Coaster, Thu, 07 Jul 2011 16:57:20 +0200, pl.rec.rowery:

Przed chwila mialem telefon od TA - nie ma w tej chwili dostepu do netu - prosi o pomoc w znalezieniu sakwy, ktora mu odpadla przed paroma minutami w czasie jazdy. Stalo sie to w Warszawie, miedzy Hotelem Sobieski a ulica Zelazna.

To jest lepsza akcja niż utopienie roweru w rzece (by Wojtas). :-D

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Dnia czw, 07 lip 2011 tako rzecze Marek 'marcus075' Karweta:

Przed chwila mialem telefon od TA - nie ma w tej chwili dostepu do netu - prosi o pomoc w znalezieniu sakwy, ktora mu odpadla przed paroma minutami w czasie jazdy. Stalo sie to w Warszawie, miedzy Hotelem Sobieski a ulica Zelazna.

To jest lepsza akcja niż utopienie roweru w rzece (by Wojtas). :-D

Mi  się też  kilka  razy  zdarzyło odpaść  sakwę  crosso  na wyboju  w
mieszczuchu z  "drucianym" bagażnikiem,  ale miałem  farta zorientować
się od razu (głównie po  hałasie). Swoją drogą musiało to rzeczywiście
wyglądać komicznie. Na mieście sakwa jest lżejsza niż na wyprawie no i
ten bagażnik...  od tamtej pory  dociągnąłem dolny zaczep  sakwy ponad
miarę  oraz zacząłem  dodatkowo troczyć  ją  za ucho  do bagażnika  za
pomocą jakiegoś paska/ ekspandora.


--
Pozdrawiam
Paweł Suwiński

Paweł Suwiński, Fri, 8 Jul 2011 08:59:33 +0200, pl.rec.rowery:

Mi  się też  kilka  razy  zdarzyło odpaść  sakwę  crosso

Źle wyregulowane (niezaczepione na dole) sakwy tak już mają, że odpadają.
Sprawdziłem również, ale zatrzymałem się i zabrałem sakwę, a nie jak TA...

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

On 8 Lip, 09:14, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Źle wyregulowane (niezaczepione na dole) sakwy tak już mają, że odpadają.
Sprawdziłem również, ale zatrzymałem się i zabrałem sakwę, a nie jak TA...

Odpadają może w ten sposób Crosso, ale żeby odpadł Ortlieb czy Vaude
(oba z blokadą na hakach) - to już potrzeba fachowca klasy Titusa.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Wilk, Fri, 8 Jul 2011 02:21:03 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:

On 8 Lip, 09:14, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Źle wyregulowane (niezaczepione na dole) sakwy tak już mają, że odpadają.
Sprawdziłem również, ale zatrzymałem się i zabrałem sakwę, a nie jak TA...

Odpadają może w ten sposób Crosso, ale żeby odpadł Ortlieb czy Vaude
(oba z blokadą na hakach) - to już potrzeba fachowca klasy Titusa.

Fakt, pod tym względem Ortlieb ma przewagę nad Crosso, to jednak w żaden
sposób nie zmienia faktu, że ani jednej, ani drugiej sakwy nie woziłbym
niezaczepionej na dole - miałbym wrażenie, że bagażnik rozwalę.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Dnia Fri, 8 Jul 2011 08:59:33 +0200, Paweł Suwiński napisał(a):

Dnia czw, 07 lip 2011 tako rzecze Marek 'marcus075' Karweta:

Przed chwila mialem telefon od TA - nie ma w tej chwili dostepu do netu - prosi o pomoc w znalezieniu sakwy, ktora mu odpadla przed paroma minutami w czasie jazdy. Stalo sie to w Warszawie, miedzy Hotelem Sobieski a ulica Zelazna.

To jest lepsza akcja niż utopienie roweru w rzece (by Wojtas). :-D

Mi  się też  kilka  razy  zdarzyło odpaść  sakwę  crosso

przedwczoraj mi sie zdażyło ne ten przykład. Też w mieszczuchu choć tam
specjalnie sakwy nie dociągam zbyt mocno bo często sie ją zakłada i
zdejmuje.

In article <slrn.pl.j1daml.1ab.dracono@god.gdynia.mm.pl>,
 Paweł Suwiński <dracono@wp.pl> wrote:

Dnia czw, 07 lip 2011 tako rzecze Marek 'marcus075' Karweta:

>> Przed chwila mialem telefon od TA - nie ma w tej chwili dostepu do netu >> - prosi o pomoc w znalezieniu sakwy, ktora mu odpadla przed paroma >> minutami w czasie jazdy. Stalo sie to w Warszawie, miedzy Hotelem >> Sobieski a ulica Zelazna.
> > To jest lepsza akcja niż utopienie roweru w rzece (by Wojtas). :-D

Mi  się też  kilka  razy  zdarzyło odpaść  sakwę  crosso  na wyboju  w
mieszczuchu z  "drucianym" bagażnikiem,  ale miałem  farta zorientować
się od razu (głównie po  hałasie). Swoją drogą musiało to rzeczywiście
wyglądać komicznie. Na mieście sakwa jest lżejsza niż na wyprawie no i
ten bagażnik...  od tamtej pory  dociągnąłem dolny zaczep  sakwy ponad
miarę  oraz zacząłem  dodatkowo troczyć  ją  za ucho  do bagażnika  za
pomocą jakiegoś paska/ ekspandora.

To tak, jak ja. Niestety wczoraj tego nie zrobilem.
Dodatkowo - rzecz miala miejsce na Alejach Jerozolimskich, to naprawde ruchliwa i glosna ulica. TA