzupełniające braki.

Jeśli to apteczka służbowa. Pisałem o prywatnej.

Przełożeni to klepali i szło do zaopatrzenia do realizacji.
Aż raz okazało się że brak całej apteczki, niby w domu niepotrzebne
a komuś się jednak przydała. Brak podpisu przełożonych na zamówieniu,
wielka afera i mała komisja do zbadania przyczyny.
Oczywiście gówno znaleźli ale półtorej roku apteczki czekały
na uzupełnienie. A to durne blaszane pudełeczko było warte nie
więcej niż sto złotych.

Ale stanowiło własność "państwową".

Dokładnie tak samo jak wielokrotnie droższy AED o którym Shrek
twierdzi że każdy go powinien móc zabrać i użyć.
Jak coś wisi na stanie to bez znaczenia jest z jakich funduszy
zostało zakupione, jest na stanie i trzeba tego pilnować.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-17 03:50:55
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Sat, 16 Jun 2018 20:38:28 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze.

A te kolnierze to przy jakiej okazji ?
Wozisz i rozdajesz ?

Nawiasem mowiac - kolega mial wypadek w samochodzie. Taki malo grozny.
Przyjechala karetka, zapakowali w kolnierz, odwiezli do szpitala.
Tam kolnierz zdjeli, szpital zalozyl swoj. Przeswietlili i powiedzieli "uszkodzen nie widac, ale prosze pare dni
w kolnierzu chodzic, moze pomoc. Ale ten prosze zdjac, bo jest nasz,
kolnierz sobie pan kupi w aptece" J.

Data: 2018-06-17 11:45:49
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocyutuje.
W dniu 17-06-18 o 03:50, J.F. pisze:
Dnia Sat, 16 Jun 2018 20:38:28 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
Nigdy nie wpadłem na pomysł domagania sie od Wojewody zapłaty za bandaż,
czy inną tego typu rzecz, bo to są groszowe sprawy. Najdroższe chyba
były kołnierze.

A te kolnierze to przy jakiej okazji ?

Przeważnie przy wypadkach komunikacyjnych. Zakłada się prewencyjnie.
Kosztuje to 20~30 zł. Jak sprawa nie jest poważna, to przeważnie po
przyjeździe karetki zamienia się na ich służbowy, ale czasem nie ma
czasu ani możliwości.

Wozisz i rozdajesz ?

Wożę, a z rozdawaniem różnie bywa. W końcu nie codziennie najeżdża na
wypadki. Nie zbankrutuje.

Nawiasem mowiac - kolega mial wypadek w samochodzie. Taki malo grozny.
Przyjechala karetka, zapakowali w kolnierz, odwiezli do szpitala.
Tam kolnierz zdjeli, szpital zalozyl swoj.

Tak się robi. Ale czasem przy cięższym czasie nie ma czasu, ani możliwości.

Przeswietlili i powiedzieli "uszkodzen nie widac, ale prosze pare dni
w kolnierzu chodzic, moze pomoc. Ale ten prosze zdjac, bo jest nasz,
kolnierz sobie pan kupi w aptece"

Szpital ma trochę inne kołnierze, takie bardziej "wypasione", niż te,
które się w apteczce wozi. Te z apteczek to kawałek plastiku. Chodzi o
chwilowe usztywnienie.

Data: 2018-06-15 18:41:04
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 09:24, Robert Tomasik pisze:

Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania.


Naprawdę myślisz, że nie mam nic lepszego do roboty? Wklepałem w googla, to wyskoczyło.

Zresztą to bez znaczenia, gdyż zapewne defibrylator był dostępny publicznie (masz w artykule o tabliczce). Naprawdę nie mam pojęcia jak skomentować wypociny, że nie należy używać defibrylatora (umieszczonego za cieżką kasę, specjalnie w tym celu, żeby go w razie czego używać), bo jeszcze ktoś ukradnie. Po prostu słów brak. EOT

Shrek

Data: 2018-06-15 19:19:24
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 18:41, Shrek pisze:

Tyle, że facet jak zwykle zacytował tylko kawałek, by ukryć, że akurat w
omawianym wypadku przepis by nie miał zastosowania.
Naprawdę myślisz, że nie mam nic lepszego do roboty? Wklepałem w googla,
to wyskoczyło.
Zresztą to bez znaczenia, gdyż zapewne defibrylator był dostępny
publicznie (masz w artykule o tabliczce). Naprawdę nie mam pojęcia jak
skomentować wypociny, że nie należy używać defibrylatora (umieszczonego
za cieżką kasę, specjalnie w tym celu, żeby go w razie czego używać), bo
jeszcze ktoś ukradnie. Po prostu słów brak. EOT

Publicznie, to była tabliczka dostępna, a nie AED.

Data: 2018-06-15 09:20:49
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 07:17, Shrek pisze:

A kto zaplaci za utrate ? :-(
Złodziej lub ten, któremu powierzono. Jakby się kieriwać takimi
kryteriami, to pewnie w ogóle nie należałoby nikomu w niczym udzielać
pomocy, bo kto zapłaci jeśli cośtam lub co gorsza cośtam cośtam.
A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy
płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i
zwracają;)
Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.
Artykuł 6.1 UoPRM

Ja znałem art. 142 kc.

Data: 2018-06-17 03:43:49
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Dnia Fri, 15 Jun 2018 07:17:33 +0200, Shrek napisał(a):
W dniu 15.06.2018 o 00:33, Robert Tomasik pisze:
A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy
płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i zwracają;)
Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.

Z internetów:

Artykuł 6.1 UoPRM
,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."

Tylko ze jak ratownik poszedl i ratowal, to defibrylator przyniosl z
powrotem.
A jak tylko dal i defibrylator nie wrocil ...
-czy mu sie nalezy, skoro nie udzielal ?
-czy w ogole jakas pierwsza pomoc byla ?

J.

Data: 2018-06-17 11:48:31
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 17-06-18 o 03:43, J.F. pisze:

A przypomniałem sobie - za straty w czasie udzielania pierwszej pomocy
płaci... państwo. Nie pamiętam - chyba do wojewody się pisze i zwracają;)
Ooo! Skąd to wziąłeś? Pytam po prostu z ciekawości.
Z internetów:
Artykuł 6.1 UoPRM
,,Osobie, kto?ra poniosła szkode? na mieniu powstała? w naste?pstwie udzielania przez nia? pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Pan?stwa reprezentowanego przez wojewode? włas?ciwego ze wzgle?du na miejsce powstania szkody."
Tylko ze jak ratownik poszedl i ratowal, to defibrylator przyniosl z
powrotem.
A jak tylko dal i defibrylator nie wrocil ...
-czy mu sie nalezy, skoro nie udzielal ?
-czy w ogole jakas pierwsza pomoc byla ?

No więc dlatego Shreka odpytałem, skąd tę "mądrość" wziął, by wiedzieć,
o czym dyskutujemy. Tu raczej chodzi o poplamienie odzieży krwią, użycie
koca do przeniesienia itp. przypadki, a nie rozdawanie defibrylatorów.

Data: 2018-06-14 20:54:29
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 18:32, Shrek pisze:
W dniu 14.06.2018 o 15:46, J.F. pisze:

Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione
przeciwskazania do uzycia.
A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?

Pacjent oddycha. Z przerwami, ale oddycha, a zatem serce bije, a w tym
wypadku rozwijanie AED jest po prostu stratą czasu.

Inna sprawa ze takie automatyczne urzadzenie to chyba powinno zmierzyc
pacjenta i samo zadecydowac - uruchamiamy, czy nie.
Otóż to. I wie to nawet dziecko, bo w szkole tego uczą. Nie, jak nie
trzeba to się nie załączy. Nie - jak nie oddycha to bardziej mu ciężko
zaszkodzić, wiec wtedy 30 na 2, ewentualnie samo pompowanie. Jak to
mówią ratownicy wszystko ma swoje dobre strony - jak gość nie oddycha,
to przynajmniej wiadomo co robić;)

To ależyt ratownika ukarać, ze im faksem nie wysłał ulotki, jak ratować.

A gdzies tam jeszcze maly niuans - ratownik basenu opuscic nie moze,

A jak się ktoś topi to nie może go ratować, bo w tym momencie mógłby się
topić ktoś inny? Zresztą nikt mu nie kazał opuszczać. A tak poważnie, to
jest coś takiego jak stan wyższej konieczności. Ja to sobie wyobrażam
tak, że daje defibrylator, pyta gdzi, wszyscy z wody out i biegusiem do
poszkodowanego.

Skacząc na ratunek nakazuje - powinien nakazać - wszystkim opuszczenie
wody.

wydac drogie urzadzenie, ktore nie wiadomo czy wroci ...

Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie,
to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.


Jest. Ma to na stanie.
Shrek

Data: 2018-06-14 22:11:26
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 20:54, Robert Tomasik pisze:

Moze przeszkolony, a moze ratownik przeszkolony, i byly spelnione
przeciwskazania do uzycia.
A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?

Pacjent oddycha. Z przerwami, ale oddycha, a zatem serce bije, a w tym
wypadku rozwijanie AED jest po prostu stratą czasu.

Skoro ratowniczka przeprowadzała resuscytację to znaczy że wskazanie było. Jeszcze raz ci tłumaczę, że AED działa jak _jakiś_ tam rytm serce ma. Jak wogóle nie ma, to o tyle pomoże, że powie jak resuscytację prowadzić. Stratą czasu jest pisanie takich bzdur jak ty tu prezentujesz. Po to za kupę kasy porozwieszano te sprzęty, żeby z nich korzystać. Po to są automatyczne żeby każdy idiota jest mógł obsłużyć. Niestety nie są odporne na idiotów, którzy twierdzą, że można nimi zaszkodzić, albo nie należy z nich korzystać bo ktoś jeszcze ukradnie.

To ależyt ratownika ukarać, ze im faksem nie wysłał ulotki, jak ratować.

Ulotka była zapewne przy AED.

Weź mnie nie osłabiaj... Nawet przy tak głupio postawionym argumencie,
to przecież ratownik nie jest od pilnowania defibrylatora.


Jest. Ma to na stanie.

Wiesz co - weź ty się lepiej za pilnowanie swoje służbowej pały, tylko nie pospsuj i przestań przynosić szkodę społeczeństwu i swojej formacji kretyńskimi postami. Ty naprawdę jesteś żywym dowodem, że dowcipy o milicjantach to nie takie do końca z dupy wzięte były.

EOT. Nie życzę ci, żeby kiedyś komuś z twoje rodziny nie udzielono pomocy, bo ktoś przeczytał równie błyskotliwy tekst jak twój i w to uwierzył.

Shrek

Data: 2018-06-14 20:56:26
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 19:17, J.F. pisze:

A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?
Nie znam, bo nie jestem przeszkolony, ale ... pisales cos o wylewie ...
to chyba sie pacjenta w takim stanie nie zaleca wstrzasac ?

Gdyby AED jakimś cudem przy wylewie zadziałało, to by jeszcze
powiększyło ciśnienie, czyli pogorszyło sprawę. Ale nie wiemy, czy to
był wylew.

Data: 2018-06-14 22:00:17
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 20:56, Robert Tomasik pisze:

A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?
Nie znam, bo nie jestem przeszkolony, ale ... pisales cos o wylewie ...
to chyba sie pacjenta w takim stanie nie zaleca wstrzasac ?

Gdyby AED jakimś cudem przy wylewie zadziałało, to by jeszcze
powiększyło ciśnienie, czyli pogorszyło sprawę.

Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

Shrek

Data: 2018-06-15 00:32:28
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 22:00, Shrek pisze:

A jakie znasz przeciwskazania do użycia _automatycznego_ defibrylatora?
Nie znam, bo nie jestem przeszkolony, ale ... pisales cos o wylewie ...
to chyba sie pacjenta w takim stanie nie zaleca wstrzasac ?
Gdyby AED jakimś cudem przy wylewie zadziałało, to by jeszcze
powiększyło ciśnienie, czyli pogorszyło sprawę.
Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że
powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

Masz tendencje do kategorycznego zajmowania stanowiska w obszarach, w
których nie masz zielonego pojęcia. Jeśli Ci pęknie jakieś naczynie
mózgu, a zaczniesz zwiększać ciśnienie,to zwiększasz krwiaka i ucisk na
mózg.

Data: 2018-06-15 07:15:36
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 00:32, Robert Tomasik pisze:

Gdyby zadzialał (cudów tu nie ma a technika) to by znaczyło, że
powinien. Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi, to gorzej już nie będzie.

Masz tendencje do kategorycznego zajmowania stanowiska w obszarach, w
których nie masz zielonego pojęcia.

A ty nie tyle tendencję, co po prostu pieprzysz od rzeczy. Co jest o tyle groźne, że ktoś może ci uwierzyć.

Jeśli Ci pęknie jakieś naczynie
mózgu, a zaczniesz zwiększać ciśnienie,to zwiększasz krwiaka i ucisk na
mózg.

Jeszcze raz - nie ma przepływu krwi > nie ma oddechu > śmierć po kilku minutach. Jak ktoś nie oddycha, to gorzej już nie będzie.

Shrek

Data: 2018-06-14 18:16:42
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 11:22, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

Użycie defibrylatora mogłoby mu zaszkodzić - mówi w rozmowie z reporterem "Faktów" Grzegorz Walkiewicz, kierownik ośrodka sportu i rekreacji w dzielnicy Ochota


na miejscu Grzesia dalbym na tace zeby pacjent wydobrzal :-)

Akurat ani utrudnianie korzystania z defibrylatora ani modlitwa nie są dobrym sposobem.

Shrek

Data: 2018-06-14 15:24:08
Autor: t-1
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję artykułu?

Shrek.

Defibrylator nie jest dobry na wszystko a ma energię 250J.
Tyle co pocisk z kałasznikowa w odległości 750m.
Więc czy by pomogło czy zabiło kwestia sporna do rozstrzygnięcia dla specjalistów.
Jeśli przeszkolony w tym sprzęcie ratownik wiedział lepiej niż panikujący mądrala to jest coś na rzeczy.

Data: 2018-06-14 15:39:09
Autor: Michal Jankowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 15:24, t-1 pisze:

Defibrylator nie jest dobry na wszystko a ma energię 250J.
Tyle co pocisk z kałasznikowa w odległości 750m.
Więc czy by pomogło czy zabiło kwestia sporna do rozstrzygnięcia dla specjalistów.
Jeśli przeszkolony w tym sprzęcie ratownik wiedział lepiej niż panikujący mądrala to jest coś na rzeczy.

Defibrylator nie zadziała na osobie z bijącym prawidłowo sercem.

   MJ

Data: 2018-06-14 20:58:37
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 15:39, Michal Jankowski pisze:

Jeśli przeszkolony w tym sprzęcie ratownik wiedział lepiej niż
panikujący mądrala to jest coś na rzeczy.
Defibrylator nie zadziała na osobie z bijącym prawidłowo sercem.

Ba, AED nie zadziała chyba nawet przy nieprawidłowo bijący, - dokąd bije.

Data: 2018-06-14 22:13:22
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 20:58, Robert Tomasik pisze:

Jeśli przeszkolony w tym sprzęcie ratownik wiedział lepiej niż
panikujący mądrala to jest coś na rzeczy.
Defibrylator nie zadziała na osobie z bijącym prawidłowo sercem.

Ba, AED nie zadziała chyba nawet przy nieprawidłowo bijący, - dokąd bije.

Przestań pisać bzdury. Wtedy właśnie zadziała - od tego one są te defibrylatory. NIe zadziała przy prawidłowym rytmie oraz zupełnym braku aktywności serca.

Shrek

Data: 2018-06-14 18:35:01
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 15:24, t-1 pisze:

Defibrylator nie jest dobry na wszystko a ma energię 250J.
Tyle co pocisk z kałasznikowa w odległości 750m.
Więc czy by pomogło czy zabiło kwestia sporna do rozstrzygnięcia dla specjalistów.
Jeśli przeszkolony w tym sprzęcie ratownik wiedział lepiej niż panikujący mądrala to jest coś na rzeczy.

Przestań pierdolić, bo jeszcze ktoś cię weźmie na poważnie i będzie kolejna tragedia. Po to jest _automatyczny_ żeby takiech dylematów nie było.

Shrek.

Data: 2018-06-15 07:47:29
Autor: Liwiusz
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 15:24, t-1 pisze:
Defibrylator nie jest dobry na wszystko a ma energię 250J.
Tyle co pocisk z kałasznikowa w odległości 750m.

Co za bezsensowne porównanie.

--
Liwiusz

Data: 2018-06-14 16:45:07
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html


W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on
wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo
mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym
interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję
artykułu?

Ratownik jest przeszkolony i na pewno wie lepiej od szukającego na siłę
sensacji dziennikarza. Na miejsce poszła ratowniczka, a ktoś usiał
basenu pilnować. To, że świadek sobie ubzdurzył, że potrzebny jet
defibrylator nie rodzi żadnego skutku.

Gdyby nikt nie poszedł ratować mężczyzny, to ewentualnie można by było
się nad zarzutami zastanowić, choć i tym wypadku mam wątpliwości.
Ratownik jest pracownikiem basenu i ma tam pracować.  Co by było, jakby
ratownicy pobiegli i ktoś sie utopił? - Szacunek dla ratownika za
zdroworozsądkowe zadziałanie. Obowiązek udzielenia pomocy mieli ci, przy
których zasłabł mężczyzna. Trudno domagać się od wszystkich w powiecie,
by tam biegli.

Wyjaśnienie przedstawiciela basenu też jest sensowne. Defibrylator
pomoże tylko przy zatrzymaniu akcji serca. O ile się orientuję, to
lekarze czasem używają tego urządzenia pomimo utrzymywania się akcji
serca, ale po pierwsze lekarze, a po drugie to są chyba inne urządzenia.
Te ręczne służące do pierwszej pomocy w ogóle nie zadziałają, dokąd
serce bije. Ciężki stan pacjenta najpewniej jest wynikiem jakiejś
choroby, która spowodowała zasłabnięcie. Zdrowi ludzie nie słabną nagle
na ulicy.

Data: 2018-06-14 18:04:38
Autor: t-1
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 16:45, Robert Tomasik pisze:
W dniu 14-06-18 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html


W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on
wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo
mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym
interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję
artykułu?

Ratownik jest przeszkolony i na pewno wie lepiej od szukającego na siłę
sensacji dziennikarza. Na miejsce poszła ratowniczka, a ktoś usiał
basenu pilnować. To, że świadek sobie ubzdurzył, że potrzebny jet
defibrylator nie rodzi żadnego skutku.

Gdyby nikt nie poszedł ratować mężczyzny, to ewentualnie można by było
się nad zarzutami zastanowić, choć i tym wypadku mam wątpliwości.
Ratownik jest pracownikiem basenu i ma tam pracować.  Co by było, jakby
ratownicy pobiegli i ktoś sie utopił? - Szacunek dla ratownika za
zdroworozsądkowe zadziałanie. Obowiązek udzielenia pomocy mieli ci, przy
których zasłabł mężczyzna. Trudno domagać się od wszystkich w powiecie,
by tam biegli.

Wyjaśnienie przedstawiciela basenu też jest sensowne. Defibrylator
pomoże tylko przy zatrzymaniu akcji serca. O ile się orientuję, to
lekarze czasem używają tego urządzenia pomimo utrzymywania się akcji
serca, ale po pierwsze lekarze, a po drugie to są chyba inne urządzenia.
Te ręczne służące do pierwszej pomocy w ogóle nie zadziałają, dokąd
serce bije. Ciężki stan pacjenta najpewniej jest wynikiem jakiejś
choroby, która spowodowała zasłabnięcie. Zdrowi ludzie nie słabną nagle
na ulicy.


Jeśli jest tak jak napisał twórca wątku oburzając się, że pacjent został "warzywem" to trzeba przyjąć prawdopodobnie udar mózgu.
Więc defibrylator byłby potrzebny jak umarłemu kadzidło.

Data: 2018-06-14 18:46:56
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 18:04, t-1 pisze:

Jeśli jest tak jak napisał twórca wątku oburzając się, że pacjent został "warzywem" to trzeba przyjąć prawdopodobnie udar mózgu.
Więc defibrylator byłby potrzebny jak umarłemu kadzidło.

Czy by pomógł, to nie wiadomo. Ale od tego jest, żeby próbować.

Shrek

Data: 2018-06-14 20:40:30
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 18:46, Shrek pisze:
W dniu 14.06.2018 o 18:04, t-1 pisze:

Jeśli jest tak jak napisał twórca wątku oburzając się, że pacjent
został "warzywem" to trzeba przyjąć prawdopodobnie udar mózgu.
Więc defibrylator byłby potrzebny jak umarłemu kadzidło.
Czy by pomógł, to nie wiadomo. Ale od tego jest, żeby próbować.

Błądzisz. Po prostu by nie zadziałał i tyle. Równie dobrze można się
czepiać ratowników, ze mu gipsem nogi nie unieruchomili. Też nie
wiadomo, czy by pomogło.

Data: 2018-06-14 19:36:46
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-14, t-1 <t-1@todlaspamu.pl> wrote:
Jeśli jest tak jak napisał twórca wątku oburzając się, że pacjent został "warzywem" to trzeba przyjąć prawdopodobnie udar mózgu.
Więc defibrylator byłby potrzebny jak umarłemu kadzidło.

Warzywem można bez problemu zostać z powodu zatrzymania akcji serca.

--
Marcin

Data: 2018-06-14 18:46:00
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 16:45, Robert Tomasik pisze:

Na miejsce poszła ratowniczka, a ktoś usiał
basenu pilnować.

Skoro był ratownik i ratowniczka, to znaczy że jednak było komu basenu pilnować.

To, że świadek sobie ubzdurzył, że potrzebny jet
defibrylator nie rodzi żadnego skutku.

To nie jest bzdura - przy podejrzeniu zatrzymania lub zaburzeń akcji serca zawsze korzysta się z AED jeśli jest możliwosć.

Gdyby nikt nie poszedł ratować mężczyzny, to ewentualnie można by było
się nad zarzutami zastanowić, choć i tym wypadku mam wątpliwości.

No przecież ponoć nie poszedł, bo basenu pilnował.

Ratownik jest pracownikiem basenu i ma tam pracować.  Co by było, jakby
ratownicy pobiegli i ktoś sie utopił? - Szacunek dla ratownika za
zdroworozsądkowe zadziałanie.

Chyba kulsoni rozsądek. Jak ci karzą miesiączki pilnować też dupy nie ruszysz do nieprzytomnego, bo to nie twój problem?

Wyjaśnienie przedstawiciela basenu też jest sensowne. Defibrylator
pomoże tylko przy zatrzymaniu akcji serca.

Akurat przy zatrzymaniu raczej nie pomoże. Wcześniej trzeba przywrócić jakąkolwiek akcję seraca, a potem defibrylator może ją umiarowić.

O ile się orientuję, to
lekarze czasem używają tego urządzenia pomimo utrzymywania się akcji
serca, ale po pierwsze lekarze, a po drugie to są chyba inne urządzenia.

Defibrylatory używa się właśnie przy akcji serca, tyle że zaburzonej.

Te ręczne służące do pierwszej pomocy w ogóle nie zadziałają, dokąd
serce bije.

Wręcz przeciwnie. Jak serce nie bije to będzi gadał, żeby pompować, dopiero jak zacznie bić ale niemiarowo to poprosi o odejście od delikwenta i strzeli.

Ciężki stan pacjenta najpewniej jest wynikiem jakiejś
choroby, która spowodowała zasłabnięcie. Zdrowi ludzie nie słabną nagle
na ulicy.

No jasne. Widać buk tak chciał. Jebnął to jebnął na chuj drążyć temat. Widać chory był.

Shrek

Data: 2018-06-14 19:20:46
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pfu648$fsq$8@node1.news.atman.pl...
W dniu 14.06.2018 o 16:45, Robert Tomasik pisze:
Ratownik jest pracownikiem basenu i ma tam pracować.  Co by było, jakby
ratownicy pobiegli i ktoś sie utopił? - Szacunek dla ratownika za
zdroworozsądkowe zadziałanie.

Chyba kulsoni rozsądek. Jak ci karzą miesiączki pilnować też dupy nie ruszysz do nieprzytomnego, bo to nie twój problem?

A oczywiscie - wyobraz sobie - ktos tam pada na ulicy i miesiaczka bez ochrony zostaje ?
Toz zaraz by jakis terrorysta skorzystal ...

Miesiaczka miesiaczka - ale pada np kolo bramy palacu prezydenta ... czy bramy banku .


J.

Data: 2018-06-14 19:35:48
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 19:20, J.F. pisze:

Chyba kulsoni rozsądek. Jak ci karzą miesiączki pilnować też dupy nie ruszysz do nieprzytomnego, bo to nie twój problem?

A oczywiscie - wyobraz sobie - ktos tam pada na ulicy i miesiaczka bez ochrony zostaje ?

No właśnie i będzie tylko 499 więcej kulsonów niż miesiączkujących. Ponadto mogłoby zajść sytuacja, że starciliby 4 krotną przewagę nad kontrmiesiączkującymi i tragedia gotowa.

Toz zaraz by jakis terrorysta skorzystal ...

No - białą róże by wyciągnął za pazuchy na ten przykład.

Miesiaczka miesiaczka - ale pada np kolo bramy palacu prezydenta ...

Normalnie to bym powiedział, że po to ich tam kilku stoi, żeby ogarneli takie sytuacje. Ale biorąc pod uwagę kulsoni rozsądek, to jeszcze go spałują za stwarzanie zagrożenia.

czy bramy banku .

A to kulsony teraz banki pilnują, czy ratownicy wodni?

Shrek

Data: 2018-06-14 20:47:30
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 18:46, Shrek pisze:

Na miejsce poszła ratowniczka, a ktoś usiał
basenu pilnować.
Skoro był ratownik i ratowniczka, to znaczy że jednak było komu basenu
pilnować.

Właściciel basenu ich zatrudnia i płaci za jego pilnowanie.

To, że świadek sobie ubzdurzył, że potrzebny jet
defibrylator nie rodzi żadnego skutku.
To nie jest bzdura - przy podejrzeniu zatrzymania lub zaburzeń akcji
serca zawsze korzysta się z AED jeśli jest możliwosć.

Skąd te mądrości bierzesz? AED stosujesz tylko przy zatrzymaniu akcji
serca. One w ogóle się nie włączą zanim serce bije. A facet oddychał.

Gdyby nikt nie poszedł ratować mężczyzny, to ewentualnie można by było
się nad zarzutami zastanowić, choć i tym wypadku mam wątpliwości.
No przecież ponoć nie poszedł, bo basenu pilnował.

Ratowniczka poszła. Czepiają się ratownika, ze AED im nie dał.
o naucza się
Ratownik jest pracownikiem basenu i ma tam pracować.  Co by było, jakby
ratownicy pobiegli i ktoś sie utopił? - Szacunek dla ratownika za
zdroworozsądkowe zadziałanie.
Chyba kulsoni rozsądek. Jak ci karzą miesiączki pilnować też dupy nie
ruszysz do nieprzytomnego, bo to nie twój problem?

Skoro tam już ktoś jest, to ja robię swoje.

Wyjaśnienie przedstawiciela basenu też jest sensowne. Defibrylator
pomoże tylko przy zatrzymaniu akcji serca.
Akurat przy zatrzymaniu raczej nie pomoże. Wcześniej trzeba przywrócić
jakąkolwiek akcję seraca, a potem defibrylator może ją umiarowić.

Nie masz zielonego pojęcia na temat zasad działa AED. Nawet na
minimalnym poziomie, którego naucza się na poziomie gimnazjum przy
pierwszej pomocy.

O ile się orientuję, to
lekarze czasem używają tego urządzenia pomimo utrzymywania się akcji
serca, ale po pierwsze lekarze, a po drugie to są chyba inne urządzenia.
Defibrylatory używa się właśnie przy akcji serca, tyle że zaburzonej.

Ale nie AED używanych do pierwszej pomocy.

Data: 2018-06-14 22:31:45
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 20:47, Robert Tomasik pisze:

O ile się orientuję, to
lekarze czasem używają tego urządzenia pomimo utrzymywania się akcji
serca, ale po pierwsze lekarze, a po drugie to są chyba inne urządzenia.
Defibrylatory używa się właśnie przy akcji serca, tyle że zaburzonej.

Ale nie AED używanych do pierwszej pomocy.

Dyskutować mi się już nie chce, bo jesteś odporny na wiedzę. Jakby ktoś chciał na poważnie brać posty roberta to wyjaśniam. Pieprzy on od rzeczy i jak nie chcecie komuś zroić krzywdy to:

AED jak najbardziej stosuje się przy _każdym_ podejrzeniu zaburzenia bądź zatrzymania akcji serca (no dobra - nie przy każdym, każdorazowo należy pamiętać o zasadzie dobry ratownik to żywy ratownik, więc na przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

Schemat jest mniej więcej taki.

- upewniamy się, że nic nas nie rozjedzie, na łeb nie spadnie itp.
- zakladamy rękawiczki (jak mamy)
- orientujemy się co jest grane.

Jak klient nie oddycha to:
- wyznaczamy _konkretnego_ gościa żeby dzwonił pod 112
- takiego samego żeby dymał pod AED jak mamy podejrzenie, że gdzieś jest.
- patrzymy czy nie ma czegoś w mordce,
- 30 naciśnięć na mniej więcej środek mostka na prostych łapach (2 razy na sekundę)
- (nieobowiązkowe - ja osobiście bym bez maseczki nie zrobił) odchylamy łepek do tyłu, dwa wdechy.
- dalej 30 uciśnięć.
- jak przybiegnie kolo z AED to podłączamy zgodnie z instrukcją i dalej słuchamy co gada.

Jak coś popierdolisz, i zrobisz 15/2 albo naciśniesz nie na lini międzysutkowej czy będzie 1,5 uciśnięcia na sekunde a nie 2 to trudno i tak zrobiłeś o nieskończe wiele więcei i lepiej jakbyś nie zrobił nic.

Czyli w skrócie - wyznaczasz konkretnych ludzi do dzwonienia/zorganizowania AED/apteczki, a samemu pompujesz w rytm "stay alive" i czekasz na fachowców bądź AED.

Jak klient oddycha, to generalnie pozycja bezpieczna, albo po prostu pilnujesz żeby nie przestał oddychać. Jak jest kontakt, to warto zapytać o przyjmowane leki, alergię, kogo powiadomoć, bo zawsze jest niebezpieczeństwo, że za chwilę już nie będzie z klientem kontaktu. Tyle.

I nie ma, że nie warto, że można uszkodzić, że można zaszkodzić, że jakiś kretyn się przypieprzy. Jak klient nie oddycha to gorzej nie będzie. Ma jakieś 3-4 minuty życia na kredyt i od tego czy coś zrobisz zależy czy _w_ogóle_ ma jakąś szansę.

Shrek

Data: 2018-06-14 20:45:27
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

...i w deszczu.

--
Marcin

Data: 2018-06-14 22:54:55
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14.06.2018 o 22:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

..i w deszczu.

W sumie to nie widzę przeciwskazań. Nie wiem jak to w przystępny sposób wytłumaczyć, ale z punktu widzenia elekrtyka pracuje to w układzie IT. Czyli co wypłynie jedną elektrodą musi wrócić drugą z niedokładością na reaktancję pojemności (czyli pomijalną). W żołnierskich słowach znaczy to że cie kopnie, dopóki nie wpadniesz na pomysł trzymania elektrody w czasie wyładowania.

W razie wątpliwości należy kierować sie instrukcją dołączoną do AED. Tam piszą z tego co pamiętam żeby w razie jak klient mokry to klatę mu przetrzeć, ale to chyba po to żeby się elektrody kleiły.

Shrek

Data: 2018-06-15 01:51:52
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 14.06.2018 o 22:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

..i w deszczu.

W sumie to nie widzę przeciwskazań. Nie wiem jak to w przystępny sposób wytłumaczyć, ale z punktu widzenia elekrtyka pracuje to w układzie IT. Czyli co wypłynie jedną elektrodą musi wrócić drugą z niedokładością na reaktancję pojemności (czyli pomijalną). W żołnierskich słowach znaczy to że cie kopnie, dopóki nie wpadniesz na pomysł trzymania elektrody w czasie wyładowania.

Pada, jesteś spocony, woda z solą spływa Ci po rękach na elektrody, Twoja rezystancja może być niższa niż skóry pomiędzy elektrodami.

--
Marcin

Data: 2018-06-15 07:21:45
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 03:51, Marcin Debowski pisze:

Pada, jesteś spocony, woda z solą spływa Ci po rękach na elektrody,
Twoja rezystancja może być niższa niż skóry pomiędzy elektrodami.

Ale przed defibrylacją przecież gada, żeby się odsunąć. Żeby cię kopnęło, musiałbyś _w czasie_ defibrylacji dotykać ratowanego w dwóch punktach w okolicach elektrod lub na drodze pomiędzy nimi. I wtedy nie ma znaczenia czy jesteś mokry czy nie - kopa dostaniesz.

Shrek

Data: 2018-06-15 01:20:45
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 14-06-18 o 22:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

..i w deszczu.

Sytuacji, w których nie używa się defibrylatora jest znacznie więcej, iż
takich, w których używamy. Sporą niedorzecznością jest kwestowanie
decyzji będącego na miejscu ratownika przez osoby,które tam nie były. -
i to tyle zasadniczo.

Gdyby nikt nie udzielił pomocy tej osobie, to można by było roić wielkie
halo. Ale czepianie się, że ratownik na żądanie jakiejś "paniusi" nie
chciał ratować pacjenta wg jej wskazówek jest po prostu idiotyzmem.
Facet będąc na miejscu ocenił tak, a nie inaczej sytuację. Nawet jeśli
popełnił błąd - bo nikt nie jest nieomylny - to gnojenie go przez
dziennikarzy, którzy w życiu nikogo nie ratowali i nie mają o tym
zielonego pojęcia uważam za nieetyczne.

Data: 2018-06-15 01:47:47
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-14, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 14-06-18 o 22:45, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-14, Shrek <1@wp.pl> wrote:
przykład nie defibrylujemy gościa na środku niezabezpieczonej autostrady:)

..i w deszczu.

Sytuacji, w których nie używa się defibrylatora jest znacznie więcej, iż
takich, w których używamy. Sporą niedorzecznością jest kwestowanie
decyzji będącego na miejscu ratownika przez osoby,które tam nie były. -
i to tyle zasadniczo.

Gdyby nikt nie udzielił pomocy tej osobie, to można by było roić wielkie
halo. Ale czepianie się, że ratownik na żądanie jakiejś "paniusi" nie
chciał ratować pacjenta wg jej wskazówek jest po prostu idiotyzmem.
Facet będąc na miejscu ocenił tak, a nie inaczej sytuację. Nawet jeśli
popełnił błąd - bo nikt nie jest nieomylny - to gnojenie go przez
dziennikarzy, którzy w życiu nikogo nie ratowali i nie mają o tym
zielonego pojęcia uważam za nieetyczne.

Całkowicie się z powyższym zgadzam - za mało danych aby cokolwiek wyrokowac o ewentualnej winie.

Ale też przyjmując, że sytuacja wyglądała tak, że ten ratownik nie mógł mieć pewności co do stanu tego człowieka, a te defibrylatory są wysoko zautomatyzowane i w opisanej sytuacji zaszkodzić nie powinny, to nie do końca rozumiem dlaczego jednak się nie zgodził. Nie chcę za bardzo spekulować, bo lekarzem nie jestem, ale czy nie jest możliwa sytacja, że np. okresy gdzie krążenie (i oddech) jest, są przeplatane okresami gdzie krążenia nie ma bo występuje migotanie komór?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html

"W końcu po starszego mężczyznę przyjechało pogotowie. Ratownicy użyli defibrylatora w karetce."

--
Marcin

Data: 2018-06-15 07:33:38
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 03:47, Marcin Debowski pisze:

Nie chcę za bardzo spekulować, bo lekarzem nie jestem, ale czy nie jest
możliwa sytacja, że np. okresy gdzie krążenie (i oddech) jest, są przeplatane
okresami gdzie krążenia nie ma bo występuje migotanie komór?

Pewnie jest. Dlatego AED bada rytm na bieżaco.

Shrek

Data: 2018-06-15 09:12:57
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15-06-18 o 03:47, Marcin Debowski pisze:

Ale też przyjmując, że sytuacja wyglądała tak, że ten ratownik nie mógł mieć pewności co do stanu tego człowieka, a te defibrylatory są wysoko zautomatyzowane i w opisanej sytuacji zaszkodzić nie powinny, to nie do końca rozumiem dlaczego jednak się nie zgodził.

Pewnie ocenił, że to zwykłe zasłabnięcie i poszła ratowniczka, y to
zbadać na miejscu. A paniusia urażona, że nikt jej nie posłuchał
rozpętała aferę medialną. Sądzę, że ratowniczka mogła spokojnie AED zabrać.

Nie chcę za bardzo spekulować, bo lekarzem nie jestem, ale czy nie jest możliwa sytacja, że np. okresy gdzie krążenie (i oddech) jest, są przeplatane okresami gdzie krążenia nie ma bo występuje migotanie komór?

Przede wszystkim bledną jest opinia, że ratownicy mieli obowiązek
podejmowania akcji poza basenem. Mogli, powinni, ale obowiązku nie
mieli. To ta wrzeszcząca panienka miała taki obowiązek ewentualnie. To
nie państwowe służby. Jednocześnie zespół ratowników musiał to rozwiązać
w taki sposób, by nie spowodować zagrożenia na basenie. Kluczowe dla
mnie byłoby zapytanie tej ratowniczki, czemu nie zabrała albo nie użyła
AED.

Tym czasem ziennikarze zapytali oto wszystkich - z wy

Data: 2018-06-15 07:23:52
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 15.06.2018 o 01:20, Robert Tomasik pisze:

Facet będąc na miejscu ocenił tak, a nie inaczej sytuację.

To się zdecyduj czy był na miejscu, czy nie mógł opuścić basenu.

Nawet jeśli
popełnił błąd

To nie należy tego powtarzać jako właściwe zachowanie.

Shrek

Data: 2018-06-18 09:04:24
Autor: Tomasz Kaczanowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-14 o 16:45, Robert Tomasik pisze:
W dniu 14-06-18 o 07:26, Shrek pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23537004,starszy-mezczyzna-stracil-przytomnosc-obok-basenu-ratownik.html


W skrócie - ratownik na basenie nie chciał wydać defiblyratora, bo on
wie lepiej. Pacjent w stanie ciężkim w szpitalu, czyli pewnie "warzywo":(

Pytanie - prokurator z urzędu stawia zarzuty, czy trzeba powiadomić (bo
mam wątpliwości, czy dopóki pacjent żyje, to prokurator się tym
interesuje)? Czy w zawiadomieniu wystarczy podać wydrukowaną wersję
artykułu?

Ratownik jest przeszkolony i na pewno wie lepiej od szukającego na siłę
sensacji dziennikarza. Na miejsce poszła ratowniczka, a ktoś usiał
basenu pilnować. To, że świadek sobie ubzdurzył, że potrzebny jet
defibrylator nie rodzi żadnego skutku.

Tu bym oponował... Byłem świadkiem, gdy osoba zasłabła, jeden z ratowników chciał wpakować tę osobę do małego samochodu i wieźć do szpitala Nie jestem lekarzem, ale akurat byłem na miejscu z kolegą, który jest lekarzem i ten po objawach stwierdził że w żadnym wypadku nie należy pakować tej osoby do samochodu, szczególnie małego. Nie pomagało to, że kolega jest lekarzem, a nie "przeszkolonym ratownikiem". Dopiero, gdy zdesperowany zagroził pobiciem strażnika, jeśli ten zdecyduje się tak "pomagać" spowodowała zmianę nastawienia tego i dopiero wtedy wpadł na pomysł, by wezwac pomoc lekarską. Przybyli na miejsce ratownicy potwierdzili, że wiezienie tej osoby zwykłym samochodem mogłoby jej zaszkodzić.... Więc to przeszkolenie tych ratowników jest takie sobie, a często uważają że maja wiedzę niczym lekarze po studiach i z doświadczeniem

--
http://zrzeda.pl

Data: 2018-06-19 09:52:11
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19-06-18 o 08:46, m pisze:

Koniec końców nie dokończyłem, ratownikiem nie zostałem, bo uznałem że
byłoby to nieodpowiedzialne.

Kursy pierwszej pomocy to był w ogóle śmiech na sali.  Nie chciałbym być
ratowany przez ratownika tak "przeszkolonego" jak ja.

Mnie, jak zaczęło brakować wiedzy ze szkolenia służbowego, to zrobiłem
alternatywne. W tym wypadku nie jest to akurat jakoś szczególnie trudne.
Szkoleń z 1 pomocy fajnych i naprawdę po niewielkich kosztach jest masa,
a jak się skrzyknie kilka osób, to w ogóle żadnego problemu w
znalezieniu sponsora nie ma.

A w praktyce, to liczy się, byś w ogóle się przełamał i podszedł do
"leżącego".

Data: 2018-06-19 11:07:54
Autor: m
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19.06.2018 o 09:52, Robert Tomasik pisze:
W dniu 19-06-18 o 08:46, m pisze:

Koniec końców nie dokończyłem, ratownikiem nie zostałem, bo uznałem że
byłoby to nieodpowiedzialne.

Kursy pierwszej pomocy to był w ogóle śmiech na sali.  Nie chciałbym być
ratowany przez ratownika tak "przeszkolonego" jak ja.

Mnie, jak zaczęło brakować wiedzy ze szkolenia służbowego, to zrobiłem
alternatywne. W tym wypadku nie jest to akurat jakoś szczególnie trudne.
Szkoleń z 1 pomocy fajnych i naprawdę po niewielkich kosztach jest masa,
a jak się skrzyknie kilka osób, to w ogóle żadnego problemu w
znalezieniu sponsora nie ma.

A w praktyce, to liczy się, byś w ogóle się przełamał i podszedł do
"leżącego".


To tak, na bezrybiu i rak ryba. Chodzi mi o to że mówienie "był
ratownik, on się na tym zna, przeszkolony jest" nie do końca musi
odpowiadać prawdzie. Co innego ratownik medyczny, tutaj uznaję wyższość
kompetencyjną (patrzy czy nie Łódź), a co innego ratownik na basenie,
który jest tam po to żeby rwać panienki a nie ratować ludzi.

p. m.

Data: 2018-06-19 14:30:22
Autor: J.F.
Utrudnianie pierwszej pomocy
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b28c7eb$0$584$65785112@news.neostrada.pl...
To tak, na bezrybiu i rak ryba. Chodzi mi o to że mówienie "był
ratownik, on się na tym zna, przeszkolony jest" nie do końca musi
odpowiadać prawdzie. Co innego ratownik medyczny, tutaj uznaję wyższość
kompetencyjną (patrzy czy nie Łódź), a co innego ratownik na basenie,
który jest tam po to żeby rwać panienki a nie ratować ludzi.

Ale zeby tam byc, to musial kurs ukonczyc, nie tylko wyciagania z wody, ale takze reanimacji.

Moze i kiepski kurs, moze malo zapamietal ... a moze mu wlasnie utkwilo "kiedy nie stosujemy defibrylatora".


J.

Data: 2018-06-19 15:06:46
Autor: m
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19.06.2018 o 14:30, J.F. pisze:
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b28c7eb$0$584$65785112@news.neostrada.pl...
To tak, na bezrybiu i rak ryba. Chodzi mi o to że mówienie "był
ratownik, on się na tym zna, przeszkolony jest" nie do końca musi
odpowiadać prawdzie. Co innego ratownik medyczny, tutaj uznaję wyższość
kompetencyjną (patrzy czy nie Łódź), a co innego ratownik na basenie,
który jest tam po to żeby rwać panienki a nie ratować ludzi.

Ale zeby tam byc, to musial kurs ukonczyc, nie tylko wyciagania z wody, ale takze reanimacji.

Moze i kiepski kurs, moze malo zapamietal ... a moze mu wlasnie utkwilo "kiedy nie stosujemy defibrylatora".

No a może akurat nie słuchał i zapamiętał odwrotnie, a potem nikt nie
sprawdzał, byle tylko miał dobry czas na 100.

Więcej zapamiętałem z lekcji PO niż z kursu ratownika. To co, każdy kto
miał PO w szkole staje się ekspertem od ratowania i co powie to święte?

p. m.

Data: 2018-06-19 16:55:14
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19-06-18 o 15:06, m pisze:

Więcej zapamiętałem z lekcji PO niż z kursu ratownika. To co, każdy kto
miał PO w szkole staje się ekspertem od ratowania i co powie to święte?

Ależ oczywiście, że masz rację i nie o to tutaj chodzi. Ratownik jest
człowiekiem i mógł popełnić błąd. Ba, błąd mógłby tam nawet lekarz
popełnić i tyle -zwłaszcza działając z konieczności na odległość, bo
pacjenta nie widział i z przyczyn przeze mnie już tu przytoczonych
osobiście obejrzeć nie mógł. Mnie chodzi o to, że dziennikarze napisali
strasznie alarmujący artykuł, w którym niemal obwiniają tego ratownika o
zły stan zdrowia tego pacjenta, na podstawie wydumanych argumentów.

Ani nie wiadomo, czy to AED było potrzebne. Ani, czy by pomogło. Z
niczego nie wynikał obowiązek udzielenia ratownika z basenu osobie,
która zasłabła gdzieś w jego okolicy, ale poza basenem - zwłaszcza w
kontekście tego, że inne osoby się już nim zajęły. Nie ma żadnego
przepisu, który nakazywałby temu ratownikowi pożyczyć komuś pozostający
na jego wyposażeniu AED. I ostatecznie nie wiadomo oczywiście, czy
ratownik prawidłowo ocenił sytuację, tym nie mniej nie ma żadnego dowodu
na to, że ocenił nieprawidłowo. Jedyną jakąś tam poszlaką jest użycie
defibrylatora przez załogę karetki pogotowia, ale to było znacznie
później i jest to nieco inne urządzenie - bezpośrednio na ulicy też goni
używali, czyli oni też źle ocenili?

I właśnie z tą głupotą walczę, a nie upieram się, że błędem byłoby
pożyczenie tego AED albo osobiste udanie się tam celem podjęcia
reanimacji. Jak sam napisałeś, kwalifikacje takiego ratownika basenowego
nie są jako szczególnie wyższe od przeciętnej osoby.

Data: 2018-06-19 20:18:19
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19.06.2018 o 16:55, Robert Tomasik pisze:

Ależ oczywiście, że masz rację i nie o to tutaj chodzi. Ratownik jest
człowiekiem i mógł popełnić błąd.

Mógł. Tylko nie należy stawiac go w tej sytuacji jako wzór do naśladowania.l

Ba, błąd mógłby tam nawet lekarz
popełnić i tyle -zwłaszcza działając z konieczności na odległość, bo
pacjenta nie widział i z przyczyn przeze mnie już tu przytoczonych
osobiście obejrzeć nie mógł.

To jak kurwa nie mógł, to na jakiej podstawie stwierdził, że defibrylcja jest niepotrzebna, a nawet jak twierdzi jego szef a ty za nim może zaszkodzić? Weź się ogarnij.

Ani nie wiadomo, czy to AED było potrzebne.

Ogólnie nie wiadomo czy resuscytacja pomoże - w większości wypadków nie. Natomiast użycie AED powoduje, że szanse _dramatycznie_ rosną. Dramatrycznie oznacza kilkukrotnie.

ale to było znacznie
później i jest to nieco inne urządzenie

Jest to z grubsza to samo urządzenie, tylko głupsze, bo i ratownicy wykwalifikowani, więc nie mósi im mówić co mają robić.

- bezpośrednio na ulicy też goni
używali, czyli oni też źle ocenili?

No tak - mieli go z karetki wypierdolić na ulicę, żebyś miał porównianie? Naprawdę twoja głupota jest porażająca, zwłaszcza,m że jesteś funkcjonariuszem, który powinien takie rzeczy z automatu ogarniać.

Shrek

Data: 2018-06-19 20:56:59
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19-06-18 o 20:18, Shrek pisze:

Ależ oczywiście, że masz rację i nie o to tutaj chodzi. Ratownik jest
człowiekiem i mógł popełnić błąd.
Mógł. Tylko nie należy stawiac go w tej sytuacji jako wzór do
naśladowania.l

A kto go stawia? Natomiast nie widzę podstaw do czepiania się i tyle.

Ba, błąd mógłby tam nawet lekarz
popełnić i tyle -zwłaszcza działając z konieczności na odległość, bo
pacjenta nie widział i z przyczyn przeze mnie już tu przytoczonych
osobiście obejrzeć nie mógł.
To jak kurwa nie mógł, to na jakiej podstawie stwierdził, że defibrylcja
jest niepotrzebna, a nawet jak twierdzi jego szef a ty za nim może
zaszkodzić? Weź się ogarnij.

Bo w niektórych wypadkach może zaszkodzić. Teoretycznie AED nie powinno
wówczas zadziałać. Tak, czy siak przy wylewie AED w początkowej fazie
raczej nie pomoże.

Ani nie wiadomo, czy to AED było potrzebne.

Ogólnie nie wiadomo czy resuscytacja pomoże - w większości wypadków nie.
Natomiast użycie AED powoduje, że szanse _dramatycznie_ rosną.
Dramatrycznie oznacza kilkukrotnie.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Pytam, bo nie spotkałem się z takimi
badaniami - co oczywiście nie oznacza, ze ich nie ma. Natomiast z góry
proszę, nie opieraj się na ulotkach producentów.

ale to było znacznie
później i jest to nieco inne urządzenie
Jest to z grubsza to samo urządzenie, tylko głupsze, bo i ratownicy
wykwalifikowani, więc nie mósi im mówić co mają robić.

Z grubsza pewnie podobne.

- bezpośrednio na ulicy też goni
używali, czyli oni też źle ocenili?

No tak - mieli go z karetki wypierdolić na ulicę, żebyś miał
porównianie? Naprawdę twoja głupota jest porażająca, zwłaszcza,m że
jesteś funkcjonariuszem, który powinien takie rzeczy z automatu ogarniać.

Nie "wypierdalał" bym defibrylatora z karetki, bo mógłby się uszkodzić.
Zazwyczaj się go jednak po prostu nosi. Skoro załoga pogotowia w chwili
przyjazdu nie uznała za stosowne jego użycia (oczywiście również mogła
się mylić), no to skłaniał bym się ku poglądowi, że jednak do czasu
przyjazdu nie był potrzebny.

Można również kombinować, że jak przyjechali, to najpierw go zapakowali,
a potem się zastanawiali, co i jak z nim robić, ale na ile się orientuję
w procedurach, to jednak nie jest to dobra kolejność, chyba, że istniały
nieznane nam okoliczności dodatkowe.

Data: 2018-06-19 21:27:09
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19.06.2018 o 20:56, Robert Tomasik pisze:

Ależ oczywiście, że masz rację i nie o to tutaj chodzi. Ratownik jest
człowiekiem i mógł popełnić błąd.
Mógł. Tylko nie należy stawiac go w tej sytuacji jako wzór do
naśladowania.l

A kto go stawia?

Ty - cały czas podkreślając, że skoro wykwaliffikowany ratownik, nie widząc pacjenta uznał, ze defibrylacja jest nie potrzebna, to widocznie miał rację, a nie jakaś rozhisteryzowana paniusia... która miała rację.

To jak kurwa nie mógł, to na jakiej podstawie stwierdził, że defibrylcja
jest niepotrzebna, a nawet jak twierdzi jego szef a ty za nim może
zaszkodzić? Weź się ogarnij.

Bo w niektórych wypadkach może zaszkodzić.

W niektórych przypadkach DHMO może zaszkodzić, ale nie jest to powód, żeby nie pić wody. AED praktycznie nie ma szanst zaszkodzić, chyba że nim kogoś na przykład mocno uderzysz w głowę. Od tego jest _automatyczny_ żebyś nie musiał tego rozklimiać, bo jak widać jest to zbyt skomplikowane na toje (i moje również)  możliwości diagnostyczne. Dawaj przykład kiedy AED może zaszkodzić.

Teoretycznie AED nie powinno
wówczas zadziałać. Tak, czy siak przy wylewie AED w początkowej fazie
raczej nie pomoże.

Ani nie zaszkodzi. Skąd niby ktoś ma wiedzieć czy to wylew, udar niedokrwienny (w karetce też nie będą wiedzieć) czy po prostu zasłabł, a może migotanie komór. Zwłaszcza jak sięnie pofatyguje nawet do pacjenta?

Ogólnie nie wiadomo czy resuscytacja pomoże - w większości wypadków nie.
Natomiast użycie AED powoduje, że szanse _dramatycznie_ rosną.
Dramatrycznie oznacza kilkukrotnie.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Pytam, bo nie spotkałem się z takimi
badaniami - co oczywiście nie oznacza, ze ich nie ma.

Z kursów - RKO ma "skuteczność" wysokie naście, niskie kilkadziesiąt procent. Zastosowanie AED przy zaburzeniach rytmu komorowego lub czętoskurczowi beztętnowemu wysokie kilkadziesiąt.

Jest to z grubsza to samo urządzenie, tylko głupsze, bo i ratownicy
wykwalifikowani, więc nie mósi im mówić co mają robić.

Z grubsza pewnie podobne.

Każdy defibrylator służy do defibrylacji. Definicję już dostałeś. To nie jest tak że defibrylator automatyczny służy do antydeflibrylacji.

Nie "wypierdalał" bym defibrylatora z karetki, bo mógłby się uszkodzić.
Zazwyczaj się go jednak po prostu nosi. Skoro załoga pogotowia w chwili
przyjazdu nie uznała za stosowne jego użycia (oczywiście również mogła
się mylić), no to skłaniał bym się ku poglądowi, że jednak do czasu
przyjazdu nie był potrzebny.

Ale wiesz, że zadaniem załogi karetki, jest klienta o ile to możliwe żywego _dowieźć_ na SOR. Więc co cie w tym dziwi, że załadowanie go do pojazdu było ich priorytetem?

Można również kombinować, że jak przyjechali, to najpierw go zapakowali,
a potem się zastanawiali, co i jak z nim robić, ale na ile się orientuję
w procedurach, to jednak nie jest to dobra kolejność, chyba, że istniały
nieznane nam okoliczności dodatkowe.

Istniały - jak wyżej.

Dobra - kończę, ty naprawdę jesteś odporny na wiedzę i logikę.

Shrek

Data: 2018-06-19 22:01:43
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19-06-18 o 21:27, Shrek pisze:

Teoretycznie AED nie powinno
wówczas zadziałać. Tak, czy siak przy wylewie AED w początkowej fazie
raczej nie pomoże.
Ani nie zaszkodzi. Skąd niby ktoś ma wiedzieć czy to wylew, udar
niedokrwienny (w karetce też nie będą wiedzieć) czy po prostu zasłabł, a
może migotanie komór. Zwłaszcza jak sięnie pofatyguje nawet do pacjenta?

Gdybam jedynie. Paniusia powiedziała, że mężczyzna mówił, ze go boli
głowa. Skoro mówił, to na ch... AED? Ale tojedynie przykład.

Z kursów - RKO ma "skuteczność" wysokie naście, niskie kilkadziesiąt
procent. Zastosowanie AED przy zaburzeniach rytmu komorowego lub
czętoskurczowi beztętnowemu wysokie kilkadziesiąt.

A to skąd wzięli? Pytam.

Nie "wypierdalał" bym defibrylatora z karetki, bo mógłby się uszkodzić.
Zazwyczaj się go jednak po prostu nosi. Skoro załoga pogotowia w chwili
przyjazdu nie uznała za stosowne jego użycia (oczywiście również mogła
się mylić), no to skłaniał bym się ku poglądowi, że jednak do czasu
przyjazdu nie był potrzebny.

Ale wiesz, że zadaniem załogi karetki, jest klienta o ile to możliwe
żywego _dowieźć_ na SOR. Więc co cie w tym dziwi, że załadowanie go do
pojazdu było ich priorytetem?

Rozumiem, że się nie znasz, ale nie masz racji. Najpierw się diagnozuje.
Istnieją wyjątki, ale to są wyjątki.

Data: 2018-06-20 02:12:10
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-19, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Rozumiem, że się nie znasz, ale nie masz racji. Najpierw się diagnozuje.
Istnieją wyjątki, ale to są wyjątki.

No własnie, więc jesli ten defibrylator ratownika był automat i ratownik to wiedział to musiłaby byc dość arogancka osobą aby stwierdzic, że nie widząc człowiek apostawi lepsza diagnozę od defibrylatora, nie?

Robert, to się zwyczajnie nie trzyma kupy. No chyba, że to nie był automatyczny defibrylator i ratownik to wiedział. Ale jeśli był automatyczny, a umieszcza się je w przestrzeni publicznej, to muszą byc idioto-odporne bo przeciez może tego uzyc, ktoś zupełnie nieprzeszkolony.

--
Marcin

Data: 2018-06-20 13:57:10
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 20-06-18 o 04:12, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-19, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Rozumiem, że się nie znasz, ale nie masz racji. Najpierw się diagnozuje.
Istnieją wyjątki, ale to są wyjątki.

No własnie, więc jesli ten defibrylator ratownika był automat i ratownik to wiedział to musiłaby byc dość arogancka osobą aby stwierdzic, że nie widząc człowiek apostawi lepsza diagnozę od defibrylatora, nie?

No właśnie nie. AED się przydaje w określonych sytuacjach. Jesli gość
zasłabł, ale można z nim rozmawiać - a tak bywa przy wylewach - to nawet
nie trzeba podchodzić do pacjenta, by wiedzieć, że AEDsię nie przyda i
tyle.

Robert, to się zwyczajnie nie trzyma kupy. No chyba, że to nie był automatyczny defibrylator i ratownik to wiedział. Ale jeśli był automatyczny, a umieszcza się je w przestrzeni publicznej, to muszą byc idioto-odporne bo przeciez może tego uzyc, ktoś zupełnie nieprzeszkolony.

Po pierwsze ten AED nie był w przestrzeni publicznej. Gdyby Był, to by
nie trzeba było zgody na jego zabranie. Po za tym AED jest jedynie
"głupią" maszyną. Nie powinien zrobić krzywdy, ale przykładane go
każdemu,kto skręcił nogę, zasłabł, rozciął sobie palec - choć jak celnie
zauważacie nie zaszkodzi - to sensu żadnego nie ma.

Dziennikarze napisali artykuł, z którego pośrednio wynika, że to AED, to
standardowo każdemu powinno się przykładać, bo przecież po to jest i nie
zaszkodzi. A to jest bzdura.

Data: 2018-06-20 13:11:14
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-20, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 20-06-18 o 04:12, Marcin Debowski pisze:
On 2018-06-19, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Rozumiem, że się nie znasz, ale nie masz racji. Najpierw się diagnozuje.
Istnieją wyjątki, ale to są wyjątki.

No własnie, więc jesli ten defibrylator ratownika był automat i ratownik to wiedział to musiłaby byc dość arogancka osobą aby stwierdzic, że nie widząc człowiek apostawi lepsza diagnozę od defibrylatora, nie?

No właśnie nie. AED się przydaje w określonych sytuacjach. Jesli gość
zasłabł, ale można z nim rozmawiać - a tak bywa przy wylewach - to nawet
nie trzeba podchodzić do pacjenta, by wiedzieć, że AEDsię nie przyda i
tyle.

No przecież nawet w tym wątku, ktoś opisał swój przypadek, gdzie chodził i mówił a AED zastosowano i jak najbardziej było to słuszne. Poza tym było o diagnozie, że AED postawi, a ratownik jakby jednak mniej się zna na migotaniach. Mówisz, że wylew, ale na jakiej podstawie ratownik miał go orzec? On nic nie wiedział. Może sugerował się tym co napisałeś (że chodiz i mówi) ale AED mógł to sprawdzić (zdjagnozować) a ratownik nie był w stanie zrobić tego lepiej. Ratownik wszedł tu w rolę automatu i to z tego co rozumiem bez kontaktu z pacjentem.
 
Robert, to się zwyczajnie nie trzyma kupy. No chyba, że to nie był automatyczny defibrylator i ratownik to wiedział. Ale jeśli był automatyczny, a umieszcza się je w przestrzeni publicznej, to muszą byc idioto-odporne bo przeciez może tego uzyc, ktoś zupełnie nieprzeszkolony.

Po pierwsze ten AED nie był w przestrzeni publicznej. Gdyby Był, to by
nie trzeba było zgody na jego zabranie. Po za tym AED jest jedynie

Wyobrażam sobie, że był podobnie jak np z wężem strażackim czy gaśnicą w obudowie, czy młotkiem do stłuczenia szyby. Był zabezpieczony pewnie szybką i jakimś kluczykiem.Babka nie chciała lub bałą się robic demolkę i poszłą do ratownika po kluczyk. Tak wnioskuje, bo jeśli by nie byl dostępny publicznie to nikt by nie wiedział, że gdzieś jest zamknięty defibrylator. Po coś to oznaczenie było na obudowie i nie sądzę aby po to, by ratownik wiedział gdzie ten AED jest.

"głupią" maszyną. Nie powinien zrobić krzywdy, ale przykładane go
każdemu,kto skręcił nogę, zasłabł, rozciął sobie palec - choć jak celnie
zauważacie nie zaszkodzi - to sensu żadnego nie ma.

Tez Cię tam nie było a widzę, że jakbyś tam był i stał obok :)

Dziennikarze napisali artykuł, z którego pośrednio wynika, że to AED, to
standardowo każdemu powinno się przykładać, bo przecież po to jest i nie
zaszkodzi. A to jest bzdura.

Możemy się zgodzić, że zasadniczo sporo nie wiadomo (noga to racej nie byłą), ale zauważ, że Ty tez robisz kupę domnimywań i wcale nie jest powiedziane, że słusznie. Pismki pismaki, ziarno prawdy może w czymś być.

--
Marcin

Data: 2018-06-20 21:36:38
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 20-06-18 o 15:11, Marcin Debowski pisze:

No właśnie nie. AED się przydaje w określonych sytuacjach. Jesli gość
zasłabł, ale można z nim rozmawiać - a tak bywa przy wylewach - to nawet
nie trzeba podchodzić do pacjenta, by wiedzieć, że AED
tyle.

No przecież nawet w tym wątku, ktoś opisał swój przypadek, gdzie chodził i mówił a AED zastosowano i jak najbardziej było to słuszne. Poza tym było o diagnozie, że AED postawi, a ratownik jakby jednak mniej się zna na migotaniach. Mówisz, że wylew, ale na jakiej podstawie ratownik miał go orzec? On nic nie wiedział. Może sugerował się tym co napisałeś (że chodiz i mówi) ale AED mógł to sprawdzić (zdjagnozować) a ratownik nie był w stanie zrobić tego lepiej. Ratownik wszedł tu w rolę automatu i to z tego co rozumiem bez kontaktu z pacjentem.

Po prostu nie zgadzam się z Tobą i tyle. Dokąd masz kontakt z pacjentem,
to żaden normalny ratownik nawet nie będzie myślał o AED. Być może są
przypadki, w których by to pomogło. Nie jestem lekarzem i nie będę tu
zajmował na ten temat żadnego stanowiska. Zadaniem ratownika, jest
ratowanie, a nie leczenie. Są pewne standardy. Nawet lekarze postępują
wg pewnych schematów. Jak coś się stanie, to potem "badacze" wynajdują
różne nieprawidłowości i czasem si ów standard zmienia - co nie znaczy,
że lakarz coś źle zrobił.

Po pierwsze ten AED nie był w przestrzeni publicznej. Gdyby Był, to by
nie trzeba było zgody na jego zabranie. Po za tym AED jest jedynie

Wyobrażam sobie, że był podobnie jak np z wężem strażackim czy gaśnicą w obudowie, czy młotkiem do stłuczenia szyby. Był zabezpieczony pewnie szybką i jakimś kluczykiem.Babka nie chciała lub bałą się robic demolkę i poszłą do ratownika po kluczyk. Tak wnioskuje, bo jeśli by nie byl dostępny publicznie to nikt by nie wiedział, że gdzieś jest zamknięty defibrylator. Po coś to oznaczenie było na obudowie i nie sądzę aby po to, by ratownik wiedział gdzie ten AED jest.

Bardzo dobra analogia. Wyobraź obie, że wbiega do Ciebie jakaś
"rozhisteryzowana" babka, i domaga się dania jej gaśnicy, bo facet na
pobliskim przystanku pali papierosa i może powstać pożar. Ty jej
odmawiasz, a później przystanek idzie z dymem. I dziennikarze piszą, że
to Twoja wina, bo jakbyś dał gaśnicę ... itd. No nawet można tu gdybać,
ze poniekąd trochę winy było, ale widzisz możliwość ukarania kogokolwiek?

"głupią" maszyną. Nie powinien zrobić krzywdy, ale przykładane go
każdemu,kto skręcił nogę, zasłabł, rozciął sobie palec - choć jak celnie
zauważacie nie zaszkodzi - to sensu żadnego nie ma.

Tez Cię tam nie było a widzę, że jakbyś tam był i stał obok :)

Ja po protu ostro protestuję przeciwko artykułowi, który pomawia
ratownika, a jest niedorzeczny i tyle.

Dziennikarze napisali artykuł, z którego pośrednio wynika, że to AED, to
standardowo każdemu powinno się przykładać, bo przecież po to jest i nie
zaszkodzi. A to jest bzdura.

Możemy się zgodzić, że zasadniczo sporo nie wiadomo (noga to racej nie byłą), ale zauważ, że Ty tez robisz kupę domnimywań i wcale nie jest powiedziane, że słusznie. Pismki pismaki, ziarno prawdy może w czymś być.

Ziarno może być, ale postaw się na miejscu ratownika, którego jakieś
pismaki próbują w usiłowanie zabójstwa wrobić.

Data: 2018-06-21 00:26:50
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-20, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 20-06-18 o 15:11, Marcin Debowski pisze:
Po prostu nie zgadzam się z Tobą i tyle. Dokąd masz kontakt z pacjentem,
to żaden normalny ratownik nawet nie będzie myślał o AED. Być może są

Po prawdzie to nawet nie wiemy jaki ten kontakt z pacjentem był. Jedyne co można wywnioskować, to że były okresy gdy był przytomny i oddychał.

Wyobrażam sobie, że był podobnie jak np z wężem strażackim czy gaśnicą w obudowie, czy młotkiem do stłuczenia szyby. Był zabezpieczony pewnie szybką i jakimś kluczykiem.Babka nie chciała lub bałą się robic demolkę i poszłą do ratownika po kluczyk. Tak wnioskuje, bo jeśli by nie byl dostępny publicznie to nikt by nie wiedział, że gdzieś jest zamknięty defibrylator. Po coś to oznaczenie było na obudowie i nie sądzę aby po to, by ratownik wiedział gdzie ten AED jest.

Bardzo dobra analogia. Wyobraź obie, że wbiega do Ciebie jakaś
"rozhisteryzowana" babka, i domaga się dania jej gaśnicy, bo facet na

A zauważyłeś jak sam stronniczo interpretujesz takie doniesienie medialne? Z jednej strony trochę bezwarunkowo bronisz ratownika, z drugiej konsekwentnie nazywasz babkę rozhisteryzowaną i ujmujesz jej wiedzy i zrowego rozsądku tylko dlatego, że polazła z tym do prasy.

pobliskim przystanku pali papierosa i może powstać pożar. Ty jej
odmawiasz, a później przystanek idzie z dymem. I dziennikarze piszą, że
to Twoja wina, bo jakbyś dał gaśnicę ... itd. No nawet można tu gdybać,
ze poniekąd trochę winy było, ale widzisz możliwość ukarania kogokolwiek?

Ale nie wiesz czy to była taka klarowna sytuacja. Trochę roztaczasz wizję jakby ten poszkodowany chodził, mówił, był okazem zdrowia i tego ratownika jeszcze z wody wyciągnął jakby tam nieboarczek wpadł i pewnie zaczął się topić.

Moja wizja na podstawie tego co czytałem jest taka, że raz był przytomny raz nie, czyli miewał przynajmniej okresy, gdzie nawet zgodnie z Twoimi kryteriami użycie AED mogło być wskazane. I ciągle sporo daje do myślenia fakt użycia defibrylatora w karetce.

Tez Cię tam nie było a widzę, że jakbyś tam był i stał obok :)

Ja po protu ostro protestuję przeciwko artykułowi, który pomawia
ratownika, a jest niedorzeczny i tyle.

No ale ja już napisałem wcześniej, że go nie oceniam. Ja dyskutuję z Twoimi argumentami w jego obronie.
 
Ziarno może być, ale postaw się na miejscu ratownika, którego jakieś
pismaki próbują w usiłowanie zabójstwa wrobić.

Ale ja to rozumiem i dlatego nie oceniam, ani jego ani tej babki. Natomisat Ty argumentujesz w sposób, który się MZ nie trzyma do końca kupy i dlatego wlazłem znowu w tę dyskusję.

Np. tak samo jak nie ma żadnych podstaw aby kategorycznie stwierdzic, ze ratownik zrobił coś złego, tak samo nie ma, że babka była głupia histeryczką i próbowała zrobić defibrylację chodzącemu facetowi. Takie domniemanie jest dużo bardziej karkołomne niż, że ratownik znał się na tym wszystkim lepiej niż ona i poprawniej ocenił sytuację. Każdy oglądał setki filmów/programów i na kazdym z nich defibrylacje pokazują z nieprzytomnym pacjentem. To skąd nagle przypuszczenie, że babka próbowała defibrylowac przytomnego gościa?

A jak sytuacja nie była tak jasna jak ją przedstawiasz, to wobec (domniemanego) faktu, że ten AED był w pełni automatyczny i dostępny, MZ należało go uzyc albo przynajmniej uzyskac dostęp aby uzyć w momencie, gdy (pewnie ponownie) nastąpi zatrzymanie krążenia. --
Marcin

Data: 2018-06-22 15:47:55
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-22 o 10:29, J.F. pisze:
Użytkownik "RadoslawF"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pgib1r$v77$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2018-06-22 o 07:52, J.F. pisze:
- defibrylator nie został użyty przez udzielających pierwszej pomocy.
- przeciwnikiem użycia defibrylatora był wykwalifikowany (przynajmniej w
teorii) ratownik, który nawetr nie widział pacjenta.
- z rozpiski w internecie rzeczywiście wynika, że defibrylator był "pod
kluczem" co w połaczeniu z punktem poprzednim rodzi domniemanie, że
rzeczywiście nie zosatał udostępniony przez ratownika.
- potwierdzenie tego co powyżej dostarcza wypowiedź kierownika, chyba że
też to dziennikarze sfabrykowali,

I dotąd się zgodzę. Tylko czy ratownik miał go obowiązek udostępnić?

Ale mial obowiazek udzielenia pomocy, i tu sie szerokie pole
prokuratorowi otwiera :-)

Jakby każdy kto tam był miał ten obowiązek toby poszkodowanego
rozdeptali. Prawda?

On byl za plotem, tam przechodniow mało :-)

Ale kazdy w poblizu mial.

No właśnie że nie każdy.
Interpretacja jest taka że jak podejdziesz i sprawdzisz że ktoś
tam już pomaga to ty nie masz tego obowiązku. W pewnych przypadkach
nie dotyczy ludzi z udokumentowana wiedzą medyczną.
Ale to chodzi o lekarzy a nie ratowników na basenach.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-22 16:04:30
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 22-06-18 o 15:47, RadoslawF pisze:

Interpretacja jest taka że jak podejdziesz i sprawdzisz że ktoś
tam już pomaga to ty nie masz tego obowiązku. W pewnych przypadkach
nie dotyczy ludzi z udokumentowana wiedzą medyczną.
Ale to chodzi o lekarzy a nie ratowników na basenach.

No i tylko, jeśli jest sposób na lepsze udzielenie tej pomocy.

Data: 2018-06-22 19:13:39
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-22 o 16:04, Robert Tomasik pisze:

Interpretacja jest taka że jak podejdziesz i sprawdzisz że ktoś
tam już pomaga to ty nie masz tego obowiązku. W pewnych przypadkach
nie dotyczy ludzi z udokumentowana wiedzą medyczną.
Ale to chodzi o lekarzy a nie ratowników na basenach.

No i tylko, jeśli jest sposób na lepsze udzielenie tej pomocy.

Zgadza się, czepiają się jeśli ta pierwsza pomoc nie do końca
(lub wcale) pomogła.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-22 22:10:47
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 22-06-18 o 19:13, RadoslawF pisze:

Interpretacja jest taka że jak podejdziesz i sprawdzisz że ktoś
tam już pomaga to ty nie masz tego obowiązku. W pewnych przypadkach
nie dotyczy ludzi z udokumentowana wiedzą medyczną.
Ale to chodzi o lekarzy a nie ratowników na basenach.
No i tylko, jeśli jest sposób na lepsze udzielenie tej pomocy.
Zgadza się, czepiają się jeśli ta pierwsza pomoc nie do końca
(lub wcale) pomogła.

Wiesz, to kwestia po prostu zdrowego rozsądku. Lekarz, tonie cudotwórca,
tylko osoba o większej wiedzy medycznej. No i różne są specjalizacje.
Ktoś zasłabł. Czeka  na karetkę. Miasto. Karetka będzie pewnie w 10~15
minut. Co to zaangażowanie się lekarza pomoże? Trzeba zbadać przyczynę.
Tonie czasy, kiedy się to robi patrząc w oczy. Przecież lekarz nie nosi
ze sobą narzędzi.

Data: 2018-06-23 10:23:29
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-22 o 22:10, Robert Tomasik pisze:

Interpretacja jest taka że jak podejdziesz i sprawdzisz że ktoś
tam już pomaga to ty nie masz tego obowiązku. W pewnych przypadkach
nie dotyczy ludzi z udokumentowana wiedzą medyczną.
Ale to chodzi o lekarzy a nie ratowników na basenach.
No i tylko, jeśli jest sposób na lepsze udzielenie tej pomocy.
Zgadza się, czepiają się jeśli ta pierwsza pomoc nie do końca
(lub wcale) pomogła.

Wiesz, to kwestia po prostu zdrowego rozsądku. Lekarz, tonie cudotwórca,
tylko osoba o większej wiedzy medycznej. No i różne są specjalizacje.
Ktoś zasłabł. Czeka  na karetkę. Miasto. Karetka będzie pewnie w 10~15
minut. Co to zaangażowanie się lekarza pomoże? Trzeba zbadać przyczynę.
Tonie czasy, kiedy się to robi patrząc w oczy. Przecież lekarz nie nosi
ze sobą narzędzi.

Jeśli idzie o wymiar sprawiedliwości i zdrowy rozsądek to są to
całkiem oddzielne podzbiory. Pamiętasz jak była dyskusja na temat
prokuratora który nie znając przyczyny śmierci dzieciaka
wezwał na przesłuchanie matkę nie jako świadka tylko jako
podejrzaną?
Tu może się trafić podobnie, nie zaczepią tłumu przyglądających
się nieudanej akcji ratunkowej ale zarzuty postawią lekarzowi
bo zamiast pomóc tylko się przyglądał jak inni.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-23 21:59:26
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 23-06-18 o 10:23, RadoslawF pisze:

Jeśli idzie o wymiar sprawiedliwości i zdrowy rozsądek to są to
całkiem oddzielne podzbiory. Pamiętasz jak była dyskusja na temat
prokuratora który nie znając przyczyny śmierci dzieciaka
wezwał na przesłuchanie matkę nie jako świadka tylko jako
podejrzaną?
Tu może się trafić podobnie, nie zaczepią tłumu przyglądających
się nieudanej akcji ratunkowej ale zarzuty postawią lekarzowi
bo zamiast pomóc tylko się przyglądał jak inni.

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.

Data: 2018-06-23 22:57:59
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-23 o 21:59, Robert Tomasik pisze:

Jeśli idzie o wymiar sprawiedliwości i zdrowy rozsądek to są to
całkiem oddzielne podzbiory. Pamiętasz jak była dyskusja na temat
prokuratora który nie znając przyczyny śmierci dzieciaka
wezwał na przesłuchanie matkę nie jako świadka tylko jako
podejrzaną?
Tu może się trafić podobnie, nie zaczepią tłumu przyglądających
się nieudanej akcji ratunkowej ale zarzuty postawią lekarzowi
bo zamiast pomóc tylko się przyglądał jak inni.

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.

Traktowane jest jako podejrzenie o sprawstwo połączone z wydatkami
na adwokata. Jak zaoszczędzisz na adwokacie to może się okazać
że prokurator lub inny przesłuchujący wmanewruje cię w winę.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-24 20:17:13
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 23-06-18 o 22:57, RadoslawF pisze:

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.
Traktowane jest jako podejrzenie o sprawstwo połączone z wydatkami
na adwokata. Jak zaoszczędzisz na adwokacie to może się okazać
że prokurator lub inny przesłuchujący wmanewruje cię w winę.

Wiesz, przynajmniej teoretycznie, jak jesteś nie winien, to nie powinno
się dać. Praktyka różnie to pokazuje.

Data: 2018-06-24 20:35:59
Autor: RadoslawF
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 2018-06-24 o 20:17, Robert Tomasik pisze:

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.
Traktowane jest jako podejrzenie o sprawstwo połączone z wydatkami
na adwokata. Jak zaoszczędzisz na adwokacie to może się okazać
że prokurator lub inny przesłuchujący wmanewruje cię w winę.

Wiesz, przynajmniej teoretycznie, jak jesteś nie winien, to nie powinno
się dać. Praktyka różnie to pokazuje.

Praktykę znam i dlatego piszę o kosztach.


Pozdrawiam

Data: 2018-06-24 07:18:03
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 23.06.2018 o 21:59, Robert Tomasik pisze:

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.

Tym niemniej jak policjanci pobili, potraktowali paralizatorem i udusili klienta na komisariacie to było za mało nie tylko na postawienie zarzutów spowodowania smierci nie tylko na początku śledztwa ale i na końcu.

A w omawianym wcześniej przypadku - umarło dzicko i wszystko wskazuje na to ze bez udziały strony trzeciej, matka powinna być pod opieką psychologa a nie prokuratora. I tylko ktoś z upośledzeniem funkcji społecznych tego nie rozumie. Takie osoby nie powinny pełnić w takich organizacjach funkcji bardziej odopwiedzialnych niż stróż nocny czy konserwator.

Shrek

Data: 2018-06-24 20:15:22
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 24-06-18 o 07:18, Shrek pisze:

Oczywiście, że masz rację, ale to nie znaczy, że jest to mądre albo
zasadne. U na często "przedstawienie zarzutów" traktowane jest jako
niemal skazanie. To jest błędne postawienie sprawy.
Tym niemniej jak policjanci pobili, potraktowali paralizatorem i udusili
klienta na komisariacie (...)
A w omawianym wcześniej przypadku - umarło dzicko i wszystko wskazuje na
to (...)

A co na temat tego wątku? Tamte śpiewki już mi się znudziły:-)

Data: 2018-06-24 20:53:29
Autor: Shrek
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 24.06.2018 o 20:15, Robert Tomasik pisze:

A co na temat tego wątku? Tamte śpiewki już mi się znudziły:-)

NIe ja zacząłem.

Na temat tego wątku - a co jeszcze mam powiedzieć? Przecież ci już napisałem jak pierwszej pomocy się udziela i do czego służy defibrylator. Jak ma dyskutować z gościem, co twierdzi, że przenośny defibrylatora działa odwrotnie do tego co mają w karetce?

Shrek

Data: 2018-06-24 21:11:48
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 24-06-18 o 20:53, Shrek pisze:
W dniu 24.06.2018 o 20:15, Robert Tomasik pisze:

A co na temat tego wątku? Tamte śpiewki już mi się znudziły:-)

NIe ja zacząłem.

Na temat tego wątku - a co jeszcze mam powiedzieć? Przecież ci już
napisałem jak pierwszej pomocy się udziela i do czego służy
defibrylator. Jak ma dyskutować z gościem, co twierdzi, że przenośny
defibrylatora działa odwrotnie do tego co mają w karetce?

To po co głupoty dopisujesz?

Data: 2018-06-22 16:02:58
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 22-06-18 o 07:52, J.F. pisze:

- defibrylator nie został użyty przez udzielających pierwszej pomocy.
- przeciwnikiem użycia defibrylatora był wykwalifikowany (przynajmniej w
teorii) ratownik, który nawetr nie widział pacjenta.
- z rozpiski w internecie rzeczywiście wynika, że defibrylator był "pod
kluczem" co w połaczeniu z punktem poprzednim rodzi domniemanie, że
rzeczywiście nie zosatał udostępniony przez ratownika.
- potwierdzenie tego co powyżej dostarcza wypowiedź kierownika, chyba że
też to dziennikarze sfabrykowali,
I dotąd się zgodzę. Tylko czy ratownik miał go obowiązek udostępnić?
Ale mial obowiazek udzielenia pomocy, i tu sie szerokie pole
prokuratorowi otwiera :-)

Z czego ów obowiązek wywodzisz?

Data: 2018-06-20 01:20:07
Autor: Marcin Debowski
Utrudnianie pierwszej pomocy
On 2018-06-19, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5b28c7eb$0$584$65785112@news.neostrada.pl...
To tak, na bezrybiu i rak ryba. Chodzi mi o to że mówienie "był
ratownik, on się na tym zna, przeszkolony jest" nie do końca musi
odpowiadać prawdzie. Co innego ratownik medyczny, tutaj uznaję wyższość
kompetencyjną (patrzy czy nie Łódź), a co innego ratownik na basenie,
który jest tam po to żeby rwać panienki a nie ratować ludzi.

Ale zeby tam byc, to musial kurs ukonczyc, nie tylko wyciagania z wody, ale takze reanimacji.

A takie kursy wymagają od ich prowadzących jakiejkolwiek certyfikacji, czy tez mozemy sobie Ty i ja poprowadzić kurs razem i będzie to prawnie ok?

--
Marcin

Data: 2018-06-19 16:38:21
Autor: Robert Tomasik
Utrudnianie pierwszej pomocy
W dniu 19-06-18 o 11:07, m pisze:

To tak, na bezrybiu i rak ryba. Chodzi mi o to że mówienie "był
ratownik, on się na tym zna, przeszkolony jest" nie do końca musi
odpowiadać prawdzie. Co innego ratownik medyczny, tutaj uznaję wyższość
kompetencyjną (patrzy czy nie Łódź), a co innego ratownik na basenie,
który jest tam po to żeby rwać panienki a nie ratować ludzi.

Trudno na podstawie artykułu opartego na relacji urażonej pieniaczki i
wypowiedzi instruktora ratownictwa, który zajął stanowisko nie będąc na
miejscu oceniać kompetencje tego konkretnego ratownika. Natomiast
wyjściowa sugestia, jakoby należało go ścigać za "utrudnianie udzielenia
pierwszej pomocy" w tej sytuacji jest już zupełnie niedorzeczna. Tak jak
sugestie niektórych tutaj, jakoby AED było lekarstwem na wszystko.

Utrudnianie pierwszej pomocy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona