Data: 2010-07-11 22:19:06 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
Stefan pisze:
Posesja, pies swobodnie biegający po podwórku, tabliczka: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. Niestety nie do wszystkich to przemawia. Obyło się jak narazie bez ofiar, ale... To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" a mimo to ktoś by wszedł i się wysadził. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 22:27:19 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 22:19:06 +0200, Arek napisał(a):
To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem legalne? -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 22:33:41 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-11 22:27, Użytkownik zly napisał:
To samo co byłoby gdybyś zaminował sobie posesje i napisał "Uwaga miny!" Dopóki kogoś nie pogryzie. A jak już pogryzie to wina tego co ma gorszego adwokata. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-11 23:28:29 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
zly pisze:
Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie min. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 23:50:00 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Czy przypadkiem posiadanie psa w przeciwieństwie do min, nie jest czasem Ten pies nie zaatakował bez powodu. I owszem, psy stróżujące są legalne. |
|
Data: 2010-07-12 00:03:58 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i1deac$igg$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: A posiadanie stróżującej teściowej trzymanej na posesji bez łańcucha i kagańca (nawetPosiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanieTen pies nie zaatakował bez powodu. I owszem, psy stróżujące są legalne. jak są tabliczki "Uwaga! Zła teściowa)? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-12 08:03:39 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie Uhm. Czyli jeśli mam jakikolwiek powód, np. mnie zdenerwujesz, to mogę ciebie zabić, tak? ;-> |
|
Data: 2010-07-12 00:14:03 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 23:28:29 +0200, Arek napisał(a):
Posiadanie psa atakującego ludzi jest tak samo legalne jak posiadanie min. Czy obrona własnej własności nie jest legalna? Poza paragrafami o odpowiedzialności za zwierzęta masz jeszcze taki: Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. § 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej odpierając zamach związany z wdarciem się do domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia, ogrodzonego terenu lub pojazdu, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. Tak więc reasumując wszyst prawdopodobnie zależy od interpretacji sędziego. -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 20:01:10 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
zly wrote:
Dnia Sun, 11 Jul 2010 23:28:29 +0200, Arek napisał(a): Ochrona. Nie obrona. Przy czym zdaje się mowa o atakującym psie, a nie broniacym sie. |
|
Data: 2010-07-12 07:35:07 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Sun, 11 Jul 2010 20:01:10 -0500, witek napisał(a):
Przy czym zdaje się mowa o atakującym psie, a nie broniacym sie. Atakujący pies na prywatnej własności, to pies broniący tej własności. Wydaje mi się, że rozpatrujemy tu nasze prywatne podejście do sprawy. A to jakby to rozegrał adwokat i jakie podejście miałby sędzia byłoby kluczowe. -- marcin |
|
Data: 2010-07-12 01:28:25 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
zly wrote:
Dnia Sun, 11 Jul 2010 20:01:10 -0500, witek napisał(a): Nieadekwatnie do zagrożenia. Tak samo nie możesz zastrzelić gościa idącego na ciebie z pięściami. Przekroczenie obrony koniecznej |
|
Data: 2010-07-12 08:41:42 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Zawsze? A jeśli idzie na mnie rozjuszony zakapior a ja jestem mikry i jedyne co mam na swoja obronę to pistolet? |
|
Data: 2010-07-12 01:45:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisałNie zawsze. jeśli idzie na ciebie to masz prawo się bronic. Analogicznie zaatakowany pies. jeśli na przeciwko ciebie idzie zakapior to nie masz prawa do niego strzelać. On cie nie atakuje. Dopoki nie zacznie, nie ma mowy o obronie koniecznej. Twoje "wydawało mi się, że mnie zaraz zatakuje" to niestety za mało. Jeśli coś ci się wydaje, przejdć na drugą stronę ulicy. |
|
Data: 2010-07-12 08:51:59 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nie zawsze. "Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie idzie sobie spacerkiem w moim kierunku tylko że na mnie naciera. |
|
Data: 2010-07-12 01:59:11 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał to wówczas jest to atak. Obca osoba na twoim podwórku nikogo nie atakuje Nawet w razie ataku środki obrony muszą być adekwatne do metody ataku. |
|
Data: 2010-07-12 20:01:02 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga grony pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 01:59:11 -0500, witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote: to wówczas jest to atak. tia... to chyba w ameryce a nie u nas. u nas musisz wpierw dac sie zabic, a pozniej jak bedziesz mial akt zgonu to mozesz zaczac sie bronic - i nie jest pwoiedziane ze nie pojdziesz siedziec. przypomina mi sie sprawa gdzies tak z lat 90tych, jak to dwoch lepkow z nozami napadlo na jakiegos emeryta, emerytowi udalo sie jakos wyrwac noz jednemu z gnojkow i zaczal nim machac przed soba w celu odstraszenia - mial tego pecha ze machajac "w poprzek" nozem zranil jednego z kolesi w udo na tyle niefartownie, ze przecial tetnice udowa. gowniarze uciekli ale trafiony koles jakies dwie ulice dalej skonal z powodu uplywu krwi. jaki byl efekt? emeryt poszedl do wiezienia za morderstwo. obrona koneiczna? powinien byl dac sie zabic, a pozniej jako duch zglosic sie do organow scigania, ktore to oragana po jakims czasie umozylyby sledztwo z pwoodu niewykrycia sprawcow. kontrprzyklad z usa sprzed ropku czy dwoch - koles napadl na sklep, wlasciciel go zastrzelil ze strzelby. efekt? wlasciciel zaplacil mandat ok.100$ za to, ze zapomnial przedluzyc sobei licencje na ta strzelbe pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-12 14:17:05 | |
Autor: witek | |
Uwaga gro�ny pies | |
Cyb wrote:
albo ty, albo autor tego artykuĹu, ktĂłry czytaĹeĹ zapomniaĹ dodaÄ, Ĺźe ten koleĹ teĹź miaĹ broĹ. W innym przypadku uwierz mi, ciÄĹźko by mu siÄ byĹo wybroniÄ z uĹźycia broni. |
|
Data: 2010-07-12 22:07:17 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga gro?ny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 14:17:05 -0500, witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote: Cyb wrote: pewnie ja, bo to czytaelm jakis czas temu i zapamietalem glownie fakt kary "za nieodnowienie licencji na bron" - nie pamietalem czy naapstnik mial bron i jaka, dlatego tez nic na ten temat nie pisalem. pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-12 18:43:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga gro?ny pies | |
Cyb wrote:
On Mon, 12 Jul 2010 14:17:05 -0500, witek bron w usa jest popularna. tego nie traktuje sie jakos specjalnie. to tak jakby ciebie zlapali na jezdzie samochodem bez przegladu. bedziesz musial zrobic, mandat dostaniesz, ale jakos szczegolnie afery z tego robic nie beda. |
|
Data: 2010-07-12 20:32:22 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga gro�ny pies | |
Cyb pisze:
obrona koneiczna? powinien byl dac sie zabic, a pozniej jako duch PrzecieĹź to oczywiste dla kaĹźdego prafffnika - odebraĹ napastnikowi nóş, przez co staĹ siÄ on bezbronny, przez co bronienie siÄ noĹźem byĹo przekroczeniem granic obrony koniecznej. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-12 20:41:58 | |
Autor: Alek | |
Uwaga gro?ny pies | |
Użytkownik "Cyb" <cybus_@niespamuj.poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl> napisał
Niezupełnie tak było: http://www.wprost.pl/ar/2998/Zbrodnia-obrony-koniecznej/?O=2998&pg=1 "W Bielawie dwóch przebywających na przepustce wychowanków domu poprawczego napadło 68-letniego emeryta Aleksandra Z. Trzymali go za ramiona i tłukli jego głową o ścianę. Aleksander Z. wyrwał nóż jednemu z napastników i zaczął nim wymachiwać na oślep, trafiając jednego z bandytów w tętnicę brzuszną, a drugiego - w udową. Napastnicy wykrwawili się, zanim udzielono im pomocy. Po tym wydarzeniu mieszkańcy Bielawy podzielili się na dwa obozy. Część słała do szpitala kwiaty, gratulacje i listy pochwalne - Aleksandra Z. zgłoszono nawet do odznaczenia za "walkę z bandytyzmem". Inni oskarżyli jednak emeryta: "Szkoda, że młodzi poszli do piachu, a taki stary siedzi sobie w szpitalu". Aleksander Z. nie wytrzymał presji psychicznej - powiesił się w szpitalu." Ale faktycznie mogło skończyć się jak opisałeś bo to polski standard. |
|
Data: 2010-07-12 21:12:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga gro?ny pies | |
Alek pisze:
http://www.wprost.pl/ar/2998/Zbrodnia-obrony-koniecznej/?O=2998&pg=1 Wg. mnie przy prawidłowej obronie (szok, uraz fizyczny _głowy_, wstrząs i wymachiwanie _na_oślep_ - nie w zamiarze zranienia, tylko w panice ew. w celu odstraszenia) no i zdrowym psychicznie i uczciwym sędzi (czasem ponoć się trafiają) facet powinien zostać uniewinniony. |
|
Data: 2010-07-12 22:09:24 | |
Autor: Cyb | |
Uwaga gro?ny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010 20:41:58 +0200, "Alek"
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> wrote: Niezupełnie tak było: najwidoczniej zapamietalem tak a nie inaczej, bo czytalem to na swiezo i pewnie w artykule bylo napisane ze jest zagrozony kara do xxx lat, a mi pamiec podsunela ze byl na nia skazany. coz, 11 lat lub wiecej minelo... dzieki za znalezienie artykulu i wyprostowanie pozdarwiam, Cyb |
|
Data: 2010-07-13 09:34:07 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Znaczy że mogę wejść na czyjąś posesję, najlepiej podczas nieobecności właściciela i urządzić sobie grila, tańce, hulanki i swawole? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:37:30 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: No to zeby bylo smieszniej. Znajdz paragraf, ktory tego zabrania. O ile nie wlamiesz sie tam niszczac cos przy okazji najlepiej za wiecej niz 250 zl, grilla i kielbaski przyniesiesz wlasne i nikt cie nie wyprosil, to paragrafu na to nie ma. |
|
Data: 2010-07-13 11:06:41 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i... co? nic nie może zrobić? Dziwna jest taka wybiórczość w ochronie własności. AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić o upoważnienie. A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli ciebie nie ma w pobliżu. IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także dysponowania w postaci określenia kto może a kto nie z niej korzystać. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 08:55:02 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a oni nie chcieki. To już jest naruszenie miru domowego. |
|
Data: 2010-07-13 14:32:18 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Niby jak? właściciela nie ma w domu. Sąsiad wezwał policję. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 10:55:50 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: Jak najbardziej możesz założyć, że sąsiad opiekuje się domem pod nieobecność właściciela. |
|
Data: 2010-07-13 22:04:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Niby jak? właściciela nie ma w domu. Sąsiad wezwał policję. Policja nie powinna czynić takich założeń. Natomiast jak już pojawi się sprzeczność w zeznaniach, to policja może zacząć podejrzewać jakiś kant i zacząć wyjaśniać sprawę. |
|
Data: 2010-07-15 21:21:32 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i...Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, Nie możesz niczego zakładać. Sąsiad nie opiekuje się domem i nie zamierza w tym względzie kłamać. Po prostu zobaczył intruzów i z życzliwości dla sąsiada zadzwonił na 112. Co zrobi policja i na jakiej podstawie? |
|
Data: 2010-07-16 10:00:20 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie możesz niczego zakładać. Sąsiad nie opiekuje się domem i nie Spyta imprezujących kim są i co tu robią. Jeśli tylko imprezują bez sprzeciwu właściciela lub kogoś upoważnionego - formalnie nie może nic zrobić. |
|
Data: 2010-07-13 21:58:57 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Massai wrote: O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień do dysponowania terenem nie daje ;) |
|
Data: 2010-07-13 15:55:00 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
witek pisze: myślisz, że właściciel nie potwierdzi później, że dał sąsiadowi takie uprawnienia? |
|
Data: 2010-07-14 07:48:51 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Andrzej Lawa wrote: Czyli generalnie rysujesz scenariusz ze składaniem fałszywych zeznań? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 08:32:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote:A weź mi to udowodnij. |
|
Data: 2010-07-14 10:28:26 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
O ile sąsiad jest uprawniony. Samo bycie sąsiadem uprawnień domyślisz, że właściciel nie potwierdzi później, że dał sąsiadowi takie Nie, raczej staram się nakłonić do myślenia i wyciągania logicznych wniosków, zamiast czynienia przemilczanych założeń. Mamy sytuację: pan A wyjechał na tydzień, pod jego nieobecność bez żadnych śladów włamania pojawiła się imprezka osób nieznanych panu B, sąsiadowi pana A. Policja nie ma prawa przegonić spokojnej imprezki tylko dlatego, że pan B ich nie zna. Co innego, gdyby pan B został upoważniony przez pana A do "opieki" nad jego posiadłością i był w stanie to jakoś wykazać (z mojego doświadczenia to "upoważnienie" ma zwyczajowo formę pęku właściwych kluczy ;) ) |
|
Data: 2010-07-27 00:41:22 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
witek pisze:
Może. Bo wówczas mówisz policji, żeby mówiłeś im, żeby sobie poszli, a A dał? |
|
Data: 2010-07-13 14:55:10 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Hyhy, ciekawe - czujny sąsiad wzywa policję, policja przyjeżdża i... A co ma zrobić? Zeznają, że właściciel im pozwolił i co im policja niby ma zrobić? Dziwna jest taka wybiórczość w ochronie własności. Jaka wybiórczość? AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić o Nie, nie może (chyba że było zgłoszenie o kradzieży). Wystarczy, że ma papiery pojazdu (wymagane także od właściciela pojazdu). A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli A masz przy sobie dowód własności swoich gatek? Swojego telefonu? Swoich butów ;-> IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także Twoje podejście narusza prawo do dysponowania własnością, bo nie pozwala właścicielowi na wyjechanie na wakacje i udostępnienie terenu znajomym bez powiadamiania jakiegoś "organu". |
|
Data: 2010-07-13 13:44:11 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: A po co mają tak zeznawać? Powiedzą że nie wiedza kto jest właścicielem. Policja nie jest właścicielem, wiec ich nie wyprosi. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to niby czemu mieliby kłamać? "A przejeżdżaliśmy, fajny basen jest, więc się tu rozłożyliśmy" -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 21:57:31 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
A co ma zrobić? Zeznają, że właściciel im pozwolił i co im policja Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to niby Patrz wyżej. |
|
Data: 2010-07-14 07:51:38 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Massai pisze: No to przyjechali, zobaczyli że włamania nie było, tylko ludzie sobie weszli na posesję. "Dziekujemy za czujność, do widzenia".
Patrz wyżej. Chodzi właśnie o to że przyjęcie że "samo wejście na posesję nie narusza żadnego prawa, ani niczyich praw", powoduje że tacy "wędrowni imprezowicze" przy nieobecności właściciela są praktycznie nieusuwalni - bo na jakiej podstawie? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 10:20:37 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 09:51, Massai pisze:
Andrzej Lawa wrote: No jak byĹo otwarte to widaÄ wĹaĹciciel nie ma nic przeciwko temu.
MoĹźe takiej, ze jeĹźeli weszli przez pĹot albo sforsowali zamki to jednak wtargnÄli bezprawnie. I nie pytaj, jak policja ma to sprawdziÄ. W koĹcu jak "kolega uĹźyczyĹ chaty" to na pewno daĹ teĹź klucze. A wĹaĹciciel ktĂłry zostawia pusty dom beĹź Ĺźadnego nadzoru, zasĹuĹźyĹ Ĺźeby mu grupa lumpĂłw urzÄ dziĹa w ogrodzie imprezkÄ z grillem - to kara za gĹupotÄ. WĹaĹciciela Ĺźadne przepisy nie zwalniajÄ od elementarnej dbaĹoĹci o swoje mienie. Policja nie jest wstanie uchroniÄ wszystkich przed konsekwencjami ich wĹasnego niedbalstwa czy beztroski. Posiadanie domu ma swoje wady i zalety. WadÄ jest np. to, Ĺźe nie moĹźna sobie zostawiÄ pustego domu i wyjechaÄ na dwa tygodnie na Wyspy Kanaryjskie liczÄ c, Ĺźe NajĹwiÄtsza Panienka przypilnuje. Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas nieobecnoĹci to siÄ siedzi na tyĹku w domu albo sprzedaj dom i kupuje mieszkanie. -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-14 08:42:43 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
W dniu 14-07-2010 09:51, Massai pisze: Hehe, dajmy na to nie byĹo nawet ogrodzone ;-) Jest jakiĹ przepis "jak nie ogrodzisz, to nie twoje"? Albo - "nie ogrodzisz, to kaĹźdy moĹźe wchodziÄ"?
Elementarna dbaĹoĹÄ powiadasz. Drzwi do domu zamkniÄte. Dajmy na to - teren nieogrodzony. Wbita tabliczka "teren prywatny, wstÄp wzbroniony". Tym samym posesja staje siÄ nagle terenem publicznie dostÄpnym? I prawo nie chroni wĹaĹciciela?
Popatrz, a w cywilizowanych krajach moĹźna. No, ale tam nie majÄ zaszĹoĹci z czasĂłw komuny Ĺźe "wszystko jest wspĂłlne". Tam siÄ nikt nie wpieprza na cudzy teren, nikt nie maca klamek czy przypadkiem nie otwarte, nie sprawdza czy pĹot nie za niski... SprĂłbuj tak w Niemczech czy we Francji zrobiÄ grilla na cudzej dziaĹce. Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas Ano, jak rodzice wyjeĹźdĹźali, to przez tydzieĹ ja mieszkaĹem, a przez drugi tydzieĹ "pilnowaĹ" znajomy, tylko on mieszka 2 km dalej. SiĹÄ rzeczy nie mĂłgĹ byÄ na miejscu przez caĹy czas. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-15 09:10:02 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Massai pisze:
No jak byĹo otwarte to widaÄ wĹaĹciciel nie ma nic przeciwko temu. Ty ciÄ gle tkwisz umysĹem w czasach gĹÄbokiej komuny lub jakiegoĹ prymitywnego feudalizmu i uwaĹźasz, Ĺźe zakazane jest wszystko, co nie jest szczegĂłlnie dozwolone. A obecnie zasada jest taka, Ĺźe co nie jest zabronione, jest dozwolone. Teraz rozumiesz, czy nadal za ciÄĹźko? Dajmy na to - teren nieogrodzony. Wbita tabliczka "teren prywatny, Chroni. Nikt mu wĹasnoĹci nie odbiera. Natomiast jeĹli on chce jakoĹ szczegĂłlnie zadysponowaÄ swojÄ wĹasnoĹciÄ (np. nikogo na niÄ nie wpuszczaÄ) musi odpowiednio tÄ wĹasnoĹÄ przygotowaÄ - np. starannie ogrodziÄ i zamknÄ Ä wejĹcia. Posiadanie domu ma swoje wady i zalety. WadÄ jest np. to, Ĺźe nie No tak, bo na Zachodzie, dokÄ d odpĹynÄĹy Elfy, nie ma zĹa, zĹodziei ani katastrof. |
|
Data: 2010-07-17 07:12:32 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groĹşny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Massai wrote:
Maddy wrote: No. A ja sobie w środku stanę. I będę obrywał z obu stron ;) Dla porządku zaś zaznaczyć trzeba, że mamy dwie kwestie: 1. "jak jest" 2. "jak kto uważa że ma być". Z powodu powołania się przez Massai na "cywilizowane kraje" do 1. będą również pytania z tego zakresu ;) No jak było otwarte to widać właściciel nie ma nic przeciwko temu. Czy możemy ustalić definicję "otwarcia" ;) Z ogrodzeniem zgoda, o takim przypadku piszemy. Jest jakiś przepis "jak nie ogrodzisz, to nie twoje"? Nie ma. Za to z tego, że coś jest Twoje, nie wynika że możesz wywieść prawo do nieograniczonego rozporządzania (tym czymś). Albo - "nie ogrodzisz, to każdy może wchodzić"? Hasło "a contrario" znasz? A hasło "co nie jest zabronione, to jest dozwolone" również? I - bardzo proszę - nie wywódź z tego, że koniecznie i bardzo podoba mi się (zawsze) "stan zastany". Ale to niepodobanie (się) działa czasem w obie strony :) Może takiej, ze jeżeli weszli przez płot albo sforsowali zamki to Zgoda. A właściciel który zostawia pusty dom beż żadnego nadzoru, Popełniasz nadużycie, IMO. Wrzucasz do jednego worka dwa przypadki: niezgodne ze "stanym prawnym", lecz tylko nierealizowalne przez państwo (mimo że to właśnie państwo przypisuje sobie wyłączną omnipotencję w pilnowaniu przestrzegania prawa) zachowania na szkodę właściciela, oraz *zgodne* z tymże stanem zachowania które "mogą się właścicielowi nie podobać". Nadużycie jest w tym miejscu, w którym *SUGERUJESZ* (tak, tylko sugerujesz) że właściciel wróciwszy zastanie pobojowisko zamiast trawnika, stosy śmieci do wywiezienia tudzień pouszkadzaną własność (swoją). Tak samo, jak zapomniany przez dziecko wieczorem rowerek powinien rano stać na swoim miejscu (ew. przestawiony przez kogoś komu przeszkadzał), tak samo właściciel ma *PRAWO* oczekiwać, że jego dom/działka/pole będzie wyglądała po powrocie. I owszem - oczekiwanie, że państwo o to zadba, jest pewną... powiedzmy: lekkomyślnością. Ale taki właśnie jest stan ZGODNY Z PRAWEM. I o takim przypadku - kiedy mimo grilla właściciel wraca i nie zauważa, że coś się zmieniło :P - jest mowa w wątku. Wszystko inne *UPRAWNIA* właściciela do roszczeń. A to, że są nieegzekwowalne, to inne sprawa. I jak mniemam, ten właśnie element jest podstawą "oporu" obojga z Was - jedno oczekuje *prewencyjnej* ochrony ze strony państwa, które to (państwo) doskonale *wie* że jej nie zapewni, drugie powołuje się na przypadek NARUSZENIA PRAWA (przez zrobienie demolki) przez nieproszonych gości pod pozorem wykazywania "niedbałości o własny interes" przez właściciela. Nijak tego nie widzę. Wedla prawa - właściciel nie może być zaskoczony "demolką". Powinien (i tu wina państwa, że nie daje skutecznych narzędzi) być chroniony. Karnie i cywilnie. Ale to NIE JEST tożsame z zapewnieniem "prewencji". Elementarna dbałość powiadasz. Nie staje się, a jest. [cięcie] Popatrz, a w cywilizowanych krajach można. W cywilizowanych krajach tabliczka jak wyżej mogłaby przynajmniej w niektórych przypadkach być nielegalna. Patrz "prawo przejścia". Szkocja bodaj i inne takie. No, ale tam nie mają Nie mają. że "wszystko jest wspólne". Bo nie jest, tylko władza właścicielska nie sięga tak daleko, żeby właściciel mógł zakazać przechodzenia przez pole czy las. Spróbuj tak w Niemczech czy we Francji zrobić grilla na cudzej Pytaniem jest czy nastąpi interwencja policji, czy interwencja właściciela - bo sądząc z wątku w .pl moglaby się trafić nie tylko interwencja uprawniona, ale również bezprawna :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 18:41:18 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
A panna ktĂłra sama chodzi w miniĂłwie po parku zasĹuĹźyĹa na zgwaĹcenie - to kara za gĹupotÄ. Tak? |
|
Data: 2010-07-15 08:32:55 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 14-07-2010 18:41, Alek pisze:
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ Masz powaĹźne kĹopoty z percepcjÄ rzeczywistoĹci, prawda? I na oko z funkcjonowaniem w spoĹeczeĹstwie... -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-15 09:44:04 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ
Masz problem ze zrozumieniem tego co napisaĹem i odreagowujesz agresjÄ , prawda? |
|
Data: 2010-07-15 11:12:05 | |
Autor: witek | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
Daj sobie spokĂłj. On sie okopaĹ na swojej pozycji i Ĺźadne argumenty go nie przekonajÄ . |
|
Data: 2010-07-15 09:19:09 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Alek pisze:
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹUrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. ZgwaĹcenie - owszem. MyĹl. |
|
Data: 2010-07-15 09:43:05 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisaĹ
UrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. Czasem jest, czasem nie. ZgwaĹcenie - owszem. Stosunek czasem jest legalny, czasem nie. |
|
Data: 2010-07-15 11:26:14 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groĹşny pies | |
Alek pisze:
A panna ktĂłra sama chodzi w miniĂłwie po parku zasĹuĹźyĹa na zgwaĹcenie -UrzÄ dzanie grilla nie jest nielegalne. PodstawÄ prawnÄ na nielegalnoĹÄ grilla poproszÄ. ZgwaĹcenie - owszem. Ale na to jest podstawa prawna - kiedy jest nielegalny. |
|
Data: 2010-07-15 09:30:21 | |
Autor: Sergiusz Rozanski | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 15.07.2010 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a:
Alek pisze: Na pewno występuje zakaz używania otwartego ognia w niektórych miejscach, na stacji paliw na ten przykład grill nie będzie dozwolony :) -- "A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie? Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest coś ciekawego, tam nie ma asfaltu". Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę. |
|
Data: 2010-07-15 11:39:27 | |
Autor: Liwiusz | |
Uwaga groźny pies | |
Sergiusz Rozanski pisze:
Dnia 15.07.2010 Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał/a: Jak trzeba, to się paragraf znajdzie. Na demonstracji UPR po spaleniu flagi EU sprawca został ukarany za zagrożenie pożarowe, strajkujące nieroby palące opony zagrożeniem już nie są. Pytanie jest zatem źle postawione. Nie, czy można palić grilla, tylko KTO pali grilla - to wówczas będzie wiadome, czy może palić, czy nie. Policjant na balkonie - jak najbardziej może palić grilla. Ale nielubiany sąsiad policjanta - już nie. Jak pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-07-15 11:42:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Sergiusz Rozanski pisze:
Podstawę prawną na nielegalność grilla poproszę. Ale niestety także dla właściciela :-P |
|
Data: 2010-07-16 09:30:55 | |
Autor: onet | |
Uwaga groĹşny pies | |
UĹźytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c3d7356$0$19175$65785112news.neostrada.pl... A wĹaĹciciel ktĂłry zostawia pusty dom beĹź Ĺźadnego nadzoru, zasĹuĹźyĹ Ĺźeby mu grupa lumpĂłw urzÄ dziĹa w ogrodzie imprezkÄ z grillem - to kara za gĹupotÄ.[...] Jak siÄ nie ma moĹźliwoĹci zapewnienia odrobiny dozoru na czas nieobecnoĹci to siÄ siedzi na tyĹku w domu albo sprzedaj dom i kupuje mieszkanie. Magdalena "Maddy" WoĹoszyk Przepraszam, ale Ty to chyba na SLD gĹosujesz. Ludzie, lata "socjalizmu" Wam sieczke z mĂłzgu zrobiĹy ? Jeszcze kilka lat temu, zanim nastÄ piĹ napĹyw ludzi Waszego pokroju, w Niemczech, Austrii, Holandii czy Norwegii moĹźna byĹo nie zamyÄ drzwi na klucz - bo normalnym ludziom nie przychodziĹo do gĹowy, Ĺźe moĹźe byÄ inaczej. Do tej pory w regionach majacych to szczÄĹcie, Ĺźe nie ma tam obcych, nie ma z tym problemu. Do czasu, jak jakaĹ "Maddy" tam przyjedzie, i stwierdzi, Ĺźe jak nie zamkniete, to sami sobie winni - i podgrandzi rodowe srebra .... Nie Twoje - nie ruszaj, nie wchodĹş - chyba, Ĺźe istnieje tzw stan wyĹźszej koniecznoĹci. Amen. I tak, byĹem w tych krajach, rozmawiaĹem z tambylcamiz na podobne tematy. |
|
Data: 2010-07-14 10:31:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. Póki nie pojawią się żadne nowe fakty - to jedyne legalne wyjście. Mogą najwyżej ich spisać. [ciach] Chodzi właśnie o to że przyjęcie że "samo wejście na posesję nie Na podstawie uprawnienia takiego sąsiada przez wyjeżdżającego właściciela do opieki nad terenem. Zwyczajowo uprawnienie to ma formę kluczy do nieruchomości ;) Niemniej jednak żeby wszystko było zgodnie z procedurą upoważniony sąsiad powinien ich wezwać do opuszczenia terenu i dopiero POTEM wzywać policję (lub samodzielnie zastosować stosowne środki przymusu). |
|
Data: 2010-07-27 01:07:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
A po co mają tak zeznawać?Ale mogą wtedy podejrzewać włamanie. A co niby patrol miałby zrobić? Nie został upoważniony przez właściciela do dysponowania jego terenem. Skoro wchodzenie na cudzy teren nie narusza niczyjego prawa, to nibyPatrz wyżej. Na podstawie żądania osoby uprawnionej przez właściciela. |
|
Data: 2010-07-14 10:54:21 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote:
AFAIR, jak jedziesz cudzym samochodem to policja może się czepić Ale na to jest podstawa prawna - zajrzyj do art.96 KK, więc należy oczekiwać że takie upoważnienie zostało wydane. Dla kompatybilności trzeba by wskazać przepis ustanawiający karę za dopuszczenie kogoś do używania własnego budynku bez dopełnienia stosownych formalności (dajmy na to jakiegoś zgłoszenia do skarbówki, nadzoru budowlanego lub dowolnej instytucji która komukolwiek przyjdzie do głowy, mogłyby to być "uprawnienia do korzystania z nieruchomości" wydawane po zdaniu stosownego egzaminu) :D A tu - teren twój, twoja własność, a ktoś może korzystać do woli, jeśli Popatrz na to z innej strony - jest plac między budynkami, *OTWARTY* plac, przypadkiem należący do wspólnoty mieszkaniowej. Chcesz iść siedzieć (choćby tylko do wyjaśnienia na komisariacie) za to, że przezeń przeszedłeś? Przypomnę: cały czas mowa o wejściu do/na miejsca które nie wymaga "przełamania zabezpieczeń"! (czyli nie jest "zamknięte" w rozumieniu przekręcenia klucza w zamku). IMHO narusza to prawo do dysponowania swoją własnością, także Odnoszę wrażenie, że anglosaskie "prawo przejścia" spotkałoby się w .pl z oporem zbrojnym ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 18:43:40 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
Przypomnę, że cały czas mowa o wejściu na teren *ogrodzony* opatrzony dodatkowo szyldem z informacją/ostrzeżeniem. |
|
Data: 2010-07-15 08:49:08 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Alek wrote:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał Toć pisałem, że po wtargnięciu na komisariat składający skargę zostanie aresztowany ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-15 17:53:19 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
No pisałeś, ale sensu w tym nie widzę. |
|
Data: 2010-07-16 01:43:51 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Toć pisałem, że po wtargnięciu na komisariat składający skargę Ślepy koń też nie widział przeszkód, jak chciał na Wielkiej Pardubickiej startować.. |
|
Data: 2010-07-15 09:13:46 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Przypomnę, że cały czas mowa o wejściu na teren *ogrodzony* opatrzonyA ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. I tabliczka nie stanowi zamknięcia. |
|
Data: 2010-07-15 09:46:38 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
^^^^^^^^^^^ ^^^^^^^^^opatrzony dodatkowo szyldem z informacją/ostrzeżeniem. A ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. Obowiązku czytania Dziennika Ustaw też nie ma, ale treści tam zawarte obowiązują. I tabliczka nie stanowi zamknięcia. A ktoś tak twierdzi? |
|
Data: 2010-07-15 11:15:59 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
A ja przypomnę, że nikt nie ma obowiązku czytania tabliczek na płotach. Jakby ci to w miarę prosto wyjaśnić... Może tak: teren prywatny nie jest eksterytorialny i nadal obowiązuje na nim prawo kraju, w jakim się znajduje. W takiej np. Polsce tworzyć prawo mogą tylko pewne konkretne, wyznaczone instytucje (np. parlament) - i to też pod pewnymi ograniczeniami (np. dotyczącymi formy publikacji). I tak zapisy w dziennikach ustaw są prawem i obowiązują, a zapisy na tablicach na płocie stworzone przez właściciela płotu - nie są prawem. Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć własne prawa (przypominam tylko, że secesja jest nielegalna ;) ) I tabliczka nie stanowi zamknięcia. Chcąc nie chcąc - ty. Nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy. |
|
Data: 2010-07-15 17:50:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Masz problem z czytaniem. |
|
Data: 2010-07-16 01:43:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Nie. Ty masz problem ze zrozumieniem prostego faktu, że to, co sobie napisałeś na płocie, nie ma większego znaczenia, chociażby z tego powodu, że nie wszyscy muszą być w stanie twoją "poezję opłotkową" przeczytać. |
|
Data: 2010-07-16 08:52:20 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
To teraz wróc do przykładu z Dz.U., też nie każdy musi być w stanie to przeczytać, a skutki prawne go obejmują. Co więcej, moja tabliczka na płocie przynajmniej jest łatwo dostępna dla osób do których jest adresowana, zaś Dz.U. nie jest tak łatwo dostępny a niektórzy nawet nie wiedzą o jego istnieniu. I nie wysilaj się na opowiastki o stanowieniu prawa bo nie o to tu chodzi. Chodzi tylko o kwestię "mógł/nie mógł przeczytać" i skutków przeczytania lub nie przeczytania. |
|
Data: 2010-07-16 09:52:34 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
To teraz wróc do przykładu z Dz.U., też nie każdy musi być w stanie to Ale ty nie jesteś władzą ustawodawczą. |
|
Data: 2010-07-18 10:48:28 | |
Autor: KRZYZAK | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Thu, 15 Jul 2010 11:15:59 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć Nie ma takiej potrzeby. Wlasciciel terenu moze stworzyc sobie przepisy porzadkowe i sa one obowiazujace na tym terenie. -- "Wtedy zrozumiałem. Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, a to były kaszaloty" - Bronisław Komorowski, kandydat na prezydenta |
|
Data: 2010-07-18 10:58:18 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-18 10:48, Użytkownik KRZYZAK napisał:
Jak skutecznie przeprowadzisz secesję, to będziesz mógł sobie tworzyć Pod warunkiem że są zgodne z obowiązującymi przepisami. Pod warunkiem że będzie wstanie zapoznać z nimi wchodzącego na ten teren. Pod warunkiem że będzie w stanie wymusić ich przestrzeganie co będzie kiepsko wykonalne jeśli nie chce nagiąć przepisów ogólnych. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-27 00:56:44 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
KRZYZAK pisze:
Dnia Thu, 15 Jul 2010 11:15:59 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Podstawę prawną poproszę. |
|
Data: 2010-07-12 09:05:47 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
"Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie 1. uzbrojony? 2. masz jakichś świadków? |
|
Data: 2010-07-12 09:51:57 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 09:05, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
"Idzie na mnie zakapior" nie znaczyło że jakiś sportowiec spokojnie Jeśli ma świadków że szedł na niego zakapior to już przegrał, potrzebuje świadków że zakapior go zaatakował i najlepiej że był uzbrojony w niebezpieczne narzędzie/broń co by tłumaczyło potrzebę użycia broni palnej. To na ulicy, na terenie własnej posesji to już troszkę inaczej będzie wyglądało o czym zapominają wymyślacze takich przykładów. Przy czym sąd weźmie pod uwagę czy posesja była ogrodzona, miała zamknięte furtki i bramy (na klucz czy tylko klamkę) oraz miała dzwonki czy domofony. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 00:45:57 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
zly pisze:
[..] Tak więc reasumując wszyst prawdopodobnie zależy od interpretacji sędziego. Reasumując to siedzisz ładne parę lat w więzieniu bo nie widzisz, że jest tam mowa o zamachu. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-12 07:32:12 | |
Autor: zly | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 00:45:57 +0200, Arek napisaĹ(a):
ReasumujÄ c to siedzisz Ĺadne parÄ lat w wiÄzieniu bo nie widzisz, Ĺźe jest tam mowa o zamachu. A jaka jest definicja zamachu? Bo ja w kk nie znalazĹem, a sjp podaje: 2. dziaĹanie majÄ ce na celu wystÄ pienie przeciwko komuĹ lub czemuĹ WejĹcie na teren opisany 'Nie wchodziÄ, wĹasnoĹÄ prywatna" imo jak najbardziej pasuje. Z wyszukanych na guglu jakichĹ egzaminĂłw prawniczych: "OBRONA KONIECZNA Na instytucjÄ tÄ skĹadajÄ siÄ: ¡ zamach i jego odparcie (obrona) - zamach to takie zachowanie siÄ czĹowieka, ktĂłre stwarza bezpoĹrednie zagroĹźenie dla dobra korzystajÄ cego z ochrony prawnej. NajczÄĹciej jest to agresywne dziaĹanie, ale rĂłwnieĹź zaniechanie moĹźe stanowiÄ zamach (np. nieopuszczenie pomieszczenia pomimo ĹźÄ dania osoby uprawnionej,co uzasadnia usuniÄcie intruza w ramach obrony koniecznej - art. 193 kk). Zamach moĹźe pochodziÄ tylko od czĹowieka i musi byÄ bezprawny, choÄ niekoniecznie przestÄpny. Dopuszcza siÄ rĂłwnieĹź bezprawnego zamachu osoba, ktĂłrej nie moĹźna przypisaÄ winy (np. nieletni, niepoczytalny), albo osoba, ktĂłra przekroczyĹa granice przysĹugujÄ cego jej prawa. (np. granice stanu wyĹźszej koniecznoĹci)." -- marcin |
|
Data: 2010-07-11 23:48:27 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. (w połączeniu z ogrodzeniem) funkcjonują i są legalne. |
|
Data: 2010-07-11 20:03:21 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał Ostrzezenia nie funkcjonuja. Jesli ogrodzenie bedzie do bani to niezaleznie od ostrzezen autor wykopu pojdzie siedziec. |
|
Data: 2010-07-12 08:23:42 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nie ma ogrodzenia budowy/wykopu którego nie da się sforsować. To nie Alcatraz. Ogrodzenie miejsca niebezpiecznego taśmą na palikach może być kwestionowane, ale normalny płot musi wystarczyć. Pokonanie takiej przeszkody wymaga celowego działania i jakiegoś wysiłku a to wystarczy do stwierdzenia, że chcącemu nie dzieje się krzywda. |
|
Data: 2010-07-12 01:34:59 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
ale nawet po jego sforsowaniu wykop cie nie zaatakuje. Pies nie ma prawa zaatakować pierwszy. Jeśli tak się stanie to odpowie za to jego właściciel. Niezależnie od sposobu w jaki obca osoba dostała się na teren. Analogicznie nie możesz podłączyć kierownicy twojego samochodu pod 220V. Nieważne czy gość się do samochodu włamie, czy przeniesie się psiejsko czarodziejsko, odpowiesz za to co mu sie tam stanie. |
|
Data: 2010-07-12 08:44:27 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Jak to nie? Zaraz za płotem jest stromy, bardzo głęboki wykop najeżony zbrojeniami. Przybłęda nie ma szans przeżyć. Pies nie ma prawa zaatakować pierwszy. Pierwszy zaatakował intruz przeskajując ogrodzenie. |
|
Data: 2010-07-12 01:46:44 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
To nie jest atak. |
|
Data: 2010-07-12 08:54:05 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Niewątpliwie atak na posesję, na straży której stoi piesek. Poza tym człowiek o pokojowych zamiarach jednak skorzysta z dzwonka i poczeka na zaproszenie. Jak ktoś dokonuje wtargnięcia to można spodziewać się najgorszego. |
|
Data: 2010-07-12 02:03:28 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał Nie. To nie jest atak. To w zasadzie jest nic. Zwróć uwagę, że nie ma w KK czegoś takiego jak włamanie. Jest kradzież i kradzież z włamaniem. Za samo włamanie możesz takiej osobie nabimbać. Pierwsze naruszenie prawa będzie wówczas jeśli taka osoba nie opuści terenu na wezwanie. Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru domowego. Ataku ciągle tu nie ma. Poza tym człowiek o pokojowych zamiarach jednak skorzystaTo jest twoje wyobrażenie nie dające podstawy do jakiegokolwiek gryzienia. |
|
Data: 2010-07-12 09:07:31 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Nieprawda: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu [...]" O opuszczeniu na wezwanie jest dopiero następne zdanie. Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru domowego. Atak to nie tylko bicie czy kłucie nożem. Zaatakowane zostało moje dobro jakim jest mir domowy. |
|
Data: 2010-07-12 02:12:12 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał to niech się mir broni. Ty ani twój pies zaatakowani nie zostaliście. Zaczyna się akademicka dyskusja. Bronisz przegranej sprawy, nie bardzo wiesz jak sie teraz z tego wycofac wiec sie okopujesz absurdalnymi stwierdzeniami o ataku na mir domowy. Z mojej strony EOT bo szkoda czasu na pierdoły. |
|
Data: 2010-07-12 09:38:41 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Żartujesz. |
|
Data: 2010-07-12 09:57:52 | |
Autor: RadoslawF | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia 2010-07-12 09:38, Użytkownik Alek napisał:
Zaatakowane zostało moje dobro jakim jest mir domowy. Nie. Jeśli taki pogryziony czy pobity dochodzi przed sądem odszkodowania za pogryzienie to udaje niewinnego przechodnia który na posesji znalazł się przez pomyłkę. Nie ma możliwości udowodnienia że znalazł się tam celowo ale można przekonać sędziego że przy istniejących zabezpieczeniach czyli wysokie ogrodzenie i zamknięte na klucz furtki i bramy nie mógł się tam dostać przypadkiem bo pomylił posesje. Pozdrawiam |
|
Data: 2010-07-12 09:21:19 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nieprawda: Ponownie, drogi ignorancie: wejście przez otwarte drzwi nie jest "wdzieraniem się". Wówczas możesz złożyć wniosek do sądu o ukaranie za naruszenie miru To nie jest atak, tylko naruszenie dobra chronionego prawem - zakładając że nie był to przypadek wejścia przez otwarte drzwi, bo wtedy to nie jest nawet naruszenie miru. Możesz ten mir bronić, ale tylko środkami proporcjonalnymi do zagrożenia - czyli np. możesz chwycić za kark i wyprowadzić, ale nie możesz np. zastrzelić tylko dlatego, że ktoś sobie wszedł i stoi nieruchomo odmawiając wyjścia. |
|
Data: 2010-07-12 09:40:03 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. |
|
Data: 2010-07-12 09:43:55 | |
Autor: spp | |
Uwaga groźny pies | |
W dniu 2010-07-12 09:40, Alek pisze:
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. Uprzedniej czy następczej? -- spp |
|
Data: 2010-07-12 11:39:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, Alek wrote:
Wdarciem się jest wejście bez zgody właściciela. Abstrahując od faktu, że stosujesz jakiś polski odmienny od powszechnie przyjętego, por: http://sjp.pwn.pl/slownik/2535084/wedrze%C4%87_si%C4%99 (bo jak mniemam otwieranie klamką nie jest "podstępem"?) ....to bardzo jestem ciekaw odpowiedzi na pewne pytanie. Po czym tę zgodę rozpoznasz? Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Twojego "wdzierania się" na komisariat (ze zgłoszeniem, że ktoś Ci się "wdarł"), to wszystko będzie w porządku? Bo tak to przedstawiasz. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 16:28:54 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
W moim papierowym słowniku jest też znaczenie "wchodzić, przedostawać się mimo przeszkód". Przeszkodą jest ogrodzenie, zamknięta furtka, pies oraz tabliczka z ostrzeżeniem. Skoro tak to wygląda to każde wejście bez zgody jest wtargnięciem. ...to bardzo jestem ciekaw odpowiedzi na pewne pytanie. - Dzyn dzyń. - Kto tam? - Alek z wizytą. - Zapraszam, proszę wejść. Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Nie, komisariat jest miejscem publicznym, dostępnym dla każdego. Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą właściciel ogrodził i dał wyraźne ostrzeżenie i zalecenie: 'Uwaga groźny pies, proszę skorzystać z dzwonka przy furtce'. |
|
Data: 2010-07-12 19:44:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
W moim papierowym słowniku jest też znaczenie "wchodzić, przedostawać Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. Inaczej wdzierałbyś się do sklepów, aptek itepe ;-> [ciach] Albo inaczej - czy jak zeżre Cię pies policyjny przy okazji Och, czyżby? Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą Czyli wg. ciebie tacy np. niewidomi oraz obcokrajowcy zasługują na śmierć. |
|
Data: 2010-07-13 09:42:35 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Andrzej Lawa wrote:
Alek pisze: A furtka zamknięta na zamek yale to nie jest żadna przeszkoda dla wprawnego złodzieja. Nawet lunatykując ją otworzy... W takiej sytuacji - jakie zamknięcie jest rzeczywistą przeszkodą?
Na drzwiach wywieszka - zamknięte, remanent. Drzwi - zamknięte tylko na klamkę, bo personel wychodzi na papierosa często. Jeśli wejdziesz, imho wdzierasz się. Ważne jest przeznaczenie lokalu. Znajomy ma biuro tak śmiesznie - w lokalu z witryną. Takim jakby sklepowym lokalu, akurat był tani do wynajęcia. Zamyka się bo ludzie z ulicy mu włazili i gapili się w monitory jak cielęta. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:39:00 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
Nie. |
|
Data: 2010-07-13 10:49:29 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
witek wrote:
Massai wrote: Dlaczego? Czy wywieszka "zamknięte" nie jest wyraźnym wyrażeniem woli właściciela aby nie wchodzić, zmieniającym potocznie rozumiane przeznaczenie sklepu? Taka zasada "jeśli coś nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to jest ogólnodostępne" jest trochę absurdalna, nie sądzisz? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 05:56:49 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Massai wrote:
witek wrote: Ale co ja na to poradze, ze tak jest i juz. |
|
Data: 2010-07-13 13:08:56 | |
Autor: Maddy | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 13-07-2010 12:49, Massai pisze:
witek wrote: Nie jest. Jest zaledwie informacjÄ , Ĺźe "sklep jest zamkniÄty" = w potocznym rozumieniu, Ĺźe nie prowadzi siÄ sprzedaĹźy. Na dodatek 9 na 10 osĂłb naciĹnie klamkÄ ZANIM dotrze do nich znaczenie sĹowa ktĂłre przeczytali. Albo po prostu nie zauwaĹźÄ . Nie widziaĹeĹ nigdy jak siÄ ludzie odbijajÄ od niedziaĹajÄ cych drzwi automatycznych, na ktĂłrych wywieszono wielkÄ tablicÄ "drzwi uszkodzone"? Taka zasada "jeĹli coĹ nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to Wystarczy, ze jest zabezpieczone w taki sposĂłb, ktĂłry pozwala dostrzec róşnicÄ miÄdzy zamkniÄtym a niezamkniÄtym. Jak przychodzi co do czego to sÄ d bierze pod uwagÄ zwyczaje panujÄ ce w danym spoĹeczeĹstwie. W niektĂłrych rejonach Szwecji nie zamyka siÄ domĂłw ale stawia miotĹÄ opartÄ o drzwi - to jest sygnaĹ Ĺźe nikogo nie ma i nie naleĹźy wchodziÄ. Czytelny przekaz dla innych mieszkaĹcĂłw okolicy. Policaj aresztuje osobnika, ktĂłry wejdzie do cudzego domu pomimo wystawionej miotĹy. A my Ĺźyjemy w spoĹeczeĹstwie, w ktĂłrym naciskanie klamki bez zastanowienia jest powszechnie panujÄ cym zwyczajem. PrzeciÄtny Polak, jak widzie wywieszkÄ "ZamkniÄte" to naciĹnie klamkÄ, Ĺźeby sprawdziÄ czy faktycznie zamkniÄte. Takie zwyczaje. Jak chcesz Ĺźeby nikt nie wlazĹ to przekrÄÄ klucz. -- *** Stosujesz sie do powyĹźszych teorii na wĹasnÄ odpowiedzialnoĹÄ *** Magdalena "Maddy" WoĹoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2010-07-13 11:23:11 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groĹşny pies | |
Maddy wrote:
Wiesz, nie wydaje mi siÄ Ĺźe w naszym spoĹeczeĹstwie powszechnie przyjÄte jest naciskanie klamki np. do mieszkania. A co niektĂłrzy dowodzÄ Ĺźe wejĹcie do mieszkania niezamkniÄtego na klucz nie stanowi Ĺźadnego naruszenia prawa, Ĺźe dopiero jak siÄ nie chce wyjĹc na wezwanie, to naruszenie miru itp. TakoĹź na posesjÄ, choÄ tu moĹźe bardziej. Nawet na wsiach bywa róşnie. Jedni - znajomi itp. wchodzÄ nie tylko na posesjÄ, ale i do domu. Obcy - czekajÄ przed furtkÄ , nawet jak dzwonka nie ma, zazwyczaj jako dzwonek robi wĹaĹnie pies na podwĂłrzu. Ba, czekajÄ przed otwartÄ na oĹcieĹź bramÄ . -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-13 13:35:42 | |
Autor: MZ | |
Uwaga groĹşny pies | |
W dniu 2010-07-13 13:23, Massai pisze:
Obcy - czekajÄ przed furtkÄ , nawet jak dzwonka nie ma, zazwyczaj jakoBa, moi znajomi majÄ na wsi dwa psy, wilczury, mieszkajÄ ce czÄĹciowo w domu czÄĹciowo na podwĂłrku. Psy standardowo obszczekujÄ przy pĹocie, ale przez otwartÄ bramÄ nie wychodzÄ . PotrafiÄ przy takiej bramie siÄ poĹoĹźyÄ, dokĹadnie "na granicy" i czekaÄ, Ĺapy nie wystawiajÄ c na zewnÄ trz. I szczerze Ci powiem, Ĺźe znamy siÄ od dawna, ale zwykle czekam aĹź ktoĹ z domu po mnie wyjdzie. Jak juĹź siÄ jest "swĂłj" to zachowujÄ siÄ jak kanapowce, Ĺaszenie, brzuch do drapania itd. Psy majÄ swojÄ logikÄ i "ich teren to ich teren" i lepiej to uszanowaÄ. -- MZ |
|
Data: 2010-07-13 08:52:25 | |
Autor: witek | |
Uwaga groĹşny pies | |
MZ wrote:
W dniu 2010-07-13 13:23, Massai pisze: DopĂłki im coĹ nie odbije. |
|
Data: 2010-07-13 14:44:56 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
MZ pisze:
Ba, moi znajomi mają na wsi dwa psy, wilczury, mieszkające częściowo w A dasz głowę (dosłownie - i to swoją), że każdy pies się tak zachowa? |
|
Data: 2010-07-16 12:23:32 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 14:44:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
A dasz głowę (dosłownie - i to swoją), że każdy pies się tak zachowa? Każdy pistolet sam raz do roku strzela. Nikt nie da głowy. Tak samo nikt nie dałby kilkadziesiąt lat temu głowy że z ciebie będzie człowiek. Teraz taki ktoś niestety by ją stracił. |
|
Data: 2010-07-16 12:34:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Herald pisze:
Dnia Tue, 13 Jul 2010 14:44:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Może u takiego debila, jak ty. |
|
Data: 2010-07-13 21:09:18 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 13:35:42 +0200, MZ napisał(a):
Psy standardowo obszczekują przy płocie, ale Moja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie. Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć. A co do zwyczajów to na wsi gdzie się wychowałem, jak się szło do sąsiada, a akurat go nie było, to się wchodziło do domu, siadało w kuchni i czekało aż wróci. I dziwne by było jakby ktoś czekał przed furtką... Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-07-13 21:19:47 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:bm5f8edez33t.1gakqjfkdh1kv$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć...Psy standardowo obszczekują przy płocie, aleMoja szwagierka też ma psa tak zastraszonego że za furtkę nie wyjdzie. na wsi (...) się wychowałemTo może wiele wyjaśniać... jak się szło do sąsiada,Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć. Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych. Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-13 15:53:41 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Jotte wrote:
Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć.Pojeździj trochę po świecie i zobaczysz, że świat jest trochę inny niż ten co widzisz przez okno. Do dziś tak jest w niektórych społecznościach ludów prymitywnych. np. jak najbardziej jest to przyjęte u moich znajomych,którzy mieszkają przy Central West End na Manhattanie. Na porządku dziennym jest, że wkręcenie żarówki, naprawe kibla zleca się fachowcom zatrudnionym na miejscu, którzy postarają się zrobić to dyskretnie wtedy kiedy nie będzie nikogo w domu. Za wejście "speca" do mieszkania wtedy kiedy ktoś jest w domu można wylecieć z roboty i to w ciągu najbliższej minuty jak tylko jego szef się dowie, że taka sytuacja miała miejsce. Wylatuje się za to, że się nie sprawdziło czy można wejść. Jeśli jest potrzeba wejść do do mieszkania w obecności domowników to trzeba wcześniej dostać pozwolenie od szefa i zwykle szef towarzyszy robotnikowi. Zamknięcie mieszkania jest wręcz nietaktem i na pewno przy nadarzającej sie okazji szefestwo uprzejmnie sprobuje sie dopytac, czy jestesmy niezadowoleni z obslugi jaką oferują. Zapasowe klucze i tak zwykle ma portier. Tylko czy to są wzorce do naśladowania w środku XXI-wiecznej Europy? sam sie zastanów. |
|
Data: 2010-07-14 08:07:04 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał
Oni chyba mieszkają w jakimś hotelu a nie u siebie? |
|
Data: 2010-07-14 08:27:33 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał U siebie. Tylko specyfiki miasta nie znasz. Mieszkanie kupuje sie razem z obsługą. Od wynoszenia śmieci, ochronę po generalny remont. |
|
Data: 2010-07-15 13:00:16 | |
Autor: marecki | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:i1ke08$rpp$21inews.gazeta.pl... Alek wrote:No owszem, ale to jest roznica gdy wchodzi ktos dajmy na to upowazniony (moge sie zalozyc ze w umowie jakiejs jest to sformulowane) w konkretnym celu dzialajac w interesie nieobecnego domownika czy to wynoszac smieci czy wymieniajac zarowke, od wchodzenia kogokolwiek chetnego bo akurat chce sobie tv obejrzec czy glodny sie zrobil i sprawdzi Ci co masz w lodowce. Pomoc domowa dziala tak nie tylko w USA. Ale sek w tym ze Ci ludzie maja konkretne upowaznienie mniej lub bardziej explicite do wejscia do tego domu w okreslonym celu. |
|
Data: 2010-07-15 20:46:51 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Thu, 15 Jul 2010 13:00:16 +0200, marecki napisał(a):
od wchodzenia kogokolwiek chetnego bo akurat chce sobie tv obejrzec czy glodny sie zrobil i sprawdzi Ci co masz w lodowce. Ty to chyba nigdy w akademiku nie mieszkałeś :-) Henry |
|
Data: 2010-07-14 08:30:18 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 21:19:47 +0200, Jotte napisał(a):
Psy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć... Użyłem złego słowa - chodziło mi o tresurę. Ja naszego psa "nauczyłem" że ma ziewać jak chce wyjść na spacer - i to ma być mądre? ;-) na wsi (...) się wychowałem Owszem - w miastach ludzie są dzikie i jakieś zastraszone - zamykają nawet mieszkania idąc wynieść śmieci... Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzeć i coś pożreć. Tak to robili u nas ruscy w 45. A goście podżerać nie musieli bo wiadomo było że jak pora obiadu to i gościowi się coś dostanie *). Ale to były czasy mojego dzieciństwa... potem się zmieniło... i pozostanę przy swoim zdaniu że nie na lepsze... Pozdrawiam, Henry *) oczywiście że nie każdy był takim miłym gościem... |
|
Data: 2010-07-14 20:10:57 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:1opiv9cb1tip2$.h79r9lcm6snp.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Ty zrobiłeś, oczywiście, głupotę. Ale jeśli on się nauczył i to robi to jest mądry.Użyłem złego słowa - chodziło mi o tresurę. Ja naszego psa "nauczyłem" żePsy są tak głupie że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć.Ciekawa "logika"... głupi, a da się nauczyć... Pies jest bowiem mądry, nawet bardzo. Szybko się uczy, że jak zrobi co mu człowiek każe, to dostanie jeść i nie będzie musiał głodować albo polować. Można też nauczyć go inaczej - że jak nie zrobi to dostanie z glana, a jak zrobi, to może nie. To już u zwyrodnialców jednak. Pewnie, to normalne działanie. Bo np. jak nie zamknie i ktoś im w tym czasie coś wyniesie, to ubezpieczenie nie zadziała.na wsi (...) się wychowałemOwszem - w miastach ludzie są dzikie i jakieś zastraszone - zamykają nawet Ja szanuję twoje zdanie, choć go w jego radykalizmie nie podzielam.Fakt, wieśniacy tak czasem mieli. Można mu było jeszcze w gary zajrzećTak to robili u nas ruscy w 45. A goście podżerać nie musieli bo wiadomo Ale uważaj - gadanie typu "za moich czasów" to objaw starości i zbliżającego się nieuchronnie końca... ;))) -- Jotte |
|
Data: 2010-07-14 22:31:46 | |
Autor: Henry(k) | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Wed, 14 Jul 2010 20:10:57 +0200, Jotte napisał(a):
Ale uważaj - gadanie typu "za moich czasów" to objaw starości i zbliżającego się nieuchronnie końca... ;))) Psychicznie tego nie czuję, ale za to moje stawy to czują fizycznie... ;-) Najgorsze jest tylko to że mam coraz mniej cierpliwości do dyskusji usenetowych ;-) Pozdrawiam, Henry |
|
Data: 2010-07-14 22:49:13 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:13xk1b71jrepa$.1x8evubwws7gg$.dlg40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze: Najgorsze jest tylko to że mam coraz mniej cierpliwości do dyskusjiNo - na to jest łatwo dostępne i bezpłatne lekarstwo... :) -- Jotte |
|
Data: 2010-07-16 12:22:04 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 21:09:18 +0200, Henry(k) napisał(a):
Psy są tak głupie Totalnym głupcem jest tylko człowiek (czy aby na pewno jesteś człowiekiem - bardzo wątpliwe!!) który wysuwa takie tezy (zresztą oparte na zrytym berecie). że różnych dziwnych rzeczy można je nauczyć. O tak, ciebie na szkodę społeczeństwa, ktoś opatrznie nauczył pisać. I to jest katastrofalne. |
|
Data: 2010-07-16 12:19:10 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groĹşny pies | |
Dnia Tue, 13 Jul 2010 13:08:56 +0200, Maddy napisał(a):
Na dodatek 9 na 10 osób naciśnie klamkę ZANIM dotrze do nich znaczenie słowa które przeczytali. Albo po prostu nie zauważą. I po prostu wypier..lą całą fasadę, bo myśleli że zamek się zaciął :)) Wystarczy, ze jest zabezpieczone w taki sposób, który pozwala dostrzec różnicę między zamkniętym a niezamkniętym. Czy zamknięta kłódką na furtce do mojego ogrodu jest wystarczają róźnicą którą dostrzeżesz że jest ZAMKNIĘTE? Czytelny przekaz dla innych mieszkańców okolicy. A dla polaka? albo cżłowieka z innego rejonu szwecji? Policaj aresztuje osobnika, który wejdzie do cudzego domu pomimo Po sforsowaniu takiego "zabezpieczenia" od razu bym ta miotłę wstawił ZA DRZWI - i policmajstry mogłyby mnie w kant fiuta cmoknąć :) Przeciętny Polak, jak widzie wywieszkę "Zamknięte" to naciśnie klamkę, żeby sprawdzić czy faktycznie zamknięte. To masz dziwnych znajomych, albo żyjesz w "swoim świecie" gdzie w ogóle klamek nie ma, a ściany są wyłożone miękkimi materiałami :) Takie zwyczaje. Jak chcesz żeby nikt nie wlazł to przekręć klucz. No i mam kłódkę na furtce/bramce. Do tego płot o h=160cm od poziomu gruntu (nie od npm.) |
|
Data: 2010-07-14 10:27:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote:
witek wrote:[...] Taka zasada "jeśli coś nie jest odpowiednio mocno zabezpieczone, to Owszem, ale z tego co się orientuję, jest pewne przyjęte znaczenie "zamknięcia". W postaci wymogu "przełamania zabezpieczeń", wyraźnej ingerencji w zamknięcie. O ile przez ostatnie dziesięciolecia :P nic się nie zmieniło, to taką fizyczną ingerencją będzie np. zerwanie plomby. Otwarcie klamką *przeznaczoną* do otwierania - mimo że co poniektóre pordzewiałe klamki mogą wymagać użycia większej siły niż zerwanie rzeczonej plomby - taką ingerencją nie jest. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-14 08:49:27 | |
Autor: Massai | |
Uwaga groźny pies | |
Gotfryd Smolik news wrote:
On Tue, 13 Jul 2010, Massai wrote: Taki przykładzik, z życia: Mam piwnicę. Mam też trochę trefnego sąsiada. Włamano mi się do piwnicy, najpierw próbowali kłódkę otworzyć ale im sie drut w niej złamał. Wzięli więc łapkę i wydarli ze ściany "wąsy", tzn. drut który robił za oczko dla kłódki. Raz to naprawiłem, ale po drugiej takiej akcji mi sie odechciało. Obstawiam sąsiada, bo parę dni po włamaniu przyszedł żebym mu tę piwnicę użyczył bo i tak nic konkretniego w niej nie trzymam ;-) Od 5 lat mam tak zamkniętą piwnicę - zacięta kłódka, i jak chcę otworzyć to trochę siły i te wąsy wychodzą ze ściany. No i meritum sprawy - czy to jest zamknięcie które do otwarcia wymaga ingerencji? ;-) Serio pytam, bo podejrzewam czemu ten sąsiad chciał tę piwnicę. Robi jakieś trefne interesy, wówczas zajmował się paserką chyba, różne dziwne łebki do niego przyjeżdżały, i zdaje się potrzebował składziku. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-07-14 13:40:18 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Wed, 14 Jul 2010, Massai wrote:
Od 5 lat mam tak zamkniętą piwnicę - zacięta kłódka, i jak chcę Wedle mojego rozumienia - tak. Ale co Wysoki Sąd powie na dictum w postaci np. powołania świadka, który widział że jest to "normalna metoda otwierania ten piwnicy klamką" - tego nie wiem. Serio pytam A ja poważnie odpowiadam :) Jakichś jasnych kryteriów brak, opisy "przełamania zabezpieczeń" w postaci zerwania plomby czytałem jeszcze za socjalizmu, stąd moje zastrzeżenie - ale sądzę że ta interpretacja się nie zmieniła. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-13 15:00:15 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Massai pisze:
Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. Za dużo tanich filmów się naoglądałeś... W takiej sytuacji - jakie zamknięcie jest rzeczywistą przeszkodą? I ty masz czelność używać słowa "rzeczywisty"?? Inaczej wdzierałbyś się do sklepów, aptek itepe ;-> A ktoś chce się spytać, kiedy się to skończy, czy nie znają jakiegoś podobnego sklepu w okolicy albo czy Jadźka, co tu pracuje, nie zostawiła dla niego wiadomości. Jeśli wejdziesz, imho wdzierasz się. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że ty się wdzierasz do mojego komputera pisząc do mnie kiedy ja ci na to nie pozwolę ;-> Ważne jest przeznaczenie lokalu. Ale masz jakieś wsparcie w przepisach, hmm? Znajomy ma biuro tak śmiesznie - w lokalu z witryną. Takim jakby No i co, dlaczego nie oskarżył wszystkich o naruszenie miru, hmm? i gapili się w monitory jak Wow, straszne. Jak by on to przeżył? A jakby się te monitory bardzie zużywały od patrzenia się na nie! |
|
Data: 2010-07-16 08:49:50 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w
A furtka zamknięta na zamek yale to nie jest żadna przeszkoda dla Nie ma tu znaczenia czy jest to realna przeszkoda dla wprawnego złodzieja, tylko czy jest to przeszkoda dla zwykłego człowieka, który jej nie sforsuje bez stosowania choćby banalnej formy łamania zabezpieczeń, podstępu itp. |
|
Data: 2010-07-16 12:12:42 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Mon, 12 Jul 2010 19:44:23 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Furtka zamknięta tylko na klamkę to nie jest żadna przeszkoda. lawa, betonie zatwardziały ;) - coś tak się uparł tej klamki? normalna bramka, furtka, brama na teren posesji - zamykana na kłódkę (to takie coś z kluczykiem, który to np. nosi się w kieszeni, lub wisi na "kluczniku"). Teraz kumasz bazę? Zaś w niniejszym przypadku mówimy o prywatnej posesji którą Wobec czego obcokrajowcy spokojnie mogą wypierdalać witryny sklepów zamkniętych, bo nie znają języka kraju który odwiedzili? Wszak nie wiedział taki obcokrajowiec że jest wywieszka że sklep jest czynny od 10 do 20, a że było 9 rano, więc obcokrajowiec jebie z buciora w szybkę żeby sobie wejść. Per analogia - obcokrajowiec nie wie co to płot, bramka, kłódka i wskakuje na twój teren (hipotetyczna wierutna bzdura, ale trudno, może teraz zakumasz). |
|
Data: 2010-07-16 12:17:43 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Herald pisze:
Dnia Mon, 12 Jul 2010 19:44:23 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): Herald, głupia anonimowa mendo - tak to w ogóle nie zamierzam rozmawiać. Zresztą złośliwie lub z głupoty przekręcasz moje wypowiedzi, więc i tak nie ma to sensu. |
|
Data: 2010-07-16 12:52:31 | |
Autor: Herald | |
Uwaga groźny pies | |
Dnia Fri, 16 Jul 2010 12:17:43 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
Herald, głupia anonimowa mendo - tak to w ogóle nie zamierzam rozmawiać. Muszę przyznać - rozczarowałeś mnie :) |
|
Data: 2010-07-12 18:50:14 | |
Autor: Jotte | |
Uwaga groźny pies | |
W wiadomości news:i1eevn$cno$1news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze: Atak to nie tylko bicie czy kłucie nożem.Facet, tyś się za dużo hamerykanskich filmów naoglądał, a tu jest Polska. To nieważne, że ktoś ci wlazł do chaty, a nie miał prawa. Ty go musisz poprosić, żeby sobie poszedł, bo go nie lubisz. Najlepiej na piśmie, żebyś miał dowód. Możesz nie zdążyć, trudno, ale kogo to obchodzi? No i jeśli on będzie tylko stał, a ty go poszczujesz swoim pilnującym żółwiem czy innym zaskrońcem i on go dotkliwie porani albo zagryzie, to poważne kłopoty będziesz mieć ty. Takie jest prawo w Polsce i już, przestań się sprzeczać i wymyślać teorie. To jest prawo, nie logika - kapujesz wreszcie? -- Jotte |
|
Data: 2010-07-12 11:32:46 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, witek wrote:
Alek wrote: W zupełności się zgadzam. Zwróć uwagę, że nie ma w KK czegoś takiego jak włamanie. Zależy jak rozumieć "włamanie". IMHO najbliższe rozumienia karalności włamania jest karalność z art.288 - za zniszczenie zamka, w tym podrobienie kluczy (co powoduje "niezdatność do użytku" tegoż zamka). Ale wymaga fizycznego zniszczenia lub naruszenia przydatności (patrz podrobienie kluczy) jakiegoś środka ochrony, a nie skorzystanie z klamki rzecz jasna :D wtargnięcia to można spodziewać się najgorszego.To jest twoje wyobrażenie nie dające podstawy do jakiegokolwiek gryzienia. Przedstawia tezę iż "wejście == wtargnięcie". Wtargnie ktoś taki ze zgłoszeniem na komisariat i kłopoty będą ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-07-12 11:21:57 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Uwaga groźny pies | |
On Mon, 12 Jul 2010, witek wrote:
Analogicznie nie możesz podłączyć kierownicy twojego samochodu pod 220V. A mogę coś w kwestii domniemanej niemożliwości skręcenia w lewo na rondzie? (bo akurat na to mam dowody rzeczowe, a na podpinanie 220 V nie)) pzdr, Gotfryd (dobra, czepiam się, można splonkować ;)) |
|
Data: 2010-07-12 08:29:56 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Nie ma ogrodzenia budowy/wykopu którego nie da się sforsować. O ile nie ma dziur a brama jest zamknięta na klucz. Inicjator wątku pisał o furtce i kilku przypadkach wejścia bez dzwonienia - co oznacza, że furtka nie jest zamknięta na klucz. |
|
Data: 2010-07-12 09:30:31 | |
Autor: szerszen | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4c3ab665$1@news.home.net.pl... Inicjator wątku pisał o furtce i kilku przypadkach wejścia bez problem w tym, ze polskie durne prawo kladzie na to czy furtka byla zamknieta, kilka lat temu czytalem o wyroku w takiej sprawie, teren ogrodzony, tabliczka wisiala, gnojek przelazl przez siatke, pies go pogryzl, winny oczywiscie wlasciciel |
|
Data: 2010-07-11 23:49:32 | |
Autor: Arek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek pisze:
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. Nie powstają po to by kogoś skrzywdzić. Ale nawet wtedy jak ktoś tam wpadnie i sobie coś zrobi to właściciel ma przechlapane. Arek -- www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-07-11 23:51:46 | |
Autor: Alek | |
Uwaga groźny pies | |
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał
Ciekawe, że ostrzeżenia "głebokie wykopy", "teren budowy" itp. Powstają po to by ostrzec o zagrożeniu. Dokładnie tak samo jak ostrzeżenie o psie. Ale nawet wtedy jak ktoś tam wpadnie i sobie coś zrobi to właściciel ma przechlapane. Chyba w Ameryce. |
|
Data: 2010-07-11 20:05:04 | |
Autor: witek | |
Uwaga groźny pies | |
Alek wrote:
Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisałW Polsce. Na teraz budowy ma sie nie dac wejsc. Stad takie szczelne te ogrodzenia, zeby zaden szczeniak sie nie przecisnal niechcacy. |
|