Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Uwaga na zwierzęta!

Uwaga na zwierzęta!

Data: 2009-08-17 09:46:54
Autor: bartekk
Uwaga na zwierzęta!
medea pisze:
Ostatnio trochę więcej jeździłam poza miastem i jestem przerażona zaobserwowaną ilością rozjechanych zwierząt przy drogach - jeże, koty, łasice, lisy, dziki, wczoraj widziałam nawet sarnę. Myślę, że przyczyną jest głównie szybka jazda, niestety. :(

Serio? Ostatnio przejechałem sarnę w środku miasta. Wybiegła z małego lasku. I co? Jechałem 50km/h. To za dużo? Jak wypadnie prosto pod koła to i przy 10km/h nic nie zrobisz, chyba że ty potrafisz.

Data: 2009-08-17 14:10:15
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
bartekk pisze:

Serio? Ostatnio przejechałem sarnę w środku miasta. Wybiegła z małego lasku. I co? Jechałem 50km/h. To za dużo?

Zrobiłeś z niej miazgę?

Jak wypadnie prosto pod koła to i przy 10km/h nic nie zrobisz, chyba że ty potrafisz.

Nie wiem, nigdy nie rozjechałam żadnego zwierzęcia, a jeżdżę od około 10 lat.

Ewa

Data: 2009-08-17 15:34:37
Autor: Tadeusz
Uwaga na zwierzęta!
Użytkownik "medea" <> napisał w wiadomości ...

Serio? Ostatnio przejechałem sarnę w środku miasta. Wybiegła z małego lasku. I co? Jechałem 50km/h. To za dużo?

Zrobiłeś z niej miazgę?

skąd wiesz ile samochodów przejachało po tych zwierzakach które widziałaś ???
po 10 czy 20 nawet wolno jadących z każdego będzie miazga...

Nie wiem, nigdy nie rozjechałam żadnego zwierzęcia, a jeżdżę od około 10 lat.

wiesz można jeździć i można jeździć :)
mój ojciec jeździ już prawie 40 i też nie rozjechał żadnego
ale on robi niecały tysiąc km rocznie...

Data: 2009-08-17 15:50:38
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Tadeusz pisze:

skąd wiesz ile samochodów przejachało po tych zwierzakach które widziałaś ???
po 10 czy 20 nawet wolno jadących z każdego będzie miazga...

Leżąca od dawna padlina wygląda trochę inaczej.

wiesz można jeździć i można jeździć :)
mój ojciec jeździ już prawie 40 i też nie rozjechał żadnego
ale on robi niecały tysiąc km rocznie...

Ja też wprawdzie nie jeżdżę jakoś bardzo dużo, robię około 12 tys. rocznie. Zdarzało mi się jednak przyhamować przed psem, czy kotem zamiast robić z nich kaszankę.

Ewa

Data: 2009-08-17 16:10:39
Autor: Tadeusz
Uwaga na zwierzęta!

Użytkownik "medea" <> napisał w wiadomości ...
Tadeusz pisze:

skąd wiesz ile samochodów przejachało po tych zwierzakach które widziałaś ???
po 10 czy 20 nawet wolno jadących z każdego będzie miazga...

Leżąca od dawna padlina wygląda trochę inaczej.

co ma do tego wygląd???
poza tym jeżeli od dawna leży to znaczy tylko że zarządca drogi źle pracuje....

wiesz można jeździć i można jeździć :)
mój ojciec jeździ już prawie 40 i też nie rozjechał żadnego
ale on robi niecały tysiąc km rocznie...

Ja też wprawdzie nie jeżdżę jakoś bardzo dużo, robię około 12 tys. rocznie. Zdarzało mi się jednak przyhamować przed psem, czy kotem zamiast robić z nich kaszankę.

a myślisz, że wszyscy inni na widok zwierzaka dodają gazu? :)
problem polega na tym, że droga hamowania nawet z 50 km/h
to min. kilkanaście metrów a zwierzak potrafi wyskoczyć pod same koła...

nie liczę "drobnicy" typu jeż której można nie widzieć w nocy wśród dziur i kolein...

Data: 2009-08-17 22:41:01
Autor: elmer radi radisson
Uwaga na zwierzęta!
medea wrote:

Ja też wprawdzie nie jeżdżę jakoś bardzo dużo, robię około 12 tys. rocznie. Zdarzało mi się jednak przyhamować przed psem, czy kotem zamiast robić z nich kaszankę.

"poza miastem", to jakkolwiek by to brutalnie nie brzmialo,
czasem lepiej nie hamowac zbyt gorliwie i nie omijac gwaltownie
i potracic naszego 'brata mniejszego', niz zablokowanym kolem
wpasc np. w dziure, zmienic kierunek jazdy i samemu sie polaczyc
z drzewostanem. Trupowi nic po nagrodzie z koła TOZ.

A koty.. coz, jesli mozna mowic o ich obecnosci poza miastem
czyli raczej na wsi, gdzie przejezdza sie dosc czujnie, to te
stworzenia maja do siebie taka ceche ze potrafia poswiecic
jeden z siedmiu zywotow na wystrzelenie komus prosto pod kola.
Praktycznie z premedytacja. Akurat jak sie jedzie, a poza tym
droga jest calkiem pusta.



--

memento lorem ipsum

Data: 2009-08-17 23:09:20
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Mon, 17 Aug 2009 14:10:15 +0200, medea napisał(a):

Nie wiem, nigdy nie rozjechałam żadnego zwierzęcia, a jeżdżę od około 10 lat.

Doświadczenie się mierzy dystansem, nei czasem. Ile tysięcy kilomegtrów zrobiłaś w trasie i czemu to było jakieś 10?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-08-17 23:17:27
Autor: Jotte
Uwaga na zwierzęta!
W wiadomości news:13r9e9zq3nnaj.dlgoldfield.org.pl Adam Płaszczyca
<trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> pisze:

Doświadczenie się mierzy dystansem
Bzdury.
Jak zwykle.

--
Jotte

Data: 2009-08-18 15:27:18
Autor: Borys Pogoreło
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Mon, 17 Aug 2009 23:17:27 +0200, Jotte napisał(a):

Doświadczenie się mierzy dystansem
Bzdury.
Jak zwykle.

 A coś na temat? Z upływem lat doświadczenie kierowcy samo rośnie?

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-08-18 17:33:24
Autor: Jotte
Uwaga na zwierzęta!
W wiadomości news:1492kdps29xmq.l7nq5gdo7wxc$.dlg40tude.net Borys
Pogoreło <borys@pl.edu.leszno> pisze:

Doświadczenie się mierzy dystansem
Bzdury.
Jak zwykle.
A coś na temat?
Skoro nalegasz...

Z upływem lat doświadczenie kierowcy samo rośnie?
Raczej odwrotnie.
Oczywiście, że do pewnego momentu przebyte kilometry mogą zwiększać doświadczenie i często tak jest. Naturalnie o ile nie są to kilometry nabijane co niedziela po lokalnej drodze do kościeła.
Potem jednak wkrada się rutyna, nawyki, zbytnia pewność siebie, a to są czynniki zwiększonego ryzyka.
Bywa, że "doświadczony" teoretycznie kierowca z setkami tysięcy na liczniku popełnia szkolny błąd niczym zupełny szczypior.
Dlatego twierdzę, że uogólnienie typu "doświadczenie się mierzy dystansem" uważam za bzdurne.
Nie widzę także powodu aby uważać, iż kierowca po przejechaniu 500k km w rozmaitych warynkach miał być bardziej doświadczony, niż taki co przejechał 400k.
I tak trochę półżartem: czy taki co chodzi od 50 lat robi to lepiej od takiego, co zasuwa perpedes dopiero 25?

--
Jotte

Data: 2009-08-18 20:49:55
Autor: Borys Pogoreło
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Tue, 18 Aug 2009 17:33:24 +0200, Jotte napisał(a):

Oczywiście, że do pewnego momentu przebyte kilometry mogą zwiększać doświadczenie i często tak jest. Naturalnie o ile nie są to kilometry nabijane co niedziela po lokalnej drodze do kościeła.

 Przysłowiowy niedzielny dziadek do kościoła nie ma szans nabić sobie
sensownego przebiegu. Chyba, że do tego kościoła jeździ z Poznania do
Warszawy :)

Potem jednak wkrada się rutyna, nawyki, zbytnia pewność siebie, a to są czynniki zwiększonego ryzyka.

 Akurat nawyki to trudno zaliczyć do czynników zwiększonego ryzyka - no
chyba, że masz na myśli nawyk wyprzedzania na trzeciego czy podobne. Ale to
już raczej głupota konkretnego osobnika, a nie wyuczone dystansesm
zachowanie.

Bywa, że "doświadczony" teoretycznie kierowca z setkami tysięcy na liczniku popełnia szkolny błąd niczym zupełny szczypior.

 Każdy może popełnić błąd. Nie wiązałbym tego w żaden sposób z przebiegiem.
Saperowi też zdarza się pomylić. Samoloty też spadają.

Dlatego twierdzę, że uogólnienie typu "doświadczenie się mierzy dystansem" uważam za bzdurne.
Nie widzę także powodu aby uważać, iż kierowca po przejechaniu 500k km w rozmaitych warynkach miał być bardziej doświadczony, niż taki co przejechał 400k.

 Bo taka różnica to już żadna różnica. Jeśli jednak ktoś robi rocznie 5kkm
z jedną wycieczką życia 50km do rodziny w roku, a inny 40-50kkm rocznie, to
już zaczyna mieć to znaczenie, czyż nie?

I tak trochę półżartem: czy taki co chodzi od 50 lat robi to lepiej od takiego, co zasuwa perpedes dopiero 25?

 Wie, gdzie nie należy iść, żeby nie dostać po nosie. :)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-08-18 21:11:25
Autor: Jotte
Uwaga na zwierzęta!
W wiadomości news:1a08tjky6900x.f6aucvzqagpq.dlg40tude.net Borys Pogoreło
<borys@pl.edu.leszno> pisze:

Oczywiście, że do pewnego momentu przebyte kilometry mogą zwiększać
doświadczenie i często tak jest. Naturalnie o ile nie są to kilometry
nabijane co niedziela po lokalnej drodze do kościeła.
Przysłowiowy niedzielny dziadek do kościoła nie ma szans nabić sobie
sensownego przebiegu. Chyba, że do tego kościoła jeździ z Poznania do
Warszawy :)
Albo sam rano na 7, potem z babcią na sumę i wreszcie wieczorem zawozi ją na nieszpór, sam śmiga na szosę załapać się na jakąś tirówkę i wraca po babcię. I tak 25 lat. No i co najmniej raz w tygodniu na spotkanie kółka różańcowego, spotkanie koła przyjaciół Radia Maryja, że o licznych wizytach w gminnym ośrodku zdrowia nie wspomnę... :-)

Potem jednak wkrada się rutyna, nawyki, zbytnia pewność siebie, a to są
czynniki zwiększonego ryzyka.
Akurat nawyki to trudno zaliczyć do czynników zwiększonego ryzyka - no
chyba, że masz na myśli nawyk wyprzedzania na trzeciego czy podobne. Ale
to już raczej głupota konkretnego osobnika, a nie wyuczone dystansesm
zachowanie.
Nawyki (przynajmniej niektóre) można i trzeba zaliczyć do czynników ryzyka. Polegają one bowiem na działaniu odruchowym, często pozbawionym zastanowienia i dokładnej obserwacji istniejących warunków.  Dość trywialnym przykładem takich działań jest tzw. "jazda na pamięć" po doskonale znanej trasie.

Bywa, że "doświadczony" teoretycznie kierowca z setkami tysięcy na
liczniku  popełnia szkolny błąd niczym zupełny szczypior.
Każdy może popełnić błąd.
Trzeba odróżniać błędy wynikające z braku doświadczenia od błędów będących skutkiem braku uwagi osłabionej rutyną.

Dlatego twierdzę, że uogólnienie typu "doświadczenie się mierzy
dystansem"  uważam za bzdurne.
Nie widzę także powodu aby uważać, iż kierowca po przejechaniu 500k km w
rozmaitych warynkach miał być bardziej doświadczony, niż taki co
przejechał  400k.
Bo taka różnica to już żadna różnica. Jeśli jednak ktoś robi rocznie 5kkm
z jedną wycieczką życia 50km do rodziny w roku, a inny 40-50kkm rocznie,
to już zaczyna mieć to znaczenie, czyż nie?
Ale osobnik, do którego sie przyczepiłem takiego rozróznienia nie uczynił.
Napisałe kategorycznie, że doświadczenie mierzy się dystansem.
Takie ujęcie jest bzdurą i do tego konkretnie się odniosłem.

--
Jotte

Data: 2009-08-19 11:41:42
Autor: kamil
Uwaga na zwierzęta!

"Borys Pogoreło" <borys@pl.edu.leszno> wrote in message news:1a08tjky6900x.f6aucvzqagpq.dlg40tude.net...

Bo taka różnica to już żadna różnica. Jeśli jednak ktoś robi rocznie 5kkm
z jedną wycieczką życia 50km do rodziny w roku, a inny 40-50kkm rocznie, to
już zaczyna mieć to znaczenie, czyż nie?

Prawda jest taka, ze niektorzy urodzili sie z kierownica w reku, innym 50kkm rocznie nie pomoze. Tak samo, jak jeden uczen w szkole bedzie godzinami dumal nad zadaniami banalnymi dla innego i zadne lata praktyki w zakuwaniu wzorow nie pomoga mu w karierze naukowej.





Pozdrawiam
Kamil

Data: 2009-08-17 23:29:40
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Adam Płaszczyca pisze:

Ile tysięcy kilomegtrów zrobiłaś w trasie i czemu to było jakieś 10?

Czemu to było jakieś 10 czego?

Myślisz, że obliczam osobno kilometry zrobione "w trasie" i kilometry zrobione w mieście?

Ewa

Data: 2009-08-18 01:54:07
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Mon, 17 Aug 2009 23:29:40 +0200, medea napisał(a):

Ile tysięcy kilomegtrów zrobiłaś w trasie i czemu to było jakieś 10?

Czemu to było jakieś 10 czego?

Tysięcy.

Myślisz, że obliczam osobno kilometry zrobione "w trasie" i kilometry zrobione w mieście?

Myslę, że nie. I jednocześnie sądze, że Twoje zdziwienie wynika z tego, że
po tym, jak jeździłaś sobie po mieście (dom, praca, dzieci do szkoły), to w
wakacje w końcu pojechałaś poza miasto. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-08-18 09:12:54
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Adam Płaszczyca pisze:

Myslę, że nie. I jednocześnie sądze, że Twoje zdziwienie wynika z tego, że
po tym, jak jeździłaś sobie po mieście (dom, praca, dzieci do szkoły), to w
wakacje w końcu pojechałaś poza miasto.

Poza miasto jeżdżę odkąd w ogóle jeżdżę samodzielnie, czyli od ponad 10 lat, tyle że rzadziej niż w mieście. Pominę już fakt, że od dziecka sporo jeżdżę jako pasażer. ;) Nigdy nie widziałam takiej ilości rozjechanych zwierząt, co w tym roku. Oczywiście nie zamierzam Cię do niczego przekonywać, bo jest mi to kompletnie obojętne, niemniej jednak śmieszą mnie tacy "doświadczeni i zawsze wiedzący lepiej" kierowcy jakim Ty zapewne jesteś.

Ewa

Data: 2009-08-18 23:01:53
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Tue, 18 Aug 2009 09:12:54 +0200, medea napisał(a):

sporo jeżdżę jako pasażer. ;) Nigdy nie widziałam takiej ilości rozjechanych zwierząt, co w tym roku. Oczywiście nie zamierzam Cię do

Najwyraźniej zaczęłaś je zauważać. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-08-18 23:51:02
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Tue, 18 Aug 2009 09:12:54 +0200, medea napisał(a):

sporo jeżdżę jako pasażer. ;) Nigdy nie widziałam takiej ilości rozjechanych zwierząt, co w tym roku. Oczywiście nie zamierzam Cię do

Najwyraźniej zaczęłaś je zauważać.

Jjjasne. Nawet to wiesz oczywiście lepiej, ekspercie. :)

Ewa

Data: 2009-08-19 01:39:26
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Tue, 18 Aug 2009 23:51:02 +0200, medea napisał(a):

sporo jeżdżę jako pasażer. ;) Nigdy nie widziałam takiej ilości rozjechanych zwierząt, co w tym roku. Oczywiście nie zamierzam Cię do

Najwyraźniej zaczęłaś je zauważać.

Jjjasne. Nawet to wiesz oczywiście lepiej, ekspercie. :)

Jasne, bo odkąd jeżdżę po drogach za kierownicą, czyli od 1991 roku nie
zauważyłem jakoś drastycznego zwiększenia sie ilości zabitych zwierzaków.
Owszem, trochę więcej ich jest bo i ruch większy, jednak nie jest to jakiś
nagły skok.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-08-19 12:16:02
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Adam Płaszczyca pisze:

Jasne, bo odkąd jeżdżę po drogach za kierownicą, czyli od 1991 roku nie
zauważyłem jakoś drastycznego zwiększenia sie ilości zabitych zwierzaków.

Może za szybko jeździsz, kowboju. :)

Ewa

Data: 2009-08-19 21:50:35
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Wed, 19 Aug 2009 12:16:02 +0200, medea napisał(a):

Jasne, bo odkąd jeżdżę po drogach za kierownicą, czyli od 1991 roku nie
zauważyłem jakoś drastycznego zwiększenia sie ilości zabitych zwierzaków.

Może za szybko jeździsz, kowboju. :)

Może Ty za wolno, kapelusznico?


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2009-08-19 23:29:52
Autor: medea
Uwaga na zwierzęta!
Adam Płaszczyca pisze:

Może Ty za wolno, kapelusznico?

Ha ha, nie do twarzy mi w kapeluszu. :)

Ewa

Data: 2009-08-21 21:11:00
Autor: Adam Płaszczyca
Uwaga na zwierzęta!
Dnia Wed, 19 Aug 2009 23:29:52 +0200, medea napisał(a):

Może Ty za wolno, kapelusznico?

Ha ha, nie do twarzy mi w kapeluszu. :)

Ok, niech będzie kryptokapelusznico. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Uwaga na zwierzęta!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona