Data: 2010-07-11 22:16:26 | |
Autor: Stefan | |
Uwaga groźny pies | |
Posesja, pies swobodnie biegający po podwórku, tabliczka: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. Niestety nie do wszystkich to przemawia. Obyło się jak narazie bez ofiar, ale...
Co w przypadku pogryzienia obcej osoby na mojej posesji przez mojego psa w ww. przypadku? Co w przypadku gdy osoba wchodząca na posesję nie umie czytać/jest ślepa/wkracza w stanie wyższej konieczności? -- http://www.artveo.pl/ |
|
Data: 2010-07-11 22:19:06 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
Stefan pisze:
Posesja, pies swobodnie biegający po podwórku, tabliczka: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. Niestety nie do wszystkich to przemawia. Obyło się jak narazie bez ofiar, ale... To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" a mimo to ktoś by wszedł i się wysadził. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 22:27:19 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 22:19:06 +0200, Arek napisał(a):
To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem legalne? -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 22:33:41 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-11 22:27, Użytkownik zly napisał:
To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" Dopóki kogoś nie pogryzie. A jak już pogryzie to wina tego co ma gorszego adwokata. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-11 23:28:29 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
zly pisze:
Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie min. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 23:50:00 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem Ten pies nie zaatakował bez powodu. I owszem, psy stróżujące są legalne. |
|
Data: 2010-07-12 00:03:58 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i1deac$igg$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: A posiadanie stróżującej teściowej trzymanej na posesji bez łańcucha i kagańca (nawetPosiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanieTen pies nie zaatakował bez powodu. I owszem, psy stróżujące są legalne. jak są tabliczki "Uwaga! Zła teściowa)? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-12 08:03:39 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie Uhm. Czyli jeśli mam jakikolwiek powód, np. mnie zdenerwujesz, to mogę ciebie zabić, tak? ;-> |
|
Data: 2010-07-12 00:14:03 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 23:28:29 +0200, Arek napisał(a):
Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie min. Czy obrona własnej własności nie jest legalna? Poza paragrafami o odpowiedzialności za zwierzęta masz jeszcze taki: Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. § 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej odpierając zamach związany z wdarciem się do domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia, ogrodzonego terenu lub pojazdu, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. Tak więc reasumując wszyst prawdopodobnie zależy od interpretacji sędziego. -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 20:01:10 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
zly wrote:
Dnia Sun, 11 Jul 2010 23:28:29 +0200, Arek napisał(a): Ochrona. Nie obrona. Przy czym zdaje się mowa o atakującym psie, a nie broniacym sie. |
|
Data: 2010-07-12 07:35:07 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 20:01:10 -0500, witek napisał(a):
Przy czym zdaje się mowa o atakującym psie, a nie broniacym sie. Atakujący pies na prywatnej własności, to pies broniący tej własności. Wydaje mi się, że rozpatrujemy tu nasze prywatne podejście do sprawy. A to jakby to rozegrał adwokat i jakie podejście miałby sędzia byłoby kluczowe. -- marcin |
|
Data: 2010-07-12 01:28:25 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
zly wrote:
Dnia Sun, 11 Jul 2010 20:01:10 -0500, witek napisał(a): Nieadekwatnie do zagrożenia. Tak samo nie możesz zastrzelić gościa idącego na ciebie z pięściami. Przekroczenie obrony koniecznej |
|
Data: 2010-07-12 08:41:42 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Zawsze? A jeśli idzie na mnie rozjuszony zakapior a ja jestem mikry i jedyne co mam na swoja obronę to pistolet? |
|
Data: 2010-07-12 01:45:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisałNie zawsze. jeśli idzie na ciebie to masz prawo się bronic. Analogicznie zaatakowany pies. jeśli na przeciwko ciebie idzie zakapior to nie masz prawa do niego strzelać. On cie nie atakuje. Dopoki nie zacznie, nie ma mowy o obronie koniecznej. Twoje "wydawało mi się, że mnie zaraz zatakuje" to niestety za mało. Jeśli coś ci się wydaje, przejdć na drugą stronę ulicy. |
|
Data: 2010-07-12 08:51:59 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nie zawsze. "Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie idzie sobie spacerkiem w moim kierunku tylko że na mnie naciera. |
|
Data: 2010-07-12 01:59:11 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał to wówczas jest to atak. Obca osoba na twoim podwórku nikogo nie atakuje Nawet w razie ataku środki obrony muszą być adekwatne do metody ataku. |
|
Data: 2010-07-12 20:01:02 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga grony pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 01:59:11 -0500, witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote: to wówczas jest to atak. tia... to chyba w ameryce a nie u nas. u nas musisz wpierw dac sie zabic, a pozniej jak bedziesz mial akt zgonu to mozesz zaczac sie bronic - i nie jest pwoiedziane ze nie pojdziesz siedziec. przypomina mi sie sprawa gdzies tak z lat 90tych, jak to dwoch lepkow z nozami napadlo na jakiegos emeryta, emerytowi udalo sie jakos wyrwac noz jednemu z gnojkow i zaczal nim machac przed soba w celu odstraszenia - mial tego pecha ze machajac "w poprzek" nozem zranil jednego z kolesi w udo na tyle niefartownie, ze przecial tetnice udowa. gowniarze uciekli ale trafiony koles jakies dwie ulice dalej skonal z powodu uplywu krwi. jaki byl efekt? emeryt poszedl do wiezienia za morderstwo. obrona koneiczna? powinien byl dac sie zabic, a pozniej jako duch zglosic sie do organow scigania, ktore to oragana po jakims czasie umozylyby sledztwo z pwoodu niewykrycia sprawcow. kontrprzyklad z usa sprzed ropku czy dwoch - koles napadl na sklep, wlasciciel go zastrzelil ze strzelby. efekt? wlasciciel zaplacil mandat ok.100$ za to, ze zapomnial przedluzyc sobei licencje na ta strzelbe pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-12 14:17:05 | |
Autor: witek | |
Uwaga gro�ny pies | |
Cyb wrote:
albo ty, albo autor tego artykuĹu, ktĂłry czytaĹeĹ zapomniaĹ dodaÄ, Ĺźe ten koleĹ teĹź miaĹ broĹ. W innym przypadku uwierz mi, ciÄĹźko by mu siÄ byĹo wybroniÄ z uĹźycia broni. |
|
Data: 2010-07-12 22:07:17 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga gro?ny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 14:17:05 -0500, witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote: Cyb wrote: pewnie ja, bo to czytaelm jakis czas temu i zapamietalem glownie fakt kary "za nieodnowienie licencji na bron" - nie pamietalem czy naapstnik mial bron i jaka, dlatego tez nic na ten temat nie pisalem. pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-12 18:43:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga gro?ny pies | |
Cyb wrote:
On Mon, 12 Jul 2010 14:17:05 -0500, witek bron w usa jest popularna. tego nie traktuje sie jakos specjalnie. to tak jakby ciebie zlapali na jezdzie samochodem bez przegladu. bedziesz musial zrobic, mandat dostaniesz, ale jakos szczegolnie afery z tego robic nie beda. |
|
Data: 2010-07-12 20:32:22 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga gro�ny pies | |
Cyb pisze:
obrona koneiczna? powinien byl dac sie zabic, a pozniej jako duch PrzecieĹź to oczywiste dla kaĹźdego prafffnika - odebraĹ napastnikowi nóş, przez co staĹ siÄ on bezbronny, przez co bronienie siÄ noĹźem byĹo przekroczeniem granic obrony koniecznej. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-12 20:41:58 | |
Autor: Alek | |
Uwaga gro?ny pies | |
Użytkownik "Cyb" <cybus_@niespamuj.poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl> napisał
Niezupełnie tak było: http://www.wprost.pl/ar/2998/Zbrodnia-obrony-koniecznej/?O=2998&pg=1 "W Bielawie dwóch przebywających na przepustce wychowanków domu poprawczego napadło 68-letniego emeryta Aleksandra Z. Trzymali go za ramiona i tłukli jego głową o ścianę. Aleksander Z. wyrwał nóż jednemu z napastników i zaczął nim wymachiwać na oślep, trafiając jednego z bandytów w tętnicę brzuszną, a drugiego - w udową. Napastnicy wykrwawili się, zanim udzielono im pomocy. Po tym wydarzeniu mieszkańcy Bielawy podzielili się na dwa obozy. Część słała do szpitala kwiaty, gratulacje i listy pochwalne - Aleksandra Z. zgłoszono nawet do odznaczenia za "walkę z bandytyzmem". Inni oskarżyli jednak emeryta: "Szkoda, że młodzi poszli do piachu, a taki stary siedzi sobie w szpitalu". Aleksander Z. nie wytrzymał presji psychicznej - powiesił się w szpitalu." Ale faktycznie mogło skończyć się jak opisałeś bo to polski standard. |
|
Data: 2010-07-12 21:12:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga gro?ny pies | |
Alek pisze:
http://www.wprost.pl/ar/2998/Zbrodnia-obrony-koniecznej/?O=2998&pg=1 Wg. mnie przy prawidłowej obronie (szok, uraz fizyczny _głowy_, wstrząs i wymachiwanie _na_oślep_ - nie w zamiarze zranienia, tylko w panice ew. w celu odstraszenia) no i zdrowym psychicznie i uczciwym sędzi (czasem ponoć się trafiają) facet powinien zostać uniewinniony. |
|
Data: 2010-07-12 22:09:24 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga gro?ny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 20:41:58 +0200, "Alek"
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote: Niezupełnie tak było: najwidoczniej zapamietalem tak a nie inaczej, bo czytalem to na swiezo i pewnie w artykule bylo napisane ze jest zagrozony kara do xxx lat, a mi pamiec podsunela ze byl na nia skazany. coz, 11 lat lub wiecej minelo... dzieki za znalezienie artykulu i wyprostowanie pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-13 09:34:07 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Znaczy że mogę wejść na czyjąś posesję, najlepiej podczas nieobecności właściciela i urządzić sobie grila, tańce, hulanki i swawole? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:37:30 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: No to zeby bylo smieszniej. Znajdz paragraf, ktory tego zabrania. O ile nie wlamiesz sie tam niszczac cos przy okazji najlepiej za wiecej niz 250 zl, grilla i kielbaski przyniesiesz wlasne i nikt cie nie wyprosil, to paragrafu na to nie ma. |
|
Data: 2010-07-13 11:06:41 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i... co? nic nie może zrobić? Dziwna jest taka wybiórczość w ochronie własności. AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić o upoważnienie. A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli ciebie nie ma w pobliżu. IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także dysponowania w postaci określenia kto może a kto nie z niej korzystać. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 08:55:02 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a oni nie chcieki. To już jest naruszenie miru domowego. |
|
Data: 2010-07-13 14:32:18 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Niby jak? właściciela nie ma w domu. Sąsiad wezwał policję. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 10:55:50 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: Jak najbardziej możesz założyć, że sąsiad opiekuje się domem pod nieobecność właściciela. |
|
Data: 2010-07-13 22:04:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Niby jak? właściciela nie ma w domu. Sąsiad wezwał policję. Policja nie powinna czynić takich założeń. Natomiast jak już pojawi się sprzeczność w zeznaniach, to policja może zacząć podejrzewać jakiś kant i zacząć wyjaśniać sprawę. |
|
Data: 2010-07-15 21:21:32 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i...Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, Nie możesz niczego zakładać. Sąsiad nie opiekuje się domem i nie zamierza w tym względzie kłamać. Po prostu zobaczył intruzów i z życzliwości dla sąsiada zadzwonił na 112. Co zrobi policja i na jakiej podstawie? |
|
Data: 2010-07-16 10:00:20 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie możesz niczego zakładać. Sąsiad nie opiekuje się domem i nie Spyta imprezujących kim są i co tu robią. Jeśli tylko imprezują bez sprzeciwu właściciela lub kogoś upoważnionego - formalnie nie może nic zrobić. |
|
Data: 2010-07-13 21:58:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Massai wrote: O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień do dysponowania terenem nie daje ;) |
|
Data: 2010-07-13 15:55:00 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
witek pisze: myślisz, że właściciel nie potwierdzi później, że dał sąsiadowi takie uprawnienia? |
|
Data: 2010-07-14 07:48:51 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Andrzej Lawa wrote: Czyli generalnie rysujesz scenariusz ze składaniem fałszywych zeznań? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 08:32:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote:A weź mi to udowodnij. |
|
Data: 2010-07-14 10:28:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień domyślisz, że właściciel nie potwierdzi później, że dał sąsiadowi takie Nie, raczej staram się nakłonić do myślenia i wyciągania logicznych wniosków, zamiast czynienia przemilczanych założeń. Mamy sytuację: pan A wyjechał na tydzień, pod jego nieobecność bez żadnych śladów włamania pojawiła się imprezka osób nieznanych panu B, sąsiadowi pana A. Policja nie ma prawa przegonić spokojnej imprezki tylko dlatego, że pan B ich nie zna. Co innego, gdyby pan B został upoważniony przez pana A do "opieki" nad jego posiadłością i był w stanie to jakoś wykazać (z mojego doświadczenia to "upoważnienie" ma zwyczajowo formę pęku właściwych kluczy ;) ) |
|
Data: 2010-07-27 00:41:22 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a A dał? |
|
Data: 2010-07-13 14:55:10 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i... A co ma zrobić? Zeznają, że właściciel im pozwolił i co im policja niby ma zrobić? Dziwna jest taka wybiórczość w ochronie własności. Jaka wybiórczość? AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić o Nie, nie może (chyba że było zgłoszenie o kradzieży). Wystarczy, że ma papiery pojazdu (wymagane także od właściciela pojazdu). A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli A masz przy sobie dowód własności swoich gatek? Swojego telefonu? Swoich butów ;-> IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także Twoje podejście narusza prawo do dysponowania własnością, bo nie pozwala właścicielowi na wyjechanie na wakacje i udostępnienie terenu znajomym bez powiadamiania jakiegoś "organu". |
|
Data: 2010-07-13 13:44:11 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: A po co mają tak zeznawać? Powiedzą że nie wiedza kto jest właścicielem. Policja nie jest właścicielem, wiec ich nie wyprosi. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to niby czemu mieliby kłamać? "A przejeżdżaliśmy, fajny basen jest, więc się tu rozłożyliśmy" -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 21:57:31 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
A co ma zrobić? Zeznają, że właściciel im pozwolił i co im policja Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to niby Patrz wyżej. |
|
Data: 2010-07-14 07:51:38 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: No to przyjechali, zobaczyli że włamania nie było, tylko ludzie sobie weszli na posesję. "Dziekujemy za czujność, do widzenia".
Patrz wyżej. Chodzi właśnie o to że przyjęcie że "samo wejście na posesję nie narusza żadnego prawa, ani niczyich praw", powoduje że tacy "wędrowni imprezowicze" przy nieobecności właściciela są praktycznie nieusuwalni - bo na jakiej podstawie? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 10:20:37 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 09:51, Massai pisze:
Andrzej Lawa wrote: No jak byĹo otwarte to widaÄ wĹaĹciciel nie ma nic przeciwko temu.
MoĹźe takiej, ze jeĹźeli weszli przez pĹot albo sforsowali zamki to jednak wtargnÄli bezprawnie. I nie pytaj, jak policja ma to sprawdziÄ. W koĹcu jak "kolega uĹźyczyĹ chaty" to na pewno daĹ teĹź klucze. A wĹaĹciciel ktĂłry zostawia pusty dom beĹź Ĺźadnego nadzoru, zasĹuĹźyĹ Ĺźeby mu grupa lumpĂłw urzÄ dziĹa w ogrodzie imprezkÄ z grillem - to kara za gĹupotÄ. WĹaĹciciela Ĺźadne przepisy nie zwalniajÄ od elementarnej dbaĹoĹci o swoje mienie. Policja nie jest wstanie uchroniÄ wszystkich przed konsekwencjami ich wĹasnego niedbalstwa czy beztroski. Posiadanie domu ma swoje wady i zalety. WadÄ jest np. to, Ĺźe nie moĹźna sobie zostawiÄ pustego domu i wyjechaÄ na dwa tygodnie na Wyspy Kanaryjskie liczÄ c, Ĺźe NajĹwiÄtsza Panienka przypilnuje. Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas nieobecnoĹci to siÄ siedzi na tyĹku w domu albo sprzedaj dom i kupuje mieszkanie. -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-14 08:42:43 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
W dniu 14-07-2010 09:51, Massai pisze: Hehe, dajmy na to nie byĹo nawet ogrodzone ;-) Jest jakiĹ przepis "jak nie ogrodzisz, to nie twoje"? Albo - "nie ogrodzisz, to kaĹźdy moĹźe wchodziÄ"?
Elementarna dbaĹoĹÄ powiadasz. Drzwi do domu zamkniÄte. Dajmy na to - teren nieogrodzony. Wbita tabliczka "teren prywatny, wstÄp wzbroniony". Tym samym posesja staje siÄ nagle terenem publicznie dostÄpnym? I prawo nie chroni wĹaĹciciela?
Popatrz, a w cywilizowanych krajach moĹźna. No, ale tam nie majÄ zaszĹoĹci z czasĂłw komuny Ĺźe "wszystko jest wspĂłlne". Tam siÄ nikt nie wpieprza na cudzy teren, nikt nie maca klamek czy przypadkiem nie otwarte, nie sprawdza czy pĹot nie za niski... SprĂłbuj tak w Niemczech czy we Francji zrobiÄ grilla na cudzej dziaĹce. Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas Ano, jak rodzice wyjeĹźdĹźali, to przez tydzieĹ ja mieszkaĹem, a przez drugi tydzieĹ "pilnowaĹ" znajomy, tylko on mieszka 2 km dalej. SiĹÄ rzeczy nie mĂłgĹ byÄ na miejscu przez caĹy czas. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-15 09:10:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Massai pisze:
No jak byĹo otwarte to widaÄ wĹaĹciciel nie ma nic przeciwko temu. Ty ciÄ gle tkwisz umysĹem w czasach gĹÄbokiej komuny lub jakiegoĹ prymitywnego feudalizmu i uwaĹźasz, Ĺźe zakazane jest wszystko, co nie jest szczegĂłlnie dozwolone. A obecnie zasada jest taka, Ĺźe co nie jest zabronione, jest dozwolone. Teraz rozumiesz, czy nadal za ciÄĹźko? Dajmy na to - teren nieogrodzony. Wbita tabliczka "teren prywatny, Chroni. Nikt mu wĹasnoĹci nie odbiera. Natomiast jeĹli on chce jakoĹ szczegĂłlnie zadysponowaÄ swojÄ wĹasnoĹciÄ (np. nikogo na niÄ nie wpuszczaÄ) musi odpowiednio tÄ wĹasnoĹÄ przygotowaÄ - np. starannie ogrodziÄ i zamknÄ Ä wejĹcia. Posiadanie domu ma swoje wady i zalety. WadÄ jest np. to, Ĺźe nie No tak, bo na Zachodzie, dokÄ d odpĹynÄĹy Elfy, nie ma zĹa, zĹodziei ani katastrof. |
|
Data: 2010-07-17 07:12:32 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groĹşny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Massai wrote:
Maddy wrote: No. A ja sobie w środku stanę. I będę obrywał z obu stron ;) Dla porządku zaś zaznaczyć trzeba, że mamy dwie kwestie: 1. "jak jest" 2. "jak kto uważa że ma być". Z powodu powołania się przez Massai na "cywilizowane kraje" do 1. będą również pytania z tego zakresu ;) No jak było otwarte to widać właściciel nie ma nic przeciwko temu. Czy możemy ustalić definicję "otwarcia" ;) Z ogrodzeniem zgoda, o takim przypadku piszemy. Jest jakiś przepis "jak nie ogrodzisz, to nie twoje"? Nie ma. Za to z tego, że coś jest Twoje, nie wynika że możesz wywieść prawo do nieograniczonego rozporządzania (tym czymś). Albo - "nie ogrodzisz, to każdy może wchodzić"? Hasło "a contrario" znasz? A hasło "co nie jest zabronione, to jest dozwolone" również? I - bardzo proszę - nie wywódź z tego, że koniecznie i bardzo podoba mi się (zawsze) "stan zastany". Ale to niepodobanie (się) działa czasem w obie strony :) Może takiej, ze jeżeli weszli przez płot albo sforsowali zamki to Zgoda. A właściciel który zostawia pusty dom beż żadnego nadzoru, Popełniasz nadużycie, IMO. Wrzucasz do jednego worka dwa przypadki: niezgodne ze "stanym prawnym", lecz tylko nierealizowalne przez państwo (mimo że to właśnie państwo przypisuje sobie wyłączną omnipotencję w pilnowaniu przestrzegania prawa) zachowania na szkodę właściciela, oraz *zgodne* z tymże stanem zachowania które "mogą się właścicielowi nie podobać". Nadużycie jest w tym miejscu, w którym *SUGERUJESZ* (tak, tylko sugerujesz) że właściciel wróciwszy zastanie pobojowisko zamiast trawnika, stosy śmieci do wywiezienia tudzień pouszkadzaną własność (swoją). Tak samo, jak zapomniany przez dziecko wieczorem rowerek powinien rano stać na swoim miejscu (ew. przestawiony przez kogoś komu przeszkadzał), tak samo właściciel ma *PRAWO* oczekiwać, że jego dom/działka/pole będzie wyglądała po powrocie. I owszem - oczekiwanie, że państwo o to zadba, jest pewną... powiedzmy: lekkomyślnością. Ale taki właśnie jest stan ZGODNY Z PRAWEM. I o takim przypadku - kiedy mimo grilla właściciel wraca i nie zauważa, że coś się zmieniło :P - jest mowa w wątku. Wszystko inne *UPRAWNIA* właściciela do roszczeń. A to, że są nieegzekwowalne, to inne sprawa. I jak mniemam, ten właśnie element jest podstawą "oporu" obojga z Was - jedno oczekuje *prewencyjnej* ochrony ze strony państwa, które to (państwo) doskonale *wie* że jej nie zapewni, drugie powołuje się na przypadek NARUSZENIA PRAWA (przez zrobienie demolki) przez nieproszonych gości pod pozorem wykazywania "niedbałości o własny interes" przez właściciela. Nijak tego nie widzę. Wedla prawa - właściciel nie może być zaskoczony "demolką". Powinien (i tu wina państwa, że nie daje skutecznych narzędzi) być chroniony. Karnie i cywilnie. Ale to NIE JEST tożsame z zapewnieniem "prewencji". Elementarna dbałość powiadasz. Nie staje się, a jest. [cięcie] Popatrz, a w cywilizowanych krajach można. W cywilizowanych krajach tabliczka jak wyżej mogłaby przynajmniej w niektórych przypadkach być nielegalna. Patrz "prawo przejścia". Szkocja bodaj i inne takie. No, ale tam nie mają Nie mają. że "wszystko jest wspólne". Bo nie jest, tylko władza właścicielska nie sięga tak daleko, żeby właściciel mógł zakazać przechodzenia przez pole czy las. Spróbuj tak w Niemczech czy we Francji zrobić grilla na cudzej Pytaniem jest czy nastąpi interwencja policji, czy interwencja właściciela - bo sądząc z wątku w .pl moglaby się trafić nie tylko interwencja uprawniona, ale również bezprawna :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 18:41:18 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
A panna ktĂłra sama chodzi w miniĂłwie po parku zasĹuĹźyĹa na zgwaĹcenie - to kara za gĹupotÄ. Tak? |
|
Data: 2010-07-15 08:32:55 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 18:41, Alek pisze:
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ Masz powaĹźne kĹopoty z percepcjÄ rzeczywistoĹci, prawda? I na oko z funkcjonowaniem w spoĹeczeĹstwie... -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-15 09:44:04 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
Masz problem ze zrozumieniem tego co napisaĹem i odreagowujesz agresjÄ , prawda? |
|
Data: 2010-07-15 11:12:05 | |
Autor: witek | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
Daj sobie spokĂłj. On sie okopaĹ na swojej pozycji i Ĺźadne argumenty go nie przekonajÄ . |
|
Data: 2010-07-15 09:19:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Alek pisze:
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹUrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. ZgwaĹcenie - owszem. MyĹl. |
|
Data: 2010-07-15 09:43:05 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisaĹ
UrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. Czasem jest, czasem nie. ZgwaĹcenie - owszem. Stosunek czasem jest legalny, czasem nie. |
|
Data: 2010-07-15 11:26:14 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Alek pisze:
A panna ktĂłra sama chodzi w miniĂłwie po parku zasĹuĹźyĹa na zgwaĹcenie -UrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. PodstawÄ prawnÄ na nielegalnoĹÄ grilla poproszÄ. ZgwaĹcenie - owszem. Ale na to jest podstawa prawna - kiedy jest nielegalny. |
|
Data: 2010-07-15 09:30:21 | |
Autor: Sergiusz Rozanski | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 15.07.2010 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:
Alek pisze: Na pewno występuje zakaz używania otwartego ognia w niektórych miejscach, na stacji paliw na ten przykład grill nie będzie dozwolony :) -- "A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie? Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest coś ciekawego, tam nie ma asfaltu". Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę. |
|
Data: 2010-07-15 11:39:27 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groźny pies | |
Sergiusz Rozanski pisze:
Dnia 15.07.2010 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a: Jak trzeba, to się paragraf znajdzie. Na demonstracji UPR po spaleniu flagi EU sprawca został ukarany za zagrożenie pożarowe, strajkujące nieroby palące opony zagrożeniem już nie są. Pytanie jest zatem źle postawione. Nie, czy można palić grilla, tylko KTO pali grilla - to wówczas będzie wiadome, czy może palić, czy nie. Policjant na balkonie - jak najbardziej może palić grilla. Ale nielubiany sąsiad policjanta - już nie. Jak pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-15 11:42:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Sergiusz Rozanski pisze:
Podstawę prawną na nielegalność grilla poproszę. Ale niestety także dla właściciela :-P |
|
Data: 2010-07-16 09:30:55 | |
Autor: onet | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c3d7356$0$19175$65785112news.neostrada.pl... A wĹaĹciciel ktĂłry zostawia pusty dom beĹź Ĺźadnego nadzoru, zasĹuĹźyĹ Ĺźeby mu grupa lumpĂłw urzÄ dziĹa w ogrodzie imprezkÄ z grillem - to kara za gĹupotÄ.[...] Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas nieobecnoĹci to siÄ siedzi na tyĹku w domu albo sprzedaj dom i kupuje mieszkanie. Magdalena "Maddy" WoĹoszyk Przepraszam, ale Ty to chyba na SLD gĹosujesz. Ludzie, lata "socjalizmu" Wam sieczke z mĂłzgu zrobiĹy ? Jeszcze kilka lat temu, zanim nastÄ piĹ napĹyw ludzi Waszego pokroju, w Niemczech, Austrii, Holandii czy Norwegii moĹźna byĹo nie zamyÄ drzwi na klucz - bo normalnym ludziom nie przychodziĹo do gĹowy, Ĺźe moĹźe byÄ inaczej. Do tej pory w regionach majacych to szczÄĹcie, Ĺźe nie ma tam obcych, nie ma z tym problemu. Do czasu, jak jakaĹ "Maddy" tam przyjedzie, i stwierdzi, Ĺźe jak nie zamkniete, to sami sobie winni - i podgrandzi rodowe srebra .... Nie Twoje - nie ruszaj, nie wchodĹş - chyba, Ĺźe istnieje tzw stan wyĹźszej koniecznoĹci. Amen. I tak, byĹem w tych krajach, rozmawiaĹem z tambylcamiz na podobne tematy. |
|
Data: 2010-07-14 10:31:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. Póki nie pojawią się żadne nowe fakty - to jedyne legalne wyjście. Mogą najwyżej ich spisać. [ciach] Chodzi właśnie o to że przyjęcie że "samo wejście na posesję nie Na podstawie uprawnienia takiego sąsiada przez wyjeżdżającego właściciela do opieki nad terenem. Zwyczajowo uprawnienie to ma formę kluczy do nieruchomości ;) Niemniej jednak żeby wszystko było zgodnie z procedurą upoważniony sąsiad powinien ich wezwać do opuszczenia terenu i dopiero POTEM wzywać policję (lub samodzielnie zastosować stosowne środki przymusu). |
|
Data: 2010-07-27 01:07:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
A po co mają tak zeznawać?Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. A co niby patrol miałby zrobić? Nie został upoważniony przez właściciela do dysponowania jego terenem. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to nibyPatrz wyżej. Na podstawie żądania osoby uprawnionej przez właściciela. |
|
Data: 2010-07-14 10:54:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote:
AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić Ale na to jest podstawa prawna - zajrzyj do art.96 KK, więc należy oczekiwać że takie upoważnienie zostało wydane. Dla kompatybilności trzeba by wskazać przepis ustanawiający karę za dopuszczenie kogoś do używania własnego budynku bez dopełnienia stosownych formalności (dajmy na to jakiegoś zgłoszenia do skarbówki, nadzoru budowlanego lub dowolnej instytucji która komukolwiek przyjdzie do głowy, mogłyby to być "uprawnienia do korzystania z nieruchomości" wydawane po zdaniu stosownego egzaminu) :D A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli Popatrz na to z innej strony - jest plac między budynkami, *OTWARTY* plac, przypadkiem należący do wspólnoty mieszkaniowej. Chcesz iść siedzieć (choćby tylko do wyjaśnienia na komisariacie) za to, że przezeń przeszedłeś? Przypomnę: cały czas mowa o wejściu do/na miejsca które nie wymaga "przełamania zabezpieczeń"! (czyli nie jest "zamknięte" w rozumieniu przekręcenia klucza w zamku). IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także Odnoszę wrażenie, że anglosaskie "prawo przejścia" spotkałoby się w .pl z oporem zbrojnym ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 18:43:40 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Przypomnę, że cały czas mowa o wejściu na teren *ogrodzony* opatrzony dodatkowo szyldem z informacją/ostrzeżeniem. |
|
Data: 2010-07-15 08:49:08 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Alek wrote:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał Toć pisałem, że po wtargnięciu na komisariat składający skargę zostanie aresztowany ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-15 17:53:19 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
No pisałeś, ale sensu w tym nie widzę. |
|
Data: 2010-07-16 01:43:51 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Toć pisałem, że po wtargnięciu na komisariat składający skargę Ślepy koń też nie widział przeszkód, jak chciał na Wielkiej Pardubickiej startować.. |
|
Data: 2010-07-15 09:13:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Przypomnę, że cały czas mowa o wejściu na teren *ogrodzony* opatrzonyA ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. I tabliczka nie stanowi zamknięcia. |
|
Data: 2010-07-15 09:46:38 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
^^^^^^^^^^^ ^^^^^^^^^opatrzony dodatkowo szyldem z informacją/ostrzeżeniem. A ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. Obowiązku czytania Dziennika Ustaw też nie ma, ale treści tam zawarte obowiązują. I tabliczka nie stanowi zamknięcia. A ktoś tak twierdzi? |
|
Data: 2010-07-15 11:15:59 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
A ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. Jakby ci to w miarę prosto wyjaśnić... Może tak: teren prywatny nie jest eksterytorialny i nadal obowiązuje na nim prawo kraju, w jakim się znajduje. W takiej np. Polsce tworzyć prawo mogą tylko pewne konkretne, wyznaczone instytucje (np. parlament) - i to też pod pewnymi ograniczeniami (np. dotyczącymi formy publikacji). I tak zapisy w dziennikach ustaw są prawem i obowiązują, a zapisy na tablicach na płocie stworzone przez właściciela płotu - nie są prawem. Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć własne prawa (przypominam tylko, że secesja jest nielegalna ;) ) I tabliczka nie stanowi zamknięcia. Chcąc nie chcąc - ty. Nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy. |
|
Data: 2010-07-15 17:50:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Masz problem z czytaniem. |
|
Data: 2010-07-16 01:43:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Nie. Ty masz problem ze zrozumieniem prostego faktu, że to, co sobie napisałeś na płocie, nie ma większego znaczenia, chociażby z tego powodu, że nie wszyscy muszą być w stanie twoją "poezję opłotkową" przeczytać. |
|
Data: 2010-07-16 08:52:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
To teraz wróc do przykładu z Dz.U., też nie każdy musi być w stanie to przeczytać, a skutki prawne go obejmują. Co więcej, moja tabliczka na płocie przynajmniej jest łatwo dostępna dla osób do których jest adresowana, zaś Dz.U. nie jest tak łatwo dostępny a niektórzy nawet nie wiedzą o jego istnieniu. I nie wysilaj się na opowiastki o stanowieniu prawa bo nie o to tu chodzi. Chodzi tylko o kwestię "mógł/nie mógł przeczytać" i skutków przeczytania lub nie przeczytania. |
|
Data: 2010-07-16 09:52:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
To teraz wróc do przykładu z Dz.U., też nie każdy musi być w stanie to Ale ty nie jesteś władzą ustawodawczą. |
|
Data: 2010-07-18 10:48:28 | |
Autor: KRZYZAK | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Thu, 15 Jul 2010 11:15:59 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć Nie ma takiej potrzeby. Wlasciciel terenu moze stworzyc sobie przepisy porzadkowe i sa one obowiazujace na tym terenie. -- "Wtedy zrozumiałem. Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, a to były kaszaloty" - Bronisław Komorowski, kandydat na prezydenta |
|
Data: 2010-07-18 10:58:18 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-18 10:48, Użytkownik KRZYZAK napisał:
Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć Pod warunkiem że są zgodne z obowiązującymi przepisami. Pod warunkiem że będzie wstanie zapoznać z nimi wchodzącego na ten teren. Pod warunkiem że będzie w stanie wymusić ich przestrzeganie co będzie kiepsko wykonalne jeśli nie chce nagiąć przepisów ogólnych. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-27 00:56:44 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
KRZYZAK pisze:
Dnia Thu, 15 Jul 2010 11:15:59 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Podstawę prawną poproszę. |
|
Data: 2010-07-12 09:05:47 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
"Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie 1. uzbrojony? 2. masz jakichś świadków? |
|
Data: 2010-07-12 09:51:57 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 09:05, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
"Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie Jeśli ma świadków że szedł na niego zakapior to już przegrał, potrzebuje świadków że zakapior go zaatakował i najlepiej że był uzbrojony w niebezpieczne narzędzie/broń co by tłumaczyło potrzebę użycia broni palnej. To na ulicy, na terenie własnej posesji to już troszkę inaczej będzie wyglądało o czym zapominają wymyślacze takich przykładów. Przy czym sąd weźmie pod uwagę czy posesja była ogrodzona, miała zamknięte furtki i bramy (na klucz czy tylko klamkę) oraz miała dzwonki czy domofony. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 00:45:57 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
zly pisze:
[..] Tak więc reasumując wszyst prawdopodobnie zależy od interpretacji sędziego. Reasumując to siedzisz ładne parę lat w więzieniu bo nie widzisz, że jest tam mowa o zamachu. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-12 07:32:12 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 00:45:57 +0200, Arek napisaĹ(a):
ReasumujÄ c to siedzisz Ĺadne parÄ lat w wiÄzieniu bo nie widzisz, Ĺźe jest tam mowa o zamachu. A jaka jest definicja zamachu? Bo ja w kk nie znalazĹem, a sjp podaje: 2. dziaĹanie majÄ ce na celu wystÄ pienie przeciwko komuĹ lub czemuĹ WejĹcie na teren opisany 'Nie wchodziÄ, wĹasnoĹÄ prywatna" imo jak najbardziej pasuje. Z wyszukanych na guglu jakichĹ egzaminĂłw prawniczych: "OBRONA KONIECZNA Na instytucjÄ tÄ skĹadajÄ siÄ: ¡ zamach i jego odparcie (obrona) - zamach to takie zachowanie siÄ czĹowieka, ktĂłre stwarza bezpoĹrednie zagroĹźenie dla dobra korzystajÄ cego z ochrony prawnej. NajczÄĹciej jest to agresywne dziaĹanie, ale rĂłwnieĹź zaniechanie moĹźe stanowiÄ zamach (np. nieopuszczenie pomieszczenia pomimo ĹźÄ dania osoby uprawnionej,co uzasadnia usuniÄcie intruza w ramach obrony koniecznej - art. 193 kk). Zamach moĹźe pochodziÄ tylko od czĹowieka i musi byÄ bezprawny, choÄ niekoniecznie przestÄpny. Dopuszcza siÄ rĂłwnieĹź bezprawnego zamachu osoba, ktĂłrej nie moĹźna przypisaÄ winy (np. nieletni, niepoczytalny), albo osoba, ktĂłra przekroczyĹa granice przysĹugujÄ cego jej prawa. (np. granice stanu wyĹźszej koniecznoĹci)." -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 23:48:27 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. (w połączeniu z ogrodzeniem) funkcjonują i są legalne. |
|
Data: 2010-07-11 20:03:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał Ostrzezenia nie funkcjonuja. Jesli ogrodzenie bedzie do bani to niezaleznie od ostrzezen autor wykopu pojdzie siedziec. |
|
Data: 2010-07-12 08:23:42 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nie ma ogrodzenia budowy/wykopu którego nie da się sforsować. To nie Alcatraz. Ogrodzenie miejsca niebezpiecznego taśmą na palikach może być kwestionowane, ale normalny płot musi wystarczyć. Pokonanie takiej przeszkody wymaga celowego działania i jakiegoś wysiłku a to wystarczy do stwierdzenia, że chcącemu nie dzieje się krzywda. |
|
Data: 2010-07-12 01:34:59 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
ale nawet po jego sforsowaniu wykop cie nie zaatakuje. Pies nie ma prawa zaatakować pierwszy. Jeśli tak się stanie to odpowie za to jego właściciel. Niezależnie od sposobu w jaki obca osoba dostała się na teren. Analogicznie nie możesz podłączyć kierownicy twojego samochodu pod 220V. Nieważne czy gość się do samochodu włamie, czy przeniesie się psiejsko czarodziejsko, odpowiesz za to co mu sie tam stanie. |
|
Data: 2010-07-12 08:44:27 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Jak to nie? Zaraz za płotem jest stromy, bardzo głęboki wykop najeżony zbrojeniami. Przybłęda nie ma szans przeżyć. Pies nie ma prawa zaatakować pierwszy. Pierwszy zaatakował intruz przeskajując ogrodzenie. |
|
Data: 2010-07-12 01:46:44 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
To nie jest atak. |
|
Data: 2010-07-12 08:54:05 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Niewątpliwie atak na posesję, na straży której stoi piesek. Poza tym człowiek o pokojowych zamiarach jednak skorzysta z dzwonka i poczeka na zaproszenie. Jak ktoś dokonuje wtargnięcia to można spodziewać się najgorszego. |
|
Data: 2010-07-12 02:03:28 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał Nie. To nie jest atak. To w zasadzie jest nic. Zwróć uwagę, że nie ma w KK czegoś takiego jak włamanie. Jest kradzież i kradzież z włamaniem. Za samo włamanie możesz takiej osobie nabimbać. Pierwsze naruszenie prawa będzie wówczas jeśli taka osoba nie opuści terenu na wezwanie. Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru domowego. Ataku ciągle tu nie ma. Poza tym człowiek o pokojowych zamiarach jednak skorzystaTo jest twoje wyobrażenie nie dające podstawy do jakiegokolwiek gryzienia. |
|
Data: 2010-07-12 09:07:31 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nieprawda: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu [...]" O opuszczeniu na wezwanie jest dopiero następne zdanie. Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru domowego. Atak to nie tylko bicie czy kłucie nożem. Zaatakowane zostało moje dobro jakim jest mir domowy. |
|
Data: 2010-07-12 02:12:12 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał to niech się mir broni. Ty ani twój pies zaatakowani nie zostaliście. Zaczyna się akademicka dyskusja. Bronisz przegranej sprawy, nie bardzo wiesz jak sie teraz z tego wycofac wiec sie okopujesz absurdalnymi stwierdzeniami o ataku na mir domowy. Z mojej strony EOT bo szkoda czasu na pierdoły. |
|
Data: 2010-07-12 09:38:41 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Żartujesz. |
|
Data: 2010-07-12 09:57:52 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 09:38, Użytkownik Alek napisał:
Zaatakowane zostało moje dobro jakim jest mir domowy. Nie. Jeśli taki pogryziony czy pobity dochodzi przed sądem odszkodowania za pogryzienie to udaje niewinnego przechodnia który na posesji znalazł się przez pomyłkę. Nie ma możliwości udowodnienia że znalazł się tam celowo ale można przekonać sędziego że przy istniejących zabezpieczeniach czyli wysokie ogrodzenie i zamknięte na klucz furtki i bramy nie mógł się tam dostać przypadkiem bo pomylił posesje. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 09:21:19 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nieprawda: Ponownie, drogi ignorancie: wejście przez otwarte drzwi nie jest "wdzieraniem się". Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru To nie jest atak, tylko naruszenie dobra chronionego prawem - zakładając że nie był to przypadek wejścia przez otwarte drzwi, bo wtedy to nie jest nawet naruszenie miru. Możesz ten mir bronić, ale tylko środkami proporcjonalnymi do zagrożenia - czyli np. możesz chwycić za kark i wyprowadzić, ale nie możesz np. zastrzelić tylko dlatego, że ktoś sobie wszedł i stoi nieruchomo odmawiając wyjścia. |
|
Data: 2010-07-12 09:40:03 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. |
|
Data: 2010-07-12 09:43:55 | |
Autor: spp | |
Uwaga groźny pies | |
W dniu 2010-07-12 09:40, Alek pisze:
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. Uprzedniej czy następczej? -- spp |
|
Data: 2010-07-12 11:39:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Alek wrote:
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. Abstrahując od faktu, że stosujesz jakiś polski odmienny od powszechnie przyjętego, por: http://sjp.pwn.pl/slownik/2535084/wedrze%C4%87_si%C4%99 (bo jak mniemam otwieranie klamką nie jest "podstępem"?) ....to bardzo jestem ciekaw odpowiedzi na pewne pytanie. Po czym tę zgodę rozpoznasz? Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Twojego "wdzierania się" na komisariat (ze zgłoszeniem, że ktoś Ci się "wdarł"), to wszystko będzie w porządku? Bo tak to przedstawiasz. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 16:28:54 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
W moim papierowym słowniku jest też znaczenie "wchodzić, przedostawać się mimo przeszkód". Przeszkodą jest ogrodzenie, zamknięta furtka, pies oraz tabliczka z ostrzeżeniem. Skoro tak to wygląda to każde wejście bez zgody jest wtargnięciem. ...to bardzo jestem ciekaw odpowiedzi na pewne pytanie. - Dzyn dzyń. - Kto tam? - Alek z wizytą. - Zapraszam, proszę wejść. Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Nie, komisariat jest miejscem publicznym, dostępnym dla każdego. Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą właściciel ogrodził i dał wyraźne ostrzeżenie i zalecenie: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. |
|
Data: 2010-07-12 19:44:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
W moim papierowym słowniku jest też znaczenie "wchodzić, przedostawać Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. Inaczej wdzierałbyś się do sklepów, aptek itepe ;-> [ciach] Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Och, czyżby? Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą Czyli wg. ciebie tacy np. niewidomi oraz obcokrajowcy zasługują na śmierć. |
|
Data: 2010-07-13 09:42:35 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Alek pisze: A furtka zamknięta na zamek yale to nie jest żadna przeszkoda dla wprawnego złodzieja. Nawet lunatykując ją otworzy... W takiej sytuacji - jakie zamknięcie jest rzeczywistą przeszkodą?
Na drzwiach wywieszka - zamknięte, remanent. Drzwi - zamknięte tylko na klamkę, bo personel wychodzi na papierosa często. Jeśli wejdziesz, imho wdzierasz się. Ważne jest przeznaczenie lokalu. Znajomy ma biuro tak śmiesznie - w lokalu z witryną. Takim jakby sklepowym lokalu, akurat był tani do wynajęcia. Zamyka się bo ludzie z ulicy mu włazili i gapili się w monitory jak cielęta. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:39:00 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
Nie. |
|
Data: 2010-07-13 10:49:29 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Dlaczego? Czy wywieszka "zamknięte" nie jest wyraźnym wyrażeniem woli właściciela aby nie wchodzić, zmieniającym potocznie rozumiane przeznaczenie sklepu? Taka zasada "jeśli coś nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to jest ogólnodostępne" jest trochę absurdalna, nie sądzisz? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:56:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: Ale co ja na to poradze, ze tak jest i juz. |
|
Data: 2010-07-13 13:08:56 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 13-07-2010 12:49, Massai pisze:
witek wrote: Nie jest. Jest zaledwie informacjÄ , Ĺźe "sklep jest zamkniÄty" = w potocznym rozumieniu, Ĺźe nie prowadzi siÄ sprzedaĹźy. Na dodatek 9 na 10 osĂłb naciĹnie klamkÄ ZANIM dotrze do nich znaczenie sĹowa ktĂłre przeczytali. Albo po prostu nie zauwaĹźÄ . Nie widziaĹeĹ nigdy jak siÄ ludzie odbijajÄ od niedziaĹajÄ cych drzwi automatycznych, na ktĂłrych wywieszono wielkÄ tablicÄ "drzwi uszkodzone"? Taka zasada "jeĹli coĹ nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to Wystarczy, ze jest zabezpieczone w taki sposĂłb, ktĂłry pozwala dostrzec róşnicÄ miÄdzy zamkniÄtym a niezamkniÄtym. Jak przychodzi co do czego to sÄ d bierze pod uwagÄ zwyczaje panujÄ ce w danym spoĹeczeĹstwie. W niektĂłrych rejonach Szwecji nie zamyka siÄ domĂłw ale stawia miotĹÄ opartÄ o drzwi - to jest sygnaĹ Ĺźe nikogo nie ma i nie naleĹźy wchodziÄ. Czytelny przekaz dla innych mieszkaĹcĂłw okolicy. Policaj aresztuje osobnika, ktĂłry wejdzie do cudzego domu pomimo wystawionej miotĹy. A my Ĺźyjemy w spoĹeczeĹstwie, w ktĂłrym naciskanie klamki bez zastanowienia jest powszechnie panujÄ cym zwyczajem. PrzeciÄtny Polak, jak widzie wywieszkÄ "ZamkniÄte" to naciĹnie klamkÄ, Ĺźeby sprawdziÄ czy faktycznie zamkniÄte. Takie zwyczaje. Jak chcesz Ĺźeby nikt nie wlazĹ to przekrÄÄ klucz. -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-13 11:23:11 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
Wiesz, nie wydaje mi siÄ Ĺźe w naszym spoĹeczeĹstwie powszechnie przyjÄte jest naciskanie klamki np. do mieszkania. A co niektĂłrzy dowodzÄ Ĺźe wejĹcie do mieszkania niezamkniÄtego na klucz nie stanowi Ĺźadnego naruszenia prawa, Ĺźe dopiero jak siÄ nie chce wyjĹc na wezwanie, to naruszenie miru itp. TakoĹź na posesjÄ, choÄ tu moĹźe bardziej. Nawet na wsiach bywa róşnie. Jedni - znajomi itp. wchodzÄ nie tylko na posesjÄ, ale i do domu. Obcy - czekajÄ przed furtkÄ , nawet jak dzwonka nie ma, zazwyczaj jako dzwonek robi wĹaĹnie pies na podwĂłrzu. Ba, czekajÄ przed otwartÄ na oĹcieĹź bramÄ . -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 13:35:42 | |
Autor: MZ | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 2010-07-13 13:23, Massai pisze:
Obcy - czekajÄ przed furtkÄ , nawet jak dzwonka nie ma, zazwyczaj jakoBa, moi znajomi majÄ na wsi dwa psy, wilczury, mieszkajÄ ce czÄĹciowo w domu czÄĹciowo na podwĂłrku. Psy standardowo obszczekujÄ przy pĹocie, ale przez otwartÄ bramÄ nie wychodzÄ . PotrafiÄ przy takiej bramie siÄ poĹoĹźyÄ, dokĹadnie "na granicy" i czekaÄ, Ĺapy nie wystawiajÄ c na zewnÄ trz. I szczerze Ci powiem, Ĺźe znamy siÄ od dawna, ale zwykle czekam aĹź ktoĹ z domu po mnie wyjdzie. Jak juĹź siÄ jest "swĂłj" to zachowujÄ siÄ jak kanapowce, Ĺaszenie, brzuch do drapania itd. Psy majÄ swojÄ logikÄ i "ich teren to ich teren" i lepiej to uszanowaÄ. -- MZ |
|
Data: 2010-07-13 08:52:25 | |
Autor: witek | |
Uwaga groĹşny pies | |
MZ wrote:
W dniu 2010-07-13 13:23, Massai pisze: DopĂłki im coĹ nie odbije. |
|
Data: 2010-07-13 14:44:56 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
MZ pisze:
Ba, moi znajomi mają na wsi dwa psy, wilczury, mieszkające częściowo w A dasz głowę (dosłownie - i to swoją), że każdy pies się tak zachowa? |
|
Data: 2010-07-16 12:23:32 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 14:44:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
A dasz głowę (dosłownie - i to swoją), że każdy pies się tak zachowa? Każdy pistolet sam raz do roku strzela. Nikt nie da głowy. Tak samo nikt nie dałby kilkadziesiąt lat temu głowy że z ciebie będzie człowiek. Teraz taki ktoś niestety by ją stracił. |
|
Data: 2010-07-16 12:34:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Herald pisze:
Dnia Tue, 13 Jul 2010 14:44:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Może u takiego debila, jak ty. |
|
Data: 2010-07-13 21:09:18 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 13:35:42 +0200, MZ napisał(a):
Psy standardowo obszczekują przy płocie, ale Moja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie. Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć. A co do zwyczajów to na wsi gdzie się wychowałem, jak się szło do sąsiada, a akurat go nie było, to się wchodziło do domu, siadało w kuchni i czekało aż wróci. I dziwne by było jakby ktoś czekał przed furtką... Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-07-13 21:19:47 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:bm5f8edez33t.1gakqjfkdh1kv$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć...Psy standardowo obszczekują przy płocie, aleMoja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie. na wsi (...) się wychowałemTo może wiele wyjaśniać... jak się szło do sąsiada,Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć. Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych. Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-13 15:53:41 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Jotte wrote:
Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć.Pojeździj trochę po świecie i zobaczysz, że świat jest trochę inny niż ten co widzisz przez okno. Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych. np. jak najbardziej jest to przyjęte u moich znajomych,którzy mieszkają przy Central West End na Manhattanie. Na porządku dziennym jest, że wkręcenie żarówki, naprawe kibla zleca się fachowcom zatrudnionym na miejscu, którzy postarają się zrobić to dyskretnie wtedy kiedy nie będzie nikogo w domu. Za wejście "speca" do mieszkania wtedy kiedy ktoś jest w domu można wylecieć z roboty i to w ciągu najbliższej minuty jak tylko jego szef się dowie, że taka sytuacja miała miejsce. Wylatuje się za to, że się nie sprawdziło czy można wejść. Jeśli jest potrzeba wejść do do mieszkania w obecności domowników to trzeba wcześniej dostać pozwolenie od szefa i zwykle szef towarzyszy robotnikowi. Zamknięcie mieszkania jest wręcz nietaktem i na pewno przy nadarzającej sie okazji szefestwo uprzejmnie sprobuje sie dopytac, czy jestesmy niezadowoleni z obslugi jaką oferują. Zapasowe klucze i tak zwykle ma portier. Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy? sam sie zastanów. |
|
Data: 2010-07-14 08:07:04 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Oni chyba mieszkają w jakimś hotelu a nie u siebie? |
|
Data: 2010-07-14 08:27:33 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał U siebie. Tylko specyfiki miasta nie znasz. Mieszkanie kupuje sie razem z obsługą. Od wynoszenia śmieci, ochronę po generalny remont. |
|
Data: 2010-07-15 13:00:16 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:i1ke08$rpp$21inews.gazeta.pl... Alek wrote:No owszem, ale to jest roznica gdy wchodzi ktos dajmy na to upowazniony (moge sie zalozyc ze w umowie jakiejs jest to sformulowane) w konkretnym celu dzialajac w interesie nieobecnego domownika czy to wynoszac smieci czy wymieniajac zarowke, od wchodzenia kogokolwiek chetnego bo akurat chce sobie tv obejrzec czy glodny sie zrobil i sprawdzi Ci co masz w lodowce. Pomoc domowa dziala tak nie tylko w USA. Ale sek w tym ze Ci ludzie maja konkretne upowaznienie mniej lub bardziej explicite do wejscia do tego domu w okreslonym celu. |
|
Data: 2010-07-15 20:46:51 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Thu, 15 Jul 2010 13:00:16 +0200, marecki napisał(a):
od wchodzenia kogokolwiek chetnego bo akurat chce sobie tv obejrzec czy glodny sie zrobil i sprawdzi Ci co masz w lodowce. Ty to chyba nigdy w akademiku nie mieszkałeś :-) Henry |
|
Data: 2010-07-14 08:30:18 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 21:19:47 +0200, Jotte napisał(a):
Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć... Użyłem złego słowa - chodziło mi o tresurę. Ja naszego psa "nauczyłem" że ma ziewać jak chce wyjść na spacer - i to ma być mądre? ;-) na wsi (...) się wychowałem Owszem - w miastach ludzie są dzikie i jakieś zastraszone - zamykają nawet mieszkania idąc wynieść śmieci... Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć. Tak to robili u nas ruscy w 45. A goście podżerać nie musieli bo wiadomo było że jak pora obiadu to i gościowi się coś dostanie *). Ale to były czasy mojego dzieciństwa... potem się zmieniło... i pozostanę przy swoim zdaniu że nie na lepsze... Pozdrawiam, Henry *) oczywiście że nie każdy był takim miłym gościem... |
|
Data: 2010-07-14 20:10:57 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:1opiv9cb1tip2$.h79r9lcm6snp.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Ty zrobiłeś, oczywiście, głupotę. Ale jeśli on się nauczył i to robi to jest mądry.Użyłem złego słowa - chodziło mi o tresurę. Ja naszego psa "nauczyłem" żePsy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć... Pies jest bowiem mądry, nawet bardzo. Szybko się uczy, że jak zrobi co mu człowiek każe, to dostanie jeść i nie będzie musiał głodować albo polować. Można też nauczyć go inaczej - że jak nie zrobi to dostanie z glana, a jak zrobi, to może nie. To już u zwyrodnialców jednak. Pewnie, to normalne działanie. Bo np. jak nie zamknie i ktoś im w tym czasie coś wyniesie, to ubezpieczenie nie zadziała.na wsi (...) się wychowałemOwszem - w miastach ludzie są dzikie i jakieś zastraszone - zamykają nawet Ja szanuję twoje zdanie, choć go w jego radykalizmie nie podzielam.Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzećTak to robili u nas ruscy w 45. A goście podżerać nie musieli bo wiadomo Ale uważaj - gadanie typu "za moich czasów" to objaw starości i zbliżającego się nieuchronnie końca... ;))) -- Jotte |
|
Data: 2010-07-14 22:31:46 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Wed, 14 Jul 2010 20:10:57 +0200, Jotte napisał(a):
Ale uważaj - gadanie typu "za moich czasów" to objaw starości i zbliżającego się nieuchronnie końca... ;))) Psychicznie tego nie czuję, ale za to moje stawy to czują fizycznie... ;-) Najgorsze jest tylko to że mam coraz mniej cierpliwości do dyskusji usenetowych ;-) Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-07-14 22:49:13 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:13xk1b71jrepa$.1x8evubwws7gg$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Najgorsze jest tylko to że mam coraz mniej cierpliwości do dyskusjiNo - na to jest łatwo dostępne i bezpłatne lekarstwo... :) -- Jotte |
|
Data: 2010-07-16 12:22:04 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 21:09:18 +0200, Henry(k) napisał(a):
Psy są tak głupie Totalnym głupcem jest tylko człowiek (czy aby na pewno jesteś człowiekiem - bardzo wątpliwe!!) który wysuwa takie tezy (zresztą oparte na zrytym berecie). że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć. O tak, ciebie na szkodę społeczeństwa, ktoś opatrznie nauczył pisać. I to jest katastrofalne. |
|
Data: 2010-07-16 12:19:10 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 13:08:56 +0200, Maddy napisał(a):
Na dodatek 9 na 10 osób naciśnie klamkę ZANIM dotrze do nich znaczenie słowa które przeczytali. Albo po prostu nie zauważą. I po prostu wypier..lą całą fasadę, bo myśleli że zamek się zaciął :)) Wystarczy, ze jest zabezpieczone w taki sposób, który pozwala dostrzec różnicę między zamkniętym a niezamkniętym. Czy zamknięta kłódką na furtce do mojego ogrodu jest wystarczają róźnicą którą dostrzeżesz że jest ZAMKNIĘTE? Czytelny przekaz dla innych mieszkańców okolicy. A dla polaka? albo cżłowieka z innego rejonu szwecji? Policaj aresztuje osobnika, który wejdzie do cudzego domu pomimo Po sforsowaniu takiego "zabezpieczenia" od razu bym ta miotłę wstawił ZA DRZWI - i policmajstry mogłyby mnie w kant fiuta cmoknąć :) Przeciętny Polak, jak widzie wywieszkę "Zamknięte" to naciśnie klamkę, żeby sprawdzić czy faktycznie zamknięte. To masz dziwnych znajomych, albo żyjesz w "swoim świecie" gdzie w ogóle klamek nie ma, a ściany są wyłożone miękkimi materiałami :) Takie zwyczaje. Jak chcesz żeby nikt nie wlazł to przekręć klucz. No i mam kłódkę na furtce/bramce. Do tego płot o h=160cm od poziomu gruntu (nie od npm.) |
|
Data: 2010-07-14 10:27:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote:
witek wrote:[...] Taka zasada "jeśli coś nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to Owszem, ale z tego co się orientuję, jest pewne przyjęte znaczenie "zamknięcia". W postaci wymogu "przełamania zabezpieczeń", wyraźnej ingerencji w zamknięcie. O ile przez ostatnie dziesięciolecia :P nic się nie zmieniło, to taką fizyczną ingerencją będzie np. zerwanie plomby. Otwarcie klamką *przeznaczoną* do otwierania - mimo że co poniektóre pordzewiałe klamki mogą wymagać użycia większej siły niż zerwanie rzeczonej plomby - taką ingerencją nie jest. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 08:49:27 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Gotfryd Smolik news wrote:
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote: Taki przykładzik, z życia: Mam piwnicę. Mam też trochę trefnego sąsiada. Włamano mi się do piwnicy, najpierw próbowali kłódkę otworzyć ale im sie drut w niej złamał. Wzięli więc łapkę i wydarli ze ściany "wąsy", tzn. drut który robił za oczko dla kłódki. Raz to naprawiłem, ale po drugiej takiej akcji mi sie odechciało. Obstawiam sąsiada, bo parę dni po włamaniu przyszedł żebym mu tę piwnicę użyczył bo i tak nic konkretniego w niej nie trzymam ;-) Od 5 lat mam tak zamkniętą piwnicę - zacięta kłódka, i jak chcę otworzyć to trochę siły i te wąsy wychodzą ze ściany. No i meritum sprawy - czy to jest zamknięcie które do otwarcia wymaga ingerencji? ;-) Serio pytam, bo podejrzewam czemu ten sąsiad chciał tę piwnicę. Robi jakieś trefne interesy, wówczas zajmował się paserką chyba, różne dziwne łebki do niego przyjeżdżały, i zdaje się potrzebował składziku. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 13:40:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Massai wrote:
Od 5 lat mam tak zamkniętą piwnicę - zacięta kłódka, i jak chcę Wedle mojego rozumienia - tak. Ale co Wysoki Sąd powie na dictum w postaci np. powołania świadka, który widział że jest to "normalna metoda otwierania ten piwnicy klamką" - tego nie wiem. Serio pytam A ja poważnie odpowiadam :) Jakichś jasnych kryteriów brak, opisy "przełamania zabezpieczeń" w postaci zerwania plomby czytałem jeszcze za socjalizmu, stąd moje zastrzeżenie - ale sądzę że ta interpretacja się nie zmieniła. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-13 15:00:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. Za dużo tanich filmów się naoglądałeś... W takiej sytuacji - jakie zamknięcie jest rzeczywistą przeszkodą? I ty masz czelność używać słowa "rzeczywisty"?? Inaczej wdzierałbyś się do sklepów, aptek itepe ;-> A ktoś chce się spytać, kiedy się to skończy, czy nie znają jakiegoś podobnego sklepu w okolicy albo czy Jadźka, co tu pracuje, nie zostawiła dla niego wiadomości. Jeśli wejdziesz, imho wdzierasz się. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że ty się wdzierasz do mojego komputera pisząc do mnie kiedy ja ci na to nie pozwolę ;-> Ważne jest przeznaczenie lokalu. Ale masz jakieś wsparcie w przepisach, hmm? Znajomy ma biuro tak śmiesznie - w lokalu z witryną. Takim jakby No i co, dlaczego nie oskarżył wszystkich o naruszenie miru, hmm? i gapili się w monitory jak Wow, straszne. Jak by on to przeżył? A jakby się te monitory bardzie zużywały od patrzenia się na nie! |
|
Data: 2010-07-16 08:49:50 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w
A furtka zamknięta na zamek yale to nie jest żadna przeszkoda dla Nie ma tu znaczenia czy jest to realna przeszkoda dla wprawnego złodzieja, tylko czy jest to przeszkoda dla zwykłego człowieka, który jej nie sforsuje bez stosowania choćby banalnej formy łamania zabezpieczeń, podstępu itp. |
|
Data: 2010-07-16 12:12:42 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 19:44:23 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. lawa, betonie zatwardziały ;) - coś tak się uparł tej klamki? normalna bramka, furtka, brama na teren posesji - zamykana na kłódkę (to takie coś z kluczykiem, który to np. nosi się w kieszeni, lub wisi na "kluczniku"). Teraz kumasz bazę? Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą Wobec czego obcokrajowcy spokojnie mogą wypierdalać witryny sklepów zamkniętych, bo nie znają języka kraju który odwiedzili? Wszak nie wiedział taki obcokrajowiec że jest wywieszka że sklep jest czynny od 10 do 20, a że było 9 rano, więc obcokrajowiec jebie z buciora w szybkę żeby sobie wejść. Per analogia - obcokrajowiec nie wie co to płot, bramka, kłódka i wskakuje na twój teren (hipotetyczna wierutna bzdura, ale trudno, może teraz zakumasz). |
|
Data: 2010-07-16 12:17:43 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Herald pisze:
Dnia Mon, 12 Jul 2010 19:44:23 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Herald, głupia anonimowa mendo - tak to w ogóle nie zamierzam rozmawiać. Zresztą złośliwie lub z głupoty przekręcasz moje wypowiedzi, więc i tak nie ma to sensu. |
|
Data: 2010-07-16 12:52:31 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Fri, 16 Jul 2010 12:17:43 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Herald, głupia anonimowa mendo - tak to w ogóle nie zamierzam rozmawiać. Muszę przyznać - rozczarowałeś mnie :) |
|
Data: 2010-07-12 18:50:14 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i1eevn$cno$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Atak to nie tylko bicie czy kłucie nożem.Facet, tyś się za dużo hamerykanskich filmów naoglądał, a tu jest Polska. To nieważne, że ktoś ci wlazł do chaty, a nie miał prawa. Ty go musisz poprosić, żeby sobie poszedł, bo go nie lubisz. Najlepiej na piśmie, żebyś miał dowód. Możesz nie zdążyć, trudno, ale kogo to obchodzi? No i jeśli on będzie tylko stał, a ty go poszczujesz swoim pilnującym żółwiem czy innym zaskrońcem i on go dotkliwie porani albo zagryzie, to poważne kłopoty będziesz mieć ty. Takie jest prawo w Polsce i już, przestań się sprzeczać i wymyślać teorie. To jest prawo, nie logika - kapujesz wreszcie? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-12 11:32:46 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, witek wrote:
Alek wrote: W zupełności się zgadzam. Zwróć uwagę, że nie ma w KK czegoś takiego jak włamanie. Zależy jak rozumieć "włamanie". IMHO najbliższe rozumienia karalności włamania jest karalność z art.288 - za zniszczenie zamka, w tym podrobienie kluczy (co powoduje "niezdatność do użytku" tegoż zamka). Ale wymaga fizycznego zniszczenia lub naruszenia przydatności (patrz podrobienie kluczy) jakiegoś środka ochrony, a nie skorzystanie z klamki rzecz jasna :D wtargnięcia to można spodziewać się najgorszego.To jest twoje wyobrażenie nie dające podstawy do jakiegokolwiek gryzienia. Przedstawia tezę iż "wejście == wtargnięcie". Wtargnie ktoś taki ze zgłoszeniem na komisariat i kłopoty będą ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 11:21:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, witek wrote:
Analogicznie nie możesz podłączyć kierownicy twojego samochodu pod 220V. A mogę coś w kwestii domniemanej niemożliwości skręcenia w lewo na rondzie? (bo akurat na to mam dowody rzeczowe, a na podpinanie 220 V nie)) pzdr, Gotfryd (dobra, czepiam się, można splonkować ;)) |
|
Data: 2010-07-12 08:29:56 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie ma ogrodzenia budowy/wykopu którego nie da się sforsować. O ile nie ma dziur a brama jest zamknięta na klucz. Inicjator wątku pisał o furtce i kilku przypadkach wejścia bez dzwonienia - co oznacza, że furtka nie jest zamknięta na klucz. |
|
Data: 2010-07-12 09:30:31 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3ab665$1@news.home.net.pl... Inicjator wątku pisał o furtce i kilku przypadkach wejścia bez problem w tym, ze polskie durne prawo kladzie na to czy furtka byla zamknieta, kilka lat temu czytalem o wyroku w takiej sprawie, teren ogrodzony, tabliczka wisiala, gnojek przelazl przez siatke, pies go pogryzl, winny oczywiscie wlasciciel |
|
Data: 2010-07-11 23:49:32 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. Nie powstają po to by kogoś skrzywdzić. Ale nawet wtedy jak ktoś tam wpadnie i sobie coś zrobi to właściciel ma przechlapane. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 23:51:46 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. Powstają po to by ostrzec o zagrożeniu. Dokładnie tak samo jak ostrzeżenie o psie. Ale nawet wtedy jak ktoś tam wpadnie i sobie coś zrobi to właściciel ma przechlapane. Chyba w Ameryce. |
|
Data: 2010-07-11 20:05:04 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisałW Polsce. Na teraz budowy ma sie nie dac wejsc. Stad takie szczelne te ogrodzenia, zeby zaden szczeniak sie nie przecisnal niechcacy. |
|
Data: 2010-07-11 23:10:56 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Stefan pisze:
Posesja, pies swobodnie biegający po podwórku, tabliczka: 'Uwaga groźny Nie ma obowiązku umiejętności czytania, nie ma obowiązku znajomości języka polskiego, nie ma prawa zakazującego poruszania się osobom niewidomym. Dziecko może zabłądzić, pijany może pomylić furtki. Co w przypadku pogryzienia obcej osoby na mojej posesji przez mojego psa Masz przerąbane. I słusznie. Masz psi (heh) obowiązek dopilnować, aby twój pies nikomu nie wyrządził krzywdy. Nie jest ważne, jak to zrobisz, ale ważne jest, żebyś to zrobił skutecznie (no i legalnie). Co więcej wiele razy zdarzało się, że taki świrnięty pies wydostawał się poza posesję (psy potrafią kopać, jeśli nie wiesz) i tam kogoś atakował. Masz jakieś problemy z ego, że musisz mieć na swojej posesji swobodnie latającego groźnego psa? Bo jeśli masz jakieś wielkie skarby do ochrony, to taniej i bezpieczniej wyszłoby zatrudnić strażnika. |
|
Data: 2010-07-11 20:31:17 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Z jednym wyjątkiem. Zaatakowany pies moze sie bronic. |
|
Data: 2010-07-12 19:51:25 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Andrzej Lawa wrote: Taaak... A jak pies złoży zeznania, że ktoś go rzekomo zaatakował? ;-> Pies nie jest stroną w tej sprawie, więc formalnie mamy sytuację: próba zniszczenia mienia (psa) vs. ciężki uszczerbek na zdrowiu/spowodowanie śmierci (wina właściciela/opiekuna psa). |
|
Data: 2010-07-11 23:33:19 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-11 23:10, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Bo jeśli masz jakieś wielkie skarby do ochrony, to taniej i bezpieczniej Taniej strażnika ? Jakim cudem strażnik wyjdzie taniej niż psia karma ? Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-11 23:35:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
RadoslawF pisze:
Dnia 2010-07-11 23:10, Użytkownik Andrzej Lawa napisał: Dolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby. |
|
Data: 2010-07-11 23:52:27 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-11 23:35, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Bo jeśli masz jakieś wielkie skarby do ochrony, to taniej i bezpieczniejTaniej strażnika ? Nie ma pewności że zagryzie i nie ma pewności że przegra w sądzie sprawę o odszkodowanie za pogryzienie. To że pensję trzeba płacić raczej jest pewne. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 07:56:47 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
RadoslawF pisze:
Dolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby. Właściciel musi mieć pewność, że NIE zagryzie. i nie ma pewności że przegra w sądzie Jest. To że pensję trzeba płacić raczej jest pewne. :-) To hoduj marihuanę - jest szansa, że nie złapią. |
|
Data: 2010-07-12 10:02:45 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 07:56, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Dolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby.Nie ma pewności że zagryzie Dla mnie taka pewność to odpowiednio wysokie ogrodzenie, zamknięte furtki i dzwonek z domofonem przy furtce. i nie ma pewności że przegra w sądzie Nie zawsze przegra, jeśli posesja była odpowiednio dobrze zabezpieczona sąd nie uzna że poszkodowany wszedł tam przypadkiem przez pomyłkę i odszkodowania nie zasądzi. To że pensję trzeba płacić raczej jest pewne. :-) Dziękuję nie używam. Ale ty się nie krępuj. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 19:46:28 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
RadoslawF pisze:
Właściciel musi mieć pewność, że NIE zagryzie. Zamknięte jak? i nie ma pewności że przegra w sądzie Jeśli. Furtka zamknięta tylko na klamkę nie jest dobrym zabezpieczeniem. To że pensję trzeba płacić raczej jest pewne. :-) Jak dla mnie świat jest dość szalony bez dodatków... |
|
Data: 2010-07-12 20:55:58 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 19:46, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Właściciel musi mieć pewność, że NIE zagryzie.Dla mnie taka pewność to odpowiednio wysokie ogrodzenie, Zamknięte na klucz tak aby pierwszy z brzegu przechodzień z marszu nie otworzył i nie wszedł. Nie zawsze przegra, jeśli posesja była odpowiednio Zgadza się. Dziękuję nie używam.To że pensję trzeba płacić raczej jest pewne. :-)To hoduj marihuanę - jest szansa, że nie złapią. :-) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 21:09:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
RadoslawF pisze:
Zamknięte jak? A popatrz na list inicjujący wątek... Czy nie odnosisz wrażenia, że furtka nie jest zamknięta na klucz? |
|
Data: 2010-07-12 22:41:06 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 21:09, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
Zamknięte jak?Zamknięte na klucz tak aby pierwszy z brzegu przechodzień z marszu Odnoszę wrażenie że nie koniecznie jest zamknięta. Tyle że mimo różnych dziwnych teorii głoszonych w tym wątku należy mieć świadomość że za pogryzienie przez psa odpowiada jego właściciel. Mogą wprawdzie nastąpić okoliczności dające prawo zwierzęciu do takiego zachowania ale oczywiście nie muszą a to czy nastąpiły będzie decydował sędzia o czym też wielu dyskutantów zdaje się nie pamiętać. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-13 07:11:03 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
RadoslawF pisze:
jego właściciel. Mogą wprawdzie nastąpić okoliczności dające Zasadniczo dyskusje tutaj są toczone przy założeniu, że sędzia zna prawo i nie jest przekupiony. Tak "dla ustalenia uwagi" ;) Bo w świecie rzeczywistym przy odpowiednich układach i powiązaniach spokojnie ofiara zgwałcenia zostanie skazana za podrapanie twarzy biednemu "Romeowi" a "Romeo" zostanie uniewinniony bo np. jaśnie wielmożny sąd uzna, że miał podstawy uznać, że zgoda była, a te protesty to była tylko taka dziewczęca przekora. |
|
Data: 2010-07-16 12:34:20 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 21:09:00 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Zamknięte na klucz tak aby pierwszy z brzegu przechodzień z marszu Lawa, idź lepiej do marketu pokopać się (tzn, aby ci znowu spuścili łomot) z ochronką, czyli z ludźmi z orzeczoną grupą inwalidzką :))) Bo czarowanie i dorabianie tego co twoje pół zwoju na mózgu wytworzyło, jest .... :))) |
|
Data: 2010-07-12 00:12:41 | |
Autor: pawelj | |
Uwaga groźny pies | |
Dolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby.A jak strażnik zastrzeli choćby jedną osobę? to kto będzie płacił odszkodowanie ? -- PawełJ |
|
Data: 2010-07-11 20:32:19 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
pawelj wrote:
Firma, ktora go zatrudnila.Dolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby.A jak strażnik zastrzeli choćby jedną osobę? to kto będzie płacił odszkodowanie ? |
|
Data: 2010-07-12 07:57:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
pawelj pisze:
Strażnik oczywiście. W odróżnieniu od psa jest osobą, więc odpowiada zaDolicz odszkodowanie i odsiadkę za zagryzienie choćby jednej osoby.A jak strażnik zastrzeli choćby jedną osobę? to kto będzie płacił odszkodowanie ? swoje czyny. |
|
Data: 2010-07-12 09:58:56 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Andrzej Lawa wrote:
pawelj pisze: E tam. "Odpowiada ale może nie wiedzieć". Przyroda zdaje się zna przypadki stwierdzenia przez sędziego (wróć, chyba przez asesora) że "ochroniarz może nie znać prawa". Albo jakoś tak podobnie Prawda li to? ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 19:48:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Gotfryd Smolik news pisze:
Strażnik oczywiście. W odróżnieniu od psa jest osobą, więc odpowiada za Dokładniej to brzmiało tak: jak ktoś nie zna prawa to należy podporządkować się jego bezprawnym żądaniom, bo inaczej można doprowadzić do "zaognienia sytuacji". Mam nadzieję, że pani asesor spotka kiedyś grupę nieznających prawa panów, którzy od niej zażądają poddania się pewnym czynnościom ;-> |
|
Data: 2010-07-14 04:43:44 | |
Autor: Matt | |
Uwaga groźny pies | |
On 12 Lip, 19:48, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote: Dokładniej to brzmiało tak: jak ktoś nie zna prawa to należy A wlasnie - sprawa sie jakos potoczyla dalej? To juz bylo przy apelacji? -- Regards Matt |
|
Data: 2010-07-15 09:16:54 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Matt pisze:
A wlasnie - sprawa sie jakos potoczyla dalej? To juz bylo przy Nie. Apelacja poszła jeszcze prościej - "oczywiście bezzasadna", więc nie wymagało to uzasadnienia. Na tyle olewczo potraktowali sprawę, że w pisemnym uzasadnieniu _przepisując_ na nowo opisy z pierwszej instancji umieścili jedną osobę w dwóch różnych miejscach jednocześnie. Polskie sądy... |
|
Data: 2010-07-14 10:35:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Andrzej Lawa wrote:
Dokładniej to brzmiało tak: jak ktoś nie zna prawa to należy O to to. A myślałby kto, że były uchwały SN że nie można żądać od obywatela poddawania się bezprawiu. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 10:07:02 | |
Autor: krzysiek | |
Uwaga groźny pies | |
W dniu 2010-07-11 23:35, Andrzej Lawa pisze:
RadoslawF pisze: jeśli ma ubezpieczenie domu, to zapewne ma wykupione ubezpieczenie OC w życiu prywatnym. Wtedy nie zapłaci ani grosza. -- Pozdrawiam Krzysiek www.cashbook.pl |
|
Data: 2010-07-12 20:00:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
krzysiek pisze:
Taniej strażnika ? Nie ma tak łatwo. Primo: w OC są różne wyłączenia (np. szkody spowodowane rażącym zaniedbaniem zasad bezpieczeństwa czy powstałe wskutek czynu zabronionego). Secundo: od odsiadki żaden ubezpieczenie go nie uratuje. Tertio: koszta sądowe, mandaty, grzywny i nawiązki OC nie podlegają. |
|
Data: 2010-07-12 09:01:30 | |
Autor: Stefan | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa pisze:
Masz jakieś problemy z ego, że musisz mieć na swojej posesji swobodnie To nie jest jakis amstaff, szkolony do zagryzania obcych :-). Owczarek niemiecki, ktorego posiadam bo lubie psy. Bo jeśli masz jakieś wielkie skarby do ochrony, to taniej i bezpieczniej No tak, ale czy to oznacza ze pies juz nie moze swobodnie biegac po (ogrodzonej) posesji? -- http://www.artveo.pl/ |
|
Data: 2010-07-12 09:17:58 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Stefan pisze:
Andrzej Lawa pisze: Może, jeśli upewnisz się, że nikogo nie pogryzie. Albo szkoląc tego psa, albo skutecznie zabezpieczając teren przed np. przypadkowym/omyłkowym wejściem. |
|
Data: 2010-07-12 09:32:47 | |
Autor: Młotkowy | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa pisze:
... a jeśli to nie jego pies, tylko "dziki lokator"? Idiotyzmy naszych tfurcuff prawa nie znają granic. W kwestii psów wymyślili zakaz trzymania "pewnych ras" bez zezwolenia, ale na trzymanie kundla będącego krzyżówką najwredniejszych ras zezwolenie nie jest już wymagane. Walka z dopalaczami to też przykład żałosnej impotencji polskiego państwa. (Owszem, potrolluję sobie trochę, raz na kwartał... Kolinie wolno, to dalczego mnie nie?) -- Dziękuję. Pozdrawiam. Młotkowy |
|
Data: 2010-07-12 09:45:42 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groĹşny pies | |
MĹotkowy pisze:
Walka z dopalaczami to teĹź przykĹad ĹźaĹosnej impotencji polskiego paĹstwa. http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1683 W ostatnich dniach (esperons, Ĺźe nie sÄ to jeszcze zapowiedziane âdni ostatnieâ) zyskaliĹmy kolejny dowĂłd, Ĺźe III Rzeczpospolita jest organizacjÄ przestÄpczÄ . Oto urzÄdy skarbowe w caĹym kraju przeprowadziĹy zmasowane kontrole sklepĂłw z tzw. dopalaczami. Indagowani kontrolerzy wyjaĹniali z caĹÄ otwartoĹciÄ , Ĺźe âponiewaĹź nie ma ustawyâ zakazujÄ cej sprzedawania âdopalaczyâ, to ta zmasowana kontrola ma na celu ânÄkanieâ wĹaĹcicieli sklepĂłw w celu âzniechÄcenia ichâ do dalszego ich prowadzenia. Okazuje siÄ, Ĺźe z punktu widzenia funkcjonariuszy pozostajÄ cych na sĹuĹźbie organizacji przestÄpczej, jakÄ jest III Rzeczpospolita, brak ustawy penalizujÄ cej jakieĹ zachowania â w tym przypadku â prowadzenie sklepĂłw z âdopalaczamiâ - stanowi okolicznoĹÄ obciÄ ĹźajÄ cÄ . Problem wszelako polega na tym, Ĺźe ustawodawstwo III Rzeczypospolitej, a w szczegĂłlnoĹci â kodeks karny â nie przewiduje ânÄkaniaâ przez organy paĹstwowe nie tylko jako kary samoistnej, ale takĹźe ânÄkania w celu zniechÄceniaâ â zwĹaszcza jeĹli stosowana ma byÄ wobec podatnikĂłw, od ktĂłrych III Rzeczpospolita pobiera podatki od czynnoĹci, do ktĂłrych jednoczeĹnie wĹaĹnie ich âzniechÄcaâ. Dalsza czÄĹÄ problemu, to art. 7 konstytucji, stanowiÄ cy, Ĺźe âorgany wĹadzy publicznej dziaĹajÄ na podstawie i w granicach prawaâ, co oznacza, Ĺźe kaĹźda czynnoĹÄ takich organĂłw musi â po pierwsze â wynikaÄ z wyraĹşnego upowaĹźnienia ustawy, a po drugie â nie moĹźe wykraczaÄ poza zakres tego upowaĹźnienia. Tymczasem akcja ânÄkania w celu zniechÄceniaâ nosi znamiona posĹugiwania siÄ ustawowym upowaĹźnieniem do kontrolowania podatnikĂłw do dokonania przestÄpstwa z art. 231 kodeksu karnego, ktĂłre polega na przekroczeniu przez funkcjonariusza publicznego jego uprawnieĹ na szkodÄ interesu prywatnego, w dodatku teoretycznie chronionego prawem, bo legalnego. I o ile urzÄdnicy dokonujÄ cy kontroli mogli dziaĹaÄ nieumyĹlnie (art.231 paragraf 3 KK), o tyle Ministerstwo FinansĂłw, ktĂłre za poĹrednictwem podlegĹych sobie agend akcjÄ tÄ nakazaĹo, dopuĹciĹo siÄ sprawstwa kierowniczego. No i przede wszystkim â skoro takie, maskowane pozorami legalnoĹci przestÄpstwa dokonywane sÄ przeciwko wĹaĹcicielom sklepĂłw z âdopalaczamiâ, to tym bardziej mogÄ byÄ dokonywane na szkodÄ gospodarczych konkurentĂłw lub politycznych przeciwnikĂłw osĂłb kierujÄ cych tÄ organizacjÄ przestÄpczÄ . Ciekawe, czy zwrĂłci na to uwagÄ Rzecznik Praw Obywatelskich, czy teĹź wystÄ pi raczej w charakterze poplecznika III Rzeczypospolitej, ktĂłra jemu teĹź wypĹaca dolÄ? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-12 11:56:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Młotkowy wrote:
Andrzej Lawa pisze: Też "wtargnął", i to dopiero przed chwilą? :D Bo jak nie, lecz został przygarnięty, to art.183 oraz 435 KC i z buta - traktowany jest na jak stanowiący własność. Inaczej mówiąc, jak ktoś podkarmia krokodyla (który rzecz jasna sam i niechcący się przypałętał) za płotem, żeby tenże służył jako "ochrona", to łapie się pod 435 KC. Idiotyzmy naszych tfurcuff prawa nie znają granic. Oj no... takie "oryginalne" bywają. Toć "walka z fakturą" (zasadami wystawiania, pieczątkami, podpisami, kopiami...) może kiedyś być treścią epopei u jakiegoś przyszłego Sienkiewicza (autor powołany celowo). Walka z dopalaczami to też przykład żałosnej impotencji polskiego państwa. IMO, jak ktoś kiedyś będzie chciał wyciągnąć, będzie pasować do zadań Trybunału Stanu. Nie widać żadnego uzasadnienia do działań które odbywają się tylko pod przykrywką legalności - "dopalacze" nie wyskoczyły z pudełka, tylko przewijają się od lat, więc nawet argumenty o "pilności" i "nagłym niebezpieczeństwie" odpadają. Niestety zgoda, do spełnienia Art.2 Konstytucji jest daleko. (Owszem, potrolluję sobie trochę, raz na kwartał... Kolinie wolno, to To ja też - chyba powinno być "mi nie" (a nie "mnie"), co, nie? ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 16:01:24 | |
Autor: Mark | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 09:32:47 +0200, Młotkowy napisał(a):
Walka z dopalaczami to też przykład żałosnej impotencji polskiego państwa. Indolencji Panstwo to raczej nie moze charakteryzowac impotencja...:D Ja wiem, ze to podobne okreslenia, ale jednak oznaczaja calkiem co innego. -- Mark |
|
Data: 2010-07-12 17:18:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Młotkowy" <nie_maml@onet.pl> napisał
Idiotyzmy naszych tfurcuff prawa nie znają granic. W kwestii psów Nawet nie musi być kundel. Może być całkowicie rasowy, ale... bez rodowodu! Brak rodowodu dla urzędnika oznacza, że pies nie jest rasowy i zakaz go nie obejmuje. |
|
Data: 2010-07-12 09:36:19 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3a3360$1@news.home.net.pl... Co więcej wiele razy zdarzało się, że taki świrnięty pies wydostawał się niejedokrotnie takie psy sa grozne jedynie przez siatke, po wyjsciu poza nia sa zupelnie spokojne Masz jakieś problemy z ego, że musisz mieć na swojej posesji swobodnie a co to za durne pytanie, to gdzie taki pies ma latac swobodnie, w lesie nie, bo zwierzatka, w parku na lace tez nie bo ludzie, na ulicy nie bo ludzie, a ty sugerujesz ze nawet na wlasnym ogrodzonym terenie nie powinien |
|
Data: 2010-07-12 19:58:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
Co więcej wiele razy zdarzało się, że taki świrnięty pies wydostawał się Tutaj najwyraźniej nie, skoro osoba teoretycznie najlepiej poinformowania (właściciel) obawia się prawnych skutków pogryzienia. Masz jakieś problemy z ego, że musisz mieć na swojej posesji swobodnie Naucz się czytać. Teren ma być właściwie zabezpieczony. Jeśli ktoś wszedł omyłkowo/przypadkiem (generalnie: bez złych intencji i użycia specjalnych środków) to żadne wtargnięcie to nie jest. Przykład: solidne ale ledwie metrowej wysokości ogrodzenie nie będzie właściwym zabezpieczeniem, bo jest zbyt łatwe do przeskoczenia, zarówno przez psa jak i przez np. jakiegoś dzieciaka, któremu piłka zdryfowała w bok i chce ją odzyskać bez fatygowania właściciela (a o psie nie wie). |
|
Data: 2010-07-13 10:04:17 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Dzieciak grający w piłkę w okolicy doskonale wie że za siatką jest pies, i to groźny. A jak jest tak mały że jeszcze nie kuma czym to grozi, to winni są rodzice że puszczają go samopas. Świat jest pełen zagrożeń, nie możesz wszystkich obarczać obowiązkiem pilnowania czy jakiemuś dzieciakowi nie stanie się krzywda. Pamiętam że w dzieciństwie naszym głównym placem zabaw była wielka budowa, głębokie osypujące się wykopy, hałdy piachu, kilkupiętrowe budynki w stanie surowym. Ogrodzone to było, a jakże, dwumetrową siatką, nawet bez górnego obramowania, więc giętką i utrudniającą sforsowanie. Pokonanie tej siatki grupie sześcio- i siedmioletnich łebków zajmowało tyle czasu że każdy sierżant z amerykańskich filmów o marines aż by przysiadł z wrażenia. Cyk i cała grupa nagle jest już za siatką. A płot z kątownikiem na górze to w ogóle w biegu się pokonywało, bez zmniejszania szybkości ucieczki... W ogóle nie jestem w stanie sobie wyobrazić skutecznego zabezpieczenia terenu przed takimi szkodnikami ;-) Był nawet stróż z psem, ale pies został szybko spacyfikowany, i nam tylko towarzyszył w zabawach. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 15:10:37 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Przykład: solidne ale ledwie metrowej wysokości ogrodzenie nie będzie A niby skąd? A jak jest tak mały że jeszcze nie kuma czym to grozi, to winni są Wystarczy tych zagrożeń nie powodować. Masz groźnego psa? Dostęp do niego musi być _starannie_ uniemożliwiony. Masz pracującą młockarnię? To samo. Gdzie ty mieszkasz, w jakiejś strefie działań wojennych? Może jeszcze ogród sobie zaminuj? [ciach] W ogóle nie jestem w stanie sobie wyobrazić skutecznego zabezpieczenia Masz słabą wyobraźnię. Był nawet stróż z psem, ale pies Tyle jeśli chodzi o przydatność psów - albo zagryzą, kogo nie trzeba, albo dają się spacyfikować ;-> |
|
Data: 2010-07-14 08:14:32 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
No popatrz, a policje wszystkich państw z psów korzystają. |
|
Data: 2010-07-14 08:37:55 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 08:14, Alek pisze:
UĹźytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisaĹ No patrz, tylko ciekawe czemu kaĹźdy pies ma przydzielonego staĹego opiekuna. Jeden pies - jeden policjanta. Pies pracuje zawsze z opiekunem i 99% czasu jest na smyczy. Ciekawe czemu? -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-14 09:10:41 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
To tak samo jak w zagrodzie: jeden pies - jedna zagroda. Pies pracuje zawsze z opiekunem i 99% czasu jest na smyczy. Ciekawe czemu? Bo to jest pies patrolowy a nie stróşujÄ cy. |
|
Data: 2010-07-14 09:46:08 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 09:10, Alek pisze:
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ Chyba _Zagroda_. W koĹcu jak coĹ jest inteligentniejsze od psa, potrafi go wyszkoliÄ, kontrolowaÄ i wydawaÄ mu polecenia, to zasĹuguje na odrobinÄ szacunku.
A prawda, przeciÄtny pies stróşujÄ cy (przykuty o budy albo latajÄ cy sobie samopas po ogrodzie) jest duĹźo lepiej wyszkolony i sprawdzony pod wzglÄdem predyspozycji psychicznych (w tym wszelkich skrzywieĹ), niĹź jakiĹ tam pies policyjny od tropienia narkotykĂłw czy innych prozaicznych czynnoĹci. Jak siÄ czĹowiek popoĹudniem przejdzie po willowej dzielnicy, to zobaczy grupki ludzi ze swoimi wyselekcjonowanymi pod wzglÄdem stabilnoĹci psychicznej rotami i bullami, trenujÄ ce pod okiem specjalistĂłw. To sam na wsi - kaĹźdego wieczora przeciÄtny rolnik idzie ze swoim ĹaĹcuchowym burkiem na spacer, potrenowaÄ i przy okazji zacieĹniÄ wiÄzy emocjonalne. Normalnie psi raj... -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-27 00:58:24 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał ZAWSZE z przewodnikiem. |
|
Data: 2010-07-15 18:00:41 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c3c65cd$1news.home.net.pl... Wystarczy tych zagrożeń nie powodować. Masz groźnego psa? Dostęp doROTFL, a jak mam basen kolo domu to powinienem zatrudniac ratownika 24/7 w razie gdyby jakas menda wlamala sie na moj teren i postanowila poplywac/wpadla? Albo moze plot 10m wokol posesji? A co jak ktos sie bedzie probowal podkopac i go psysypie, albo utknie? A co jezeli ktos bedzie probowal przejsc przez taki wysoki plot, spadnie i sie polamie? Nie widzisz absurdu czegos takiego? No offence ale zaczynasz przypominac kolesia ktory w dyskusji chwile temu sugerowal ze zawsze trzeba jezdzic tak, zeby zatrzymac sie przed kazdym samobojca wbiegajacym z nienacka na jezdnie :) Nie wiem po co ludzi bronic przed ich wlasna glupota. Nici z selekcji naturalnej ktora sprawiala, ze co glupsze jednostki przechodzily na inny swiat nie zanieszczyjac genotypu populacji ;) To ze prawo jest cholernie glupie to jedno, ale ze sa ludzie ktorzy sa w stanie bronic tego prawa to strasznie zastanawiajace. Gdzie ty mieszkasz, w jakiejś strefie działań wojennych? Może jeszczeTo by bylo extra rozwiazanie ;) Ktore powinno byc jak najbardziej legalne pod warunkiem wyraznych ostrzezen. |
|
Data: 2010-07-16 02:09:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
marecki pisze:
Wystarczy tych zagrożeń nie powodować. Masz groźnego psa? Dostęp doROTFL, a jak mam basen kolo domu to powinienem zatrudniac ratownika 24/7 Jak uniemożliwisz ten dostęp, to już twoja prywatna sprawa. Może być ratownik, może być ogrodzenie. Zresztą basen zasadniczo nie jest niebezpieczny, jeśli jest widoczny, więc w zupełności wystarczyłoby oświetlenie, żeby doń nie wejść (pomijam przypadek basenu tuż przy ogrodzeniu, ale na to nie powinieneś i tak dostać pozwolenia). [ciach] A co jak ktos sie bedzie probowal podkopac i go psysypie, albo utknie? W tej chwili jedyny absurd, jaki widzę, to niestety ty... Nie rozumiesz, co się do ciebie pisze: masz dołożyć _adekwatnych_ starań, żeby zabezpieczyć swoje niebezpieczne mienie przed skrzywdzeniem ludzi. Czyli dostęp do tych niebezpieczeństw musi być tak ograniczony, żeby dotarcie do nich było niemożliwe bez celowego i świadomego przedzierania się przez te ograniczenia. Tutaj sporo zależy od "przyjętego obyczaju" - np. powieszenie czegoś niebezpiecznego wysoko na słupie z reguły będzie uważane za adekwatne zabezpieczenie (linie średniego napięcia), ponieważ nie ma szans, żeby ktoś "przypadkiem" przechodził sobie przez czubek słupa, po drodze do np. sklepu ;) Drugi aspekt to pytanie, czy dane zagrożenie powstało jako skutek uboczny (np. wykopałeś dół pod fundament i położyłeś już zbrojenia) czy miało na celu stanowić niebezpieczeństwo (wykopałeś "wilczy dół" z zaostrzonymi kołkami) - w tym momencie powstaje zarzut, że _chciałeś_ kogoś uszkodzić, że zamiarem tworzenia takiej instalacji było uszkodzenie kogoś. No offence ale zaczynasz przypominac kolesia ktory w dyskusji chwile I w swej arogancji sądzisz, że byś się uchował przy ostrej selekcji pod tym względem? Śmiem wątpić. To ze prawo jest cholernie glupie to jedno, Nie prawo jest głupie (w tym przypadku) tylko ty go nie rozumiesz. ale ze sa ludzie ktorzy sa w Wiesz, biorąc pod uwagę, że osoby takie jak ty nierzadko są pierwszymi ofiarami swoich zębatych pupilków, którym coś odbiło - to tylko dla twojego dobra. Gdzie ty mieszkasz, w jakiejś strefie działań wojennych? Może jeszczeTo by bylo extra rozwiazanie ;) Ktore powinno byc jak najbardziej I założę się, że szybko stałbyś się laureatem nagrody Darwina udowadniając wszem i wobec, że jednak czasem to prawo się przydaje by bronić głupich przed nimi samymi. |
|
Data: 2010-07-16 09:03:41 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
A w przypadku psa ogrodzenie nie wystarczy? Ciekawe. Zresztą basen zasadniczo nie jest niebezpieczny, jeśli jest widoczny, Pies na posesji też jest widoczny a do tego słyszalny. No i jeszcze te tabliczki ostrzegawcze na ogrodzeniu. Coś różne miary stosujesz. Czyli dostęp do tych niebezpieczeństw musi być tak ograniczony, żeby W przypadku psa takim przyjętym obyczajem jest trzymanie go na ogrodzonej posesji. ponieważ Tak samo jak nie da się przypadkiem wleźć na cudzy ogrodzony teren czy do cudzego mieszkania. Drugi aspekt to pytanie, czy dane zagrożenie powstało jako skutek W przypadku psa takim celowym działaniem przeciw innej osobie byłoby poszczucie psa na te osobę. Natomiast sama obecność psa w obejściu to przede wszystkim prewencja, pokąsanie może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy ktoś to ostrzeżenie zignoruje. I założę się, że szybko stałbyś się laureatem nagrody Darwina To chore, komunistyczne myślenie. Każdy odpowiada za siebie. Prawo ma chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Obywatele to nie niewolnicy. |
|
Data: 2010-07-16 09:58:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Jak uniemożliwisz ten dostęp, to już twoja prywatna sprawa. Może być No beton... Przecież cały czas w kółko i na okrągło piszę (i nie tylko ja), że zależy jakie. Na pewno nie ogrodzenie z furtką niezamkniętą na klucz. Zresztą basen zasadniczo nie jest niebezpieczny, jeśli jest widoczny, Jeszcze nie widziałem basenu rzucającego się na człowieka i ścigającego go, jak ucieka. A ty? Czyli dostęp do tych niebezpieczeństw musi być tak ograniczony, żeby _Odpowiednio_ ogrodzonej posesji z zamkniętymi _na_klucz_ "punktami wejścia". ponieważ Na prawdę? Widać jesteś sparaliżowany. Drugi aspekt to pytanie, czy dane zagrożenie powstało jako skutek Czyli masz psa nastawionego na automatyczne szczucie. I założę się, że szybko stałbyś się laureatem nagrody Darwina Sam jesteś komunistyczny. I jeszcze faszystowski. I pedofilski. Widzisz, też potrafię łatkami rzucać ;-> chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Obywatele to nie Tia, a potem awantury, że urzędnicy pozwolili na budowę na terenie zalewowym... |
|
Data: 2010-07-16 16:14:34 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Nie, jestem wychowany. I założę się, że szybko stałbyś się laureatem nagrody Darwina Tyle że bez uzasadnienia. Tyle to byle jełop potrafi. chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Obywatele to nie Aleś wymyślił :O To zupełnie inny przypadek. Obywatel sam z siebie nie zna planów zagospodarowania, granic terenów zalewowych itp. Natomiast wszystkie te informacje posiada administracja, po to ona jest. |
|
Data: 2010-07-16 16:30:52 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i1ppga$gbc$1news.onet.pl... Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisałSluchaj skoro trzeba isc do pierdolonego urzedasa po "pozwolenie na budowe", odstac swoje, zaplacic to mozna oczekiwac ze pozwolenia na budowe nie wydadza w miejscu gdzie jest teren zalewowy, albo ze bedziesz mial 1m od plotu autostrade. Gdyby nie bylo czegos tak absurdalnego jak pozwolenia na budowe to nikt (w kazdym razie nikt normalny) by sie nie pieklil ze nikt go nie powstrzymal przed budowa na ziemi ktora kupil nie sprawdzajac warunkow geodezyjnych. Aleś wymyślił :OPo to niby jest, ale jak wykonuje powierzone zadania to widac dobitnie. Tak samo policja niby jest po to, zeby dbac o nasze bezpieczenstwo, ale jak sie sam nie obronisz to mozesz sobie z zaswiatow conajwyzej ponarzekac... |
|
Data: 2010-07-17 11:10:28 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
marecki pisze:
Sluchaj skoro trzeba isc do pierdolonego urzedasa po "pozwolenie naTia, a potem awantury, że urzędnicy pozwolili na budowę na terenie Dlaczego mieliby nie wydać? Autostrada jest niewidzialna? Dane o powodziach są utajnione? Skąd urzędnik może wiedzieć, czy komuś to przeszkadza? Gdyby nie bylo czegos tak absurdalnego jak pozwolenia na budowe to nikt Za to pieklili by się, gdyby ich ktoś _powstrzymał_, że na ich malowniczej, świeżo zakupionej działce nad rzeką jakiś palant-urzędas nie pozwala się budować, skoro następna duża powódź może być i za 100 lat ;-> |
|
Data: 2010-07-17 14:39:01 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c417384$1news.home.net.pl... marecki pisze:Wiekszosc autostrad u nas to jest w planach. Wiec ciezko je zauwazyc :) Zreszta wydaje mi sie ze sa jakies normy w stosunku do budowy w poblizu autostrad (nie mniej niz XX metrow od autostrady) powodziach są utajnione?Jak rozumiem bez problemu mozna znalesc dane o powodziach za ostatnie 200lat i kazdy czlowiek jest sobie w stanie przeanalizowac takie dane, tak? Skąd urzędnik może wiedzieć, czy komuś to przeszkadza?No coz skoro sie powstrzymuje ludzi od budowania na ich malowniczej dzialce, bo: dzialka rolna, dzialka przeznaczona pod turystyke czy chuj wie co innego to dlaczego nie powstrzymuje sie od budowania na terenach zalewowych ? Konsekwencji brakuje. Albo sie powstrzymuje kiedy sa jakies sensowne powody, albo w ogole. Sensu pozwolen na budowe to nie widze... A koronnym argumentem za powstrzymywaniem przed budowaniem w terenach zalewowych jest argument taki, ze potem panstwo _MUSI_ wyplacac odszkodowania debilom ktorych zaleje. |
|
Data: 2010-07-27 00:55:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
marecki pisze:
Dlaczego mieliby nie wydać? Autostrada jest niewidzialna? Dane oWiekszosc autostrad u nas to jest w planach. Wiec ciezko je zauwazyc :) Plany są jawne. Ba! Wręcz masz obowiązek się z nimi zapoznać przed rozpoczęciem budowy (o czym byś wiedział, jakbyś kiedykolwiek próbował legalnie budować coś większego od budy dla psa). Zreszta wydaje mi sie ze sa jakies normy w stosunku do budowy w poblizu Patrz wyżej. powodziach są utajnione?Jak rozumiem bez problemu mozna znalesc dane o powodziach za ostatnie Czasem nawet są w internecie. Swoją szosą w wielu przypadkach wystarczy popatrzeć na zwykła mapę fizyczną i popatrzeć, gdzie są depresje i jakie są różnice poziomów w stosunku do pobliskich rzek. Zapisy stanów tych rzek powinny być w stosownych urzędach. i kazdy czlowiek jest sobie w stanie przeanalizowac takie dane, tak? Teoretycznie powinien. W praktyce - skoro ludzie mają problem ze zrozumieniem napisu na tramwajach "w celu otworzenia drzwi proszę nacisnąć przycisk"... licho wie ;-> [ciach] Za to pieklili by się, gdyby ich ktoś _powstrzymał_, że na ichNo coz skoro sie powstrzymuje ludzi od budowania na ich malowniczej Bo one mają takie przeznaczenie aktualnie, a nie np. raz na 100 lat. Konsekwencji brakuje. Albo sie powstrzymuje kiedy sa jakies sensowne A pewien koń nie widział przeszkód na Wielkiej Pardubickiej. A koronnym argumentem za powstrzymywaniem przed budowaniem w terenach Zasadniczo nie musi. Płacą politycy naszymi pieniędzmi - za swój kapitał polityczny. |
|
Data: 2010-07-17 11:07:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał I wszechwiedzący? No, chyba że twoje wychowanie sprowadza się do sztywnego zaprogramowania na nieotwieranie żadnych drzwi, póki właściciel nie wyjdzie i nie zaprosi (oczywiście po przedstawieniu dokumentów, że faktycznie jest właścicielem - bo inaczej kto wie: może otworzył złodziej?). Dobrze, że zrobili sklepy z automatycznymi drzwiami, bo inaczej z głodu byś umarł ;-> I założę się, że szybko stałbyś się laureatem nagrody Darwina Dokładnie tak samo, jak ty, jełopie. chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Obywatele to nie Przed rozpoczęciem budowy, ignorancie, musi je i tak poznać. (a jak jest inteligentny, to zapozna się z nimi przed zakupem ziemi) granic terenów zalewowych itp. Ale może je poznać. I powinien, jeśli ma rozum. Dane są dostępne. Natomiast wszystkie te "Administracja" to termin rozległy. A wydział architektury nie musi wymieniać danych z działem odpowiedzialnym za gospodarkę wodną. po to ona jest. Po to, aby pilnować za ludzi, co oni kupują? Bo jak już ktoś kupi ziemię, to jaka będzie awantura, jak im ktoś NIE pozwoli się tam pobudować ;-> |
|
Data: 2010-07-27 21:37:18 | |
Autor: Bydlę | |
Uwaga groĹşny pies | |
On 2010-07-16 16:14:34 +0200, "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> said:
Nie, jestem wychowany. Tak dla precyzji - dobrze wychowany lub źle wychowany. Sama informacja: wychowany, oznacza to samo co: kiedyś żył. I już nie przeszkadzm i śledzę wątek zamkniętej furtki i psa. :-) -- Bydlę |
|
Data: 2010-07-17 07:03:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Fri, 16 Jul 2010, Alek wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Widziałeś przypadek, żeby basen zaatakował wchodzącego? Bo ja nie - jak chce się utopić, musi się do tego przyłożyć, nie zdarzy to się przypadkiem. Za to z psem różnie bywa - może zaatakować "sam z siebie". Przypadku kiedy działa tak jak basen (tj gryzie dopiero w momencie nadepnięcia) nie omawiamy. Zresztą basen zasadniczo nie jest niebezpieczny, jeśli jest widoczny, więc w zupełności wystarczyłoby oświetlenie, żeby doń nie wejść To Ty stosujesz różne miary, pomijając fakt "pasywności" basenu. Widoczny pies może sobie przebywać na posesji, nikt się go nie czepiał (AFAIR). Grunt żeby *nie atakował*. Podobnie jak samopał wyzwalany przerwaniem druta przeciągniętego w poprzek ścieżki. W przypadku psa takim przyjętym obyczajem jest trzymanie go na ogrodzonej posesji. No jest. I nikt nie ma pretensji o to, że jest pies. Problem pojawi się kiedy on ugryzie. Nie widzisz tego czy nie chcesz widzieć? To chore, komunistyczne myślenie. Każdy odpowiada za siebie. Prawo ma chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Generalizujesz - to ma w końcu chronić przed "tym z psem" czy nie? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-17 09:06:24 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Spotkanie z basenem może być tak samo śmiertelne jak spotkanie z psem. Z basenem jest nawet gorzej, bo czai się w ciemnościach i zabija bez ostrzeżenia a pies zwykle najpierw ostrzega warczeniem i szczekaniem. Ponadto psa można wyszkolić tak, żeby intruza unieruchamiał ale nie zabijał. Basenu nie wyszkolisz. Bo ja nie - jak chce się utopić, musi się do tego przyłożyć, nie Będąc na nieznanym terenie można do niego po prostu wpaść, bez szczególnego przykładania się. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwage osoby szczególne, przywoływane przez AL (ślepy, głuchy, głupi, pijany itp.) Za to z psem różnie bywa - może zaatakować "sam z siebie". Przez płot? Najwyżej obszczeka, to niebyt groźne. Zresztą basen zasadniczo nie jest niebezpieczny, jeśli jest widoczny, więc w zupełności wystarczyłoby oświetlenie, żeby doń nie wejść Dopóki nie wtargniesz na posesję to nie zaatakuje. Ostrzeżony jesteś, reszta w twoich rekach. Nikt na siłę nie zabezpieczy cię przed samym sobą. W przypadku psa takim przyjętym obyczajem jest trzymanie go na ogrodzonej posesji. Widzę to, że jeśli pies jest po swojej stronie płotu a ty po swojej to nic nikomu sie nie stanie. I po to jest pies żebyś pozostał po swojej stronie. To chore, komunistyczne myślenie. Każdy odpowiada za siebie. Prawo ma chronić jednego przed drugim a nie przed samym sobą. Oczekuję że prawo ochroni mnie przed psem puszczanym swobonie w miejscach publicznych. Jeśli wejdę do jego zagrody i zacznę mu pstrykać w nos to prawo mnie nie ocali. Nie jestem idiotą i wcale tego nie oczekuję. |
|
Data: 2010-07-17 16:53:50 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1007170657290.180quad Gotfryd Smolik news
<smolik@stanpol.com.pl> pisze: Widziałeś przypadek, żeby basen zaatakował wchodzącego?Mało widziałeś. Basen mnie wprawdzie nigdy nie zaatakował, ale nieraz, gdy wracałem nad ranem z imprezy byłem atakowany. Raz rzuciła się na mnie agresywna trawa - to było na kempingu. Innym razem rzucił się na mnie trotuar - nie zaczepiałem go. Najgroźniejsze były jednak schody, które rzucały się na mnie kilkakrotnie i to w moim własnym domu. -- Jotte |
|
Data: 2010-07-19 20:47:55 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Sat, 17 Jul 2010, Jotte wrote:
Raz rzuciła się na mnie agresywna trawa - to było na kempingu. :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-27 00:56:07 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Jotte pisze:
W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1007170657290.180quad Gotfryd Smolik news Tak, to wiele tłumaczy ;-> |
|
Data: 2010-07-16 13:29:19 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c3fa31enews.home.net.pl... marecki pisze:Ciekawe chwile temu piekliles o ludzi ktorzy nie beda mogli przeczytac co jest napisane na tabliczce (niewidomi/analfebeci) A jak taki niewidomy wpadnie do basenu? [ciach]I wzajemnie ;) Nie rozumiesz, co się do ciebie pisze: masz dołożyć _adekwatnych_Do mnie przedtem nie pisales. Dopiero sie wlaczylem do dyskusji. Omamy? :) Czyli dostęp do tych niebezpieczeństw musi być tak ograniczony, żeby Tak wlasnie sadze. Wyobraz sobie ze nie zdarzylo mi sie nie nigdy "przez pomylke" wejsc na cudzy ogrodzony teren czy nawet do cudzego otwartego domu/mieszkania.No offence ale zaczynasz przypominac kolesia ktory w dyskusji chwile Ale chyba jestem wyjatkiem od reguly. A doskonale rozumiem. Zeby miec pewnosc ze nikt nie wejdzie musialbym miec 10m plot i szczelnie pozakluczane wszelkie pkty wejscia. I to najlepiej tytanowe, bo w koncu jak zbyt latwo bedzie sie dostac to kazdy moze sobie wejsc. Co dla mojego dobra? Prawo nie zabrania posiadania psa. A nie ma w tym nic dobrego, ze bede odpowiadal ze pogryzienie jakiegos debila/samobojcy ktory wchodzi na cudzy teren. Ja natomiast sadze ze dla mojego dobra, powinno sie wykopac z kraju politykow i prawnikow. O jasnie wielmozny Panie. Bije poklony ze dzieki takim wspanialym ludziom jak Ty moge sie obawiac bronic przed bandziorem, ktory moze mnie zabic etc. Ale w zamian ratujecie mnie przed samym soba.Gdzie ty mieszkasz, w jakiejś strefie działań wojennych? Może jeszczeTo by bylo extra rozwiazanie ;) Ktore powinno byc jak najbardziej WIEEEEELKIIEEEE DZIEKI o krynico madrosci |
|
Data: 2010-07-16 13:58:14 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
marecki pisze:
Ciekawe chwile temu piekliles o ludzi ktorzy nie beda mogli przeczytac Zapomniałeś o analfabecie? ;-> A poważniej - niewidomi idąc po obcym terenie korzystają z urządzenia specjalnego znanego jako "laska niewidomego". Wynalazek ten pozwala niewidomemu na "wymacanie" rodzaju podłoża a także jego poziomu. [ciach] I wzajemnie ;)Nie widzisz absurdu czegos takiego? Ale pisałem o tym wcześniej - jak się włączasz w wątek, to racz się z nim zapoznać od początku. [ciach] I w swej arogancji sądzisz, że byś się uchował przy ostrej selekcji podTak wlasnie sadze. Wyobraz sobie ze nie zdarzylo mi sie nie nigdy "przez Albo mało gdzie chodzisz ;) Wyobraź sobie, że ktoś poda Ci jak dojść do jego domu na proszony obiadek i doda "mogę być w ogrodzie z tyłu, ale wchodź śmiało - brama jest otwarta". Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się uzyskiwać takie wskazówki, by dojść do jakiegoś miejsca pierwszy raz w życiu, od osoby, która tam mieszka od dawna, to powinieneś wiedzieć, że dość regularnie zdarza się pominąć "lokalesowi" jakiś detal - dla niego oczywisty - który spowoduje że przyjezdny wyląduje np. ulicę dalej przy domu podobnym na tyle, by pasować do opisu. A doskonale rozumiem. Zeby miec pewnosc ze nikt nie wejdzie musialbymTo ze prawo jest cholernie glupie to jedno, Przeginasz. Co dla mojego dobra? Prawo nie zabrania posiadania psa.ale ze sa ludzie ktorzy sa w Nie. Ale nakazuje stosowne go dopilnowanie, żeby nikomu krzywdy nie zrobił. A nie ma w tym nic dobrego, ze bede odpowiadal ze pogryzienie jakiegos Jakby tylko debile i samobójcy (oraz złodzieje i inni bandyci) mogli się przypadkiem znaleźć na cudzym terenie, to mógłbym się zgodzić - pierwszy powinni być pod nadzorem, a drudzy powinni dostać rachunek za wykorzystanie psa do samobójstwa bez zgody właściciela (a do tych w nawiasie mam osobisty uraz - do złodziei główne konieczność montowania zamków i pamiętania o kluczach ;) ) Ale, w odróżnieniu od ciebie, jestem w stanie wyobrazić sobie realną sytuację, w której na terenie z psem znajdzie się ktoś obiektywnie niewinny - bez złych zamiarów. Ja natomiast sadze ze dla mojego dobra, powinno sie wykopac z kraju Nie zgadzam się. Dopiero jakbyś poszedł na całość - wywalenie ich wszystkich z całego świata - byłbym w stanie się pod tym podpisać ;) O jasnie wielmozny Panie. Bije poklony ze dzieki takim wspanialymGdzie ty mieszkasz, w jakiejś strefie działań wojennych? Może jeszczeTo by bylo extra rozwiazanie ;) Ktore powinno byc jak najbardziej Wiesz, skoro ludziom rutynowo zdarza się omyłkowo wleźć we własnoręcznie zasadzone małe krzaczki czy inne sadzonki, to tym bardziej i na minę prędzej czy później ktoś sam wejdzie. To naturalna cecha ludzkości - dzięki niech ludzie zatrzaskują się we własnych "bezpiecznych" domach czy uruchamiają własne alarmy ;) |
|
Data: 2010-07-16 16:16:39 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:4c404955$1news.home.net.pl... marecki pisze:A jak niewidomy nie ma rak? A jak mu laseczke ukradli? Szczekajacego psa tak samo moze uslyszec. Nie spotkalem sie z psem atakujacym bez ostrzezenia dzwiekowego... :) Ale pisałem o tym wcześniej - jak się włączasz w wątek, to racz się zTo wyrazaj sie precyzyjnie. Adekwatnych staran to powinna dolozyc osoba chodzaca po cudzym terenie zeby sobie kuku nie zrobic. Np. wystarczajaco szybko spierdalac w przypadku zauwazenia psa. Przewaznie to jezdze ;-)I w swej arogancji sądzisz, że byś się uchował przy ostrej selekcji podTak wlasnie sadze. Wyobraz sobie ze nie zdarzylo mi sie nie nigdy "przez Sa komorki, mozna krzyknac, etc. Mnie to chyba dziwnie wychowano, ale nie wchodze na cudzy _ogrodzony_ teren majac watpliwosci do kogo on nalezy. Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się uzyskiwać takie wskazówki, by dojśćZ reguly oprocz wskazowki jak dojsc podaje sie adres ktory w zdecydowanej wiekszosci przypadkow pozwala jednoznacznie zidentyfikowac nieruchomosc. Wymyslanie takich przykladow "jeden na milion" ze pierwszy raz idziesz w miejsce jakies gdzie nie znasz adresu i wlasciciel kaze Ci wejsc samodzielnie i isc za dom to droga do nikad. Zreszta tak statystycznie rzecz biorac... Ile niewinnych ludzi cierpi przez bandytow? To jezeli zamiast calej rzeszy ludzi napadnietych pocierpialo sobie paru niewinnych ktorzy weszli nie tam gdzie powinni to i tak rachunek by wyszedl "in plus". A teraz pomysl sobie ze zaczelo obowiazywac prawo ktore pozwala zastrzelic intruza na wlasnej ziemi. Czy serio bys wszedl nie majac calkowitej pewnosci? Jezeli tak to jestes normalnym samobojca. To ty jestes specjalista od wymyslania przykladow 1 na milion.A doskonale rozumiem. Zeby miec pewnosc ze nikt nie wejdzie musialbymTo ze prawo jest cholernie glupie to jedno, Mozna sobie wyobrazic napakowanego dresika czy jakiegos mlodego pudziana. Sily za 20 chlopa. Podchodzi do posesji z najtansza mozliwa furtka jaka udalo sie znalesc jest zainstalowana. Przekreca klamke i ja ukreca. Popycha furtke, zameczek zostaje zlamany - oczywiscie nie chcacy - moze nawet nie zauwazyc. Wniosek prosty musi byc tytan :) A raczej zeby sobie nikt nie zrobil krzywdy na moim psie siedzacym na moim podworku.Co dla mojego dobra? Prawo nie zabrania posiadania psa.ale ze sa ludzie ktorzy sa w |
|
Data: 2010-07-19 10:14:46 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Fri, 16 Jul 2010 16:16:39 +0200, marecki napisał(a):
Mnie to chyba dziwnie wychowano, ale nie wchodze na cudzy _ogrodzony_ teren majac watpliwosci do kogo on nalezy. Mnie wychowano tak żebym nie kradł. Ale jak wychodzę z domu to drzwi zamykam na klucz. A idąc z psem zapinam go na smycz - wprawdzie jedyne co mógłby zrobić innym to polizać, ale robię to dla spokoju innych - bo może ich akurat wychowano inaczej... O wchodzeniu za cudzy płot pisałem wcześniej - znam miejsca gdzie jest to tak oczywiste jak to że wchodząc do domu należy zdjąć czapkę (i w takim miejscu się wychowałem). Henry |
|
Data: 2010-07-27 01:26:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
marecki pisze:
A poważniej - niewidomi idąc po obcym terenie korzystają z urządzeniaA jak niewidomy nie ma rak? A jak mu laseczke ukradli? To na pewno nie będzie chodził. Szczekajacego psa tak samo moze uslyszec. A ja jeszcze nie spotkałem zebry. Mam twierdzić, że nie istnieją? ;-> Ale pisałem o tym wcześniej - jak się włączasz w wątek, to racz się zTo wyrazaj sie precyzyjnie. Ma astmę. Przewaznie to jezdze ;-)I w swej arogancji sądzisz, że byś się uchował przy ostrej selekcji podTak wlasnie sadze. Wyobraz sobie ze nie zdarzylo mi sie nie nigdy "przez No tak, samochodem nie da się legalnie przedostać przez nawet niezamkniętą na klucz furtkę... Wyobraź sobie, że ktoś poda Ci jak dojść do jego domu na proszonySa komorki, Obowiązkowe? mozna krzyknac, etc. Zakłócanie porządku ;-> Mnie to chyba dziwnie wychowano, ale nie wchodze na cudzy _ogrodzony_ Ale on nie miał wątpliwości - miał błędne przekonanie. Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się uzyskiwać takie wskazówki, by dojśćZ reguly oprocz wskazowki jak dojsc podaje sie adres ktory w Jak ty mało życie znasz... Jakbyś czasem wstał od komputera i wyszedł na świat rzeczywisty, to byś się dowiedział, jak "idealne inaczej" jest wszystko w Polsce pooznaczane. Jak okolica w miarę nowa, to może - ale w bardzo wielu przypadkach ciężko odszukać tabliczkę z nazwą ulicy, a oznaczenia domów... Czytelne z daleka? Oświetlone? Niezarośnięte? Uj... Po co? ;-> Wymyslanie takich przykladow "jeden na milion" ze pierwszy raz idziesz w Bo ci ustalony światopogląd psuje? Zreszta tak statystycznie rzecz biorac... Ile niewinnych ludzi cierpi Sęk w tym, że w ten sposób zwiększysz tylko cierpienia niewinnych. Bandyci mają takie duperele w nosie. Twój sposób rozumowania przypomina mi lokalnego "aktywistę" - droga żwirowa, więc się kurzy. Ja jeżdżę wolno, ale są tacy, co jeżdżą szybciej. Aktywiście okna się kurzą, więc wymyślił "genialny" sposób - progi zwalniające. Na żwirowej drodze... Toż to spowoduje tylko większe kurzenie, bo przed progami będą hamować, a za progami przyśpieszać! A teraz pomysl sobie ze zaczelo obowiazywac prawo ktore pozwala Przede wszystkim nie wszedłbym w ogóle do takiego kraju. To ty jestes specjalista od wymyslania przykladow 1 na milion.A doskonale rozumiem. Zeby miec pewnosc ze nikt nie wejdzie musialbymTo ze prawo jest cholernie glupie to jedno, Nie musi być tytan. Ale nie może to być tektura. A raczej zeby sobie nikt nie zrobil krzywdy na moim psie siedzacym naCo dla mojego dobra? Prawo nie zabrania posiadania psa.ale ze sa ludzie ktorzy sa w Jakiś bełkot produkujesz. |
|
Data: 2010-07-13 11:53:20 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3b57b2$1@news.home.net.pl... Tutaj najwyraźniej nie, skoro osoba teoretycznie najlepiej ale obawia sie pogryzienia na wlasnym terenie, pies to nie urzadzenie zerojedynkowe, ze albo gryzie albo nie, to stworzenie terytorialne i stadne i broni jednego i drugiego, na obcym terenie wcale nie musi i czesto nie jest agresywny/grozny Teren ma być właściwie zabezpieczony. i jest, ogrodzony i zamniety Jeśli ktoś wszedł omyłkowo/przypadkiem (generalnie: bez złych intencji i ale wszedl, wszedl na ogrodzony zamkniety teren |
|
Data: 2010-07-13 15:06:24 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
Tutaj najwyraźniej nie, skoro osoba teoretycznie najlepiej Prawo tak nie działa. Ani nawet zdrowy rozsądek. Jak masz coś potencjalnie niebezpiecznego, to nie możesz powiedzieć, że "nie musi zaszkodzić". Jako właściciel tej niebezpiecznej rzeczy musisz starannie upewnić się, że tego nie zrobi - a i tak odpowiadasz za to, że się pomylisz w ocenie. Teren ma być właściwie zabezpieczony. Wytłumacz zatem przypadki psów, co zagryzły dzieciaka poza terenem - też niby ogrodzonym i zamkniętym... Jeśli ktoś wszedł omyłkowo/przypadkiem (generalnie: bez złych intencji i No i? |
|
Data: 2010-07-13 16:10:23 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3c64d0$1@news.home.net.pl... Prawo tak nie działa. Ani nawet zdrowy rozsądek. Jak masz coś ale my wlasnie rozmawiamy o sytuacji, kiedy sie zabezpieczylismy, czyli o zamknietym terenie Wytłumacz zatem przypadki psów, co zagryzły dzieciaka poza terenem - też ale my nie o tych przypadkach rozmawiamy, wiec nic nie musze tlumaczyc No i? no i sam jest sobie winien i tak powinien byc traktowany wg prawa |
|
Data: 2010-07-13 21:44:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
Prawo tak nie działa. Ani nawet zdrowy rozsądek. Jak masz coś To dlaczego inicjator wątku pisze o ludziach, którzy mu się na tym terenie "zaplątali", hmm? Wytłumacz zatem przypadki psów, co zagryzły dzieciaka poza terenem - też Musisz. Twierdziłeś, że psy trzymają się wytyczonej im przez człowieka granicy. No i? Czyli powinien dostać odszkodowanie w przypadku ewentualnego pogryzienia przez nadgorliwy "system alarmowy". |
|
Data: 2010-07-14 08:11:56 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
O nadgorliwości można by mówić gdyby została zaatakowana osoba uprawniona (właściciel) albo osoba znajdująca się poza chronionym terenem. Jeśli miało miejsce wejście obcego to system zadziałał prawidłowo. |
|
Data: 2010-07-14 08:28:10 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał system ma ostrzegać, nie atakować. |
|
Data: 2010-07-14 15:45:40 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i1ke1c$rpp$22@inews.gazeta.pl... system ma ostrzegać, nie atakować. ma chronic |
|
Data: 2010-07-14 18:27:18 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Jak oceniasz skuteczność alarmu, który sobie spokojnie wyje podczas gdy złodzieje robią swoje? Albo ochroniarza, który do włamywacza tylko będzie apelował o zaniechanie przestępstwa? |
|
Data: 2010-07-15 08:31:14 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 18:27, Alek pisze:
UĹźytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisaĹ WiÄkszoĹÄ alarmĂłw samochodowych tak wĹaĹnie dziaĹa. A i tanie alarmy w lokalach potrafiÄ mieÄ tylko taka funkcjÄ. Do tego dodaje siÄ opcjÄ powiadamiania wĹaĹciciela i to juĹź jest przyzwoity alarm. A za zupeĹnie wystarczajÄ ce uznaje siÄ, gdy alarm powoduje przybycie ochrony. StÄ d nazwa "alarm" - urzÄ dzenie do alarmowania, zwracania uwagi. JeĹźeli zwraca czyjÄ Ĺ uwagÄ to jest skuteczny. UrodziĹeĹ siÄ wczoraj czy co? Albo ochroniarza, ktĂłry do wĹamywacza tylko Ty odróşniasz na co dzieĹ urzÄ dzenie od czĹowieka czy masz z tym kĹopot? Czy moĹźe jak Ci siÄ komputer zawiesi, to odbywasz z nim dĹugÄ , pouczajÄ cÄ rozmowÄ, tĹumaczÄ c dlaczego nieĹadnie siÄ zawieszaÄ? -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-15 09:58:58 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
I dlatego sÄ niewiele warte. Do tego dodaje siÄ opcjÄ powiadamiania wĹaĹciciela i to juĹź jest przyzwoity alarm. Czyli peĹnowartoĹciowy system zawiera nie tylko detekcjÄ i alarmowanie ale i reagowanie, z uĹźyciem siĹy wĹÄ cznie. Widzisz, coĹ tam jednak kumasz. Albo ochroniarza, ktĂłry do wĹamywacza tylko WÄ tek nie jest o systemie alarmowym tylko o zabezpieczeniu posesji za pomoca psa. Samego psa, bez grupy interwencyjnej reagujÄ cej na jego szczekanie. Masz problem z przeĹÄ czaniem siÄ miedzy wÄ tkiem zasadniczym i dygresjami oraz chwytaniem porĂłwnaĹ i innych ilustracji. |
|
Data: 2010-07-27 00:48:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
system ma ostrzegać, nie atakować. Tak samo, jak takiego, który tylko ujada ;-> Ma zwrócić uwagę. złodzieje robią swoje? Albo ochroniarza, który do włamywacza tylko Co bym złego nie sądził o przeciętnych ochroniarzach, to przypadki pogryzienia czy wręcz zagryzienia kogoś, kto znalazł się na terenie chronionym są dość sporadyczne - na tyle, że o żadnym jeszcze nie słyszałem ;-> Zresztą kompetentna ochrona najpierw się upewni, czy intruz nie jest np. znajomym właściciela, który przyszedł podlać kwiatki - tylko z alarmem sobie nie poradził. |
|
Data: 2010-07-27 01:02:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał No to ponownie: jeśli kiedykolwiek omyłkowo wejdziesz gdzieś, gdzie się później okaże, że nie byłeś mile widziany - poderżnij sobie gardło albo przynajmniej porządnie posiekaj ręce ;-> |
|
Data: 2010-07-14 09:01:28 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3cc232@news.home.net.pl... To dlaczego inicjator wątku pisze o ludziach, którzy mu się na tym bo np mogli sforsowac zabezpieczenie, w koncu nie jest to wielkiem problemem dla chcacego Musisz. Twierdziłeś, że psy trzymają się wytyczonej im przez człowieka nie musze, bo po pierwsze nie o tym rozmowa, po drugie nie twierdze ze sie trzymaja, tylko twierdze, ze bardzo czesto po opuszczeniu terytorium (ogrodzonego terenu na którym mieszkaja) ich nastawienie do obcych ludzi i zwierzat sie zmienia i agresja ulatuje Czyli powinien dostać odszkodowanie w przypadku ewentualnego pogryzienia nie, nic nie powinien dostac, poza ewentualnym wyrokiem za bezprawne wtargniecie na obcy teren |
|
Data: 2010-07-27 01:05:30 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
To dlaczego inicjator wątku pisze o ludziach, którzy mu się na tym Jakoś nie widzę dementi na przyjęte (nie tylko przeze mnie) założenie, że furtka nie jest zamknięta na klucz. Musisz. Twierdziłeś, że psy trzymają się wytyczonej im przez człowieka Mmmmhm. Tylko dlaczego znowu w wiadomościach kolejny przypadek zagryzienia? Czyli powinien dostać odszkodowanie w przypadku ewentualnego pogryzienia Jeśli faktycznie przełamał jakieś szczególne zabezpieczenie. |
|
Data: 2010-07-27 14:14:37 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c4e14ba$1@news.home.net.pl... Mmmmhm. Tylko dlaczego znowu w wiadomościach kolejny przypadek zagryzienia? i na co to ma byc niby potwierdzenie? Jeśli faktycznie przełamał jakieś szczególne zabezpieczenie. plot to zabezpieczenie, nie musi byc zabezpieczenie jak w banku |
|
Data: 2010-07-28 11:55:43 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
Mmmmhm. Tylko dlaczego znowu w wiadomościach kolejny przypadek Że jednak właściciele psów mają problem z zabezpieczeniem terenu - także przed opuszczeniem psa (zagryzione dzieci poza terenem) - oraz w problemem z odróżnianiem przez psów tych, co mogą być i tych co nie mogą (np. zagryzione dziecko właściciela). Jeśli faktycznie przełamał jakieś szczególne zabezpieczenie. A kto tak pisał? |
|
Data: 2010-07-28 12:42:05 | |
Autor: bofh@nano.pl | |
Uwaga groźny pies | |
On 28.07.2010 11:55, Andrzej Lawa wrote:
szerszen pisze: Zacznijmy od tego, że sporo tych ataków jest sprowokowanych. Był głośny przypadek jak pies zagryzł 12 latka. Okazało się, że dzieciak codziennie przechodził przy ogrodzeniu i drażnił psa. Najspokojniejszy pies może zostać rozdrażniony, że się rzuci na kogoś. Zabezpieczenie to sprawa wtórna, najpierw trzeba nauczyć ludzi, że każde zwierze może być niebezpieczne i nie wolno drażnić zwierząt, niezależnie czy to pies, niedźwiedź czy łoś (też bardzo niebezpieczny). -- wer <",,)~~ http://szumofob.eu |
|
Data: 2010-07-28 13:00:10 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa pisze:
szerszen pisze: I co w związku z tym? Nie zabezpieczysz nigdy wszystkiego w 100%. A próbując to robić, doprowadzisz do znacznego ograniczenia wolności. Jak dziecko wypadnie z okna, to będziesz za likwidacją okien? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-28 17:43:15 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c4ffe9f$1@news.home.net.pl... Że jednak właściciele psów mają problem z zabezpieczeniem terenu po pierwsze, nie wszyscy, tylko niewielki probmil po drugie, jak ci juz tu napisano, nie znasz czalego tla, wiesz tylko ze stala sie tragedia, a o tym ze np pogryziony czy zagryziony prowokowal psa, tego juz nie wiesz znam przypadek jak sasiad posiadacza bulteriera draznil psa, widocznie niepodobal mu sie ten pies, draznil go tygodniami, az pies w koncu przegryzl siatke, wygryzl drzwi wejsciowe do domu i wlasnie byl w trakcie przegryzania drzwi od pokoju kiedy przyjechal zaalarmowany wlasciciel, jakby wlasciciel przyjechal pozniej, pewnie tez bys przeczytal o rozwscieczonym bulterierze, co zagryzl czlowieka, ale zapewne nie przeczytalbys juz jak bylo naprawde A kto tak pisał? ty sie starasz caly czas udowadniac, ze to ja mam wprowadzac jakies "niezbedne" zabezpieczenia, aby ktos nie wlazl na moj teren i nie zostal poszkodowany, ze jak furtka to zamknieta na klucz, bo ktos moze wejsc przypadkiem itd |
|
Data: 2010-07-28 20:04:12 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i2pj4o$3id$1news.task.gda.pl szerszen
<szerszen@tlen.pl> pisze: ty sie starasz caly czas udowadniac, ze to ja mam wprowadzac jakies "niezbedne" zabezpieczenia, aby ktos nie wlazl na moj teren i nie zostal poszkodowany, ze jak furtka to zamknieta na klucz, bo ktos moze wejsc przypadkiem itdTo jest jednak Polska i trzeba o tym pamiętać. Tutaj na słupie wysokiego napięcia nawet nie zawsze jest odpowiednia tabliczka typu "Uwaga wysokie napięcie" i jak ktoś wlezie i go zabije, to nie ukarzą firmy-właściciela słupa. Najwyżej - jeśli to było np. dziecko, to rodziców, za brak należytej opieki. Tak samo jak wlezie bachor albo pijak do stacji transformatorowej itp. Ale jak sobie _własną_ klamkę podłączysz do pradu na złodzieja, powiesisz informację i złodzieja zabije - odpowiesz ty. Jak będziesz miał agresywnego psa na _własnej_ posesji, wywiesisz ostrzeżenie, a czyjś gówniarz wlezie a on go zagryzie, to psa zamordują a ty pójdziesz do sądu. Jako oskarżony. Ty sobie nawet dołu z prętami za _własną_ furtką wykopać nie ryzykuj, bo jeszcze włamywacz wpadnie i pójdziesz siedzieć. To nie jest normalny kraj, ale żyje się w określonych realiach i trzeba się z nimi liczyć. -- Jotte |
|
Data: 2010-07-14 08:15:27 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
A gdzie byli jego rodzice? ;> |
|
Data: 2010-07-27 01:00:04 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Ciebie rodzice mają cały czas pod bezpośrednią kontrolą? To wiele tłumaczy ;-> |
|
Data: 2010-07-13 09:47:55 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Dziwne rzeczy wypisujesz. Teść po zmroku wypuszcza psa na podwórko, bo 4 miesiące temu napadnięto go, a potem miał głuche telefony. Prorok umorzył postępowanie, bo, w skrócie, nikt mu nie powiedział jak się sprawcy nazywają. Do tego można sprowadzić to uzasadnienie. Teść nie ma przerostu ego, po prostu sie boi że przyjdą w nocy, a rzucający się i szczekający pies da mu chwilę żeby policję wezwać. Imho ktoś kto nieproszony włazi na cudzą posesję - sam powinien ponosić konsekwencje swoich działań. Także pomyłek. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:41:17 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
Andrzej Lawa wrote: Ale narazie tak jeszcze nie jest. Uprzedz tescia, ze jak pies kogos pogryzie, nawet tego wlasciwego to bedzie mial klopoty i to on bedzie siedzial, zamiast tego kto go pobil. Szczegolnie jak wyjdzie na wierzch, ze on tego psa spuszczal celowo, zeby pogryzl tego co wejdzie na podworko. |
|
Data: 2010-07-13 10:59:45 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: A szkoda. Chore prawo. Chodziło mi o co innego - że posiadanie groźnego psa na posesji niekoniecznie musi świadczyć o przeroście ego. Uprzedz tescia, ze jak pies kogos pogryzie, nawet tego wlasciwego to Wiesz, nie sądzę żeby ostrzeżenie zmieniło jego postępowanie. Zresztą, furtka jest zamknięta na klucz, brama na pilota, więc wejść można tylko przełażąc przez płot. A i na płocie są wywieszki o psie. No, ale tu policja i prokuratura będą mogły się wykazać - sprawca znany, pewnie dziady zrobiliby wielkie postępowanie. W sprawie tego napadu patafiany miały nagrania z monitoringu, markę i model samochodu, kolor, przybliżony rocznik (numery fałszywe), stosunkowo nietypowy model. Nawet im się nie chciało sprawdzić właścicieli takich. Tych głuchych telefonów też nie sprawdzili bo "numer zastrzeżony". Jakby ustalenie tego numeru było dla nich takie trudne. Sam bym im ustalił przez znajomych, gdyby nie to że w pierwszej kolejności pewnie by oskarżyli mnie. Kuźwa, nawet przybliżoną lokalizację telefonu by operator zrobił, jakby się bardzo uprzeć... -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 14:32:32 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
O'Rly?Masz jakieś problemy z ego, że musisz mieć na swojej posesji swobodnie [ciach] Teść nie ma przerostu ego, po prostu sie boi że przyjdą w nocy, a Jeśli zależy ci tylko na szczekaniu - to po co musi swobodnie biegać? Po drugie - jak się na prawdę boi, to czy nie lepszy byłby jakiś monitoring? Choćby zwykłe czujki ruchu? Czujce zatrutego mięsa nie podrzucisz... Imho ktoś kto nieproszony włazi na cudzą posesję - sam powinien ponosić To umówmy się tak: jeśli kiedykolwiek zdarzy ci się wejść gdzieś na cudzy teren przez pomyłkę, honorowo poderżniesz sobie gardło, OK? |
|
Data: 2010-07-13 13:17:29 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: Jak się taki bandzior zorientuje że wejście przez płot może grozić ugryzieniem, to się chwilę zastanowi. I ta chwila może być potrzebna żeby policja się dotelepała na miejsce. A jak wejdą, to pies ich na jakiś czas zatrzyma.
Czujki ruchu? Ukradną czujki w czasie nieobecności właścicieli. I to nawet nie te bandziory, zwykli złodzieje. Już czujniki od bramy, takie uniemożliwiające zamknięcie gdy coś stoi między skrzydłami raz ukradli. A co do zatrutego mięsa, to strachu nie ma, pies wyszkolony, od obcego żarcia nie weźmie. Nawet ode mnie nie bierze...
A dlaczego niby mam honorowo sobie poderżnąć gardło? Ale jak się nadzieję na wystajacy z ziemi drut to nie będę płakał jak pinda "ojejku, ja sobie przechodziłem, a tu dzida w ziemi, zamach, odszkodowanie!". Jego posesja, niech sobie rozkłada pułapki na niedźwiedzie, jego sprawa. A mam tyle oleju w głowie żeby na cudzy OGRODZONY teren nie włazić. Gdzie w dodatku na ogrodzeniu wisi ostrzeżenie o psie. Na czym niby polega taka "pomyłka" gdy wchodzisz na cudzą ogrodzoną posesję? tylko dlatego że furtka nie zamknięta na klucz i DA się wejść? Przy odrobinie chęci da się wejść na każdą posesję. Takie sprawdzanie czy furtka otwarta przypomina macanie bab w autobusie, na zasadzie "jak nie zaprotestuje to git". A po cholerę naciskać tę klamkę? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 21:55:47 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Teść nie ma przerostu ego, po prostu sie boi że przyjdą w nocy, aJeśli zależy ci tylko na szczekaniu - to po co musi swobodnie biegać? Ta chwila mu wystarczy do unieszkodliwienia psa. A jak wejdą, to pies ich na jakiś czas zatrzyma. Aha, czyli przyznajesz się, że twoim celem jest nielegalne pozbawienie wolności przy pomocy psa? Po drugie - jak się na prawdę boi, to czy nie lepszy byłby jakiś Gdzie ty mieszkasz, w strefie działań wojennych?? Poza tym zanik sygnału kontrolnego z czujki powinien automatycznie wywoływać alarm. Już czujniki od bramy, takie uniemożliwiające zamknięcie gdy coś stoi Jak ta wszystko kradną, to i pies się długo nie uchowa ;-> A co do zatrutego mięsa, to strachu nie ma, pies wyszkolony, od obcego Są i inne sposoby. Imho ktoś kto nieproszony włazi na cudzą posesję - sam powinienTo umówmy się tak: jeśli kiedykolwiek zdarzy ci się wejść gdzieś na Skoro wchodząc na czyjś teren zgadzasz się na wszelkie konsekwencje, to załóżmy, że to mój teren i życzę sobie, żeby sobie gardło poderżnął ;-> Bo w końcu mogę (wg. ciebie) zwyczajnie postawić jakąś automatyczną piłę, która będzie ćwiartować każdy obcy obiekt na moim terenie... Ja tylko domagam się, żebyś był konsekwentny, a nie robił na przysłowiowego Kalego. Ale jak się nadzieję na wystajacy z ziemi drut to nie będę płakał jak Bredzisz. A mam tyle oleju w głowie żeby na cudzy OGRODZONY teren nie włazić. Uhm. Goni ciebie banda zbirów. Albo innych gwałcicieli (skoro już jakąś kobietę wspomniałeś). Będziesz miał czas czytać tabliczki i czekać, aż ktoś łaskawie na dzwonek odpowie? Na czym niby polega taka "pomyłka" gdy wchodzisz na cudzą ogrodzoną Na ludzkiej omylności. tylko dlatego że furtka nie zamknięta na klucz i DA się wejść? Przy odrobinie chęci da się furtkę zamknąć. Czy to dla ciebie czynność zbyt skomplikowana? Takie sprawdzanie czy furtka otwarta przypomina macanie bab w I znowu brednie wypisujesz. Macanie to już "czynność seksualna" i są na to stosowne paragrafy. |
|
Data: 2010-07-14 08:11:34 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: To pojechałeś. Wg. ciebie, jak nie pozwalam komuś przejść od furtki do drzwi domu - to jest "nielegalne pozbawienie wolności"??? Pies ma ich na jakiś czas zatrzymać. Nie "zatrzymać do przyjazdu policji", tylko zatrzymać w sensie - zanim go "zneutralizują", i ruszą dalej - jakiś czas minie.
Ja akurat w Warszawie (ale tu też kradną). Teść - ot typowa podkielecka wieś, taka typowa "dawniej pgr, a teraz beverly hills".
No dajmy na to że wywoła. Przyjadą i stwierdzą że czujki skradzione. Ile czujek kupisz, zanim ci się znudzi?
Wiesz, czujki rzadko gryzą gdy ktoś je kradnie ;-) Tamte czujki zwinęli podczas nieobecności właścicieli - i tylko dlatego że były zamontowane "na zewnątrz" i pies nie miał jak sięgnąć zębami. Nowe są zamontowane nie na słupkach, tylko na samej bramie przy zawiasach - mam nadzieję że któryś z tych złodziejaszków spróbuje...
Na wszystko są sposoby. Tym niemniej duży pies jest jednym ze sposóbów na ograniczenie ryzyka.
Sam mi poderżnij, czy ja oczekuję że intruz sam się pogryzie? ;-)
Niby czemu? Ja uważam że właściciel powienien miec prawo chronić swoją własność. Tylko tyle.
Ależ scenariusze szalone. Ale niech tam - jeśli mnie będzie gonić banda zbirów, to wejście na niechronioną posesję nic mi nie da... chyba że na posesji będzie pies, to wtedy loteria, albo mnie zaatakuje, albo ich, jak wejdą za mną. Statystycznie ten pies daje mi w takiej sytuacji większe szanse.
Tylko uciążliwa. Nie sądzisz że nakładanie na właściciela obowiązków, tylko dlatego że może się trafić omylny nieproszony gość - jest jakimś pomieszaniem? Właściciel musi sie pilnować żeby furtkę zamykać, a ten pomyłkowicz - może się mylić? Dajmy na to że właściciel się "pomyli" i zapomni zamknąć furtkę na klucz. On się pomylić NA WŁASNEJ posesji nie może, a jakiś "pomyłkowicz" na cudzej posesji - może?
Czepiasz się szczegółów. Kiedyś widziałem takiego cwaniaczka, który chodził po parkingu i sprawdzał tak klamki samochodów. Za koleją, wszystkie. Pewnie też taki "pomyłkowicz", tylko ciekawe dlaczego spieprzał, jak mu zagroziłem że wezwę policję. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 10:22:58 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 10:11, Massai pisze:
Albo byĹ "znany policji" z innych zabaw albo po prostu nie wiedziaĹ, Ĺźe tak naprawdÄ moĹźesz mu skoczyÄ, o ile nie masz nagrania albo ĹwiadkĂłw. -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-14 09:02:25 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
W dniu 14-07-2010 10:11, Massai pisze: Ja - "skoczyÄ"? A czy ja mu czymĹ groziĹem? Co najwyĹźej policja mogĹaby mu skoczyÄ, bo macanie klamek nie jest przestÄpstwem. Spisaliby go, a potem jakby ktoĹ zgĹosiĹ kradzieĹź, by go "nÄkali". Znaczy wezwali i musiaĹby powiedzieÄ Ĺźe to nie on. Tak czy inaczej - nie sÄ dzÄ Ĺźeby byĹ "pomyĹkowiczem", i nie pamiÄtaĹ ktĂłry samochĂłd to jego... Pach, sam raz tak "macnÄ Ĺem" klamkÄ w cudzym samochodzie, bo wydawaĹo mi siÄ Ĺźe zaparkowany obok samochĂłd nie jest zamkniÄty. I miaĹem racjÄ, zgĹosiĹem to parkingowemu, a ten zadzwoniĹ do wĹaĹciciela. Ale co do nagrania czy ĹwiadkĂłw - nie przesadzajmy. Jak zobaczÄ goĹcia ktĂłry wybija szybÄ w samochodzie i kradnie radyjko czy kamizelkÄ odblaskowÄ , to nie muszÄ mieÄ nagrania czy ĹwiadkĂłw. Sam jestem Ĺwiadkiem. A Ĺźe "jestem znany" lokalnej policji z tego Ĺźe czasem zgĹaszam róşne sprawy, jak choÄby ostatnio grupkÄ pijanych agresywnych kiboli ("te, kurwa, kolarz, daj siÄ przejechaÄ, bo przypierdolÄ") na skwerku, Ĺmiem podejrzewaÄ Ĺźe moje zeznania zostaĹyby uznane za wiarygodne. Zabawne, bo przy takich zgĹoszeniach zawsze pytajÄ z takÄ dziwnÄ nieĹmiaĹoĹciÄ "czy ma pan coĹ przeciwko podaniu swoich danych?" Zawsze mi siÄ zdawaĹo Ĺźe istnieje obowiÄ zek podania takich danych. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 13:37:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groĹşny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Massai wrote:
Zabawne, bo przy takich zgłoszeniach zawsze pytają z taką dziwną Chodzi pewnie o podanie danych oskarżonym. Było niedawno na grupie - imię i nazwisko tak, ale adres już niekoniecznie. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 12:05:22 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
To pojechałeś. Nie zrozumiałeś. Celowo? Wg. ciebie, jak nie pozwalam komuś przejść od furtki do drzwi domu - to Nie - chodziło o zatrzymanie na terenie. Pies ma ich na jakiś czas zatrzymać. Nie "zatrzymać do przyjazdu Trzeba było tak pisać od razu. Wielu piszących tutaj o ich super-wyszkolonych-psich-hiper-stróżach pisze o tym, że takie psy są rzekomo szkolone tak, żeby nie uszkadzać, jeśli wejście, ale potem już nie wypuszczać bez uszkodzenia "intruza". [ciach] Poza tym zanik sygnału kontrolnego z czujki powinien automatycznie Ile psów kupisz, zanim znudzi ci się ich zakopywanie? Już czujniki od bramy, takie uniemożliwiające zamknięcie gdy cośJak ta wszystko kradną, to i pies się długo nie uchowa ;-> Jak je montuje jakiś cymbał, to faktycznie będą łatwe do zdjęcia i nie będą objęte monitoringiem. Tamte czujki zwinęli podczas nieobecności właścicieli - i tylko dlatego W sumie ciekaw jestem wyroku, jakby stracił palce. Interpretując to tak, że pies jest niejako twoim narzędziem, to ucięcie złodziejowi palców byłoby przekroczeniem granic obrony koniecznej i tym samym miałbyś na karku prokuratora i wizję odsiadki. Plus odszkodowanie za utratę palców. A co do zatrutego mięsa, to strachu nie ma, pies wyszkolony, odSą i inne sposoby. Jednym z bardziej ryzykownych. Skoro wchodząc na czyjś teren zgadzasz się na wszelkie konsekwencje,A dlaczego niby mam honorowo sobie poderżnąć gardło?Imho ktoś kto nieproszony włazi na cudzą posesję - sam powinienTo umówmy się tak: jeśli kiedykolwiek zdarzy ci się wejść gdzieś na Ale generalnie nie miałbyś nic przeciwko temu, jakbyś został zabity za wejście na cudzy teren? I nie próbowałbyś się bronić, prawda? Ale jak się nadzieję na wystajacy z ziemi drut to nie będę płakałBredzisz. Ma prawo. W granicach prawa. A mam tyle oleju w głowie żeby na cudzy OGRODZONY teren nie włazić.Uhm. Goni ciebie banda zbirów. Albo innych gwałcicieli (skoro już Ale możliwe. Ale niech tam - jeśli mnie będzie gonić banda zbirów, to wejście na Nie "wejście na". "Przejście przez". [ciach] tylko dlatego że furtka nie zamknięta na klucz i DA się wejść?Przy odrobinie chęci da się furtkę zamknąć. Czy to dla ciebie czynność Jesteś sparaliżowany czy permanentnie pijany? Nie sądzisz że nakładanie na właściciela obowiązków, tylko dlatego że Nie. Właściciel ma dołożyć starań, żeby jego własność nikogo postronnego nie uszkodziła. Właściciel musi sie pilnować żeby furtkę zamykać, a ten pomyłkowicz - Tak, bo wejście przez pomyłkę właścicielowi szkody nie uczyni, a pogryzienie przez psa - owszem. Dajmy na to że właściciel się "pomyli" i zapomni zamknąć furtkę na Patrz: skutki pomyłki. Takie sprawdzanie czy furtka otwarta przypomina macanie bab wI znowu brednie wypisujesz. Macanie to już "czynność seksualna" i są Nie moja wina, że twoje przykłady przez "szczegóły" są idiotyczne. Kiedyś widziałem takiego cwaniaczka, który chodził po parkingu i Też kiedyś widziałem coś takiego. Tylko był to cieć z parkingu, który jak trafił na otwarte drzwi, to miał listę telefonów do właścicieli i dzwonił powiadomić. |
|
Data: 2010-07-15 23:48:25 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Właściciel posesji zapłaci odszkodowanie i dożywotnią rentę bo złodziej pozbawiony palców utraci zdolność do wykonywania fachu i zarabiania na swoje utrzymanie. Tak wynika z tego co tu wypisujesz. |
|
Data: 2010-07-16 01:39:54 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Złodziej? Jaki złodziej? Jak mu udowodnisz, że cokolwiek ukradł? pozbawiony palców utraci zdolność do wykonywania fachu i zarabiania na Najwyraźniej umiejętność czytania jest daleko poza twoim zasięgiem. Albo celowo złośliwie przekręcasz to, co ja piszę. Co wybierasz? |
|
Data: 2010-07-15 23:46:11 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
No ale jak furtka będzie zamknięta i przez to ścigana kobieta nie będzie mogła schronić się na posesji i gwałciciele ją dopadną to właściciel terenu odpowie za współudział w gwałcie zbiorowym. Tak wynika z tego co tu wypisujesz. |
|
Data: 2010-07-16 01:38:08 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisałNaucz się czytać. |
|
Data: 2010-07-16 09:04:45 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Naucz się czytać. Naucz sie pisać. I pisz z sensem albo wcale. |
|
Data: 2010-07-11 23:22:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Stefan" <stefan@costam.wp.pl> napisał
Jeśli ta osoba nie była szczepiona to poddać psa kwarantannie, mógł się zarazić. Co w przypadku gdy osoba wchodząca na posesję nie umie czytać/jest ślepa/wkracza w stanie wyższej konieczności? To ma pecha. Wtargnięcie na cudzą ogrodzoną posesję jest zabronione (193 kk) i analafabetyzm czy ślepota niczego nie usprawiedliwia. A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, więc intruz ma czego sam chciał. |
|
Data: 2010-07-11 20:32:56 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Stefan" <stefan@costam.wp.pl> napisał skad sie urwales? |
|
Data: 2010-07-11 23:34:24 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Co w przypadku gdy osoba wchodząca na posesję nie umie czytać/jest Literki niby znasz, a jakoś czytać ze zrozumieniem nie umiesz. Wejście przez otwartą furtkę to nie jest "wdarcie się". i analafabetyzm czy ślepota niczego nie usprawiedliwia. Bredzisz. A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, Jaaaasne. I każdy półmózg z agresywnym psem ma tego psa idealnie wyszkolonego i oczywiście każdy obywatel ma obowiązek rozumienia psiego języka. |
|
Data: 2010-07-11 23:43:29 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Otwartą furtkę to sobie sam wymyśliłeś. Autor pisał o "psie swobodnie biegającym po podwórku", gdyby furtka była otwarta to by wybiegł. i analafabetyzm czy ślepota niczego nie usprawiedliwia. To wszystko co masz do powiedzenia? A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, Znów puszczasz wodze fantazji. Nie było mowy o półmózgu ani o agresywnym psie. i oczywiście każdy obywatel ma obowiązek rozumienia psiego języka. Każdy normalny człowiek bez trudu odbierze ostrzeżenie (podbiegnięcie do płotu, szczekanie, warczenie, mowa ciała). Pozostali nie powinni wychodzic z domu bez opiekuna a najlepiej siedzieć pod kluczem. |
|
Data: 2010-07-11 20:34:27 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Ale nienormalny nie. A on tez jest chroniony. |
|
Data: 2010-07-12 08:28:38 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
O nienormalnych też napisałem, nawet zostało w cytacie. Może taki np. nie znać zasad ruchu i wskoczyć pod pędzący samochód. I co, wina szofera bo debile też są chronione? |
|
Data: 2010-07-12 01:39:04 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał wtargnięcie pod jadący samochód to zupełnie inna sprawa. Tak samo właściciel psa nie odpowie jak pies pogryzie kogoś kto nagle na niego wpadł. Złodziej skacząc przez płot może mieć pecha spadając na budę psa. I wówczas jesteś kryty. Za przejechanie nienormalnego w warunkach innych niż wtargnięcie jak najbardziej odpowiesz. |
|
Data: 2010-07-12 08:44:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
O nienormalnych też napisałem, nawet zostało w cytacie. Jeśli wyskoczy tak, że kierowca nie miał szans zareagować, to oczywiście, że nie. Ale jeśli będzie sobie robił "pajacyki" na środku skrzyżowania - widoczny z daleka - to w takiej sytuacji kierowca, który spróbuje przez niego przejechać licząc na to, że ten uskoczy, będzie winny. |
|
Data: 2010-07-12 00:06:04 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i1ddu5$hk6$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Ale to jest Lawa...i oczywiście każdy obywatel ma obowiązek rozumienia psiego języka.Każdy normalny człowiek bez trudu odbierze ostrzeżenie -- Jotte |
|
Data: 2010-07-12 08:01:03 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Jotte pisze:
W wiadomości news:i1ddu5$hk6$1news.onet.pl AlekMorda w kubeł i nie ujadaj, psie. |
|
Data: 2010-07-12 08:00:18 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Literki niby znasz, a jakoś czytać ze zrozumieniem nie umiesz. "Otwarta" w sensie "nie zamknięta na klucz czy inną kłódkę". i analafabetyzm czy ślepota niczego nie usprawiedliwia. Nie. A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, Była. Naucz się czytać. i oczywiście każdy obywatel ma obowiązek rozumienia psiego języka. Nie każdy. Patrz: dzieci, pijani. Poza tym taki pies może się też zaczaić. Albo zauważyć dopiero po wejściu. |
|
Data: 2010-07-12 08:34:35 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Czy do twojego mieszkania każdy może sobie wejść, jeśli nie zamkniesz go na klucz? Nie mówimy o włamaniu tylko o naruszeniu miru, tu nie chodzi o pokonywanie zabezpieczeń tylko o samo wtargnięcie. A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, No właśnie, naucz się. To że pies pogryzł intruza nie znaczy że był agresywny. Po prostu wykonał swoją robotę. Każdy normalny człowiek bez trudu odbierze ostrzeżenie (podbiegnięcie do Dziecko, póki nie rozumie tak podstawowych spraw, powinno przebywać pod opieką. |
|
Data: 2010-07-12 01:41:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Wejśc może, stanowi to naruszenie miru domowego, ale nie daje podstaw do strzelania tudzież gryzienia takiej osoby. Od osądzenie jest sąd. Nie pies. |
|
Data: 2010-07-12 08:49:00 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Alek wrote: Nie, nie stanowi. Dopiero jak lokator wyrazi życzenie, żeby sobie poszedł, a ten nie posłucha, albo ktoś wejdzie wbrew wyraźnym protestom lokatora, to masz naruszenie miru. |
|
Data: 2010-07-12 01:55:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
witek pisze: Słusznie. |
|
Data: 2010-07-12 08:56:56 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Może jednak przeczytaj stosowny przepis. |
|
Data: 2010-07-12 02:07:25 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał słusznie, przeczytaj. Mowa jest o wdzieraniu się. Samo wejście naruszeniem miru domowego nie jest. jest nim dopiero odmowa opuszczenia na wezwanie. |
|
Data: 2010-07-12 09:06:38 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie, nie stanowi. Dopiero jak lokator wyrazi życzenie, żeby sobie Ty go przeczytaj - ze zrozumieniem tekstu. |
|
Data: 2010-07-12 11:17:45 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Alek wrote:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Dołączę do polecających tę operację Tobie :) - wg Twojej koncepcji, jak listonosz wchodzi przez nie zamknięte na zamek: - drzwi do posesji (budynku - w końcu jest czyjąś własnością) - furtkę lub bramkę do posesji ....to narusza mir. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 16:31:34 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
A czym różni się listonosz? Zresztą dla listonosza umieszczono na zewnątrz skrzynkę na listy a jak potrzebuje pokwitowania to jest i dzwonek. |
|
Data: 2010-07-12 19:52:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
A czym różni się listonosz? A jak nie umieszczono? a jak potrzebuje pokwitowania to jest i dzwonek. Dzwonek nie działa. |
|
Data: 2010-07-12 20:47:21 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
To nie ma doręczeń. a jak potrzebuje pokwitowania to jest i dzwonek. To zostawia awizo. Masz więcej takich scenariuszy? Wszystkie chcesz omówić? |
|
Data: 2010-07-12 21:19:31 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał A potem będziesz pyskować, że poczta niedoręczona? a jak potrzebuje pokwitowania to jest i dzwonek. W nieistniejącej skrzynce? A potem pretensje, że np. pozew przeszedł bez sprzeciwu, bo nie odebrałeś w terminie pisemka. |
|
Data: 2010-07-12 22:20:30 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
A jak nie ma budynku i nie ma na czym skrzynki powiesić? A jak jest skrzynka, ale swawolny wyrostek zaspawał szparkę? A jak koperta jest gruba i się nie mieści? A jak listonosz nie dojechał bo złapał gumę? A jak listonosz ukradł pieniądze na emerytury i przepadł z przesyłkami? |
|
Data: 2010-07-14 10:21:48 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Alek wrote:
A czym różni się listonosz? Niczym, a przykład ma wykazać absurd wynikający ze specyficznego wyboru rozumienia "zamknięcia" (rzeczywoście po polsku niejednoznacznego) I nie, nie dystkutujemy o naszych wewnętrznych przekonaniach, czyli o tym co komu się podoba, tudzież o "sprawiedliwej słuszności" jakby być miało, lecz o obowiązującym prawie. IMVHO jakaś sankcja za "wejście na oznakowany teren zamknięty otwartą furtką" :P mogłaby istnieć. Ale nie znam. Mowa również o sankcji poprzez nadgryzienie przez psa. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 08:49:56 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Daje podstawę do podjęcia obrony. Pies to nie jest środek nadmierny, to rozwiązanie standardowe. Od osądzenie jest sąd. Nie pies. To samo mógłbyś powiedzieć każdemu kto chce się bronić przed atakiem. Potulnie daj się zabić a sąd ukarze sprawcę. |
|
Data: 2010-07-12 01:57:31 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał Nie daje. Podstawę do podjęcia obrony daje bezpośredni atak, a nie sama obecność intruza idącego sobie po twoim podwórku.
Osoba wchodząca na twoje podwórko nawet przez płot nie jest osobą atakującą. Ona jeszcze nikogo nie atakuje. Podstawę do gryzienia będziesz miał dopiero jak zacznie. |
|
Data: 2010-07-12 09:01:25 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nie mówię o ataku na osobę (do którego jeszcze nie doszło) tylko o zamachu na moją posesje (mir domowy, który też podlega ochronie). |
|
Data: 2010-07-12 02:08:47 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał Mir domowy podlega ochronie i od tego jest sąd aby taką osobę ukarać. Podstawy do zastosowania jakiejkolwiek obrony w postaci ataku na taką osobę nie masz. |
|
Data: 2010-07-12 09:10:50 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
No to analogicznie: "Życie podlega ochronie i od tego jest sąd aby taką osobę ukarać. Podstawy do zastosowania jakiejkolwiek obrony w postaci ataku na taką osobę nie masz." Tak? |
|
Data: 2010-07-12 08:50:31 | |
Autor: Olgierd | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 09:01:25 +0200, Alek napisał(a):
Podstawę do podjęcia obrony daje bezpośredni atak, a nie sama obecność Abstrahując od wszystkiego -- środki zastosowane przy OK czy SWK powinny być adekwatne do zagrożenia (jego intensywności oraz rodzaju dobra zagrożonego). -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <== pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/ [reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl |
|
Data: 2010-07-12 09:12:47 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie mówię o ataku na osobę (do którego jeszcze nie doszło) Zapoznaj się łaskawie z przepisami dotyczącymi obrony koniecznej. Pomijając taki detal, że wejście przez otwarte drzwi to nie jest naruszenie miru, środki użyte do jego obrony muszą być adekwatne - tj. dobro chronione obroną konieczną musi być co najmniej tak samo "ważne" jak dobro naruszane danym środkiem obrony. Jeśli czyjeś życie lub zdrowie jest dla ciebie mniej ważne od twojego "spokoju ducha", to powinieneś się leczyć. |
|
Data: 2010-07-13 10:13:39 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Alek wrote: Słyszysz otwierajace się drzwi do mieszkania, wychodzisz do przedpokoju i widzisz dwóch typów z kijami w łapach. Oni tylko weszli... za obrożę trzymasz psa. Rozumiem że liczysz na scenariusz taki jak w tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=Au_PXNkQ0WQ&feature=player_embedded -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:48:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote:jesli uwazasz, ze masz prawo spuscic wtedy psa to sie mylisz. panowie po prostu pomylili drzwi, a tu nagle wlasciciel wypuscil psa. Kazdy sedzia to przyklepie. |
|
Data: 2010-07-12 09:07:41 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Wejśc może, stanowi to naruszenie miru domowego, ale nie daje podstaw Nie daje. Pies to nie jest środek nadmierny, to Szczekający - tak. Gryzący, zwłaszcza poważnie - nadmierny. |
|
Data: 2010-07-12 08:47:37 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
"Otwarta" w sensie "nie zamknięta na klucz czy inną kłódkę". Owszem. Do twojego też. Nie mówimy o włamaniu tylko o naruszeniu miru, tu nie chodzi o Wejście przez otwarte drzwi to nie jest wtargnięcie. A pies jest od tego żeby reagować. Zresztą zwykle najpierw ostrzega, Aha. Zupełnie jak personel obozów w np. Oświęcimiu. Każdy normalny człowiek bez trudu odbierze ostrzeżenie (podbiegnięcie do Pies, póki nie nauczy się nie gryźć ludzi, musi być zamknięty tak, żeby nikt się na niego przypadkiem/przez pomyłkę nie natknął. |
|
Data: 2010-07-12 00:56:29 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groźny pies | |
Stefan pisze:
Posesja, pies swobodnie biegający po podwórku, tabliczka: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. Niestety nie do wszystkich to przemawia. Obyło się jak narazie bez ofiar, ale... Kilka lat temu była sprawa, gdzie pies pogryzł dziecko. Właściciel nie poniósł kary, bo dziecko samo przeszło przez ogrodzenie do prywatnego terenu. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-12 09:47:48 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i1di72$qmf$2@news.onet.pl... Kilka lat temu była sprawa, gdzie pies pogryzł dziecko. Właściciel nie poniósł kary, bo dziecko samo przeszło przez ogrodzenie do prywatnego terenu. napewno? bo ja mam wrazenie ze wlasnie bylo na odwrot i teraz nie wiem ktory z nas sie myli ;) masz jakiego slinka do artykulu czy cos w ten desen? |
|
Data: 2010-07-12 09:52:21 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groźny pies | |
szerszen pisze:
Widocznie inaczej zapamiętaliśmy opis tego samego zdarzenia ;) To co ja pamiętam, było już dawno, teraz google na hasło "pies pogryzł dziecko na prywatnej posesji" wyrzuca między innymi ten artykuł http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100511/LEZAJSK/851212622 gdzie: "13-latka weszła na teren ogrodzonej prywatnej posesji i została zaatakowana przez biegającego tam psa" a konkluzja: "Jak dodaje Bogumiła Dąbek, właściciel psa dochował jednak wszelkich zasad. Pies nie tylko biegał po ogrodzonej posesji. Wywiesił też tabliczkę informującą, że na tym terenie przebywa pies." -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-12 10:32:56 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i1ehjs$if6$3@news.onet.pl... Widocznie inaczej zapamiętaliśmy opis tego samego zdarzenia ;) byc moze, ja pamietam swoja irytacje, ze ktos odpowiada za to, ze ktos inny wlazl bez pytania przez plot na jego posesje, i ze jego pies bronil terenu http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100511/LEZAJSK/851212622 tak, tylko to nie to, tamten malolat nie mial powodu do przebywania na tym terenie, mam wrazenie ze tlumaczyl sie ze chcial pojsc na skroty, no i to byl chlopak, o ile mnie pamiec nie myli oczywiscie |
|
Data: 2010-07-15 19:27:17 | |
Autor: Lato | |
Uwaga groźny pies | |
Co w przypadku pogryzienia obcej osoby na mojej posesji przez mojego psa w ww. przypadku? Co w przypadku gdy osoba wchodząca na posesję nie umie czytać/jest ślepa/wkracza w stanie wyższej konieczności? czy ktoś mógłby podsumować mi ten temat bo nie chce mi się czytać;) |